Pomieszczenie szóste
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Pomieszczenie szóste
Gdy wchodzisz do pomieszczenia… nie widzisz nic. Nawet czubka własnego nosa.
Z każdej strony otacza cię ciemność. Tam, gdzie jeszcze przed chwilą były drzwi, przez które przeszedłeś, wyczuwasz tylko chłodną fakturę kamiennej ściany. Stężenie wilgoci w powietrzu osiąga wysoką wartość. Z twoich ust wydobywa się para - skrapla się i tworzy obłoczki, których i tak nie zauważysz. Zrobiło się chłodno - jeśli nie jesteś dobrze ubrany, z całą pewnością dostałeś już gęsiej skórki.
Jeśli zdecydujesz się ruszyć przed siebie, wejdziesz w płytką, szeroką kałużę brudnej wody.
Czy nie masz czasem dziwnego wrażenie, że… coś cię obserwuje? Coś, a może ktoś?
Gdy wyostrzysz zmysł słuchu… Być może uda ci się coś usłyszeć - z początku szmery przywołujące na myśl melodię górskiego strumienia, która z każdą sekundą przybiera na intensywności - aż przeradza się w dziwną kakofonię dźwięków przypominających… ludzie głosy. Jeśli skoncentrujesz się, być może wyłowisz któryś z nich i rozpoznasz ten należący do bliskiej ci osoby.
Kogo usłyszałeś? Twoją siostrę? Mężczyznę, który kilka tygodni wcześniej złożył pocałunek na twych ustach? Kobietę poznaną zaledwie wczoraj - lecz, jak widać, taką, o której nie sposób zapomnieć? Wypartego z pamięci ducha przeszłości?
W tym pomieszczeniu nie uda ci się rzucić żadnego zaklęcia.
Masz dwa dni na odpis. Posty nie muszą być długie.
Nie jest konieczne rzucanie kostką k100.
Z każdej strony otacza cię ciemność. Tam, gdzie jeszcze przed chwilą były drzwi, przez które przeszedłeś, wyczuwasz tylko chłodną fakturę kamiennej ściany. Stężenie wilgoci w powietrzu osiąga wysoką wartość. Z twoich ust wydobywa się para - skrapla się i tworzy obłoczki, których i tak nie zauważysz. Zrobiło się chłodno - jeśli nie jesteś dobrze ubrany, z całą pewnością dostałeś już gęsiej skórki.
Jeśli zdecydujesz się ruszyć przed siebie, wejdziesz w płytką, szeroką kałużę brudnej wody.
Czy nie masz czasem dziwnego wrażenie, że… coś cię obserwuje? Coś, a może ktoś?
Gdy wyostrzysz zmysł słuchu… Być może uda ci się coś usłyszeć - z początku szmery przywołujące na myśl melodię górskiego strumienia, która z każdą sekundą przybiera na intensywności - aż przeradza się w dziwną kakofonię dźwięków przypominających… ludzie głosy. Jeśli skoncentrujesz się, być może wyłowisz któryś z nich i rozpoznasz ten należący do bliskiej ci osoby.
Kogo usłyszałeś? Twoją siostrę? Mężczyznę, który kilka tygodni wcześniej złożył pocałunek na twych ustach? Kobietę poznaną zaledwie wczoraj - lecz, jak widać, taką, o której nie sposób zapomnieć? Wypartego z pamięci ducha przeszłości?
W tym pomieszczeniu nie uda ci się rzucić żadnego zaklęcia.
Masz dwa dni na odpis. Posty nie muszą być długie.
Nie jest konieczne rzucanie kostką k100.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:58, w całości zmieniany 1 raz
W pomieszczeniu rozbrzmiał śmiech twojej matki, który jednak urwał się raptownie i przerodził się w jęk zawodu, gdy tylko wypowiedziałaś słowo będące rozwiązaniem zagadki.
- Brawo, ma panienka całkowitą rację - pocieszny głosik skrzata upewnia cię w przekonaniu, iż udało ci się podać poprawną odpowiedź na zadane przez niego pytanie. - Musi panienka iść prosto przed siebie, żeby trafić do wyjścia - dodaje pospiesznie.
Lecz nagle na twoim nadgarstku zaciska się lodowata obręcz - niewidzialna dłoń chwyciła twoją lewą rękę i utrudnia ci ruszenie do przodu.
(Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli odpiszesz w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
- Brawo, ma panienka całkowitą rację - pocieszny głosik skrzata upewnia cię w przekonaniu, iż udało ci się podać poprawną odpowiedź na zadane przez niego pytanie. - Musi panienka iść prosto przed siebie, żeby trafić do wyjścia - dodaje pospiesznie.
Lecz nagle na twoim nadgarstku zaciska się lodowata obręcz - niewidzialna dłoń chwyciła twoją lewą rękę i utrudnia ci ruszenie do przodu.
(Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli odpiszesz w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
I show not your face but your heart's desire
Mało brakowało, żebym wpięła dumnie pierś i uśmiechając się z wyższością zaczęła się śmiać. Pytanie czy to już obłęd czy to po prostu kwestia bycia niekochanym dzieckiem. Chyba, że to jedno i to samo. Zresztą nieważne. Liczy się tylko to, że wygrałam i nareszcie mogę opuścić te egipskie ciemnością. Próbowałam gdzieś dostrzec znajomego przyjaciela ale wszelkie próby spełzły na niczym. Wszystkie dobre słowa jakie miałam dla tego stworzonka mogłam wypowiedzieć jedynie w duchu wierząc, że gdziekolwiek jest będzie wstanie je usłyszeć. Zgodnie z jego sugestią chciałam ruszyć się z miejsca ale coś mi nie pozwalało. Wydawało się, że ktoś trzema mnie za nadgarstek i nie pozwala się ruszyć nawet o krok. Z całych sił próbowałam się wyrwać na różne sposoby. Nie mogłam tu zostać. Miałam serdecznie dość tej ciemności.
The member 'Megara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 37
'k100' : 37
Czyjeś palce coraz mocniej zaciskały się na twoim nadgarstku, jednak po chwili udało ci się wyszarpać rękę z uścisku.
Głosy ucichły, a ty możesz już ruszyć przed siebie i po omacku rozpocząć poszukiwanie drzwi wyjściowych.
Masz wrażenie, że minęła cała wieczność, zanim natrafiłaś na jakąś twardą powierzchnią, oblepioną śliską mazią.
Jeśli spróbujesz zbadać fakturę kamiennego, chłodnego muru, znajdziesz się tuż obok metalowych drzwi. Już tylko naciśnięcie skrzypiącej, zardzewiałej klamki dzieli cię od wyjścia z pokoju i dostania się na zaplecze.
Gratulacje, wydostałaś się z pomieszczenia!
(Masz dwa dni na odpis. To ostatni post w tym pomieszczeniu. W prywatnej wiadomości dostaniesz link do następnego pokoju, do którego wejdzie Megara. Możesz napisać również posta na zapleczu, ale nie jest to wymagane.)
Głosy ucichły, a ty możesz już ruszyć przed siebie i po omacku rozpocząć poszukiwanie drzwi wyjściowych.
Masz wrażenie, że minęła cała wieczność, zanim natrafiłaś na jakąś twardą powierzchnią, oblepioną śliską mazią.
Jeśli spróbujesz zbadać fakturę kamiennego, chłodnego muru, znajdziesz się tuż obok metalowych drzwi. Już tylko naciśnięcie skrzypiącej, zardzewiałej klamki dzieli cię od wyjścia z pokoju i dostania się na zaplecze.
Gratulacje, wydostałaś się z pomieszczenia!
(Masz dwa dni na odpis. To ostatni post w tym pomieszczeniu. W prywatnej wiadomości dostaniesz link do następnego pokoju, do którego wejdzie Megara. Możesz napisać również posta na zapleczu, ale nie jest to wymagane.)
I show not your face but your heart's desire
Jeszcze chwila, jeszcze moment i mój nadgarstek było już wolny. Rozmasowałam obolałe miejsce i ruszyłam do przodu. Nareszcie nastałam cisza, już żadne szepty nie dochodziły do moich uszu. Matka odeszła odszedł i skrzat. Nareszcie chwila spokoju. Miałam wrażenie, że kręcę się w kółko. Wystawiając ręce przed siebie udało mi się dojść do ściany nie uderzając w nią głową. Tylko jeszcze ta okropna maż. Czułam jak morę palce zanurzają się w czymś strasznie glutowatym. Okropność! Na szczęście w miarę szybko znalazłam drzwi. Nacisnęłam na klamkę i już byłam wolna
/zt
/zt
Do pomieszczenia wchodzi Gwenny.
Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Nie musisz rzucać kostką k100.
Postępujesz zgodnie z opisem tematu. Masz dwa dni na odpis. Nie musisz rzucać kostką k100.
I show not your face but your heart's desire
Jak zwykle jesteś spóźniona. Dziecko nocy duchów postanowiło wyjść na świat od - dosłownie - pupy strony, poród więc był ciężki i wyczerpujący. Udało się jednak. I mama zadowolona. I syn, dostawszy wymowne imię Jack. Obok wielu latarni dziś przechodziłaś.
Śpiesząc się na Felixowe przedstawienie - nie widziałaś go już od tak dawna, serce podskakuje ci na samą myśl o ponownym spotkaniu - nie miałaś czasu na wymyślne przebrania. Przybrudziłaś więc tylko fartuch sztuczną krwią, twarz pomalowałaś na biało i wokół oczu zrobiłaś ciemne obwódki, będziesz duchem pielęgniarki szkolnej czy innym, słabym strojem. Gdy tylko przekroczysz próg teatru pożałujesz braku kreatywności. Pełno tu stworów, potworów i masek, ty jesteś tylko skromną pielęgniarką z brudnym fartuchem.
Nawet w Noc Duchów nie potrafisz być kimś innym niż jesteś.
Wir wydarzeń porywa cię natychmiast. Krążysz wokół wymyślnie poubieranych ludzi i dając porwać się magii nocy, decydujesz na udział w grze. Ostatnie wydarzenia na wrzosowisku nie nauczyły cię omijać tajemnic - nawet więcej, budzi się w tobie coraz większa chęć przygody. Dołączenie do Zakonu otworzyło kilka zamkniętych dotąd klapek odpowiedzialnych za odwagę. Coraz częściej wychodzisz za swoją szarą sferę bezpieczeństwa, przełamujesz własne przyzwyczajenia, stajesz się bardziej elastyczna. I dobrze. Za długo tkwisz już w swoich sztywnych ramach, masz na karku dopiero dwadzieścia pięć lat, nie pół wieku więcej.
A może - a może to brak obecności niektórych ludzi w twoim życiu sprawia, że oddychasz jakby pełniej, bardziej swobodnie?
Nie zastanawiaj się nad przyczynami, to nie ma sensu. Po prostu idź w przód, baw się tej nocy i nie myśl o nieprzyjemnościach. Noc duchów zdarza się tylko raz do roku - raz do roku możesz pozwolić sobie na wyjście z własnej skóry, nawet kiedy wyglądasz zupełnie jak ty.
Z przybieloną twarzą.
Wchodzisz do pokoju, zapada ciemność. Drzwi znikają, robisz pierwszy krok - czujesz wodę pod nogami. Na ramionach okrytych jedynie lekkim sweterkiem pojawia się gęsia skórka, idziesz dalej przed siebie. Zamykasz oczy - i tak niczego nie dostrzeżesz - skupiając się na dźwiękach. Szumie wodospadu. Kakofonii obcych głosów. Z wybijającym się coraz bardziej głosem...
Mortimera.
Aż zatrzymujesz się w pół kroku, słysząc jego głos po raz pierwszy od miesięcy. I chociaż doskonale zdajesz sobie sprawę, że to tylko sztuczka, otwierasz oczy i rozglądasz się dookoła, próbując wypatrzeć go w ciemności.
Śpiesząc się na Felixowe przedstawienie - nie widziałaś go już od tak dawna, serce podskakuje ci na samą myśl o ponownym spotkaniu - nie miałaś czasu na wymyślne przebrania. Przybrudziłaś więc tylko fartuch sztuczną krwią, twarz pomalowałaś na biało i wokół oczu zrobiłaś ciemne obwódki, będziesz duchem pielęgniarki szkolnej czy innym, słabym strojem. Gdy tylko przekroczysz próg teatru pożałujesz braku kreatywności. Pełno tu stworów, potworów i masek, ty jesteś tylko skromną pielęgniarką z brudnym fartuchem.
Nawet w Noc Duchów nie potrafisz być kimś innym niż jesteś.
Wir wydarzeń porywa cię natychmiast. Krążysz wokół wymyślnie poubieranych ludzi i dając porwać się magii nocy, decydujesz na udział w grze. Ostatnie wydarzenia na wrzosowisku nie nauczyły cię omijać tajemnic - nawet więcej, budzi się w tobie coraz większa chęć przygody. Dołączenie do Zakonu otworzyło kilka zamkniętych dotąd klapek odpowiedzialnych za odwagę. Coraz częściej wychodzisz za swoją szarą sferę bezpieczeństwa, przełamujesz własne przyzwyczajenia, stajesz się bardziej elastyczna. I dobrze. Za długo tkwisz już w swoich sztywnych ramach, masz na karku dopiero dwadzieścia pięć lat, nie pół wieku więcej.
A może - a może to brak obecności niektórych ludzi w twoim życiu sprawia, że oddychasz jakby pełniej, bardziej swobodnie?
Nie zastanawiaj się nad przyczynami, to nie ma sensu. Po prostu idź w przód, baw się tej nocy i nie myśl o nieprzyjemnościach. Noc duchów zdarza się tylko raz do roku - raz do roku możesz pozwolić sobie na wyjście z własnej skóry, nawet kiedy wyglądasz zupełnie jak ty.
Z przybieloną twarzą.
Wchodzisz do pokoju, zapada ciemność. Drzwi znikają, robisz pierwszy krok - czujesz wodę pod nogami. Na ramionach okrytych jedynie lekkim sweterkiem pojawia się gęsia skórka, idziesz dalej przed siebie. Zamykasz oczy - i tak niczego nie dostrzeżesz - skupiając się na dźwiękach. Szumie wodospadu. Kakofonii obcych głosów. Z wybijającym się coraz bardziej głosem...
Mortimera.
Aż zatrzymujesz się w pół kroku, słysząc jego głos po raz pierwszy od miesięcy. I chociaż doskonale zdajesz sobie sprawę, że to tylko sztuczka, otwierasz oczy i rozglądasz się dookoła, próbując wypatrzeć go w ciemności.
Gość
Gość
Coraz ciaśniej opatulają cię ludzkie głosy. Powietrze zdaje się gęstnieć, choć przecież tuż obok ciebie nie ma nikogo... a przynajmniej nikogo w materialnej postaci. Nie masz jednak wątpliwości, że czymkolwiek nie są głosy, które cię otoczyły, z całą pewnością trudno nazwać je zwykłymi majakami.
Szczególnie, gdy na swoich ramionach czujesz nagle czyjeś palce. Mogłabyś przysiąc, że cienki sweterek zmarszczył się pod dotykiem niewidzialnych dłoni. I wtedy dociera do ciebie raz jeszcze ten dość charakterystyczny, lekko zachrypnięty głos - tak jakby tytoń zniekształcił struny głosowe mężczyzny.
- Gwendolyn - twoje imię rozbrzmiewa w ciemnościach. Jego oddech na twoim karku, jego ręce zakleszczające się na twych ramionach, jego obecność osaczająca cię ponownie. - Potrafię wskrzesić zmarłych i czas odwrócić... Napełnić oczy łzami bądź na twarz uśmiech przywrócić - choć mówi szeptem, nie zagłuszają go szmery wydawane przez pozostałych, bowiem wypowiada te słowa tuż przy twoim prawym uchu. - Czym jestem?
(Masz dwa dni na odpis. Nie jest konieczne rzucanie kostką k100.)
Szczególnie, gdy na swoich ramionach czujesz nagle czyjeś palce. Mogłabyś przysiąc, że cienki sweterek zmarszczył się pod dotykiem niewidzialnych dłoni. I wtedy dociera do ciebie raz jeszcze ten dość charakterystyczny, lekko zachrypnięty głos - tak jakby tytoń zniekształcił struny głosowe mężczyzny.
- Gwendolyn - twoje imię rozbrzmiewa w ciemnościach. Jego oddech na twoim karku, jego ręce zakleszczające się na twych ramionach, jego obecność osaczająca cię ponownie. - Potrafię wskrzesić zmarłych i czas odwrócić... Napełnić oczy łzami bądź na twarz uśmiech przywrócić - choć mówi szeptem, nie zagłuszają go szmery wydawane przez pozostałych, bowiem wypowiada te słowa tuż przy twoim prawym uchu. - Czym jestem?
(Masz dwa dni na odpis. Nie jest konieczne rzucanie kostką k100.)
I show not your face but your heart's desire
Doskonale znasz to uczucie. Chłód przejmujący całe ciało gdy zimne dłonie oplatają twoje ramiona. Zachrypnięty głos szepcący ci do ucha słowa czasem słodkie i nęcące, częściej dalekie od przyjemnych. Bezdech i uczucie bezradności, ciężar spadający na klatkę piersiową. To jak uzależnienie - chwila ekstazy. A potem wstręt do własnej osoby. Tak silny, że sięgasz po kolejną dawkę, tylko wtedy uwalniasz się od zimna zżerającego cię od środka.
- Wspomnieniami - mruczysz cicho. Wspomnienia - tak jak teraz, przeżerające się przez tkankę świadomości. Wspomnienie dotyku na skórze, wspomnienie szeptu w uchu, wspomnienie smaku ust, wspomnienie ciepła oddechu. Niezliczona ilośc wspomnień trująca od środka. Jak trucizna z wolna krążąca w krwiobiegu, zabijająca powoli acz skutecznie.
To miał być twoj wieczor. Twoja noc. Uciekaj stąd Gwendolyn, uciekaj, masz się bawić poddać się mrocznym wizją z zakamarków twojej głowy. Nie daj się sprowadzić znowu do parteru, oddać wszystkich sił i pragnień, stać się rośliną. Wyjdź stąd. Idź przed siebie, znajdź drzwi. Szybko!
- Wspomnieniami - mruczysz cicho. Wspomnienia - tak jak teraz, przeżerające się przez tkankę świadomości. Wspomnienie dotyku na skórze, wspomnienie szeptu w uchu, wspomnienie smaku ust, wspomnienie ciepła oddechu. Niezliczona ilośc wspomnień trująca od środka. Jak trucizna z wolna krążąca w krwiobiegu, zabijająca powoli acz skutecznie.
To miał być twoj wieczor. Twoja noc. Uciekaj stąd Gwendolyn, uciekaj, masz się bawić poddać się mrocznym wizją z zakamarków twojej głowy. Nie daj się sprowadzić znowu do parteru, oddać wszystkich sił i pragnień, stać się rośliną. Wyjdź stąd. Idź przed siebie, znajdź drzwi. Szybko!
Gość
Gość
Kakofonia głosów przybrała na intensywności, gdy z twoich ust padła poprawna odpowiedź. Otaczające cię, niematerialne istoty nie brzmiały zbyt radośnie - rozwścieczyłaś je rozwiązując zagadkę tak szybko.
Uścisk na twoich ramionach wcale nie zelżał. Poczułaś, jak palce trzymającego cię mężczyzny wpijają się w twe mięśnie boleśnie, zaborczo - tak jakby nigdy nie zamierzał cię puścić; tak jakbyś nie miała otrzymać przyzwolenia na odejście.
Jeśli chcesz, możesz spróbować się wyszarpać.
(St wyszarpania się wynosi 46. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli odpiszesz w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
Uścisk na twoich ramionach wcale nie zelżał. Poczułaś, jak palce trzymającego cię mężczyzny wpijają się w twe mięśnie boleśnie, zaborczo - tak jakby nigdy nie zamierzał cię puścić; tak jakbyś nie miała otrzymać przyzwolenia na odejście.
Jeśli chcesz, możesz spróbować się wyszarpać.
(St wyszarpania się wynosi 46. Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli odpiszesz w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
I show not your face but your heart's desire
Puść.
Kolejne znajome uczucie, boleśnie wbite palce, zaborczy uścisk, nałóg nie odpuszcza łatwo. Już kiedy myślisz, że się uwolniłaś, kiedy jesteś przekonana o sukcesie, znowu atakuje. Ze zdwojoną siłą.
Nie dasz rady Gwendolyn, znowu się poddasz Gwendolyn.
Chociaż racjonalnie starasz się podejść do problemu, wytłumaczyć sobie, że to tylko iluzja, omamy, zwidy, że to nie dzieje się naprawdę… Dajesz się nabrać i naprawdę boisz. Najbardziej swojej własnej reakcji, tej części, która chce zostać, pomimo bólu i upokorzenia, pomimo świadomości, że wyrządzisz sobie tym krzywdę. Chciałabyś się odwrócić, spojrzeć Mortimerowi w twarz, a potem pozwolić na wszystko co tylko przyjdzie mu do głowy.
Ale jego tu nie ma. Ale więcej go nie zobaczysz.
- Puść – mówisz więc głośniej, idąc do przodu. Byle dalej, byle do wyjścia.
Kolejne znajome uczucie, boleśnie wbite palce, zaborczy uścisk, nałóg nie odpuszcza łatwo. Już kiedy myślisz, że się uwolniłaś, kiedy jesteś przekonana o sukcesie, znowu atakuje. Ze zdwojoną siłą.
Nie dasz rady Gwendolyn, znowu się poddasz Gwendolyn.
Chociaż racjonalnie starasz się podejść do problemu, wytłumaczyć sobie, że to tylko iluzja, omamy, zwidy, że to nie dzieje się naprawdę… Dajesz się nabrać i naprawdę boisz. Najbardziej swojej własnej reakcji, tej części, która chce zostać, pomimo bólu i upokorzenia, pomimo świadomości, że wyrządzisz sobie tym krzywdę. Chciałabyś się odwrócić, spojrzeć Mortimerowi w twarz, a potem pozwolić na wszystko co tylko przyjdzie mu do głowy.
Ale jego tu nie ma. Ale więcej go nie zobaczysz.
- Puść – mówisz więc głośniej, idąc do przodu. Byle dalej, byle do wyjścia.
Gość
Gość
The member 'Gwendolyn Flume' has done the following action : rzut kością
'k100' : 71
'k100' : 71
Udało ci się uwolnić. Tylko czy aby na pewno jesteś już tutaj bezpieczna? Być może za chwilę ponownie znajdziesz się w potrzasku? Co, jeśli Mortimer znowu cię osaczy? Będziesz miała na tyle siły, by uciec?
Nagle słyszysz zbliżające się kroki - leciutkie i ciche, jakby zbliżało się do ciebie dziecko. A potem tuż obok ciebie rozbrzmiewa perlisty, radosny śmiech... tak boleśnie ci znany. Do twojej lewej nogi kurczowo przytuliła się osoba odebrana ci przez wojnę wiele lat temu - i choć jego również nie możesz zobaczyć, ani dotknąć, to jednak przecież mogłabyś przysiąc, że czujesz jego drobne ciało oplatające twą łydkę.
- Gwendy, tęskniłem - mówi mały Nicholas tonem przepełnionym bezbrzeżną miłością. Ale ta słodka, ulotna melodia nie trwa długo, a on znowu odchodzi - jak wtedy, bez ostrzeżenia. - Gwendy, Gwendy, złap mnie - słyszysz jeszcze, nim odgłos biegnących, dziecięcych stóp oddala się gdzieś w prawo. Czyżby twój mały braciszek chciał wskazać ci drogę do wyjścia?
(Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli odpiszesz w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
Nagle słyszysz zbliżające się kroki - leciutkie i ciche, jakby zbliżało się do ciebie dziecko. A potem tuż obok ciebie rozbrzmiewa perlisty, radosny śmiech... tak boleśnie ci znany. Do twojej lewej nogi kurczowo przytuliła się osoba odebrana ci przez wojnę wiele lat temu - i choć jego również nie możesz zobaczyć, ani dotknąć, to jednak przecież mogłabyś przysiąc, że czujesz jego drobne ciało oplatające twą łydkę.
- Gwendy, tęskniłem - mówi mały Nicholas tonem przepełnionym bezbrzeżną miłością. Ale ta słodka, ulotna melodia nie trwa długo, a on znowu odchodzi - jak wtedy, bez ostrzeżenia. - Gwendy, Gwendy, złap mnie - słyszysz jeszcze, nim odgłos biegnących, dziecięcych stóp oddala się gdzieś w prawo. Czyżby twój mały braciszek chciał wskazać ci drogę do wyjścia?
(Masz dwa dni na odpis. Rzucasz kostką k100. Jeśli odpiszesz w przeciągu 24 godzin, do wyniku rzutu kostką dolicza się 5.)
I show not your face but your heart's desire
Czujesz ulgę kiedy zimne palce przestają zaciskać się na twoich ramionach, robiąc kilka kroków w przód od razu oddychasz z ulgą. Udało ci się, czujesz jakbyś uniknęła kulki czy nawet avady. I nawet nie wiesz czy oczy masz zamknięte czy też nie - ale co z tego, skoro sądzisz, że już blisko do wyjścia...
I właśnie wtedy pęka ci serce. Słyszysz głos, który pojawia się teraz tylko w snach - ale i wtedy za mgłą, ledwie dostrzegalnie, budząc się nie jesteś pewna czy to był sen czy tylko marzenie o spotkaniu z bratem. Teraz nie dość, że słyszysz jego głos to jeszcze czujesz jak jego ciałko wtula się w twoją łydkę. W gardle pojawia się wielka gula, po policzkach spływają ci łzy, bo to za dużo. Bo to moment o którym marzyłaś przez większość swojego życia - a jakaś część ciebie doskonale zdaje sobie sprawę, że to tylko iluzja. Ale i tak biegniesz by go znaleźć, nic innego się nie liczy. Nikt inny.
Mogłabyś tu nawet zostać na zawsze, żeby słyszeć jego głos, żeby od czasu do czasu poczuć jego dotyk. Żeby objąć jego małe ciałko i ogrzać w swoich ramionach. Chociaż raz.
I właśnie wtedy pęka ci serce. Słyszysz głos, który pojawia się teraz tylko w snach - ale i wtedy za mgłą, ledwie dostrzegalnie, budząc się nie jesteś pewna czy to był sen czy tylko marzenie o spotkaniu z bratem. Teraz nie dość, że słyszysz jego głos to jeszcze czujesz jak jego ciałko wtula się w twoją łydkę. W gardle pojawia się wielka gula, po policzkach spływają ci łzy, bo to za dużo. Bo to moment o którym marzyłaś przez większość swojego życia - a jakaś część ciebie doskonale zdaje sobie sprawę, że to tylko iluzja. Ale i tak biegniesz by go znaleźć, nic innego się nie liczy. Nikt inny.
Mogłabyś tu nawet zostać na zawsze, żeby słyszeć jego głos, żeby od czasu do czasu poczuć jego dotyk. Żeby objąć jego małe ciałko i ogrzać w swoich ramionach. Chociaż raz.
Gość
Gość
The member 'Gwendolyn Flume' has done the following action : rzut kością
'k100' : 41
'k100' : 41
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pomieszczenie szóste
Szybka odpowiedź