Arena #04
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #4
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
[bylobrzydkobedzieladnie]
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 75
'k100' : 75
Widząc, jak jego ulubione transmutacyjne zaklęcie pomknęło w kierunku jego przeciwniczki wiedział, ze ma ułamki sekund na podjęcie decyzji, czy zaatakować raz jeszcze. W sumie szkoda byłoby nie wykorzystać okazji, jaka się nadarzyła, pojedynek to w końcu pojedynek - trzeba było liczyć się z tym, że jeżeli odpuści się choć na moment, można przegrać. Selwyn uniósł więc różdżkę raz jeszcze, chcąc rzucić jakieś w miarę niegroźne zaklęcie.
- Immobulus.
- Immobulus.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 44
'k100' : 44
Chociaż udało jej się obronić, jej zaklęcie już takie udane nie było. Nie udało jej się trafić nawet w pobliże Alexandra. No niestety, to też najwyraźniej nie był jej dzień. Może rzeczywiście powinna odpuścić sobie pojedynki i przestać się łudzić.
Spojrzała na Alexandra, który rzucił kolejne zaklęcia. Królik, naprawdę? I chociaż króliki były naprawdę uroczymi stworzonkami, Lyra niekoniecznie chciała stać się nim w takiej sytuacji.
- Protego!
Ciekawe, czy i tym razem uda jej się osłonić, czy za chwilę stanie się puchatą, rudą i bardzo zażenowaną kulką?
Spojrzała na Alexandra, który rzucił kolejne zaklęcia. Królik, naprawdę? I chociaż króliki były naprawdę uroczymi stworzonkami, Lyra niekoniecznie chciała stać się nim w takiej sytuacji.
- Protego!
Ciekawe, czy i tym razem uda jej się osłonić, czy za chwilę stanie się puchatą, rudą i bardzo zażenowaną kulką?
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
The member 'Lyra Travers' has done the following action : rzut kością
'k100' : 1
'k100' : 1
Nie udało jej się. Przegrała znowu. Już po chwili stała się małym, rudym królikiem i natychmiast zeskoczyła z podestu, zamierzając schować się w jakimś kącie i nie wychodzić z niego, póki się nie przemieni. Skuliła się tam i położyła długie uszy po sobie. Bardzo dziwnie czuła się w ciele królika, wszystko wokół wydawało się jeszcze większe, niż normalnie.
Nie chciała, żeby Alexander na nią patrzył, nie chciała, żeby ją dotykał. Czuła się wystarczająco upokorzona tym, że najwyraźniej nie potrafiła się pojedynkować. Kolejna porażka była bolesna dla jej dumy. Chyba naprawdę powinna sobie odpuścić i skupić się na tym, w czym była naprawdę dobra - na malowaniu.
| zt.
Nie chciała, żeby Alexander na nią patrzył, nie chciała, żeby ją dotykał. Czuła się wystarczająco upokorzona tym, że najwyraźniej nie potrafiła się pojedynkować. Kolejna porażka była bolesna dla jej dumy. Chyba naprawdę powinna sobie odpuścić i skupić się na tym, w czym była naprawdę dobra - na malowaniu.
| zt.
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Udało mu się. Lyra nie zdążyła się obronić i już po chwili zamieniła się w małego, rudego i puchatego króliczka. Selwyn nie mógł nie uśmiechnąć się delikatnie na ten widok - zamienianie w króliki było czymś, co bardzo lubił robić na zakończenie pojedynku. Lyra jednak odkicała z podestu w trybie natychmiastowym, a Alexander zaczął chyba się wstydzić za siebie. Przeszedł pospiesznym krokiem przez arenę, powstrzymując się jednak od podbiegnięcia (szlachcicowi w końcu nie przystoi...). Rozejrzał się i praktycznie od razu zauważył małą, puchatą króliczą kulkę w kącie. Przykucnął obok i uśmiechnął się delikatnie.
- Chodź do magomedyków, zrobią z tobą porządek - powiedział, po czym zachęcająco kiwnął głową w kierunku drzwi.
|zt
- Chodź do magomedyków, zrobią z tobą porządek - powiedział, po czym zachęcająco kiwnął głową w kierunku drzwi.
|zt
Tym razem Cece pełna była entuzjazmu. Niepomna na zakończenie marcowego pojedynku, kiedy to jej przeciwnik nawet się nie zjawił (kto to słyszał, aby kobieta musiała czekać na mężczyznę?), przystąpiła do kolejnego z taką samą energią jak wcześniej, lecz teraz nie wzięła ze sobą lęku, a optymizm. Kiedy wkraczała na arenę, wydawała się równie speszona publicznością jak ostatnio. Zdaje się, ze pojedynki były dla niej czymś osobistym, czym nie chciała dzielić się z żądnym krwi tłumem. Biorąc pod uwagę jej niemalże zerowe doświadczenie, nie było w tym absolutnie nic dziwnego. Widząc swego przeciwnika, dygnęła lekko, aby oddać hołd tradycji, a następnie zastanowiła się dopiero jakiego zaklęcia mogłaby użyć.
-Aeris - brzmiało to bardziej jak prośba do różdżki, niż jak rozkaz, ale mniejsza. Cece wycelowała patykiem we Florka, chcąc zdmuchnąć go z areny z powrotem do lodziarni.
-Aeris - brzmiało to bardziej jak prośba do różdżki, niż jak rozkaz, ale mniejsza. Cece wycelowała patykiem we Florka, chcąc zdmuchnąć go z areny z powrotem do lodziarni.
DANCE, ballerina, DANCE AND DO YOUR PIROUETTE
IN RHYTHM WITH YOUR ACHIN' HEART
DANCE, ballerina, DANCE YOU MUSTN'T ONCE FORGET
A DANCER HAS TO DANCE THE PART
IN RHYTHM WITH YOUR ACHIN' HEART
DANCE, ballerina, DANCE YOU MUSTN'T ONCE FORGET
A DANCER HAS TO DANCE THE PART
Cece Sykes
Zawód : uzdrowicielka, oddz. urazów magizoologicznych
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Cece Sykes' has done the following action : rzut kością
'k100' : 78
'k100' : 78
Florean szedł na kwietniowy pojedynek bez stresu, który odczuwał w zeszłym miesiącu. Pojedynek z Marcelem okazał się mieć tak niespodziewane zakończenie, że w zasadzie spodziewał się teraz wszystkiego. A raczej wszystkiego, ale nie tego, a więc nie spodziewał się niczego strasznego. Miał nadzieję, że uda mu się wygrać, jednak przede wszystkim przyszedł tu dla zabawy. Każdy tak mówi, ale on naprawdę przyszedł tu dla zabawy. No, może jeszcze żeby przy okazji podszkolić się z pojedynków - teraz szczególnie mu się to przyda.
Wskoczył zadowolony na arenę i ukłonił się grzecznie przed swoją przeciwniczką. Wyciągnął różdżkę, będąc gotowym do obrony. I bardzo dobrze, bo pierwsze zaklęcie pognało do Floreana z dość dużą prędkością. - Protego!
Wskoczył zadowolony na arenę i ukłonił się grzecznie przed swoją przeciwniczką. Wyciągnął różdżkę, będąc gotowym do obrony. I bardzo dobrze, bo pierwsze zaklęcie pognało do Floreana z dość dużą prędkością. - Protego!
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : rzut kością
'k100' : 78
'k100' : 78
Florean raczej był skromny i nie chciał też zapeszać, ale kiedy jego tarcza bez problemu odbiła zaklęcie przeciwniczki, stwierdził, że naprawdę dobrze opanował to zaklęcie. Od razu pomyślał o pojedynku z Marcelem, kiedy odbijał praktycznie każdy jego atak (już nie ważne, że florkowy atak nie udał się praktycznie ani razu). A może to tylko dobra passa? Tak czy inaczej nadszedł czas na kontratak, więc Florean wymierzył w Victorię i rzucił - Expulso!
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : rzut kością
'k100' : 67
'k100' : 67
- Ojej - wyrwało jej się, sama nawet nie wiedziała kiedy, czym najpewniej wprawiła obserwatorów pojedynku w wesołość. Nie miała jednak czasu na bycie zawstydzoną tym nienaumyślnym popisem przestrachu, bo oto właśnie dwa zaklęcia, w tym jedno jej własne, pędziły ku niej, aby zrobić jej krzywdę. Rzuciła szybkie, może odrobinę spanikowane, spojrzenie na czarodzieja, nim skoncentrowała się na wyczarowaniu tarczy. Spodziewała się, że już za moment wyląduje na deskach, ale w tej sytuacji jawił się jej jeden niewątpliwy plus. Jeżeli będzie w stanie, będzie mogła sama sobie pomóc, nie czekając na uzdrowicieli.
- Protego!
- Protego!
DANCE, ballerina, DANCE AND DO YOUR PIROUETTE
IN RHYTHM WITH YOUR ACHIN' HEART
DANCE, ballerina, DANCE YOU MUSTN'T ONCE FORGET
A DANCER HAS TO DANCE THE PART
IN RHYTHM WITH YOUR ACHIN' HEART
DANCE, ballerina, DANCE YOU MUSTN'T ONCE FORGET
A DANCER HAS TO DANCE THE PART
Cece Sykes
Zawód : uzdrowicielka, oddz. urazów magizoologicznych
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Arena #04
Szybka odpowiedź