Polana huhapaków
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Polana huhapaków
Huhapaki to stworzenia przywiezione z Islandii. Ich wygląd może nie powala urodą na kolana, ale usposobienie tych niesamowitych stworzeń ujmie każdego. Są one zwierzętami inteligentnymi, rozumieją ludzką mowę, stąd łatwo można je urazić, same jednak nie opanowały umiejętności wysławiania się, komunikują się więc ze światem seriami pomrukiwań, w których bez trudu da się wyczytać emocje huhapaka. Większość dnia spędzają na zabawie. Ich ulubioną rozrywką jest walka na błotne kule, którymi obrzucają także zwiedzających, decydujących się wkroczyć na ich terytorium. Nie ma w tym jednak złośliwości czy złych intencji. Huhapaki są również wrażliwie na niewieście piękno. Czasami więc zamiast oddawać się tradycyjnej błotnej rozrywce, zrywają kwiaty, wręczając je nieśmiało kobiecie, która najbardziej im się spodobała.
Ich polana w znacznej mierze pokryta jest błotem. Prowadzi przez nie jednak sieć ścieżek porośniętych przez piękne kwiaty i zieloną trawę, co umożliwia przejście na drugą stronę bez brudzenia sobie butów. O ile oczywiście uniknie się błotnych pocisków.
Ich polana w znacznej mierze pokryta jest błotem. Prowadzi przez nie jednak sieć ścieżek porośniętych przez piękne kwiaty i zieloną trawę, co umożliwia przejście na drugą stronę bez brudzenia sobie butów. O ile oczywiście uniknie się błotnych pocisków.
Alexander obrócił się gwałtownie, kiedy usłyszał inkantację zaklęcia uśmiercającego. Zielony promień opuścił różdżkę nieznajomej postaci i mignął w powietrzu, a Gwardzista już unosił dłoń w obronnym geście, gdy zobaczył, że niewybaczalna inkantacja mocno się z nimi rozminie. Ich sytuacja stała się w jednej chwili krytyczna. Kiedy odwrócił wzrok znów do płomieni, te szalały jeszcze mocniej. Jego próby gaszenia nic nie wniosły, a próba zatrzymania czasu przez Bertiego też najwyraźniej nie była udana. - Jest za słabe - skomentował tylko prędko. Gwardzista myślał gorączkowo, lecz miał tylko jedno rozwiązanie. Bardzo trudne i z bardzo wysokim prawdopodobieństwem niepowodzenia - jednak w końcu po to właśnie był Gwardzistą: aby robić to, czego inni nie byli w stanie. Farley spróbował więc wyciszyć myśli i skupić się na niezwykle trudnym zaklęciu.
- Divirgento Maxima! - Alexander wykonał szeroki ruch różdżką, jednocześnie odsuwając się od gorejących płomieni.
| jedno pole po skosie w dół w prawo poproszę
- Divirgento Maxima! - Alexander wykonał szeroki ruch różdżką, jednocześnie odsuwając się od gorejących płomieni.
| jedno pole po skosie w dół w prawo poproszę
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 26
'k100' : 26
Usłyszał inkantację i poczuł jak zimny dreszcz przebiega po jego plecach. Nie lubił bólu i nie chciał go odczuwać, to naturalne, był jednak gotów się na niego wystawić mając na celu wyższe dobro. Śmierć była dla niego czymś abstrakcyjnym i nierealnym. Za bardzo kochał swoje życie, żeby dopuszczać bliżej do siebie takie myśli i chyba dlatego brzmienie tej inkantacji było dla niego tak szokujące. Odwrócił się, gaszenie ognia zostawiając Alexandrowi, który nie od dziś w dziedzinie ochrony zdecydowanie go przewyższał. Skierował swoją różdżkę ku postaci wyłaniającej się zza krzaków (Sigrun). Zrobił krok w jej stronę, wypowiadając przy tym zaklęcie.
- Fulgoro.
|przesuwam się na prawo do góry, tam gdzie w tej chwili stoi Alex
- Fulgoro.
|przesuwam się na prawo do góry, tam gdzie w tej chwili stoi Alex
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 5
'k100' : 5
Kolejne próby ujarzmienia potężnej szatańskiej pożogi prostymi zaklęciami wprawiły Rookwood niemal w rozbawienie. Ukradkiem zerknęła jak kolejny fioletowy obłok zostaje pochłonięty przez czarnomagiczne płomienie, zajmujące coraz większą część polany. Były coraz bliżej niej, czuła już bijący odeń żar, blade czoło zrosiły krople potu; nie zamierzała jednak odpuścić, dopóki nie wykończy tych dwóch czarodziejów, kimkolwiek byli. Zielony promień morderczego zaklęcia chybił jednak celu, zniknął w ciemnościach.
Sigrun na początku sądziła, że to jedynie szlam ukrywany przez Joya, ale gdy usłyszała padające z ich inkantacja naprawdę potężnych zaklęć - Horatio, Divirgento Maxima, Fulgoro - nabrała wątpliwości. Czy naprawdę byli zdolni, by ich użyć? Nie mogła pozwolić, by to udowodnili. Zwłaszcza, że obok siebie nie dostrzegała Mulcibera. Został w tyle? Nie oglądała się za siebie. Przesuwając się lekko wyższego krzewu wycelowała różdżką w czarodzieja, który próbował ją zaatakować (Bertie) i wycedziła z mocą przez zęby tę samą inkantację: - Avada Kedavra!
| jedna kratka w lewy górny skos, celuję w Bertiego
Sigrun na początku sądziła, że to jedynie szlam ukrywany przez Joya, ale gdy usłyszała padające z ich inkantacja naprawdę potężnych zaklęć - Horatio, Divirgento Maxima, Fulgoro - nabrała wątpliwości. Czy naprawdę byli zdolni, by ich użyć? Nie mogła pozwolić, by to udowodnili. Zwłaszcza, że obok siebie nie dostrzegała Mulcibera. Został w tyle? Nie oglądała się za siebie. Przesuwając się lekko wyższego krzewu wycelowała różdżką w czarodzieja, który próbował ją zaatakować (Bertie) i wycedziła z mocą przez zęby tę samą inkantację: - Avada Kedavra!
| jedna kratka w lewy górny skos, celuję w Bertiego
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 31
'k100' : 31
Wszystkie dotychczasowe próby powstrzymania przywołanej przez Sigrun szatańskiej pożogi spełzły na niczym; ogień rozprzestrzeniał się coraz dalej, rósł na sile, karmiąc się już nie tylko czarną magią, ale i trawioną bezlitośnie roślinnością. Trzask płomieni był ogłuszający, zagłuszał wszystko, co znajdowało się po drugiej stronie ściany ognia, a formujące się w wijące się węże i bestie bez twarzy jęzory pożogi wzbijały się wysoko ku ciemnemu niebu. Alexander i Bertie znajdowali się tuż obok, spychani przez postępujący pożar wprost na zarośla, w których kryła się Sigrun - i być może dlatego nie byli w stanie skupić się wystarczająco, by rzucić skuteczne zaklęcia. Obaj sięgnęli po magię trudną i złożoną, wymagającą sporych umiejętności - ale po wypowiedzeniu inkantacji płomienie szalały dalej, a grzmot pioruna rozległ się gdzieś daleko, nawet nie zbliżając się do celu. A może wcale go nie było - a przeciągły trzask był miał swoje źródło gdzieś wśród pożogi.
Sigrun po raz drugi spróbowała posłać w stronę nieznajomych promień śmiercionośnej klątwy, jednak zielona wiązka światła ponownie okazała się niecelna, przecinając powietrze jakiś metr od miejsca, w którym stał Bertie.
Żaden z walczących czarodziejów nie wiedział, co właściwie stało się z Ignotusem - dlaczego czarodziej nie próbował powstrzymać szarżującego na niego garboroga, ani nie spróbował uciec, choćby sięgając po moc, jaką dawała mu przynależność do Rycerzy Walpurgii - ale wszyscy usłyszeli zduszony krzyk i bliżej nieokreślony huk, gdy uderzone z dużą mocą ciało mężczyzny poleciało w tył, w stronę zarośli. Rozwścieczona bestia pomknęła za nim, również częściowo niknąc wśród liści. Śmierciożerca zniknął pozostałym z oczu, a głośny ryk szatańskiej pożogi zagłuszał dźwięki docierające z miejsca, w którym można było zauważyć go po raz ostatni.
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Szatańska pożoga rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach, z prędkością 1 pola mapy na turę.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Kolejka:
Sigrun - do 11.12 (środa) do godz. 19:00
Zakon Feniksa - do 12.12 (czwartek) do godz. 19:00
Sigrun po raz drugi spróbowała posłać w stronę nieznajomych promień śmiercionośnej klątwy, jednak zielona wiązka światła ponownie okazała się niecelna, przecinając powietrze jakiś metr od miejsca, w którym stał Bertie.
Żaden z walczących czarodziejów nie wiedział, co właściwie stało się z Ignotusem - dlaczego czarodziej nie próbował powstrzymać szarżującego na niego garboroga, ani nie spróbował uciec, choćby sięgając po moc, jaką dawała mu przynależność do Rycerzy Walpurgii - ale wszyscy usłyszeli zduszony krzyk i bliżej nieokreślony huk, gdy uderzone z dużą mocą ciało mężczyzny poleciało w tył, w stronę zarośli. Rozwścieczona bestia pomknęła za nim, również częściowo niknąc wśród liści. Śmierciożerca zniknął pozostałym z oczu, a głośny ryk szatańskiej pożogi zagłuszał dźwięki docierające z miejsca, w którym można było zauważyć go po raz ostatni.
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Szatańska pożoga rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach, z prędkością 1 pola mapy na turę.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Kolejka:
Sigrun - do 11.12 (środa) do godz. 19:00
Zakon Feniksa - do 12.12 (czwartek) do godz. 19:00
- stan zdrowia:
- Sigrun - 213/213 (przemiana metamorf.)
Ignotus - 234/234
Alexander - 220/220 (przemiana metamorf.)
Bertie - 210/210
- ekwipunek:
- Sigrun - różdżka, fluoryt, zaczarowana torba, a w niej: czuwający strażnik (1 porcja, stat. 32), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 32), eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 32), eliksir uspokajający (stat. 32) x1, smocza łza (1 porcja, stat. 32), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja), maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 32), czarodziejska kusza z bełtami, miotła, sztylet, dwa białe kryształy z białego deszczu)
Ignotus - Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 19), Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21), Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21), Eliksir wzmacniający krew (1 porcja, stat. 20), kryształy, maska, różdżka, oko ślepego
Alexander - różdżka, pierścień Zakonu, czerwony kryształ, fluoryt, bransoleta z włosów syreny, 3x kryształ z Białego Deszczu, eliksiry: złoty eliksir (1 porcja, stat. 23, moc = 108), eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
Bertie - brosza z alabastrowym jednorożcem, propeller żądlibąkowy x1. różdżka, figurka aniołka (świstoklik typ I), pierścień Zakonu, eliksiry: Czuwający strażnik (2 porcje, stat. 30, moc +10), Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30), Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 30, moc +5)
Płomienie było coraz bliżej i bliżej, sięgały wyżej, kształtowały się w węże i inne budzące trwogę potwory; czuła ten niemożliwy do wytrzymania gorąc, czoło miała już wilgotne od kropel potu, ale nie ruszyła się z miejsca. Musiała się pozbyć tych mężczyzn. Zabić ich, unieszkodliwić, unieruchomić zanim uda im się poskromić pożogę albo uciec. Wszyscy powinni dziś tej nocy zginąć. Joy przede wszystkim, jednakże im więcej z ukrywanego przezeń szlamu i jego pomagierów zginie razem z nim, tym lepiej. Zielony promień klątwy znów minął się z celem, nie trafiła, ale było już naprawdę blisko. Czy poczuł oddech śmierci na karku? Nie zamierzała ustąpić. Do trzech razy sztuka.
- Avada Kedavra - powtórzyła uparcie, nie przestając celować w tego samego mężczyznę (Bertie), który podjął próbę porażenia ją piorunem.
Za plecami usłyszała krzyk. Najpewniej należał do Mulcibera. Kazała mu uciekać przed garborogiem, mógł czmychnąć przed nim pod postacią czarnej mgły, wiedział, że go potrzebowała, by wypełnić rozkaz Czarnego Pana. Czy klątwa, której padł ofiarą, była jedynie uśpiona i nigdy jej nie przełamano? Ich Pan nie będzie zadowolony. Tego mogła być już pewna.
| celuję w Bertiego
- Avada Kedavra - powtórzyła uparcie, nie przestając celować w tego samego mężczyznę (Bertie), który podjął próbę porażenia ją piorunem.
Za plecami usłyszała krzyk. Najpewniej należał do Mulcibera. Kazała mu uciekać przed garborogiem, mógł czmychnąć przed nim pod postacią czarnej mgły, wiedział, że go potrzebowała, by wypełnić rozkaz Czarnego Pana. Czy klątwa, której padł ofiarą, była jedynie uśpiona i nigdy jej nie przełamano? Ich Pan nie będzie zadowolony. Tego mogła być już pewna.
| celuję w Bertiego
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 21
--------------------------------
#2 'k10' : 8
#1 'k100' : 21
--------------------------------
#2 'k10' : 8
Gdyby Farley miał na to czas to właśnie kląłby jak szewc. Słyszał krzyk zza ognia, słyszał kolejną śmiercionośną inkantację, jak na komendę przy tym odwracając głowę. Ale zaklęcie ponownie było niecelne.
- Jeszcze - rzucił do Berta pomiędzy coraz cięższymi oddechami. Było gorąco, dosłownie i w przenośni; musieli pozbyć się intruza oraz ognia. Wyciągające się ku niebu smukłe cielska ognistych węży i zębate paszcze dzikich stworów wyły pożogą, która zaczynała trawić ogród magizoologiczny. Farley nie mógł przestać myśleć o tym, że aż nazbyt blisko nich znajdują się ludzie, których życie zależy tylko i wyłącznie od starań obu Zakonników. Gwardzista z wolna nabrał w płuca piekącego żarem powietrza, dalej się cofając. Wziął jeszcze jeden oddech, całą swoją silną wolą starając się uspokoić łomoczące się w piersi serce i myśli, które rozbiegały się ku każdemu z ich aktualnych problemów.
- Divirgento Maxima! - Alexander podniósł głos, raz jeszcze wykonując różdżką skomplikowany ruch. Zaklęcie było paskudnie trudne, jednak wiedział, on po prostu wiedział, że leżało w jego zasięgu. Wystarczyło tylko je uchwycić.
| poproszę o jedną kratkę w dół po skosie w prawo i dobrą kostkę do tego
- Jeszcze - rzucił do Berta pomiędzy coraz cięższymi oddechami. Było gorąco, dosłownie i w przenośni; musieli pozbyć się intruza oraz ognia. Wyciągające się ku niebu smukłe cielska ognistych węży i zębate paszcze dzikich stworów wyły pożogą, która zaczynała trawić ogród magizoologiczny. Farley nie mógł przestać myśleć o tym, że aż nazbyt blisko nich znajdują się ludzie, których życie zależy tylko i wyłącznie od starań obu Zakonników. Gwardzista z wolna nabrał w płuca piekącego żarem powietrza, dalej się cofając. Wziął jeszcze jeden oddech, całą swoją silną wolą starając się uspokoić łomoczące się w piersi serce i myśli, które rozbiegały się ku każdemu z ich aktualnych problemów.
- Divirgento Maxima! - Alexander podniósł głos, raz jeszcze wykonując różdżką skomplikowany ruch. Zaklęcie było paskudnie trudne, jednak wiedział, on po prostu wiedział, że leżało w jego zasięgu. Wystarczyło tylko je uchwycić.
| poproszę o jedną kratkę w dół po skosie w prawo i dobrą kostkę do tego
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
Jego zaklęcie się nie powiodło, za to z oddali dotarł do niego krzyk. Garboróg sięgnął celu. Bertie nie odczuwał z tego powodu satysfakcji, czuł jednak że są trochę bliżej celu. Jeszcze tylko jeden przeciwnik. I pożoga. O ile tamten człowiek się nie podniesie.
Szedł przed siebie, usiłując odejść od gorącego powietrza. Lewym przedramieniem osłaniał się przed dymem, czuł jak gorąc sięga każdego odsłoniętego skrawka jego ciała. Ponownie wymierzył przy tym różdżkę ku przeciwnikowi. Póki nie pozbędzie się napastnika, nie będzie mógł pomóc Alexowi w gaszeniu tego ognia.
- Fulgoro.
|idę tam, gdzie stał Alex! prawo-dół
Celuję w Sig.
Wielki Morsie, litości.
Szedł przed siebie, usiłując odejść od gorącego powietrza. Lewym przedramieniem osłaniał się przed dymem, czuł jak gorąc sięga każdego odsłoniętego skrawka jego ciała. Ponownie wymierzył przy tym różdżkę ku przeciwnikowi. Póki nie pozbędzie się napastnika, nie będzie mógł pomóc Alexowi w gaszeniu tego ognia.
- Fulgoro.
|idę tam, gdzie stał Alex! prawo-dół
Celuję w Sig.
Wielki Morsie, litości.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 30
'k100' : 30
Coś - być może napierająca z każdą chwilą coraz usilniej szatańska pożoga - nie pozwalało znajdującym się w zagrodzie czarodziejom na skupienie myśli. Zaklęcie rzucone przez Sigrun, śmiercionośna klątwa, wymierzona tak, by ugodzić Bertiego, przemknęło tym razem zbyt wysoko, ze świstem przelatując nad głową czarodzieja. On sam raz jeszcze spróbował przywołać błyskawicę, kierując siłę żywiołu przeciwko Rookwood, ale znów - grzmot rozbrzmiał gdzieś w oddali. Magia Alexandra rozproszyła się, nim zdążyłaby ugasić syczące płomienie; pożar płonął nadal, zbliżając się do członków Zakonu Feniksa, i więżąc ich pomiędzy ogniem a ścianą roślinności.
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Szatańska pożoga rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach, z prędkością 1 pola mapy na turę.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Kolejka:
Zakon Feniksa - do 12.12 (czwartek) do godz. 8:00
Sigrun - do 13.12 (piątek) do godz. 8:00
Bertie wykorzystał przysługującą mu możliwość przerzucenia kości tutaj.
Szatańska pożoga rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach, z prędkością 1 pola mapy na turę.
Ignotus – w sprawie ponownego dołączenia do rozgrywki, proszę o kontakt drogą prywatnej wiadomości.
Poniżej znajduje się mapa terenu. Żółtym kolorem zaznaczona jest żwirowa alejka; kolor ciemnozielony to bagniska zamieszkałe przez huhapaki – można poruszać się po nich tak samo szybko, jak po innym terenie, ale należy liczyć się z brodzeniem po kostki w błocie; kolor niebieski to woda, jaśniejszym zielonym oznaczona jest zagroda garborogów (silne zaklęcia powstrzymują garborogi przed wydostaniem się poza zabezpieczony teren, czarodzieje mogą jednak go przekroczyć – na własne ryzyko); kolorem brązowym oznaczona jest zagroda hipogryfów, od alejki oddziela ją niski murek, który bez problemu można przekroczyć. Głazów, drzew i krzewów objaśniać – mam nadzieję – nie trzeba.
Dodatkowo:
niebieska linia - Salvio Hexia
ogień - pożoga
(większa wersja)
Obowiązują zasady poruszania się jak w trakcie pojedynku.
Aktywne zaklęcia:
Salvio Hexia
Szatańska Pożoga
Kolejka:
Zakon Feniksa - do 12.12 (czwartek) do godz. 8:00
Sigrun - do 13.12 (piątek) do godz. 8:00
- stan zdrowia:
- Sigrun - 213/213 (przemiana metamorf.)
Ignotus - 234/234
Alexander - 220/220 (przemiana metamorf.)
Bertie - 210/210
- ekwipunek:
- Sigrun - różdżka, fluoryt, zaczarowana torba, a w niej: czuwający strażnik (1 porcja, stat. 32), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 32), eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 32), eliksir uspokajający (stat. 32) x1, smocza łza (1 porcja, stat. 32), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja), maść z wodnej gwiazdy (2 porcje, stat. 32), czarodziejska kusza z bełtami, miotła, sztylet, dwa białe kryształy z białego deszczu)
Ignotus - Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 19), Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21), Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21), Eliksir wzmacniający krew (1 porcja, stat. 20), kryształy, maska, różdżka, oko ślepego
Alexander - różdżka, pierścień Zakonu, czerwony kryształ, fluoryt, bransoleta z włosów syreny, 3x kryształ z Białego Deszczu, eliksiry: złoty eliksir (1 porcja, stat. 23, moc = 108), eliksir ochrony (1 porcja, stat. 23, moc = 117), eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106), marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 23)
Bertie - brosza z alabastrowym jednorożcem, propeller żądlibąkowy x1. różdżka, figurka aniołka (świstoklik typ I), pierścień Zakonu, eliksiry: Czuwający strażnik (2 porcje, stat. 30, moc +10), Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30), Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 30, moc +5)
To, co się działo po prostu nie mogło być możliwe. Magia się ich w ogóle nie słuchała — czyżby mieli jednak zbyt duże mniemanie o sobie? Nie, pomyślał Alexander, przemieszczając się o kolejne kroki dalej od ognia. Obaj z Bertem umieli rzucać potężne zaklęcia. Może to presja wywierana przez sytuację? Uzdrowiciel uniósł różdżkę i raz jeszcze nakreślił w powietrzu skomplikowany znak.
— Divirgento Maxima! — padło z ust czarodzieja, gdy po raz trzeci postanowił zmierzyć swoje siły z potężnym, czarnomagicznym żywiołem.
| jedno pole w dół po skosie w prawo poproszę
— Divirgento Maxima! — padło z ust czarodzieja, gdy po raz trzeci postanowił zmierzyć swoje siły z potężnym, czarnomagicznym żywiołem.
| jedno pole w dół po skosie w prawo poproszę
Polana huhapaków
Szybka odpowiedź