Arena #19
Strona 1 z 14 • 1, 2, 3 ... 7 ... 14
AutorWiadomość
Arena #19
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Po sabatowych wydarzeniach Travis obawiał się o swoje bezpieczeństwo. Dobrze, że zapisał się do Klubu. Nawet jeżeli nie uda mu się nikogo pokonać, miał nadzieję na dobry trening, w skrajnym przypadku na przypomnienie sobie podstawowych zaklęć ofensywnych. Z takim podejściem do sprawy nie obawiał się czekających go pojedynków. Oczywiście, że był mężczyzną, czyli posiadał ogromną dumę do zranienia - było to jednak niczym w porównaniu do utraty zdrowia. Tego ostatniego bał się najbardziej. Wbrew targającym nim uczuciom przywdział na twarzy szczery, delikatny uśmiech. Z każdym krokiem zmniejszającym dystans pomiędzy nim, a areną, odczuwał coraz większe podekscytowanie.
Wszedł do pomieszczenia, a wraz z nim kobieta. Nie znał jej, nie był też zdziwiony jej obecnością. Porażkę z płcią piękną będzie przełknąć trudniej niż z mężczyzną, lecz nie ma wyjścia. Musi to przeboleć.
Wszedł na podest, po czym zgodnie z etykietą ukłonił się, ściskając mocno różdżkę.
- Confundus. - Pierwsze zaklęcie zostało wypowiedziane. Na sam początek wybrał względnie proste, chcąc nabrać werwy. Być może się nie uda, skoro wyciągnięta przed siebie różdżka lekko drżała wraz z jego dłonią, ale nie przekona się dopóki nie spróbuje.
Wszedł do pomieszczenia, a wraz z nim kobieta. Nie znał jej, nie był też zdziwiony jej obecnością. Porażkę z płcią piękną będzie przełknąć trudniej niż z mężczyzną, lecz nie ma wyjścia. Musi to przeboleć.
Wszedł na podest, po czym zgodnie z etykietą ukłonił się, ściskając mocno różdżkę.
- Confundus. - Pierwsze zaklęcie zostało wypowiedziane. Na sam początek wybrał względnie proste, chcąc nabrać werwy. Być może się nie uda, skoro wyciągnięta przed siebie różdżka lekko drżała wraz z jego dłonią, ale nie przekona się dopóki nie spróbuje.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Przeciwniczka Travisa chyba się na coś zagapiła. Mężczyzna postanowił wykorzystać ten moment nieuwagi i szybko rzucić kolejne zaklęcie. W przeciągu kilku sekund przewinął sobie w głowę listę tych dostępnych. Niestety nie było ich dużo, a czas naglił. Wreszcie wziął pierwsze lepsze z brzegu.
- Aeris - wypowiedział inkantację. Słowom towarzyszył ruch nadgarstka, wycelowanie w kobietę. Ręce nadal mu lekko drżały - to był jego pierwszy pojedynek. Wtedy nie wiedział jeszcze, że następnie przyjdzie mu się zmierzyć z mężem swojej rywalki. I że wygra. Teraz, w tym konkretnym momencie, był bardzo przejęty. Wystraszony. Niepewny. Spłoszony. Pierwsze zaklęcie miało szansę się udać. Drugie nie wiadomo. Przeciwniczka miała szansę wyczarować tarczę lub zrobić unik.
- Aeris - wypowiedział inkantację. Słowom towarzyszył ruch nadgarstka, wycelowanie w kobietę. Ręce nadal mu lekko drżały - to był jego pierwszy pojedynek. Wtedy nie wiedział jeszcze, że następnie przyjdzie mu się zmierzyć z mężem swojej rywalki. I że wygra. Teraz, w tym konkretnym momencie, był bardzo przejęty. Wystraszony. Niepewny. Spłoszony. Pierwsze zaklęcie miało szansę się udać. Drugie nie wiadomo. Przeciwniczka miała szansę wyczarować tarczę lub zrobić unik.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
Nadszedł luty i kolejne spotkania pojedynkowe. Luna była naprawdę ciekawa na kogo trafi tym razem. Gdy jednak weszła do sali, okazało się, że znowu miała naprzeciwko siebie Cynthię. Ich poprzednia walka była wyrównana i emocjonująca, więc Luna była ciekawa, na czyją szalę tym razem przechyli się zwycięstwo.
Uśmiechnęła się lekko do przeciwniczki i skłoniła się, po czym uniosła różdżkę:
- Aeris - rzuciła na początek.
Uśmiechnęła się lekko do przeciwniczki i skłoniła się, po czym uniosła różdżkę:
- Aeris - rzuciła na początek.
The member 'Luna Spencer-Moon' has done the following action : rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
Skłoniłam się przed Luną. Cieszyłam się, że kolejny miesiąc z rzędu natrafiłam na jej osóbkę, gdyż dzięki temu miałam okazje się zrewanżować.
Bez ociągania się, chwyciłam pewną ręką swą różdżkę, po czym zaatakowałam, kiedy jej zaklęcie nie powiodło się:
– Casa Aranea!
Bez ociągania się, chwyciłam pewną ręką swą różdżkę, po czym zaatakowałam, kiedy jej zaklęcie nie powiodło się:
– Casa Aranea!
» Ratujmy Ziemię! «
To jedyna planeta, na której występuje czekolada.
Cynthia Vanity
Zawód : uzdrowicielka na oddziale wypadków przedmiotowych, cukierniczka, właścicielka Słodkiej Próżności
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Dziś rano cały świat kupiłeś,
za jedno serce cały świat,
nad gwiazdy szczęściem się wybiłeś,
nad czas i morskie głębie lat.
za jedno serce cały świat,
nad gwiazdy szczęściem się wybiłeś,
nad czas i morskie głębie lat.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Cynthia Vanity' has done the following action : rzut kością
'k100' : 54
'k100' : 54
Moje pierwsze zaklęcie również się nie powiodło. Postanowiłam jeszcze zawalczyć o dobry wstęp, przez co zdecydowałam się rzucić jeszcze jeden urok, nim Luna zdąży rzucić we mnie jakimś czarem ofensywnym.
Przybrałam wygodną pozę i rzuciłam:
– Everte Stati!
Przybrałam wygodną pozę i rzuciłam:
– Everte Stati!
» Ratujmy Ziemię! «
To jedyna planeta, na której występuje czekolada.
Cynthia Vanity
Zawód : uzdrowicielka na oddziale wypadków przedmiotowych, cukierniczka, właścicielka Słodkiej Próżności
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Dziś rano cały świat kupiłeś,
za jedno serce cały świat,
nad gwiazdy szczęściem się wybiłeś,
nad czas i morskie głębie lat.
za jedno serce cały świat,
nad gwiazdy szczęściem się wybiłeś,
nad czas i morskie głębie lat.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Cynthia Vanity' has done the following action : rzut kością
'k100' : 2
'k100' : 2
Pierwsze zaklęcie Luny się nie udało, ale czary Cynthii okazały się być niecelne, na szczęście Luny, która nie musiała nawet osłaniać się tarczą, bo wiadome było, że żaden z uroków nie mógł jej teraz zagrozić. Mogła od razu podjąć własną akcję przeciwko kobiecie:
- Everte stati! - teraz ona postanowiła spróbować z tym zaklęciem, ciekawe, czy z powodzeniem?
- Everte stati! - teraz ona postanowiła spróbować z tym zaklęciem, ciekawe, czy z powodzeniem?
The member 'Luna Spencer-Moon' has done the following action : rzut kością
'k100' : 41
'k100' : 41
No niestety, czar minął kobietę może o metr, ale to wystarczyło, żeby akcję można było uznać za nieudaną. Luna jednak nie zrażała się, znowu podniosła różdżkę i wybrała inny urok:
- Fontesio! - rzuciła.
- Fontesio! - rzuciła.
Strona 1 z 14 • 1, 2, 3 ... 7 ... 14
Arena #19
Szybka odpowiedź