Przed wejściem
Strona 16 z 16 • 1 ... 9 ... 14, 15, 16
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Przed wejściem
W promieniu kilkunastu metrów od wejścia rozchodzi się słodkawy, kwiatowo-korzenny zapach, ściągając uwagę przechodniów w stronę wejścia jak i ogromnej, i bez tego trudnej do przeoczenia, witryny lokalu. Wysoka na dwa piętra, niemal całkowicie przeszklona i oświetlona ciepłym, niezbyt jaskrawym światłem za dnia i w nocy sama z siebie dość łatwo ściąga uwagę. Zawsze pełno tu roślin, starannie dobieranych, sprowadzanych głównie ze strefy śródziemnomorskiej.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:39, w całości zmieniany 1 raz
Kolejna porażka. Nie istniało nic bardzo frustrującego niż porażka goniąca porażkę. Antonia musiała działać, zrobiła to dla nich i jej się udało. Może gdyby wcześniej nie oberwał piorunem albo innym cholerstwem byłoby inaczej? Ona mogła zbiec, Craig też pewnie dałby rade. Rosier nie planował wylądować w żadnych cholernym więzieniu, ale może los miał dla niego inne plany? Oby nie, bo to byłoby konkretną klapą. Wszystko go bolało, a przynajmniej miał takie wrażenie. Czuł się tak, jakby niebawem miał runąć bez sił, a to nie zwiastowało niczego dobrego. Słyszał zza muru inkantacje zaklęcie, transportowali się jeden za drugim w ich kierunku. Teraz mogło być tylko gorzej, a nie tego przecież oczekiwali. Dlatego wszedł jeszcze bardziej między budynki, po raz kolejny wyciągnął różdżkę przed siebie, w tym samym kierunku co przedtem. Miał świadomość, że to jego ostatnia szansa...
- Ascendio! - wypowiedział wyraźnie, licząc na to, że los z niego nie zakpi, a moc okaże się słuszna.
- Ascendio! - wypowiedział wyraźnie, licząc na to, że los z niego nie zakpi, a moc okaże się słuszna.
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
Ostatnio zmieniony przez Mathieu Rosier dnia 07.06.20 12:32, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 7
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 7
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Pomimo przejmującego chłodu, pot zalewał mu oczy, sprawiając, że Burke coraz słabiej postrzegał to co się wokół niego działo. Usłyszał inkantację Antoni, szybki rzut okiem za siebie pozwolił mu dostrzec, że policja ponownie została odcięta. Tym razem jednak zamiast bawić się w niszczenie cegieł, użyli rozumu - Craig zaklął siarczyście, gdy spostrzegł, że po obu jego stronach zmaterializowali się nagle funkcjonariusze. Ale choć ściskał w rękach różdżkę, wiedział, że niewiele może zrobić.
- Mgła! - zawołał do Antoni, samemu gnając przed siebie, niemalże potykając się o własne nogi. W tym momencie w najgorszej sytuacji znajdował się Mathieu, ale niewiele mogli dla niego zrobić. Tylko jakoś zasłonić go przed wzrokiem funkcjonariuszy.
- Znikajcie! - zawołał jeszcze raz, tym razem swoja słowa kierując do obojga rycerzy. Sam pobiegł przed siebie, chcąc wymknąć się przeciwnikom.
Skaczę 3 pola do góry, poza mapę
- Mgła! - zawołał do Antoni, samemu gnając przed siebie, niemalże potykając się o własne nogi. W tym momencie w najgorszej sytuacji znajdował się Mathieu, ale niewiele mogli dla niego zrobić. Tylko jakoś zasłonić go przed wzrokiem funkcjonariuszy.
- Znikajcie! - zawołał jeszcze raz, tym razem swoja słowa kierując do obojga rycerzy. Sam pobiegł przed siebie, chcąc wymknąć się przeciwnikom.
Skaczę 3 pola do góry, poza mapę
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Antonia miała nadzieje, że mur ich zatrzyma, ale chyba powinna przewidzieć, że nie może to być aż tak proste. Sama znajdowała się w lepszej sytuacji. Miała szansę ucieczki dosłownie na wyciągnięcie ręki i może właśnie dlatego tak bardzo zależało jej na tym by zrobić dla mężczyzn coś jeszcze. Sytuacja jednak tylko się pogorszyła, bo policjanci znajdowali się już obok nich i nawet ona była już zagrożona. Nie mogła dalej udawać, że mają jakąkolwiek szansę w tym starciu. Z drugiej strony misja została wykonana tylko jak dużym kosztem. Wszystko wymagało jakichś poświęceń, a magia czasami po prostu nie słuchała. Niczego nie ułatwiała.
Brunetka już chciała zrobić krok do tyłu kiedy śmierciożerca polecił jej by rzuciła jeszcze zaklęcie mogące choć na chwile utrudnić pojmanie Rosiera. Miała szczerą nadzieje na to, że temu finalnie uda się uciec choć prawdopodobnie szanse były niewielkie. Borgin posłusznie wyciągnęła różdżkę przed siebie i ze skupieniem wypowiedziała - Nebula Omnia – mając nadzieje, że zaklęcie jej się uda. Nie zważając jednak na powodzenie zrobiła krok do tyłu by zniknąć z pola widzenia policjantów. Nic więcej nie mogła zrobić.
rzucam zaklęcie tu gdzie biały krzyżyk + wychodzę poza mapę
Brunetka już chciała zrobić krok do tyłu kiedy śmierciożerca polecił jej by rzuciła jeszcze zaklęcie mogące choć na chwile utrudnić pojmanie Rosiera. Miała szczerą nadzieje na to, że temu finalnie uda się uciec choć prawdopodobnie szanse były niewielkie. Borgin posłusznie wyciągnęła różdżkę przed siebie i ze skupieniem wypowiedziała - Nebula Omnia – mając nadzieje, że zaklęcie jej się uda. Nie zważając jednak na powodzenie zrobiła krok do tyłu by zniknąć z pola widzenia policjantów. Nic więcej nie mogła zrobić.
rzucam zaklęcie tu gdzie biały krzyżyk + wychodzę poza mapę
Udziel mi więc tych cierpień
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Antonia Borgin' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 10
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 10
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Craig i Antonia rozpierzchli się w ciemnościach ulicy, Mathieu został sam - nie udało mu się zgubić pościgu i uwaga wszystkich policjantów skupiła się na nim. Policjanci chóralnie wypowiedzieli inkantację petryficus totalus, cztery wiązki pomknęły prosto w Rosiera, w tym jedna wyjątkowo silna (moc 100+); policjanci biegli w jego stronę.
deszcz odbierający co turę 10 pż;
Mathieu: 92/222 (35 - psychiczne, 30 - poparzenia, 60 - cięte, 5 - osłabienie); kara: -30
KOLEJKA: Mathieu ma na odpis 24h.
deszcz odbierający co turę 10 pż;
Mathieu: 92/222 (35 - psychiczne, 30 - poparzenia, 60 - cięte, 5 - osłabienie); kara: -30
KOLEJKA: Mathieu ma na odpis 24h.
Nie mogło być tak źle, prawda? Kolejne zaklęcie okazało się niewypałem, mówi się trudno. Najważniejsze, że Craig i Antonia umknęli policjantom, a cała ich uwaga skupiła się na nim. I tak źle i tak niedobrze. Wiedział, że szanse ma marne, w końcu było ich kilku, a każdy z nich miał różdżkę wyciągniętą w jego stronę. Nie myślał specjalnie wiele, jeśli istniał cień szansy… Musiał spróbować. Słabość nie pomagała, ani trochę. Po raz kolejny i zapewne ostatni, wyciągnął arganową różdżkę przed siebie, w kierunku głębi przejścia między budynkami. [Tak jak przedtem]
- Ascendio. - wypowiedział wyraźnie, teraz albo nigdy.
- Ascendio. - wypowiedział wyraźnie, teraz albo nigdy.
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
Ostatnio zmieniony przez Mathieu Rosier dnia 07.06.20 12:32, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 11
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 11
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Mathieu próbował uciec po raz kolejny - jednak był zbyt osłabiony, by wywołać magią zamierzony efekt. Grad zacinał coraz mocniej, jego ślady odbiły się również na wszystkich funkcjonariuszach, ale stali przecież pod deszczem dużo krócej, niż Rosier. Cztery potężne zaklęcia petryfikujące musiały powalić czarodzieja bez szans na jego przebudzenie; Mathieu nie pamiętał nic więcej.
... do momentu, w którym otworzył oczy, gdy dwóch funkcjonariuszów, trzymając go za ramiona, wepchnęli go do zatłoczonej celi. Znajdowało się w niej już kilka osób.
Nazajutrz zabrano cię na przesłuchanie. Gdy podczas przesłuchania czarodzieje poznali i potwierdzili twoją tożsamość jako dziedzica rodu Rosier, który wsparł wszak na minionym wiecu Czarnego Pana, zaczęli wykazywać się nerwowością i nieswojością. Przesłuchanie zostało przerwane, a czarodzieje raz po razie wchodzili i wychodzili z sali, zapewne z kimś się kontaktując. W tym czasie pojawił się tez uzdrowiciel, który udzielił ci większej pomocy. Wkrótce oddano ci różdżkę, płaszcz, przeproszono za zamieszanie i zapewniono, że w ciemnościach otaczających Pokątną policjanci nie mogli dostrzec twojej twarzy i zupełnie przypadkiem pomylili cię z faktycznym winowajcą, który przecież zbiegł inną drogą. Jeśli tego zażądałeś, pomogli ci się przedostać do wybranego przez ciebie miejsca.
Craig, Antonia, Matheu: możecie, nie musicie odegrać leczenie swoich ran z uzdrowicielem (Mathieu - w areszce lub po wyjściu na wolność), jednakże każdy z was winien pamiętać, że skutkiem gradu przez dwa tygodnie będzie się was trzymać parszywe i uciążliwe przeziębienie.
... do momentu, w którym otworzył oczy, gdy dwóch funkcjonariuszów, trzymając go za ramiona, wepchnęli go do zatłoczonej celi. Znajdowało się w niej już kilka osób.
Nazajutrz zabrano cię na przesłuchanie. Gdy podczas przesłuchania czarodzieje poznali i potwierdzili twoją tożsamość jako dziedzica rodu Rosier, który wsparł wszak na minionym wiecu Czarnego Pana, zaczęli wykazywać się nerwowością i nieswojością. Przesłuchanie zostało przerwane, a czarodzieje raz po razie wchodzili i wychodzili z sali, zapewne z kimś się kontaktując. W tym czasie pojawił się tez uzdrowiciel, który udzielił ci większej pomocy. Wkrótce oddano ci różdżkę, płaszcz, przeproszono za zamieszanie i zapewniono, że w ciemnościach otaczających Pokątną policjanci nie mogli dostrzec twojej twarzy i zupełnie przypadkiem pomylili cię z faktycznym winowajcą, który przecież zbiegł inną drogą. Jeśli tego zażądałeś, pomogli ci się przedostać do wybranego przez ciebie miejsca.
Craig, Antonia, Matheu: możecie, nie musicie odegrać leczenie swoich ran z uzdrowicielem (Mathieu - w areszce lub po wyjściu na wolność), jednakże każdy z was winien pamiętać, że skutkiem gradu przez dwa tygodnie będzie się was trzymać parszywe i uciążliwe przeziębienie.
Strona 16 z 16 • 1 ... 9 ... 14, 15, 16
Przed wejściem
Szybka odpowiedź