Arena #08
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #8
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 75
'k100' : 75
Pojedynek byl coraz bardziej dynamiczny, Cassian bie wiedział w zasadzie przez chwile co sie dzieje, wiec odruchowo, szybko zwawo, jak na takiego nieszczesnego, mentalnego staruszka, rzucil od razu zaklecie ochronne.
- Protego.
Czymkolwiek mialby nie dostać, zawsze dzialalo.
- Protego.
Czymkolwiek mialby nie dostać, zawsze dzialalo.
I don't want to understand this horror
Everybody ends up here in bottles
There's a weight in your eyes
I can't admit
Everybody ends up here in bottles
Cassian Morisson
Zawód : UZDROWICIEL ODDZ. URAZÓW POZAKLĘCIOWYCH
Wiek : 33 LATA
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
I will not budge for no man’s pleasure, I
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Cassian Morisson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 52
'k100' : 52
Lorne pojawił się na arenie bez uśmiechu i przepełniony goryczą po wcześniejszych porażkach. Zgodnie z zasadami pojedynków przywitał się z Ramseyem i przyjął odpowiednią pozycję. Chciał przede wszystkim wygrać, to pozwoliłoby mu zyskać nieco lepszego nastroju. Chcieć to móc? Nie był tego pewien, ostatnie dni blakły jak zaśmierdłe strony starych ksiąg. Tak, humor młodemu Bulstrodowi nie dopisywał od dłuższego czasu. Nie był widywany zbyt często w szlacheckich kręgach, zaniedbywał pracę, a nawet nie stawił się na ostatnim spotkaniu z Tomem. Szybcikiem poniesie za to konsekwencje, ale jakoś nieszczególnie to na niego oddziaływało. Mógłby mruknąć wszystko mi jedno, ale pod tymi słowami nie kryła się inkantacja żadnego z zaklęć. Zastanowił się więc nieco, po czym machnął różdżką:
- Impedimenta! - zawołał.
- Impedimenta! - zawołał.
Lorne Bulstrode
Zawód : łowca smoków i opiekun w rezerwacie Kent
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Lorne Bulstrode' has done the following action : rzut kością
'k100' : 48
'k100' : 48
Do tej pory wszystko szło dobrze, choć nie zawsze jak po maśle. Na arenie miał do czynienia z doskonałymi czarodziejami, a jak się zabawnie złożyło czterech na pięciu doskonale znał ze spotkań z Tomem. I tym razem zobaczył Lorne'a, jak wchodzi na arenę i zwlekał przez chwilę. Czuł złość i irytację, a powinien się uspokoić przed pojedynkiem, pozwolić aby to wszystko o czym właśnie myślał spłynęło po nim jak po kaczce. Wziął głęboki wdech i zebrał się, by stanąć przed nim. Mimowolnie zacisnął szczękę. Stanął przed lordem Bulstrode, ale nie skinął mu głową w geście szacunku. Wręcz przeciwnie, zadarł brodę wyżej i rozluźnił pięści, obracając różdżkę w palcach. Stał w dumnie wyprostowanej sylwetce. I kiedy Lorne zaczął spiął się od razu, robiąc krok w bok. Zaklęcie świsnęło tuż obok niego, było blisko.
—Silencio! — wypowiedział momentalnie, prostując rękę z różdżką w jego kierunku.
—Silencio! — wypowiedział momentalnie, prostując rękę z różdżką w jego kierunku.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : rzut kością
'k100' : 88
'k100' : 88
Jedno zaklęcie wyleciało z jego różdżki wprost w stronę Lorne'a, ale nie zamierzał na tym poprzestać. W momencie, jednej chwili wypowiedział kolejna inkantację, trzymając w palcach mocno kawałek judaszowego drewna, którego zdobienia dokładnie czuł pod swoimi palcami. Niech jad bazyliszka pokaże, na co go stać.
— Everte Stati!
Wypowiedział to dokładnie, z idealną wręcz dykcją, z trudem powstrzymując swoją złość, wymierzoną w jego kierunku. Patrzył na niego nie jak na przeciwnika pojedynku, lecz jak na rywala, któremu miał za złe coś bardzo istotnego. Musiał wiedzieć o co chodzi, musiał wyczytać to w jego oczach, kiedy siłowali się na spojrzenia. I Mulciber uczynił sobie prywatną zemstę z tego sportu, licząc na to, że w sposób perfidnie sprawiedliwy będzie mógł pokazac lordowi, gdzie jego miejsce.
— Everte Stati!
Wypowiedział to dokładnie, z idealną wręcz dykcją, z trudem powstrzymując swoją złość, wymierzoną w jego kierunku. Patrzył na niego nie jak na przeciwnika pojedynku, lecz jak na rywala, któremu miał za złe coś bardzo istotnego. Musiał wiedzieć o co chodzi, musiał wyczytać to w jego oczach, kiedy siłowali się na spojrzenia. I Mulciber uczynił sobie prywatną zemstę z tego sportu, licząc na to, że w sposób perfidnie sprawiedliwy będzie mógł pokazac lordowi, gdzie jego miejsce.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Rozeźliła Lorna butna postawa Ramesya. Człeczyna, który nie potrafi uszanować podstawowych zasad poza walką, samej walki wygrać nie może. Cóż, żenujące to i dziecinne jak samo licho - dlatego Bulstrode zacisnął rękojeść swej różdżki i przygotował się do zaklęcia ochronnego. Pomimo braku szczęścia i pomimo szarości dni, która nie dawała mu spokoju, wykrzesał z siebie motywację i zakrzyknął:
- Protego!
- Protego!
Lorne Bulstrode
Zawód : łowca smoków i opiekun w rezerwacie Kent
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Lorne Bulstrode' has done the following action : rzut kością
'k100' : 43
'k100' : 43
I poleciał! Grzmotnął o posadzkę z impetem i mimo promieniującego bólu powstał od razu. Zacisnął szczęki w przypływie ogromnej nienawiści, ale żaden dźwięk nie mógł opuścić jego gardła. Podła sprawa, silencio winne być zakazane na pojedynkach! Lorne był teraz niemal pewny, że przegrał wszystkie pojedynki, w których brał udział. Jednak nie zejdzie tak po prostu z areny, nie ugnie się. A że Ramseyowi uda się siłą go ugiąć, to inna sprawa.
Lorne także zechciał rzucić silencio. Różdżka świsnęła w powietrzu pod wpływem gwałtownego machnięcia.
Lorne także zechciał rzucić silencio. Różdżka świsnęła w powietrzu pod wpływem gwałtownego machnięcia.
Lorne Bulstrode
Zawód : łowca smoków i opiekun w rezerwacie Kent
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Lorne Bulstrode' has done the following action : rzut kością
'k100' : 14
'k100' : 14
Patrzył jak wiązki światła, jedna za drugą lecą w kierunku Lorne'a. Nie zdążył wyczarować potężnej tarczy, która uchroniłaby go przed rzuconymi w jego kierunku zaklęciami. Odleciał w tył, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na postawę Mulcibera. Nie poruszył się ani o centymetr, wciąż trzymając różdżkę wysoko uniesioną, celując w jego kierunku. Wyraz twarzy miał tak samo zacięty, a plecy wyprostowane. Oddychał powoli, czekając, aż podniesie się z ziemi i w końcu zacznie walczyć. No dalej, pokaż na co się stać. W końcu Tom nie potrzebował wokół siebie mięczaków i słabeuszów. Lordzie Bulstrode.
—Confundus!— wypowiedział miękko, lekko poruszając nadgarstkiem.
—Confundus!— wypowiedział miękko, lekko poruszając nadgarstkiem.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Arena #08
Szybka odpowiedź