Arena #11
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #11
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Miał ciężkich przeciwników. Cyneric Yaxley był drugi - i darzył go milczącym szacunkiem jako oponenta, niezależnie od tego, co myślał o nim jako o człowieku - pochodzący z jednej z najstarszych czystokrwistych rodzin Cyneric w sposób oczywisty podzielał poglądy większości czarodziejów znajdujących się w tym gnuśnym, obrzydliwym środowisku. Pełnym kłamstw, obłudy, sztuczności i okrucieństwa, pełnym tragedii, gdzie dobro człowieka zepchnięte jest na piąty plan, za żądzę władzy, za szacunek wobec tradycji, za te wszystkie bzdury o konieczności uchowania czystości krwi. Zupełnie, jakby arystokraci z jakiegoś powodu bali się mugoli, którymi ponoć tak gardzą - absurd gonił absurd. Nie lubił tego świata, nie był jego częścią i kpił z niego otwarcie. Był Weasleyem: i nade tytuły cenił przyzwoitość. Dlatego też - ukłonił się tak, jak powinien, ni płycej, ni głębiej, zgodnie z zasadami, których musiał wszak przestrzegać. Etykieta inna niż sztucznie wcielona na salony, którym bliżej była do chlewa, nie była mu obca.
Cyneric rozpoczął pojedynek, ale może przez nerwy, może z innego powodu, jego zaklęcie rozmyło się w powietrzu jak mgła - Brendan nie próżnował, uniósł różdżkę i wypowiedział inkantację:
- Plegia - płynny ruch nadgarstka, poprawny akcent, koncentracja.
Cyneric rozpoczął pojedynek, ale może przez nerwy, może z innego powodu, jego zaklęcie rozmyło się w powietrzu jak mgła - Brendan nie próżnował, uniósł różdżkę i wypowiedział inkantację:
- Plegia - płynny ruch nadgarstka, poprawny akcent, koncentracja.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 75
'k100' : 75
Nie musiał bronić się przed atakiem swojego przeciwnika, miał więc czas - czas, który w pojedynkach był na wagę złota. Jego zaklęcie, rzucone bardzo dobrze, pomknęło w przeciwnika świetlistą smugą, Brendan nie próżnował. Wysuwając stopę lekko w przód, dla zachowania prawidłowej postawy w trakcie pojedynków, uniósł różdżkę i wykonał nią swobodny gest, rzucając kolejne zaklęcie. W ślad za pierwszym, jedno za drugim, szybki ruch ramienia; nie zdekoncentruj się, Weasley.
- Aqua Eructo - zawołał, ściągając w skupieniu brew. Mocna ofensywa mogła pomóc mu zyskać znaczną przewagę już na samym początku.
- Aqua Eructo - zawołał, ściągając w skupieniu brew. Mocna ofensywa mogła pomóc mu zyskać znaczną przewagę już na samym początku.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 37
'k100' : 37
Nie jest łatwo wygrać z aurorem - a już na pewno doświadczonym dlatego nadzieje prędko opuściły Cynerica. Właściwie można rzec, że tuż po tym, jak z jego różdżki wydostał się strumień światła, który ominął Brendana szerokim łukiem. Yaxley nie wiedział, czy był bardziej zły czy zaskoczony - te dwa uczucia kotłowały się w jego wnętrzu naprzemiennie. Najpierw uniósł brwi, następnie je ściągnął najbardziej chyba nie dowierzając w taki obrót spraw. Nim się spostrzegł, a Weasley zdołał zareagować na jego nieudaną próbę. Pierwsze zaklęcie miało się powieść, drugie od początku wydawało się obrać inny cel niż on sam. To spowodowało, że postanowił nie bronić się przed krótkim paraliżem ręki. Ryzykował wiele, lecz mawiają, że bez ryzyka nie ma zabawy.
- Confundus. - Sięgnął zatem po najprostsze z zaklęć. Być może nieroztropnie zważywszy na fakt, że mogło mu się ono przydać później, lecz Cyneric nie czuł się wielkim strategiem. Tak naprawdę tu nie było czasu na wielominutowe zastanawianie się nad kolejnym ruchem, wszystko działo się płynnie, dynamicznie. Tylko czas może pokazać czy popełnił błąd.
- Confundus. - Sięgnął zatem po najprostsze z zaklęć. Być może nieroztropnie zważywszy na fakt, że mogło mu się ono przydać później, lecz Cyneric nie czuł się wielkim strategiem. Tak naprawdę tu nie było czasu na wielominutowe zastanawianie się nad kolejnym ruchem, wszystko działo się płynnie, dynamicznie. Tylko czas może pokazać czy popełnił błąd.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 69
'k100' : 69
Wszystko wydawało się - właśnie, wydawało - właściwe. Jednak to nie uchroniło Cynerica przed zalewającą falą bólu oraz dyskomfortu związanego z niedowładem ręki. Starał się ją mocno zaciskać na rękojeści różdżki, lecz tylko niewielka część z palców podrygiwała na rozgrzanym drewnie. Trudno. Właściwie nie wiedział do czego to wszystko zmierza. Działał bardzo chaotycznie nie przewidując ani ruchów Brendana, ani swoich. Nie był w ogóle pewien czy postępuje właściwie. Czuł się dziwnie. Jak gdyby zapomniał jak to jest się pojedynkować. Przyzwyczajony do pracy przy trollach, mozolnych, sekwencyjnych ruchów, zagubił gdzieś w sobie zdolność refleksu. Szybkiego reagowania, prędkich myśli oraz trafnych decyzji. No nic, musiał ciągnąć to, co właśnie zaczął.
- Incendio - powiedział pierwsze, co przyszło mu do głowy. W tym samym czasie nawiedziła go krótka myśl o tym, że być może powinien przykładać się solenniej do ćwiczenia zaklęć. Nie powinien był ich tak mocno zaniedbywać. Dobrze, że jednak zapisał się do Klubu, spróbował swoich sił. To doskonała okazja na powrót do dawnej formy.
- Incendio - powiedział pierwsze, co przyszło mu do głowy. W tym samym czasie nawiedziła go krótka myśl o tym, że być może powinien przykładać się solenniej do ćwiczenia zaklęć. Nie powinien był ich tak mocno zaniedbywać. Dobrze, że jednak zapisał się do Klubu, spróbował swoich sił. To doskonała okazja na powrót do dawnej formy.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 25
'k100' : 25
Trafił go Confundus; Brendan zatoczył się pół kroku w tył, Confundus nie był silny, osłabiony jego zaklęciem Cyneric stracił na mocy - ale skutki zaklęcia pozostawały dla niego odczuwalne. Chwiejnie przestąpiwszy z nogi na nogę starał się odzyskać równowagę, skupić myśli, wysilić koncentrację - skierować wszystkie myśli na to, co działo się tu i teraz, w tym momencie. Różdżkę wciąż trzymał w dłoni silnie, pewnie, nie mógł dać się wybić z rytmu tak łatwo.
- Steleus - wypowiedział inkantację miękko, wykonując nadgarstkiem odpowiedni, nieskomplikowany gest. Nigdy dotąd nie miał większych problemów z koncentracją - ani, tym bardziej, na skupieniu się na swoim zadaniu - na zwycięstwie.
- Steleus - wypowiedział inkantację miękko, wykonując nadgarstkiem odpowiedni, nieskomplikowany gest. Nigdy dotąd nie miał większych problemów z koncentracją - ani, tym bardziej, na skupieniu się na swoim zadaniu - na zwycięstwie.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 68
'k100' : 68
Z jego różdżki wydobyła się świetlista smuga, która celnie pomknęła prosto ku Cynerikowi - miał nadzieję, że zdoła go sięgnąć. Skonfundowanie nie ustępowało, choć marszczył czoło, ściągał brwi i zaciskał zęby, nie potrafił się na niczym skupić. Zdawało mu się, że świat wokół niego kręcił się wokół, gubił się, gdzie był przód, gdzie tył, ale ruszająca się sylwetka Cynerika pomagała mu odnaleźć cel. Z myślami rozproszonymi złośliwym urokiem nie potrafił odnaleźć innego zaklęcia niż to samo, po której sięgnął Yaxley i którego skutki wciąż odczuwał:
- Confundus! - wykrzyczał inkantację zaklęcia, jakby podniesiony głos miał mu pomóc przedostać się przez nadciągający chaotyczny strumień myśli.
- Confundus! - wykrzyczał inkantację zaklęcia, jakby podniesiony głos miał mu pomóc przedostać się przez nadciągający chaotyczny strumień myśli.
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Również Brendan nie zamierzał marnować okazji na zaklęcia obronne - co tylko utwierdziło Cynerica w słuszności podjętych decyzji - a jemu samemu widocznie taka metoda przypadła do gustu. Widział pierwsze z zaklęć niebezpiecznie zbliżające się do niego, drugie okazało się być niewypałem. Co niesamowicie go zdziwiło - czy aurorzy nie powinni potrafić tak prostych uroków? - lecz nie drążył tematu. Musiał się zastanowić czego oczekiwał: obrony czy kichania. Yaxley podjął decyzję w kilka sekund uznając, że co jak co, ale takie skutki uboczne potrafi przetrzymać. Dobrze, że przynajmniej odzyskał władzę w trafionej zaklęciem ręce.
- Jinx - wypowiedział proste zaklęcie, a zaraz potem donośnie kichnął zasłaniając się szybko połami szaty. To dość niekomfortowa sytuacja, lecz był pewien tego, że musi teraz wybierać jednoczłonowe inkantacje. Kichanie w ich trakcie nie byłoby zbyt roztropnym posunięciem.
- Jinx - wypowiedział proste zaklęcie, a zaraz potem donośnie kichnął zasłaniając się szybko połami szaty. To dość niekomfortowa sytuacja, lecz był pewien tego, że musi teraz wybierać jednoczłonowe inkantacje. Kichanie w ich trakcie nie byłoby zbyt roztropnym posunięciem.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
The member 'Cyneric Yaxley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 81
'k100' : 81
Dobra passa ma to do siebie, że lubi trzymać się właściciela na krótko. Cyneric, świadom udanego pierwszego zaklęcia, zwątpił w powodzenie drugiego. Nie oznaczało to natomiast, że planował się poddać - wręcz przeciwnie - lecz świadomość nieuchronnego powodowała pewne komplikacje w doborze strategii. Yaxley zawiesił się na kilka sekund starając się odnaleźć w pamięci możliwie łatwe zaklęcie, którego mógłby użyć. Byłoby to na pewno o niebo prostsze, gdyby znów nie musiał kichnąć. Brendan jednak wiedział jak go załatwić.
- Tarantallegra - rzucił. Nie wiadomo, czy bardziej dla żartu, czy faktycznie dążył do uprzykrzenia tym życia Weasley'a. Może powód był dużo bardziej prozaiczny. Na przykład brak innej, sensownej alternatywy w tym czasie. Znów musiał się zasłonić przed kolejnym, niekontrolowanym atakiem własnego nosa. Jego przeciwnik jednak potrafił znęcać się nad swą ofiarą.
- Tarantallegra - rzucił. Nie wiadomo, czy bardziej dla żartu, czy faktycznie dążył do uprzykrzenia tym życia Weasley'a. Może powód był dużo bardziej prozaiczny. Na przykład brak innej, sensownej alternatywy w tym czasie. Znów musiał się zasłonić przed kolejnym, niekontrolowanym atakiem własnego nosa. Jego przeciwnik jednak potrafił znęcać się nad swą ofiarą.
Sanguinem et ferrum potentia immitis.
Arena #11
Szybka odpowiedź