Moira

16.08.15 13:53

First topic message reminder :

Moira

Samiczka puszczyka zwyczajnego. Szara, niepozorna, niezwykle cicha i wierna, chociaż bezpieczeństwa przenoszonego listu potrafi bronić z zaciekłością drapieżnego ptaka.

Spoiler:

06.05.22 18:30

06.05.22 20:37

Przeczytaj Początek kwietnia

Madame Mericourt, dziękuję za troskę i słowa, które pociągają za sobą wspomnienie tak wyjątkowego wydarzenia. Skłonna byłabym stwierdzić, że wystarczyło mi widzieć jak Twoja obecność zasłużenie błyszczy wśród bohaterów, ale skłamałabym. Żałuję, że nie miałyśmy okazji na chwilę rozmowy.
Dumę mam wpisaną w krew. Wszystko co robią moi bliscy przynosi zaszczyt. Nie mam do tego wątpliwości.

Przekonania Róży trudno zmienić, Madame. Nie było moją intencją wywoływanie wrażenia, że unikam Twojej obecności. Uczyniły je okoliczności, które dziś nie będą stanowiły o przeszkodach.
Z przyjemnością przyjmuję zaproszenie i na przyszły wieczór opuszczę chłodne mury Corbenic Castle.

Nim uwierzę, pragnę zobaczyć.
Wydawać by się mogło, że tak niewiele czasu minęło, jak witałam je w kołysce. Zbyt wiele zmian umyka, gdy patrzymy w przeciwnym kierunku.
Czy jest podarek, który chciałyby otrzymać?

Lady Melisande Travers

06.05.22 21:24

Przeczytaj Lucien Cassidy 02.04.1958

Szanowna Madame Mericourt, Na samym początku pragnę pogratulować Pani szeregu wyróżnień jakie otrzymała Pani podczas obchodów pod Pałacem Buckingham. Jestem przekonany, że zasłużyła Pani na nie wszystkie i będzie kontynuowała swoje działania na rzecz społeczności czarodziejów.

Pozwoliłem sobie napisać do Madame ten list w związku ze złożoną na jej ramionach nową funkcją w naszej pięknej stolicy. Jako Dyrektor do Spraw Zasobów i Autentyczności Eksponatów w British Museum, chciałbym zaproponować swoją pomoc przy realizacji wizji Londynu jako Stolicy Kultury. Sztuka towarzyszy nam codziennie, pozwala poznać przeszłość jak również pomaga kolejnym pokoleniom artystów na rozwinięcie swojej wyobraźni. Byłbym zaszczycony móc podzielić się z Madame swoją wiedzą w zakresie szeroko rozumianej sztuki, a być może również wspomóc w dziedzinie symboliki, która otacza nas każdego dnia, na każdym kroku.

Dnia 5 kwietnia o godzinie 19 w Muzeum będzie miał miejsce wernisaż sztuki starożytnych artystów. Będzie to zamknięte wydarzenie, na którym pojawią się znani mecenasi sztuki, krytycy oraz artyści, a po wszystkim dla gości jest przewidziany poczęstunek. Byłbym zaszczycony móc osobiście Madame oprowadzić po wystawie. Pozwolę sobie wpisać Pani nazwisko na listę zaproszonych osób. Jeśli tylko wyrazi Madame ochotę sie pojawić, zapraszam serdecznie.

Z wyrazami szacunku,

Lucien Cassidy

10.05.22 12:15

Przeczytaj 2 kwietnia 1958

Szanowna madame Mericourt, na wstępie pozwolę sobie pogratulować pani nie tylko wybitnych osiągnięć, ale również nagród które za nimi stoją. Nałożono na pani barki wielką odpowiedzialność, jestem jednak pewna, że właśnie to pani będzie w stanie jej podołać i uczynić Londyn miejscem, na jaki wszyscy zasługujemy.

Z tej właśnie okazji chciałabym spotkać się z panią i przedstawić własne pomysły na rozmaite wydarzenia artystyczne. Jeżeli miałaby pani chęci aby wysłuchać moich sugestii, chętnie zaprosiłabym panią na wspólne zwiedzanie Muzeum Magicznej Pirotechniki, podczas którego mogłybyśmy porozmawiać.

Datę pozostawiam do pani dyspozycji.

Z poważaniem,lady Odetta Parkinson

25.06.22 22:02

Przeczytaj 10 IV 1958

Madame Mericourt, dziękuję za gratulacje, choć zdaje się, że to ja powinienem składać je Tobie – zdobyte odznaczenia są nie lada osiągnięciem, jestem jednak przekonany, że w pełni zasłużonym – oraz że Londyn pod Twoją pieczą rozkwitnie jeszcze bardziej niż dotychczas.

Twój współpracownik, madame, jest w portach personą dobrze znaną – lecz sława, którą się okrył, nie należy do tych pochlebnych. Odnalazłem kilku kapitanów i przedsiębiorców, którzy mieli nieszczęście podjąć się zlecanych przez niego – w imieniu Fantasmagorii – transportów; wedle ich słów, rzeczony czarodziej regularnie spóźniał się z zapłatą, narobił też sobie wielu długów – co każe mi przypuszczać, że spora część środków, które przekazywalaś, madame, na poczet zagranicznych rejsów, zostawała w jego kieszeni, a rozkradzione towary mogły być próbą wyrównania należności. Nie jestem pewien, czy te galeony są jeszcze możliwe do odzyskania, gdyż z tego, co udało mi się ustalić, Twój dawny znajomy ma niezwykłe zamiłowanie do hazardu oraz wyjątkowego pecha w kartach, a zaledwie dwa dni temu wytargował dla siebie miejsce na pokładzie wyruszającego do Stanów Zjednoczonych okrętu. Jeśli to nie Ty wysłałaś go w tę podróż, madame, to wygląda na to, że planuje opuszczenie kraju; być może wyczuł, że narobił sobie wrogów. Jeżeli chciałabyś odpowiednio go pożegnać, "Zawodzący Lunatyk" ma odpłynąć z portu w Norfolku 12 kwietnia o zmierzchu; nie jest to jeden z naszych statków, ale znam jego kapitana – i jestem pewien, że chętnie podjąłby się współpracy w wypłoszeniu szczura z jego pokładu. Nie mam wątpliwości co do tego, że nie potrzebujesz w tym mojej pomocy, ale w razie czego oferuję swoją asystę.

Co do drugiej sprawy – moim przekonaniem jest, że teorię najlepiej przyswaja się w połączeniu z praktyką, bardzo chętnie wysłuchałbym więc Twojego, madame, wykładu – w okolicznościach, które pozwoliłyby na natychmiastowe wcielenie wskazówek w życie. Ostatnim razem czarna magia odmówiła mi posłuszeństwa, gdy wymierzałem sprawiedliwość ukrywającym się na terenie naszego hrabstwa mugolom – jeśli więc zechciałabyś wytknąć mi moje błędy w tej materii, byłbym zobowiązany. U wybrzeży Norfolku znajduje się zaczarowana grota, z której regularnie korzystają przemytnicy; do moich uszu dotarły pogłoski, jakoby weszli we współpracę z Zakonem Feniksa. Raczej nie będą stanowili wymagających przeciwników, ale mogliby przydać się do ćwiczeń; istnieje też szansa, że posiadają informacje na temat działalności naszych wrogów. Gdyby wybrała się tam madame ze mną, moglibyśmy zatopić dwa statki jednym wystrzałem, jeśli jednak sugestia jest nietrafiona – zawierzę Twojemu doświadczeniu i dostosuję się do wybranego przez Ciebie miejsca.

Z wyrazami szacunku, Moira - Page 16 WHlYll0

28.07.22 19:06

Przeczytaj kwiecień

Droga Deirdre,

zacznę od tego, że podczas uroczystości nie miałem okazji wyrazić podziwu względem Ciebie. Prezentowałaś się pięknie na czerwonym dywanie, a otrzymane odznaczenie absolutnie podkreślało Twoją nietuzinkową urodę. Oczywiście żartuję. W pełni zasłużyłaś na to wyróżnienie.

W związku z tym, kreślę te słowa właśnie do Ciebie, ponieważ nie znalazłbym lepszej i bardziej zaangażowanej łowczyni. Przyznam, że gdybyś zechciała mi towarzyszyć w odnalezieniu zdrajców i zorganizowaniu egzekucji ku przestrodze, byłbym nie tylko wdzięczny, ale i szczerze uradowany. Dotarły do mnie informacje z Warwick o grupie rebeliantów, którzy ukrywają się między Nuneaton, a Coventry. Są to oczywiście ludzie Harolda Longbottoma. Nie sądzę, by posiadali szczególnie istotne informacje. Najprawdopodobniej jest to grupa bojówkarzy, ale pozbycie się ich i wymierzenie sprawiedliwości będzie nie tylko zadaniem, ale z Tobą, Deirdre, także największą przyjemnością. Zlecenie tego komuś być może zaoszczędziłoby nam nieco czasu, ale dawno nie mieliśmy okazji porozmawiać od serca i zaczerpnąć dzikiej, naturalnej dla nas przyjemności.

Ramsey

24.08.22 0:10

Przeczytaj Kwiecień

Szanowna pani Mericourt, doskonale rozumiem jak zajęta jest Pani obecnie, dlatego pozwolę sobie skreślić ten list z wielką nadzieją, że nie będzie on ciężarem. Rozumiem również, iż odpowiedź może wymagać czasu, gdyż niski to jest priorytet, więc będę żywić się nadzieją, że znajdzie pani czas na odpowiedź, lecz nie będę zmartwiona jej opóźnieniem.

Dwie kwestie poruszę w tym liście, od najważniejszej zaczynając — chociaż projekt jest jeszcze w fazie wstępnej, poruszam temat, gdyż przygotowania trwać również będą chwilę, jednak potrzeba informacji zawsze wyprzedza przygotowanie. Szykując pokaz mody upamiętniający ostatnie wydarzenia, zwracać uwagę na rody jest dość łatwo ze względu na ich historię, jednak nie należy pomijać również osób, które wiele osiągnęły dzięki swoim działaniom. Przyznam jednak, iż wolę, aby strój reprezentujący Panią oddawał sprawiedliwość w pełnej krasie, każda więc podpowiedź odnośnie jego wyglądu będzie na wagę złota, tak by oddać pełną sprawiedliwość i niczemu nie uchybić. Rozumiem, iż przy tak napiętym okresie działania ma Pani mało czasu, wystarczy więc skreślenie listu i przedstawienie pomysłów, aczkolwiek jeżeli spotkanie będzie w Pani guście, również dysponuję wolnymi terminami do Pani dyspozycji.

Druga kwestia to sprawa nieco zaległa, lecz pomyślałam, iż dobrze byłoby wywiązać się z poruszanych wcześniej przeze mnie kwestii. Nie wiedziałam, co załączyć do listu, skoro uroda Pani nie ma żadnej skazy, dlatego też pozwoliłam sobie dodać dwa z moich ulubionych kosmetyków pielęgnujących. Pierwszym jest krem nawilżający z ekstraktem z kłaposkrzeczki, prosto spod rąk mojej cudownej kuzynki Mireille Parkinson. Pozostawia skórę niezwykle gładką i zapobiega jej wysuszaniu, co przydaje się niezwykle zwłaszcza w okresie silniejszych upałów. Drugim są perfumy z ekstraktem świeciorków, również autorstwa mojej drogiej kuzynki. Ich zapach jest wprost przyciągający. Proszę oczywiście nie czuć się zobligowaną do korzystania z któregoś z podarunków jeżeli nie przypadnie do gustu.

Z wyrazami szacunku i oddania, lady Odetta Parkinson

Do listu dołączona była paczuszka z pudełkiem wypełnionym kremem oraz flakonikiem z perfumami

25.08.22 10:25

Przeczytaj

Szanowna pani Mericourt, Pani słowa sprawiają mi wielką przyjemność i cieszę się, że wiadomości ode mnie postrzegane są jedynie w pozytywny sposób. Żałuję w takim razie, iż korespondencja ode mnie jest tak rzadka, inaczej mogłabym sprawić Pani jedynie więcej przyjemności. Mam nadzieję, że wiadome jest Pani, iż jeżeli mogę coś zrobić albo jeżeli czegoś Pani potrzeba, również jestem do dyspozycji, gotowa wesprzeć w dowolny sposób.

Proszę wybaczyć być może śmiałe słowa, lecz zdecydowanie jest Pani zbyt skromna i to nawet nie fałszywie. Piękna, inteligentna i odważna kobieta która zbudowała bezpieczne przystanie w naszym kraju, chroniąc nas przed niebezpieczeństwem - lady takie jak ja mają tak wiele by być wdzięcznym Pani za ciężką pracę, iż wydaje się jedynie naturalnie, aby uwiecznić Panią w pokazie. Oczywiście, jeżeli nie przejawia Pani takiej woli, pomysł zostanie porzucony, bo nie jest moim celem, by czuła się Pani jakkolwiek niezręcznie w tej sytuacji, powinna jednak Pani wiedzieć, iż wkład nie jest pomijany i że każda Pani cząstka zasługuje na uwiecznienie chociaż w taki skromny sposób. Dlatego proszę czuć się całkowicie na siłach umówić spotkanie ze mną bądź z kimś z Domu Mody aby ustalić detale odnośnie stroju.

Cieszę się, że kosmetyki przypadły do gustu. Gdyby posiadała Pani coś z własnej pielęgnacji, co chętnie by Pani poleciła, również mile będzie mi to poznać.

Z wyrazami szacunku,

lady Odetta Parkinson

26.08.22 12:35

Przeczytaj

Szanowna pani Mericourt, dziękuję za przychylne słowa i zdecydowanie się na spotkanie. W takim razie pozwolę sobie zaprosić trzeciego czerwca do Domu Mody o wybranej przez Panią godzinie, bądź też, jeżeli zaoszczędzić ma to Pani czasu, mogę zjawić się w La Fantasmagorii. Proszę nie martwić się znajomością mody, zapewnię wszystko, aby ułatwić to zadanie. lady Odetta Parkinson

08.09.22 15:58

Przeczytaj 12 kwietnia 1958

Droga Deirdre,

w pierwszych słowach tegoż listu chciałabym podziękować Ci za zaufanie, którym obdarzyłaś mnie, gdy powierzyłaś w me ręce tak delikatne, ale jednocześnie istotne zadanie. W następnych pragnę przekazać Ci dobre wieści, których oczekiwałaś. Hunter Schneider przejrzał na oczy.

Jest to człowiek przede wszystkim łasy na wygody, poszukując ich dotychczas — niestety — z każdego, nawet najbardziej zanieczyszczonego źródła. Jako takowy, jest szczególnie odporny na wszystkie argumenty związane z polityką, dlatego też musiałam uciec się do drobnego fortelu, przypomnieć mu o tym, czyja krew krąży w jego żyłach. Niemcy bowiem zostały dotknięte mugolskimi prześladowaniami znacznie mocniej, niż nasza ojczyzna, a przypomnienie historii bestialsko zamordowanych czarodziejów, czarownic i ich dzieci w Witten zadziałało tak, jak powinno. Nie jest to zatem człowiek zupełnie ideowy, raczej typ oportunisty. Dosadnie wskazałam mu zalety współpracy z Rycerzami Walpurgii, w zamian otrzymując również wyraźną deklarację. Schneider zajmował się w Niemczech zabezpieczaniem dzieł sztuki przed mugolskimi wojnami, może mieć w swych zbiorach dzieła niezwykle cenne, uznane za zaginione. Ma przez to też dostęp do wielu kontaktów, pytał mnie, czy będę w stanie zaaranżować jego spotkanie z kimś, komu mógłby przekazać stosowne informacje. Nie znam drugiej tak bardzo zaangażowanej w sprawy kultury wysokiej osoby, jak Ty, Deirdre. Domyślam się, że odkąd zostałaś Namiestniczką masz niezwykle zapełniony kalendarz, ale myślę, że możesz spodziewać się, że będzie chciał niedługo się z Tobą skontaktować.

Zajęłam się również problemem jego życiowej partnerki. Moja urocza kuzynka, Adeline Day, jest akurat w wieku, w którym powinna wyjść za mąż. Poznałam ich ze sobą, jestem przekonana, że niewiele czasu zajmie jej zmiana nazwiska na Schneider.

Jeszcze raz winszuję sukcesów i pozostaję do Twej dalszej dyspozycji,

Valerie Vanity

10.09.22 14:50

Przeczytaj kwiecień

Droga Deirdre,

opowiem Ci o niej co tylko zechcesz. Wpadła Ci w oko z jakieś szczególnych względów, czy może to zwykła, kobieca ciekawość? Moja szata wyszła spod dłoni panny Baudelaire, dziękuję. Niezmiennie korzystam z jej usług. Znajomość moich miar zaoszczędza mnóstwo czasu, pozwala także ograniczyć spotkania do absolutnego minimum. Jestem pewien, że znalazłaby dla Ciebie wiele interesujących propozycji.

Oczywiście, jeśli zamierzasz poświęcić się domowym obowiązkom, nie śmiałbym Cię od nich odrywać. Mogę jedynie pochwalić Twoje zaangażowanie i przyznać, że to także bardzo ważny element budowania naszego świata. Z bólem znajdę zastępstwo, choć wątpię, by ktokolwiek dorównał Twojej finezji w karaniu zdrajców. Osobiście wolę Twój widok umazanej krwią, niż dziecięcym jedzeniem. Z szacunku do Twojej służby nie odważyłbym się naciskać i nalegać, pozostawiam decyzję wyłącznie Tobie.

Jeśli jednak okaże się, że pośród wymagających obowiązków jako matka, znajdziesz czas także na odwiedziny zdrajców w Warwichsire, mógłbym poczekać na Ciebie pod najstarszym drzewem w Nuneaton, dostosowując się oczywiście do Twojego, jakże istotnego i uzależnionego od pociech, rytmu dnia.

Przyjmij także ode mnie garść czereśni zerwanych oczywiście przeze mnie na obrzeżach Warwick. Mam nadzieję, że Twoim dzieciom będą smakować.

Twój wierny przyjaciel,

Ramsey

Do listu dołączona jest papierowa torebka z czereśniami (300g)

22.11.22 9:38

Przeczytaj kwiecień 1958

Madame Mericourt,

dałaś mi wiele dowodów na to, że nie zwracasz uwagi na kierowane do siebie słowa i mimo szczerości doszukujesz się w nich kłamstw. Dlaczego miałoby mi zależeć na wyjaśnianiu swoich motywacji? Co niesie za sobą wyjawianie oczekiwań, kiedy bagatelizujesz każde moje słowo? Zadajesz stale te same pytania, łudząc się, że padnie wreszcie odpowiedź zgodna z Twoimi domysłami, jakie z prawdą niewiele mają wspólnego.

Wróć, gdy będziesz mieć otwarty umysł. Wróć, gdy zrozumiesz, że r o b i ę to dla siebie.

Lady E. Rosier

09.12.22 13:48

Przeczytaj

Dei, Słowem wstępu gratuluję. Często się zdarza, że bliźnięta obchodzą ten dzień równocześnie. Wielkie święto dla Was wszystkich, mam nadzieję, że obeszliście je jak należy. Dzieci powinny to zapamaiętać.

Oczywiście, że je zbadam. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Ujawnienie zdolności w tak młodym wieku zdarza się rzadko, ale zwykle to dobry omen. Dla Twojego spokoju mogę przeprowadzić rutynowe badania. Czy wydarzyło się coś, co szczególnie Cię zaniepokoiło?

Niestety nie zamierzam Ci podsyłać na służbę nikogo, kogo zamierzasz pozbawić życia, Deirdre. To... nieuczciwe. Nie chcę wiedzieć więcej.

Dziękuję, niczego mi nie brakuje. Mam nadzieję, że Ty też się dobrze miewasz w ostatnim czasie. C.

28.12.22 22:16

Przeczytaj C.S., 27.06

Deirdre, Jeszcze raz winszuję doskonałej pracy przedwczoraj. Ten, którego się pozbyliśmy, jest jeszcze grubszą rybą od tych, których szukaliśmy. Opowiesz mi kiedyś o wiadomości, którą tam zostawiłaś? Jak trudno jest wyczarować coś takiego? Jestem pod wrażeniem.

Dirk znalazł w domu trochę korespondencji, adresy pokrywają się z tymi znalezionymi w notesie. Znalazł też różne drobne przedmioty, świstokliki (spędził tam cały dzień, kazałem mu być bardzo dokładnym) - zdołał stwierdzić, że są magiczne, ale nie wiem, dokąd prowadzą. Mogę po prostu kazać mu jeden uruchomić, albo najpierw skonsultować się z numerologiem. Tak czy siak, bezpośrednie konfrontacje będą musiały trochę poczekać - Minister przekazał mi wolę Czarnego Pana, podejmiemy z Prewettem rozmowy o zawieszeniu broni. Możliwe, że potyczki z mugolami będą musiały poczekać do końca Festiwalu Lata, ale do tego czasu możemy kontynuować śledztwo. Odwiedzam czasem w Tower Browna i Clarke'a, czekam aż zmiękną. Na razie ich zeznania trzymają się kupy, ale gdyby pękli i wiedzieli coś jeszcze - dowiem się pierwszy.

Jeśli negocjacje się powiodą, czeka nas odrobina zasłużonego odpoczynku - miałabyś ochotę to uczcić, toastem? W naszej dawnej ulubionej winiarni, w Chelsea.

Cornelius

30.12.22 19:45

Przeczytaj Koniec czerwca

Szanowna Madame Mericourt, piszę ten list z nadzieją i żalem, świadoma, że powinien on powstać znacznie wcześniej. Choć w czasie krótkiego, kwietniowego spotkania miałam okazję pogratulować Madame otrzymanej pozycji, długie lekcje pod okiem Pani Vanity oraz wysiłki ukierunkowane na zapoznanie z kulturą wyższą zaowocowały wiarą w to, iż moja oferta spotkania nie będzie nieuzasadniona. Czy zechciałaby Madame spotkać się ze mną lipcową porą w jednym z londyńskich lokali? Wierzę, że mam jeszcze wiele do przekazania.

Pragnę również poinformować Madame, iż w ostatnim czasie przyjęłam pod swoją pieczę jedną ze swoich młodych kuzynek. Maria Multon jest dziewczęciem niewinnym i naiwnym, niemniej jednak pracuję nad nią i nie chcę by jej magiczny potencjał został zaprzepaszczony. W świetle informacji o pewnym incydencie z jednorożcem, pragnę przeprosić za jej histerię oraz prosić o łaskawe spojrzenie - zależałoby mi bowiem, aby krwi z mojej krwi nie grożono śmiercią, niezależnie od jej nastoletnich błędów. Multon to ród czystokrwisty o długiej historii sięgającej jeszcze czasów Wilhelma Zdobywcy. Maria jest i będzie jego częścią; z czasem nabierze zrozumienia i ogłady.

Z wyrazami najwyższego szacunku,

Elvira E. Multon

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia