First topic message reminder :




Just
Skrzydłowa? Margie
Aniołek
Ulla
Panna Szlachcianka


[bylobrzydkobedzieladnie]

Pomimo wszystko Cassio wciąż kocha swoją młodszą siostrzyczkę, choć panna Black udaje, iż ta dla niej nie istnieje; aczkolwiek na bank interesuje ją każda choćby najmniejsza wzmianka o Dorce - więc tak, cieszyłaby się, że ktoś taki jak Samuel ma na nią oko.
O, w sumie przez Milkę mogli się poznać, bo kto bogatemu zabroni! Słyszeć o sobie też mogli, bo na pewno Dorka kiedyś chwaliła się Cassio, z kim też pracuje, a o siostrze Samkowi mogła też wspomnieć. Dorzućmy do tego, że przy jakiejś misji mogli się bliżej poznać! Nie żeby Cassio była skora do zwierzeń, ale mogła mieć gorszy czas (może akurat dowiedziała się o nieszczęsnych zaręczynach?) i wypić o kilka kieliszków za dużo i krótko Samuelowi opowiedzieć o jej przeszłości z Percivalem.

Wszystko, mogło dobyć się po koncercie. W sensie ich krótka rozmowa, przeistoczyła się w niewinne, osobiste spotkanie? w przelotny romans, mogę ją wsadzić. Mimo tego, że po nieprzyjemnych zdarzeniach, okropnym zawodzie na facetach (który trwa długi czas, dlatego bawi się w feministkę), mogłaby coś sobie udowodnić, w pewnym stopniu zemścić się na męskiej rasie, odrobinkę wykorzystując młodego aurora? Nie musi to być negatywne, zależy jak by to odebrał. Inaczej, czy odczuje, że coś jest nie tak? Wtedy, tym bardziej wszystko się zaciśnie! No i jest jeszcze Cass, a to bardzo możliwe, że znacie się przeze mnie <3

Wybaczcie moje panie za opieszałość!

Cassio Dorka, to ulubiona aurorka Sama, więc zawsze będzie miał na nią oko, nie da jej skrzywdzić! <3
I myślę, że poznanie przez Milkę byłoby najlepsze. Mogła coś nawet o nim wspomnieć kilka razy, a potem spotkanie przy misji - utrwaliłoby ich znajomość. Samuel chętnie towarzyszy szczególnie paniom przy nadarzających się okazjach, więc mogła zdarzyć się taka chwila, że bo zakończeniu akcji, poszli w kilka osób, na koniec został Skamander i Ty i wypłynęła historia. Samek gadułą nie jest, więc nigdy nawet nie próbował drążyć tematu, ale możesz być pewna, że nie darzy sympatią twego narzeczonego i jeśli będzie miał okazję - na pewno mu to okaże

Milka możesz wykorzystać Sama, choć..on zrobi to z pełną świadomością. Nigdy nie ukrywał, że uczucia szczególnie teraz, to bardzo nieważki temat. Niezobowiązujący romans, w którym po prostu dostrzegał przyjemność z twego towarzystwa. Nie dopatrywał się tam niczego większego. Ba, mogłaś mu *nie musiałaś* o tym zawodzie opowiedzieć, wiec ze śmiechem mógł powiedzieć, że możesz się na nim mścić i dać znać, jeśli będziesz chciała to powtórzyć :P

Biorę <3

Co z tego że się poznaliśmy fabularnie Chce jakąś super znajomość, a jak będę robić kawalerski to dostaniesz zapro! Co Ty na to (I mam zamiar ogarnąć Rudiemu prawko na samochód albo motor, więc będą mogli gadać o motoryzacji dance: )

Bierę z zamkniętymi oczami, nawet! rozpuszczonymi włosami i wszystkimi tłuczkami, jakie będziemy posyłać w przeciwników!

ja siędomagam uzupełnienia relek o moją twarz

Supeeeeer!

Właściwie to przyszłam się przypomnieć

Nie zapomina się tak zawadiacko uroczych osóbek

*wpiszę, jak tylko ogarnę rzeczywistość relacyjną!

Jeszcze jakiś wąteczek bym chciała

Czy my żeśmy się nie poznali przypadkiem? ;P

Lilith! to napisz mi na pw, to ustalimy razem fabułę!

Rołsi moja droga półwilo... ano poznaliśmy się w dosyć nieoczekiwanych okolicznościach! Pytanie tylko brzmi, w co się to przerodzi? Pamiętam, że miałaś mieszane uczucia co do Samuela, więc idziemy w coś konkretnego? Czy zostawimy na rozwój fabularny?

Jeeju, powinniśmy się znać Po pierwsze qudditch - graliśmy razem w drużynie, po drugie i w sumie po trzecie obydwoje byliśmy łobuziakami. A jeszcze Caspar zna partnerkę od kawałów Samuela - Lilith, z którą na tym polu rywalizował, więc pewnie pomiędzy panami również pojawiłaby się podobna rywalizacja. Tylko nie wiem, w którą stronę idziemy bardziej, masz może jakiś pomysł?

*wybacz za poślizg z odpisem
OOO Caspar
Rywalizacja zawsze jest pro! a jakby się takie dwa łobuzy zgadały, to nie ma zmiłuj! :D A na jakiej pozycji Caspar grał w drużynie? Może gdzieś się trzaskali na meczu?
I Samuel cenił sobie godnych przeciwników, więc jeśli wykazywałeś się typowo gryfońską brawurą i odwagą, to na pewno miałeś w Skamanderze kumpla. Może zdarzyło się że jeden uratował tyłek dla drugiego przed ciężkim szlabanem, potem się role odwróciły i się odwdzięczył? A dwa - jesteś muzykiem, a Sam uwielbia te klimaty, często pojawiał się w klubach, żeby posłuchać tych fajnie grających/śpiewających! Nie wiem jak Ty, ale wolę mieć tu rozbójnicki pozytyw