Dział Ksiąg Zakazanych
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★★
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów[bylobrzydkobedzieladnie]
Dział Ksiąg Zakazanych
To lokal, w którym można znaleźć dosłownie wszystkie rodzaje ksiąg - chodzą plotki, że za specjalnym hasłem można uzyskać dostęp do czaronomagicznych pozycji, niedostępnych dla zwykłych klientów. Po wejściu do Działu Ksiąg Zakazanych można odnieść wrażenie, że trafiło się do ekskluzywnej biblioteki z niezwykle wygodnymi fotelami i stolikami do kawy, na których ustawiono nigdy nietopniejące świece. Ściany pomieszczenia imitowane są na półki wypełnione najróżniejszymi książkami, nawet kilka filarów wzmacniających sufit posiada miejsce na mniejsze, jak i większe egzemplarze. Różnokolorowe grzbiety ksiąg stanowią urozmaicenie kolorystyczne wnętrza. W powietrzu unosi się zapach ciasta, mielonej kawy i starego papieru. Zwykle pozycje czytane są podczas pobytu, lecz istnieje opcja wypożyczenia interesującego nas woluminu, po wcześniejszym zgłoszeniu tego faktu obsłudze. Nierzadko kawiarnia wynajmowana jest na konferencję czy wykłady, często odbywają się tutaj wieczorki literackie lub spotkania z najlepszymi pisarzami magicznego świata. Na co dzień warto zajrzeć do środka, rozsiąść się w wygodnym skórzanym fotelu i umilić sobie lekturę magicznymi wypiekami i kawą.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:14, w całości zmieniany 4 razy
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 30
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 30
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Nie było dobrze i Marianna zdecydowanie zdawała sobie z tego sprawę. Ani jej, ani jej kompanowi nie szło zbyt dobrze, za to ich przeciwnicy mieli jakby przypływ energii, które wpływało na ich zdolności pojedynkowe. Ciskali zaklęciami w ich stronę i ani Marianna, ani Apo nie byli w stanie się przed nimi chronić. Tak jak teraz, w stronę kobiety leciały dwa zaklęcia, potężne zaklęcia, i nie była pewna, czy uda jej się ich uniknąć. Musiała jednak spróbować, przecież nie pozwoli, ot tak, aby te zaklęcia ją dosięgnęły. Wyciągnęła więc różdżkę przed siebie wykonując odpowiedni ruch ręką.
- Protego - rzuciła.
- Protego - rzuciła.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Caeruleusio Ollivandera było nieudane, minęło niższą z postaci o jakieś pół metra. Druga próba rzucenia Lamino przez Botta okazała się zaś skuteczna - smuga światła przerodziła się w ostre sztylety, które pomknęły w stronę czarownicy. Goshawk nie udało się obronić ani przed nimi, ani przed Commotio Constantine'a. Błękitnawa mgiełka, która wydobyła się z jej różdżki nie uformowała się w tarczę, a rozwiała w nicość gdy tylko dosięgnęły jej zaklęcia. Wpierw Mariannę uderzyła fala energii elektrycznej, która spowodowała bolesne spięcie wszystkich mięśni jej ciała, wyginając je w łuk. Tak odsłonięta stanowiła łatwy cel dla noży. Jeden wbił się w jej prawe udo, drugi i trzeci w brzuch w okolicach pępka, a ostatni przy lewej piersi, zaraz pod obojczykiem. Wokół sterczących z ciała Marianny noży zaczęły wykwitać szkarłatne plamy krwi. Każdy ruch powodował poruszenie się ostrzy, od których promieniowały kolejne fale bólu.
W tym czasie Apollinare, w dalszym ciągu skryty za ladą, próbował ochronić zarówno siebie, jak i swoją towarzyszkę przed próbą zbliżenia się do nich dwóch młodzieńców. Niestety, delikatne drżenie jego ręki nie pozwoliło na dokładne wymierzenie - strumień śliskiej cieczy przeleciał dalej, rozchlapując się na stojących z tyłu regałach. Z każdą chwilą położenie Rycerzy wydawało się pogarszać; jednakże Zakonnicy również nie mogli czuć się bezpieczni. Okiełznany chwilowo pożar groził wybuchnięciem na nowo, z pełną mocą.
| W tej kolejce jako pierwsi odpisują Apollinare oraz Marianna. Macie 24 godziny na odpis. Od momentu dodania przez drugie z nich wiadomości Bertie i Constantine również mają 24 godziny na podjęcie akcji. Po tym czasie nastąpi interwencja Mistrza Gry.
Apollinare - otrzymujesz +10 do żywotności w wyniku działania anomalii. ST przełamania działania zaklęcia Timoria wynosi 2xZ Bertiego, czyli 40. Do rzutu dodana zostanie biegłość jasny umysł. W tym samym poście, w którym dokonujesz się próby wybudzenia, możesz spróbować rzucić dodatkowo zaklęcie (należy wtedy rzucić drugi raz kością k100); jeżeli postać zdoła się wybudzić, zaklęcie jest rozpatrywane, jeżeli nie - drugi rzut zostanie ignorowany.
Marianna, obrażenia: 210 PŻ -25 PŻ (Commotio) - 50 PŻ (Lamino) = 135 PŻ. W tym stanie poruszanie się jest dla Ciebie dość problematyczne - w celu np. schowania się za ladą musiałabyś poświęcić na to całą kolejkę.
W tym czasie Apollinare, w dalszym ciągu skryty za ladą, próbował ochronić zarówno siebie, jak i swoją towarzyszkę przed próbą zbliżenia się do nich dwóch młodzieńców. Niestety, delikatne drżenie jego ręki nie pozwoliło na dokładne wymierzenie - strumień śliskiej cieczy przeleciał dalej, rozchlapując się na stojących z tyłu regałach. Z każdą chwilą położenie Rycerzy wydawało się pogarszać; jednakże Zakonnicy również nie mogli czuć się bezpieczni. Okiełznany chwilowo pożar groził wybuchnięciem na nowo, z pełną mocą.
| W tej kolejce jako pierwsi odpisują Apollinare oraz Marianna. Macie 24 godziny na odpis. Od momentu dodania przez drugie z nich wiadomości Bertie i Constantine również mają 24 godziny na podjęcie akcji. Po tym czasie nastąpi interwencja Mistrza Gry.
Apollinare - otrzymujesz +10 do żywotności w wyniku działania anomalii. ST przełamania działania zaklęcia Timoria wynosi 2xZ Bertiego, czyli 40. Do rzutu dodana zostanie biegłość jasny umysł. W tym samym poście, w którym dokonujesz się próby wybudzenia, możesz spróbować rzucić dodatkowo zaklęcie (należy wtedy rzucić drugi raz kością k100); jeżeli postać zdoła się wybudzić, zaklęcie jest rozpatrywane, jeżeli nie - drugi rzut zostanie ignorowany.
Marianna, obrażenia: 210 PŻ -25 PŻ (Commotio) - 50 PŻ (Lamino) = 135 PŻ. W tym stanie poruszanie się jest dla Ciebie dość problematyczne - w celu np. schowania się za ladą musiałabyś poświęcić na to całą kolejkę.
- Żywotność postaci:
Postać Wartość Kara APOLLINARE 152/214 -10 BERTIE 224 Brak CONSTANTINE 185/190 Brak MARIANNA 135/210 -15; zaklęcia z ST > 90; potężne ciosy w walce wręcz
- Mapa:
Oh no do wszystkich świętych grali Marlina, co ta Goshwak robiła. Przecież bronić mnie miała, a zamiast tego noże w jej ciało się wbijały. Było źle. Oj źle było i trudno było mi w sumie stwierdzić, że dobrze być może. Strach oblepiał mnie nadal, a we wnętrzu toczyła się wojna. Właściwie klnąłem szpenie na Goshwak na szczęście nie mogąc powiedzieć tego na głos. W sensie, kultura zawsze była mym orężem, ale teraz, gdy zdawało mi się, że za chwil parę śmierć mnie odnajdzie i na padok swój ponury nim zrobię wszystko to co planowałem no aż krew mnie zalewała. Ale też bałem się. I też nie chciałem się bać, bo strach był tylko stanem umysłu. I ta myśl jakoś się mnie tak uczepiła. Że może wystarczy sobie tylko wytłumaczyć że wcale się nie boję, choć boje sę bardzo i wtedy bał się nie będę? No coś zrobić by się przydało, bo nagle okazywało się, że moje zaklęcie to na za wiele dało. Więc myślałem. Myślałem, że się nie boję, ale bałem się nadal. I myślałem też, co można by zrobić, że Goshawk nie stała tak na widoku. No postawienie muru przed nią to bez sensu było, bo by atakować nie mogła, ale jakby taką zasłonę dać. Tylko skąd ja do cholery miałem teraz wytrzasnąć taką zasłonę.
Już przez głowę przeszło mi, że może powinienem wziąć i Levissimusa rzucić i pozwolić by los w swoje ręcę wszystko wziął a mi już myśleć nie kazał, bo to myślenie wcale lepiej z mijającym czasem lepiej nie szło. A wręcz przeciwnie, gorzej. Bo chyba i bałem się bardziej i bardziej też nie wiedziałem co mam zrobić, żeby dobrze zrobione było.
- Nebula Omnia! - zawołałem wiec, a właściwie to chciałem zawołać, bo wcale to zawołanie z ust mych się nie wydobyło. A różdżkę trzymaną w drżącej dłoni przed Goshawk skierowałem mając nadzieję, że coś w końcu dzisiaj mi wyjdzie.
Już przez głowę przeszło mi, że może powinienem wziąć i Levissimusa rzucić i pozwolić by los w swoje ręcę wszystko wziął a mi już myśleć nie kazał, bo to myślenie wcale lepiej z mijającym czasem lepiej nie szło. A wręcz przeciwnie, gorzej. Bo chyba i bałem się bardziej i bardziej też nie wiedziałem co mam zrobić, żeby dobrze zrobione było.
- Nebula Omnia! - zawołałem wiec, a właściwie to chciałem zawołać, bo wcale to zawołanie z ust mych się nie wydobyło. A różdżkę trzymaną w drżącej dłoni przed Goshawk skierowałem mając nadzieję, że coś w końcu dzisiaj mi wyjdzie.
Just wait and see, what am I capable of
Apollinare Sauveterre
Zawód : artysta, krytyk, dyrektor Galerii Sztuki
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki temu wiecznie tworzy życie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 90
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 90
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
To nie ona powinna czuć jak ostrza wbijały się w jej ciało. Na jej miejscu powinna stać jakaś szlama, mugol, ktokolwiek tylko nie ona. Bolało tak mocno, że aż z jej gardła wydobył się krzyk. Spojrzała na siebie, cztery noże tkwiły w jej ciele, a z każdej rany płynęła krew. Wiedziała, że z każdym ruchem pogarsza sprawę i nie miała póki co odwagi, aby w ten sposób zadać sobie dodatkowy ból. Miała pustkę w głowie, nie bardzo wiedząc co ma teraz począć. Czy ukryć się za ladą, czy może atakować? To miejsce by się im przydało, dział ksiąg zakazanych był przecież pełen tajemnic, które mogli wykorzystać na swoją korzyść. Stwierdziła, że zaatakuje, spróbuje, w końcu nie powinni się tak łatwo poddawać. Po za tym, ruch ręką był mniej wymagający niż ruch całego ciała. Uniosła więc różdżkę, wykonała nią odpowiedni gest rzucając Ebulbio.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 52
--------------------------------
#2 'k10' : 6
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 52
--------------------------------
#2 'k10' : 6
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Wszystko wydawało się iść po ich myśli do pewnego czasu. Już rodziła się w nim nadzieja, nieśmiałe przekonanie, że będzie w porządku. Stracił trochę krwi, lecz nie była to wielka sprawa i jedna więcej wyprawa do szpitala nie malowała się w jego wyobraźni tak strasznie. Wyczuwalne w powietrzu anomalie pchały ich do przodu, podsuwały silniejsze zaklęcia, rozbudzały pewność siebie, która drzemała gdzieś na jego dnie, uśpiona porażkami ostatnich dni. Mógł przewidzieć, że ich powodzenie nie potrwa wiecznie. Musieli brać pod uwagę całe zagrożenie ich otaczające, nie tylko tych napastników. Nie można było przymykać oczu na to, iż budynek stawał się coraz bardziej niestabilny, ogień połykał wszystko na swej drodze, nieco przyczajony, czekając na swoją okazję do ataku. Nie mógł się jednak odwracać, musiał śledzić poczynania dwóch czarodziejów, nadal nie opuszczających swoich miejsc. I dlatego widział, nie potrafił odwrócić wzroku, gdy ostrza wbijały się po kolei w ciało niższej postaci... Nic nie usłyszał. Silencio skutecznie blokowało jej słowa, więc nawet jęk nie mógł zdradzić, kim była. On sam aż westchnął, gdy szkarłatne plamy zaczęły rozlewać się po jej szacie. To była walka, nie istniało na to żadne inne określenie.
Nie było odwrotu.
Zacisnął zęby, sądząc, że powinien też poświęcić chociaż chwilę na lustrowanie sytuacji z drugiej strony. Powoli przesunął głowę, wyszukując tego, który chronił się w okolicach zniszczonej lady. Mężczyzna, o ile to się zgadzało, nie zmienił swojej pozycji zbyt wiele, ale chyba próbował coś jeszcze wyczarować. Constantine wycelował w niego (Apollinare) i wypowiedział:
— Regressio! — Zależało mu na tym, by go wykluczyć z walki, uniemożliwić mu dalsze plany. Chociaż ciążyło na nim zaklęcie rzucone przez Bertiego, kto mógł przewidzieć, jak posunie się człowiek ogarnięty strachem?
Nie było odwrotu.
Zacisnął zęby, sądząc, że powinien też poświęcić chociaż chwilę na lustrowanie sytuacji z drugiej strony. Powoli przesunął głowę, wyszukując tego, który chronił się w okolicach zniszczonej lady. Mężczyzna, o ile to się zgadzało, nie zmienił swojej pozycji zbyt wiele, ale chyba próbował coś jeszcze wyczarować. Constantine wycelował w niego (Apollinare) i wypowiedział:
— Regressio! — Zależało mu na tym, by go wykluczyć z walki, uniemożliwić mu dalsze plany. Chociaż ciążyło na nim zaklęcie rzucone przez Bertiego, kto mógł przewidzieć, jak posunie się człowiek ogarnięty strachem?
by the sacred grove, where the waters flowwe will come and go, in the forest
Constantine L. Ollivander
Zawód : badacz i ilustrator flory magicznej
Wiek : 21/22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
broken boy
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
The member 'Constantine Ollivander' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 78
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Nie czuł zadowolenia ani satysfakcji. Nie podobało mu się to co robi, nie cieszył się na widok krwi i sztyletów wbitych w dość drobną postać. Zacisnął szczęki po części w gniewie.
- Jeśli zdecydujecie się odejść, nie będziemy was atakować. - Nie zamierzał rzucać im zaklęciami w plecy. Powinien się dowiedzieć kim są, jednak nie mieli tu warunków na przesłuchania, a uspokojenie anomalii musieli traktować jako priorytet.
Widząc, że postać znów unosi różdżkę, postanowił ponowić swoje zaklęcie. Póki tamci będą atakować, oni też muszą. Bertie liczył, że bolesne zaklęcia szybciej ich zniechęcą i przegonią, choć czuł się źle przez to, co robił.
Nie lubił krzywdzić. Kogokolwiek. Mimo to uniósł różdżkę, poczynania Ollivandera obserwując jedynie kątem oka i znów wymierzył w stronę niższej, poranionej postaci (Marianna), a przynajmniej starał się wymierzyć.
- Lamino.
- Jeśli zdecydujecie się odejść, nie będziemy was atakować. - Nie zamierzał rzucać im zaklęciami w plecy. Powinien się dowiedzieć kim są, jednak nie mieli tu warunków na przesłuchania, a uspokojenie anomalii musieli traktować jako priorytet.
Widząc, że postać znów unosi różdżkę, postanowił ponowić swoje zaklęcie. Póki tamci będą atakować, oni też muszą. Bertie liczył, że bolesne zaklęcia szybciej ich zniechęcą i przegonią, choć czuł się źle przez to, co robił.
Nie lubił krzywdzić. Kogokolwiek. Mimo to uniósł różdżkę, poczynania Ollivandera obserwując jedynie kątem oka i znów wymierzył w stronę niższej, poranionej postaci (Marianna), a przynajmniej starał się wymierzyć.
- Lamino.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 25
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 25
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Marianna podjęła próbę zaklęcia, jednak magia nie usłuchała jej po raz kolejny. Zaklęcie to mogło skrzywdzić bowiem również Constantine'a, którego ochraniał wciąż działający Amicus rzucony na czarownicę. Ten wewnętrzny opór przed atakowaniem młodego Ollivandera wystarczył, by Goshawk niedostatecznie skupiła się przy rzucaniu czarnomagicznej klątwy. Miała w tym o tyle szczęścia, że zaklęcie nie wyrządziło jej dodatkowo żadnej krzywdy.
Niepowodzenie przydarzyło się także Bertiemu, z którego różdżki zamiast kolejnej salwy ostrych jak brzytwa sztyletów wyfrunęło jedynie tylko kilka srebrzystych iskier. Czyżby powodem w niepewności wypowiadanej inkantacji było sumienie Botta, sprzeciwiające się krzywdzeniu przezeń innych?
Większą skutecznością wykazał się jednak młody Ollivander. Pewnie rzucone zaklęcie wyrwało się z różdżki Constantine'a silnym, jasnym promieniem i pomknęło w kierunku wychylającego się zza lady Apollinare. Ryzyko jakie Francuz podjął przy wychyleniu się do rzucenia zaklęcia było jednak opłacalne, mimo osłabienia które poczuł, gdy jako skutek uboczny z jego nosa trysnął strumień szkarłatnej krwi - z różdżki Rycerza zaczęła wypływać wielkimi tumanami gęsta, siwoszara mgła, która szybko jęła wypełniać pomieszczenie. Wkrótce cała czwórka czarodziejów znajdujących się w Dziale Ksiąg Zakazanych nie widziała przed sobą praktycznie nic. W tych warunkach celne rzucanie zaklęć było skrajnie utrudnione. Gdy zawodził zmysł wzroku, bardziej wyraźne w tej matni stały się dźwięki wypełniające przestrzeń wokół walczących: trzask i rumor rozpadającego się budynku, wybuchy generowane przez spadające księgi, pękające szkło w oknach, a przede wszystkim - coraz głośniejsze szepty języków ognia, wyciągających się z każdą chwilą dalej i dalej.
| W tej kolejce jako pierwsi odpisują Bertie i Constantine. Macie 24 godziny na odpis. Od momentu dodania przez drugie z nich wiadomości Apollinare oraz Marianna również mają 24 godziny na podjęcie akcji. Po tym czasie nastąpi interwencja Mistrza Gry.
Na czas działania zaklęcia Nebula Omnia ST wszystkich rzucanych zaklęć wymagających celowania (nieobszarowych) wzrasta o 15. Kolejka pierwsza.
Apollinare - schowanie się za ladą daje Ci bonus +50 do uników. ST uniknięcia Regressio wynosi 98, do rzutu zostanie dodana wartość Twojej statystyki uników. Naturalnie, możesz uchronić się przed nim również przy pomocy Protego.
Marianna, proszę nie rzucać uroków mogących skrzywdzić Constantine'a wbrew działaniu Amicusa, także tych obszarowych. Jest to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, w razie kolejnego takiego przypadku Mistrz Gry nie omieszka wymyślić czegoś, by lepiej zapadło Ci to w pamięć.
Niepowodzenie przydarzyło się także Bertiemu, z którego różdżki zamiast kolejnej salwy ostrych jak brzytwa sztyletów wyfrunęło jedynie tylko kilka srebrzystych iskier. Czyżby powodem w niepewności wypowiadanej inkantacji było sumienie Botta, sprzeciwiające się krzywdzeniu przezeń innych?
Większą skutecznością wykazał się jednak młody Ollivander. Pewnie rzucone zaklęcie wyrwało się z różdżki Constantine'a silnym, jasnym promieniem i pomknęło w kierunku wychylającego się zza lady Apollinare. Ryzyko jakie Francuz podjął przy wychyleniu się do rzucenia zaklęcia było jednak opłacalne, mimo osłabienia które poczuł, gdy jako skutek uboczny z jego nosa trysnął strumień szkarłatnej krwi - z różdżki Rycerza zaczęła wypływać wielkimi tumanami gęsta, siwoszara mgła, która szybko jęła wypełniać pomieszczenie. Wkrótce cała czwórka czarodziejów znajdujących się w Dziale Ksiąg Zakazanych nie widziała przed sobą praktycznie nic. W tych warunkach celne rzucanie zaklęć było skrajnie utrudnione. Gdy zawodził zmysł wzroku, bardziej wyraźne w tej matni stały się dźwięki wypełniające przestrzeń wokół walczących: trzask i rumor rozpadającego się budynku, wybuchy generowane przez spadające księgi, pękające szkło w oknach, a przede wszystkim - coraz głośniejsze szepty języków ognia, wyciągających się z każdą chwilą dalej i dalej.
| W tej kolejce jako pierwsi odpisują Bertie i Constantine. Macie 24 godziny na odpis. Od momentu dodania przez drugie z nich wiadomości Apollinare oraz Marianna również mają 24 godziny na podjęcie akcji. Po tym czasie nastąpi interwencja Mistrza Gry.
Na czas działania zaklęcia Nebula Omnia ST wszystkich rzucanych zaklęć wymagających celowania (nieobszarowych) wzrasta o 15. Kolejka pierwsza.
Apollinare - schowanie się za ladą daje Ci bonus +50 do uników. ST uniknięcia Regressio wynosi 98, do rzutu zostanie dodana wartość Twojej statystyki uników. Naturalnie, możesz uchronić się przed nim również przy pomocy Protego.
Marianna, proszę nie rzucać uroków mogących skrzywdzić Constantine'a wbrew działaniu Amicusa, także tych obszarowych. Jest to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, w razie kolejnego takiego przypadku Mistrz Gry nie omieszka wymyślić czegoś, by lepiej zapadło Ci to w pamięć.
- Żywotność postaci:
Postać Wartość Kara APOLLINARE 147/214 -15; zaklęcia z ST > 90; potężne ciosy w walce wręcz BERTIE 224 Brak CONSTANTINE 185/190 Brak MARIANNA 135/210 -15; zaklęcia z ST > 90; potężne ciosy w walce wręcz
- Mapa:
Nie udało się. Nie chciał tego robić i to mógł być powód. Zawahał się w ostatniej chwili. Nie mógł się jednak poddawać, wiedział że musi się wziąć w garść. Kiedy pomieszczenie zaczął wypełniać dym, Bertie zaklął pod nosem w sposób jakiego młody szlachcic obok niewątpliwie nie powinien słuchać. Cóż jednak poradzić. Musiał się spieszyć, działać. Skierował więc różdżkę w stronę postaci, którą dopiero co atakował, usiłując dostrzec jej sylwetkę (Mari) mimo dymu, czy dosłyszeć jakikolwiek krok. Miał nadzieję, że mimo wszystko uda mu się trafić.
- Lamino!
Zaklęcie wydawało mu się okrutne, jednak fakt, że przeciwnicy nie uciekali upewniał go w tym, że także traktują walkę, bycie tutaj bardzo poważnie. Tylko dlaczego chcieli im przeszkodzić?
- Lamino!
Zaklęcie wydawało mu się okrutne, jednak fakt, że przeciwnicy nie uciekali upewniał go w tym, że także traktują walkę, bycie tutaj bardzo poważnie. Tylko dlaczego chcieli im przeszkodzić?
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 48
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 48
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Dział Ksiąg Zakazanych
Szybka odpowiedź