Jadalnia/salon
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Salon
Jak widać na załączonym obrazku: duży kominek podłączony do sieci fiuu, drewniane podłogi (jak w całym domu), trochę rozgardiasz, trochę magicznych i trochę mugolskich bzdurek dookoła. W samym środku pomieszczenia stoi drewniany stół z białym obrusem. Dwa krzesła przy nim wyglądają jak na zdjęciu - są bujane (znalezione w domu i naprawione) - dwa pozostałe są zwyczajne, dokupione przez właściciela. Właściciel uprzejmie prosi nie obrażać firanek. Firanki są piękne.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Ostatnio zmieniony przez Bertie Bott dnia 13.11.16 12:27, w całości zmieniany 1 raz
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Domyślał się, że go zaskoczy. Bertie kogoś zaatakował? Opowiedzcie o tym komuś, nikt nie uwierzy. Bertie mógłby kogoś zamordować na oczach tłumu, a pewnie wszyscy widzowie uznaliby, że to ktoś inny kto wypił eliksir wielosokowy, ale na pewno nie młody pracownik Słodkiej Próżności. Po prostu nie. A jednak okazuje się, że i on nie ma nerwów ze stali, nie wszystko potrafi obrócić w żart. I w tej chwili doszedł do jakiejś granicy. Czy może doszedł do niej w nocy, a teraz ją tylko przekroczył?
Zdziwiło go za to, że Matt nie postanowił mu oddać. Za to jego uśmiech cholernie go zirytował.
Bertie był wesołkiem, to na pewno, na pewno nie był agresywną osobą, ale nie był też tchórzem. A teraz był też wyprowadzonym z równowagi sobą, nadpobudliwym Bertiem, który potrzebował wyżyć swoją złość na kimś, kto przynajmniej w jego mniemaniu go zdradził. Szczególnie, że nawet i pretekst zaraz dostał bardzo ładny. Bo o czym niby mają rozmawiać? Za mało mu tej imprezy? Chce więcej szczegółów?
Powtórzył uderzenie, znów celując w jego twarz.
- Mam lepszą propozycję. Po prostu wypierdalaj.
Zdziwiło go za to, że Matt nie postanowił mu oddać. Za to jego uśmiech cholernie go zirytował.
Bertie był wesołkiem, to na pewno, na pewno nie był agresywną osobą, ale nie był też tchórzem. A teraz był też wyprowadzonym z równowagi sobą, nadpobudliwym Bertiem, który potrzebował wyżyć swoją złość na kimś, kto przynajmniej w jego mniemaniu go zdradził. Szczególnie, że nawet i pretekst zaraz dostał bardzo ładny. Bo o czym niby mają rozmawiać? Za mało mu tej imprezy? Chce więcej szczegółów?
Powtórzył uderzenie, znów celując w jego twarz.
- Mam lepszą propozycję. Po prostu wypierdalaj.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Naprawdę, przez wzgląd na to, że sprawa dotyczyła właśnie Bertiego zależało mi na tym by dojść do porozumienia bez użycia siły. Nie chciałem podnosić na niego ręki, lecz problem polegał na tym, że nie zamierzałem również pozwalać się okładać. Nie byłem bezbronnym workiem treningowym. Dobra, udało mi się jednak wznieść ponad to. Przyjąłem cios, który mniej lub bardziej mi się należał. Próbowałem nawet wyjść z inicjatywą rozmowy, lecz do Betiego najwyraźniej słowa nie docierały. Znów się bowiem na mnie zamachnął. Wyglądało więc na to, że ja tu sobie mogę strzępić ryja, a ten i tak będzie robił po swojemu. Doskonale. Zapowiadało się na to, że aby zostać wysłuchanym musiałbym najpierw go spacyfikować i...nie widziałem w tym problemu. Dlatego tym razem nie stałem, jak kołek tylko spróbowałem się uchylić.
The member 'Matthew Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
Okazałem się zbyt wolny i pięść Bertiego znów mnie popieściła. Warknąłem pod nosem, czując jak nieprzyjemny ból rozlewa mi się w głąb czaszki. Zamroczyło mnie na chwilę, a przy tym poczułem, że straciłem nieco na równowadze. W odzyskaniu jej pomogły mi drzwi znajdując się za moimi plecami.
- O ty chuju... - warknąłem, a moje ręce jeszcze mocniej zacisnąły się w pięść. Nie było mowy o tym bym teraz mu nie oddał. Ruszyłem z zamiarem uderzeenia go w brzuch.
- O ty chuju... - warknąłem, a moje ręce jeszcze mocniej zacisnąły się w pięść. Nie było mowy o tym bym teraz mu nie oddał. Ruszyłem z zamiarem uderzeenia go w brzuch.
The member 'Matthew Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 92
'k100' : 92
Nawet nie próbował się bronić, kiedy Matt wreszcie postanowił zareagować. Aż dziwne, że tyle trzeba było czekać, sądząc po tym jak pięknie pomalowana jest zazwyczaj jego twarz, Bertie był pewien, że dość łatwo go sprowokować. Znał go przecież i wiedział, że kuzyn potrafi zacząć się lać... no, może nie za twarzowe, ale wiele mu do tego nie brakuje.
Tak, czy inaczej aż zabrakło mu przez chwilę tchu przez na prawdę mocne uderzenie w brzuch i zrobił ze dwa kroki w tył. Przez chwilę pomyślał, że zwróci w końcu cały ten wypity wczoraj alkohol, na szczęście jednak wrażenie szybko minęło. Czy chociaż zelżało. Coś chyba było w tym, że ludzie czasem nazywali go masochistą, bo uderzenia trochę go uspokajały. Co nie oznaczało rzecz jednak, że zamierzał odpuścić. Zaraz sam zaatakował, znów celując w twarz, choć tym razem w policzek, by po chwili nie odsuwając się po prostu uderzyć jego głową o ścianę.
Tak, czy inaczej aż zabrakło mu przez chwilę tchu przez na prawdę mocne uderzenie w brzuch i zrobił ze dwa kroki w tył. Przez chwilę pomyślał, że zwróci w końcu cały ten wypity wczoraj alkohol, na szczęście jednak wrażenie szybko minęło. Czy chociaż zelżało. Coś chyba było w tym, że ludzie czasem nazywali go masochistą, bo uderzenia trochę go uspokajały. Co nie oznaczało rzecz jednak, że zamierzał odpuścić. Zaraz sam zaatakował, znów celując w twarz, choć tym razem w policzek, by po chwili nie odsuwając się po prostu uderzyć jego głową o ścianę.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 69, 46
'k100' : 69, 46
Dopadłem go. Nie poczułem jednak satysfakcji z widoku kuzyna, który próbuje odzyskać dech. Wręcz przeciwnie. Mimo wszystko ciągle wydawało mi się to takie irracjonalne i nieodpowiednie - ja bijący Bertiego. Jak to w ogóle brzmiało... A jednak taka była rzeczywistość, a ja ją usprawiedliwiałem komicznością. Nie zmieniało to jednak faktu, że wcale mnie nie bawiła taka "rzeczywistość". Stałem więc te kilka sekund patrząc z niesmakiem na swoje dzieło. Normalnie w takich okolicznościach wystarczyło wyprowadzić drugi cios by przeciwnik znalazł się na ziemi, lecz ja nic nie zrobiłem licząc że Bertie straci zapał. Dziś jednak młody wybitnie robił mi we wszystkim na przekór. Chciałem zatrzymać jego dłoń nim ta mnie sięgnie.
The member 'Matthew Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 33
'k100' : 33
W momencie w którym po raz trzeci dostałem po twarzy, dokonałem krótkiej kalkulacji stwierdziłem, że - chuj, niepotrzebnie się zawahałem. Bertie wcale tego nie robił. Wykorzystał okazję i znów mi przyłożył, a potem poprawił. Moja potylica wydała piękny łoskot w kontakcie ze ścianą. Zaszwonił mi w czaszce na chwilę przyćmiewając ból nosa. Plus całej tej sytuacji był taki, że Bertie znalazł się bardzo blisko. Przekląłem pod nosem wiedząc już co zrobię. Naprawdę chciałem uniknąć bicia go po twarzy, lecz pierdolić to. Zamachnąłem się głową od przodu chcąc uderzyć go z dyńki. Przy odrobinie nieszczęścia może chrupnie mu nos.
The member 'Matthew Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 30
'k100' : 30
Bertie nie wahał się ani chwilę. Za wiele tego było. I Matt obrywał nie tylko za to, co sam zrobił, choć za to Bertie chętnie by go w tej chwili ukatrupił, ale i za wszystko inne, za całą złość jaką młodszy Bott w sobie nosił. Na różne rzeczy. Choć najmocniej chyba za złość na Judy: za jej zniknięcie w takiej chwili, za wiarę w te głupie plotki i za to, jak wróciła. Wiedział, że sam nie był w tym wszystkim czysty i doskonały, nie wszystko było winą ludzi dookoła i on też swoje nabroił, a jednak w tej chwili mu to nie przeszkadzało w chęci pobicia kuzyna. Czy po prostu wyżycia tego wszystkiego.
Widząc, co on zamierza, po prostu odsunął się trochę. Nie miał ochoty dać sobie rozwalić nosa.
Widząc, co on zamierza, po prostu odsunął się trochę. Nie miał ochoty dać sobie rozwalić nosa.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 61
'k100' : 61
Mattowi wybitnie dzisiaj nie szło. Może też był na kacu? Może mocniejszym, niż kac Bertiego? Nie ważne z resztą, warto korzystać z tego, że się los dobrze układa, prawda? Skoro udało mu się uniknąć jego ataku, złapał go za koszulkę mocno, odwrócił się z nim i po prostu pchnął go na stół. Nic szczególnie wartościowego tam już raczej nie było, same butelki, w większości puste (ile z tego on sam opróżnił?), kilka kieliszków, jakieś resztki przekąsek, czy szklanka z sokiem. Wszystko pewnie zaraz się stłucze, a jeśli mu się uda - ciekawe, czy stół uniesie wywracaną z impetem górę mięśni?
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Jadalnia/salon
Szybka odpowiedź