Polana huhapaków
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Polana huhapaków
Huhapaki to stworzenia przywiezione z Islandii. Ich wygląd może nie powala urodą na kolana, ale usposobienie tych niesamowitych stworzeń ujmie każdego. Są one zwierzętami inteligentnymi, rozumieją ludzką mowę, stąd łatwo można je urazić, same jednak nie opanowały umiejętności wysławiania się, komunikują się więc ze światem seriami pomrukiwań, w których bez trudu da się wyczytać emocje huhapaka. Większość dnia spędzają na zabawie. Ich ulubioną rozrywką jest walka na błotne kule, którymi obrzucają także zwiedzających, decydujących się wkroczyć na ich terytorium. Nie ma w tym jednak złośliwości czy złych intencji. Huhapaki są również wrażliwie na niewieście piękno. Czasami więc zamiast oddawać się tradycyjnej błotnej rozrywce, zrywają kwiaty, wręczając je nieśmiało kobiecie, która najbardziej im się spodobała.
Ich polana w znacznej mierze pokryta jest błotem. Prowadzi przez nie jednak sieć ścieżek porośniętych przez piękne kwiaty i zieloną trawę, co umożliwia przejście na drugą stronę bez brudzenia sobie butów. O ile oczywiście uniknie się błotnych pocisków.
Ich polana w znacznej mierze pokryta jest błotem. Prowadzi przez nie jednak sieć ścieżek porośniętych przez piękne kwiaty i zieloną trawę, co umożliwia przejście na drugą stronę bez brudzenia sobie butów. O ile oczywiście uniknie się błotnych pocisków.
Wodząc wzrokiem pomiędzy śladami ciepła, które mogłem dostrzec dzięki pierścieniowi, nie mogłem nie zauważyć znikających dwóch sylwetek, co do których nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że należały do ludzi. Wskazałem ten kierunek Sigrun.
- Ktoś tam chyba jest - zmarszczyłem brwi zastanawiając się nad nagłym zniknięciem obu plam. - Dwie sylwetki, prawdopodobnie ludzkie, ale widziałem je tylko przez chwilę, szybko zniknęły. Albo się oddaliły, albo to zaklęcia, eliksiry - skrzywiłem się wzdychając cicho. - Albo peleryny niewidki.
W gruncie rzeczy nie mieliśmy pojęcia. Dlatego sięgnąłem po różdżkę. To mógł być mężczyzna, którego szukaliśmy. A przynajmniej jedna z tych sylwetek mogła do niego należeć. Za szybko jednak zniknęła mi z oczu, bym mógł podjąć jakiekolwiek, dalsze działanie.
- Oculus - mruknąłem wykonując dobrze znany gest, celując przed siebie, by następnie ruszyć przez błoto, obierając dla odmiany nieco inny kierunek. Brodzenie w namokłej ziemi, w otoczeniu świetlistych plam huhapaków było elementem dzisiejszej misji, którego nie przewidziałem. A myślałem, że spodziewałem się już wszystkiego.
|idę 4 kratki w prawo (prześlę dokładną mapkę, o co mi chodzi
- Ktoś tam chyba jest - zmarszczyłem brwi zastanawiając się nad nagłym zniknięciem obu plam. - Dwie sylwetki, prawdopodobnie ludzkie, ale widziałem je tylko przez chwilę, szybko zniknęły. Albo się oddaliły, albo to zaklęcia, eliksiry - skrzywiłem się wzdychając cicho. - Albo peleryny niewidki.
W gruncie rzeczy nie mieliśmy pojęcia. Dlatego sięgnąłem po różdżkę. To mógł być mężczyzna, którego szukaliśmy. A przynajmniej jedna z tych sylwetek mogła do niego należeć. Za szybko jednak zniknęła mi z oczu, bym mógł podjąć jakiekolwiek, dalsze działanie.
- Oculus - mruknąłem wykonując dobrze znany gest, celując przed siebie, by następnie ruszyć przez błoto, obierając dla odmiany nieco inny kierunek. Brodzenie w namokłej ziemi, w otoczeniu świetlistych plam huhapaków było elementem dzisiejszej misji, którego nie przewidziałem. A myślałem, że spodziewałem się już wszystkiego.
|idę 4 kratki w prawo (prześlę dokładną mapkę, o co mi chodzi
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you.
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 81
'k100' : 81
Skórzane buty zapadały się w błoto coraz głębiej, do tego zdążyła jednak przywyknąć przez całe lata spędzone w lasach na polowaniach i tropieniu wilkołaków; brnęła przed siebie dalej, uważnie nasłuchując tego co działo się wokół. Odpowiadały jej wciąż jedynie szmery zwierząt i szum wody, nad którą dotarli. Magia nie usłuchała czarownicy tak jak powinna, zaklęcie się nie powiodło, obok nie pojawiła się iluzja wysokiej, obleczonej w ciemną pelerynę wiedźmy.
- Są tam - stwierdziła z niezadowoleniem, przystając na krótki moment i spoglądając na ciemne, wielkie kształty, które pasowały do garborogów, jeszcze nieruchomych i spokojnych; musieli wymyślić sposób, by je unieszkodliwić, spacyfikować. Uwagę Sigrun skradł jednak Ignotus, mówiący o dwóch ludzkich sylwetkach w oddali; uśmiechnęła się lekko kącikiem ust, w takim wypadku byli na dobrym tropie. - Chodźmy więc - wyrzekła, po czym zaczęła iść za Mulciberem, unosząc różdżkę i szepcząc: - Veritas Claro.
Jeśli używali eliksirów, peleryn-niewidek, czy innych sposobów, mogących nadać im niewidzialność, nie ukryją się przed nimi.
| kratki w prawo za Ignotusem idę
- Są tam - stwierdziła z niezadowoleniem, przystając na krótki moment i spoglądając na ciemne, wielkie kształty, które pasowały do garborogów, jeszcze nieruchomych i spokojnych; musieli wymyślić sposób, by je unieszkodliwić, spacyfikować. Uwagę Sigrun skradł jednak Ignotus, mówiący o dwóch ludzkich sylwetkach w oddali; uśmiechnęła się lekko kącikiem ust, w takim wypadku byli na dobrym tropie. - Chodźmy więc - wyrzekła, po czym zaczęła iść za Mulciberem, unosząc różdżkę i szepcząc: - Veritas Claro.
Jeśli używali eliksirów, peleryn-niewidek, czy innych sposobów, mogących nadać im niewidzialność, nie ukryją się przed nimi.
| kratki w prawo za Ignotusem idę
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 14
'k100' : 14
Alexander i Bertie ruszyli dalej przed siebie, w tej samej chwili decydując się na sięgnięcie po białą magię; dwie bliźniacze inkantacje rozbrzmiały cicho w otaczającym ich powietrzu, ale tylko różdżka Farleya wystrzeliła do przodu, ciągnąc go za sobą. Chłodne powietrze zaświszczało mu w uszach, po czym wylądował na wilgotnej trawie z raczej donośnym tąpnięciem. W następnej sekundzie jeden z garborogów mruknął niespokojnie przez sen i poruszył się – ale po chwili ponownie znieruchomiał. Alexander wiedział, że musi znajdować się blisko swojego celu, nigdzie nie widział jednak drogi, która mogłaby go do niego doprowadzić – otaczały go jedynie zarośla.
Ignotus i Sigrun również ruszyli dalej, zatrzymując się przy ścianie z niskich zarośli, chroniących ich nieco przed wzrokiem ewentualnych nieproszonych gości. Oboje usłyszeli nagłe mruknięcie dobiegające od strony garborogów, ale zaraz po tym wszystko ucichło: słychać było jedynie szelest trawy i liści, niewyraźne pluskanie wody i pojedyncze pohukiwania. Ignotus skierował różdżkę przed siebie, przywołując z nicości oko, które zawisło w powietrzu, czujnie obserwując okolicę. Oprócz możliwości dokładniejszego przyjrzenia się śpiącym garborogom, Śmierciożerca nie dostrzegł jednak niczego podejrzanego. Zbliżywszy się do zarośli, zarówno on, jak i Sigrun, mogli dopatrzeć się dalszego ciągu tropu, za którym podążali, niknącego dopiero w następnej kępie roślinności.
Zarówno Alexander, jak i Bertie, byli w stanie zarejestrować pojawienie się jasnej, niewielkiej kuli, lewitującej w powietrzu w pobliżu pary garborogów. Nie wiedzieli jednak, czym dokładnie była.
Ignotus – oko ślepego pozwala ci za dostrzeganie plam ciepła w ciemności, jednak ze względu na ich nagromadzenie, do dokładniejszego rozeznania się konieczny jest rzut na spostrzegawczość – po każdym takim rzucie otrzymasz prywatnie mapę z rozrysowaniem wszystkich dostrzeżonych plam. Nie dotyczy to źródeł ciepła znajdujących się w twoim najbliższym otoczeniu, dokładne umiejscowienie takowych nie wymaga osobnej akcji.
Wszyscy otrzymaliście drogą prywatnej wiadomości mapki z zaznaczeniem waszych pozycji i widocznych (wyłącznie dla was) elementów krajobrazu.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku, możecie jednak (jeśli chcecie) przemieścić się o 3 dodatkowe pola.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Oculus (Ignotus) - 1/3 tury, 10/10 PŻ
Kolejka:
Rycerze Walpurgii - do 26.11 (wtorek) do godz. 8:00
Zakon Feniksa - do 27.11 (środa) do godz. 8:00
Ignotus i Sigrun również ruszyli dalej, zatrzymując się przy ścianie z niskich zarośli, chroniących ich nieco przed wzrokiem ewentualnych nieproszonych gości. Oboje usłyszeli nagłe mruknięcie dobiegające od strony garborogów, ale zaraz po tym wszystko ucichło: słychać było jedynie szelest trawy i liści, niewyraźne pluskanie wody i pojedyncze pohukiwania. Ignotus skierował różdżkę przed siebie, przywołując z nicości oko, które zawisło w powietrzu, czujnie obserwując okolicę. Oprócz możliwości dokładniejszego przyjrzenia się śpiącym garborogom, Śmierciożerca nie dostrzegł jednak niczego podejrzanego. Zbliżywszy się do zarośli, zarówno on, jak i Sigrun, mogli dopatrzeć się dalszego ciągu tropu, za którym podążali, niknącego dopiero w następnej kępie roślinności.
Zarówno Alexander, jak i Bertie, byli w stanie zarejestrować pojawienie się jasnej, niewielkiej kuli, lewitującej w powietrzu w pobliżu pary garborogów. Nie wiedzieli jednak, czym dokładnie była.
Ignotus – oko ślepego pozwala ci za dostrzeganie plam ciepła w ciemności, jednak ze względu na ich nagromadzenie, do dokładniejszego rozeznania się konieczny jest rzut na spostrzegawczość – po każdym takim rzucie otrzymasz prywatnie mapę z rozrysowaniem wszystkich dostrzeżonych plam. Nie dotyczy to źródeł ciepła znajdujących się w twoim najbliższym otoczeniu, dokładne umiejscowienie takowych nie wymaga osobnej akcji.
Wszyscy otrzymaliście drogą prywatnej wiadomości mapki z zaznaczeniem waszych pozycji i widocznych (wyłącznie dla was) elementów krajobrazu.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku, możecie jednak (jeśli chcecie) przemieścić się o 3 dodatkowe pola.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Oculus (Ignotus) - 1/3 tury, 10/10 PŻ
Kolejka:
Rycerze Walpurgii - do 26.11 (wtorek) do godz. 8:00
Zakon Feniksa - do 27.11 (środa) do godz. 8:00
- stan zdrowia:
- Sigrun - 213/213 (przemiana metamorf.)
Ignotus - 234/234
Alexander - 220/220 (przemiana metamorf.)
Bertie - 210/210
- ekwipunek:
- Sigrun - różdżka, fluoryt, zaczarowana torba, a w niej: czuwający strażnik (1 porcja, stat. 32), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 32), eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 32), eliksir uspokajający (stat. 32) x1, smocza łza (1 porcja, stat. 32), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja), maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 32), czarodziejska kusza z bełtami, miotła, sztylet, dwa białe kryształy z białego deszczu)
Ignotus - Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 19), Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21), Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21), Eliksir wzmacniający krew (1 porcja, stat. 20), kryształy, maska, różdżka, oko ślepego
Alexander - różdżka, pierścień Zakonu, czerwony kryształ, fluoryt, bransoleta z włosów syreny, 3x kryształ z Białego Deszczu, eliksiry: złoty eliksir (1 porcja, stat. 23, moc = 108), eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
Bertie - brosza z alabastrowym jednorożcem, propeller żądlibąkowy x1. różdżka, figurka aniołka (świstoklik typ I), pierścień Zakonu, eliksiry: Czuwający strażnik (2 porcje, stat. 30, moc +10), Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30), Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 30, moc +5)
Zaklęcie powiodło się i już po chwili mogłem wreszcie przekonać się, jakie to uczucie posiadać trzecie oko. Choć nie do końca w takim sensie, w jakim zwykłem o nim myśleć. Przesunąłem się nim przy śpiących garborogach, zwiększając dzielącą nas odległość. Sam zaś skupiłem się na miejscu, w którym zniknęły tajemnicze sylwetki, których wciąż nie dostrzegałem.
- Pavor veneno - wycelowałem w miejsce, w którym ostatnio zniknęły, a potem kontynuowałem swoją wędrówkę po bezgłośnym porozumieniu z towarzyszką. Nie zobaczyłem nic wartego zameldowania, dlatego nie marnowałem niepotrzebnie powietrza na kurtuazyjną paplaninę. Ostatecznie - byliśmy na misji.
|Oko 5 kratek w dół
Ignacy - 3 kratki prawo-dół i jedna pionowo w dół
- Pavor veneno - wycelowałem w miejsce, w którym ostatnio zniknęły, a potem kontynuowałem swoją wędrówkę po bezgłośnym porozumieniu z towarzyszką. Nie zobaczyłem nic wartego zameldowania, dlatego nie marnowałem niepotrzebnie powietrza na kurtuazyjną paplaninę. Ostatecznie - byliśmy na misji.
|Oko 5 kratek w dół
Ignacy - 3 kratki prawo-dół i jedna pionowo w dół
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you.
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 45
'k100' : 45
Magia znów ją zawiodła, na co Sigrun zareagowała przygryzieniem wargi, zirytowana kolejnym niepowodzeniem; musiała skupić myśli na zadaniu, nie mogli tej nocy zawieść. Joy raz już wymknął się sprawiedliwości Rycerzy Walpurgii, a Pan wysłał do niego swych najwierniejszych, by mieć pewność, że ten człowiek nie będzie więcej hańbił miana czarodzieja udzielając pomocy brudnemu robactwu. Zerknęła na oko, wyczarowane przez Ignotusa, które pomknęło w dal polany garborogów. Mulciber milczał jednak, a Sigrun nie zadawała zbędnych pytań, wiedząc, że gdy tylko coś zobaczy, powie jej. Musieli zachować ciszę i spokój, nieopodal wciąż znajdowały się garborogi; spały, ale jak głęboki był ten sen. Nie mogli ryzykować. Hałas walki z nimi może ostrzec tych, których mieli dopaść. Cicho stąpała brzegiem sadzawki, natrafiając na kolejne ślady ludzkich stóp; kiwnęła głową, by Ignotus szedł dalej, przed siebie, sama podążała jego śladem. Różdżkę trzymała uniesioną. Spojrzała tam, gdzie próbował posłać zaklęcie, gdzie zniknęły dwie ludzkie sylwetki. Wciąż pozostawały niewidzialne, tylko jak to zrobili? Musiała spróbować jeszcze raz sięgnąć po trudne zaklęcie, które mogłoby rozwikłać tę zagadkę i być może odkryje inne sekrety tej polany.
- Veritas Claro - wyrzekła cicho, dbając o odpowiedni ruch nadgarstka.
| dwie kratki w prawy dolny skos i dwie pionowo w dół
- Veritas Claro - wyrzekła cicho, dbając o odpowiedni ruch nadgarstka.
| dwie kratki w prawy dolny skos i dwie pionowo w dół
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 50
'k100' : 50
Różdżka wyrwała przed siebie i pociągnęła czarodzieja za sobą, ciągnąc go aż do miejsca docelowego. Kiedy Alexander znów stanął pewnie na swoich nogach obejrzał się przez ramię w kierunku Bertiego, który - niestety - nadal pozostawał w niełasce magii. Gwardzista zauważył jednak coś jeszcze: jaśniejącą kulkę w pobliżu dwóch wielkich zwierząt. Kulkę, która... przemieszczała się. Farley ściągnął brwi, zaniepokojony: zdecydowanie mu się to nie podobało. Alexander musiał błyskawicznie podjąć decyzję, co robić: na migi pokazał Bertiemu, żeby zajął się tym dziwnym czymś, samemu zmieniając dotychczasowy kierunek działań. Uniósł różdżkę i szeptem wypowiedział inkantację zaklęcia:
- Carpiene.
Musiał mieć pewność, że dookoła jest wystarczająco bezpiecznie, aby zabrać stąd ludzi ukrywanych przez Joya. Wyciągnięcie ich z bezpiecznego miejsca w chwili zagrożenia mogło skończyć się gorzej niż opłakanie.
| Poproszę dwa pola do góry i jedno po skosie do góry w lewo
- Carpiene.
Musiał mieć pewność, że dookoła jest wystarczająco bezpiecznie, aby zabrać stąd ludzi ukrywanych przez Joya. Wyciągnięcie ich z bezpiecznego miejsca w chwili zagrożenia mogło skończyć się gorzej niż opłakanie.
| Poproszę dwa pola do góry i jedno po skosie do góry w lewo
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 3
'k100' : 3
Był coraz bardziej zaniepokojony. Nie była to pierwsza misja jaką wykonywał dla Zakonu i wiążący się z nimi niepokój z reguły nie przeszkadzał mu w działaniu. Przeciwnie - pomagał się skupić, dążyć do celu. Teraz jednak było inaczej. Różdżka odmawiała mu raz za razem, a on w ciemności coraz częściej miał wrażenie, że dostrzega ruch. Dostrzegał z resztą - gałęzie, czy zapewne nocne, niewielkie zwierzęta. Nie czuł, żeby byli tej nocy szczególnie osamotnieni, jednocześnie nie mógł pozbyć się obaw, że może tu być coś, czy raczej ktoś więcej niż zwierzęta i poszukiwani przez nich ludzie.
Bo inaczej co stało się z kierownikiem zoo? I ze Sproutem?
Zacisnął mocno palce na różdżce, aż te lekko mu zbielały, widział jak Alexander rusza do przodu i mógł tylko mieć nadzieję, że uda mu się odnaleźć uciekinierów. Chciał z resztą znów spróbować do niego dołączyć, kiedy nad nimi coś zajaśniało. Szedł dalej w kierunku w którym ruszył Alexander, obserwował przy tym dziwne coś.
Pierwszym o czym pomyślał było solis, ta kula nie oślepiła ich jednak, zachowywała się z resztą całkowicie inaczej. Charakterystyczny, płynny sposób poruszania i jasne, acz nie rażące światło przyniosły mu odpowiedź: oculus.
Skierował swoją różdżkę w jego stronę, pozbycie się szpiega stało się w jednej chwili jego priorytetem.
- Lancea. - wypowiedział cicho, acz wyraźnie, nadgarstkiem wykonując odpowiedni gest i całym sobą wierząc, że w końcu przełamie swój niefart.
| 4 oczka w prawo <3
Bo inaczej co stało się z kierownikiem zoo? I ze Sproutem?
Zacisnął mocno palce na różdżce, aż te lekko mu zbielały, widział jak Alexander rusza do przodu i mógł tylko mieć nadzieję, że uda mu się odnaleźć uciekinierów. Chciał z resztą znów spróbować do niego dołączyć, kiedy nad nimi coś zajaśniało. Szedł dalej w kierunku w którym ruszył Alexander, obserwował przy tym dziwne coś.
Pierwszym o czym pomyślał było solis, ta kula nie oślepiła ich jednak, zachowywała się z resztą całkowicie inaczej. Charakterystyczny, płynny sposób poruszania i jasne, acz nie rażące światło przyniosły mu odpowiedź: oculus.
Skierował swoją różdżkę w jego stronę, pozbycie się szpiega stało się w jednej chwili jego priorytetem.
- Lancea. - wypowiedział cicho, acz wyraźnie, nadgarstkiem wykonując odpowiedni gest i całym sobą wierząc, że w końcu przełamie swój niefart.
| 4 oczka w prawo <3
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 12
'k100' : 12
Para Śmierciożerców ruszyła dalej, wchodząc na teren zamieszkiwany przez garborogi – i dokładnie w momencie, w którym przekroczyli magiczną barierę, powstrzymującą zwierzęta przed wydostaniem się na zewnątrz, przestali widzieć resztę ogrodu: gdy rozglądali się dookoła, wydawało im się, że otaczają ich rozległe, pogrążone w półmroku niziny. Ustało pohukiwanie huhapaków i odgłosy docierające z innych części parku, słyszeli jedynie plusk wody, szelesty poruszanych wiatrem liści i pomrukiwania śpiących garborogów. Oraz dźwięk łamanych gałązek, gdy oboje przedzierali się przez rosnące na granicy krzewy; szmer trwał może kilkanaście sekund, dotarł jednak do uszu członków Zakonu Feniksa – zarówno Bertie, jak i Alexander, jeśli spróbowali odszukać jego źródło, dojrzeli na północnym krańcu zagrody dwie wyłaniające się z zarośli postacie. Mogli wyróżnić ich wzrost, nie wiedzieli jednak nic ponadto: nie rozpoznawali przybyszy, nie byli w stanie wyróżnić z półmroku ich twarzy ani wyłapać dokładnych działań; mógł to być każdy – Coriander lub Robert, jeden z ukrywających się mugolaków lub pracownik ogrodu, przyjaciel lub wróg.
Niemal w tym samym czasie oko wyczarowane przez Ignotusa przeniknęło przez barierę stworzoną dzięki Salvio Hexii, a Śmierciożerca mógł dotrzeć to, co wcześniej pozostawało przed nim ukryte: dwie męskie postacie, raczej smukłe i wysokie, z głębokimi kapturami narzuconymi na głowy, utrudniającymi dostrzeżenie kryjących się pod nimi twarzy. Postacie nie wydawały się robić nic konkretnego oprócz przemieszczania się w swoim kierunku – być może wychodząc sobie na spotkanie; Ignotus widział, że ich usta się poruszyły, ale oko nie wyostrzało jego słuchu – nie dosłyszał więc słów.
Próby rzucenia zaklęć nie powiodły się w przypadku żadnego z czarodziejów obecnych w zagrodzie: Sigrun nie zdołała przejrzeć ewentualnych iluzji, z różdżki Ignotusa nie wydostała się mgła, Alexander nie dostrzegł żadnych pułapek (choć bez problemu był w stanie stwierdzić, że powodem niekoniecznie był ich brak – a nieudane zaklęcie), a zaklęcie Bertiego minęło cel i rozmyło się w ciemności. Coś musiało chwilowo zakłócić działanie magii w okolicy.
Mistrz Gry przeprasza za pomyłkę w poprzednim poście - Bertie, dzięki II poziomowi numerologii, był w stanie rozpoznać zaklęcie Oculus.
Ignotus – oko ślepego pozwala ci za dostrzeganie plam ciepła w ciemności, jednak ze względu na ich nagromadzenie, do dokładniejszego rozeznania się konieczny jest rzut na spostrzegawczość – po każdym takim rzucie otrzymasz prywatnie mapę z rozrysowaniem wszystkich dostrzeżonych plam. Nie dotyczy to źródeł ciepła znajdujących się w twoim najbliższym otoczeniu, dokładne umiejscowienie takowych nie wymaga osobnej akcji.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
biała kropka - oko
niebieska linia - Salvio Hexia
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Oculus (Ignotus) - 2/3 tury, 10/10 PŻ
Kolejka:
Zakon Feniksa - do 28.11 (czwartek) do godz. 23:59
Rycerze Walpurgii - do 29.11 (piątek) do godz. 23:59
Niemal w tym samym czasie oko wyczarowane przez Ignotusa przeniknęło przez barierę stworzoną dzięki Salvio Hexii, a Śmierciożerca mógł dotrzeć to, co wcześniej pozostawało przed nim ukryte: dwie męskie postacie, raczej smukłe i wysokie, z głębokimi kapturami narzuconymi na głowy, utrudniającymi dostrzeżenie kryjących się pod nimi twarzy. Postacie nie wydawały się robić nic konkretnego oprócz przemieszczania się w swoim kierunku – być może wychodząc sobie na spotkanie; Ignotus widział, że ich usta się poruszyły, ale oko nie wyostrzało jego słuchu – nie dosłyszał więc słów.
Próby rzucenia zaklęć nie powiodły się w przypadku żadnego z czarodziejów obecnych w zagrodzie: Sigrun nie zdołała przejrzeć ewentualnych iluzji, z różdżki Ignotusa nie wydostała się mgła, Alexander nie dostrzegł żadnych pułapek (choć bez problemu był w stanie stwierdzić, że powodem niekoniecznie był ich brak – a nieudane zaklęcie), a zaklęcie Bertiego minęło cel i rozmyło się w ciemności. Coś musiało chwilowo zakłócić działanie magii w okolicy.
Mistrz Gry przeprasza za pomyłkę w poprzednim poście - Bertie, dzięki II poziomowi numerologii, był w stanie rozpoznać zaklęcie Oculus.
Ignotus – oko ślepego pozwala ci za dostrzeganie plam ciepła w ciemności, jednak ze względu na ich nagromadzenie, do dokładniejszego rozeznania się konieczny jest rzut na spostrzegawczość – po każdym takim rzucie otrzymasz prywatnie mapę z rozrysowaniem wszystkich dostrzeżonych plam. Nie dotyczy to źródeł ciepła znajdujących się w twoim najbliższym otoczeniu, dokładne umiejscowienie takowych nie wymaga osobnej akcji.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
biała kropka - oko
niebieska linia - Salvio Hexia
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Oculus (Ignotus) - 2/3 tury, 10/10 PŻ
Kolejka:
Zakon Feniksa - do 28.11 (czwartek) do godz. 23:59
Rycerze Walpurgii - do 29.11 (piątek) do godz. 23:59
- stan zdrowia:
- Sigrun - 213/213 (przemiana metamorf.)
Ignotus - 234/234
Alexander - 220/220 (przemiana metamorf.)
Bertie - 210/210
- ekwipunek:
- Sigrun - różdżka, fluoryt, zaczarowana torba, a w niej: czuwający strażnik (1 porcja, stat. 32), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 32), eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 32), eliksir uspokajający (stat. 32) x1, smocza łza (1 porcja, stat. 32), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja), maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 32), czarodziejska kusza z bełtami, miotła, sztylet, dwa białe kryształy z białego deszczu)
Ignotus - Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 19), Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21), Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21), Eliksir wzmacniający krew (1 porcja, stat. 20), kryształy, maska, różdżka, oko ślepego
Alexander - różdżka, pierścień Zakonu, czerwony kryształ, fluoryt, bransoleta z włosów syreny, 3x kryształ z Białego Deszczu, eliksiry: złoty eliksir (1 porcja, stat. 23, moc = 108), eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
Bertie - brosza z alabastrowym jednorożcem, propeller żądlibąkowy x1. różdżka, figurka aniołka (świstoklik typ I), pierścień Zakonu, eliksiry: Czuwający strażnik (2 porcje, stat. 30, moc +10), Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30), Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 30, moc +5)
Alexander poczuł, że nic nie poczuł. Prawie westchnął ze zrezygnowaniem w ramach komentarza do ich dzisiejszych magicznych popisów, gdy niespodziewanie do jego uszu dotarł hałas łamanych gałązek. Jego spojrzenie momentalnie powędrowało w stronę dźwięku; dostrzegł dwie sylwetki zbliżających się do nich postaci. Czy to Joy z Corianderem? Istniało pewne prawdopodobieństwo, że Sprout zgubił się w ogrodzie i natrafił na Roberta, jednak szanse na to, że byli to czarodzieje poszukujący Joya i ukrywanych przez niego ludzi były równie duże. Albo mógł to być ktoś zupełnie niepowiązany z tematem, jakiś inny pracownik ogrodu. Lecz zakładając po inkantacji wypowiedzianej przez Bertiego, czymkolwiek nie byłaby świetlista kula to nie było to nic, co mogli zignorować. Ufał jednak, że Bott poradzi sobie z tym problemem samodzielnie. Alex uniósł więc koniec różdżki delikatnie ku górze, wypowiadając szeptem inkantację zaklęcia:
- Festivo.
Odpowiednio rzucone powinno rozwiać jego wątpliwości na temat tego z kim mieli do czynienia.
- Festivo.
Odpowiednio rzucone powinno rozwiać jego wątpliwości na temat tego z kim mieli do czynienia.
Polana huhapaków
Szybka odpowiedź