Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Alfons
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Alfons
Nie za dużych rozmiarów, ale za to szybka jak burza sowa pocztowa z gatunku włochatki małej, którą razem z Zaimem zakupiliśmy jeszcze przed ślubem - jej pierwszym ważnym zadaniem było rozniesienie zaproszeń na ceremonię. Uważnie obserwuje wszystko naokoło wielkimi oczami, nie zawaha się użyć dzioba, gdy ktoś niepowołany próbuje dobrać się do przesyłki, ale na co dzień jest wyjątkowo przyjaznym ptakiem, który nie rani rąk swoich właścicieli dla rozrywki, przymila się, żebrząc o sowie smakołyki i niezawodnie dostarcza korespondencję. KAŻDY Z WONSEM JEST ALFONSEM
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://i.imgur.com/jn0sgyD.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt">Harriett Lovegood</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT </span><span class="tresc">TREŚĆ WIADOMOŚCI
<span class="podpis">Harriett Lovegood</span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Harriett Lovegood dnia 28.04.16 23:32, w całości zmieniany 3 razy
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Harriett, naprawdę mam dość tych nadętych, okrągłych listów, w których przyznajesz mi rację i mnie przepraszasz. To znaczy, nie zrozum mnie źle, nie gardzę Twoimi przeprosinami, wręcz przeciwnie, przywracają mi one wiarę w to, że posiadasz jeszcze resztki rozsądku i potrafisz logicznie spojrzeć na swoje działania, ale...
Kiedy staliśmy się takimi ludźmi, Hatsy? Kiedy i jak to się stało? I dlaczego musimy pisać do siebie słowa pełne nudnych pretensji? Chciałem dobrze. Zrobiłem dobrze. Charlie wydawał się być zadowolony. Ja też. To grzeczny urwis, szaleńczo kocha smoki, pewnie dlatego tak szybko złapałem z nim kontakt, choć przyznam szczerze, że początkowo uznawałem go za arabskiego bękarta, ale...ma więcej z Ciebie, niż z tego idioty. Właściwie o nim zapomniałem. W sensie o idiocie. Mam nadzieję, że Ty także szybko wyrzucisz go z pamięci i będziesz mogła skupić się na wychowywaniu syna.
I...przyjmuję przeprosiny, chociaż nie jestem królową angielską, żeby coś takiego robić. W porządku, Hatsy, naprawdę, między nami jest w porządku, mimo wszystko nie chowam urazy, tylkoskąd wiesz o Percivalu?
Albo...nieważne.
Trzymaj się, Hats. Nie bądź zbyt surowa dla Charliego, nie zrobił przecież nic złego.
Jaimie
Kiedy staliśmy się takimi ludźmi, Hatsy? Kiedy i jak to się stało? I dlaczego musimy pisać do siebie słowa pełne nudnych pretensji? Chciałem dobrze. Zrobiłem dobrze. Charlie wydawał się być zadowolony. Ja też. To grzeczny urwis, szaleńczo kocha smoki, pewnie dlatego tak szybko złapałem z nim kontakt, choć przyznam szczerze, że początkowo uznawałem go za arabskiego bękarta, ale...ma więcej z Ciebie, niż z tego idioty. Właściwie o nim zapomniałem. W sensie o idiocie. Mam nadzieję, że Ty także szybko wyrzucisz go z pamięci i będziesz mogła skupić się na wychowywaniu syna.
I...przyjmuję przeprosiny, chociaż nie jestem królową angielską, żeby coś takiego robić. W porządku, Hatsy, naprawdę, między nami jest w porządku, mimo wszystko nie chowam urazy, tylko
Albo...nieważne.
Trzymaj się, Hats. Nie bądź zbyt surowa dla Charliego, nie zrobił przecież nic złego.
Jaimie
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Fabian Malfoy
Najdroższa Hattieśmiem podejrzewać, iż Alfons doskonale zdaje sobie sprawę z sympatii jaką darzę zarówno jego, jak i resztę skrzydlatych braci – jest bowiem jedną z tych sów, które pomimo otrzymania poczęstunku i słów pochwały za dostarczenie przesyłki odwdzięczają się notorycznym paskudzeniem na mój parapet. Nie mam jednak serca na niego narzekać, gdyż zbytnio cieszy mnie wiadomość od Ciebie. Muszę przyznać Ci rację, choć w tym przypadku wolałbym jednak zaprzeczyć. Skłamałbym gdybym napisał, że z trudem przypominam sobie Twój olśniewający uśmiech, którym to oczarowałaś mnie już przed laty, lecz i ja doskonale zdaję sobie sprawę z czasu, który upłynął od naszego ostatniego spotkania. Zarówno ja, jak i Leandra, mamy się dobrze, dziękuję – pozostaje mi mieć nadzieję, że możesz napisać to samo o sobie i Charliem.
Ciężko mi pisać na temat niedawnych wydarzeń, cenię jednak bardzo Twoją pamięć, a także zrozumienie, śmiem przypuszczać, że jesteś jedną z nielicznych osób, które naprawdę wiedzą jak się czuję. Dobrze mieć kogoś takiego, moja droga przyjaciółko.
Porzucając jednak ten przykry temat i skupiając się na meritum sprawy, którym niestety nie jest tylko i wyłącznie degustacja win, które to od dłuższego czasu czekają na ten moment w Twoich piwnicach. Z przyjemnością wcielę się w rolę przewodnika po ministerialnych korytarzach, napisz mi tylko dokładnie jaki termin Ci pasuje – ja się dostosuję, spędzam tam i tak większość dnia, a nawet wieczoru. Razem błądzić będzie na pewno raźniej, chociaż mi jako mężczyźnie oczywiście nigdy się to nie zdarza, piszę to wyłącznie na zaś. Jeśli mogę wiedzieć, cóż takiego masz do załatwienia w gmachu Ministerstwa? Zawczasu pewnie udałoby mi się znaleźć osobę gotową pomóc Ci w trybie wcześniejszym niż ten urzędowy, który w zależności od widzimisię oficjela opiewa nawet na kilka tygodni.
Fabian
Ciężko mi pisać na temat niedawnych wydarzeń, cenię jednak bardzo Twoją pamięć, a także zrozumienie, śmiem przypuszczać, że jesteś jedną z nielicznych osób, które naprawdę wiedzą jak się czuję. Dobrze mieć kogoś takiego, moja droga przyjaciółko.
Porzucając jednak ten przykry temat i skupiając się na meritum sprawy, którym niestety nie jest tylko i wyłącznie degustacja win, które to od dłuższego czasu czekają na ten moment w Twoich piwnicach. Z przyjemnością wcielę się w rolę przewodnika po ministerialnych korytarzach, napisz mi tylko dokładnie jaki termin Ci pasuje – ja się dostosuję, spędzam tam i tak większość dnia, a nawet wieczoru. Razem błądzić będzie na pewno raźniej, chociaż mi jako mężczyźnie oczywiście nigdy się to nie zdarza, piszę to wyłącznie na zaś. Jeśli mogę wiedzieć, cóż takiego masz do załatwienia w gmachu Ministerstwa? Zawczasu pewnie udałoby mi się znaleźć osobę gotową pomóc Ci w trybie wcześniejszym niż ten urzędowy, który w zależności od widzimisię oficjela opiewa nawet na kilka tygodni.
Fabian
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Benjamin
Harriett, czy Ty się właśnie obraziłaś? Wiesz, że nie potrafię odczytywać sprytnie zakamuflowanych znaczeń a już na pewno nie nadążam za Twoimi sugestiami. Mój list nie miał na celu Cię skrzywdzić, po prostu...naprawdę nie podoba mi się to, co się między nami ostatnio dzieje. To takie frustrujące.
Chcę dobrze a obrywam za to jakbym zrobił coś okropnego a zauważ, że od naszego spotkania w parku wszystko zaczęło Ci się układać. W końcu jesteś wolna od haremutego śmierdzącego kozami araba Zaima i możesz korzystać z życia. Do tego zaoferowałem opiekę nad Charlesem, co także zostało opacznie zrozumiane. Lubię Cię na ostro, Hattie, ale nie aż do poparzeń, chociaż...
Zresztą, chodzi o to, że...
I...co to znaczy ktokolwiek? Ja...nie wiem skąd masz informacje o tym, że odnowiłem kontakt z Percivalem?
Jaimie
Chcę dobrze a obrywam za to jakbym zrobił coś okropnego a zauważ, że od naszego spotkania w parku wszystko zaczęło Ci się układać. W końcu jesteś wolna od haremu
I...co to znaczy ktokolwiek? Ja...nie wiem skąd masz informacje o tym, że odnowiłem kontakt z Percivalem?
Jaimie
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Lovegood, ach, tak, wspaniale, wylej na mnie swoją niezwykle odświeżającą żółć, bo jesteś nieszczęśliwa i niezadowolona ze swojego życia. Chciałem ci pomóc, ale wiesz co? Mam dość. Na własne życzenie taplasz się w bagnie i może mieszkasz w jakimś pałacyku po durnym psidwakosynu, który zrobił ci dziecko i cię zostawił, lecz jestem pewien, że żadne skarby i galeony nie są w stanie dać ci prawdziwej radości, jaką ja tobie dawałem. I wpadasz w furię widząc, że ja - pomimo twojego zachowania i twojej zdrady - potrafiłem ułożyć sobie życie. Bez ciebie.
I...nie okłamuję cię. Po prostu nie wiem dlaczego insynuujesz jakieś...chore spekulacje, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Przyjaźnię się z Percivalem od czasów szkolnych, tak samo jak z Garrettem,Lycu...Frederickiem i wieloma innymi wspaniałymi kompanami, którzy są dla mnie wsparciem.
Nie podoba mi się ten protekcjonalny ton. I teinsy...insynje...insynuacje. Jeśli coś sugerujesz, to miej odwagę napisać o tym wprost.
Ben
I...nie okłamuję cię. Po prostu nie wiem dlaczego insynuujesz jakieś...chore spekulacje, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Przyjaźnię się z Percivalem od czasów szkolnych, tak samo jak z Garrettem,
Nie podoba mi się ten protekcjonalny ton. I te
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Lovegood, kiedyś odpowiedziałbym ci na ten list kaligrafując największe przekleństwa, ale...naprawdę mam dość. Jesteś podłą, okropną harpią osobą i nie mam zamiaru uczestniczyć w tych żenujących urojeniach ani tym bardziej ich komentować.
I spokojnie, nie mam już zamiaru wpieprzać się w twoje życie ani psuć twoich dobrych stosunków ze swoim synem. Skoro tak świetnie znikam, mam nadzieję, że i tym razem wyjdzie mi to fenomenalnie.
Ben
I spokojnie, nie mam już zamiaru wpieprzać się w twoje życie ani psuć twoich dobrych stosunków ze swoim synem. Skoro tak świetnie znikam, mam nadzieję, że i tym razem wyjdzie mi to fenomenalnie.
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Percival Nott
Pani Lovegoodmuszę przyznać, że otrzymanie Pani listu mocno mnie zaskoczyło, niemniej jednak jest mi niezmiernie miło, że zdecydowała się Pani ze mną skontaktować. Żałuję, że nie było dane nam poznać się wcześniej - mogę tylko podejrzewać, że moje podróże oraz inne zrządzenia losu powodowały, że nasze ścieżki rozmijały się ze sobą.
Nie do końca rozumiem, dlaczego skierowała się Pani do mnie oraz w jaki sposób mógłbym być w stanie Pani pomóc, wstrzymam się jednak z pytaniami do czasu naszego spotkania. Jednocześnie zapewniam, że nie godziłbym się na nie, gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości co do szczerości Pani intencji, a także gdyby dobro przyszłej małżonki mojego brata nie było mi wyjątkowo drogie. Proponuję więc, żebyśmy spotkali się w najbliższą sobotę w południe w Parku Świętego Jamesa w Westminster. Czy ta data byłaby dla Pani odpowiednia?
Nie do końca rozumiem, dlaczego skierowała się Pani do mnie oraz w jaki sposób mógłbym być w stanie Pani pomóc, wstrzymam się jednak z pytaniami do czasu naszego spotkania. Jednocześnie zapewniam, że nie godziłbym się na nie, gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości co do szczerości Pani intencji, a także gdyby dobro przyszłej małżonki mojego brata nie było mi wyjątkowo drogie. Proponuję więc, żebyśmy spotkali się w najbliższą sobotę w południe w Parku Świętego Jamesa w Westminster. Czy ta data byłaby dla Pani odpowiednia?
Z wyrazami szacunku,
Percival Nottdo not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Przeczytaj
Kochana Harrietto, nie wiem jak to się stało i dlaczego w ogóle miało miejsce, ale Twój syn oprócz tego, że podbił po raz kolejny moje serce, tak był powodem chwilowego zawału.
Nie spodziewałam się, że rozmawiacie o dziewictwie, ale miał taką drogę dedukcji, że podziwiam Twoje metody wychowawcze. Kiedy już będę miała zostać matką, to zgłoszę się po poradę.
Mam nadzieję, że projekt ode mnie nie jest dla Ciebie problematyczny. Kiedy będziemy mogły się spotkać?
Katya
Nie spodziewałam się, że rozmawiacie o dziewictwie, ale miał taką drogę dedukcji, że podziwiam Twoje metody wychowawcze. Kiedy już będę miała zostać matką, to zgłoszę się po poradę.
Mam nadzieję, że projekt ode mnie nie jest dla Ciebie problematyczny. Kiedy będziemy mogły się spotkać?
Katya
meet me with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
Przeczytaj
Droga Harriett,Ależ spokojnie! Ten malec jest rozkoszny, choć nie ukrywam, że jest bardzo inteligentnym, ciekawskim dzieckiem. Myślę, że w pełni ma to po Tobie.
Och, mężczyźni bywają zbytnio śmiali w swych sugestiach, ale wierzę, że było to przypadkowe działanie. Z drugiej zaś strony sądzę, że czasami trzeba mierzyć się z czymś, na co ewidentnie nie jesteśmy gotowi. Tak też było ze mną, gdy na hasło - dziewica - spięłam się i nie do końca wiedziałam, co powiedzieć małemu smoczkowi. Niemniej jednak - rozczulił mnie swoją pewnością siebie. Sądzę, że gdy już dorośnie, nie będzie mógł się odpędzić od panien, którymi się otacza. Nie jest to złe, bo ciocia Ollivander stanie na straży jego moralności. Przyszło nam jednak żyć w absurdalnych czasach, które ewidentnie skazują kobiety na mniejszość względem płci brzydszej, ale naszą tajną bronią jest to, że nie potrafią nam się oprzeć, czyż nie?
Jeśli Ty nie jesteś odpowiednia jako osoba, od której mogę zasięgnąć informacji na temat macierzyństwa, to ja nigdy nie będę dobrą kandydatką na matkę.
Och, Harriett... Tak bardzo się boję.
Kiedy tylko chcesz, moja droga. Pracuję nieco mniej, ale to przez zalecenia lekarza. Miałam ostatnio przykry incydent, opowiem o nim gdy się już spotkamy.
Najbliższy piątek?
Katya
Och, mężczyźni bywają zbytnio śmiali w swych sugestiach, ale wierzę, że było to przypadkowe działanie. Z drugiej zaś strony sądzę, że czasami trzeba mierzyć się z czymś, na co ewidentnie nie jesteśmy gotowi. Tak też było ze mną, gdy na hasło - dziewica - spięłam się i nie do końca wiedziałam, co powiedzieć małemu smoczkowi. Niemniej jednak - rozczulił mnie swoją pewnością siebie. Sądzę, że gdy już dorośnie, nie będzie mógł się odpędzić od panien, którymi się otacza. Nie jest to złe, bo ciocia Ollivander stanie na straży jego moralności. Przyszło nam jednak żyć w absurdalnych czasach, które ewidentnie skazują kobiety na mniejszość względem płci brzydszej, ale naszą tajną bronią jest to, że nie potrafią nam się oprzeć, czyż nie?
Jeśli Ty nie jesteś odpowiednia jako osoba, od której mogę zasięgnąć informacji na temat macierzyństwa, to ja nigdy nie będę dobrą kandydatką na matkę.
Och, Harriett... Tak bardzo się boję.
Kiedy tylko chcesz, moja droga. Pracuję nieco mniej, ale to przez zalecenia lekarza. Miałam ostatnio przykry incydent, opowiem o nim gdy się już spotkamy.
Najbliższy piątek?
Katya
meet me with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
Przeczytaj Percival Nott
Harriett,mam nadzieję, że widok mojego charakteru pisma nie wywołuje jeszcze u Ciebie pełnego niechęci wzdrygnięcia, ale nie wybaczyłbym sobie, gdybym tak po prostu pozostawił naszą rozmowę bez słowa.
W ciągu ostatnich kilku dni miałem wystarczająco wiele okazji do intensywnych przemyśleń, dotyczących wszystkiego, co mi powiedziałaś i dopiero teraz widzę, jak niesprawiedliwie potraktowałem Cię wtedy w parku, odpowiadając wyjątkowo oschle i podważając prawdziwość Twoich intencji. Chciałbym móc bezkarnie zrzucić winę za moje zachowanie na karb niedawnych, dosyć przykrych wydarzeń, z którymi przyszło mi się zmagać, jednak byłyby to zwyczajnie nieudolne próby usprawiedliwiania się, podczas gdy odpowiedzialność leży tylko i wyłącznie po mojej stronie. W chwili obecnej w Twoich słowach znajduję więcej prawdy, niż początkowo byłbym skory przyznać - i zdecydowanie więcej, niż kilka dni temu byłem gotowy usłyszeć. Nie powinienem był jednak, w żadnym wypadku, wyładowywać się na Tobie; wszak złotą i niepodważalną regułą jest, że w kierunku posłańca klątw się nie posyła. Jeżeli więc sprawiłem Ci przykrość bądź stałem się powodem Twojego zdenerwowania - zupełnie szczerze przepraszam i żywię nadzieję, że będzie mi dane kiedyś wynagrodzić Ci wszelkie niedogodności.
W kwestii zastosowania się do Twoich sugestii - nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić, jak to wszystko się rozwiąże; sprawa jest wyjątkowo delikatna, skomplikowana i niestety, jak to w naszych kręgach bywa, wykracza daleko poza samych zainteresowanych, ale chcę Cię zapewnić, że wszystko, co powiedziałaś, zachowałem w sercu i cokolwiek zrobię, nie mam zamiaru o tym zapomnieć. Za każde słowo natomiast jeszcze raz dziękuję i tym razem robię to zupełnie szczerze, bez niedojrzałej urazy ani niechęci.
W ciągu ostatnich kilku dni miałem wystarczająco wiele okazji do intensywnych przemyśleń, dotyczących wszystkiego, co mi powiedziałaś i dopiero teraz widzę, jak niesprawiedliwie potraktowałem Cię wtedy w parku, odpowiadając wyjątkowo oschle i podważając prawdziwość Twoich intencji. Chciałbym móc bezkarnie zrzucić winę za moje zachowanie na karb niedawnych, dosyć przykrych wydarzeń, z którymi przyszło mi się zmagać, jednak byłyby to zwyczajnie nieudolne próby usprawiedliwiania się, podczas gdy odpowiedzialność leży tylko i wyłącznie po mojej stronie. W chwili obecnej w Twoich słowach znajduję więcej prawdy, niż początkowo byłbym skory przyznać - i zdecydowanie więcej, niż kilka dni temu byłem gotowy usłyszeć. Nie powinienem był jednak, w żadnym wypadku, wyładowywać się na Tobie; wszak złotą i niepodważalną regułą jest, że w kierunku posłańca klątw się nie posyła. Jeżeli więc sprawiłem Ci przykrość bądź stałem się powodem Twojego zdenerwowania - zupełnie szczerze przepraszam i żywię nadzieję, że będzie mi dane kiedyś wynagrodzić Ci wszelkie niedogodności.
W kwestii zastosowania się do Twoich sugestii - nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić, jak to wszystko się rozwiąże; sprawa jest wyjątkowo delikatna, skomplikowana i niestety, jak to w naszych kręgach bywa, wykracza daleko poza samych zainteresowanych, ale chcę Cię zapewnić, że wszystko, co powiedziałaś, zachowałem w sercu i cokolwiek zrobię, nie mam zamiaru o tym zapomnieć. Za każde słowo natomiast jeszcze raz dziękuję i tym razem robię to zupełnie szczerze, bez niedojrzałej urazy ani niechęci.
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku,
Percivaldo not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Przeczytaj
Droga Harrietto,Zjawię się zatem najszybciej jak to możliwe. Mam nadzieję, że moje spóźnienie nie będzie problematyczne, gdyż nie chciałabym zajmować Ci cennego czasu. Niebawem są święta, toteż obiecuję zająć Ci tylko chwilę.
Katya
Katya
meet me with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
27 grudnia, popołudnie
Przeczytaj Inara Carrow
Hattie,
Na samym początku muszę cię ostrzec, że ten list będzie pełen chaosu, który odzwierciedla doskonale stan, w jakim znajduje się mój umysł. Nie bardzo wiem od czego nawet zacząć, bo to co chciałabym ci opowiedzieć jest chyba bardziej skomplikowane do pisania niż mówienia.
Ale.
Pamiętasz zapewne naszą ostatnią rozmowę? A przynajmniej tę część, o której rozmawiać nie chciałam? Muszę chyba serio nauczyć się, że nic co z góry zakładam, nie toczy się...jak ustaliłam.
Jestem zaręczona. Znowu. Dowiedziałam się w wigilię najpierw przez przypadek od kuzynki, nie znając początkowo tożsamości narzeczonego, którym okazał się Percy.
Wytłumacz mi Hattie, jakim cudem los jest tak pokrętny? Myślałam, że się zakrztuszę winem, które piłam, a nestor prawdopodobnie oczekiwał mojego standardowego buntu...
I to nadal nie wszystko. Widziałam się z Nim kilka dni przed wigilią. Skręciłam kostkę, ale wierz mi, powtórzyłabym to jeszcze raz, chociaż brzmi absurdalnie. Nie wiem co się stało. Nie rozumiem absolutnie nic z ostatnich wydarzeń. A może bardziej nie dowierzam? Ani sobie, ani tym bardziej moim zmysłom. Może się oszukuję - nie wiem, ale...chyba nie będę mogła już uciekać, ani się wycofać.
Bo nie chcę.
Na samym początku muszę cię ostrzec, że ten list będzie pełen chaosu, który odzwierciedla doskonale stan, w jakim znajduje się mój umysł. Nie bardzo wiem od czego nawet zacząć, bo to co chciałabym ci opowiedzieć jest chyba bardziej skomplikowane do pisania niż mówienia.
Ale.
Pamiętasz zapewne naszą ostatnią rozmowę? A przynajmniej tę część, o której rozmawiać nie chciałam? Muszę chyba serio nauczyć się, że nic co z góry zakładam, nie toczy się...jak ustaliłam.
Jestem zaręczona. Znowu. Dowiedziałam się w wigilię najpierw przez przypadek od kuzynki, nie znając początkowo tożsamości narzeczonego, którym okazał się Percy.
Wytłumacz mi Hattie, jakim cudem los jest tak pokrętny? Myślałam, że się zakrztuszę winem, które piłam, a nestor prawdopodobnie oczekiwał mojego standardowego buntu...
I to nadal nie wszystko. Widziałam się z Nim kilka dni przed wigilią. Skręciłam kostkę, ale wierz mi, powtórzyłabym to jeszcze raz, chociaż brzmi absurdalnie. Nie wiem co się stało. Nie rozumiem absolutnie nic z ostatnich wydarzeń. A może bardziej nie dowierzam? Ani sobie, ani tym bardziej moim zmysłom. Może się oszukuję - nie wiem, ale...chyba nie będę mogła już uciekać, ani się wycofać.
Bo nie chcę.
Jeszcze raz przepraszam za chaos, nie wiem czy zrozumiałaś, ale...porozmawiamy mam nadzieje niedługo. Wtedy wytłumaczę. Chyba.
Kocham cię,
InaraKocham cię,
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
27 grudnia, późne popołudnie
Przeczytaj Inara Carrow
Kochana Hattie,
Nie jestem pewna, co dokładnie mną kierowało. Z jednej strony coś na kształt hamowanej radości, a z drugiej - chyba panika. To wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie, że chwilami zastanawiam się - czy rzeczywiście każde z wydarzeń było prawdziwe, czy może coś mi się przyśniło? Przecież to wdaje się tak..nierealne? Wiesz, co chciałam zrobić, wiesz doskonale Moja Kochana, że byłam pewna swojej decyzji, która gwałtownie się zachwiała od pierwszego listu, jaki mi przysłał Percy, uparcie namawiając na spotkanie. Wszystko wywróciło się do góry nogami - nawet, jeśli próbowałam odmówić. Bo próbowałam! Ale...On nie zrezygnował.
A jeśli chodzi o mego ojca...cóż, tu zachodzi kolejny zgrzyt. On też nic nie wiedział, więc - tak jak ostatnim razem oboje zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Domyślam się, że nestor zdecydował tak...przez ostatnie wydarzenia, bo - zerwane zaręczyny z Juliusem, mogły być przyśpieszone przez mego papę. Wiesz, jak jest uparty, prawda?
Ale...i tatko nie protestował. On też wiedział o Percym, tak jak Ty Hattie.
Wyobraź sobie...dodatkowo moją panikęzawstydzenie, kiedy wspomniałam w liście do Percivala o moich zaręczynach zanim dowiedziałam się tożsamości narzeczonego. Miałam ochotę rzucić accio na moją sówkę, ale - oczywiście było za późno. Wyobraź sobie, jaką musiał mieć minę.
Może wszystko potoczyło się w jakiejś odrealnionej rzeczywistości i przypadkowo wrzucili mnie do prowadzonej historii w jakieś dziwne centrum?.
Spotkanie.
Ja może więcej nic nie straciłam, ale zyskałam coś zdecydowanie bardziej fascynującego. ..a Percy stracił sweter,zyskując za to kilka śladów szminki na ustach który teraz jest w moim posiadaniu. Wiedziałaś, że ma psa? Wiedziałaś, że mieszka niedaleko mugolskiego lodowiska? (na którym tak spektakularnie się wyłożyłam). Wybacz, zadaję głupie pytania. Nie znasz go prawda?
Wciąż panuje w mojej głowie chaos i ciężko poskładać to w całość, ale...Hattie, naprawdę go kocham. Nic na to nie poradzę nigdy nie czułam się podobnie.
Inara
Nie jestem pewna, co dokładnie mną kierowało. Z jednej strony coś na kształt hamowanej radości, a z drugiej - chyba panika. To wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie, że chwilami zastanawiam się - czy rzeczywiście każde z wydarzeń było prawdziwe, czy może coś mi się przyśniło? Przecież to wdaje się tak..nierealne? Wiesz, co chciałam zrobić, wiesz doskonale Moja Kochana, że byłam pewna swojej decyzji, która gwałtownie się zachwiała od pierwszego listu, jaki mi przysłał Percy, uparcie namawiając na spotkanie. Wszystko wywróciło się do góry nogami - nawet, jeśli próbowałam odmówić. Bo próbowałam! Ale...On nie zrezygnował.
A jeśli chodzi o mego ojca...cóż, tu zachodzi kolejny zgrzyt. On też nic nie wiedział, więc - tak jak ostatnim razem oboje zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Domyślam się, że nestor zdecydował tak...przez ostatnie wydarzenia, bo - zerwane zaręczyny z Juliusem, mogły być przyśpieszone przez mego papę. Wiesz, jak jest uparty, prawda?
Ale...i tatko nie protestował. On też wiedział o Percym, tak jak Ty Hattie.
Wyobraź sobie...dodatkowo moją panikę
Może wszystko potoczyło się w jakiejś odrealnionej rzeczywistości i przypadkowo wrzucili mnie do prowadzonej historii w jakieś dziwne centrum?.
Spotkanie.
Ja może więcej nic nie straciłam, ale zyskałam coś zdecydowanie bardziej fascynującego. ..a Percy stracił sweter,
Wciąż panuje w mojej głowie chaos i ciężko poskładać to w całość, ale...Hattie,
Nie ucieknę. Komuś już złożyłam taką obietnicę
Inara
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
Przeczytaj
Szanowna Pani Lovegood,
raz jeszcze chciałabym przeprosić za to najście, ale proszę mi wierzyć - nie miałam nic złego na celu, tak samo jak Charles.
Pragnął zrobić dla pani niespodziankę, dość wyjątkową, która niestety nie może się odbyć, choć bardzo tego chciał. Wierzę, że nie będzie chować pani długo urazy.
W ramach przeprosin przesyłam drobny upominek i mam nadzieję, że zrekompensuje on nadużytą gościnność.
Lady Ollivander
raz jeszcze chciałabym przeprosić za to najście, ale proszę mi wierzyć - nie miałam nic złego na celu, tak samo jak Charles.
Pragnął zrobić dla pani niespodziankę, dość wyjątkową, która niestety nie może się odbyć, choć bardzo tego chciał. Wierzę, że nie będzie chować pani długo urazy.
W ramach przeprosin przesyłam drobny upominek i mam nadzieję, że zrekompensuje on nadużytą gościnność.
Lady Ollivander
Do nóżki sówki był przywiązany nieduży pakunek w postaci prezentu. W czerwonej torebczce znajdował się kompletny zestaw pozłacanych igiełek różnej wielkości.
meet me with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
PrzeczytajSelina Lovegood
Droga Harriett,
jest połowa stycznia, a ostatni raz widziałam cię tylko podczas świąt. Nie doszukuj się u mnie, proszę, ckliwej tęsknoty, ale racz zaspokoić moją ciekawość i oderwać mnie od męczących myśli, i napisz mi jak się czujesz. Mam nadzieję, że Wright cię już nie męczy. A jeśli jest inaczej, to nie oszukuj mnie potulnym potwierdzeniem! Nie każ mi się znowu rozpisywać nad bestialstwem jego charakteru, bo wiem, że znowu zaczniesz go bronić. Charlie dalej ma swój pomysł na wszystko?
Daj mi coś do przetworzenia przez umysł, bo mam wrażenie, że zaczynam powoli wariować. Szlag by to wszystko trafił.
Selina
jest połowa stycznia, a ostatni raz widziałam cię tylko podczas świąt. Nie doszukuj się u mnie, proszę, ckliwej tęsknoty, ale racz zaspokoić moją ciekawość i oderwać mnie od męczących myśli, i napisz mi jak się czujesz. Mam nadzieję, że Wright cię już nie męczy. A jeśli jest inaczej, to nie oszukuj mnie potulnym potwierdzeniem! Nie każ mi się znowu rozpisywać nad bestialstwem jego charakteru, bo wiem, że znowu zaczniesz go bronić. Charlie dalej ma swój pomysł na wszystko?
Daj mi coś do przetworzenia przez umysł, bo mam wrażenie, że zaczynam powoli wariować. Szlag by to wszystko trafił.
Selina
I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
PrzeczytajSelina Lovegood
Droga Harriett,
jego kierunek mnie zaniepokoił, a długi czas oczekiwania tylko wzmógł to uczucie. Nawet nie wiesz jaką ulgę odczułam, widząc twoją sowę. Wiedz, że rozszarpałabym cię w złości za te emocje i zmartwienie, jakiego mi niepotrzebnie przysporzyłaś, ale... Och, Harriett, tak się cieszę, że się w końcu na to zdecydowałaś!
Nie waż się czuć wstydu ani poczucia winy. Nie obarczaj się więcej, skoro postanowiłaś zrzucić cały ciężar z ramion. Nie ciągnij tego za sobą, wmawiając sobie poczucie lekkości, skoro nie odpuściłaś do końca. Zasługujesz na cały egoizm, jaki jest w świecie. Każda chwila powinna być twoją własną. Od zawsze. Musisz nadrobić mnóstwo czasu, moja droga. Nie powtarzaj więcej tak krzywdzących słów na swój temat, bo wiesz, że to nieprawda. Jesteś najszczerszą i zwyczajnie dobrą osobą. To nic złego. Po prostu inni tacy nie są i niszczą to, co najwspanialsze. Nie cierpię tego, że musisz być ofiarą. Więc nie bądź nią, ale nie wyrzucaj sobie tego, że nie byłaś przygotowana na ciosy, których sama byś nikomu nie zaserwowała.
Niech więc moje dobre myśli wspierają twoje własne. Nie trzymaj mnie długo w niewiedzy, wiesz jak źle to znoszę.
Charles bez wątpienia potrzebuje nieco mocniejszego traktowania, wyjdzie mu to na dobre, nie pozwól myślom, by nie pozwoliły ci przez to zmrużyć oka. Paryż jest cudowny, korzystaj ze wszystkiego, co ma w swojej ofercie.
To już nieistotne. Wright jest przeszłością. Czas zostawić ją za sobą. Pozwól innym się o nią pomartwić.
Nie powinnam ci tym zajmować głowy, choć tak ciężko wyrzucić mi to z własnej. Ostatnio czuję taki chaos, Hattie. Ciągły niepokój, kołatanie serca i nadmierny sentymentalizm. Musiałaś słyszeć o śmierci Alfredzie Parkinsona, który w sekrecie był mi dosyć bliski, prawda? To pewnie skutek uboczny tej wieści. Nawet mnie czasem coś poruszy. Nic wielkiego. A jednak... nie daje mi spokoju. Och, ile bym dała za oddech pełną piersią, który uwolniłby mnie od tej ciasnej obręczy, która zaciska mi się na sercu.
Nigdy nie powinnam była poznać Leonarda Mastrangelo, Harriett. To był tak wielki błąd. Żałuję każdej chwili. A potem przeżywam ją na nowo.
Więc oddychaj, moja droga. I nie daj sobie więcej tego odebrać.
Twoja,
Selina
jego kierunek mnie zaniepokoił, a długi czas oczekiwania tylko wzmógł to uczucie. Nawet nie wiesz jaką ulgę odczułam, widząc twoją sowę. Wiedz, że rozszarpałabym cię w złości za te emocje i zmartwienie, jakiego mi niepotrzebnie przysporzyłaś, ale... Och, Harriett, tak się cieszę, że się w końcu na to zdecydowałaś!
Nie waż się czuć wstydu ani poczucia winy. Nie obarczaj się więcej, skoro postanowiłaś zrzucić cały ciężar z ramion. Nie ciągnij tego za sobą, wmawiając sobie poczucie lekkości, skoro nie odpuściłaś do końca. Zasługujesz na cały egoizm, jaki jest w świecie. Każda chwila powinna być twoją własną. Od zawsze. Musisz nadrobić mnóstwo czasu, moja droga. Nie powtarzaj więcej tak krzywdzących słów na swój temat, bo wiesz, że to nieprawda. Jesteś najszczerszą i zwyczajnie dobrą osobą. To nic złego. Po prostu inni tacy nie są i niszczą to, co najwspanialsze. Nie cierpię tego, że musisz być ofiarą. Więc nie bądź nią, ale nie wyrzucaj sobie tego, że nie byłaś przygotowana na ciosy, których sama byś nikomu nie zaserwowała.
Niech więc moje dobre myśli wspierają twoje własne. Nie trzymaj mnie długo w niewiedzy, wiesz jak źle to znoszę.
Charles bez wątpienia potrzebuje nieco mocniejszego traktowania, wyjdzie mu to na dobre, nie pozwól myślom, by nie pozwoliły ci przez to zmrużyć oka. Paryż jest cudowny, korzystaj ze wszystkiego, co ma w swojej ofercie.
To już nieistotne. Wright jest przeszłością. Czas zostawić ją za sobą. Pozwól innym się o nią pomartwić.
Nie powinnam ci tym zajmować głowy, choć tak ciężko wyrzucić mi to z własnej. Ostatnio czuję taki chaos, Hattie. Ciągły niepokój, kołatanie serca i nadmierny sentymentalizm. Musiałaś słyszeć o śmierci Alfredzie Parkinsona, który w sekrecie był mi dosyć bliski, prawda? To pewnie skutek uboczny tej wieści. Nawet mnie czasem coś poruszy. Nic wielkiego. A jednak... nie daje mi spokoju. Och, ile bym dała za oddech pełną piersią, który uwolniłby mnie od tej ciasnej obręczy, która zaciska mi się na sercu.
Nigdy nie powinnam była poznać Leonarda Mastrangelo, Harriett. To był tak wielki błąd. Żałuję każdej chwili. A potem przeżywam ją na nowo.
Więc oddychaj, moja droga. I nie daj sobie więcej tego odebrać.
Twoja,
Selina
I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Alfons
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy