Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Alfons
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Alfons
Nie za dużych rozmiarów, ale za to szybka jak burza sowa pocztowa z gatunku włochatki małej, którą razem z Zaimem zakupiliśmy jeszcze przed ślubem - jej pierwszym ważnym zadaniem było rozniesienie zaproszeń na ceremonię. Uważnie obserwuje wszystko naokoło wielkimi oczami, nie zawaha się użyć dzioba, gdy ktoś niepowołany próbuje dobrać się do przesyłki, ale na co dzień jest wyjątkowo przyjaznym ptakiem, który nie rani rąk swoich właścicieli dla rozrywki, przymila się, żebrząc o sowie smakołyki i niezawodnie dostarcza korespondencję. KAŻDY Z WONSEM JEST ALFONSEM
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://i.imgur.com/jn0sgyD.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt">Harriett Lovegood</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT </span><span class="tresc">TREŚĆ WIADOMOŚCI
<span class="podpis">Harriett Lovegood</span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Harriett Lovegood dnia 28.04.16 23:32, w całości zmieniany 3 razy
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Harriett,pokora nakazuje mi podziękować za słowa przepełnione wiarą. Musisz mi uwierzyć na słowo, że w locie miałaś w sobie wiele gwałtownego piękna.
Martwi mnie Twój pośpiech, Harriett, czy możesz mi napisać, o co chodzi? Jakie... zmiany masz na myśli? Wielość doznań brzmi słodko i potęguję tęsknotę, lecz każda kreślona przez Ciebie litera naznaczona jest cieniem, na który nie mogę pozostać ślepy. Masz kłopoty? Prośba, bym się nie martwił, nie jest odpowiedzią.
Przyjdę do Ciebie, wizyta w rezerwacie nie jest dobrym pomysłem. Czymkolwiek jest ta sprawa, domniemywam, że nie chcemy załatwiać jej przy mojej żonie. Ani innych świadkach.
Tristan
Martwi mnie Twój pośpiech, Harriett, czy możesz mi napisać, o co chodzi? Jakie... zmiany masz na myśli? Wielość doznań brzmi słodko i potęguję tęsknotę, lecz każda kreślona przez Ciebie litera naznaczona jest cieniem, na który nie mogę pozostać ślepy. Masz kłopoty? Prośba, bym się nie martwił, nie jest odpowiedzią.
Przyjdę do Ciebie, wizyta w rezerwacie nie jest dobrym pomysłem. Czymkolwiek jest ta sprawa, domniemywam, że nie chcemy załatwiać jej przy mojej żonie. Ani innych świadkach.
Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj Benjamin
Harriett
To nie było pożegnanie - chyba, że Ty je tak postrzegasz, wtedy proszę wyprowadź mnie z błędu, którym będzie ten cały list - więc nie rozumiem, dlaczego napisałaś to wszystko? Twoje słowa są piękne, sądzę, że większość z nich nawet ja zdołałem zrozumieć, ale one o niczym nie świadczą. Naprawdę sądzisz, że wystarczy życzyć mi szczęścia, bym z uśmiechem zachował otrzymany od Ciebie pergamin i r u s z y ł d a l e j, zapominając o tym, co pragnąłem z Tobą dzielić i zbudować?
Złamałaś mi serce, Harriett. Zraniłaś mnie tak, jak sądziłem, że nigdy nie będziesz w stanie. Cóż, mój kolejny błąd. Ale nie pożegnałem się z Tobą. Powiedziałem, że potrzebuję czasu.
Czasu i Twoich decyzji, na które nie będę wpływał. Jeśli wolisz zachować go w swoim życiu, w jakiejkolwiek formie, uszanuję to, lecz na pewno nie będzie wtedy w nim miejsca dla mnie. Nie mogę, Harriett. Traktuję Ciebie, nas, zbyt poważnie i jeśli Ty nie jesteś pewna swych uczuć tak samo mocno jak ja, jeśli nie jesteś c a ł k o w i c i e wyzbyta słabości do niego, to idź za głosem serca. I dopiero wtedy będziemy mogli mówić o pożegnaniu.
Przemyśl to, co napisałem i to, co Ci powiedziałem. Możesz potrzebować kogoś, kto nie jest mną. Kogoś, kto nie ma przed Tobą tajemnic.
Benjamin
To nie było pożegnanie - chyba, że Ty je tak postrzegasz, wtedy proszę wyprowadź mnie z błędu, którym będzie ten cały list - więc nie rozumiem, dlaczego napisałaś to wszystko? Twoje słowa są piękne, sądzę, że większość z nich nawet ja zdołałem zrozumieć, ale one o niczym nie świadczą. Naprawdę sądzisz, że wystarczy życzyć mi szczęścia, bym z uśmiechem zachował otrzymany od Ciebie pergamin i r u s z y ł d a l e j, zapominając o tym, co pragnąłem z Tobą dzielić i zbudować?
Złamałaś mi serce, Harriett. Zraniłaś mnie tak, jak sądziłem, że nigdy nie będziesz w stanie. Cóż, mój kolejny błąd. Ale nie pożegnałem się z Tobą. Powiedziałem, że potrzebuję czasu.
Czasu i Twoich decyzji, na które nie będę wpływał. Jeśli wolisz zachować go w swoim życiu, w jakiejkolwiek formie, uszanuję to, lecz na pewno nie będzie wtedy w nim miejsca dla mnie. Nie mogę, Harriett. Traktuję Ciebie, nas, zbyt poważnie i jeśli Ty nie jesteś pewna swych uczuć tak samo mocno jak ja, jeśli nie jesteś c a ł k o w i c i e wyzbyta słabości do niego, to idź za głosem serca. I dopiero wtedy będziemy mogli mówić o pożegnaniu.
Przemyśl to, co napisałem i to, co Ci powiedziałem. Możesz potrzebować kogoś, kto nie jest mną. Kogoś, kto nie ma przed Tobą tajemnic.
Benjamin
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Harriett
Nie wiem, ile czasu potrzebuję. To, czego byłem pewny, rozsypało się na kawałki i ciężko mi odnaleźć się w tej poszatkowanej rzeczywistości. Nie mam już mocy sprawczej, Harriett, Ty podejmujesz decyzje i Ty bierzesz za nie odpowiedzialność.
Oddałem Ci kryształ z troski. Po co masz zamartwiać się jego krwistą czerwienią, która będzie barwiła go zapewne cały czas? Straci zupełnie swoją moc, będzie nieprzydatny, powinnaś dać go komuś, kogo faktycznie będziesz mogła uchronić od niebezpieczeństw. Sądzę, że przyda się Charliemu. Ma chyba jedenaście lat a to już odpowiedni wiek do nastoletnich kłopotów.
Dlaczego doszukujesz się w moich prostych gestach fałszu i odepchnięcia? Mierzysz mnie swoją miarą czy naprawdę postępuję aż tak nielogicznie?
Nie zwodzę Cię, nie karmię niedomówieniami. Nie prowadzę żadnej gry, Harriett. Nie mam już żadnej, ż a d n e j, warstwy ochronnej przed Tobą; być może dlatego ciężko mi zrozumieć to, co zrobiłaś, ale, jak widzisz j e s t e m tutaj. Nie zniknąłem. Nie pożegnałem się. Nawet, jeśli boli.
Żadnego listu od Ciebie nie zniszczyłem, nie zamierzam to robić także z tamtym. To część Ciebie i Twoich uczuć.
Benjamin
Nie wiem, ile czasu potrzebuję. To, czego byłem pewny, rozsypało się na kawałki i ciężko mi odnaleźć się w tej poszatkowanej rzeczywistości. Nie mam już mocy sprawczej, Harriett, Ty podejmujesz decyzje i Ty bierzesz za nie odpowiedzialność.
Oddałem Ci kryształ z troski. Po co masz zamartwiać się jego krwistą czerwienią, która będzie barwiła go zapewne cały czas? Straci zupełnie swoją moc, będzie nieprzydatny, powinnaś dać go komuś, kogo faktycznie będziesz mogła uchronić od niebezpieczeństw. Sądzę, że przyda się Charliemu. Ma chyba jedenaście lat a to już odpowiedni wiek do nastoletnich kłopotów.
Dlaczego doszukujesz się w moich prostych gestach fałszu i odepchnięcia? Mierzysz mnie swoją miarą czy naprawdę postępuję aż tak nielogicznie?
Nie zwodzę Cię, nie karmię niedomówieniami. Nie prowadzę żadnej gry, Harriett. Nie mam już żadnej, ż a d n e j, warstwy ochronnej przed Tobą; być może dlatego ciężko mi zrozumieć to, co zrobiłaś, ale, jak widzisz j e s t e m tutaj. Nie zniknąłem. Nie pożegnałem się. Nawet, jeśli boli.
Żadnego listu od Ciebie nie zniszczyłem, nie zamierzam to robić także z tamtym. To część Ciebie i Twoich uczuć.
Benjamin
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Harriett
To jest możliwe - to, że dystans rozdzieli nas jeszcze mocniej, kecz jeśli tak ma być, to nie zamierzam z tym walczyć. Nie wiem nawet, co Ci napisać, Harriett. Wszystko, co mogłem zrobić, złożyłem w Twoje ręce, ale to, co się stało...
Nie wiem. To jedyne, co mogę napisać z całkowitą pewnością. To od Ciebie zależy, jakie decyzje podejmiesz i dopóki o n jest w jakimkolwiek stopniu obecny w Twoim życiu i w Twoich myślach, sądzę, że nie powinniśmy się kontaktować. Nazwij mnie zaborczym, nie będzie to kłamstwem. Po prostu... chciałbym, żeby to się nie wydarzyło. Chciałbym śmiać się teraz z mojej niezdolności do oceny wieku Charliego - dobrze, że ma pięć lat, martwiłem się, że wygląda dość licho jak na swoje lata; ja w wieku jedenastu lat byłem znacznie dojrzalszy - chciałbym opisywać Ci wesołe przygody raczej nieudolnych prób tresury Kudłacza, chciałbym wysłać Ci moje nowe szkice Okruszka, chciałbym dzielić z Tobą zachwyt tą wspaniałą wiosną.
Chciałbym, ale to niemożliwe, wyrosła między nami przepaść i ja nie jestem w stanie jej zasypać, nawet jeśli bardzo bym tego pragnął. A tak jest.
Pamiętam, co mi powiedziałaś. Wątpię jednak, czy słowa mają w tym przypadku jakąkolwiek moc sprawczą.
I jeśli tak bardzo boli Cię moje odrzucenie prezentu - uznaj, że go nie zwróciłem, a jedynie proszę Cię o jego przechowanie. Przez jakiś czas.
Benjamin
To jest możliwe - to, że dystans rozdzieli nas jeszcze mocniej, kecz jeśli tak ma być, to nie zamierzam z tym walczyć. Nie wiem nawet, co Ci napisać, Harriett. Wszystko, co mogłem zrobić, złożyłem w Twoje ręce, ale to, co się stało...
Nie wiem. To jedyne, co mogę napisać z całkowitą pewnością. To od Ciebie zależy, jakie decyzje podejmiesz i dopóki o n jest w jakimkolwiek stopniu obecny w Twoim życiu i w Twoich myślach, sądzę, że nie powinniśmy się kontaktować. Nazwij mnie zaborczym, nie będzie to kłamstwem. Po prostu... chciałbym, żeby to się nie wydarzyło. Chciałbym śmiać się teraz z mojej niezdolności do oceny wieku Charliego - dobrze, że ma pięć lat, martwiłem się, że wygląda dość licho jak na swoje lata; ja w wieku jedenastu lat byłem znacznie dojrzalszy - chciałbym opisywać Ci wesołe przygody raczej nieudolnych prób tresury Kudłacza, chciałbym wysłać Ci moje nowe szkice Okruszka, chciałbym dzielić z Tobą zachwyt tą wspaniałą wiosną.
Chciałbym, ale to niemożliwe, wyrosła między nami przepaść i ja nie jestem w stanie jej zasypać, nawet jeśli bardzo bym tego pragnął. A tak jest.
Pamiętam, co mi powiedziałaś. Wątpię jednak, czy słowa mają w tym przypadku jakąkolwiek moc sprawczą.
I jeśli tak bardzo boli Cię moje odrzucenie prezentu - uznaj, że go nie zwróciłem, a jedynie proszę Cię o jego przechowanie. Przez jakiś czas.
Benjamin
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
List odAaron Lovegood
Hariett,Serdecznie zapraszam Cię dnia 24 kwietnia na Manor Road 4, gdzie odbędzie się uroczysty obiad z okazji naszych zaślubin. Czas rozpoczęcia spotkania to godzina czwarta po południu. Obowiązuje schludny strój, punktualność również jest w cenie. Ja i Bellona będziemy szczęśliwi, jeśli zaszczycisz nas swoją obecnością!
Aaron oraz Bellona
Lovegood
Aaron oraz Bellona
Lovegood
Aaron Lovegood
Zawód : Właściciel herbaciarni "Czerwony Imbryk"
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I'm just a man
I do what I can
Don't put the blame on me
I do what I can
Don't put the blame on me
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Hattie,Jestem pewien, że sama dostrzegasz bezsens pisanych słów; wiedziałaś o naszym ślubie od dawna - i dotąd jego wizja nie była dla Ciebie przeszkodą. Nie chcę Cię tracić i nie zamierzam, nigdy nie byłaś ani nigdy nie będziesz fizyczną krotochwilą, jesteś Harriett Lovegood i zaczarowałaś mnie swoim pierwszym pocałunkiem jeszcze w Francji.
Ale to nie jest temat na list, chcę zobaczyć Twoje błyszczące oczy, kiedy powtarzasz te absurdalne słowa. Chcę zobaczyć Twoje miękkie usta: układające się w boleśnie żądlące słowa. Chcę zobaczyć Ciebie - rozumiejącą, jak bardzo jesteś zagubiona. Pomogę Ci się odnaleźć, Harriett.
Tristan
Ale to nie jest temat na list, chcę zobaczyć Twoje błyszczące oczy, kiedy powtarzasz te absurdalne słowa. Chcę zobaczyć Twoje miękkie usta: układające się w boleśnie żądlące słowa. Chcę zobaczyć Ciebie - rozumiejącą, jak bardzo jesteś zagubiona. Pomogę Ci się odnaleźć, Harriett.
Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
01.05.1956Selina Lovegood
Hatsy, najdroższa,
zaklinam Merlina, powiedz, proszę, że pozostajesz bezpieczna i Tobie, ani Charliemu, nie spadł włos z głowy. Tej nocy zdarzyło się coś dziwnego, Harriett. Trzymaj się z daleka od magii, zdaje się oszaleć, nieokiełznana. Przynajmniej do czasu, aż się nie wyjaśni. Błagam, na sto gorgulków, dbaj o siebie i - broń Godryku - niie wypuszczaj się niepotrzebnie z domu.
Nie dopuszczam do siebie myśli, że mogło ci się coś stać. Umarłabym, jeśli doznałabyś jakiejkolwiek krzywdy. Tylko Rowena wie jak bardzo chciałabym cię teraz zobaczyć...
Selina
zaklinam Merlina, powiedz, proszę, że pozostajesz bezpieczna i Tobie, ani Charliemu, nie spadł włos z głowy. Tej nocy zdarzyło się coś dziwnego, Harriett. Trzymaj się z daleka od magii, zdaje się oszaleć, nieokiełznana. Przynajmniej do czasu, aż się nie wyjaśni. Błagam, na sto gorgulków, dbaj o siebie i - broń Godryku - niie wypuszczaj się niepotrzebnie z domu.
Nie dopuszczam do siebie myśli, że mogło ci się coś stać. Umarłabym, jeśli doznałabyś jakiejkolwiek krzywdy. Tylko Rowena wie jak bardzo chciałabym cię teraz zobaczyć...
Selina
I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Masz wiadomość!Hannah Wright
Harrietta może wolałabyś Hattie? Czy tak do Ciebie zwracał się ten, który pozwolił Ci stać się solą w oku nas wszystkich? Jak do Ciebie mówił? Jak Cię całował? Mam nadzieję, że dobrze, że było warto. Tak naprawdę sama nie wiem, po co piszę. Po prostu jestem wściekła.
Pamiętasz tamtą randkę, na którą miałam iść, a zamiast tego zamknęłam się w łazience? Ja pamiętam. Pamiętam, że jakimś cudem skłoniłaś mnie do wyjścia, a potem wypiłaś ze mną wino, mówiąc, że to nie jest takie straszne. Pamiętam też, że gdy nie mogłam spojrzeć w lustro zostałaś ze mną, zaplotłaś mi włosy i przygotowałaś sukienkę, którą mam do dziś. Pamiętam to wszystko. Pamiętam też jak głaskałaś Jaimiego po dłoni, myśląc, że nikt nie widzi, jak na niego patrzyłaś, jak lgnęłaś do niego. Pewnych rzeczy nie da się tak po prostu zapomnieć bez obliviate.
Nie wiem, gdzie jesteśmy, Harriett. Pomiędzy dziś, a wtedy jest jakas okropna przepaść, której nie rozumiem, nie potrafię tego nawet w żaden sposób wyjaśnić. Ale to nie ja się zgubiłam, to nie we mnie spogląda ciemność, to Ty. Zbłądziłaś. Podjęłaś decyzje, które wiele Cię kosztowały, który będziesz żałować do końca życia, obie to wiemy. Zbrukałaś to, co Ci ofiarował, choć wiedziałaś, że nigdy nikogo nie kochał jak Ciebie. Zmieszałaś z błotem uczucia, których nigdy, przenigdy się nie lekceważy. Nawet jeśli On Ci wszystko wybaczy któregoś dnia, i nie będzie wypowiadał się o Tobie z taką zniewagą, niechęcią i obrzydzeniem, ja wciąż będę pamiętać. O wszystkim. O tym, co mu zrobiłaś, o tym jak go zniszczyłaś. I nigdy Ci tego nie daruję. Daję Ci moje słowo.
Traktowałam Cię jak siostrę. Marzyłam o tym, by tak się stało.
Zawiodłaś mnie.
Zawiodłaś Go. Spieprzyłaś wszystko na całej linii. Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna.
Wierzyłam w Ciebie przez cały czas, broniłam Cię, ale nie byłaś tego warta.
Hannah
Pamiętasz tamtą randkę, na którą miałam iść, a zamiast tego zamknęłam się w łazience? Ja pamiętam. Pamiętam, że jakimś cudem skłoniłaś mnie do wyjścia, a potem wypiłaś ze mną wino, mówiąc, że to nie jest takie straszne. Pamiętam też, że gdy nie mogłam spojrzeć w lustro zostałaś ze mną, zaplotłaś mi włosy i przygotowałaś sukienkę, którą mam do dziś. Pamiętam to wszystko. Pamiętam też jak głaskałaś Jaimiego po dłoni, myśląc, że nikt nie widzi, jak na niego patrzyłaś, jak lgnęłaś do niego. Pewnych rzeczy nie da się tak po prostu zapomnieć bez obliviate.
Nie wiem, gdzie jesteśmy, Harriett. Pomiędzy dziś, a wtedy jest jakas okropna przepaść, której nie rozumiem, nie potrafię tego nawet w żaden sposób wyjaśnić. Ale to nie ja się zgubiłam, to nie we mnie spogląda ciemność, to Ty. Zbłądziłaś. Podjęłaś decyzje, które wiele Cię kosztowały, który będziesz żałować do końca życia, obie to wiemy. Zbrukałaś to, co Ci ofiarował, choć wiedziałaś, że nigdy nikogo nie kochał jak Ciebie. Zmieszałaś z błotem uczucia, których nigdy, przenigdy się nie lekceważy. Nawet jeśli On Ci wszystko wybaczy któregoś dnia, i nie będzie wypowiadał się o Tobie z taką zniewagą, niechęcią i obrzydzeniem, ja wciąż będę pamiętać. O wszystkim. O tym, co mu zrobiłaś, o tym jak go zniszczyłaś. I nigdy Ci tego nie daruję. Daję Ci moje słowo.
Zawiodłaś Go. Spieprzyłaś wszystko na całej linii. Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna.
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Alfons
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy