Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Dorset
Łuk Durdle Door
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Łuk Durdle Door
Nieco oddalony od Weymouth rozległy piaszczysty brzeg plaży, na którym co jakiś czas wznoszą się ostre, niebezpieczne skały, spośród których największą jest wapienny łuk Durdle Door. Mnogość naturalnych przeszkód uczyniła to miejsce trudnym szlakiem konnym wytyczonym dla doświadczonych jeźdźców, którzy już od wieków pokonują się wzajemnie w pomysłach na ominięcie piętrzących się na plaży kamieni, dosiadając skrzydlatych rumaków.
Było trudniej, niż przypuszczałam. Bardzo ciężko było utrzymać się w siodle, pegazy są niesamowicie buńczucznymi zwierzętami. Trudno je okiełznać i szczerze mówiąc bardzo żałowałam, że nie potrafię się z nimi porozumieć. Najgorsze, że byłam przedostatnia, chociaż... i tak dobrze, że nie ostatnia. Chłodne powietrze przecinało skórę twarzy, musiałam także często mrużyć oczy. Mimo to nie chciałam się tak po prostu poddać, dlatego ponagliłam Merkurego, aby się pospieszył. Niestety, ale biedny koń był cały czas atakowany przez pozostałe, a ja byłam nieprzyzwyczajona do takich warunków. Dopiero teraz zaczęłam rozumieć na co się porwałam, lecz było już za późno. Nie byłam osobą, która się łatwo poddaje. Dlatego ściągnęłam gniewnie brwi i machnęłam lejcami; pochyliłam się do przodu, by wypatrzeć kolejną przeszkodę na drodze. Płot z drewnianych beli. Przełknęłam głośno ślinę i modliłam się, aby przez miękki piasek wszystko poszło jak należy. Aby Merkury się w nim nie zapadł, albo co gorsza nie wywrócił. Niestety podejrzewałam, że to prędzej ja nie utrzymam się w siodle.
A może jednak?
A może jednak?
just fake the smile
Bellona Lovegood
Zawód : hodowca i treser chartów angielskich
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
Tygrys, tygrys w puszczach nocy
Świeci blaskiem pełnym mocy.
Czyj wzrok, czyja dłoń przelała
Grozę tę w symetrię ciała?
Świeci blaskiem pełnym mocy.
Czyj wzrok, czyja dłoń przelała
Grozę tę w symetrię ciała?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bellona Greyback' has done the following action : rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
Alice udało się zachować panowanie nad zwierzęciem, którego przecież nie znała. Mickey wypruł do przodu, niosąc ją na swoim grzbiecie. Ściskała mocno lejce i pochylała się w siodle, czując ruchy konia pod sobą i słysząc tętent jego kopyt uderzających o wilgotny piach. Obok słyszała ruchy koni innych jeźdźców, jednak była skupiona na wpatrywaniu się przed siebie. Dobrze, że wpadła na to, by spiąć włosy, dzięki czemu nie przeszkadzały jej podczas gdy pęd powietrza uderzał jej twarz. Mickey był naprawdę szybki. Już po chwili przed jeźdźcami zmaterializowała się pierwsza przeszkoda – długi płot z bali. Zbliżając się do niego, spięła konia, zamierzając tym sposobem wydać mu polecenie przeskoczenia przez przeszkodę na drugą stronę. Miała nadzieję, że Mickey poradzi sobie z tym wyzwaniem. Na moment niemal zacisnęła powieki, niemal czując, jak koń pręży się do skoku.
The member 'Alice Elliott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 93
'k100' : 93
Nie udało im się prześlizgnąć pomiędzy resztą jeźdźców, ale to nic, wyścig wciąż trwał, a Sylvain nie zamierzał dać za wygraną, Megiera najwyraźniej też, bo pędziła jak strzała. Cudownie było znów dosiadać konia, czuć pęd rozgrzanego powietrza na twarzy i niesamowitą wolność. W końcu zostawił troski za sobą i gnał pchany jakąś złośliwą satysfakcją.
Plaża była długa, widać było szmat trasy wprzód, a także przeszkodę, więc można się było przygotować spokojnie i psychicznie i fizycznie do skoku. Takich rzeczy się nie zapomina, nawet po kilku latach - mięśnie doskonale wiedzą jak mają pracować.
Pierwszy jeźdźcy pokonali drewniany płot, Sylvain zawołał coś do Megiery, jakby ta mogła go zrozumieć i również być przygotowaną na to, co ich czeka. Złożył się do skoku i wstrzymał oddech w momencie, kiedy końskie kopyta oderwały się od piaszczystego podłoża i oboje znaleźli się w powietrzu.
Plaża była długa, widać było szmat trasy wprzód, a także przeszkodę, więc można się było przygotować spokojnie i psychicznie i fizycznie do skoku. Takich rzeczy się nie zapomina, nawet po kilku latach - mięśnie doskonale wiedzą jak mają pracować.
Pierwszy jeźdźcy pokonali drewniany płot, Sylvain zawołał coś do Megiery, jakby ta mogła go zrozumieć i również być przygotowaną na to, co ich czeka. Złożył się do skoku i wstrzymał oddech w momencie, kiedy końskie kopyta oderwały się od piaszczystego podłoża i oboje znaleźli się w powietrzu.
Sylvain Crouch
Zawód : aktor
Wiek : 24 lata
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler
Shadows are falling and I’ve been here all day
It’s too hot to sleep, time is running away
Feel like my soul has turned into steel
I’ve still got the scars that the sun didn’t heal
It’s too hot to sleep, time is running away
Feel like my soul has turned into steel
I’ve still got the scars that the sun didn’t heal
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
The member 'Sylvain Crouch' has done the following action : rzut kością
'k100' : 50
'k100' : 50
Inara była drobna czarownicą, dlatego swoją lekkością nadawał pędu Sayuri, która niemal płynęła, rozbryzgując dookoła tumany mokrego piasku. Smukła szyja aetonata wyciągnęła się do przodu, chrapy z zapałem wdychały morska bryzę a Inara...nawet nie umiała powstrzymać śmiechu, który rozniósł się radośnie, porwany zapewne przez pęd. Dostrzegła przed sobą smukłą sylwetkę Seliny, tej samej zawodniczki, która na ostatnim meczu Quidditcha tak zaciekle łapała kafel. I oczywiście jej kuzyn - jakże mogło być inaczej?
Dalej przed nimi, pośród wilgotnych, rozbryzgujących się kropel, majaczyła pierwsza przeszkoda. Inara ścisnęła mocniej boki swej przyjaciółki, uniosła się w siodle i odchyliła, oddając odrobinę wodzy - wszystko po to, by Sayuri płynnym skokiem, przekroczyła ustawiony przed nimi płot z ciężkich beli.
- Płyń Piękna, płyń - szeptała, gdy poczuła, jak kopyta jej wierzchowca odbijają się od piaszczystego podłoża.
Dalej przed nimi, pośród wilgotnych, rozbryzgujących się kropel, majaczyła pierwsza przeszkoda. Inara ścisnęła mocniej boki swej przyjaciółki, uniosła się w siodle i odchyliła, oddając odrobinę wodzy - wszystko po to, by Sayuri płynnym skokiem, przekroczyła ustawiony przed nimi płot z ciężkich beli.
- Płyń Piękna, płyń - szeptała, gdy poczuła, jak kopyta jej wierzchowca odbijają się od piaszczystego podłoża.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 24
'k100' : 24
...i popłynęła, ale w piaszczyste podłoże, widząc tylko, jak jej wierzchowiec, rzeczywiście przeskakuje przeszkodę, ale już bez Inary. Zerwała się, plując nieco ziarenkami, które oblepiły jej twarz. Sayuri, jej piękna klaczka - na szczęście zauważyła brak jeźdźca, bo już truchtem wracała na spotkanie biegnącej alchemiczki. Nie skrzywiła się, nawet kiedy poczuła rozdarcie na skórze łokcia. Nie miała zamiaru rezygnować. Złapała za uzdę aetonata, by raz jeszcze wskoczyć na jego grzbiet.
Przeszkoda jak widać, bardziej nie odpowiadała Inarze, niż jej przyjaciółce. Ten sam co wcześniej - uśmiech, wypełzł na usta, zawróciła Sayuri, by podejść do skoku raz jeszcze.
Ścisnęła łydkami boki wierzchowca i powtórzyła wcześniejszy manewr, tym razem nie wychylając się zbyt mocno.
Przeszkoda jak widać, bardziej nie odpowiadała Inarze, niż jej przyjaciółce. Ten sam co wcześniej - uśmiech, wypełzł na usta, zawróciła Sayuri, by podejść do skoku raz jeszcze.
Ścisnęła łydkami boki wierzchowca i powtórzyła wcześniejszy manewr, tym razem nie wychylając się zbyt mocno.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 77
'k100' : 77
Pędzili razem, a w uszach starego Adriena dźwięczał chrupot muszli i tę ten kopyt pozostałych wierzchowców. Była to wręcz idealna melodia dla uszu w rytm której pędził wraz ze swym Błędnym Rycerzem przed siebie, wsłuchując się w szept wiatru śpiewającego o wolności wraz z niespokojnymi falami. Niespokojnymi, jak samo serce konia i jego jeźdźca gdy to z każdą chwilą pozostawiali w tyle coraz to większą liczę konkurentów. Wszystko jednak mogło się zmienić. Teraz bowiem pędził w rodzinnym gronie, obserwując plecy kuzyna i swej córki, a w drugiej wszystko mogło potoczyć się inaczej. Przed nimi malowała się wszak pierwsza przeszkoda, a porywcza natura tych stworzeń sprawiała, że nawet doświadczony jeździec mógł mieć problem z opanowaniem rumaka. Czy i jemu się to powiedzie? Czy też troska o córkę, gdy wtem dostrzegł, jak spadła z konia odbije się echem o Don Kichota?
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 6
'k100' : 6
A jednak widok upadającej córki, aż za bardzo odbił się na Adrienie oraz Don Kichocie. Uzdrowiciel zawahał się bowiem na chwilę, zastanawiając się czy zatrzymać się czy pędzić dalej. Zignorować upadek córki, czy też zobaczyć czy nic jej nie dolega. Wahał się do ostatniej chwili co ostatecznie zaowocowało upadkiem. Gdy tylko poczuł, że leży przeturlał się na bok, tak by nie ryzykować staranowania przez innych jeźdźców po czym zawołał konia. Gestem skinienia, niemo zapytał się córki czy nic jej nie dolega, lecz widząc ją na grzbiecie swojej klaczy był tego pewien. Sam zaraz potem wdrapał się na stworzenie, cofając się by nabrać rozpędu. Czy jednak z tego całego pośpiechu odpowiednio długiego by tym razem pokonać przeszkodę?
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 43
'k100' : 43
Nie chcę nic mówić, ale na pewno miałam zadatki na jasnowidza. Wydawało mi się, że dosyć pewnie siedzę w siodle; lecz nie na tyle, aby móc w nim przeskoczyć przez barierkę. I miałam rację: kiedy tylko przednie kopyta Merkurego znalazły się w górze, poczułam, że przechylam się niebezpiecznie w tył. Nawet nie wiem, kiedy znalazłam się na miękkim podłożu, leżąc na wznak. Miałam wrażenie, że zakręciło mi się w głowie. Straciłam cenne sekundy na wyjście z szoku, by dopiero po dłuższej chwili wystrzelić w górę i znów załadować się na konia. Najpewniej musimy wziąć teraz całkiem duży rozbieg, aby ponownie móc przeskoczyć przeszkodę. A raczej spróbować to zrobić.
- Merkury, nie możemy być ostatni! - zawołałam trochę rozpaczliwie, kiedy zaczęliśmy się rozpędzać. Modliłam się w duchu, aby znów nie spaść. Nawet, jeżeli to nie było bolesne, to i tak moja duma cierpiała katusze!
- Merkury, nie możemy być ostatni! - zawołałam trochę rozpaczliwie, kiedy zaczęliśmy się rozpędzać. Modliłam się w duchu, aby znów nie spaść. Nawet, jeżeli to nie było bolesne, to i tak moja duma cierpiała katusze!
just fake the smile
Bellona Lovegood
Zawód : hodowca i treser chartów angielskich
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
Tygrys, tygrys w puszczach nocy
Świeci blaskiem pełnym mocy.
Czyj wzrok, czyja dłoń przelała
Grozę tę w symetrię ciała?
Świeci blaskiem pełnym mocy.
Czyj wzrok, czyja dłoń przelała
Grozę tę w symetrię ciała?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Łuk Durdle Door
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Dorset