Wydarzenia


Ekipa forum
Sala świstoklików
AutorWiadomość
Sala świstoklików [odnośnik]02.03.17 17:09
First topic message reminder :

Sala świstoklików

W tej sali znajdują się świstokliki przygotowane na specjalne potrzeby przez najznamienitszych czarodziejów w Ministerstwie; są szczególnie pomocne w przypadku pracowników Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Kontroli Magicznej oraz Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów, którzy często udają do miejsc, w których teleportacja została zablokowana bądź podróżują poza granice państwa. Pomieszczenie jest raczej niewielkie, znajduje się w nim wyłącznie stolik, na którym zazwyczaj kładziony jest niepozorny przedmiot zaklęty w świstoklik - but, zepsuty parasol, połamany grzebień czy zardzewiały śrubokręt. Aby zadbać o bezpieczeństwo, świstokliki najczęściej likwidowane są krótko po wykorzystaniu ich przez określone służby.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala świstoklików [odnośnik]27.01.18 11:29
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 22

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala świstoklików - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]27.01.18 17:51
Korzystając z nieobecności urzędników Tristan wydał wszystkim rozkazy. Jego zaklęcie było skuteczne, a znajdująca się przed nim torba znacznie zmniejszyła swoją wielkość wraz z zawartością. Deirdre pozostawiła swoją torbę wraz z ubraniami i eliksirami gacka i grozy, biorąc ze sobą jedynie łzy nimfy i eliksir senności. Jej zaklęcie również się powiodło. Dzięki niej wszyscy mogli poczuć jak rosną w siłę. Być może to nowa rola nie pozwoliła Cadanowi skupić się na wypowiadanej inkantacji, może to sporej wielkości własny biust odwracał jego uwagę od zaklęć, które próbował rzucić. Jego próba nie tylko okazała się bezowocna, różdżka zadrżała mu w dłoni, a jej kraniec rozżarzył się nagle. Po chwili wszystko wróciło do normy. Szczęście nie dopisało mu jednak całkowicie — z nosa i dziąseł sączyła się krew, a na lewym, siniejącym z każdą chwilą ramieniu pojawiły się wybroczyny. W tym czasie, Morgoth zajął się dzieleniem wszystkich eliksirów pomiędzy dwie torby: jedną Tristana, drugą Alana, który cały czas stał spokojnie, nie odzywając się do nikogo. Ignotus pochował swoje rzeczy osobiste po kieszeniach. Jego zaklęcie się nie powiodło, dokładnie tak samo jak jego syna, Ramseya, który został ze swoją torbą z fiolką eliksiru wielosokowego i podległego mu uzdrowiciela Alexandra. Powietrze ledwie zadrgało.

Drzwi sali otwarły się ponownie. W kierunku Śmierciożerców kroczył dumnie asystent ministra magii, Pinkstone, zaraz za nim Cameron, a później trzy inne postaci, których twarzy z początku nie dostrzegliście. Dopiero gdy się zbliżyli, mogliście je rozpoznać.
Quinlan, niespełna pięć minut temu na korytarzu ministerstwa złapał cię twój przełożony, który w krótkich słowach, w których najczęściej przewiajło się szybko, brak mi ludzi i co oni sobie myślą wyjaśnił, że ze względu na środki bezpieczeństwa wraz z Perseusem Averym zostaliście w ostatniej chwili wytypowani, by zostać eskortą przyboczną Ministra Magii w drodze do Azkabanu, w szczegóły wtajemniczyć miała was reszta eskorty, która czekała wraz z ministrem w sali świstoklików. Gdy zostaliście sami, Avery zdążył wtajemniczyć cię w plan śmierciożerców polagający na włamaniu się do więzienia. Nie zdążył podać zbyt wielu szczegółów, wyraźnie jednak zaznaczył, że to nie ze swoją eskortą minister uda się na tę wycieczkę.

— Chodźcie — powiedział Cameron, mijając Śmierciożerców i prowadząc wszystkich na drugi koniec pomieszczenia, gdzie na wysokim cokole leżał kłębek starego, zniszczonego materiału. Wytężając wzrok mogliście dostrzec, że przypomina więzienną szatę — miała szary, pasiasty wzór, była brudna i nieco potargana. — To ten. Przekieruje was od razu na miejsce. Podróż będzie nieprzyjemna, ale jakoś to przeżyjecie. Aktywuję go, a wy wszyscy go złapiecie. Nikt nie może się spóźnić, bo nie zdąży. — Spojrzał na zegarek i zmarszczył brwi. — Za dwie minuty.
— Klucz, proszę — odezwał się Pinkstone, wyciągając dłoń w stronę Ministra Magii, który stał pomiędzy milczącym Perseusem i Quinlanem. Z czarnej, skórzanej sakwy wyciągnął metalowy drut. Asystent odebrał go bardzo delikatnie i wsunął w grubą, przypominającą zwój mosiężnych sznurków obręcz. Mogliście dostrzec, że kiedy te dwa elementy ze sobą się złączyły, sznury zacisnęły się wokół druta, na którego końcu uformował się płaski, przypominający głowicę toporka kształt. — Gdzie ostatnia część?– spytał, spoglądając na członków policji.

| Na odpis macie 48h.
Eliksir wielosokowy: 4/20; Alexander 3/20
Magicus extremos (Deirdre): +10 1/3
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]27.01.18 22:26
Czuł moc, jaka ponownie wypełniała go za sprawą zaklęcia Deirdre, na dłużej zatrzymując wzrok na Cadanie zaklętym w ciele kobiety - oznaki sinicy nie przestawały niepokoić, przypominając o tym, jak niebezpieczne potrafiły wciąż być anomalie. To one zaprzątały jego umysł najdokuczliwiej, kiedy myślał o najbliższych planach: niefortunny splot wydarzeń mógł pokrzyżować właściwie wszystko - o czym wprost przypomniał Ignotus. Nie tylko o tym: pojawienie się Sigrun na spotkaniu rycerzy było niespodzianką, ale nigdy nie pomyślałby, że niespodzianką o tak niefortunnym finale. Jeśli sięgała po czarną magię - również mogła stać się więźniarką. Skinął głową obu Mulciberom, nim skrył pod płaszczem torbę z eliksirami posegregowanymi przez Morgotha - z lekkim niepokojem nasłuchując powrotu urzędników. Nerwy towarzyszące naprawdę ważnej misji zaczynały mu doskwierać, choć bynajmniej nie z powodów, które przychodziły zapewne na myśl tym dwóm. Wobec ministrów magii nigdy nie żywił szczególnych uczuć, wierząc w polityczną siłę znacznie istotniejszych w jego oczach błękitnokrwistych rodów - być może dlatego nie od razu rozpoznał twarz aktualnego, znacznie większym zdumieniem byli dla niego pozostali członkowie eskorty. Quinran Runcorn, Perseus Avery - nie sądził, że widok tego drugiego kiedykolwiek ucieszy go równie mocno - eskorta ministra z pewnością nie będzie stawiała oporu - a, co istotniejsze, zyskali dwie pomocne różdżki.
- Panie ministrze - powitał urzędnika, dość szybko przenosząc wzrok na Avery'ego - niemal pewien, że Perseus będzie w stanie rozpoznać jego głos. Nienawidzili się dostatecznie intensywnie. - Panowie - Na koniec zerkając na Runcorna, którego dotąd widział tylko raz, na spotkaniu rycerzy. Już wiedzieli, kto będzie łapał Ministra.
Przeniósł spojrzenie na Ignotusa, budowa klucza zdawała się potwierdzać domysły, że chodziło im o dziwny przedmiot znaleziony w ekwipunku Masona. Wycofał się od obojga, zbliżając się w kierunku świstoklika - nie zbyt blisko, nie na tyle, by utrudnić pracę czarodziejowi, ale dość, by stracić jak najmniej czasu na dojście do niego po aktywacji - liczyły się cenne ułamki sekund. Zacisnął palce na własnej różdżce, licząc na to, że czarodzieje nie mieli na tyle wprawionych oczu, by rozróżnić drewna, które sprawdzali już jakiś czas temu - będąc zresztą skupionymi na swoich częściach zadania. Dwie minuty, tyle czasu mieli na realizację planu - niewiele, ale musiało wystarczyć.
- Przygotujemy się w tym czasie - wyjaśnił - pierwsze chwile będą najtrudniejsze - dodał, już nie do urzędników, a do pozostałych policjantów. Wyszeptał formułę zaklęcia: - Magicus extremos - Jeśli mieli na to czas, musieli zrobić, co mogli, żeby ich plan ziścił się najlepiej. Magia ochronna - dobrze znana stróżom porządku - nie powinna nikogo zadziwić.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Sala świstoklików [odnośnik]27.01.18 22:26
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 45

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala świstoklików - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]28.01.18 12:01
Gdy upewniła się, że wszystkie potrzebne eliksiry znajdują się w torbie Alana, zamknęła ją dokładnie, powracając spojrzeniem do drzwi. Niepokoiła ją dodatkowa eskorta, niepokoiły ją kolejne decydujące minuty, niepokoiło ją wszystko, ale pozostawała opanowana. Lata praktyki w Wenus pozwoliły jej na zachowanie kamiennej twarzy i kierowania się rozsądkiem nawet w sytuacjach granicznych, wibrujących aż od pechowych możliwości. Jedna z nich została nawet zwerbalizowana - na sekundę przeniosła wzrok na Ignotusa, wspominającego o Sigrun. Czarny Pan przekazał jasne rozkazy, Bagman i Burke, udawali się tam po nich, każda dodatkowa osoba, zwłaszcza pozbawiona różdżki i osłabiona, zmniejszała szansę na powodzenie. Nie wspominając już o rozległości więzienia - lecz czy nie mieli okazywać solidarności? I czy kobieta w ogóle mogła zostać tak szybko przetransportowana na wyspę? Nie skomentowała jednak informacji w żaden sposób, powracając wzrokiem do drzwi. Zaklęcie wzmacniające się powiodło, w odróżnieniu od tych rzucanych przez towarzyszy; zaklęcia z zakresu obrony przed czarną magią naprawdę zaczynały być jej posłuszne. Ciągle muskała palcami drewno własnej różdżki, skrytej w kieszeni szaty - wypuściła ją jednak, gdy w progu pojawili się mężczyźni. W tym Minister Magii we własnej skromnej osobie oraz...niespodziewanie znajome twarze. Ulga, jaką poczuła, szybko zalała jej ciało. Po raz pierwszy od początku przygotowań los postanowił się do nich uśmiechnąć, serwując im więcej niż przychylne towarzystwo. Z szacunkiem skinęła głową ministrowi, podobnym gestem obdarzając Runcorna i Avery'ego. - Lewis, klucz- ponagliła Masona; to Ignotus zabrał z szatni dziwnie wyglądający przedmiot, który mógł pasować do tych, które znajdowały się właśnie tuż przed nimi, łącząc się w magiczny sposób. Przysunęła się bliżej podestu ze świstoklikiem.
- Myślę, że po aktywacji świstoklika, mogą nas już panowie opuścić - zwróciła się do Camerona i Pinkstone'a, przywołując na twarzy poważny wyraz, pełen szacunku. Starała się brzmieć przekonująco i profesjonalnie, bez uniżenia ale i nie arogancko. Mężczyźni tego nie lubili, zwłaszcza ci na wyższych stanowiskach. - Wymienimy się ostatnimi poufnymi informacjami z panem Ministrem oraz panami z eskorty. Razem musimy zadbać o całkowite bezpieczeństwo oraz efektywność tej wyprawy - kontynuowała, ponownie pochylając głowę przed Tuftem. Dziwnie było znaleźć się tuż obok Ministra Magii, najważniejszej osoby w czarodziejskim świecie; osoby, z którą wybierali się właśnie do Azkabanu. - Potrzebujemy przejść ostatnią procedurę, tylko w towarzystwie służb odpowiadających za bezpieczeństwo oraz osób, które znajdą się z nami w więzieniu - tu zerknęła wyczekująco na Perseusa, oczekując, że ten potwierdzi jej wersję wydarzeń; znał jej głos, powinien domyślić się, z kim ma do czynienia oraz płynąć z prądem tej szaleńczej konspiracji. - Dziękujemy panom za techniczne przygotowanie tej wyprawy, doceniamy zaangażowanie oraz przestrzeganie zasad, którymi także i my musimy się kierować. Prosiłabym więc o aktywację świstoklika i opuszczenie pomieszczenia - powiedziała zdecydowanie, tym razem przekazując pełen szacunku gest Pinkstone'owi, on sprawiał więcej problemów. Miała nadzieję, że dwójka mężczyzn w czerni opuści pomieszczenie, pozwalając im dokonać ostatnich przygotowań. Właściwie powinni być jej wdzięczni, jeśli posłuchają wymogów Służb, nie zginą od razu, strawieni Szatańską Pożogą. Gdyby pozostali na miejscu do końca, mieliby szansę przeżyć oraz ewentualnie zaalarmować odpowiednich ludzi. - Uzdrowicielu Bennett, podejdź bliżej, wysłuchaj rozkazów i przygotuj się do pochwycenia świstoklika - poleciła już ciszej, zerkając na Alana. On także powinien zorientować się w sytuacji oraz być gotowym na szybkie działanie.

| retoryka chyba?


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Sala świstoklików [odnośnik]28.01.18 12:01
The member 'Deirdre Tsagairt' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 86
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]28.01.18 20:13
Miał szczęście w nieszczęściu. Magia do tej pory nie zawodziła Cadana, będąc mu całkowicie posłuszną, lecz wreszcie czara goryczy musiała zostać przelana. Mężczyzna zauważył nienaturalne rozżarzenie się końca różdżki, jednakże nie było już czasu na zastanawianie się oraz powtarzanie zaklęć, dlatego niezwłocznie schował magię zaklętą w drewnie do kieszeni. Zamierzał przeboleć nieudane zaklęcie, jedynie jego pogarszające się samopoczucie było mu nie w smak. Dosłownie. Metaliczny posmak krwi szybko zalał jego podniebienie, zaś ciepła stróżka posoki powoli spływała w dół, od nosa do górnej wargi. Nie wziął ze sobą chusteczek, inni nawet nie zauważyli jego niedyspozycji. To spowodowało, że wyjął z torby swoją szatę na zmianę i wytarł się w nią, oby jak najstaranniej. I tak nie mógł już jej zabrać bez ukrytego bagażu, dlatego równie dobrze mógł ją zmarnować. Wyjął z torby czekoladę, chowając ją do jednej kieszeni oraz małą butelkę wody, wciskając ją do drugiej. Tylko tyle i aż tyle.
Podniósł się do pozycji stojącej, z niezadowoleniem rozumiejąc jak bardzo potężny biust mu przeszkadzał. Nie dość, że dekoncentrował, to jeszcze przechylał ciężar na przód znacząco utrudniając kucanie. Nie powiedział jednak nic, cały czas mając w głowie przykaz milczenia. Im bardziej się wczuwał tym lepiej, łatwiej się wtedy poddawał samokontroli.
Uniósł wzrok na wchodzących mężczyzn, ponownie się przygarbiając. Skinął wszystkim głową, kryjąc zadowolenie wynikające z rozpoznania w eskorcie znajomych, przyjaznych twarzy. I tak głównie wgapiał się w podłogę.
Goyle drgnął z zamiarem wyciągnięcia swojej różdżki oraz wypowiedzenia inkantacji dodającej siły sojusznikom. Formuła zaklęcia utkwiła na końcu języka, pozostając milczeniem. Nie mógł zdradzić się z męskim głosem podczas obecności świadków, którzy mogliby nabrać podejrzeń i jeszcze spalić całą akcję. Sam zaś nie ufał sobie na tyle, żeby porywać się na modulację głosu, która dodatkowo mogłaby zniekształcić wymowę lub przyczynić się do niepoprawnie skonstruowanego uroku. Milczał zatem uparcie, czekając na moment, aż faktycznie będzie mógł się ponownie odezwać. Wreszcie.


make you believe you're bigger than life
no one cares if you'll live or die

larynx depopulo
and I know you're not my friend




Cadan Goyle
Cadan Goyle
Zawód : zaklinacz przedmiotów, poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
waiting for the moment to strike
to take possession
to take your h e a r t
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5368-cadan-goyle#121340 https://www.morsmordre.net/t5383-poczta-cadana#121562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f219-dzielnica-portowa-orchard-place-4 https://www.morsmordre.net/t5384-skrytka-nr-1336#121565 https://www.morsmordre.net/t5385-cadan-goyle#121566
Re: Sala świstoklików [odnośnik]28.01.18 23:49
- Panie ministrze - skinąłem głową Tuftowi, który pojawił się w sali w towarzystwie śmierciożercy i Rycerza. Ukryłem jednak uśmiech, nie wydawało mi się, by Mason należał do typów czarujących olśniewającą bielą zębów wszystkich wokół. Przyglądałem się przygotowaniom do uruchomienia świstoklika. Wybrany przedmiot zdecydowanie pasował do tego, gdzie miał prowadzić. Zastanowiło mnie przez chwilę, że to częsta praktyka dopasowywać świstokliki do miejsc docelowych. Od razu rozpoznałem kształt, który wyróżniał kamienny klocek znaleziony w szafce Lewisa. Starałem się modulować głos na ten, który usłyszałem od Masona nie tak dawno temu.
- Proszę - podałem go z pewną miną zupełnie ignorując zaczepkę Deirdre. Może za bardzo wczuwała się w rolę. Spojrzałem na Tristana usprawiedliwiającego nasze rzucanie zaklęć wzmacniających. Potem sięgnąłem po własną różdżkę stając naprzeciw świstoklika. Starałem się na niego nie patrzeć pewien, że więzienny strój będzie mnie jedynie rozpraszał. Bardzo nieprzyjemnie przypominał, dokąd się wybieraliśmy. Wyglądało na to, że wszystko szło po naszej myśli. Fakt, że dobrze się przygotowaliśmy pozostawał bezsporny.
- Magicus extremos - spróbowałem po raz kolejny mamrocząc inkantację. Odsunąłem się nieznacznie i odwróciłem, by ukryć fakt korzystania z różdżki, która różniła się nieco od tej oddanej do sprawdzenia. Pomijając jednak względy kamuflażu - potrzebowałem przynajmniej odrobinę się skupić. A więzienny, wygnieciony strój nawet odrobinę w tym nie pomagał.



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.

Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 B3e8d48ddeaf7e46b947b02738129a68
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Sala świstoklików [odnośnik]28.01.18 23:49
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 11

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala świstoklików - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]29.01.18 0:01
Nic nie powiedział na przybycie Ministra Magii i jego świty. Dwie znajome twarze oznaczały większe szanse powodzenia, chociaż nie mógł powiedzieć o Runcornie nic więcej niż dowiedział się na spotkaniu. Jeśli był tutaj, oznaczało, że coś znaczył. A Avery... Musiał o wszystkim wiedzieć, więc jego obecność była pewnym rodzaju wsparciem, chociaż brzmiało to równie idiotycznie jak wyglądało. Zamiast powitać Tufta odpowiednimi słowami, skinął mu jedynie głową, nie wyjmując rąk z kieszeni. Przybrał wyraz raczej nie zszokowanego daną sytuacją, wręcz obojętnie obserwował również przygotowania świstoklika. Najwyraźniej Mason posiadał ów końcowy element, który miał poświadczyć o zakończeniu tej części przedstawienia odbywającego się w sali. A więc to miało się stać już niedługo. Przeniesienie do Azkabanu i równocześnie poddanie się tamtejszym działaniom. Wydawało mu się teraz to zupełnie szalone - wszak plan był przedstawiony jedynie pokrótce i nic więcej się nie liczyło. Nie mieli jednak wyjścia, a wcześniejsze przygotowania były im zupełnie niepotrzebne. Nie w tej chwili. Nie gdy przeniosą się do więzienia i będą zdani jedynie na siebie. Czy Ministerstwo w ogóle mogło przewidzieć ów szalony ruch? Czy byli gotowi? Nie odezwał się, wciąż usilnie wpatrując się w świstoklik i zastanawiając się jaką cenę przyjdzie im zapłacić, gdy już go chwycą.



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Sala świstoklików [odnośnik]29.01.18 8:23
Schował różdżkę należącą do Drake'a, swoją zatrzymując w dłoni. To już lada moment, pomyślał, kiedy w drzwiach pojawili się z powrotem urzędnicy zajmujący się ich odprawą, a tuż za nimi Minister Magii w towarzystwie dwóch mężczyzn. Dwóch sojuszników, jak się okazało, Śmierciożercy i Rycerza Walpurgii. Nie uśmiechnął się, a na jego twarzy nie wymalował się wyraz zdumienia, choć taki obrót spraw rzeczywiście nieco go zadziwił. Na zewnątrz pozostał tak samo obojętny i nieprzenikniony jak do tej pory, o ile Wilder mógł takie sprawiać wrażenie. Pochylił głowę z szacunkiem przed nadchodzącym ministrem, nie odezwawszy się przy tym ani słowem, jedynie skrzyżował na dłużej spojrzenie z Perseusem, by zaraz za pozostałymi zbliżyć się do świstoklika. Przystanął obok Masona, obracając się tak, by trzymana w lewej dłoni różdżka została ukryta jego sylwetką. Przysłoniwszy usta dłonią wyszeptał inkantację zaklęcia:
—Magicus extremos.
Wolał nie komplikować sobie niczego; wyciąganie różdzki Masona i czarowanie prawą ręką, jego różdżką, a raczej tworzenie iluzji, w której dokładnie w ten sposób by to wyglądało wprowadzało niepotrzebne zamieszanie. Wzmocnienie sojuszników mogło się odbyć po cichu, niezauważalnie liczył, że nikt nie zwróci na to uwagi, póki wszyscy byli czymś zajęci — Minister i jego asystent kluczem, Cameron aktywowaniem świstoklika. Spojrzał na niego, na więzienne łachy, będąc od razu pewnym, że nie chciałby ich nigdy założyć.



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Sala świstoklików - Page 4 966c10c89e0184b0eef076dce7f1f36cfb5daf71
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Sala świstoklików [odnośnik]29.01.18 8:23
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 4

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala świstoklików - Page 4 YYilhva
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]29.01.18 12:12
To było albo śmieszne, albo żałosne. Gdy opuszczał Ministerstwo Magii, wszystko działało tutaj zdecydowanie inaczej. Nie tak pochopnie jak to mógł teraz odczuwać. Był człowiekiem z łapanki do zajmowania się ochroną tyłka Tuftowi? Wiadomym było, że Wiedźmia Straż się tym nie zajmowała, jednak wyraźny rozkaz przełożonego mówił sam za siebie i nie można było mu odmówić. Brak mi ludzi, więc się pospiesz, warczał szef, jednak wyraźnie nie był zły na niego lecz huczał na ludzi, odpowiedzialnych za to całe przedstawienie. Cóż. Jeśli ktoś mógł go doprowadzić do takiego stanu, to musiało być ciekawie. Jeszcze lepiej okazało się, że wraz z Averym mieli zająć się pilnowaniem ministerialnego tyłka w Azkabanie. Szczegóły dostaniecie w sali świstoklików. A teraz się pospiesz. Szlachcic powiedział mu jedynie, że odpowiedzialnymi za dalszą eskortę byli Śmierciożercy i zamierzali włamać się do więzienia. Szaleńcy... Delikatny uśmiech przemknął przez twarz Runcorna, zniknął jednak gdy tylko pojawił się u boku najważniejszego czarodzieja w całej Wielkiej Brytanii. Niech więc i tak będzie. Wszystko postawione na jedną kartę - odpowiadało mu to. Dostrzegł spojrzenia obcych sobie twarzy, które najwyraźniej później miały się okazać inne. Chwilowo nie interesowało go, kto był kim i skupił się jedynie na obserwowaniu i słuchaniu zarządzeń Camerona. Mógłby się pospieszyć. Zawsze lubił przeciągać wszystko w nieskończoność... Pinkstone rzucił jedynie dwa słowa, zwracając się do stojącego obok Quina Ministra. Ten wyciągnął odpowiedni klucz, a potem ostatnia część od tego dziada niedaleko. Jeśli miało się to wydarzyć już teraz, jego obecność tuż przy boku Tufta była znacząca. Wiedział, że nie musiał patrzeć na Averyego, który na pewno zdawał sobie sprawę z tej samej odpowiedzialności. Gdy Minister podrapie się po tyłku, będą o tym wiedzieli. Lecz to teraz nie zwróciło jego uwagi, a przygotowania do skoku.
- Magicus extremos - wyszeptał, czując znajomej drewno pod palcami. Nie wiedział, co do końca planowali, ale jeśli miał ich wspomóc to nie było czasu na marnowanie chociażby chwili. Przeniósł spojrzenie jeszcze po twarzach każdego ze zmienionych Śmierciożerców. Było o jednego za dużo i jakiś uzdrowiciel. Cóż. Pewnie nie był jedynym Rycerzem, który brał w tym udział, ale czas na pytania już dawno się skończył.


Lasciate ogne speranza, voi ch’intrate.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.

Quinlan Runcorn
Quinlan Runcorn
Zawód : szpieg wiedźmiej straży
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
For every life you save, there's a million new ways to die
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t4710-apocalypto https://www.morsmordre.net/t4828-poczta-runcorna#103570 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f326-portobello-road-117-4 https://www.morsmordre.net/t4827-skrytka-bankowa-nr-1214#103569 https://www.morsmordre.net/t4807-quin-runcorn#103053
Re: Sala świstoklików [odnośnik]29.01.18 12:12
The member 'Quinlan Runcorn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 72

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala świstoklików - Page 4 YYilhva
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala świstoklików [odnośnik]29.01.18 18:23
Quinlan i Tristan bezbłędnie wypowiedzieli inkantację zaklęcia, które jeszcze bardziej wzmocniło całą drużynę. Każdy z nich, w tym razem również i Deirdre, poczuli nagły przypływ sił i przyrost odwagi przed tym co nadchodziło. Kiedy Deirdre zabrała głos, obaj mężczyźni — Cameron i Pinkstone spojrzeli na Emily. Bardziej zdziwiony wydawał się być starszy z nich, asystent zaś zmarszczył brwi.
— Jakimi poufnymi informacjami chciałaby się pani wymienić z panem ministrem, Powell? — spytał podejrzliwie Pinkstone, splatając ręce przed sobą z rosnącym zastanowieniem. Sam Minister spojrzał na niego, a później na członkinię swej eskorty, nie ingerując w rozmowę. Był zajęty poprawianiem swojej szaty; słuchał jednak uważnie.
— Przykro mi, pani Powell, ale nie możemy w tej chwili opuścić tej sali. Zostaniemy tu do chwili, aż wszyscy Państwo przetransportują się do Azkabanu i będziemy czekać na wasz powrót. Dokładnie w tym samym miejscu. Proszę zrozumieć, kwestie bezpieczeństwa na to nie pozwalają— wyjaśnił łagodnie Cameron. — Doceniamy zaangażowanie, lecz mamy to już przećwiczone, proszę pozwolić nam przeprowadzić zgodnie z procedurami, tak jak do tej pory się to odbywało. Zapewniam, że nic co państwo chcieliby ze sobą jeszcze ustalić nie stanowi dla nas żadnej tajemnicy.— Na tym ukrócił negocjacje opuszczenia sali. Ewidentnie nie zamierzali tego robić, Cameron był zajęty aktywacją świstoklika, przy którym stał, a Pinkstone wrócił do przygotowywania klucza, którego trzy części, przechowywane przez trzy różne osoby, połączył ze sobą. Ostatnią, odebraną od Masona przyłożył do już zespolonych, a wiązka światła otoczyła trzy małe przedmioty, zmieniając bezkształtny zlepek pozornie bezwartościowych rzeczy w stary mosiężny klucz z kamiennym trzonkiem.
— Proszę tego pilnować, panie Lewis.— Podając klucz Masonowi, Pinkstone zmierzył go ostrzegawczym spojrzeniem.
Zaklęcie rzuucone przez Ignotusa znów nie przyniosło żadnych rezultatów, ponownie jak Ramseya. Jego różdżka rozżarzyła się w jednej chwili, wędrujący po jego dłoni błysk nie umknął Pinkstone'owi, który zwrócił od razu ku niemu wzrok.
— Co to było?
— Bardzo proszę, nie ma już czasu!— ponaglił ich Cameron, odwracając się do wszystkich i odsuwając od świstoklika. Jednocześnie pociągnął za sobą asystenta, by nie przeszkadzał uczestnikom wyprawy. — Chwytać się!

Alan posłusznie i bez słowa znalazł się przy świstokliku, a kiedy nadszedł odpowiedni moment chwycił go, podobnie jak Perseusz Avery i Minister Magii.

| Jeśli chcecie przenieść się do Azkabanu za pomocą świstoklika musicie go złapać w tej kolejce. Jeśli tego nie uczynicie, podróż będzie niemożliwa. Możecie w swoim poście podjąć jedną, dowolną akcję podczas której rzucicie kością na jej powodzenie (chyba, że nie wymaga czarowania lub używania biegłości) i złapać świstoklik. Skutki obu obu czynności oceni Mistrz Gry w kolejnym poście. Bonusy z zaklęcia Magicus extremos sumują się.
Na odpis macie 48h.

Eliksir wielosokowy: 5/20; Alexander 4/20
Magicus extremos (Deirdre): +10 2/3
Magicus extremos (Tristan): +15 1/3
Magicus extremos (Quinlan): +4 1/3
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala świstoklików - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Sala świstoklików
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach