First topic message reminder :



[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Eileen Bartius' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 70

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

The member 'Eileen Bartius' has done the following action : Rzut kością

---

'k3' : 3

Udało się! Ich dynia może nie była najpiękniejsza ze wszystkich zebranych, ale w końcu robiła ją z pięciolatkiem. Biorąc Heatha wiedziała, że jej szanse na zwycięstwo nie są najwyższe. Szkoda, że Johny się nie pojawił. Pewnie po ich wspólnych lekcjach rzeźbienia w mydle to on zdobyłby w tym konkursie pierwsze miejsce… a Gwen zupełnie szczerze by mu kibicowała.
– Pięknie! – pochwaliła Heatha, gdy ten udekorował dynię pestkami. – Ale ten chłopiec… ech, te anomalie, męczące są, prawda? – Westchnęła, obserwując krzątającego się wokół (już nie) drewnianego chłopca.
Malarka wysłuchała słów starszej czarownicy, chcąc, aby Heath wziął do domu kompletną dynię. Kiwała głową, przyswajając kolejne jej słowa, po czym zwróciła się ponownie do podopiecznego:
– Heath, chyba znów będziesz musiał być szybki.
Wyciągnęła różdżkę.
– Lumos maxima!

| Uroki (13)

The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 72

--------------------------------

#2 'k3' : 1

The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością

---

'Anomalie - CZ' :

Wyglądało na to, że rzeźbienie w dyni wcale nie jest tak trudne, jak mogło się z początku zdawać; po pierwszej, niezbyt udanej, próbie stworzenia oczu, kolejne cięcia okazały się bardziej precyzyjne, a Maeve udało się przystroić dynię nie tylko goblinimi oczami, ale i przerażającym uśmiechem. Jednak nim Maxine wzięła się do dalszej pracy - a strażniczka odsunęła się trochę, pozostawiając jej wolną rękę - stojąca niedaleko dynia zaczęła pęcznieć w zastraszającym tempie, by w chwilę później wybuchnąć. Miąższ wylądował nie tylko na zajmowanym przez nie stoliku, ale i na nich samych; Maeve przetarła twarz rękawem, starając się nie myśleć nawet o tym, ile pestek wylądowało we włosach, a następnie spojrzała w kierunku zasiadającego niedaleko dziecka, czy to przez niego doszło do tego nieszczęśliwego przypadku? Na szczęście panna Desmond nie dała się zdekoncentrować i stworzyła idealny nochal, a później przystroiła również lampion pestkami - choć miała ułatwione zadanie ze względu na niedawny wybuch pobliskiego warzywa. - Wygląda wspaniale, jestem z nas dumna - powiedziała, nim jeszcze czarownica uderzyła wałkiem o stół, ogłaszając w ten sposób koniec czasu. Słuchała jej z uwagą, rozglądała się przy tym dookoła, próbując ocenić efekty starań pozostałych czarodziejów; cóż, przynajmniej nie tylko one zostały obryzgane miąższem.
Chciała się wyczyścić, usunąć z siebie choć trochę dyni, jednak wyglądało na to, że nie ma na to czasu; to nie był koniec ich starań. Wymieniła się z Maxine porozumiewawczymi spojrzeniami i kiwnęła jej krótko głową. - To ja zajmę się zaklęciem - mruknęła, choć był to na tyle oczywisty wybór, że nie musiała się tłumaczyć. Szukająca była zwinna, sprawna fizycznie, złapanie światełka nie powinno sprawić jej większych trudności. Maeve odłożyła trzymane do tej pory dłutko i sięgnęła do torebki, by wyciągnąć z niej różdżkę. Odetchnęła głośno, próbując zignorować fakt, że była upaskudzona od stóp do głów miąższem, i skupiła się na wyczarowaniu światła.
- Lumos maxima!

| uroki (20)

The member 'Maeve Clearwater' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 35

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k3' : 3

Właśnie była w trakcie wciskania w ich dynie ostatniej pestki, kiedy rozległ się ten niezwykle głośny a także, odrobinę jej zdaniem niepotrzebny, huk wałka uderzającego o stół. Pozostałe pestki niemal wypadły Florence z dyni, ale na szczęście nie upuściła żadnej z nich - nawet jeśli nie były już potrzebne do ozdabiania ich latarni, wciąż byłoby to marnotrawstwo! Odłożyła je więc do miseczki stojącej z boku ich stołu, a następnie skupiła się znów na czarownicy będącej właścicielką Świata Dyni.
Słysząc, że w drugiej kolejności trzeba będzie użyć zaklęcia, Florence chwyciła za różdżkę. Nie sądziła, że zapalenie latarni także będzie częścią konkursu, a tym bardziej że trzeba będzie do tego użyć czarów. W końcu mogły pojawić się anomalie, które przecież były powodem tego, że jedną z nagród dla osób, które wygrają w konkursie, jest możliwość nadania lokalowi nowej nazwy. Spodziewała się raczej, że do rozświetlenia dyni od środka zostaną użyte zaczarowane świece, ale no, nie miała oczywiście zamiaru narzekać. Tym bardziej, że za poprawne wykonanie tego zadania można było dostać dodatkowe punkty! Mieli ich co prawda z Josephem całkiem sporo, ale mogli mieć przecież więcej!
Oboje z Wrightem wiedzieli, że on był tą skoczniejszą personą, podczas gdy ona odrobinę lepiej radziła sobie z urokami, to więc jemu wręczyła pułapkę na światło. Złapał im w końcu najpiękniejszą, największą dynię!
- Gotowy? - zapytała, unosząc różdżkę z zadziornym uśmiechem. Miała delikatne obawy, czy biegający dookoła chłopiec, który - może jej się tylko to przywidziało? - jeszcze przed chwilą był strachem na wróble, nie rozproszy jej albo Josepha. Zaraz jednak się zreflektowała, powinna się skupić na zadaniu, a nie martwieniu! Mieli najpiękniejszą latarnię, nawet jeśli inni tak nie sądzili, ona była z niej bardzo dumna (i niczego nie zmieniał tu fakt, że wyrzeźbił ją praktycznie w całości Joey! Ona ją przyozdabiała!). Uniosła więc w końcu różdżkę, pamiętając o bardzo dokładnym ruchu nadgarstka oraz wyraźnej wymowie: - Lumos maxima!

| Uroki - statystyka: 15

The member 'Florence Fortescue' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 52

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k3' : 3

Skupiła się na ładnym udekorowaniu ich dyni o uśmiechu Prawie Bezzbębnego Nicka, dbała o szczegóły. Rozejrzawszy się wkoło zorientowała się, ze były jednymi z pierwszych, które zakończyły pracę nad dynią. Do tego wyszło im do wcale nieźle! Na ustach Poppy pojawił się ciepły, zadowolony uśmiech.
- Mówiłam, dla nas, starych wyjadaczek, to nie pierwszyzna... - zażartowała. - Poproś mamę o przepis na ten dżem, dobrze? Chętnie bym go spróbowała. Tego lata nie zdążyłam narobić konfitur... - jęknęła z zawodem. Tak pochłonęła ją praca, a w sierpniu badania prowadzone dla profesor Bagshot, że nie starczało jej czasu na cokolwiek innego.
Pokiwała głową z powagą, gdy Eileen zaproponowała, że rzuci zaklęcie. - Tak, tak, spróbuj, nawet nie waż mi się skakać! - powiedziała surowym tonem. W ciąży to przecież było absolutnie zakazane! Wszelkie podnoszenie ciężarów i skoki, to groźne dla dziecka. Wzięła w dłonie ich pułapkę na światełko i skupiła się na tym, aby je złapać.
Lekki problem stanowiła siła jaką Eileen włożyła w rzucenie tego zaklęcia.
- Ojeju, ucieka mi - jęknęła Poppy, próbując podskoczyć do światełka i złapać je w pułapkę.


| na zwinność rzucam, moc zaklęcia Eileen to 90

The member 'Poppy Pomfrey' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 41

--------------------------------

#2 'k3' : 1

Co prawda trochę miąższu rozlało się na stół, ale to nic. Przy drugim podejściu Maeve udało się wyrzeźbić oczy dokładnie takie jak na wzorniku przedstawiającym goblini, przerażający uśmiech. Harpia z Holyhead w końcu dołożyła swoje pięć knutów do ich dyni: wyrzeźbiła resztę, ale w trakcie przeszkodził jej wybuch... dyni obok. Pomarańczowy miąższ zbryzgał jej szatę i jeszcze bardziej pobrudził ich stół.
- No nie mogę, dzieciaki teraz są naprawdę niebezpieczne - jęknęła cicho Max, tak, by tylko Clearwater mogła ją usłyszeć. Posłała w kierunku chłopca malo przychylne spojrzenie. Szczerze współczuła dzieciom anomalii, które dręczyły ich drobne ciała, ale... Rodzice dla ich własnego bezpieczeństwa mogli zatrzymać je w domu, ot co.
- No, może być. Na pewno lepiej niż większość - zaśmiała się Desmond, rozglądając wokół i sprawdzając jak idzie innym. Dynia tworzona przez Wrighta i jego towarzyszkę prezentowała się szczególnie ładnie. Maxine odwróciła spojrzenie na czarownice, uderzającą wałkiem o stół.
Wysłuchała jej instrukcji, a Maeve porozumiała się właściwe bez słów. Ruszyła po pułapkę na światełko i wróciła w pełni gotowości. Gdy zaklęcie Clearwater wyczarowało kulę światła, Maxine zaczęła szacować odległość i przymierzać się do rzutu. Po chwili rzuciła pułapką w światełko, wierząc, że uda jej się go w ten sposób schwytać.

| spostrzegawczość III

The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 70

--------------------------------

#2 'k3' : 3

Wetknął ostatnią z pestek w skórę małej dyni, która prezentowała się wyjątkowo dobrze. Przepełnił go nawet jakiś rodzaj satysfakcji, kiedy to wzrokiem przeczesał inne stoliki. Trochę skrzywił się czując nadmiar soku na dłoniach. Gratulował sobie jednak tego, że postanowił wcześniej podwinąć rękawy. Wzrokiem szukał jakiegoś ręczniczka, lecz bezskutecznie. Zaraz jego uwaga została przykuta przez czarownicę z wałkiem, która zaprezentowała im dziwny wynalazek. Przynajmniej zdaniem Anthonego, który pierwszy raz miał styczność z podobną technologią.
- Wciąż mam problemy z barkiem więc pozwolisz, że to ja wywołam urok - bardziej zakomunikował niż zaproponował, jednak wątpił by Benjamin miał mu to za złe. Przypominający przy bardziej gwałtownych ruchach bark przeszkadzałby bowiem zarówno przy łapaniu, jak również jakimkolwiek rzucaniu. Z tym zdecydowanie lepiej poradzić mogła sobie była gwiazda quidicha.
Wyciągnął różdżkę o charakterystycznym brązowo-czarnym drewnie i po złapaniu porozumiewawczego spojrzenia poruszył nadgarstkiem.
- Lumos maxima

The member 'Anthony Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 38

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k3' : 3