Podziemny korytarz
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Podziemny korytarz
Nie do końca wiadomo, kto go zbudował i w jakim celu. Dziś trzeba się bardzo postarać, żeby w leśnym poszyciu wypatrzeć ukrytą klapę – ta, porośnięta mchem, dobrze wpasowuje się w podłoże. Niewiele osób wie o tym miejscu, ale tych, którzy o nim słyszeli, mogą skusić opowieści o rzekomo znajdujących się tam skarbach. Nie wiadomo, ile w nich prawdy, tym bardziej, że na przestrzeni lat ktoś już dawno mógł go stamtąd zabrać. To nie przeszkadza ciekawskim w próbach poszukiwania wejścia do ukrytego korytarza w celu poszukiwania przygód.
Rzut kością k100: ST znalezienia klapy to 60. Do rzutu dodaje się biegłość spostrzegawczości. Można próbować rzucać do skutku.
Klapa po znalezieniu i otwarciu odsłania głęboki na mniej więcej trzy metry tunel, pod którym znajduje się wydrążony w ziemi korytarz. Wnętrze jest ciemne, ciche i wilgotne, z sufitu gdzie niegdzie zwieszają się korzenie roślin. Korytarze przed zawaleniem się chroni najprawdopodobniej magia. Kawałek dalej korytarz rozwidla się na trzy odnogi...
Rzut kością k3:
1 – Wybrany przez ciebie korytarz ciągnie się kawałek i kończy się niewielką, kolistą komnatą. Ta niestety okazuje się pusta, jeśli nie liczyć kilku starych butelek po magicznych trunkach, starego buta i rozmokłych gazet. Być może to miejsce kiedyś służyło komuś za tymczasową kryjówkę?
2 – Idąc wybranym przez siebie korytarzem nagle słyszysz pisk i po chwili czujesz, jak otaczają cię chochliki kornwalijskie. Są wyraźnie niezadowolone z twojej obecności – lepiej się wycofać, zanim zaczną atakować cię większą chmarą.
3 – Ten tunel wydaje się dość długi, ale po drodze nie napotykasz żadnych dziwnych niespodzianek. Na samym końcu znajdujesz starą skrzynię; na jej zamku widnieje zatarty, ale wciąż możliwy do odczytania runiczny napis. Żeby go odczytać, potrzebna jest biegłość starożytnych run.
Jeśli twoja postać posiada odpowiednią biegłość, może otworzyć skrzynkę. Należy rzucić także kością k3, by określić, co zostało znalezione.
1 – W skrzyni znajduje się kilka starych, zaśniedziałych monet.
2 – W skrzyni znajduje się zabytkowa szklana kula.
3 – W skrzyni znajduje się stary, nadgryziony zębem czasu obraz przedstawiający grubą kobietę oraz stara gazeta sprzed dobrych trzydziestu lat.
Lokacja zawiera kości.Rzut kością k100: ST znalezienia klapy to 60. Do rzutu dodaje się biegłość spostrzegawczości. Można próbować rzucać do skutku.
Klapa po znalezieniu i otwarciu odsłania głęboki na mniej więcej trzy metry tunel, pod którym znajduje się wydrążony w ziemi korytarz. Wnętrze jest ciemne, ciche i wilgotne, z sufitu gdzie niegdzie zwieszają się korzenie roślin. Korytarze przed zawaleniem się chroni najprawdopodobniej magia. Kawałek dalej korytarz rozwidla się na trzy odnogi...
Rzut kością k3:
1 – Wybrany przez ciebie korytarz ciągnie się kawałek i kończy się niewielką, kolistą komnatą. Ta niestety okazuje się pusta, jeśli nie liczyć kilku starych butelek po magicznych trunkach, starego buta i rozmokłych gazet. Być może to miejsce kiedyś służyło komuś za tymczasową kryjówkę?
2 – Idąc wybranym przez siebie korytarzem nagle słyszysz pisk i po chwili czujesz, jak otaczają cię chochliki kornwalijskie. Są wyraźnie niezadowolone z twojej obecności – lepiej się wycofać, zanim zaczną atakować cię większą chmarą.
3 – Ten tunel wydaje się dość długi, ale po drodze nie napotykasz żadnych dziwnych niespodzianek. Na samym końcu znajdujesz starą skrzynię; na jej zamku widnieje zatarty, ale wciąż możliwy do odczytania runiczny napis. Żeby go odczytać, potrzebna jest biegłość starożytnych run.
Jeśli twoja postać posiada odpowiednią biegłość, może otworzyć skrzynkę. Należy rzucić także kością k3, by określić, co zostało znalezione.
1 – W skrzyni znajduje się kilka starych, zaśniedziałych monet.
2 – W skrzyni znajduje się zabytkowa szklana kula.
3 – W skrzyni znajduje się stary, nadgryziony zębem czasu obraz przedstawiający grubą kobietę oraz stara gazeta sprzed dobrych trzydziestu lat.
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 72
'k100' : 72
Jego przeciwniczka zareagowała błyskawicznie i stworzyła tarczę na tyle silną, że zdołała odbić zaklęcie Alexandra. Ten, skupiony na masce nieznajomej, nie sprawdził nawet, czy Macmillanowi udało się zagasić rodzący się pożar. Nie miał pewności, czy maska była jedną z tych, które przestudiował na tablicy ogłoszeń Zakonu: musiał przyjrzeć się lepiej, a żeby to zrobić potrzebował znaleźć się bliżej oraz nie dać się rozbroić.
– Protego! – wypowiedział więc inkantację bez zawahania, podchodząc jeszcze w stronę czarnoksiężników.
| poproszę o kratkę po skosie do góry w lewo
– Protego! – wypowiedział więc inkantację bez zawahania, podchodząc jeszcze w stronę czarnoksiężników.
| poproszę o kratkę po skosie do góry w lewo
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 18
'k100' : 18
Z początku myślał, że zaklęcie zdjęła Sigrun, ta jednak była zajęta obroną, musiał to więc zrobić atakujący go czarodziej, który pewien był chyba, że ma już Borgina w garści.
Odetchnął z ulgą, gdy palce zacisnęły się na rączce różdżki, znajomej fakturze, która sprawiła, że poczuł się pewniej. Zaklęcie dosięgnęło go wprawdzie, lecz nie mogło mu nic zrobić.
Gdy zadarł głowę do góry, dostrzegł wspinającą się coraz wyżej ognistą ścieżkę - płomieniami zajęła się znajdująca się nad nim gałąź, niewiele myśląc postąpił więc dwa kroki do przodu, chcąc jak najszybciej znaleźć się z dala od płonącego drzewa. Nie zaufał magii na tyle, by posłużyć się właśnie nią, wciąż pozostawał zbyt osłabiony, by mógł mieć pewność, że uda mu się rzucić jakiekolwiek zaklęcie.
Ludzki głos był płótnem emocji, dla niego jednak zawsze pozostawało ono nieczytelne, nie rozróżniał tych barw; teraz też nie był pewien, jak zinterpretować ton głosu Rookwood - tlila się w nim wściekłość? Rozczarowanie?
Podejrzewał, że kapitulacja nie była czymś, do czego Śmierciozerczyni przywykła, on jednak nigdy nie twierdził, że jest kimś więcej niż znawcą klątw; doskonale wiedziała, że nie sprawdzał się najlepiej w walce. Do tej zmusiła go sytuacja.
Robił, co musiał. Co potrafił. Szponami zawziętości desperacko zaczepiając się o to, co mogło pomóc im jakoś się stąd wydostać. Szczególnie teraz, gdy zrozumiał już, że atakujący nie są przypadkowymi osobami, Rookwood rozpoznała patronusa jednego z nich. Zakonnika. Sądząc po powitaniu - musiał już zajść jej za skórę ten... Alexander? Nagle skojarzył fakty. Słyszał już to imię, choć nosiła go inna twarz. Wtedy, w antykwariacie... To przypadek? Tamtego dnia Zakonnik również sięgnął po potężnego peryfikusa, z którym Borgin nie był w stanie sam sobie poradzić.
Ogień zniknął, ale czy tak naprawdę udało mu się wyrwać z potrzasku?
| poproszę dwie kratki w górę
Odetchnął z ulgą, gdy palce zacisnęły się na rączce różdżki, znajomej fakturze, która sprawiła, że poczuł się pewniej. Zaklęcie dosięgnęło go wprawdzie, lecz nie mogło mu nic zrobić.
Gdy zadarł głowę do góry, dostrzegł wspinającą się coraz wyżej ognistą ścieżkę - płomieniami zajęła się znajdująca się nad nim gałąź, niewiele myśląc postąpił więc dwa kroki do przodu, chcąc jak najszybciej znaleźć się z dala od płonącego drzewa. Nie zaufał magii na tyle, by posłużyć się właśnie nią, wciąż pozostawał zbyt osłabiony, by mógł mieć pewność, że uda mu się rzucić jakiekolwiek zaklęcie.
Ludzki głos był płótnem emocji, dla niego jednak zawsze pozostawało ono nieczytelne, nie rozróżniał tych barw; teraz też nie był pewien, jak zinterpretować ton głosu Rookwood - tlila się w nim wściekłość? Rozczarowanie?
Podejrzewał, że kapitulacja nie była czymś, do czego Śmierciozerczyni przywykła, on jednak nigdy nie twierdził, że jest kimś więcej niż znawcą klątw; doskonale wiedziała, że nie sprawdzał się najlepiej w walce. Do tej zmusiła go sytuacja.
Robił, co musiał. Co potrafił. Szponami zawziętości desperacko zaczepiając się o to, co mogło pomóc im jakoś się stąd wydostać. Szczególnie teraz, gdy zrozumiał już, że atakujący nie są przypadkowymi osobami, Rookwood rozpoznała patronusa jednego z nich. Zakonnika. Sądząc po powitaniu - musiał już zajść jej za skórę ten... Alexander? Nagle skojarzył fakty. Słyszał już to imię, choć nosiła go inna twarz. Wtedy, w antykwariacie... To przypadek? Tamtego dnia Zakonnik również sięgnął po potężnego peryfikusa, z którym Borgin nie był w stanie sam sobie poradzić.
Ogień zniknął, ale czy tak naprawdę udało mu się wyrwać z potrzasku?
| poproszę dwie kratki w górę
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Zgodnie z wolą Anthonego tuż nad drzewem utkała się gęsta, fioletowa chmura, która wolno zaczęła opadać i tym samym gasić zaprószony ogień. Mężczyzna od razu mógł dostrzec, że przyniosła ona zamierzony efekt, a po płomieniach nie zostało śladów - pomijając nadpalony pień, gałęzie i okoliczną trawę. Sigrun sięgnęła po eliksir i upiła zawartość fiolki, lecz nim takowy zaczął działać dosięgnął ją promień pędzącego zaklęcia. Momentalnie umysł Śmierciożerczyni cofnął się poziomem o kilkanaście lat, jakoby ponownie przyszło być jej małym, słodkim dzieciaczkiem. Calder bez większych przeszkód zbliżył się do swej towarzyszki.
Inkantacja wypowiedziana przez Alexandra okazała się bezbłędna i tarcza wciągnęła odbity czar.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Działające zaklęcia/eliksiry:
Regressio - 1/2 - Sigrun
Smocza Łza - 1/2 - Sigrun
-------
Sigrun - 1/3 umiejętność organizacji
Alexander - 1/3 umiejętność organizacji
Żywotność:
Sigrun: 196/215 - (-15 psychiczne, -29 tłuczone) / -10
Calder: 83/204 - (-88 tłuczone, - 8 kąsane, 25 - kłute) / -30
Anthony: 215/215
Alexander: 205/220 - (15 psychiczne)
*edycja postu z uwagi na brak uwzględnienia odbicia czaru.
Inkantacja wypowiedziana przez Alexandra okazała się bezbłędna i tarcza wciągnęła odbity czar.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Działające zaklęcia/eliksiry:
Regressio - 1/2 - Sigrun
Smocza Łza - 1/2 - Sigrun
-------
Sigrun - 1/3 umiejętność organizacji
Alexander - 1/3 umiejętność organizacji
Żywotność:
Sigrun: 196/215 - (-15 psychiczne, -29 tłuczone) / -10
Calder: 83/204 - (-88 tłuczone, - 8 kąsane, 25 - kłute) / -30
Anthony: 215/215
Alexander: 205/220 - (15 psychiczne)
- Ekwipunek:
*edycja postu z uwagi na brak uwzględnienia odbicia czaru.
Wiedział, po jaki eliksir sięga; przed wyruszeniem do lasu sprawdzili razem swoje zapasy, to zresztą Rookwood podarowała mu kilka brakujących fiolek. Śmierciożerczyni musiała chcieć się ochronić. Z jakiegoś jednak powodu Smocza Łza nie zadziała tak, jak powinna; zaklęcie nie odbiło się od ciała kuzynki. A ona nie mogła już próbować się przed nim bronić zwykłą tarczą.
Za każdym razem, gdy był pewien, że ich sytuacja się nie pogorszy, los go zaskakiwał.
Wiedział, że rywale podążają za nimi wytrwale, być może planowali w ogóle porzucić to, po co tutaj przybyli - po to, by dobrać się do nich. Nie pamiętał już, który raz ten celujący w Sigrun sięgał po regressio, tym razem w końcu udało mu się trafić do celu. A Borgin mógł mieć tylko nadzieję, że dzięki eliksirowi Rookwood pozostanie bezpieczna, zanim przybędzie jej mentalnie trochę lat.
- Skarbie - honning; melodia głosu zabrzmiała podobnie do tej, którą słyszał wiele lat temu, gdy przemawiała do niego matka - mam coś dla ciebie, dostaniesz ode mnie coś, o czym od dawna marzysz, prezent, którego pozazdroszczą ci wszystkie dzieci - nie odwracał się w stronę przeciwników, na razie jedynie koncentrował się na tym, by uwaga Rookwood skupiła się na nim. - Musisz mi tylko pokazać, jaka jesteś szybka... Widzisz tamto drzewo przed nami? Na raz, dwa, trzy... biegnij, ile tylko masz sił, szybciej, jeszcze - złapał ją za rękę, starając się trzymać ją na tyle silnie, by nie wyrwała mu się. - Pamiętaj o nagrodzie - nie przestawał jej zachęcać, próbując przemieścić się wraz z nią. Oddalić od rywali. Był pewien, że mają tylko chwilę, zanim nie pomkną w ich stronę kolejne zaklęcia.
| chcę iść dwie kratki do góry; trzymam Sigrun za rękę i staram się ją zachęcić do przemieszczenia się w tym samym kierunku
Za każdym razem, gdy był pewien, że ich sytuacja się nie pogorszy, los go zaskakiwał.
Wiedział, że rywale podążają za nimi wytrwale, być może planowali w ogóle porzucić to, po co tutaj przybyli - po to, by dobrać się do nich. Nie pamiętał już, który raz ten celujący w Sigrun sięgał po regressio, tym razem w końcu udało mu się trafić do celu. A Borgin mógł mieć tylko nadzieję, że dzięki eliksirowi Rookwood pozostanie bezpieczna, zanim przybędzie jej mentalnie trochę lat.
- Skarbie - honning; melodia głosu zabrzmiała podobnie do tej, którą słyszał wiele lat temu, gdy przemawiała do niego matka - mam coś dla ciebie, dostaniesz ode mnie coś, o czym od dawna marzysz, prezent, którego pozazdroszczą ci wszystkie dzieci - nie odwracał się w stronę przeciwników, na razie jedynie koncentrował się na tym, by uwaga Rookwood skupiła się na nim. - Musisz mi tylko pokazać, jaka jesteś szybka... Widzisz tamto drzewo przed nami? Na raz, dwa, trzy... biegnij, ile tylko masz sił, szybciej, jeszcze - złapał ją za rękę, starając się trzymać ją na tyle silnie, by nie wyrwała mu się. - Pamiętaj o nagrodzie - nie przestawał jej zachęcać, próbując przemieścić się wraz z nią. Oddalić od rywali. Był pewien, że mają tylko chwilę, zanim nie pomkną w ich stronę kolejne zaklęcia.
| chcę iść dwie kratki do góry; trzymam Sigrun za rękę i staram się ją zachęcić do przemieszczenia się w tym samym kierunku
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Wiedźma była przekonana, że eliksir powinien zacząć działać, kiedy przełknie cierpką zawartość, lecz najwyraźniej się pomyliła. Albo to może Dolohovowi tym razem omsknęła się nad kociołkiem ręka. Przyczyna przestała być ważna, przynajmniej teraz, zastanowi się nad tym, kiedy odzyska władzę nad własną jaźnią, teraz cofniętą znów o dwadzieścia siedem lat wstecz. Znów przestała rozumieć co się wokół niej dzieje i spojrzała na Caldera, którego twarz wydawała się znajoma. Coś do niej mówił i chwycił ją za dłoń. Jego znała, mogła mu ufać, prawdopodobnie. Nie była w stanie stawiać oporów, kiedy zaczął ją ciągnąć.
| no jeśli można, to Calder mnie ciągnie dwie kratki w górę, nie mogę stawić oporu
| no jeśli można, to Calder mnie ciągnie dwie kratki w górę, nie mogę stawić oporu
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przynajmniej udało mu się ugasić ogień. Gdyby tylko matuchna widziała ten pożar… pewnie by go udusiła gołymi dłońmi!
– Scabbio – rzucił urok w stronę swojej dotychczasowej ofiary (Caldera). Cały czas kontynuował swój chód w stronę przeciwników.
| Idę kratkę do góry
– Scabbio – rzucił urok w stronę swojej dotychczasowej ofiary (Caldera). Cały czas kontynuował swój chód w stronę przeciwników.
| Idę kratkę do góry
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
Wiedząc, że ma przed sobą Śmierciożerczynię, Farley nie zamierzał odpuścić. Widział, jak pije eliksir i nie miał jakiegokolwiek pojęcia, czym ten eliksir był, ani jak wpływał na działanie zaklęcia, które uderzyło kobietę. Szlag, może po prostu ich zwodzili...?
Pobieżnie tylko zerknął w lewo. – Pięknie – rzucił do Macmillana gdy ten ugasił płonące drzewo, przy zbliżaniu się do umykających przeciwników kierując się też odrobinę bardziej i w jego stronę. Ogień nie dawał im już światła, lecz sylwetki czarnoksiężników pozostawały przed nimi dostatecznie wyraźne.
– Orcumiano – wymówił inkantację zaklęcia, celując pod nogi próbującej salwować się ucieczką dwójki.
Pobieżnie tylko zerknął w lewo. – Pięknie – rzucił do Macmillana gdy ten ugasił płonące drzewo, przy zbliżaniu się do umykających przeciwników kierując się też odrobinę bardziej i w jego stronę. Ogień nie dawał im już światła, lecz sylwetki czarnoksiężników pozostawały przed nimi dostatecznie wyraźne.
– Orcumiano – wymówił inkantację zaklęcia, celując pod nogi próbującej salwować się ucieczką dwójki.
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
Anthony, podobnie jak Alexander próbowali zatrzymać oddalających się wrogów, lecz obydwoje wycelowali nieco za wysoko i zaklęcia nie stanowiły żadnego zagrożenia. Calder zacisnąwszy w dłoni palce Sigrun pokonał jej dziecięcy, niewinny opór i zgodnie z własną wolą skierował w odpowiednią stronę. Dziewczyna nie była zdolna do podjęcia jakiegokolwiek skomplikowanego ruchu, jednakże prowadzona przez inną osobę była w stanie przemieszczać się.
Rycerz tuż przed sobą mógł dostrzec nieznacznie wydeptaną ścieżkę - niewiele osób zapuszczało się w głąb lasu, zatem mogła ona zasugerować, iż byli coraz bliżej zamieszkałych okolic.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Działające zaklęcia/eliksiry:
Regressio - 2/2 - Sigrun
Smocza Łza - 2/2 - Sigrun
-------
Sigrun - 1/3 umiejętność organizacji
Alexander - 1/3 umiejętność organizacji
Żywotność:
Sigrun: 196/215 - (-15 psychiczne, -29 tłuczone) / -10
Calder: 83/204 - (-88 tłuczone, - 8 kąsane, 25 - kłute) / -30
Anthony: 215/215
Alexander: 205/220 - (15 psychiczne)
Rycerz tuż przed sobą mógł dostrzec nieznacznie wydeptaną ścieżkę - niewiele osób zapuszczało się w głąb lasu, zatem mogła ona zasugerować, iż byli coraz bliżej zamieszkałych okolic.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Działające zaklęcia/eliksiry:
Regressio - 2/2 - Sigrun
Smocza Łza - 2/2 - Sigrun
-------
Sigrun - 1/3 umiejętność organizacji
Alexander - 1/3 umiejętność organizacji
Żywotność:
Sigrun: 196/215 - (-15 psychiczne, -29 tłuczone) / -10
Calder: 83/204 - (-88 tłuczone, - 8 kąsane, 25 - kłute) / -30
Anthony: 215/215
Alexander: 205/220 - (15 psychiczne)
- Ekwipunek:
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 22.05.20 20:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie opierała się; nie rozluźnił uścisku, wciąż trzymał ją mocno za rękę, nieustępliwie brnąc do przodu. - Jeszcze trochę, zaraz będziemy u celu - powiedział pierwsze, co przyszło mu na myśl, na chwilę zatrzymując wzrok na Sigrun. - Jeszcze kilka kroków, już prawie wygrałaś - dodał, nieco rozkojarzony rozglądając się wokół siebie w poszukiwaniu kolejnego punktu zaczepienia.
Przed nimi zarysowała się ścieżka, naprawdę byli już blisko.
Nad nimi świsnęły zaklęcia; czyżby płaszcz nocy zaczął ich okrywać? Może w końcu ubrane w ciemne peleryny sylwetki zaczęły się zlewać z leśnymi półcieniami, a wrogowie nie byli już w stanie w nich wycelować?
Gdy zadarł głowę do góry, śledząc niespokojnym wzrokiem trajektorię lotu zaklęć, zaczął też szukać charakterystycznych punktów na mapie nieba, starając się nanieść na swoje położenie różę wiatrów - i wykorzystując tę wiedzę domyślić się, czy powinni podążyć ścieżką w prawo, czy w lewo - którędy mogło być szybciej do zabudowanego terenu?
astronomia (II)
poproszę dwie kratki w górę, wciąż trzymam Sigrun za rękę i próbuję przekonać ją do przemieszczenia się w tym samym kierunku
Przed nimi zarysowała się ścieżka, naprawdę byli już blisko.
Nad nimi świsnęły zaklęcia; czyżby płaszcz nocy zaczął ich okrywać? Może w końcu ubrane w ciemne peleryny sylwetki zaczęły się zlewać z leśnymi półcieniami, a wrogowie nie byli już w stanie w nich wycelować?
Gdy zadarł głowę do góry, śledząc niespokojnym wzrokiem trajektorię lotu zaklęć, zaczął też szukać charakterystycznych punktów na mapie nieba, starając się nanieść na swoje położenie różę wiatrów - i wykorzystując tę wiedzę domyślić się, czy powinni podążyć ścieżką w prawo, czy w lewo - którędy mogło być szybciej do zabudowanego terenu?
astronomia (II)
poproszę dwie kratki w górę, wciąż trzymam Sigrun za rękę i próbuję przekonać ją do przemieszczenia się w tym samym kierunku
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Umysł Sigrun cofnął się o lat dwadzieścia siedem, czar uczynił z niej znów maleńką dziewczynkę, która nie rozumiała co dokładnie działo się wokół niej. Chyba nie czuła się bezpiecznie, tak przynajmniej jej się wydawało, było ciemno i coś niebezpiecznie błysnęło im nad głowami. Pociągnięta za rękę po prostu szła, nie potrafiąc stawić oporu, bo i dlaczego miałaby to zrobić, skoro jedynie twarz Caldera znała? Stawiała kroki w stronę, w którą ją ciągnąć, kurczowo zaciskając palce na swojej różdżce, choć w obecnej chwili nie zdawała sobie sprawy do czego jej służyła. Jeszcze przez kilka chwil.
| nie stawiam oporu, bo nie mogę chyba idę dwie kratki w górę, bo Calder mnie ciągnie za sobą
| nie stawiam oporu, bo nie mogę chyba idę dwie kratki w górę, bo Calder mnie ciągnie za sobą
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Westchnął ciężko, kiedy ponownie chybił.
- Lancea - rzucił urok ponownie w mężczyznę (Caldera). - Spróbuj ich zatrzymać i rusz się trochę, towarzyszu - zwrócił się w stronę Alexandra.
Dalej szedł wolnym krokiem w stronę czarownika i czarownicy.
| Idę kratkę w górę
- Lancea - rzucił urok ponownie w mężczyznę (Caldera). - Spróbuj ich zatrzymać i rusz się trochę, towarzyszu - zwrócił się w stronę Alexandra.
Dalej szedł wolnym krokiem w stronę czarownika i czarownicy.
| Idę kratkę w górę
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Podziemny korytarz
Szybka odpowiedź