Arena #1

Stwierdzić, że Travis był zaskoczony, byłoby dużym niedopowiedzeniem. Nie mógł pozbyć się szoku wywołanego precyzyjnymi zaklęciami, które nie zostały zatrzymane przez tarczę przeciwnika. Oczy Greengrassa rozszerzyły się znacząco, a on sam stał chwilę jak wryty. Albo posiadał niesamowite magiczne talenta, których jeszcze nie odkrył, albo rywal nie mógł się skoncentrować, w co zdawał się bardziej wierzyć. Ciekawe, czy ten zastój wpłynie na jego celność.
- Petrificus Totalus - rzucił. Wolał obracać się wokół zaklęć niż obrony przed czarną magią. W szkole szła mu ona gorzej, ale jak nie będzie innego wyjścia, to skorzysta oczywiście z jej formułek. Miał jednak nadzieję, że nie będzie trzeba.

The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 94

Zdawało się, że zaklęcie, które wystrzeliło z różdżki Travisa dosięgnie celu. Nie można jednak zapominać o tarczy, którą przeciwnik mógł wyczarować. Dlatego Greengrass podjął szybką decyzję o rzuceniu kolejnego uroku, tak w razie czego. Równie dobrze ten drugi mógł się nie udać - do odważnych świat należy - lecz chłopak nie chciał z góry zakładać najgorszego. Co prawda kiedy już ono nastąpi nie będzie miał czasu na zastanawianie się co dalej, ale trudno. Najwyżej pojedynek będzie trwać dłużej, a wynik końcowy ulegnie zmianie.
- Concitus. - Ryzykowne. Travis nie znał się na transmutacji w ogóle. Ale jak szaleć to szaleć, będzie co ma być.

The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 42

Nie zdziwił się wcale, gdy jego zaklęcie okazało się klęską; w miarę jak negatywne skutki poprzednich uroków mijały, wracała mu trzeźwość myślenia i rozumiał coraz jaśniej, że raczej znajdował się już na przegranej pozycji - jedyne, co mógł zrobić, to spróbować przegrać z honorem. Uśmiechnął się pod nosem, wyciągając różdżkę i - który to już raz? - próbując rzucić zaklęcie tarczy. Wzmocnionej; o ile się nie mylił, zmierzający w jego stronę czar, był zbyt silny, żeby zatrzymać się na standardowej, magicznej barierze. - Protego Maxima - powiedział, zastanawiając się przelotnie, czy nie była to przypadkiem ostatnia formuła, jaką przyjdzie mu wypowiedzieć w trakcie tego pojedynku.

The member 'Frank Carter' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 55

Przedmioty: czarna perła, fluoryt
Bonusy: +3 do sprawności, +1 OPCM

Kolejny pojedynek miał należeć do tych przyjemnych. Zmierzenie się ze znajomym, którego nawet lubił, na pewno było przyjemniejsze od rzucania o ścianę szlacheckiej panienki. Wright podejrzewał, że Weasley zna się na rzeczy: jeśli nie z powodu rudych genów, które posiadał także waleczny Garry, to chociażby dzięki nokturnowemu doświadczeniu, jakie na całe szczęście nie mogło tutaj pokazać się w pełnej czarnoksięskiej krasie. Ben nie obawiał się więc sromotnej porażki ani paskudnej klątwy, mogącej oszpecić jego piękną (a jakże) twarzyczkę, rozświetloną uśmiechem, gdy stawał na przeciwko ulubionego handlarza drobnostkami, machając mu wesoło ręką w ramach powitania.
- Fontesio! - rozpoczął od chłodnego prysznica, jaki (miał nadzieję) ostudzi nieco zwycięskie zapędy Weasleya.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 13

Posiadane przedmioty: czarna perła, fluoryt
Bonus za przedmioty:  +1 do OPCM, +3 do sprawności

Przyjemnie było przyjść po raz kolejny na arenę i stanąć do walki. Już czuł się nieco lepiej i był gotów walczyć. Z resztą nawet jeśli przegra, nie będzie tym mocno załamany. Ostatnie zdarzenia w końcu jakoś musiały odbić się na nim. Dlatego z przybranym uśmiechem na twarzy wszedł na arenę i kiwnął Benowi na przywitanie. Ma walczyć z Wrightem, aż wesoło mi się zrobiło na duszy i zaraz przywitałem według zasad swego przeciwnika. Różdżki w dłoń - w jego przypadku różdżka lądowała w lewej dłoni, gdyż był leworęczny. I zaraz poleciało pierwsze zaklęcie, które było niecelne. Chciał mnie zmoczyć? Nie, nie ostudzi rudzielcowych zapałów, jeśli o to mu chodziło.
- Silencio.- poszło słowo połączone z ruchem nadgarstka. Dziś za zadanie miał wygrać ten pojedynek.[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 88

Widząc, że pierwsze zaklęcie leci prosto na Bena, postanowił nie czekać, aż się obroni i wykorzysta sytuację. To jest walka, a zwykłą wodą Wright nie ugasi ognia. Nie taki ogień, który panuje w sercach Weasley'ów.
-Colloshoo- wypowiedział kolejne zaklęcie, które połączył odpowiednim ruchem nadgarstka. Może się uda zarówno uniemożliwić mówić Wrightowi, jak i robienia jakichkolwiek uników. Wtedy będzie łatwym celem do pokonania. Oczywiście, jeśli Wright zechce, to rudzielec przekaże bratu pozdrowienia, żaden problem. A tymczasem chciał utrzymać zarówno swój ogień, jak i szczęście w tej walce.

The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 58

Tak jak przewidywał, Barry okazał się - przynajmniej początkowo - lepszy. Zaklęcie Benjamina okazało się niewypałem, natomiast z różdżki rudzielca pomknęły dwa ostre strumienie zaklęć. Niewiele myśląc, Wright zadziałał odruchowo, skupiając się na tym, by wyczarować pełne i skuteczne zaklęcie tarczy. - Protego! - zawołał z nadzieją na to, że ochroni go przed spowolnieniem i właściwie wykluczeniem z dalszej rozgrywki.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 63