Wydarzenia


Ekipa forum
Sala główna
AutorWiadomość
Sala główna [odnośnik]02.04.15 22:35
First topic message reminder :

Sala główna

★★
Wnętrze "Białej Wiwerny" nie odbiega od wyglądu przeciętnej, niezbyt szanowanej knajpy. Sala główna, która znajduje się na parterze kamienicy, na pierwszy rzut oka wydaje się niezbyt pokaźna, lecz to tylko złudzenie - po przekroczeniu progu widać jedynie jej niewielką część, tę, w której znajdują się dobrze zaopatrzony bar oraz schody prowadzące na piętro. Odnogi izby prowadzą do kilku odrębnych skupisk stolików, gdzie można w spokoju przeprowadzać niezbyt legalne interesy czy rozmawiać w kameralnej, prywatnej atmosferze. Cały lokal oświetlany jest światłem licznych magicznych świec, zaś podniszczone blaty są regularnie czyszczone przez kilka zatrudnionych tam dziewczyn, toteż "Biała Wywerna" nie odstrasza potencjalnych klientów swym stanem, a przynajmniej nie wszystkich.

Możliwość gry w kościanego pokera
[bylobrzydkobedzieladnie]
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala główna [odnośnik]18.12.15 18:53
Wszystko było jasne. Dyskusja nawet porządnie się nie rozwinęła, kiedy Tom zniknął tak szybko, jak się pojawił. Zostali tutaj sami, tyle testosteronu i buzujących w powietrzu emocji. Chyba nie chciał brać w tym udziału. Spojrzał na mężczyzn, z którymi już niedługo będzie musiał wyruszać na misje. Ciekaw był, co będą mieli do zrobienia, na informacje jednak, będzie musiał poczekać. Dobrze wiedział, co czekało tych, co poszli razem z Tomem do bocznej sali. Każdy przez to przechodził. Oprócz Raven, jego ukochanej żony, Riddle był jedyną osobą, która znała tajemnice Williama. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem, ciekaw był co takiego z nich wyczytał. Ludzkie tajemnice bywały niezwykle interesujące, czasami żałował, że nie był jednym z tych, którzy potrafili wedrzeć się do umysłów i poznać je wszystkie. Nawet te najbardziej skrywane.
Nie można zaprzeczyć, w Tomie było coś, co sprawiało, że nawet się przed nim zbytnio nie broniło. William nie do końca wiedział, czy tylko na nim takie wielkie wrażenie zrobił ten mężczyzna? Przecież był o tyle młodszy. A może widział w nim dawnego siebie? Pełnego pomysłów, zaangażowanego, chcącego coś w życiu osiągnąć? Nie wiadomo.
- Panowie... i panie, na mnie niestety pora - powiedział wstając od stołu.
Odchodząc kiwnął im głową, a następnie zniknął za drzwiami wyjściowymi i teleportował się do swojego domu. Trzeba było trochę popracować.

zt
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 0:58
Wiódł spojrzeniem za odchodzącym Tomem, zatapiając się w ciszy, która nagle wypełniła pomieszczenie, przerwał ją dopiero Baudelaire, który wstał od stołu. Tristan skinął mu na pożegnanie głową. To zrozumiałe, Tom ich opuścił - część czarodziejów niewątpliwie odejdzie od stołu. Jego myśli błądziły, wokół Isoldy, wokół tajemniczych misji, z których jedną miał poprowadzić - mnożyły się w nim wątpliwości, którym jednak nijak nie mógł ani nie chciał dać upustu.
- Wypijmy więc zdrowie zmarłych - powtórzył za Tomem, nonszalancko unosząc kielich wina; zabawne, nawet do końca nie wiedział, kim był Horacy Slughorn. Ale oni wiedzieli więcej - niemal wszystkich tu obecnych uczył eliksirów. Skoro Tom go żałował, skoro on popierał ich misję... czy nie powinni obawiać się człowieka, który był odpowiedzialny za jego śmierć? Tom nie zdołał go ochronić?
- Obecnych i przyszłych - dodał gorzko. - Skoro zaczynamy wysługiwać się kobietami. - Jego spojrzenie spoczęło na Deimosie, lecz dość już tego; rozwiążą to w cztery oczy i nie przy wszystkich, nikogo poza nimi to nie interesowało. Powinni skupić się na meritum spotkania, owiane tajemnicą zdradzało jednak tak niewiele... że mogli tylko spekulować. Upił łyk wina po toaście, odstawiając kielich na stół i wygodniej wspierając się na krześle, wypychając z pamięci wspomnienie dziewczyny - bo przecież jeszcze nie kobiety - stojącej pośród nich. Weźmie udział w niebezpiecznej misji? Niedorzeczne. Za ścianą Tom ich zapewne powitał, dokładnie tak, jak witał w organizacji każdego z nich; nie myślał o tym. Na własne życzenie, panno Bulstrode. Na własne życzenie...



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 1:51
Mimowolnie odprowadził ją wzrokiem walcząc z ochotą, aby złapać ją zanim dojdzie do drzwi, i wystawić siłą na dwór lub odprowadzić prosto do domu. Siedział jednak obserwując biernie biedną owcę prowadzoną na rzeź i w momencie, gdy zniknęła mu z oczu, odetchnął nerwowo. Powinien był skupić się na czymś zgoła innym, przestać błądzić za nią myślami, skoro skutecznie umykała spod jego wpływu. Nie wiedziała oczywiście jeszcze – czy na pewno nie wiedziała? - że będą od siebie jakkolwiek zależni, a na pewno nie bardziej niźli rodzinnymi więzami krwi. W tym także wypadku nie byłby rad, gdyby pojawiła się jako droga kuzynka, nie przyszła żona, lecz kobieta, której śmierć nie spadnie ciężarem na niego. Znów i znów.
Z otępienia wyrwał go, o dziwo, głos Tristana.
-Za zmarłych – rzucił zaraz po nim i czując uścisk w żołądku nasilający się z każdą chwilą. Odepchnął od siebie nieprzyjemne myśli i niewygodne wspomnienia, był zresztą zbyt zmęczony dzisiejszym dniem, aby zmagać się z tym po raz kolejny. Dlatego też opróżnił kielich do końca idąc za głosem rozsądku i dodał nieco swobodniej, gdy już przynajmniej część dokonała toastu za zmarłych z pewnością zmagając się przy okazji ze swoimi prywatnymi zjawami – Właśnie, Avery...! - zapewne spojrzeli na niego Perseusz i Samael jednocześnie. Niezwykle go to rozbawiło – tak, do Ciebie mówię przyjacielu – och, już skończ z tą wesolutką drwiną, Cezarze – co słychać u Twojej słodkiej Judith? Na kiedy datujecie ślub? i rzecz jasna mam nadzieję, że prędko będziesz mógł pochwalić się synami - nadal drwił - bo Twoją uzdolnioną córeczkę miałem już okazję poznać. Wspaniały skarb.

ROZKRĘCAMY IMPREZĘ ZIELONE ZGNIŁKI PISZCIE!!!!
Caesar Lestrange
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 9b2SB2z
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t661-caesar-lestrange https://www.morsmordre.net/t841-poczta-caesara https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t3056-skrytka-bankowa-nr-94#50106 https://www.morsmordre.net/t1615-caesar-lestrange
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 12:59
Przewróciła oczyma, poirytowana wymianą zdań między Rosierem, a panną Bulstrode. Zapewne spóźniła się na najlepszą jej część, przegapiła kilka knutów, które wtrącił narzeczony ostatniej – Daphne posłała Caesarowi ostre spojrzenie, jakby niezadowolona, że nie potrafi przywrócić jej do porządku. Na te czasy, Daphne była liberalna w swych poglądach, jeśli chodzi o rolę kobiet, jednakże była zdania… że to nie jest odpowiedni czas i miejsce, by prowadzić podobne dysputy.
Milczała, nieśpiesznie sącząc wina. Wbiła błękitne, zmieszane spojrzenie w stół, gdy Tom Riddle zwrócił się bezpośrednie do niej i niemal spłonęła rumieńcem, zawstydzona własnym zachowaniem. Riddle był jdyną personą, będącą w stanie wprowadzić ją podobne zmieszanie… niemal szkolne zawstydzenie. Mina jej stężała, a spojrzenie znów stało się chłodne i obojętne.
Horacy Slughorn.
Zacisnęła palce na kielichu, jedynie tym gestem dając znak, że morderstwo byłego nauczyciela ją ubodło – to on wprowadził ją w świat eliksirów. Niejako dzięki jego wiedzy, znalazła się na obecnym miejscu – alchemika, niewymownej… Rycerza. W oczach panny Rowle zapłonęła żądza mordu, gdy chłonęła każde słowo Toma.
-Oczywiście.
Skinęła głową w natychmiastowej zgodzie na rolę, jaką przydzielił jej Riddle – była zadowolona, że nie zmusił jej do słuchania czyichś rozkazów, lecz jednocześnie świadoma, iż przydzielenie jej.. .Weasleyówny, było niejaką karą. Posłała rudej pełne pogardy spojrzenie, krzywiąc się nieznacznie, prędko przeniosła wzrok na innych, którzy mieli pójść z nią.
Uniosła kielich za Rosierem i Lestrange’m, powtarzając cicho za zmarłych.
-Tristanie. – odezwała się nagle, nonszalancko rozpierając na krześle z przebiegłym, nieco kpiącym uśmiechem. -Wysługiwać się kobietami, przyszłych zmarłych… czy nie podważasz właśnie kompetencji każdej obecnej tu niewiasty? Chyba przegapiłam najciekawszą część dyskusji, lecz chętnie wysłucham, dlaczego nie powinnyśmy tu być.


here in the forest, dark and deep,
I offer you eternal sleep

Daphne Rowle
Daphne Rowle
Zawód : Niewymowna, alchemiczka i trucicielka
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
jeśli przeżyje choć jeden wilk,
owce nigdy nie będą bezpieczne
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa zimy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t652-daphne-rowle https://www.morsmordre.net/t707-safona#2367 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f222-cheshire-zamek-beeston https://www.morsmordre.net/t4669-skrytka-bankowa-nr-107#100262 https://www.morsmordre.net/t4308-daphne-h-rowle#90966
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 22:14
Zniknięcie Toma wraz z kandydatami nie wzbudziło w nim szczególnych - żadnych - emocji. Nie musiał się obawiać, że niesubordynacja Colina pociągnie go za sobą na samo dno (Tartaru?). Przygotował go do penetracji umysłu i jego lojalności, przynajmniej względem siebie, był absolutnie pewny. Nie wypowiadał się na temat panny Bulstrode, która wzbudziła tyle kontrowersji. Pomysleć, że gdyby kilkanaście lat temu ich zaręczyny doszłyby do skutku, Isolde już dawno spokojnie spoczywałaby na cmentarzu. Oszczędzając nerwów spalających się dla niej mężczyzn; szybka smierć powinna okazać się błogosławieństwem. Dla niej, dla nich. Ona ulegnie zobojętnieniu, oni rownież...przez pewnie czas poddadzą się chandrze i niedorzecznej tęsknocie, lecz będzie to otrzeźwiającym dzbanem lodowatej wody. Skuteczniejszym niż niewieście drżenie o czyjeś życie - i siedzenie z założonymi rękami, charakterystyczne dla Lestrange'a. Nie wiedział, czemu jeszcze nie wyszedł z Wywerny, choć nie miał najmniejszej ochoty na to towarzystwo, które z ujadającym Lestrage'em na czele wyłącznie go irytowało. Wspomnienie Slughorna poruszyło jednak strunę człowieczeństwa w Samaelu, ponieważ ujął kielich z winem i wzniósł toast zainicjowany przez Tristana. Którego patetyczność i wzniosłość Lestrange przerywał, niczym nieobyty prostak (którym niewątpliwie był). Winien się jednak wstrzymać, jeśli nie ze względu na pamięć profesora, to z troski o własne życie. O które najwyraźniej nie dbał; Avery poczuł, jak cała krew odpływa mu z twarzy, a ręce trzęsą się ze złości. Caesar przekroczył niepisaną granicę i Samael był w stanie - za ten z pozoru drobny, słowny przytyk - zamordować gołymi rękami. Milcząc podniósł ciężka, szklaną karafkę z winem, po czym z niewiarygodną szybkością rzucił nią o przeciwległą ścianę. Trafiając dokładnie tam, gdzie zamierzał, zaledwie kilka cali od głowy Caezara. Szkło rozprysło się dookoła, a Avery jednym krokiem dopadł do Lestrange'a, wyprowadzając potężny cios prosto na jego twarz. Sukinsyn


And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Doskonała rozpusta wymaga doskonałego odprężenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t631-samael-marcolf-avery#1801 https://www.morsmordre.net/t1443-samaelowa-skrzynka-z-pogrozkami#12562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f119-shropshire-peace-street-102 https://www.morsmordre.net/t2798-skrytka-bankowa-nr-160#45281 https://www.morsmordre.net/t972-ten-lepszy-avery
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 22:14
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością

'k100' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 22:49
Wdzierający się w jego umysł Riddle nie był doświadczeniem przyjemnym, Colin jednakże wiedział, że doświadczeniem niezbędnym, by mógł zostać dopuszczony do wielkiej tajemnicy... a raczej wielkich ideałów, jakie - miał taką nadzieję - zajmowały serca zgromadzonych w Wywernie osób. Tym większą więc odczuł ulgę, gdy Tom opuścił jego myśli - dosłownie i w przenośni - pozwalając Colinowi znów nad nimi zapanować. Spojrzał na młodszego mężczyznę z niepokojem, wyczekując komentarza, obelgi, a może pochwały? Ale gdy ten ani słowem nie zająknął się na temat tego, co zobaczył - cóż zresztą mógł zobaczyć, prócz kilku błędów popełnionych z Benjaminem? - ulga Colina wzrosła jeszcze bardziej.
Opanował szalejące myśli, skupiając się na jednym zadaniu: wrócić do głównej sali, przysiąść obok Samaela i nie dać po sobie poznać dreszczu, który powoli opanowywał jego ciało. Nieprzyjemne uczucie penetracji myśli znikało z każdą sekundą, ale Colin nie wątpił, że pozostawi trwały ślad; do tej pory podobne procesy były wyłącznie domeną Samaela, na co jednakże księgarz wyrażał zgodę; nie został zaś wręcz zaatakowany, zmuszony do odsłonięcia swoich tajemnic, do odkrycia tego, co było jego słodkim sekretem.
Ruszył za Isoldą, kierując niepewne kroki w stronę pomieszczenia, gdzie czekała reszta zgromadzonych osób. Ze wzrokiem wbitym w podłogę, powłócząc niemalże stopami zastanawiał się, czy powinien w jakiś sposób skomentować to, co się stało, czy przejść nad tym do porządku dziennego. Czy powinien wspomnieć Samaelowi, jakie myśli wyrwał mu Riddle, czy zachować to dla siebie? Spojrzał na szlachcica, próbując znaleźć w jego wzroku jakąś poradę - ale Samaela nie było w miejscu, w którym go zostawił. Był kilka kroków dalej, kierując się w stronę Caesara i najwyraźniej próbując go... uderzyć? Cios okazał się jednak kompletnym niewypałem - co zapewne jeszcze bardziej rozjuszyło Samaela. I to maja być dorośli ludzie? Westchnął z irytacją, kierując się do wyjścia. Ze szczerą nadzieją, że Avery zrozumie aluzje i wytoczy się zaraz za nim.
Colin Fawley
Colin Fawley
Zawód : Właściciel Esów&Floresów i własnej sieci ksiegarni
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Zasada pierwsza: nie angażować się
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
A co, jeśli wszyscy żyjemy w świecie, który nie ma końca?
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t592-colin-fawley http://morsmordre.forumpolish.com/t1184-poczta-kociarza-colina https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f123-inverness-stuart-street https://www.morsmordre.net/t2778-skrytka-bankowa-nr-117#44918 http://morsmordre.forumpolish.com/t1185-colin-fawley
Re: Sala główna [odnośnik]27.12.15 23:56
Nienaturalna postawa, wskazywała na całkowitą przepaść, podczas wypowiedzi najwyższego. Pochylona nad zimnym, wypolerowanym blatem stołu, z szeroko otwartymi oczami, systematycznie prześlizgiwała się po tajemniczym profilu. Uwidaczniała zaangażowanie, nadludzką fascynację. Chęć, przejęcia inicjatywy. Dodania kilku, wzbogacających słów. Podziwiała opanowanie, odpowiedzialność, wieczną gotowość w działaniu. Oplotoła dłońmi, opustoszałą szklankę, przekazując emocje w postaci, nerwowego obracania. Podjęcie tematu niebezpiecznej wyprawy, poskutkowało niespodziewanym poruszeniem, powodującym skrzypnięcie metalowego krzesła. Brunetka, uniosła się nieznacznie, zaznaczając swą niezmierną, codzienną gotowość. Nastąpiło rozdanie ról. Nadzieja na wyróżnienie, nie odstępowała do momentu, w którym, Riddle przydzielił do ugrupowania, siedzącego nieopodal, niewzruszonego Notta. Dziwny niepokój, wkradł się do zimnego wnętrza. Błyszczące iskierki, gasły z każdym, kolejnym wyrazem. Kolejny cios. Kobieta, jako przewodnik zorganizowanej grupy. Spóźniona, dobrze znana, ceniona blondynka. Wyróżniona? Postawiona przed wyzwaniem? Poddana próbie wierności, ukazania sił oraz szerokiej gamy umiejętności? Widoczne niezadowolenie, zmarszczone brwi. Spojrzenie, utkwione w kobiecym profilu. Świdrujące z niemiłosierną intensywnością. Niewygodna zazdrość, godząca w okolice, szybko bijącego serca. Pozostało, dostosować się do woli lidera. Zaprezentować z jak najlepszej strony. Odetchnęła ciężko, siadając nieco swobodniej. Wyjście zaproszonych, potencjalnych członków, umknęło uwadze. Poprosiła o szklankę, bursztynowego trunku, zaznaczając powiększoną ilość. Zastanawiała się nad kilkoma sprawami.

Chwilową, przenikliwą ciszę, której towarzyszyły pojedyncze szmery oraz wymowne półszepty, przerwał znany, męski głos. Uniosła szklankę na znak, dołączenia do wzniesionego toastu. Straciła chęć na jakąkolwiek wymianę zdań. Pozostawiła towarzyszy, samym sobie, zajmując się nadszarpniętym kłębkiem, burzliwych myśli. Przestała również, mordować wzrokiem towarzysza niedoli, próbującego, dzisiejszego dnia, szczególnie zaprezentować swoją osobę. Wykrzywiła usta w cynicznym grymasie, na wznak delikatnej wspominki. Nie minęła chwila, gdy do ochoczego gwaru dołączył się, nie kto inny jak Lestrange. Brunetka, uniosła głowę z lekko zniesmaczoną miną. Słuchała każdego, następnego, gorzkiego słowa, kiwając głową z dezaprobatą. Upiła pokaźny łyk, o mały włos nie dławiąc się podczas przełykania. Odważna wypowiedź, pełna nieokiełznanej drwiny. Prowokacja, wymierzona w nieobliczalnego mężczyznę, siedzącego nieopodal. Lestrange, ty idioto! Posłała karcące, pełne zażenowania spojrzenie. Reakcja, atakowanego była nieunikniona! Niecelny rzut, szybka odpowiedź. Przesunięcie stołu z ogromnym szczękiem. Wymierzony cios. Nie miała ochoty, oglądać bokserskich poczynań. Zamierzała opuścić gwarny lokal, jednakże... Szybkim ruchem, znalazła się obok Panny Rowle, zajmując wolne miejsce. Westchnęła ciężko, mozolnie przeciągając wzrok po delikatnym profilu. Kierując go przed siebie, rzekła chrapliwym półszeptem, unosząc szklankę do góry: - Za należne wyróżnienie! - miała na myśli, rolę powierzoną, koleżance z prawej. Umoczyła usta w gorzkim trunku. Utkwiła nieco złowieszczy wzrok na przybyłych do sali. Nachyliła się nad blondynką, dodając ciszej: - Nie ufam im! - pozostało czekać na ciekawy rozlew brunatnej krwi.


Wszystko czego się obawiamy kiedyś nas spotka.


Ostatnio zmieniony przez Milburga Dolohov dnia 28.12.15 1:23, w całości zmieniany 1 raz
Milburga Dolohov
Milburga Dolohov
Zawód : łowczyni wilkołaków, muzyk, towarzyszka eskapad poszukiwawczych
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Podobno zło triumfuje, podczas gdy dobrzy ludzie nic nie robią.
Ale to nie prawda. Zło zawsze triumfuje!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t883-milburga-dolohov https://www.morsmordre.net/t1133-edgar#7523 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f188-pokatna-13-13 https://www.morsmordre.net/t1132-milburga-dolohov#7519
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 0:59
Gdy w pomieszczenie rozległ się trzask rozbijanego kieliszka, wręcz trwającą milisekundy ciszę przerwał śmiech Lestrange'a, który natychmiast – wprawiony był w tego rodzaju prowokacjach, aż dziw!, że Avery nie obdarzył go czarnomagicznym zaklęciem, lecz z pewnością uznał, że Caesar na to nie zasługuje – powstał z krzesła, aby wspiąć się na nim w ucieczce przed ciosem Samaela prosto na zapełniony stół nadal z tym szyderczym, szaleńczym śmiechem na ustach.
-Bijesz się prawie tak dobrze jak jeździsz konno, Avery! Naprawdę... godne pożałowania!
Co sprowokowało go do podobnych słów? Czyżbyś to była ty, Isoldo?
Caesar Lestrange
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 9b2SB2z
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t661-caesar-lestrange https://www.morsmordre.net/t841-poczta-caesara https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t3056-skrytka-bankowa-nr-94#50106 https://www.morsmordre.net/t1615-caesar-lestrange
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 0:59
The member 'Caesar Lestrange' has done the following action : rzut kością

'k100' : 15
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 1:16
Uniesiona ręka z różdżką Samaela i nieudolnie rzucone zaklęcie, którego nie zauwazyłby nikt. A już na pewno nie Deimos, który właściwie juz się wybierał, by znaleźć się obok Milburgii. Spytać, czy mu pogratuluje wyścigu? A jednak zwrócił uwagę na Averego, jednego czy drugiego, bez różnicy.
- Avery - wywraca spokojnie oczętami, które czarne od czarnych myśli od tej pory będą skupiały się na trzymanej w ręku szklance - Schowaj swoje spróchniałe drewno, bo tylko wstydu sobie narobisz. Jak nie stać cię na nowe, to ci kupie - macha ręką, dandys Cezar i beztrosko sypiący złotem Deimos, tak się dobrali, by w trakcie napadów na noce kluby, odrazu dostawać ich całość na wyłączność.
- Napij się, niech twe gardło nie schnie - jeżeli wiesz o czym mówie , ale ja tego nie wiem. Może się domyślać, ale nie ma żadnych poszlak, które zaświadczyć mogłyby o upodobaniach najprawdziwszych pana Avery. Czy całego rodu, który i tak uznawał za zgniły od środka, wiec proponując mu Ognistą, bynajmniej nie liczył na wesołe stukanie się szkłem, a na grzeczne Averych udanie się na spoczynek, wszak już po dobranocce i mamcia będzie zła.
- A ty, Cezar, schodź bo sam jeździsz tak, że szlama cie wyprzedziła
I tu sie troche śmieje pod nosem, bo hehe, kude Cezar mógłby być lepszym jeźdźcem.
- Pimy zatem - już się po szklanki wychyla i chce iść do Milburgi, do której przecież tak śpieszył.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 3:15
Rozsierdzony umknięciem Lestrange'a i rozjuszony moralitetatami - tak niewerbalnymi Colina, jak i słownymi Carrowa, nie zamierzał odpuścić. Krew w nim wrzała, a on sam domagał się ofiary złożonej ze ziodiociałego Caesara. Prowodyra burdy, o czym doskonale wiedział, lecz wyjątkowo nie obchodziło go, iż dał się podpuścić. Lestrange z pełnym rozmysłem ugodził w jego piętę Achillesową i śmiał szydzić z niewinnej, małej Julienne. Miało to być ostatnie, co zrobił w życiu, Avery o niczym tak nie marzył, jak o zaciśnięciu palców na gardle Caesara, pozbawieniu go tchu i wypuszczeniu z rąk jego jeszcze ciepłego truchła z posiniałą twarzą i obręczami na szyi. Jako przestrogę.
-Nie wtrącaj się Carrow - warknął, zrywając z ramion długa szatę ograniczającą jego ruch i niedbale ciskając ją o podłogę. Wskoczył na stół za Caesarem i zbliżył się do niego, na kilkucalową odległość, oddychając alkoholowym powietrzem wydychanym z jego ust.
-Zawsze już będziesz tylko prymitywnym dziwkarzem, Lestrange - wysyczał, po czym wyprowadził cios po prostej. Z równie prostym zamiarem złamania mu szczęki.


And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Doskonała rozpusta wymaga doskonałego odprężenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t631-samael-marcolf-avery#1801 https://www.morsmordre.net/t1443-samaelowa-skrzynka-z-pogrozkami#12562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f119-shropshire-peace-street-102 https://www.morsmordre.net/t2798-skrytka-bankowa-nr-160#45281 https://www.morsmordre.net/t972-ten-lepszy-avery
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 3:15
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością

'k100' : 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 12:50
Słowa padały jak kamienie, ciężkie i nieprzyjemne być może w stanie całkowitej trzeźwości czy rozsądku, lecz w zaistniałej sytuacji jakiekolwiek obelgi wywoływały w nim to histeryczne rozbawienie. Naturalnie go prowokował, każdym nieprzytomnie wesołym spojrzeniem czy ironicznym uśmieszkiem wkradającym się na jego lico nieśmiało. W tle rozbrzmiewał głos Carrowa, pojedyncze szmery, gdzieś poza tym wszystkim, lecz jego mikroświat ograniczał się teraz do rozgniewanego Samaela, który podjął wyzwanie i wskoczył na stół za nim, aby zaatakować go z siłą godną nordyckiego wojownika. Uznajmy, iż Caesar również starał się go uderzyć, pięścią w twarz, czyli klasycznie z rozbryzgiem krwi i zębów.
Caesar Lestrange
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 9b2SB2z
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t661-caesar-lestrange https://www.morsmordre.net/t841-poczta-caesara https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t3056-skrytka-bankowa-nr-94#50106 https://www.morsmordre.net/t1615-caesar-lestrange
Re: Sala główna [odnośnik]28.12.15 12:50
The member 'Caesar Lestrange' has done the following action : rzut kością

'k100' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala główna - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 7 z 32 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 19 ... 32  Next

Sala główna
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach