First topic message reminder :

[bylobrzydkobedzieladnie]

Wyjście na zewnątrz przy tych warunkach pogodowych było solidnym problemem, anomalie płatały im figle. Tego akurat Rosier się spodziewał, widział co działo się za oknem zanim zgasły wszystkie światła. Niestety, nie spodziewał się, że anomalie zmienią czyjeś zaklęcie w piorun i to właśnie on nim oberwie. Poczuł ból w lewym ramieniu, które zaraz zdrętwiało całe. Zaklął siarczyście, mając świadomość, że to pogarszało jego stan i to solidnie. Otrzepał się, wciąż mrucząc coś pod nosem wściekle.
Craig zabrał się za tworzenie ostrzegawczego napisu, który mieli dostrzec czarodzieje zbliżający się w ich kierunku. Zarządził też ewakuację, co było dość rozsądnym posunięciem – nie potrzebowali tłumu gapiów, ani tym bardziej policji chcącej ich dorwać. Zniknięcie było najlepszym posunięciem, szkoda tylko, że cholerna teleportacja nie działała, wtedy byłoby o wiele prościej. Skinął głową i zacisnął palce na różdżce, skupiając się na wypowiadanym zaklęciu. Wycelował nią w miejsce wskazane przez Craiga, w końcu to w tamtym kierunku mieli zwiewać.
- Ascendio! – wypowiedział, chcąc, aby różdżka pociągnęła go we wskazanym kierunku.

The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 59

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Antonia spojrzała pytającym wzrokiem na śmierciożerce. Miał racje. Nic więcej tutaj nie mogli zrobić no chyba, że chcieli czekać na zbliżającą się czarodziejską policję. Brunetka idąc za poleceniem mężczyzny wyciągnęła różdżkę w tym samym kierunku co Rosier i rzuciła – Ascendio – mając nadzieje, że różdżka pokieruje ją w odpowiednie miejsce.


Pierwsza kostka zaklęcie, druga anomalia, trzecia na widoczność

The member 'Antonia Borgin' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 53

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k100' : 23

Słyszał przeróżne dźwięki wokół, w tym głosy tych, którzy się tutaj wcześniej kręcili. Nie trzeba było być geniuszem, żeby zrozumieć, że są zwolennikami czystej krwi. Coś, co musiał zrobić to ich zatrzymać - w końcu już niedługo pojawi się tutaj czarodziejska policja. Słyszał za to zaklęcia, które wypowiadali, więc w tamtą stronę skierował różdżkę. Był już słaby, ale cholera, nie bezsilny. I nie da im zwiać tak łatwo przed policjantami. Nawet jeśli ten cholerny deszcz był magiczny i próba uchronienia się przed nim nic mu nie dała. Pewnie był spowodowany anomalią
Wycelował różdżką w stronę głosów dochodzących z niedaleka, w tym jednego kobiecego. Nie widział za wiele, ale próbował też ich dostrzec.
- Adiposio. - specjalnie celował bardziej w ziemię.

| 1 - zaklęcie, 2 - anomalia, 3 - widoczność

The member 'Will Cattermole' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 26

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k100' : 52

Gdy fajerwerki rozbłysnęły, Jayden dostrzegł przed sobą znajomą twarz mężczyzny, który pojawił się niespodziewanie wewnątrz cukierni. A więc udało mu się — żył! Vane jednak nie miał czasu, żeby odetchnąć z ulgą. Zsunął z głowy kaptur peleryny niewidoki, chcąc mu się pokazać. Zresztą... Czemu ten mężczyzna wydawał mu się tak znajomy? Gdzieś obok rozbłysnęło, przyciągając spojrzenie astronoma. - Expelliarmus - rzucił w stronę uciekających, celując w mężczyznę z brzegu (Craig).


|zaklęcie, anomalia, widoczność

The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 6

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k100' : 2

Blask zarówno fajerwerków, jak błyskawicy, która trzasnęła nad Rosierem, znów zmyły się z ciemnością; od dołu ulicy Pokątnej dobiegała świetlna łuna zwiastująca nadejście czarodziejów - będą na miejscu lada moment (1 tura). Łuna rozjaśniła mroki.

Craig wyczarował napis, który zabłysnął na ulicy jasno wskazując cel napastników.

Mathieu próbował rzucić się do ucieczki, jednak jego magia go nie usłuchała; był już zbyt osłabiony, by rzucić inkantację poprawnie. Lepiej poradziła sobie Antonia, którą różdżka pociągnęła w górę Pokątnej.

Zejście z pola mapy jest równoznaczne z udaną ucieczką.

Will był zbyt osłabiony, by skutecznie sięgnąć po swoją magię. Podobnie jak Jayden, jednak anomalia stanęła dziś po jego stronie - krótko po tym, jak wypowiedział zaklęcie, z jego różdżki wymknął się impuls, który wpierw poraził jego dłoń - wytrącając mu różdżkę - później dłoń Willa, a następnie całej trójki rycerzy. Mokrzy od deszczu byliście bardziej narażeni na porażenia - wszyscy utraciliście różdżki. Podniesienie różdżki jest akcją angażującą.

Deszcz wciąż zacinał, nadzwyczajny grad was ranił, osłabiając coraz mocniej; poszarpana peleryna Jaydena odsłaniała fragmenty jego ciała, ale straciło to na znaczeniu, kiedy odkrył kaptur i odsłonił twarz.

TRWA:

protego kletva obejmująca drzwi do cukierni;

deszcz odbierający co turę 10 pż;

Jayden: peleryna niewidka
Coriander: zamrożona peleryna niewidka


[kliknij, aby powiększyć]

Craig: 113/248 (55 - odmrożenia, 30 - szarpane, 20 - poparzenia, 30 - cięte); kara -30;  -10 do rzutów na odporność magiczną
Will: 47/202 (65 - odmrożenia, 30 - szarpane, 20 - poparzenia, 10 - tłuczone, 30 - cięte); kara -50
Coriander : -22/230 (195 - odmrożenia, hipotermia; 57 - rozszczepienie [prawy bok lewej stopy, naderwane lewe ramię]) NIEPRZYTOMNY
Mathieu: 137/222 (35 - psychiczne, 30 - poparzenia, 20 - cięte); kara: -15
Jayden: 122/232 (30 - szarpane, 20 - poparzenia, 60 - cięte); kara: -20
Antonia: 193/213 (20 - cięte)

Wykorzystane moce śmierciożercy
Craig 2/2

KOLEJKA: obrońcy (grupa ma na odpis 24h), rycerze (grupa ma na odpis 24h od ostatniego odpisu poprzedniej grupy lub od upływu ich terminu).

Stało się coś dziwnego. Anomalia wypaczyła nieudane zaklęcie i po chwili wpierw sam stracił różdżkę, ale później również i czarodzieje w zasięgu jego spojrzenia. Podniósł ją po tym, jak już upadła, po czym odwrócił się szybko, by sprawdzić, czy ktoś nie nadciągał z tamtej strony. Słyszeli wybuch? Widzieli rozbłyski? I czy tylko mu się wydawało, czy na ulicy coś leżało? Ciągle próbował się jakoś ochronić przed dziwnym deszczem, jednak to nic nie dawało. Peleryna była w strzępkach.

|podnoszę różdżkę i idę heksagram w dół

Nagle przez jego dłoń przeszedł dreszcz, który wytrącił różdżkę z jego dłoni. Po pierwsze wiedział, że musiał ją podnieść, w końcu w tych okolicznościach mógł ją stracić. Schylił się, po nią i podniósł swoją różdżkę po czym zaczął kierować się w stronę drogi, z której przyszedł. Był już słaby i nie było tu miejsca na bohaterstwo, grad ranił jego skórę.

| podnoszę różdżkę i idę w dół jedno pole, bo tylko tyle mogę

Wyraźne osłabienie dawało mu się we znaki, zaczynał tracić siłę i doskonale o tym wiedział. Niestety, wiele czynników działało na jego niekorzyść. Przestawione flaki, choć częściowo uleczone przez Antoninę, porażenie piorunem i odrętwienie lewej ręki… Nawet nie zorientował się, kiedy wypadła mu różdżka. Schylił się po nią i chwycił w dłoń, o wiele pewniej czuł się dzierżąc arganowe narzędzie. Musiał się skupić na działaniu. Antonina zniknęła z pola jego widzenia, to znaczy, że udało jej się umknąć. On też musiał znikać, biorąc pod uwagę fakt, że tłum zbliżał się coraz bardziej. Wyciągnął różdżkę przed siebie, w tym samym kierunku, w którym przed chwilą ewakuowała się Antonina.
- Ascendio! - wypowiedział głośno i wyraźnie, głęboką pragnąc tego, aby zaklęcie powiodło się i wyciągnęło go za sferę zagrożenia.

| Kierunek w górę, po skosie, poza planszę.

The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 35

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Przez pół sekundy spoglądał na swoje dzieło - a potem uśmiechnął się lekko pod nosem i odwrócił w kierunku wyjścia z Pokątnej. Ich misje nie udała sie najlepiej - miał być pożar, a nie jedynie wybuch naruszający konstrukcję budynku. Nieprzychylna pogoda mogła jednak wkrótce dokończyć ich dzieła. Ponadto zostawili wiadomość dla zakonu - szlamoluby na pewno będą wiedziały, że chodzi o nich.
Craig zerknął jeszcze przez ramię, na dwójkę czarodziejów, która wcześniej uprzykrzała im zadanie. Zignorował ich jednak, nie było już czasu na zabawę. Zamierzał postąpić kolejny krok, ale właśnie w tamtym momencie jego rękę przeszył nagły impuls elektryczny. Zaskoczony sapnął, wypuszczając różdżkę z ręki, ale niemal natychmiast się po nią schylił. Warknął cicho i ruszył dalej.

Podnoszę różdżkę oraz postępuję jeden krok w góre mapy.

Zaklęcie się powiodło i różdżka pociągnęła ją do przodu dając jej szansę na ucieczkę. Prawdopodobnie już teraz zniknęłaby z pola widzenia wszystkich czarodziejów gdyby nie fakt, że różdżka dosłownie wypadła jej z ręki. Anomalie były dzisiejszego dnia dla nich bardzo nieprzechylne.
Widząc działania towarzyszy brunetka zaczęła się zastanawiać czy nie powinna im pomóc. Co jeśli zjawi się policja i nie będą mieli szansy na ucieczkę? Nie wiedziała czy mają jakiś plan na to by uciec z ogarniętego deszczem terenu. Zanim jednak podjęła decyzję to podniosła leżącą na ziemi różdżkę. Miała nadzieje, że jednak uda im się umknąć przez zbliżającymi się posiłkami. Jeszcze tylko tego im w tym wszystkim brakowało.