Wydarzenia


Ekipa forum
Zakazany Las
AutorWiadomość
Zakazany Las [odnośnik]08.12.16 22:30
First topic message reminder :

Zakazany Las

Zakazany Las opodal Hogwartu jest jednym z jego najbardziej tajemniczych miejsc - zamieszkiwany przez wiele magicznych istot i wypełniony wieloma magicznymi roślinami stanowi ewenement na czarodziejskiej mapie krajobrazu. Gęste zarośla przyciągają wielu ciekawskich czarodziejów, a zwłaszcza młodocianych uczniów Hogwartu, jednak ze względu na grom czających się w nim niebezpieczeństw wstęp jest kategorycznie zabroniony.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 14.01.21 14:43, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 14:42
Zgodnie z tym, co zapowiedział, Harold Longbottom czekał na wszystkich członków Zakonu Feniksa o zmroku w Zakazanym Lesie. Wokół aura była niespokojna, z oddali dobiegały ciche dźwięki, ale trudno było je powiązać jednoznacznie z czymś poza żyjącymi w nim istotami. Wieczorna mgła powoli zaczynała opadać z koron drzew niżej, zalewając dno lasu mlecznobiałą powłoką. Było już chłodno, słońce barwiło ostatnimi promieniami pokryte chmurami jesienne niebo. Kiedy wszyscy byli na miejscu minister stanął pomiędzy kamieniami, wyciągnął swoją różdżkę, a potem zwrócił się twarzą do zgromadzonych Zakonników.
— Jak pewnie już wiecie, Ministerstwo Magii przeszukuje Zakazany Las. Portal stworzony przez profesor Bagshot nie jest tu bezpieczny, dlatego musimy go wszyscy przenieść i wzmocnić. Wasze patronusy, które dotąd były w stanie otworzyć przejście zamkną go i otworzą gdzie indziej. Niech wnikną w niego, kiedy się już otworzy.
Po tych słowach odwrócił się do wszystkich plecami, wyciągnął różdżkę przed siebie i kierował ją w przestrzeń pomiędzy kamieniami naznaczonymi profesor Bathildę Bagshot szczególną magią. Przymknął oczy i zaczął szeptać tylko sobie znane inkantacje. Kamienie rozbłysły jasnym światłem, a tuż przed nim zawiązała się jasna wiązka światła, przypominająca patronusa. Zamiast jednak przybrać postać zwierzęcia powiększyła się, otwierając dobrze znane wszystkim członkom Zakonu Feniksa przejście. To był czas na to, by posłać ku niemu silne, zrodzone z białej, najczystszej magii istoty.

Trwało to zaledwie chwilę, choć wydawać by się mogło, że rozszerzające światło wpierw raziło, a później oślepiało wszystkich w nieskończoność. Szum dźwięczał wszystkim w uszach, później nastała zupełna cisza. Wokół była tylko porażająca biel i nic poza tym. Zakonnicy mogli ujrzeć się wzajemnie, ale nic poza tym, jakby znaleźli się w pustce. Jasnej, dobrej i spokojnej. Szarpnięcie w okolicy żołądka, trzask podobny teleportacji i wszystko zgasło. I nie było już śladu po Zakazanym Lesie. Wokół rozciągał się przyjemny widok obszernej, zabarwionej szkarłatem polany. Gdzieś w oddali biegły wystraszone magią jelenie, oddalając się coraz szybciej. Na samym środku polany, pomiędzy identycznymi kamieniami błyszczał otwarty portal.

Portal, wzmocniony przez Zakonników, czy nie, pojawił się w nowym, dalekim od Szkocji miejscu. Niedługo po tym, jak zniknął spod Hogwartu służby Ministerstwa Magii, zgodnie z przypuszczeniami Harolda Longbottoma wysłały wszystkie swoje siły na Zakazany Las. Nim jednak odnalazły właściwe miejsce, armia centaurów, która przysięgła bronić przejścia stanęła im na drodze. Doszło do krwawych walk, zginęło mnóstwo magicznych istot. Armia Ministerstwa Magii i Rycerzy Walpurgii, uzbrojona w strażników, olbrzymy i dementorów nie miała litości. Zmuszone do odwrotu ostatnie żyjące centaury w Zakazanym Lesie umknęły barbarzyńskim i okrutnym przeciwnikom. Zbiegły, pozostawiając za sobą truchła pobratymców i krew, która jeszcze długo miała wsiąkać z ich ciał w wilgotną ściółkę. Służby Ministerstwa dotarły ostatecznie do szczególnie ułożonych w lesie kamieni, wezwały odpowiednich czarodziejów do ich zbadania i choć odkryto w nich resztki białej magii, były bezużyteczne. Dzięki zdobytym informacjom przez Zakonników udało się przenieść portal w ostatnim momencie.

| Mistrz Gry nie kontynuuje rozgrywki. By wzmocnić wzmocnić siłę portalu Zakonnicy muszą rzucić zaklęcie patronusa. Jego moc będzie zależna od tego, jak wielu z Was przystąpi do działania i wesprze go Białą Magią. Na tę akcję wszyscy chętni mają 48h. Moc bazowa wynosi: 150. Po tym czasie portal w Zakazanym Lasie zostanie zamknięty i otworzy się w nowym miejscu w Irlandii: na Czerwonej Polanie.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 15:35
Steffen niecierpliwie czekał w Oazie na powrót Zakonników z Tower. Gdy skończył pracować nad szpitalem polowym, oddalił się aby zrobić miejsce na medyków i alchemików i swojej Belli. Był z niej taki dumny! Widział, jak uwijała się w nowym szpitalu wraz z lordem Archibaldem i Lizzie i Gwen i wiedział, że jest z niej rasowa uzdrowicielka. Pamiętał, jak w listopadzie rozmawiali o marzeniach Bellli w Pałacu Bealieu, jak lamentowała nad tym, że nie będzie jej dane rozwijać się profesjonalnie. Ile się zmieniło! Nie dość, że Bella odważyła się odejść od rodziny i żyć po swojemu, to jeszcze odważnie udzielała swoich zdolności Zakonowi. Była taka dobra, taka piękna, taka mądra...
...chyba tylko myślenie o własnej narzeczonej pomogło Steffowi się nie zamartwiać. Niepokoił się o Alexandra, którego poznał nie tylko jako zdolnego Gwardzistę, ale i kuzyna i opiekuna Belli, własnego przyjaciela. Pamiętał też własne przejścia w Gringottcie, gdzie kilka razy byli z Marcellą i Floreanem o włos od tragedii - a przecież Azkaban to nieporównywalnie straszniejsze miejsce!
Wreszcie dotarły do niego wieści o powrocie, o tym, że uratowano Justine, o rozkazach Harolda. Nie miał czasu zaniepokoić się poważnie wiedzą Rycerzy o portalu. Działanie zawsze pomagało mu wyłączyć myślenie. Dopiero za kilka godzin dotrze do niego groza tego wszystkiego, dopiero po walce szczerze opłacze śmierć centaurów. Na razie stawił się pod przejściem, podziwiając białe światło i usiłując skupić się na samych pozytywnych emocjach. Bella już chyba cały dzień siedziała w szpitalu, zachodziło słońce. A skoro to było jego dzisiejszym najważniejszym zadaniem, to włoży w swojego patronusa całe serce.
Przymknął oczy, przywołując głos dawnego mentora - Brawo, Steffen, jestem z Ciebie dumny. Podsycił w sobie tą dumę, wspominając klątwy, które zdjął w Ministerstwie, klątwę przełamaną w Gringottcie, klątwę Opętania zdjętą z Archibalda. W jego wspomnieniach nie były już straszne, były zdjęte i okiełznane, były przykładem białej magii zwyciężającej nad złem. Wspomnienia zawodowych sukcesów zwykle wystarczały do przywołania świetlistej świnki morskiej, ale przez ostatnie miesiące Steff zrozumiał, że to miłość, nie ambicja, jest największą siłą napędową. Gdy wypowiadał inkantancję, przed oczyma stanęła mu Isabella i wspomniał dotyk jej miękkich ust na własnych, roziskrzone spojrzenie i szeroki uśmiech, gdy przyjmowała pierścionek i mówiła mu "tak".
-Expecto Patronum!


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 15:35
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 17:49
Będąc Zakonnikiem, mieszkającym w Oazie, nie dało się nie dowiedzieć o akcji w Azkabanie. Od rana chodziłem poddenerwowany, nie mogłem się na niczym skupić. Co prawda już długo miałem z tym problemy, ale eliksiry od Alexandra przynosiły mi ulgę; dzisiaj nawet one nieszczególnie mi pomagały, moje myśli wciąż odlatywały gdzieś tam na wyspę z Azkabanem, do moich znajomych i przyjaciół. Miałem wyrzuty sumienia, że siedzę w Oazie i nic nie robię - medycy byli tutaj potrzebni, krzątali się po Oazie od rana i przygotowywali się na powrót, natomiast ja... Kręciłem się bez celu, coś tam pomogłem przynieść, w końcu postanowiłem ugotować gar cieplej zupy, który miałem później zanieść do szpitala. Nie znałem się na medycynie, ani na tej mugolskiej, ani czarodziejskiej, ale wiedziałem, że ciepła zupa też potrafiła pomóc chorym w dojściu do zdrowia, przecież musieli coś jesc!
Siedziałem przed wejściem do naszej chatki, kiedy dotarły do mnie podniesione głosy. Wrócili. Wrócili, wrócili! Zezwałem się z ławki, pędząc w stronę szpitala, dowiedzieć się czegoś więcej, zobaczyć Zakonników w, tak chciałem myśleć, dobrej formie. Nie siedziałem tam jednak zbyt długo, nie chciałem przeszkadzać. Z nieco lżejszym sercem udałem się z powrotem do chaty, wracając pod portal dopiero o zmroku, zgodnie z prośbą lorda Harolda.
Stanąłem nieopodal Steffena, posyłając mu nieco niemrawy uśmiech. Wiele przeżyliśmy w Banku Gringotta, aż dziwne, że później nie zamieniliśmy ze sobą wielu słów, poza spotkaniem u Anthony'ego.
Słowa Harolda kolejny raz mnie zszokowały. Wiedzieli, że gdzieś tutaj jest Oaza, nasze jedyne schronienie. Wierzyłem, że tu faktycznie będziemy bezpieczni, a teraz okazało się, że, jak zwykle ostatnio, byłem naiwny. Nawet tu mogli nas dopaść.
Ciężko było mi się skupić na rzuceniu patronusa, oatatnio nawiedzało mnie wiele ciemnych myśli. Zacisnąłem mocno palce na rękojeści różdżki, próbując się uspokoić. Wrócić do czasów, kiedy wszystko było prostsze. Kiedy razem z Florence staliśmy przed nowo otwartą lodziarnią z pięknym, kolorowym szyldem nad wejściem. Radośni, pełni nadzei. - Expecto patronum - inkantacja melodyjnie wypłynęła z moich ust, a ja poczułem się jakoś tak lepiej, mimo wszystko.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 17:49
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 56
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 19:55
Przed wyjściem szybko ucałował czoło żony i zwyczajnie się deportował. Ze sobą zabrał trzy porcje eliksiru uspokajającego, na wszelki wypadek. Nie wiedział w jakim stanie byli inni, ale postanowił zwyczajnie przygotować się na wszystko i zwyczajnie być choćby od minimalnej pomocy. Wiedział jak kończyły się niektóre z misji Zakonników. Poza tym zabrał sobą swoją piersiówkę, zupełnie przypadkiem, gdyby ktokolwiek uznał, że alkohol był lepszym rozwiązaniem niż eliksiry. Chłód sprawił, że ubrał się cieplej.
W niepewności oczekiwał jakiejkolwiek sowy lub sygnału. Był nerwowy i niepewny. Leniwie popijał whisky, ale nie był w stanie przełknąć więcej od szklanki. Ta ilość na całe szczęście pozwoliła mu się choć trochę rozgrzać. Czekał w lesie, gdzieś na jakimś kamieniu, w samotności. Wezwanie sprawiło, że natychmiast się z niego poderwał.
Miał nadzieję, że Justine nie ucierpiała, ani tym bardziej inni… a przynajmniej nie znacznie i że trzymali się mimo wszystko. To było trochę jak marzenie ściętej głowy, bo po miejscu do którego się udali można było oczekiwać tylko jednego. Czuł się źle z tym, że nie pomógł i nie wsparł ich bardziej. Choć właściwie nie miał innego wyboru niż czekać z niecierpliwością na rezultat ich zadania.
W odpowiednim miejscu natychmiast dostrzegł Ministra i pozostałych. Nie było czasu na powitania. Z uwagą natychmiast słuchał jego krótkiej, acz rzeczownej informacji. Rozejrzał się po pozostałych, jak gdyby chcąc ocenić ich odczucia. Wieść wyraźnie go zmartwiła. Przeklęte Ministerstwo, pomyślał jedynie, przeklinając tym samym dzień w którym Cronus Malfoy w ogóle się urodził. Szybko opanował swoją złość. To nie był odpowiedni czas i miejsce na coś takiego. Przyglądał się uważnie poczynaniom Harolda.
W odpowiednim momencie postanowił wyciągnąć swoją różdżkę. Próbował się skupić. Przypomniał sobie momenty z dzieciństwa i wspomnienia o wrończykach. Potem przywołał obrazy z własnego ślubu, które przyprawiły go o nieśmiały, ale szczery uśmiech na twarzy. Na samym końcu w głowie pojawiły mu się niedawne słowa Rii.
Expecto Patronum – zamachnął się różdżką, w odpowiednie miejsce, chcąc przywołać swojego wrończyka.
Wyczekiwał odpowiednich efektów, a w międzyczasie spoglądał po pozostałych, mając nadzieję, że i oni będą w stanie wyczarować odpowiednią formę.

| Gdyby ktoś potrzebował, mam 3 porcje e. uspokajającego


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan
Re: Zakazany Las [odnośnik]14.01.21 19:55
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 8
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 1:51
Minęło kilka godzin od powrotu, a Skamander wciąż miał nieprzyjemne wrażenie, że coś czai się w pobliżu. Stłumione głosy szeptów, krzyki, śpiew. I początkowo przypisywał wrażenia mieszkańcom Oazy i chaosowi, wywołanemu przybyciem tylu rannych. Ale gdy tylko znalazł się sam, spinał się, doszukując kolejnych, niezidentyfikowanych tonów gdzieś w pobliżu.
Eliksir od Anthonego pomógł mu ogarnąć myśli, wycofać się z dudniącego w umyśle chaosu i oddzielić te, które pozwolić mu miały działać, a które odsuwał na dalszy plan. Łatwiej było mu też ochłodzić emocje, które raz za razem rozświetlały cieniem i tak ciemne ślepia. We względnym milczeniu wysłuchał też słów Ministra, przyjmując do wiadomości nijaki rozkaz. I chociaż część buntowała się na fakt, że nie otrzymał żadnego, konkretnego przydziału zadań, miał świadomość swoich aktualnych braków. Jeśli miał cokolwiek działać i działać skutecznie, potrzebował wrócić do pełni sił i nie stanowić żadnego obciążenia. Przełkniecie dumy smakowało jednak gorzko. Ale na żal był odporny. Miał co robić.
W Zakazanym Lesie pojawił się nieco wcześniej, bez problemu odnajdując sylwetkę Longbottoma, w skupieniu przyjmując wskazane dyspozycje. Zagrożenie zbyt realnie kleiło się do ich działań, naznaczając jakimś wyjącym fatum. I zapewne, ponure myśli rozlałyby się echem, podążając wizją pogromu, jaki miałby miejsce, gdyby nie udało się zdążyć przed przybyciem służb ministerstwa. Podłe gnidy. Zaniżyłby się jeszcze głębiej, ale jasność, która przysłoniła widok wraz z otwarciem portalu, przegoniła i mrok, który zalegał zbyt mocno. Niemal z westchnieniem, odetchnął, jak topielec, który w końcu mógł złapać haust powietrza. Na jak długo?
Samuel obserwował. Wręcz obsesyjnie ślizgając spojrzeniem po zgromadzonych postaciach. Był wśród przyjaciół, ale zagrożenia nie szukał w nich a pomiędzy nimi. Niebezpieczeństwa, które mogłoby czaić się w pobliżu. Już bez więziennego stroju, w niedopasowanych spodniach i butach, które odłożył mu jeden z jeszcze nieznajomych zakonników, w jasnej, prostej koszuli, która kryła wychudzone ciało i kolejne, nabyte blizny. Podążył wzrokiem za pierwszymi patronusami. Gdy sam uniósł dłoń, na ustach pojawiła się jednak najpierw inna inkantacja - Magicus Extremos - chciał objąć mocą zaklęcia wszystkich, zebranych w Zakazanym Lesie zakonników. I dopiero, gdy pulsowanie białej magii rozeszło się pod palcami i zmaterializowało, rozlewając na wszystkich, sam zdecydował się skierować magię w stronę portalu. Potrzebował chwili, by wspomnienie melodii feniksa zagościło w jego głowie, jak spokój i pewność z podjętej decyzji dodają mu sił. W końcu, sam głos Profesora. Odległy, ale wciąż wyraźny, dokładnie taki, jak podczas pamiętnego snu. Wszystko co robił dla Zakonu, miało znaczenie, walczył - Expecto Patronum - wymówił pewnie, w pełni skupiony na wspomnieniu, inkantacji i portalu, który napełnić miał się magią patronusów. Na chwilę, mógł zapomnieć o wszystkim innym. Wystarczyło, że działał.

| Mam -5 do kości po wyleczeniu obrażeń psychicznych dzięki eliksirowi uspokajającego od Antka


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 1:51
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 40
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 2:23
Zakazany Las obroni się sam.
Pamiętał te słowa, pewność, z jaką wypowiedział je minister; pamiętał Magoriana, którego zagrożone życie ochroniła moc leczniczego patronusa Justine. Centaur i jego pobratymcy walczyli tamtej marcowej nocy przeciw ludziom Ministerstwa, a las spijał ich krew; nie wiedział, ile żyć magicznych istot zostało przez ten cały czas poświęconych, ani ile przelało się juchy, by Zakazany Las pozostał przestrzenią, której ministerialne siły nie zbezczeszczą. Świątynią magicznych istnień, którym coraz trudniej znaleźć schronienie na ziemiach zawłaszczonych sobie przez ludzi. Miejscem, które kryło największą tajemnicę Zakonu.
A dzisiaj przestrzeń owa znalazła się na celowniku Rycerzy.
Domyślał się, co miało stać się z tą oazą, oazą leśnych istot, co stanie się z nią już wkrótce; czy centaury wyczytają swój los w gwiazdach? Czy pomimo tego zostaną, walcząc aż ostatnie z nich zgasną?
On sam zgasł; zdawał się przygaszony, milczał, podążając za tłumem. Stanął pośród zgromadzonych Zakonników, obok Steffa i Floreana, i w pobliżu byłego więźnia, koncentrując się na tym, by pomimo tego, co teraz czuł, znaleźć w sobie wspomnienie wystarczająco silne, aby wyczarować patronusa.
Przeniósł się myślami na tę samą ziemię, do tych samych drzew, pod to samo niebo - na polanę w Zakazanym Lesie, gdzie nie aż tak dawno temu otulony księżycową poświatą skrzył się jednorożec, a jego grzywa roztapiała się złotem, jak słońce, które nie gaśnie nawet nocą.  
To nie było jedno szczęśliwe wspomnienie, w nim mieściły się bowiem refleksy wszystkich najpiękniejszych chwil; wszystkich, o których przypomniał sobie wtedy, gdy roztaczana przez stworzenie aura uczyniła go najszczęśliwszym człowiekiem pod, w tamtej chwili, księżycem.
Przypomniał sobie wówczas, i teraz, ojcowski śmiech, silną dłoń, która sięgała po tę jego, i drugą, chwytającą maleńkie palce uradowanej Frances.
Beztroską Philippę, z zawadiackim uśmiechem na ustach prowokującą go, by tylko odważył się podbiec do niej i wrzucić ją do rozgrzanej latem Tamizy.
Noc w Parszywym, gdy wskoczył na bar, wirując w pokracznym tańcu, pośród złośliwych dogryzków portowej braci.
W końcu brzęk butelki i lekkość deszczu, usta, których dotknął własnymi, spijając z nich drobinki nieba. O wszystkich tych ludziach i wszystkich tych chwilach myślał wtedy, gdy jednorożec ostrożnie się do niego zbliżył; od migoczącego w pamięci stworzenia biła ta sama czysta magia, po którą chciał sięgnąć teraz, kiedy tak bardzo tego potrzebowali.
- Expecto Patronum!



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 2:23
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 30
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 3:01
|Tu piję eliksir znieczulający i przychodzę tu.

Nie był wylewny w słowach. Po ustaleniu kilku konkretów ruszył dalej. Bał się, że jak będzie stał w miejscu chwilę dłużej niż powinien to nie będzie wstanie poruszyć ciała do przodu. Eliksir znieczulający przytępiał ułomności ciała, lecz nie sprawiał, że to stawało się lżejsze. Każdy kolejny krok zdawał się być tym milowym. Jedynie siła woli i upór sprawiły, że dogonił tych, którzy wyruszyli przed nim. Zaraz jego uwagę przykuł oczywiście Longbottom. Despotyczne drewno różdżki Skamandera przetoczyło się po palcach. Było gotowe by poruszyć się zgodnie z wolą Ministra w geście zaklęcia patronusa.
Auror skupił się na emocjach, które nie były tak odległe od tych towarzyszących mu dziś. Uszedł cało, zwycięsko. Otoczony był innymi Zakonnikami. Zapach krwi mieszał się z czymś nieuchwytnym - chwilowym spokojem. Tym samym, jaki spływał po nim wraz z mieniącym się, magicznym deszczem. Niemalże odczuwał na skórze wilgotne krople - Expecto Patronum!


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 3:01
The member 'Anthony Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 89
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 15:45
tu a konkretnie tu Lizzie leczy mnie Paxo Horribilis x 2

Wzmocniony uzdrowicielską magią, niezwłocznie udał się do Zakazanego Lasu, gdzie zgromadzeni już byli inny Zakonnicy. Perspektywa sięgnięcia po szczęśliwe wspomnienia po wyjściu z Azkabanu wydawała się trudna, ale przecież wzywał już patronusy nawet w samym Azkabanie. Paxo wyciszyło jego myśli, zdławiło wilczy warkot, pozwoliło sercu bić spokojniej, miarowo. Wziął głęboki oddech, przez chwilę przypatrując się białej magii. Potem powiódł wzrokiem po zgromadzonych.
Wrócili.
Nie chciało mu się w to wierzyć, ale wrócili.
Wróciła Justine, żywa. Wrócił Samuel Skamander, żywy. Wróciła Hannah. Cedric, Billy, Lydia, Vincent. Udało się. Zatrzymał na moment wzrok na Samuelu, a potem na Anthonym Macmillanie. Uśmiechnął się blado, wspominając jego szalone wesele, taniec na stole, Hannah z balonikiem, roześmianą Justine. Byli wtedy bezpieczni. Będą jeszcze bezpieczni. Muszą wzmocnić portal i być bezpieczni.
Wyciągnął różdżkę, nadal myśląc o weselu Macmillanów i przeplatając te wspomnienia radosnymi migawkami z dzieciństwa, satysfakcją ze zdania kursu na aurora, smakiem ognistej.
-Expecto Patronum!



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zakazany Las - Page 34 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12118-michael-tonks#373099 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zakazany Las [odnośnik]15.01.21 15:45
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 13
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zakazany Las - Page 34 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 34 z 41 Previous  1 ... 18 ... 33, 34, 35 ... 37 ... 41  Next

Zakazany Las
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach