Arena #16
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #16
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Jego zaklęcie udało się nad wyraz dobrze; wystrzeliło z wielką mocą w kierunku przeciwniczki i już myślał, że ta nie zdoła się przed nim obronić, kiedy z końca jej różdżki wydobyła się świetlista tarcza i pochłonęła moc uroku. Arystokratka nie wyszła z wprawy; wciąż czarowała równie skutecznie jak podczas ich ostatniego starcia.
Po obronie nadszedł czas na atak. Spodziewał się z jej strony o wiele silniejszego zaklęcia, być może niebezpieczniejszego, o grubszym promieniu, o znacznie większej mocy; walcząc z aurorskimi odruchami, powstrzymał się przed wykonaniem uniku - dziś zgodził się przyjąć na siebie zaklęcie.
To trafiło go w pierś, sprawiając, że stracił równowagę. Zderzenie z powierzchnią areny nastąpiło szybko, ale jeszcze szybciej zerwał się na równe nogi - był gotów walczyć dalej, poświęcić krztynę własnej godności, by móc posłać w Majesty pierwsze z dwóch zaklęć.
- Plegia - powiedział, z uwagą spoglądając na przeciwniczkę.
Po obronie nadszedł czas na atak. Spodziewał się z jej strony o wiele silniejszego zaklęcia, być może niebezpieczniejszego, o grubszym promieniu, o znacznie większej mocy; walcząc z aurorskimi odruchami, powstrzymał się przed wykonaniem uniku - dziś zgodził się przyjąć na siebie zaklęcie.
To trafiło go w pierś, sprawiając, że stracił równowagę. Zderzenie z powierzchnią areny nastąpiło szybko, ale jeszcze szybciej zerwał się na równe nogi - był gotów walczyć dalej, poświęcić krztynę własnej godności, by móc posłać w Majesty pierwsze z dwóch zaklęć.
- Plegia - powiedział, z uwagą spoglądając na przeciwniczkę.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 65
'k100' : 65
Świetlista smuga pomknęła w stronę Majesty - nie czekał na jej reakcję, atakował dalej natychmiast, wykorzystując cały czas, jaki posiadał na rzucanie zaklęć. Lekko uniesiona, osikowa różdżka barwy kości słoniowej, mocno zaciśnięte palce na jej uchwycie, odpowiednia pozycja; lewe kolano Garretta wciąż lekko tętniło od nagłej fali bólu spowodowanej upadkiem na arenę, ale ignorował ten impuls, musząc się skupić na tym co tu i teraz - na rozkwitającej walce. I na tym, aby mimo wszystko poprawnie wypowiedzieć kolejną inkantację. - Confundus - wypadło z jego ust, gdy, dbając o ruch nadgarstkiem, próbował posłać w kierunku przeciwniczki kolejne zaklęcie.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Najwyraźniej rzucone przez nią zaklęcie nie zrobiło na Weasleyu żadnego wrażenia. Przyjmując je na siebie, Garrett nieco Majesty... Wystraszył? Rozbił? Zdziwiła go jego reakcja, niezbyt popularna - przynajmniej ona tak uważała, nie mając w swojej małej karierze kiedykolwiek z podobną do czynienia. Za czasów szkolnych z pewnością znajdowali się śmiałkowie, którzy brali zaklęcia na własne ciało, pewnie by zaimponować rówieśnikom... Ewentualnie gapy, które za żadne skarby nie potrafiły wyczarować poprawnej tarczy - co tak właściwie mogło ją spotkać już zaraz, za momencik...
Kilka sekund później szybowały w jej kierunku dwa niezależne i dość silne zaklęcia - a co najważniejsze, oba były poprawne - których raczej nie miała w planach przyjąć na własną pierś.
- Protego - rzuciła, niezbyt pewna swoich umiejętności.
Kilka sekund później szybowały w jej kierunku dwa niezależne i dość silne zaklęcia - a co najważniejsze, oba były poprawne - których raczej nie miała w planach przyjąć na własną pierś.
- Protego - rzuciła, niezbyt pewna swoich umiejętności.
Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Majesty Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 89
'k100' : 89
A może umiejętności Garreta w rzucaniu zaklęć tarczy przechodziły także na Majesty? Pojedynkowali się już drugi raz i ponownie Carrow odkrywała w sobie niespotykany wcześniej talent do defensywy, chociaż w ostatnim starciu z Alanem nie była praktycznie w stanie rzucić żadnego poprawnego Protego. Pominąć można fakt, że ostatni pojedynek przegrała właściwie z kretesem i nie wyszło jej tak właściwie... Kompletnie nic.
Uśmiechnęła się mimowolnie na widok poprawnie rzuconej tarczy, ze spokojem przymierzając się do kolejnego zaklęcia. Brakowało jej... Pewnego rodzaju płynności w rzucaniu zaklęć. Za dużo myślała, zbyt długo. I gdy miała do czynienia z doświadczonym aurorem - tak jak w obecnej chwili - nie potrafiła go w żaden sposób zaskoczyć.
- Everte Stati!
Uśmiechnęła się mimowolnie na widok poprawnie rzuconej tarczy, ze spokojem przymierzając się do kolejnego zaklęcia. Brakowało jej... Pewnego rodzaju płynności w rzucaniu zaklęć. Za dużo myślała, zbyt długo. I gdy miała do czynienia z doświadczonym aurorem - tak jak w obecnej chwili - nie potrafiła go w żaden sposób zaskoczyć.
- Everte Stati!
Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Majesty Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 75
'k100' : 75
Oba jego zaklęcia, pomimo wcześniejszego przyjęcia uroku, okazały się rzucone więcej niż poprawnie - nie dał się zbić z tropu i już zaraz dwie świetliste smugi pomknęły w kierunku jego przeciwniczki. A w momencie, w którym był niemalże pewien, że dosięgną celu, rozkwitła biała mgiełka tarczy; zdawała się silna, na tyle potężna, by wchłonąć cały atak.
Nie musiał czekać długo na odzew; zaraz Majesty ponownie uniosła różdżkę i z końca drewna wymknął barwny promień kolejnego zaklęcia. Był niezachwiany, znów dokładny, znów dopracowany; nie mogąc w duchu nie doceniać zdolności, które po raz kolejny prezentowała jego przeciwniczka, przyszykował się do obrony.
- Protego - wypowiedział kolejną inkantację, zachowując dbałość o każdą ze zgłosek.
Nie musiał czekać długo na odzew; zaraz Majesty ponownie uniosła różdżkę i z końca drewna wymknął barwny promień kolejnego zaklęcia. Był niezachwiany, znów dokładny, znów dopracowany; nie mogąc w duchu nie doceniać zdolności, które po raz kolejny prezentowała jego przeciwniczka, przyszykował się do obrony.
- Protego - wypowiedział kolejną inkantację, zachowując dbałość o każdą ze zgłosek.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 38
'k100' : 38
Wyczarował ochronne zaklęcie w - zdawałoby się - ostatniej chwili; wyłącznie praktyka sprawiła, że zdołał zachować pełną równowagę i nawet nie drgnął, gdy powstrzymywał mocny urok od wystrzelenia go w powietrze. Mimo wszystko lekko uniósł jeden z kącików ust - w wyrazie aprobaty i niemej pochwały? - ale nie mógł być pewien, czy przez wzgląd na dzielącą ich długość areny Majesty zdoła to dostrzec.
Gdy pozostałości rzuconego przez niego Protego zdążyły rozpierzchnąć się w powietrzu, znów przygotował się do kolejnego uroku - uniósł nieznacznie nadgarstek, usztywniając go i pewniej stając na nogach.
- Expelliarmus - spłynęło mu z ust, gdy nieco mocniej niż przed chwilą zaciskał palce na uchwycie wykonanym z bladego drewna.
Gdy pozostałości rzuconego przez niego Protego zdążyły rozpierzchnąć się w powietrzu, znów przygotował się do kolejnego uroku - uniósł nieznacznie nadgarstek, usztywniając go i pewniej stając na nogach.
- Expelliarmus - spłynęło mu z ust, gdy nieco mocniej niż przed chwilą zaciskał palce na uchwycie wykonanym z bladego drewna.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 72
'k100' : 72
Cóż mogła zrobić - kolejne zaklęcie powiodło się, lecz przeciwnik był na tyle zdolny, że spokojnie mógł się przed nim obronić. Zresztą, trudno było oczekiwać, że komuś tak wprawnemu nie wyjdzie proste i podstawowe zaklęcie, prawda?
Garrett w sprawach pojedynkowych wydawał się Majesty bardzo poprawnym i przyzwoitym czarodziejem. Do tej pory nie próbował doprowadzać jej do histerii pajęczynami czy ślimakami... Co mogła jedynie wewnętrznie pochwalać. Nie znała go zbyt dobrze, a jednak miała o nim wyjątkowo dobre zdanie. Może nawet po przypuszczalnej przegranej będzie w lepszym nastroju niż ostatnio?
Za to wracając do samego pojedynku - kolejne rzucone przez Weasleya zaklęcie okazało się być silniejsze niż dwa poprzednie.
- Protego maxima!
No cóż, wóz albo przewóz!
Garrett w sprawach pojedynkowych wydawał się Majesty bardzo poprawnym i przyzwoitym czarodziejem. Do tej pory nie próbował doprowadzać jej do histerii pajęczynami czy ślimakami... Co mogła jedynie wewnętrznie pochwalać. Nie znała go zbyt dobrze, a jednak miała o nim wyjątkowo dobre zdanie. Może nawet po przypuszczalnej przegranej będzie w lepszym nastroju niż ostatnio?
Za to wracając do samego pojedynku - kolejne rzucone przez Weasleya zaklęcie okazało się być silniejsze niż dwa poprzednie.
- Protego maxima!
No cóż, wóz albo przewóz!
Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Majesty Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 69
'k100' : 69
Arena #16
Szybka odpowiedź