Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Filozof
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Filozof\Krytyk
Niewielkich rozmiarów sówka. A właściwie sówek. Swoje "urocze" imię owo stworzenie zyskało nie bez powodu. Wychodzi bowiem, że każdy list, jaki napisał Samuel, musiał zostać poznaczony pazurkami sówki. Zupełnie, jakby chciała poprawiać nienaganne pismo swego właściciela. Sycząc przy tym, jakby chciała wytłumaczyć, co takiego nieodpowiedniego znalazło się w liście. A zapewne było.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Frederick Fox1956
Sam,Dziwnie jest trwać w zawieszeniu między snem a prawdą. Jeszcze dziwniej spisywać to, co dzieje się w mojej głowie na papierze.
Byłeś tam. Nie oszalałem, prawda? Byłeś tam ty i Jackie, a anomalia wwierciła się w nasze głowy, przenosząc do świata pozbawionego magii - a jednak w jakiś sposób nadal magicznego. Dręczą mnie dziwne sny. W zasadzie to w ogóle nie chcę spać, skoro nie potrafię odróżnić mar od rzeczywistości. Nie potrafię sobie wybaczyć, że w kluczowym momencie okazałem się tak słaby, jak nigdy nie powinienem być. Zignorowałem Ciebie. Wiedziałem, że nie dam rady pomóc więcej niż jednej osobe - i dałem się ponieść emocjom, splamiłem przysięgę, którą złożyliśmy przecież obaj.
Kolejny raz nie zawiodę.
F
Byłeś tam. Nie oszalałem, prawda? Byłeś tam ty i Jackie, a anomalia wwierciła się w nasze głowy, przenosząc do świata pozbawionego magii - a jednak w jakiś sposób nadal magicznego. Dręczą mnie dziwne sny. W zasadzie to w ogóle nie chcę spać, skoro nie potrafię odróżnić mar od rzeczywistości. Nie potrafię sobie wybaczyć, że w kluczowym momencie okazałem się tak słaby, jak nigdy nie powinienem być. Zignorowałem Ciebie. Wiedziałem, że nie dam rady pomóc więcej niż jednej osobe - i dałem się ponieść emocjom, splamiłem przysięgę, którą złożyliśmy przecież obaj.
Kolejny raz nie zawiodę.
F
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
13 grudnia '56
Drogi Samuelu, Nie sądziłam, że będę musiała wysyłać ten list, ale ktoś (palcem nie wytknę) odkłada wiadomo co na cały dzień do szuflady. Obiecuję, że jak coś takiego będzie powtarzało się tak często to w końcu wpadnę do waszego Biura, tak prowizorycznie. I pewnie z drzwiami.
Pomijając jednak to... Chciałabym spytać o Twoje jutrzejsze plany. Gdybyś miał choć minutę lub dwie, miałabym do Ciebie sprawą, której nie mogę odłożyć na żaden inny dzień.
Pragnę też przypomnieć, że obiecany mi został trening, który przyda mi się teraz bardziej niż kiedykolwiek. Dzisiaj mam wolne, więc w Ministerstwie nie będziemy w stanie pogadać.
Pomijając jednak to... Chciałabym spytać o Twoje jutrzejsze plany. Gdybyś miał choć minutę lub dwie, miałabym do Ciebie sprawą, której nie mogę odłożyć na żaden inny dzień.
Pragnę też przypomnieć, że obiecany mi został trening, który przyda mi się teraz bardziej niż kiedykolwiek. Dzisiaj mam wolne, więc w Ministerstwie nie będziemy w stanie pogadać.
czekam na odpowiedź,
Marcellanim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Frederick Fox1956
Sam,Następnym razem. Teraz - jakimś cudem - otrzymałem tę szansę. Ale przecież w tamtej chwili nie wiedziałem tego na pewno. Część mojej duszy czuła, że otaczający mnie świat nie jest utkany z krwi i kości, a jednak nie potrafię darować sobie tego błędu,. To przecież mogła być jedyna szansa. Mogłem zawieść, gdyby waga decyzji była większa.
Masz rację - drugi raz nie popełnę tego błędu. Chyba po prostu nie potrafię pogodzić się z tym, że naukę musiałem wynieść z własnego potknięcia. Kiedyś łatwiej było mi przyjmować gorzki smak porażki, wyciągać lekcje z każdego odbicia się od dna. Ale nasze pomyłki mogą kosztować więcej, niż jesteśmy sobie w stanie to wyobrazić.
Dziękuję za Twoje słowa - nie przynoszą jednak spokoju. Już go nie szukam. Może właśnie to jest lekcja, której potrzebowałem. Nauczyć się życia w chaosie.
F
Masz rację - drugi raz nie popełnę tego błędu. Chyba po prostu nie potrafię pogodzić się z tym, że naukę musiałem wynieść z własnego potknięcia. Kiedyś łatwiej było mi przyjmować gorzki smak porażki, wyciągać lekcje z każdego odbicia się od dna. Ale nasze pomyłki mogą kosztować więcej, niż jesteśmy sobie w stanie to wyobrazić.
Dziękuję za Twoje słowa - nie przynoszą jednak spokoju. Już go nie szukam. Może właśnie to jest lekcja, której potrzebowałem. Nauczyć się życia w chaosie.
F
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Przeczytaj Shelta Vane
Panie Skamander,swoją chęć współpracy zgodnie z zapowiedzią podtrzymuje w mocy dlatego też zgodnie z Pańską prośbą jestem w stanie pojawić się we wskazanym miejscu czwartego listopada o godzinie dziesiątej. Ewentualnie mogę być do Pańskiej dyspozycji piątego listopada miedzy dwunastą, a szesnastą; szóstego listopada między ósmą, a dwunastą; potem już do dziesiątego listopada codziennie między ósmą, a dziesiątą. Jeżeli żadna data i czas Panu nie odpowiada proszę wskazać własną propozycję, a ja postaram się dostosować. Prosiłabym również o pamiętaniu o tym, by mieć przy sobie skonfiskowany jako materiał dowodowy świstoklik w formie guzika - to bardzo pomoże.
Co do bardziej prywatnej prośby - nie widzę przeszkód co do tego bym przyjęła od pana przy okazji zlecenie. Proszę w takim razie mieć przy sobie odpowiednią ingrediencje astronomiczną oraz przedmiot który miałby stać się nośnikiem magii. Proszę mieć na uwadze, że nie może być to magiczny przedmiot ani też w żaden sposób już zaklęty. Osobiście proszę by nie był również zbyt duży ani ciężki.
p.s. prosze trzymać kciuki za to by skrzące na niebie pioruny podzieliły Pański zamiar
Gorąco pozdrawiam
Shelta Vane
Co do bardziej prywatnej prośby - nie widzę przeszkód co do tego bym przyjęła od pana przy okazji zlecenie. Proszę w takim razie mieć przy sobie odpowiednią ingrediencje astronomiczną oraz przedmiot który miałby stać się nośnikiem magii. Proszę mieć na uwadze, że nie może być to magiczny przedmiot ani też w żaden sposób już zaklęty. Osobiście proszę by nie był również zbyt duży ani ciężki.
p.s. prosze trzymać kciuki za to by skrzące na niebie pioruny podzieliły Pański zamiar
Gorąco pozdrawiam
Shelta Vane
angel heart | devil mind
Przeczytaj 21 XII
Drogi Samuelu, mam nadzieję, że Sabrina odnalazła Cię w dobrym zdrowiu i masz się względnie nieźle. Z pewnością macie teraz w Biurze mnóstwo pracy, ale wierzę, że uda Ci się odpocząć przed następne kilka dni.
Z okazji nadchodzącego Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. Niech upłyną w rodzinnej, radosnej atmosferze. W nowym roku życzę Ci wszelkiej pomyślności. Oby był dla nas lepszy i spokojny od minionego.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Z okazji nadchodzącego Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. Niech upłyną w rodzinnej, radosnej atmosferze. W nowym roku życzę Ci wszelkiej pomyślności. Oby był dla nas lepszy i spokojny od minionego.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Z pozdrowieniami,
Sowa przyniosła też paczkę z domowej roboty ciastkami z masłem orzechowym i szklaną kulą ze śniegiem i galopującym po zaspach koziorożcem.
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
24.12 Charlene Leighton
Samuelu, Dawno do Ciebie nie pisałam, ale – chciałabym Ci życzyć wesołych świąt. Mam nadzieję, że nie spędzasz ich samotnie w mieszkaniu czy pracy i zdołałeś w swym napiętym rozkładzie znaleźć czas dla bliskich, choć rozumiem też, jak wiele masz obowiązków. Każdy jednak zasługuje na chwilę oddechu i radości, bo nie wiadomo, jak wiele ich zostało nam i naszym bliskim. I tak, piszę to ja, choć jak wiesz, przez ostatnie miesiące także większość uwagi poświęcałam pracy. Nie miałam zbyt wiele czasu nawet dla własnej siostry, czego teraz żałuję, bo nie wiem, czy jeszcze kiedyś ją zobaczę. Minęły już ponad dwa miesiące od jej zniknięcia, ale wciąż pragnę wierzyć, że jeszcze do nas wróci.
Uważaj na siebie, Samuelu. Gdybyś potrzebował jakichś eliksirów, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Charlie
Uważaj na siebie, Samuelu. Gdybyś potrzebował jakichś eliksirów, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Charlie
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
☸Samuel SkamanderPanie Skamander, Wujku Sam, Starszy Aurorze,
Hej. Cześć, tu Elphie.Ten młody chłopak z policji, jeśli jeszcze mnie pamiętasz. Ale tego chyba domyślisz się z podpisu. Nieważne... Wiem. Trochę mnie nie było. Miałem Chciałem znaczy dać Ci znać wcześniej, ale... Nie wiedziałem, co się dzieje. Myślałem, że dam radę, ale wszystko to działo się tak szybko, tyle ludzi... Lepszych ode mnie. Musiałem wszystko przemyśleć. Spanikowałem. To było głupie, wiem, ale nie Mam tyle pytań i nie wiem, komu je zadawać. Komu ufać. To szaleństwo.
Moglibyśmy o tym porozmawiać? No, wiesz. O tamtym spotkaniu. W tamtym miejscu. Z tamtymi ludźmi.Było ciemno, więc nawet nie wiedziałem, kto tam stoi. Wypadło na Ciebie, bo no, włosy. Moglibyśmy? Wiem, że pewnie nie chcesz, ale nie mam do kogo się zwrócić. Jesteś jedyną osobą, która może mi pomóc.
P.S. Pan Malfoy strasznie się męczy w tej pogodzie.Poratujesz go ciastkiem? Je wszystko. Znaczy. Poratuje go Pan ciastkiem, Panie Skamander?Elphie
Sam.
Hej. Cześć, tu Elphie.
Moglibyśmy o tym porozmawiać? No, wiesz. O tamtym spotkaniu. W tamtym miejscu. Z tamtymi ludźmi.
P.S. Pan Malfoy strasznie się męczy w tej pogodzie.
woke me from a dream
got me on my feet. And I won't waste my life, even when it's difficult. I'm done with the suffering. And I won't change myself when they tell me, "No"
Elphie Urquart
Zawód : robię za pomocnika latarnika
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : n/d
I would've followed all the way
No matter how far
I know when you go down
All your darkest roads
I would've followed all the way
To the graveyard
No matter how far
I know when you go down
All your darkest roads
I would've followed all the way
To the graveyard
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Just Tonks Sa Ska Sam, ja
właściwie
nie chcę Ci przeszkadzać
nie zostawiłam u Ciebie, takiegodużego twojego? szarego swetra?
trochę by
właściwie
nie chcę Ci przeszkadzać
nie zostawiłam u Ciebie, takiego
trochę by
przez list od ostatniego słowa ciągnie się długa zyzgakowata linia, jakby ktoś trzymał pióro przy pergaminie, jednocześnie poruszając ciałem
Przeczytaj Just Tonks
Sam,to przeklęte ptaszyko zabrało list zanim go skończyłam.
chodziło mi chyba o fajki, kąpiel w mroźnej grocie choć przyjemna, dała mi trochę grypę.
W sensie
Fajki nie mają nic wspólnego z grypą.
Znaczy mają, nie mam siły zwlec się z łóżka. W tej szufladziew której masz niedaleko łóżka wsadziłam ci kilka paczek powinny być.
Mogłbyś
to chore
jak ja
Podziel się fajkami, Skamander. Proszę.
chodziło mi chyba o fajki, kąpiel w mroźnej grocie choć przyjemna, dała mi trochę grypę.
Fajki nie mają nic wspólnego z grypą.
Znaczy mają, nie mam siły zwlec się z łóżka. W tej szufladzie
to chore
jak ja
Podziel się fajkami, Skamander. Proszę.
Przeczytaj Just Tonks
Sam, to ostatni, naprawdę.
Przepraszam, okej? Nie jesteś durniem, ani kretynem, ani baranem. Nie powinnam była
Byłam wściekła, dobra? Wściekła i zraniona. Nie miałam tego na myśli
To głupie łóżko nie pa
Nawet ten głupi list nie może iść Ahg
Już nieważne.
Przepraszam.
Już nieważne.
Przepraszam.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Just Tonks
Sam,
Na wyspie wpadłyśmy z Figg pod ziemię, do wody. Do groty. W której była lodowata woda. Nie tylko woda była lodowata. Woda, dementory, widmotwo i stalaktyty. Wiedziałeś, że potrafią być ostre? Tak.
W sumie to ja wpadłam, ona wskoczyła. Dużo tam spadałam jak tak nad tym pomyślę.
One one nie były dla mnie One nie były dla mnie, Sam.
Oh, hm, spróbuj chwilę pomieszkać w mojej głowie. Wewnątrz są tylko dwa stałe punkty, reszta niezmiennie warijuje warniuje wariuje, no.
Mam myśleć co robię, robić co mówię i mówić co myślę? Czy mówić co robie, robić co myślę i myśleć jak mówię?
W sumie oba mają sens.
Próbuję, okej? Naprawdę się staram zrobić to, czego chcesz chociaż wiem, że to praca, której nawet durny Syzyf by się nie podjął. Bo kiedy wszystko się wali, kiedy jestemsłaba, kiedy nawet to nie jest ważne. Bo jeśli chodzi o mnie, egoistycznie, źle, niepoprawnie, o mnie, to wybór jest jeden.
Proszę - powiedziałam, co pomyślałam i zrobiłam w jednym chyba.
Nie sądzę, by pomogło toczemukolwiek komukolwiek
Nikomu nie ulżyło, co nie?
Znalazłam siebie i zgubiłam, Skamander. W jednej i tej samej chwili. Jestem rozbita i złożona. Cała i w kawałkach. Lubię siebie taką i nienawidzę. Silna i jednocześnie słaba. Mądra i głupia, głupia jak największa na świecie kretynka. Nie wiń mojego równie skretyniałego serca, że przeciwstawia się duszy. Będzie to robiło do czasu aż nie odkryję jak na nie wpłynąć.
Brakuje mi spokojnego snu, brakuje mi fortów, malinowej herbaty i mamy.
Brakuje mi przyjaciela, Skamander i jestem zmęczona i chora.
Ps. Wiesz - a może nie - że to określenie może też miećczu pozytywne znaczenie?
Na wyspie wpadłyśmy z Figg pod ziemię, do wody. Do groty. W której była lodowata woda. Nie tylko woda była lodowata. Woda, dementory, widmo
W sumie to ja wpadłam, ona wskoczyła. Dużo tam spadałam jak tak nad tym pomyślę.
Oh, hm, spróbuj chwilę pomieszkać w mojej głowie. Wewnątrz są tylko dwa stałe punkty, reszta niezmiennie
Mam myśleć co robię, robić co mówię i mówić co myślę? Czy mówić co robie, robić co myślę i myśleć jak mówię?
W sumie oba mają sens.
Próbuję, okej? Naprawdę się staram zrobić to, czego chcesz chociaż wiem, że to praca, której nawet durny Syzyf by się nie podjął. Bo kiedy wszystko się wali, kiedy jestem
Proszę - powiedziałam, co pomyślałam i zrobiłam w jednym chyba.
Nie sądzę, by pomogło to
Nikomu nie ulżyło, co nie?
Znalazłam siebie i zgubiłam, Skamander. W jednej i tej samej chwili. Jestem rozbita i złożona. Cała i w kawałkach. Lubię siebie taką i nienawidzę. Silna i jednocześnie słaba. Mądra i głupia, głupia jak największa na świecie kretynka. Nie wiń mojego równie skretyniałego serca, że przeciwstawia się duszy. Będzie to robiło do czasu aż nie odkryję jak na nie wpłynąć.
Brakuje mi spokojnego snu, brakuje mi fortów, malinowej herbaty i mamy.
Brakuje mi przyjaciela, Skamander i jestem zmęczona i chora.
Ps. Wiesz - a może nie - że to określenie może też mieć
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Effie Potter Czy to naprawdę ona, Sam?
Masz rację, mam wiele pytań, lecz żadne nie jest ważniejsze od prośby, którą muszę wystosować.
Proszę, nie zwodź mnie.
Jeśli nie jesteś Samuelem, nie dręcz mnie cieniem tych, którzy zniknęli bez śladu.
Jeśli nie jesteś pewien, że osoba, o której wspominasz to naprawdę ona – Harriett Bryony Potter – nie łudź mnie pustymi wstęgami nadziei.
Ale jeśli to naprawdę Ty i jeśli naprawdę widziałeś ją na własne oczy,proszę proszę proszę odezwij się jak najszybciej. Napisz mi o czymś, o czym wiesz tylko Ty (lub o czym wie tylko ona).
Samuelu,
Masz rację, mam wiele pytań, lecz żadne nie jest ważniejsze od prośby, którą muszę wystosować.
Proszę, nie zwodź mnie.
Jeśli nie jesteś Samuelem, nie dręcz mnie cieniem tych, którzy zniknęli bez śladu.
Jeśli nie jesteś pewien, że osoba, o której wspominasz to naprawdę ona – Harriett Bryony Potter – nie łudź mnie pustymi wstęgami nadziei.
Ale jeśli to naprawdę Ty i jeśli naprawdę widziałeś ją na własne oczy,
Nie zasnę, dopóki nie zyskam pewności
i będę uważać, obiecuję
i będę uważać, obiecuję
E.
Charakter pisma, którym skreślano list był wyjątkowo rozchwiany; jakby osoba, której ręka dzierżyła pióro, była pod wpływem silnych emocji.
Przeczytaj Effie Potter
Samuelu,
Z niepokojem czytam o niebezpieczeństwie, lecz ufam Twojemu osądowi. Właściwie wszędzie się robi teraz niebezpiecznie; nawet tu, gdzie
liście winorośli tworzą ciasny splot wokół naszej chatki. Zamykają się lokale, a i my coraz większą pieczołowitością ryglujemy drzwi do naszego zaufania.
Proszę, nie gniewaj się więc za moją potrzebę upewnienia się, co do prawdy zawartej w liście od Ciebie. Nie będę zadawać więcej pytań – cierpliwie zaczekam aż podasz mi czas i miejsce.
Bądźcie bezpieczni.
Dziękuję.
Z niepokojem czytam o niebezpieczeństwie, lecz ufam Twojemu osądowi. Właściwie wszędzie się robi teraz niebezpiecznie; nawet tu, gdzie
liście winorośli tworzą ciasny splot wokół naszej chatki. Zamykają się lokale, a i my coraz większą pieczołowitością ryglujemy drzwi do naszego zaufania.
Proszę, nie gniewaj się więc za moją potrzebę upewnienia się, co do prawdy zawartej w liście od Ciebie. Nie będę zadawać więcej pytań – cierpliwie zaczekam aż podasz mi czas i miejsce.
Bądźcie bezpieczni.
Trzymaj się, Samuelu,
pozdrów od nas mamę
pozdrów od nas mamę
E.
Samuel Skamander zaproszenie
_________________________________
mamy wielką przyjemność zaprosić
Samuela Skamandera
na ceremonię zaślubin, która odbędzie się
w Kurniku w Dolinie Godryka
9 XI 1957 r.
_________________________________
prosimy o potwierdzenie przybycia
oraz zrezygnowanie z prezentów.
zamiast tego chcielibyśmy poprosić o pomoc
przy organizacji tego wyjątkowego dnia,
którym chcemy podzielić się z naszymi bliskimi.
_________________________________
Ida & Alexander
_________________________________
mamy wielką przyjemność zaprosić
Samuela Skamandera
na ceremonię zaślubin, która odbędzie się
w Kurniku w Dolinie Godryka
9 XI 1957 r.
_________________________________
prosimy o potwierdzenie przybycia
oraz zrezygnowanie z prezentów.
zamiast tego chcielibyśmy poprosić o pomoc
przy organizacji tego wyjątkowego dnia,
którym chcemy podzielić się z naszymi bliskimi.
_________________________________
Ida & Alexander
I show not your face but your heart's desire
październik '57
Sam, cześć. Czy chciałbyś może mnie odwiedzić? Jeśli nadal lubisz moją kuchnię, mogę zaproponować obiad.
Chciałabym porozmawiać.
Marcella
Chciałabym porozmawiać.
Marcella
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
| list został zaczarowany tak, że gdy ktoś inny niż adresat odczytał wiadomość, pokazywał się przepis na kapuśniak
październik '57
Sam, Owszem. Co innego mogłabym wykorzystać, jeśli nie wiedzę?
Mam coś, co z pewnością Ci zasmakuje.
Skieruj się do Caitness. Pytaj ludzi o Ceann Dùnaid i kolorowe domki. Zgarnę Cię po drodze.
Marcella
Mam coś, co z pewnością Ci zasmakuje.
Skieruj się do Caitness. Pytaj ludzi o Ceann Dùnaid i kolorowe domki. Zgarnę Cię po drodze.
Marcella
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Przeczytaj 24 października
Jeśli będziesz czegoś potrzebował, pisz. Zrobię, co tylko mogę.
PS Nie masz może wieści od Brendana? Dallas czasem wracał z listami, czasem bez, nie wiem nawet czy do niego docierają, gdziekolwiek jest.
Sam,
mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i przez ostatnie tygodnie na powrót zadomowiłeś się u nas. Nie mieliśmy okazji pomówić, nie spytałam Cię o to, co się właściwie wydarzyło i jak trafiłeś do Tower. Opowiesz mi? Długo tam byłeś? Wszyscy się o Ciebie martwili, myśleliśmy, że nie żyjesz. Jeśli będziesz czegoś potrzebował, pisz. Zrobię, co tylko mogę.
PS Nie masz może wieści od Brendana? Dallas czasem wracał z listami, czasem bez, nie wiem nawet czy do niego docierają, gdziekolwiek jest.
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Filozof
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy