Arena #13
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #13
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 59
'k100' : 59
- Nosz, miałabyś taki słodki koniec!
No i mógłby wynieść z Klubu Pojedynków królika! Prawie się udało, ale niestety nie poszło po jego myśli. Pewnie nawet Josie buntowałaby się przed noszeniem, ale cóż go to interesuje, przed czym królik się buntuje? Niecny plan jednak nie wyszedł, więc szybko próbował się ratować.
- Expelliarmus.
No i mógłby wynieść z Klubu Pojedynków królika! Prawie się udało, ale niestety nie poszło po jego myśli. Pewnie nawet Josie buntowałaby się przed noszeniem, ale cóż go to interesuje, przed czym królik się buntuje? Niecny plan jednak nie wyszedł, więc szybko próbował się ratować.
- Expelliarmus.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 91
'k100' : 91
Nie byłaby zadowolona ze zmiany w królika, to stanowczo nie. Choć lubiła wszystko co puchate, inaczej nie zakupiłaby w zwierzyńcu Pani Pickle swojego ukochanego puszka pigmejskiego, Elfrika, który od razu skradł jej serce swoimi guziczkowatymi oczkami. Jednak sama nie chciałaby zostać zamieniona w zwierzaka - transmutacja była niepozorną dziedziną, dzięki które jednak można było skutecznie zakończyć walkę i uniemożliwić ucieczkę - skutecznej niż nawet za pomocą zaklęcia rozbrajającego. Zawsze uważała transmutację, za coś niezwykle ciekawego i wyzwalającego kreatywność - stosowane tam formuły pozwalały na wszystko, jeśli tylko ruszyło się głową. Co w sytuacji zagrożenia może być trudne, dlatego także postawiła na zdolności obrony - gdy leci w ciebie klątwa, nic nie działa lepiej jak bezwiednie rzucane protego.
Miała tylko nadzieję, że tym razem jej nie zawiedzie. Choć ta walka była już przegrana, wcale nie chciała kończyć drażnienia się z Bertiem.
- Protego.
Miała tylko nadzieję, że tym razem jej nie zawiedzie. Choć ta walka była już przegrana, wcale nie chciała kończyć drażnienia się z Bertiem.
- Protego.
these violent delights have
violent ends...
Josephine Fenwick
Zawód : przyszła aurorka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W całym magicznym świecie gasną światła. Nie ujrzymy ich już za naszego życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : rzut kością
'k100' : 48
'k100' : 48
Udało się. Uśmiechnął się zadowolony ze zwycięstwa bo jasne, że go cieszyło. W końcu był Gryfonem i jego zawód niczego tutaj nie zmienia.
- To dasz się zaprosić na kawę i ciastko?
Zapytał, choć było to dla niego raczej jasne. W sumie przyszło mu do głowy coś jeszcze, ale to porozmawiają sobie zaraz. Na razie pora zwolnić arenę dla kolejnych walczących.
zt x 2
- To dasz się zaprosić na kawę i ciastko?
Zapytał, choć było to dla niego raczej jasne. W sumie przyszło mu do głowy coś jeszcze, ale to porozmawiają sobie zaraz. Na razie pora zwolnić arenę dla kolejnych walczących.
zt x 2
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Posiadane przedmioty: -
Bonus za przedmioty: -
Nigdy nie sądziła, że uczestnictwo w Klubie Pojedynków może okazać się być aż tak ekscytujące, by zapragnęła przystąpić do kolejnych starć również w nadchodzącym miesiącu. A może sekret tkwił w jej zaskakująco pomyślnych rozstrzygnięciach minionych pojedynków? Wygrane dodawały jej wiatru w skrzydła, ani razu nie zakosztowała gorzkiego smaku porażki, chociaż i przed tym nie dało się uciekać wiecznie. Póki jednak nowe hobby okazywało się być satysfakcjonujące, nie zamierzała go porzucać. Szybkim krokiem wspięła się po schodkach na arenę numer trzynaście, by ukłonić się przepisowo swojemu dzisiejszemu przeciwnikowi i po ustawieniu się na odpowiednim miejscu, unieść różdżkę w gotowości.
- Immobulus! - wypowiedziała inkantację, wykonując przy tym zamaszysty gest nadgarstkiem.
Bonus za przedmioty: -
Nigdy nie sądziła, że uczestnictwo w Klubie Pojedynków może okazać się być aż tak ekscytujące, by zapragnęła przystąpić do kolejnych starć również w nadchodzącym miesiącu. A może sekret tkwił w jej zaskakująco pomyślnych rozstrzygnięciach minionych pojedynków? Wygrane dodawały jej wiatru w skrzydła, ani razu nie zakosztowała gorzkiego smaku porażki, chociaż i przed tym nie dało się uciekać wiecznie. Póki jednak nowe hobby okazywało się być satysfakcjonujące, nie zamierzała go porzucać. Szybkim krokiem wspięła się po schodkach na arenę numer trzynaście, by ukłonić się przepisowo swojemu dzisiejszemu przeciwnikowi i po ustawieniu się na odpowiednim miejscu, unieść różdżkę w gotowości.
- Immobulus! - wypowiedziała inkantację, wykonując przy tym zamaszysty gest nadgarstkiem.
I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home
until you come back home
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością
'k100' : 68
'k100' : 68
|brak dodatkowych przedmiotów
Może czas było rozruszać mięśnie i nie tylko poprzez ćwiczenie szermierki? W końcu zaczynał się nowy sezon w klubie pojedynków i żal byłoby ją zmarnować. Szczególnie że kiedyś, gdy był zdecydowanie młodszy, brał udział w takich wydarzeniach i to regularnie. Potem przyszedł dom, żona, dziecko... Nie potrzebował tego tak bardzo, ale widząc jak Clementine rosła, uświadomił sobie, że warto byłoby zobaczyć co taki stary pryk jak on mógł pamiętać z dawnych czasów. Zrobił to. Poszedł więc nie mówiąc nic córce, bo pewnie zobaczyłby to charakterystyczne drżenie na bladym czole, oznaczające niepewność. Ale w końcu musiał coś zrobić. Dlatego zdecydował się na pójście do domu pojedynków i skierowanie się do odpowiedniej areny. Przywitał się odpowiednio ze stojącą naprzeciwko kobietą. Która dodatkowo nie traciła czasu.
- Protego! - rzucił zaklęcie obronne.
No to zaczęło się.
Może czas było rozruszać mięśnie i nie tylko poprzez ćwiczenie szermierki? W końcu zaczynał się nowy sezon w klubie pojedynków i żal byłoby ją zmarnować. Szczególnie że kiedyś, gdy był zdecydowanie młodszy, brał udział w takich wydarzeniach i to regularnie. Potem przyszedł dom, żona, dziecko... Nie potrzebował tego tak bardzo, ale widząc jak Clementine rosła, uświadomił sobie, że warto byłoby zobaczyć co taki stary pryk jak on mógł pamiętać z dawnych czasów. Zrobił to. Poszedł więc nie mówiąc nic córce, bo pewnie zobaczyłby to charakterystyczne drżenie na bladym czole, oznaczające niepewność. Ale w końcu musiał coś zrobić. Dlatego zdecydował się na pójście do domu pojedynków i skierowanie się do odpowiedniej areny. Przywitał się odpowiednio ze stojącą naprzeciwko kobietą. Która dodatkowo nie traciła czasu.
- Protego! - rzucił zaklęcie obronne.
No to zaczęło się.
Gość
Gość
The member 'Rodrick Baudelaire' has done the following action : rzut kością
'k100' : 67
'k100' : 67
Wyprostował się po odbiciu zaklęcia i uśmiechnął się do siebie pod nosem. Najwidoczniej jeszcze coś pamiętał. Nie musiał długo szukać w myślach odpowiedniego zaklęcia. I chociaż nie było ono zbyt eleganckie, było dopuszczalne. Oznaczało to ni mniej ni więcej, że postanowił postawić właśnie na nie. Obserwując również swoją przeciwniczkę, zdał sobie sprawę, że stała przed nim naprawdę zdolna czarownica. Ten pojedynek mógł być więc naprawdę dobrym rozpoczęciem powrotu do formy. Ciekawe jedynie czy tę formę utrzymał?
- Orbis - rzucił, zakręcając szybko nadgarstkiem praktycznie niezauważenie.
- Orbis - rzucił, zakręcając szybko nadgarstkiem praktycznie niezauważenie.
Gość
Gość
The member 'Rodrick Baudelaire' has done the following action : rzut kością
'k100' : 24
'k100' : 24
Uśmiechnęła się krótko, ledwie zauważalnie, gdy mężczyzna odbił jej zaklęcie. Chociaż udział w pojedynkach przepełniał ją ekscytacją, nie lubiła obserwowania skutków swoich zaklęć, dlatego też zwyczajowo dobierała te najmniej inwazyjne i skrycie liczyła na powodzenie obrony przeciwnika - czy to nie czyniło jej jednym z najdziwniejszych uczestników Klubu Pojedynków? Gwoli ścisłości, padanie ofiarą zaklęć również nie figurowało na liście jej pasji, dlatego z ulgą przyjęła to, że kontratak okazał się być nieskuteczny. Uniosła różdżkę odrobinę wyżej, by wypowiedzieć kolejną inkantację. - Jinx.
I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home
until you come back home
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
Arena #13
Szybka odpowiedź