Arena #01
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena #1
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością
'k100' : 89
'k100' : 89
Spodziewał się, że wygra, lecz ta radość jakoś tak średnio jemu przyszła. Dlaczego? Bo Wright oberwał trzema zaklęciami prawie że jednocześnie, dwoma nawet jego własnymi. Zerknął na brodacza obserwując, jak zmienia się w głaz, a pod jego nogami zaczyna się robić pajęczyna, a deprimo, którego użył, niestety powaliło jego na ziemię. Rudzielec z różdżką w dłoni podszedł do druha i kucnął nad nim.
- i kto tu powinien zmienić różdżkę.- rzucił chcąc jakoś rozluźnić sobie sytuację, po czym zaraz przybiegli ludzie do pomocy. Barry pomógł ustawić Bena do pionu, a nawet poklepał po kamiennych [heheheh] plecach, a potem widząc, że z Benem jest wszystko w porządku, poszedł wracać do swoich zajęć wcześniej dziękując Wrightowi za wspaniały pojedynek.
z.t obydwoje
- i kto tu powinien zmienić różdżkę.- rzucił chcąc jakoś rozluźnić sobie sytuację, po czym zaraz przybiegli ludzie do pomocy. Barry pomógł ustawić Bena do pionu, a nawet poklepał po kamiennych [heheheh] plecach, a potem widząc, że z Benem jest wszystko w porządku, poszedł wracać do swoich zajęć wcześniej dziękując Wrightowi za wspaniały pojedynek.
z.t obydwoje
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Miał doprawdy szczęście w losowaniu, które dobrało mu do pary jedynie takich przeciwników, z jakimi nie wstydził się stanąć w szranki. Cóż to byłaby za przyjemność pokonania mugolskiego bękarta? Avery nie miałby z tego żadnej przyjemności, bo nie musiał potwierdzać nad tymi zakałami swej wyższości. Rywalizacja z Percivalem wymagała jednak od niego znacznego wysiłku, jeśli tylko chciał zatriumfować. Samael poczekał, aż Nott znajdzie się na podeście i skłonił się przed nim - regulaminowo, ich rody nie darzyły się zbytnią sympatią, więc okazanie mu większej przychylności byłoby żałosnym faux pas, zwłaszcza, iż mieli ze sobą walczyć. Do krwi pierwszej, czy ostatniej?
-Silencio - zawołał Avery, celując różdżką w Percivala. Aż tak bardzo nie chciał go słuchać?
-Silencio - zawołał Avery, celując różdżką w Percivala. Aż tak bardzo nie chciał go słuchać?
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 35
'k100' : 35
Nie spodziewał się, że będzie wypatrywał rozpoczęcia sezonu w klubie pojedynków z takim wyczekiwaniem, początek stycznia przywitał go jednak tak serdecznie, że oderwanie myśli od rodzinno-osobistych dramatów – nawet chwilowe – wydawało się nieocenionym prezentem od przewrotnego losu. Co prawda przez większość czasu miał ochotę naprawdę kogoś uszkodzić i mało brakowało, a znów zacząłby kręcić się po podejrzanych miejscach w nadziei na sprowokowanie zdecydowanie mniej honorowej walki, ale dzisiaj zadowalał się tą ustawianą.
Skłonił się przed przeciwnikiem uprzejmie, twarz jednakże nawet mu nie drgnęła; jedynie oczy śledziły ruchy Samaela czujnie, dzięki czemu w porę wyciągnął różdżkę, przygotowując się do ewentualnej obrony. Ta okazała się niekonieczna; zaklęcie minęło go o kilkanaście centymetrów, skłaniając go do szybkiej zmiany taktyki – zamiast zaklęcia tarczy, wybrał jedno z tych ofensywnych. – Aeris – rzucił, nadal wpatrując się w cel uważnie. Czy liczył na zwycięstwo? Nie; raczej na wyrównaną walkę.
Skłonił się przed przeciwnikiem uprzejmie, twarz jednakże nawet mu nie drgnęła; jedynie oczy śledziły ruchy Samaela czujnie, dzięki czemu w porę wyciągnął różdżkę, przygotowując się do ewentualnej obrony. Ta okazała się niekonieczna; zaklęcie minęło go o kilkanaście centymetrów, skłaniając go do szybkiej zmiany taktyki – zamiast zaklęcia tarczy, wybrał jedno z tych ofensywnych. – Aeris – rzucił, nadal wpatrując się w cel uważnie. Czy liczył na zwycięstwo? Nie; raczej na wyrównaną walkę.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 7
'k100' : 7
Zaklął w myślach; musiał nie skupić się wystarczająco, jego czar okazał się tak słaby, że nawet nie dotarł do celu, rozpraszając się gdzieś w połowie drogi między nim, a Samaelem. Zacisnął palce na różdżce mocniej, za wszelką cenę starając się nie dać całkowicie rozproszyć początkowej porażce, choć przez moment wydawało mu się, że słyszy we własnych myślach szyderczy śmiech swojego przeciwnika. – Casa Aranea! – rzucił wybierając kolejne zaklęcie i tym razem dokładniej przykładając się zarówno do wyraźnego wymówienia formuły, jak i wykonania właściwego ruchu nadgarstkiem.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 58
'k100' : 58
Wyjątkowo niecelne zaklęcie dało mu dużo do myślenia, musiał popracować nad celnością, skoro ostatnio kilka z jego czarów mijała przeciwników o dobry łokieć. Skoncentrował się maksymalnie, kiedy z różdżki Percivala poszybował ku niemu promień - rozpraszający się jednak w połowie drogi i zmieniający się w lekką mgiełkę, nie mogąca uczynić Avery'emu żadnej krzywdy. Chwilowa niedyspozycja, niedostateczne skupienie uwagi? Samael nie zastanawiał się nad tym, wiedząc, że Nott w każdej chwili może zaatakować ponownie. W chwili, gdy ten wykrzykiwał następne zaklęcie ofensywne, Avery wykonał prosty ruch nadgarstkiem, pragnąc osłonić się zaklęciem tarczy.
-Protego!- zawołał, licząc, że zdoła się ochronić i dostarczyć Percivalowi choć trochę rozrywki.
-Protego!- zawołał, licząc, że zdoła się ochronić i dostarczyć Percivalowi choć trochę rozrywki.
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 1
'k100' : 1
Tarcza okazała się zbyt słaba, urok Notta rozbił ją w puch. Avery skrzywił się szpetnie, bolejąc raczej nad swym nieudanym zaklęciem aniżeli nad umiejętnościami Notta - wkrótce planował wyrównać wynik ich starcia. Próbował ignorować lepką sieć, krępująca jego ruchy, gdy celował w Percivala różdżką. Oby skrępowanie nie wpłynęło na jego celność; spomiędzy spierzchniętych warg Avery'ego wypłynęło ciche Everte stati. Dokładnie wypowiedziana formuła i maksymalne skupienie: musiało trafić w Notta.
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 48
'k100' : 48
Jego drugie zaklęcie nie należało może do perfekcyjnych, ale tym razem okazało się wystarczająco silne, żeby dosięgnąć celu; nie zatrzymała go również tarcza Avery’ego, co Percival skwitował nieznacznym drgnięciem kącika ust, jednocześnie starając się z tego powodu nie rozproszyć – wiedział, że za moment to on może zostać zepchnięty do defensywy. I nie mylił się, czy może – prawie się nie mylił, atak przeciwnika minął go dosłownie o włos. – Deprimo – mruknął, planując dla odmiany wyrządzić nieco więcej szkód, niż tylko oblepić mężczyznę pajęczyną.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 13
'k100' : 13
Arena #01
Szybka odpowiedź