Arena #01
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena #1
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Zgłosił się do klubu pojedynków bynajmniej nie po to, by udowodnić sobie (czy komukolwiek innemu), że w rzucaniu bojowych zaklęć jest najlepszy - Marce doskonale wiedział, że w niemal każdej dziedzinie magii kuleje zupełnie jak Quasimodo, ale nie mógł przepuścić okazji, by zaprezentować się przed szerszą publiką. Firmowy uśmiech, rozwiane włosy oraz szalenie kolorowy garnitur - pewnie jego przeciwnik pomyślał, że przyjdzie mu się zmierzyć z jakąś niezidentyfikowaną plamą barwną. Parkinson radośnie wskoczył na podest, skłonił się uprzejmie, rozpoznając w swym oponencie sprzedawcę lodów z Pokątnej.
-O nie, muszę cię oszczędzić! Uwielbiam twoje desery, zwłaszcza ten, o smaku malinowo-czekoladowym! - wykrzyknął, jeszcze nim zaczęli walczyć. Trochę na żarty, trochę na poważnie...
Ale na szczęście przed pierwszym zaklęciem nie musiał nawet się bronić, ponieważ śmignęło znacznie ponad jego głową. Marce podchwycił więc postawę Floreana, uniósł różdżkę i zawołał:
-Deserpes - i zaklęcie pomknęło w kierunku stóp mężczyzny, co jak co, ale Parkinson postanowił jednak uważać na te złote ręce.
-O nie, muszę cię oszczędzić! Uwielbiam twoje desery, zwłaszcza ten, o smaku malinowo-czekoladowym! - wykrzyknął, jeszcze nim zaczęli walczyć. Trochę na żarty, trochę na poważnie...
Ale na szczęście przed pierwszym zaklęciem nie musiał nawet się bronić, ponieważ śmignęło znacznie ponad jego głową. Marce podchwycił więc postawę Floreana, uniósł różdżkę i zawołał:
-Deserpes - i zaklęcie pomknęło w kierunku stóp mężczyzny, co jak co, ale Parkinson postanowił jednak uważać na te złote ręce.
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 15
'k100' : 15
Z głupkowatą miną patrzył, jak zaklęcie śmiga w zupełnie innym kierunku, jakby różdżka w jego dłoniach sama się obróciła. Cóż za pech, jak zwykle, cały świat przeciwko niemu! Marcela jednak zupełnie to nie zraziło - strojenie fochów na los nigdy nie pomagało, więc w końcu zdołał się tego oduczyć. Jedna porażka nie mogła go zatrzymać - już rzucał kolejny urok, ze szczerą nadzieją, że nie zbłaźni się całkowicie przed siedzącymi na trybunach dziewczętami.
-Pedes Pueriles - rzekł, uginając nadgarstek, a drugą ręką machając do wyjątkowo ładnej panienki. Cóż, jeśli i tym razem chybi, będzie mieć przynajmniej świetną wymówkę!
-Pedes Pueriles - rzekł, uginając nadgarstek, a drugą ręką machając do wyjątkowo ładnej panienki. Cóż, jeśli i tym razem chybi, będzie mieć przynajmniej świetną wymówkę!
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Zaskoczony Florean obserwował jak jego zaklęcie dolatuje zaledwie do połowy areny. Przecież przestrzegał wszystkich zasad i przesądów! To zaklęcie miało się udać! A to z różdżki przeciwnika poleciał udany atak, choć mężczyzna rozgadany był niesamowicie. Cóż, Florean uśmiechnął się na wzmiankę o malinowo-czekoladowych lodach, ale teraz nie o pracy miał myśleć. Skupił się na obronie, może chociaż to mu teraz wyjdzie. - Protego maxima! - Oho, to nie taka prosta tarcza, ale kto wie!
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : rzut kością
'k100' : 36
'k100' : 36
Nie wyszła. Znowu! Florek aż zaczął się zastanawiać czy polerowanie różdżki było takim dobrym pomysłem. Może zdarł przez to odrobinę drewna i gorzej działała? Nie znał się na różdżkach, to było wielce prawdopodobne! Niestety nie miał czasu na dłuższe przemyślenia, gdyż ugodził w niego atak przeciwnika. Poczuł jak jego stopy robią się coraz mniejsze i mniejsze aż w końcu nie mógł się utrzymać na nogach i po prostu się przewrócił. Ale nie zamierzał się poddawać, co to to nie! Długo nie czekając, rzucił - confundus! - prosząc Merlina, żeby w końcu jego różdżka zrobiła to, o co ją prosi.
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : rzut kością
'k100' : 100
'k100' : 100
nie bronię się
Marcel z przejęcia nad jakże udanym zaklęciem, praktycznie całkowicie zignorował Floreana - bynajmniej nie z powodu pogardy, zwyczajnie... zapomniał o swoim przeciwniku! Na krótką chwilę, podczas której dwornie skłonił się ku dziewczętom na trybunach - i to wystarczyło, by radość z jakże perfekcyjnego ataku wyparowała. Oberwał czymś... musiał, bo czuł, jak kole go w piersi. Tylko dlaczego? Zdezorientowany rozejrzał się dookoła, skupiając się na chichoczących damach oraz na mężczyźnie - lodziarzu z Pokątnej, który mierzył w niego różdżką! Oho, tego już było zbyt wiele! Marcel wprawdzie jeszcze do końca nie wiedział, co się dzieje, lecz i on wycelował w niego różdżką, a z jego ust spłynęło zaklęcie.
-Impedimenta - zawołał, ze słyszalnym oburzeniem w głosie. Też coś, żeby to właśnie Parkinsona spotykały podobne przykrości.
Marcel z przejęcia nad jakże udanym zaklęciem, praktycznie całkowicie zignorował Floreana - bynajmniej nie z powodu pogardy, zwyczajnie... zapomniał o swoim przeciwniku! Na krótką chwilę, podczas której dwornie skłonił się ku dziewczętom na trybunach - i to wystarczyło, by radość z jakże perfekcyjnego ataku wyparowała. Oberwał czymś... musiał, bo czuł, jak kole go w piersi. Tylko dlaczego? Zdezorientowany rozejrzał się dookoła, skupiając się na chichoczących damach oraz na mężczyźnie - lodziarzu z Pokątnej, który mierzył w niego różdżką! Oho, tego już było zbyt wiele! Marcel wprawdzie jeszcze do końca nie wiedział, co się dzieje, lecz i on wycelował w niego różdżką, a z jego ust spłynęło zaklęcie.
-Impedimenta - zawołał, ze słyszalnym oburzeniem w głosie. Też coś, żeby to właśnie Parkinsona spotykały podobne przykrości.
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 8
'k100' : 8
Niech to Merlina gumochłon kopnie! Marce ledwo powstrzymał się od wypowiedzenia inwektywy na głos - powstrzymała go wyłącznie wizja rozwścieczonego sytuacją (bo pewnie by o tym usłyszał) nestora, czy innego guru do spraw etykiety.
-Confundus - zawołał więc, myśląc jeszcze mniej, niż kiedy atakował Floreana chwilę wcześniej. Przynajmniej już pamiętał, jak się tu znalazł i co powinien robić.
-Confundus - zawołał więc, myśląc jeszcze mniej, niż kiedy atakował Floreana chwilę wcześniej. Przynajmniej już pamiętał, jak się tu znalazł i co powinien robić.
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 58
'k100' : 58
Florean zaczynał skądś kojarzyć tego mężczyznę, ale jeszcze nie wiedział skąd. Niestety nie miał czasu teraz się nad tym zastanawiać, ponieważ miał zamiar wygrać swój pierwszy pojedynek w Klubie Pojedynków. A nabrał wiary w siebie, gdy z jego różdżki wyfrunął idealny confundus. Jeszcze nigdy takiego nie rzucił, nigdy! Tak więc z większymi moralami rzucił szybko - Protego! - chcąc uniknąć losu swojego przeciwnika.
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : rzut kością
'k100' : 13
'k100' : 13
Cóż, wszystko nie może cały czas wychodzić! Szczerze mówiąc, Florek zdziwił się, że do tej pory szło mu całkiem przyzwoicie. A teraz na moment zapomniał co robi. Zamrugał kilkukrotnie, opuszczając różdżkę i przyglądając się swojemu przeciwnikowi ze zdziwieniem. Na szczęście zaklęcie nie było mocne i dosyć szybko przypomniał sobie gdzie jest, więc uniósł różdżkę i rzucił - Casa aranea!
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Arena #01
Szybka odpowiedź