Polana huhapaków
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Polana huhapaków
Huhapaki to stworzenia przywiezione z Islandii. Ich wygląd może nie powala urodą na kolana, ale usposobienie tych niesamowitych stworzeń ujmie każdego. Są one zwierzętami inteligentnymi, rozumieją ludzką mowę, stąd łatwo można je urazić, same jednak nie opanowały umiejętności wysławiania się, komunikują się więc ze światem seriami pomrukiwań, w których bez trudu da się wyczytać emocje huhapaka. Większość dnia spędzają na zabawie. Ich ulubioną rozrywką jest walka na błotne kule, którymi obrzucają także zwiedzających, decydujących się wkroczyć na ich terytorium. Nie ma w tym jednak złośliwości czy złych intencji. Huhapaki są również wrażliwie na niewieście piękno. Czasami więc zamiast oddawać się tradycyjnej błotnej rozrywce, zrywają kwiaty, wręczając je nieśmiało kobiecie, która najbardziej im się spodobała.
Ich polana w znacznej mierze pokryta jest błotem. Prowadzi przez nie jednak sieć ścieżek porośniętych przez piękne kwiaty i zieloną trawę, co umożliwia przejście na drugą stronę bez brudzenia sobie butów. O ile oczywiście uniknie się błotnych pocisków.
Ich polana w znacznej mierze pokryta jest błotem. Prowadzi przez nie jednak sieć ścieżek porośniętych przez piękne kwiaty i zieloną trawę, co umożliwia przejście na drugą stronę bez brudzenia sobie butów. O ile oczywiście uniknie się błotnych pocisków.
Zaklęcie ponownie się nie powiodło. Warunki w jakich w tej chwili czarowali były koszmarne. Duszący dym mieszał się z zimnem deszczu, woda sprawiała że różdżka ślizgała się w dłoniach, a obawa o to, czy efekt tego zamieszania nie dociera także do ludzi których mieli ratować była coraz silniejsza. Bott wiedział jednak, że póki nie pozbędzie się zagrożenia w postaci przeciwniczki, nic więcej nie może zrobić.
Widział, jak kolejne płomienie znikają, pozostawiając po sobie jedynie pogorzelisko. Przerażające, jednak co najważniejsze - pozbawione ofiar.
Nie opuszczał swojej różdżki, celując wciąż w ten sam punkt. Obawiał się, czy jego przeciwnik się nie przemieszcza, wykorzystywał więc zaklęcie działające na większy obszar.
- Bombarda Maxima. - powiedział już po raz trzeci, nadal usiłując celować pomiędzy drzewami. Wypowiedziawszy inkantację, sam przesunął się o kilka kroków w stronę Alexa.
|kratka w górę poproszę
|celuję zaraz pod ostatnim drzewkiem na prawo
Widział, jak kolejne płomienie znikają, pozostawiając po sobie jedynie pogorzelisko. Przerażające, jednak co najważniejsze - pozbawione ofiar.
Nie opuszczał swojej różdżki, celując wciąż w ten sam punkt. Obawiał się, czy jego przeciwnik się nie przemieszcza, wykorzystywał więc zaklęcie działające na większy obszar.
- Bombarda Maxima. - powiedział już po raz trzeci, nadal usiłując celować pomiędzy drzewami. Wypowiedziawszy inkantację, sam przesunął się o kilka kroków w stronę Alexa.
|kratka w górę poproszę
|celuję zaraz pod ostatnim drzewkiem na prawo
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 46
'k100' : 46
Alexander odetchnął z ulgą: płomienie znajdowały się już dostatecznie daleko od nich, aby mógł chociaż pomyśleć o tym, po co tak właściwie tu przyszli. Woń spalenizny gryzła go w nos i przylegała do przemoczonych ubrań, nie pozwalając ani na moment zignorować zniszczeń, jakie niosła pożoga.
- Zostaw - powiedział Gwardzista do Botta, po czym machnął ręką na towarzysza, aby poszedł za nim. Sam podszedł bliżej zieleni i ruchem różdżki machnął w jej kierunku.
- Dissendium - wymówił inkantację, wzrokiem wodząc po zaroślach; gdzieś tu musiało być przecież wejście, po prostu musiało.
| Poproszę o pole do góry; chodzi mi o zarośla znajdujące się do góry i na prawo od Alexa
- Zostaw - powiedział Gwardzista do Botta, po czym machnął ręką na towarzysza, aby poszedł za nim. Sam podszedł bliżej zieleni i ruchem różdżki machnął w jej kierunku.
- Dissendium - wymówił inkantację, wzrokiem wodząc po zaroślach; gdzieś tu musiało być przecież wejście, po prostu musiało.
| Poproszę o pole do góry; chodzi mi o zarośla znajdujące się do góry i na prawo od Alexa
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 8
'k100' : 8
Czy powinna była zwątpić we własne umiejętności? Tak długo i wytrwale szlifowane, trenowane w mniej lub bardziej kontrolowanych warunkach, zawodziły ją w zbyt istotnym momencie. Rozproszona przez szum deszczu i gasnące płomienie szatańskiej pożogi Sigrun czuła się coraz bardziej sfrustrowana, co uniemożliwiało poprawne rzucenie czaru, ale wiedźma była uparta i nie zamierzała się poddawać. Działając w pojedynkę musiała odzyskać przewagę. Słyszała rzucane inkantacje, wciąż próbowali wysadzić ją w powietrze, ale Dissendium dało jej do myślenia. Czyżby ten, którego szukała miał tu gdzieś swoją kryjówkę?
Nie opuszczając różdżki wykonała nią ostrożnie odpowiedni gest, próbując rzucić wybrane zaklęcie.
| wysłane pw do MG przed postem
Nie opuszczając różdżki wykonała nią ostrożnie odpowiedni gest, próbując rzucić wybrane zaklęcie.
| wysłane pw do MG przed postem
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Coś wciąż zdawało się przeszkadzać walczącym na polanie czarodziejom w wystarczającym skupieniu myśli; czy była to bliskość pożogi, czy mieszający się z dymem deszcz, czy narastające poczucie zagrożenia, czy niepewność o losy sojuszników - nikt wszak nie wiedział, co stało się ze Sproutem i Mulciberem - trudno stwierdzić, faktem było jednak, że gdy Bertie, Alexander i Sigrun sięgnęli po magię, ta nie zdecydowała się ich usłuchać. Zaklęcie Alexandra nie odsłoniło przed nim żadnych ukrytych przejść, Gwardzista był jednak na tyle zaawansowany w dziedzinie białej magii, że mógł być pewien, że wynikało to z nieudanego czaru - a niekoniecznie z braku kryjówek dookoła niego; Bombarda posłana przez Bertiego ku drzewom rozproszyła się w powietrzu, nim zdążyłaby dotrzeć do celu. Żaden z członków Zakonu Feniksa nie wiedział z kolei, co właściwie próbowała uczynić ich przeciwniczka, ani czy w ogóle była jeszcze obok nich - z miejsca, gdzie po raz ostatni dostrzegł ją Alexander, nie dobiegał żaden dźwięk.
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Szatańska pożoga rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach, z prędkością 1 pola mapy na turę. Ogień nie rozprzestrzenia się do czasu trwania zaklęcia Pluviasso.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
ciemnoniebieski okrąg - Pluviasso
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Pluviasso (-10 do wszystkich rzutów)
Wykorzystane moce organizacji:
Sigrun - 2/4
Alexander - 1/4
Kolejka:
Sigrun - (z uwagi na sylwester i nowy rok) do 2.01 (czwartek) do godz. 23:59
Zakon Feniksa - do 3.01 (piątek) do godz. 23:59
Jeśli uda Wam się odpisać szybciej, ja również postaram się rozpocząć następną kolejkę wcześniej, ale tymczasem chciałabym Wam życzyć udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku - a w nim (hehe) trochę lepszych kostek niż do tej pory!
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
ciemnoniebieski okrąg - Pluviasso
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Pluviasso (-10 do wszystkich rzutów)
Wykorzystane moce organizacji:
Sigrun - 2/4
Alexander - 1/4
Kolejka:
Sigrun - (z uwagi na sylwester i nowy rok) do 2.01 (czwartek) do godz. 23:59
Zakon Feniksa - do 3.01 (piątek) do godz. 23:59
Jeśli uda Wam się odpisać szybciej, ja również postaram się rozpocząć następną kolejkę wcześniej, ale tymczasem chciałabym Wam życzyć udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku - a w nim (hehe) trochę lepszych kostek niż do tej pory!
- stan zdrowia:
- Sigrun - 213/213 (przemiana metamorf.)
Ignotus - 234/234
Alexander - 220/220 (przemiana metamorf.)
Bertie - 210/210
- ekwipunek:
- Sigrun - różdżka, fluoryt, zaczarowana torba, a w niej: czuwający strażnik (1 porcja, stat. 32), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 32), eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 32), eliksir uspokajający (stat. 32) x1, smocza łza (1 porcja, stat. 32), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja), maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 32), czarodziejska kusza z bełtami, miotła, sztylet, dwa białe kryształy z białego deszczu)
Ignotus - Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 19), Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21), Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21), Eliksir wzmacniający krew (1 porcja, stat. 20), kryształy, maska, różdżka, oko ślepego
Alexander - różdżka, pierścień Zakonu, czerwony kryształ, fluoryt, bransoleta z włosów syreny, 3x kryształ z Białego Deszczu, eliksiry: złoty eliksir (1 porcja, stat. 23, moc = 108), eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
Bertie - brosza z alabastrowym jednorożcem, propeller żądlibąkowy x1. różdżka, figurka aniołka (świstoklik typ I), pierścień Zakonu, eliksiry: Czuwający strażnik (2 porcje, stat. 30, moc +10), Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30), Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 30, moc +5)
Cicho wypuściła powietrze z ust, wpatrując się w obłoki zawieszone nisko nad ziemią, z których wciąż uparcie lał rzęsisty deszcz, utrudniający czarowanie i trzymający w ryzach płomienie szatańskiej pożogi. Świadomość, że zdołali o wiele słabszym zaklęciem chwilowo ją powstrzymać, była Sigrun ostrym kamieniem w bucie, lecz straciła już zbyt wiele czasu; przypuszczała, że Zakon Feniksa poszukuje ukrytego gdzieś tu Joya, skoro próbowali odsłonić ukryte przejścia - a skoro tak, to zamierzała im to utrudnić, nie chcąc, by uczyli to jeszcze przed nią. Obserwowała ich, próbowała dosłyszeć padające z ust słowa i inkantacje zaklęć; póki wciąż ich widziała wycelowała różdżką w byłego Selwyna, tego, który bronił się patronusem-krukiem (Alexandra), chcąc trafić promieniem czaru w kość prawej łydki. Wycedziła z mocą inkantację zaklęcia, licząc, że czarna magia okaże się jej bardziej posłuszna.
- Ictusosio!
- Ictusosio!
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 29
--------------------------------
#2 'k10' : 2
#1 'k100' : 29
--------------------------------
#2 'k10' : 2
Alexander zazgrzytał zębami, po cichu zastanawiając się, czy przypadkiem nie padali właśnie ofiarą jakiegoś bardzo słabego żartu. Prędko jednak odrzucił od siebie sarkastyczne myśli, biorąc głęboki oddech: jego puca wypełnił smród spalenizny i dymu, przemieszany z kryjącą się pod odorem wonią mokrej ziemi. Podszedł jeszcze parę kroków bliżej nadszarpniętej ogniem pożogi roślinności i ze świstem różdżki ponownie wykonał ruch nadgarstka.
- Dissendium - powtórzył inkantację, wytężając wzrok.
| A ja Mistrzowi Gry życzę szczęśliwego nowego roku i dużo cierpliwości do (hehe) tego wątku <3
Poproszę o pole do góry po skosie w prawo.
- Dissendium - powtórzył inkantację, wytężając wzrok.
| A ja Mistrzowi Gry życzę szczęśliwego nowego roku i dużo cierpliwości do (hehe) tego wątku <3
Poproszę o pole do góry po skosie w prawo.
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 33
'k100' : 33
Kolejne zaklęcia kończyły się niepowodzeniem, co frustrowało go z każdą chwilą bardziej i bardziej. Zaciskał palce na różdżce, nie szukając już przed sobą wyjaśnień w deszczu, lęku czy jakiejkolwiek innej niepogodzie. W tej chwili miał ochotę wejść w drzewa, odnaleźć przeciwnika i przejść do zwykłej mugolskiej bitki - może to miałoby większą rację bytu niż to nędzne machanie różdżkami?
Alex szukał wejścia, Bertie szedł w jego kierunku i mimo iż zostawienie przeciwnika także mu się nie podobało, wiedział że stracili na niego już za wiele czasu.
- Dissendium. - wypowiedział wyraźnie, uważnie wykonując przy tym gest różdżką.
|idę kostkę w górę
|ja się przyłączam do życzeń lepszych kostek po niebieskiej stronie ._. A poza tym to najszczęśliwszego!
Alex szukał wejścia, Bertie szedł w jego kierunku i mimo iż zostawienie przeciwnika także mu się nie podobało, wiedział że stracili na niego już za wiele czasu.
- Dissendium. - wypowiedział wyraźnie, uważnie wykonując przy tym gest różdżką.
|idę kostkę w górę
|ja się przyłączam do życzeń lepszych kostek po niebieskiej stronie ._. A poza tym to najszczęśliwszego!
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Sigrun, wciąż obserwując poczynania dwójki czarodziejów z ukrycia, zdecydowała się zmienić strategię - tym razem skierowała różdżkę ku jednemu z wrogów, chcąc go osłabić, uniemożliwić swobodne poruszanie się. Wypowiedziana przez nią inkantacja była jej dobrze znana, ale korzystanie z czarnej magii miewało swoją cenę - i to był ten moment, w którym Sigrun musiała ją zapłacić. Śmierciożerczyni poczuła, jak jej zaklęcie, zamiast pomknąć posłusznie w stronę przeciwnika, obraca się przeciwko niej, a plugawa energia wspina się po paliczkach zaciśniętych na różdżce palców i nadgarstku, osłabiając ją samą, odbierając część sił życiowych; Sigrun zachwiała się, na moment przed oczami jej pociemniało - ale zaraz po tym incydencie odzyskała równowagę, a obraz wyostrzył się ponownie.
Alexander i Bertie usłyszeli padającą zza drzew inkantację, ale oprócz tego, że czarnomagiczne słowo rozbrzmiało mniej więcej z tej samej strony, gdzie były Selwyn dojrzał wcześniej magiczny poblask, nie byli w stanie stwierdzić wiele więcej. Żadna wiązka zaklęcia nie pomknęła w ich stronę, nie błysnęło światło. Obaj członkowie Zakonu Feniksa zaprzestali zresztą póki co ataków na niewidzialną przeciwniczkę, zamiast tego starając się dostrzec to, co - jak podejrzewali - było w tym miejscu ukryte. Zaklęcie rzucone przez Alexandra było prawie udane, w ostatniej chwili magię rozproszył wciąż spadający im na głowy deszcz - ale za to czar rzucony przez Bertiego okazał się bezbłędny. Obaj czarodzieje usłyszeli cichy trzask, a gdy podążyli spojrzeniem w jego kierunku, byli w stanie dojrzeć, skąd dobiegał.
Sigrun, choć usłyszała ciche trzaśnięcie, nie zobaczyła niczego podejrzanego - nie była też w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy pochodziło od pękniętej pod naporem buta gałązki, upuszczonego kamienia, czy czegoś jeszcze innego; nie wiedziała też, co wywołało dźwięk - mógł to być człowiek lub magiczne stworzenie.
Sigrun, na skutek nieudanego zaklęcia, straciła 30 punktów żywotności (psychiczne). Żywotności i kary do rzutów zostały zaktualizowane.
Alexander i Bertie otrzymają za moment dodatkowe mapki wraz z komentarzem, dotyczącym efektu rzuconego zaklęcia.
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Szatańska pożoga rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach, z prędkością 1 pola mapy na turę. Ogień nie rozprzestrzenia się do czasu trwania zaklęcia Pluviasso.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
ciemnoniebieski okrąg - Pluviasso
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Pluviasso (-10 do wszystkich rzutów)
Wykorzystane moce organizacji:
Sigrun - 2/4
Alexander - 1/4
Kolejka:
Zakon Feniksa - do 5.01 (niedziela) do godz. 23:59
Sigrun - do 6.01 (poniedziałek) do godz. 23:59
Alexander i Bertie usłyszeli padającą zza drzew inkantację, ale oprócz tego, że czarnomagiczne słowo rozbrzmiało mniej więcej z tej samej strony, gdzie były Selwyn dojrzał wcześniej magiczny poblask, nie byli w stanie stwierdzić wiele więcej. Żadna wiązka zaklęcia nie pomknęła w ich stronę, nie błysnęło światło. Obaj członkowie Zakonu Feniksa zaprzestali zresztą póki co ataków na niewidzialną przeciwniczkę, zamiast tego starając się dostrzec to, co - jak podejrzewali - było w tym miejscu ukryte. Zaklęcie rzucone przez Alexandra było prawie udane, w ostatniej chwili magię rozproszył wciąż spadający im na głowy deszcz - ale za to czar rzucony przez Bertiego okazał się bezbłędny. Obaj czarodzieje usłyszeli cichy trzask, a gdy podążyli spojrzeniem w jego kierunku, byli w stanie dojrzeć, skąd dobiegał.
Sigrun, choć usłyszała ciche trzaśnięcie, nie zobaczyła niczego podejrzanego - nie była też w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy pochodziło od pękniętej pod naporem buta gałązki, upuszczonego kamienia, czy czegoś jeszcze innego; nie wiedziała też, co wywołało dźwięk - mógł to być człowiek lub magiczne stworzenie.
Sigrun, na skutek nieudanego zaklęcia, straciła 30 punktów żywotności (psychiczne). Żywotności i kary do rzutów zostały zaktualizowane.
Alexander i Bertie otrzymają za moment dodatkowe mapki wraz z komentarzem, dotyczącym efektu rzuconego zaklęcia.
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
ciemnoniebieski okrąg - Pluviasso
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Pluviasso (-10 do wszystkich rzutów)
Wykorzystane moce organizacji:
Sigrun - 2/4
Alexander - 1/4
Kolejka:
Zakon Feniksa - do 5.01 (niedziela) do godz. 23:59
Sigrun - do 6.01 (poniedziałek) do godz. 23:59
- stan zdrowia:
- Sigrun - 185/215 (-5) (30 - psychiczne) (przemiana metamorf.)
Ignotus - 234/234(aktualnie wyłączony)
Alexander - 220/220 (przemiana metamorf.)
Bertie - 210/210
- ekwipunek:
- Sigrun - różdżka, fluoryt, zaczarowana torba, a w niej: czuwający strażnik (1 porcja, stat. 32), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 32), eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 32), eliksir uspokajający (stat. 32) x1, smocza łza (1 porcja, stat. 32), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja), maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 32), czarodziejska kusza z bełtami, miotła, sztylet, dwa białe kryształy z białego deszczu)
Ignotus - Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 19), Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21), Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21), Eliksir wzmacniający krew (1 porcja, stat. 20), kryształy, maska, różdżka, oko ślepego
Alexander - różdżka, pierścień Zakonu, czerwony kryształ, fluoryt, bransoleta z włosów syreny, 3x kryształ z Białego Deszczu, eliksiry: złoty eliksir (1 porcja, stat. 23, moc = 108), eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
Bertie - brosza z alabastrowym jednorożcem, propeller żądlibąkowy x1. różdżka, figurka aniołka (świstoklik typ I), pierścień Zakonu, eliksiry: Czuwający strażnik (2 porcje, stat. 30, moc +10), Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30), Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 30, moc +5)
Miał wrażenie, że magia pokazywała mu dzisiaj środkowy palec.
– Merde – fuknął cicho pod nosem francuski wulgaryzm, jednak wtedy doszedł do niego dźwięk wypowiadanego przez Botta zaklęcia, a po nim ich oczom ukazało się to, czego szukali.
– Idź i wracaj prędko, to nie koniec – mruknął Farley do Zakonnika wiedząc, że czekała na nich dalsza część zadania. Na szczęście ich przeciwniczka w tej chwili zdecydowała się schować gdzieś w mrokach nocy, a jej zaklęcia były najwyraźniej nieudane. – Będę osłaniał tyły – powiedział jeszcze, nim nie sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej kruczoczarnej szaty. Smukłymi palcami wydobył fiolkę marynowanej narośli ze szczuroszczeta, odkorkował ją i opróżnił jednym haustem. Nigdy nie przepadał za posmakiem, który towarzyszył miksturom wykonywanym z tego konkretnego stworzenia, ale wiedział zbyt dobrze, że na wszelkie grymaszenie było przynajmniej o szesnaście lat za późno i dlatego ograniczył się tylko do lekkiego zmarszczenia nosa. Schował pusty flakonik na swoje miejsce i zacisnął mocniej palce na różdżce, starając się ignorować smagający go deszcz i okazjonalne chłodne dreszcze, które przebiegały przez jego ciało. Był prawie że pewien tego, że po tej eskapadzie nabawią się wraz z Bertem konkretnego przeziębienia.
– Merde – fuknął cicho pod nosem francuski wulgaryzm, jednak wtedy doszedł do niego dźwięk wypowiadanego przez Botta zaklęcia, a po nim ich oczom ukazało się to, czego szukali.
– Idź i wracaj prędko, to nie koniec – mruknął Farley do Zakonnika wiedząc, że czekała na nich dalsza część zadania. Na szczęście ich przeciwniczka w tej chwili zdecydowała się schować gdzieś w mrokach nocy, a jej zaklęcia były najwyraźniej nieudane. – Będę osłaniał tyły – powiedział jeszcze, nim nie sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej kruczoczarnej szaty. Smukłymi palcami wydobył fiolkę marynowanej narośli ze szczuroszczeta, odkorkował ją i opróżnił jednym haustem. Nigdy nie przepadał za posmakiem, który towarzyszył miksturom wykonywanym z tego konkretnego stworzenia, ale wiedział zbyt dobrze, że na wszelkie grymaszenie było przynajmniej o szesnaście lat za późno i dlatego ograniczył się tylko do lekkiego zmarszczenia nosa. Schował pusty flakonik na swoje miejsce i zacisnął mocniej palce na różdżce, starając się ignorować smagający go deszcz i okazjonalne chłodne dreszcze, które przebiegały przez jego ciało. Był prawie że pewien tego, że po tej eskapadzie nabawią się wraz z Bertem konkretnego przeziębienia.
Polana huhapaków
Szybka odpowiedź