Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Vesper
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Vesper
Vesper ma bardzo delikatne usposobienie; jest niezwykle spokojna, choć sprawia wrażenie dość nieprzyjemnej. Wystarczy ją pogłaskać, a może stać się najlepszym kompanem w pieszych wycieczkach. Bywa jednak nieprzewidywalna i gdy tylko wyczuje złe zamiary osoby, do której list doręczała, może dziabnąć. Nie jest szczególnie duża, w porównaniu z innymi przedstawicielami, ma raptem 1,20 cm rozpiętości skrzydeł; jest natomiast szybka i pracowita!
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
Przeczytaj Lizzy Fawley
Katyo Zdecydowanie zbyt długo ze sobą nie rozmawiałyśmy, a Twoja osoba już od pewnego czasu zaprzątała moje myśli. Cieszę się, że zdecydowałaś się napisać.
Pracuje w Ministerstwie, choć wszystko się zmieniło. Nie tylko brak Ciebie przy twoim biurku, lecz również atmosfera. Ciężko opisać słowami uczucia wypełniające pomieszczenia, ale niepokój jest wyczuwalny. Co do Samuela to jest tam gdzie zawsze, przy swoim biurku. W styczniu zdarzył się mu się wziąć wolne - ten cud nastał. Teraz już wygląda lepiej, ale w styczniu... Opowiem Ci jak się spotkamy.
Z chęcią spotkam się z Tobą w twoim dworku, sama wezmę wdech z dala od Londynu. Czekaj na mnie z ciepłą, malinową herbatą. Lizzy
Pracuje w Ministerstwie, choć wszystko się zmieniło. Nie tylko brak Ciebie przy twoim biurku, lecz również atmosfera. Ciężko opisać słowami uczucia wypełniające pomieszczenia, ale niepokój jest wyczuwalny. Co do Samuela to jest tam gdzie zawsze, przy swoim biurku. W styczniu zdarzył się mu się wziąć wolne - ten cud nastał. Teraz już wygląda lepiej, ale w styczniu... Opowiem Ci jak się spotkamy.
Z chęcią spotkam się z Tobą w twoim dworku, sama wezmę wdech z dala od Londynu. Czekaj na mnie z ciepłą, malinową herbatą. Lizzy
Przeczytaj lord Quentin Burke
Lady Ollivander, Bardzo jestem szczęśliwy oraz zaskoczony, że aż tak moje przemyślenia zajmują umysł lady - z całą pewnością mam ich pod dostatkiem, dlatego chętnie się nimi podzielę po raz kolejny. Nie wiem, czy zdołają zamazać ten nieprzenikniony marazm, ale pozostaje spróbować, żeby się dowiedzieć. lord Quentin Burke
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj13 marca 1956
Lady Ollivander
w trosce o Twoje dobro i spokój najbliższej rodziny nie zdecydowałem się na odwiedzenie Cię w Św. Mungu, lecz mam nadzieję, że kwiaty które wysłałem choć trochę przyczyniły się do poprawy Twojego samopoczucia. Nie miej mi za złe nieobecności, lecz ostatnie zdarzenie źle wpłynęło na moje relacje z Twoim ojcem. Przez wzgląd na to, że ta przykrość miała miejsce pod jego dachem zostałem poproszony o złożenie obszernych wyjaśnień i jak pewnie już wiesz, nie poszło najlepiej.
Zgodnie z prawdą przyznałem, że nie jestem w najmniejszym stopniu winien zdarzeniu, które miało miejsce po wspólnej kolacji. W końcu byłem ledwie świadkiem, jak biżuteria na Twej dłoni zmieniła się w proch. Ponieważ jednak podejrzenia od razu skierowano pod moim adresem zmuszony byłem do obrony. Wyjaśniłem, że pierścień, który wyrządził Ci taką krzywdę nie był zaręczynowym, gdyż ten zwróciłaś mi po jednej z kłótni, dając mi jasno do zrozumienia, że za mnie nie wyjdziesz.Pewnie nie pamiętasz powodu kłótni, ale tym lepiej dla mnie. Gdy pytałem o pochodzenie tej ozdoby milkłaś i denerwowałaś się, więc nie wnikałem dalej, lecz w obecnej sytuacji nie mogłem zataić tej informacji dla siebie. Mam nadzieję, że z tego powodu nie żywisz do mnie urazy, w końcu chodzi o Twoje dobro i znalezienie sprawcy.
Mój wieloletni protektor otrzymał dziś list od Twojego ojca i był wzburzony jego treścią, a także tym, że zataiłem prawdę. Dochodzące ostatnimi czasy do jego uszu plotki źle wpływały na ocenę naszego związku i jego reputację — a także niezwykle istotnej dla niego rodziny. Nie mogąc sobie pozwolić na zszarganie dobrego imienia, w zgodzie z Twoim ojcem wycofał się z umowy, uznając zaręczyny za nieważne.
Podejrzewam, że ta informacja będzie zrzuconym z serca ciężarem, bo przecież od samego początku właśnie tego chciałaś.Ciesz się, póki jest na to czas. Być może nasze drogi jeszcze skrzyżują się ze sobą w niedalekiej przyszłości, a w tej chwili mogę Ci życzyć jedynie pomyślności.
w trosce o Twoje dobro i spokój najbliższej rodziny nie zdecydowałem się na odwiedzenie Cię w Św. Mungu, lecz mam nadzieję, że kwiaty które wysłałem choć trochę przyczyniły się do poprawy Twojego samopoczucia. Nie miej mi za złe nieobecności, lecz ostatnie zdarzenie źle wpłynęło na moje relacje z Twoim ojcem. Przez wzgląd na to, że ta przykrość miała miejsce pod jego dachem zostałem poproszony o złożenie obszernych wyjaśnień i jak pewnie już wiesz, nie poszło najlepiej.
Zgodnie z prawdą przyznałem, że nie jestem w najmniejszym stopniu winien zdarzeniu, które miało miejsce po wspólnej kolacji. W końcu byłem ledwie świadkiem, jak biżuteria na Twej dłoni zmieniła się w proch. Ponieważ jednak podejrzenia od razu skierowano pod moim adresem zmuszony byłem do obrony. Wyjaśniłem, że pierścień, który wyrządził Ci taką krzywdę nie był zaręczynowym, gdyż ten zwróciłaś mi po jednej z kłótni, dając mi jasno do zrozumienia, że za mnie nie wyjdziesz.
Mój wieloletni protektor otrzymał dziś list od Twojego ojca i był wzburzony jego treścią, a także tym, że zataiłem prawdę. Dochodzące ostatnimi czasy do jego uszu plotki źle wpływały na ocenę naszego związku i jego reputację — a także niezwykle istotnej dla niego rodziny. Nie mogąc sobie pozwolić na zszarganie dobrego imienia, w zgodzie z Twoim ojcem wycofał się z umowy, uznając zaręczyny za nieważne.
Podejrzewam, że ta informacja będzie zrzuconym z serca ciężarem, bo przecież od samego początku właśnie tego chciałaś.
Z wyrazami szacunku,
Mulciberpan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Vesper
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy