Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Listy do Charlie
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Moly
Charlie w listopadzie 1956 roku zdecydowała się wreszcie kupić sobie sowę. Nazwała ją Moly na cześć jednego ze składników roślinnych używanych w eliksirach leczniczych (cóż, sowa Charlie musiała otrzymać imię związane z alchemią). Moly jest młodą, mądrą sową o raczej spokojnym i zrównoważonym temperamencie. Przesyłki dostarcza szybko i dziobie, jeśli próbuje je odebrać ktoś inny niż domyślny adresat. Lubi przysmaki sów i daje się głaskać, jeśli kogoś zna. Ma rudawe upierzenie, charakterystyczne uszy na czubku głowy i duże, zielone oczy. Wygląda odrobinę jak latający kot.
- Kod listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('LINK DO OBRAZKA TWOJEJ SOWY');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Ostatnio zmieniony przez Charlene Leighton dnia 09.05.19 0:00, w całości zmieniany 2 razy
Krótko po wydarzeniach związanych z Kupidynkiem dostrzegłeś w swojej sypialni skrzata; na twój widok otworzył szeroko oczy i w przerażeniu czmychnął, zostawiając po sobie list. Zdobioną wstążką z bilecikiem podpisanym "dla Charlie" przytroczona do niego została karta z Czekoladowych Żab przedstawiająca Laverne de Montmorency.
Przeczytaj Kupidynek
Droga Przyjaciółko, Kupidynek uniżenie przeprasza za problemy, których stał się prowodyrem. Profesor Dyrektor Dippett wytłumaczył Kupidynkowi, że źle postąpił. Kupidynek chciał dobrze, ale wie już, że dobrze się nie stało. Kupidynek się ukarał. Ale Kupidynek chciał też przeprosić.
Bardzo, bardzo przeprasza. Więcej nie będzie, obiecuje. Nigdy i za żadne skarby. Kupidynek
Bardzo, bardzo przeprasza. Więcej nie będzie, obiecuje. Nigdy i za żadne skarby. Kupidynek
Przeczytaj Anthony Macmillan
Charlene Leighton Droga Charlene,
Na wstępie chciałbym Cię przeprosić. Wybacz, że nie odpisałem na Twój wcześniejszy list. Głupio mi to przyznać, szczególnie w moim wieku, ale wstydziłem się cokolwiek napisać, bojąc się, że jakiekolwiek moje słowa spisane na papierze będą wyglądać głupio. Miałaś rację co do tego, że pewnie padłaś ofiarą amortencji, pewnie ja też. Długo nie wiedziałem co się stało (a właściwie nie byłem pewny Twojej diagnozy), ale (na całe szczęście) otrzymałem list od pewnego skrzata z Hogwartu, który wyjaśnił, że to co się między nami stało było tylko jego wyjątkowo niemądrą zabawą (choć nie wspominał nic o amortencji). Nie zrozum mnie źle, nie miałem zamiaru bawić się Twoimi uczuciami, ani traktować się w zły sposób. Wybacz mi to głupie tłumaczenie… sama rozumiesz, jeszcze nie potrafię zrozumieć tego jak jeden skrzat potrafi wywrócić Twoje życie do góry nogami na jeden dzień.
Głupio mi jednak tym bardziej przejść do drugiej sprawy, w związku z którą piszę do Ciebie, ale jednak Tobie ufam najbardziej w tej kwestii. Chodzi mianowicie o eliksiry. Zasób, który mi pozostawiłaś wyraźnie się skurczył, dlatego chciałbym poprosić Cię o ponowne sporządzenie eliksiru uspakajającego, w posiadłości Macmillanów, oczywiście, jeżeli nie będzie Ci to przeszkadzać. Nadal oferuję Tobie darmowe składniki, które zapewne będą potrzebne nie tylko mnie. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe taką prośbę, szczególnie po tym jak szczeniacko i nieodpowiedzialnie się zachowałem. Byłbym Tobie wdzięczny, a jednocześnie moglibyśmy porozmawiać w cztery oczy.
Mam nadzieję, że masz się dobrze oraz paskudna pogoda nie oddziałuje na Ciebie tak, jak na mnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i
Jeszcze raz przepraszam za moje zachowanie,
Anthony Macmillan
Na wstępie chciałbym Cię przeprosić. Wybacz, że nie odpisałem na Twój wcześniejszy list. Głupio mi to przyznać, szczególnie w moim wieku, ale wstydziłem się cokolwiek napisać, bojąc się, że jakiekolwiek moje słowa spisane na papierze będą wyglądać głupio. Miałaś rację co do tego, że pewnie padłaś ofiarą amortencji, pewnie ja też. Długo nie wiedziałem co się stało (a właściwie nie byłem pewny Twojej diagnozy), ale (na całe szczęście) otrzymałem list od pewnego skrzata z Hogwartu, który wyjaśnił, że to co się między nami stało było tylko jego wyjątkowo niemądrą zabawą (choć nie wspominał nic o amortencji). Nie zrozum mnie źle, nie miałem zamiaru bawić się Twoimi uczuciami, ani traktować się w zły sposób. Wybacz mi to głupie tłumaczenie… sama rozumiesz, jeszcze nie potrafię zrozumieć tego jak jeden skrzat potrafi wywrócić Twoje życie do góry nogami na jeden dzień.
Głupio mi jednak tym bardziej przejść do drugiej sprawy, w związku z którą piszę do Ciebie, ale jednak Tobie ufam najbardziej w tej kwestii. Chodzi mianowicie o eliksiry. Zasób, który mi pozostawiłaś wyraźnie się skurczył, dlatego chciałbym poprosić Cię o ponowne sporządzenie eliksiru uspakajającego, w posiadłości Macmillanów, oczywiście, jeżeli nie będzie Ci to przeszkadzać. Nadal oferuję Tobie darmowe składniki, które zapewne będą potrzebne nie tylko mnie. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe taką prośbę, szczególnie po tym jak szczeniacko i nieodpowiedzialnie się zachowałem. Byłbym Tobie wdzięczny, a jednocześnie moglibyśmy porozmawiać w cztery oczy.
Mam nadzieję, że masz się dobrze oraz paskudna pogoda nie oddziałuje na Ciebie tak, jak na mnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i
Jeszcze raz przepraszam za moje zachowanie,
Anthony Macmillan
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Listopad 1956
Charlene, mam nadzieję, że Tatsu odnalazła Cię bez większych przygód i pomyłek - odkąd nad Wielką Brytanią rozszalała się burza, zdarza jej się tracić orientację i gubić w nawałnicy. Jeśli nie będzie to dla Ciebie kłopotem, byłbym niezmiernie wdzięczny, gdybyś pozwoliła jej odpocząć u siebie, nim ruszy w drogę powrotną; podróże przy silnym wietrze są dla sów bardzo wyczerpujące.
Ale dosyć o niej - jak T y się masz? Słyszałem, że wyładowania uderzyły w Londyn szczególnie mocno; mam nadzieję, że Twoja okolica nie ucierpiała zanadto, ale jeżeli potrzebowałabyś jakiejkolwiek pomocy, nie obawiaj się napisać. Mam u Ciebie potężny dług wdzięczności, eliksiry, które dla mnie uwarzyłaś, są z najwyższej półki.
A skoro już przy tym jesteśmy - wybacz mi, proszę, że nie zdołałem odebrać ich osobiście, tak, jak początkowo się umówiliśmy. Druga połowa października okazała się dla mnie okresem wyjątkowego chaosu i zmian; podejrzewam, że słyszałaś o wydarzeniach, które miały miejsce w Salisbury i domyślasz się (lub zdążyłaś przeczytać), że również brałem w nich udział - a choć udało mi się nie podzielić losu tych, którzy zginęli pod gruzami Stonehenge, to niestety niezupełnie wyszedłem stamtąd bez szwanku. Leczenie i późniejsza rekonwalescencja uziemiły mnie w domu, dlatego po zamówienie wysłałem zaufanego współpracownika - prosił, by przekazać Ci pozdrowienia, zrobiłaś na nim bardzo dobre wrażenie.
Na mnie również - dlatego chciałbym, jeżeli to możliwe, ponownie poprosić Cię o pomoc. Czy byłabyś w stanie uwarzyć dla mnie Smoczą Łzę oraz Wieczny Płomień? I czy znalazłabyś czas (może w przyszłym tygodniu?), żeby się ze mną spotkać? Jest kwestia, o której chciałbym z Tobą pomówić, a której wolałbym nie poruszać listownie. Jeżeli podróż nie jest dla Ciebie zbyt dużą niedogodnością, moglibyśmy spokojnie i bezpiecznie porozmawiać w rezerwacie; w innym wypadku - mogę ponownie pojawić się w Londynie.
PS. Jeżeli wciąż jesteś w posiadaniu krwi jednorożca, którą przekazywałem Ci w październiku, nie wahaj się wykorzystać jej dla własnych celów. Jestem przekonany, że znajdziesz dla niej przydatne zastosowanie.
Ale dosyć o niej - jak T y się masz? Słyszałem, że wyładowania uderzyły w Londyn szczególnie mocno; mam nadzieję, że Twoja okolica nie ucierpiała zanadto, ale jeżeli potrzebowałabyś jakiejkolwiek pomocy, nie obawiaj się napisać. Mam u Ciebie potężny dług wdzięczności, eliksiry, które dla mnie uwarzyłaś, są z najwyższej półki.
A skoro już przy tym jesteśmy - wybacz mi, proszę, że nie zdołałem odebrać ich osobiście, tak, jak początkowo się umówiliśmy. Druga połowa października okazała się dla mnie okresem wyjątkowego chaosu i zmian; podejrzewam, że słyszałaś o wydarzeniach, które miały miejsce w Salisbury i domyślasz się (lub zdążyłaś przeczytać), że również brałem w nich udział - a choć udało mi się nie podzielić losu tych, którzy zginęli pod gruzami Stonehenge, to niestety niezupełnie wyszedłem stamtąd bez szwanku. Leczenie i późniejsza rekonwalescencja uziemiły mnie w domu, dlatego po zamówienie wysłałem zaufanego współpracownika - prosił, by przekazać Ci pozdrowienia, zrobiłaś na nim bardzo dobre wrażenie.
Na mnie również - dlatego chciałbym, jeżeli to możliwe, ponownie poprosić Cię o pomoc. Czy byłabyś w stanie uwarzyć dla mnie Smoczą Łzę oraz Wieczny Płomień? I czy znalazłabyś czas (może w przyszłym tygodniu?), żeby się ze mną spotkać? Jest kwestia, o której chciałbym z Tobą pomówić, a której wolałbym nie poruszać listownie. Jeżeli podróż nie jest dla Ciebie zbyt dużą niedogodnością, moglibyśmy spokojnie i bezpiecznie porozmawiać w rezerwacie; w innym wypadku - mogę ponownie pojawić się w Londynie.
PS. Jeżeli wciąż jesteś w posiadaniu krwi jednorożca, którą przekazywałem Ci w październiku, nie wahaj się wykorzystać jej dla własnych celów. Jestem przekonany, że znajdziesz dla niej przydatne zastosowanie.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Ostatnio zmieniony przez Percival Blake dnia 04.07.19 16:33, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytaj 13 grudnia 1956
Droga Charlie, Piszę w związku z naszą rozmową w łazience w Mungu. Chyba będę trochę czasu w sobotę 15. grudnia. Jesteś w ten dzień w pracy? Która godzina Ci odpowiada? Mogę się dostosować.
Pozdrawiam,
Gwen Grey But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj 14 grudnia 1956
Droga Charlie,U mnie wszystko jest w jak najlepszym porządku, to był naprawdę po prostu ciężki dzień. Jeszcze nigdy tam nie byłam, ale myślę, że mogę się tam wybrać. Powinnam być w stanie tam trafić.
W takim razie do zobaczenia,
Gwen But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
29 listopada '56 Masz wiadomość
Droga CharlieMam nadzieję, że sówka spotyka Cię w dobrym zdrowiu i humor po naszym spotkaniu nadal Ci dopisuje. Pamiętasz jak wspominałem, że upomnę się o przysługę z powodu naszej ostatniej małej wymiany? Chciałbym więc poprosić Cię, o podarowanie mi dwóch malutkich fiolek - jednej z eliksirem niezłomności i drugiej z maścią z wodnej gwiazdy. Wiem, że eliksiry zdrowotne to Twoja specjalność, a mi akurat bardzo by się przydały.
Dziękuję za wszystko i życzę najlepszego zdrowia,
Will
Dziękuję za wszystko i życzę najlepszego zdrowia,
Will
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 21 XII
Kochana Charlie, mam nadzieję, że Sabrina odnalazła Cię w dobrym zdrowiu i masz się dobrze. Domyślam się, że w taką pogodę macie mnóstwo pracy w szpitalu. W skrzydle szpitalnym mamy niemały harmider, to okres strasznych przeziębień.
Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia: wszystkiego co dobre, piękne i mądre, dużo szczęścia, zdrowia i wszelkiej pomyślności. Oby nowy rok był dla Ciebie i nas wszystkich lepszy i spokojny.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia: wszystkiego co dobre, piękne i mądre, dużo szczęścia, zdrowia i wszelkiej pomyślności. Oby nowy rok był dla Ciebie i nas wszystkich lepszy i spokojny.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Całusy,
Sowa przyniosła też paczkę z domowej roboty ciastkami z masłem orzechowym i szklana choinkową bombką w kolorze różowym z namalowanymi nań kociętami.
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 23 XII
Kochana Charlie, dziękuję, że nie zwlekałaś z odpowiedzią! Jak Wasze sowy zbyt długo nie przynoszą listów, zaczynam się martwić. Nie dziwne, że macie spor pracy. W Hogwarcie z pewnością nie jest tak gorąco jak u Was, nie mamy przecież tylu pacjentów, ale nastała pora przeziębień, magicznego kataru i gryp, a młodym ludziom bardzo ciężko wbić do głowy, aby nosili szalik i grube rajtuzy. Częściej też, niż dorośli, robią sobie krzywdę, przez własną nieumyślność. No cóż jednak - takie są uroki nastoletnich lat.
Bardzo dziękuję za życzenia, oby wszystkie się spełniły! Cieszę się, że ciasteczka Ci smakowały. Stokrotka jest przeurocza. Mnie niczego więcej nie potrzeba, Charlie. Nie dbam o dobra materialne, pragnę jedynie, byście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi, to przede wszystkim.
Przykro mi czytać te smutne wiadomości o Verze. Czy zgłosiłaś jej zaginięcie? Czy zajęli się jej szukaniem? Współpracownicy nic nie wiedzą? Oby ta sprawa rozwiązała się jak najszybciej...
Twoja sowa jest urocza, naprawdę słodka! Sabrina od razu ją polubiła. Pozwoliła jej podrzemać na swojej żerdzi. Dałam jej trochę przysmaków dla sów, skubnęła mnie w palec, chcąc więcej - łakomczuch! Ale to dobrze, wygląda na młodą, może jeszcze trochę urośnie, niech je na na zdrowie.
Wesołych świąt!
Bardzo dziękuję za życzenia, oby wszystkie się spełniły! Cieszę się, że ciasteczka Ci smakowały. Stokrotka jest przeurocza. Mnie niczego więcej nie potrzeba, Charlie. Nie dbam o dobra materialne, pragnę jedynie, byście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi, to przede wszystkim.
Przykro mi czytać te smutne wiadomości o Verze. Czy zgłosiłaś jej zaginięcie? Czy zajęli się jej szukaniem? Współpracownicy nic nie wiedzą? Oby ta sprawa rozwiązała się jak najszybciej...
Twoja sowa jest urocza, naprawdę słodka! Sabrina od razu ją polubiła. Pozwoliła jej podrzemać na swojej żerdzi. Dałam jej trochę przysmaków dla sów, skubnęła mnie w palec, chcąc więcej - łakomczuch! Ale to dobrze, wygląda na młodą, może jeszcze trochę urośnie, niech je na na zdrowie.
Wesołych świąt!
Całusy,
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
K. Rineheart 23 XII
Charlene, Zgodnie z danym słowem rozpytywałem o Twoją siostrę w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Nie znalazłem żadnych wzmianek o Verze Leighton w archiwach Kwatery Głównej Aurorów. Patrol Egzekucyjny również nie prowadzi żadnej sprawy, w której byłaby ona obejmowana jako osoba podejrzana, poszukiwana czy świadek. Dobrze znana mi osoba z Wiedźmiej Straży zapewniła mnie, że również w sprawach prowadzonych przez wywiad takie nazwisko się nie pojawia, choć tego nie mogę być pewny do końca, bo jedna wiele informacji jest utajnionych. Udało mi się za to wygrzebać zapiski Urzędu Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli z początku października o oddelegowaniu jej, jako łamaczki klątw, do pracy przy sprawie pewnego mugolskiego warsztatu, gdzie zarejestrowano incydenty z użyciem magii. W aktach z tej sprawy nic nie ma o odniesieniu przez nią uszczerbku na zdrowiu, więc jej zaginięcie prawdopodobnie nie jest powiązane z tym przypadkiem.
Wierzę, że wszystko skończy się dobrze. Czasem niektóre osoby znikają, aby potem pojawić się znienacka. Nie znam dobrze Twojej młodszej siostry, ale czy istnieje możliwość, że wyjechała bez słowa, aby uciec od problemów albo uporządkować jakieś swoje sprawy? Jeśli to jednak do niej niepodobne, być może trzeba będzie rozpocząć oficjalne poszukiwania.
Gdy tylko zdecydujesz się zgłosić zaginięcie siostry, daj mi znać. Znam dobrze kilku doświadczonych czarodziejów z Patrolu Egzekucyjnego. W swoim otoczeniu też mamy zaufane osoby pracujące w tej instytucji.
Żywię nadzieję, że Vera się odnajdzie. Kieran Rineheart
Wierzę, że wszystko skończy się dobrze. Czasem niektóre osoby znikają, aby potem pojawić się znienacka. Nie znam dobrze Twojej młodszej siostry, ale czy istnieje możliwość, że wyjechała bez słowa, aby uciec od problemów albo uporządkować jakieś swoje sprawy? Jeśli to jednak do niej niepodobne, być może trzeba będzie rozpocząć oficjalne poszukiwania.
Gdy tylko zdecydujesz się zgłosić zaginięcie siostry, daj mi znać. Znam dobrze kilku doświadczonych czarodziejów z Patrolu Egzekucyjnego. W swoim otoczeniu też mamy zaufane osoby pracujące w tej instytucji.
Żywię nadzieję, że Vera się odnajdzie. Kieran Rineheart
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
24/12/56 Roselyn Wright
Droga Charlie, Serdecznie dziękujemy ci życzenia i również życzymy Ci wszystkiego najlepszego z okazji świąt oraz nadchodzącego Nowego Roku.
Owszem, spędzam święta w Szkocji wraz z tatą i bratem. Obaj nakazali mi, abym złożyła Ci w ich imieniu najgorętsze życzenia oraz pozdrowiła cię. Wszyscy tutaj mamy się dobrze. W tym całym zamieszaniu, zapomniałam poinformować Cię, że Melanie w tym miesiącu po raz pierwszy objawiła swoje zdolności magiczne. W dzień jej urodzin zastałam ją lewitującą nad łóżkiem. Dawno nie widziałam jej tak szczęśliwej jak wtedy, gdy wytłumaczyłam jej co się właśnie stało. Jak sama stwierdziła z niecierpliwością czeka na list z Hogwartu.
Podobnie jak ty mam nadzieję, że ten rok będzie znacznie lepszy niż poprzedni. Niestety, czuję że nasze życzenia nie spełnią się. To powinien być wspaniały i radosny czas, niemniej jednak ja wciąż myślę o naszej przyszłości i widzę ją w ciemnych barwach. Ojciec namawia mnie, abym wróciła do domu i odbudowała lecznicę matki. Coraz częściej myślę o tym czy może nie powinnam zostawić Melanie z ojcem w Szkocji. Być może będzie z nim bezpieczniejsza niż ze mną w Londynie.
Czy wiadomo coś więcej w sprawie Very? Tak jak obiecałam Ci w październiku każdego dnia poszukuje jej w rejestrach szpitalnych, jednak jak do tej pory na nic nie natrafiłam. Nie wiem czy to dobra wiadomość czy zła. Bardzo mi przykro, że kolejny raz musicie przez to przechodzić. Odwiedź nas, Charlene, planuje zostać w Szkocji jeszcze kilka dni. Ojciec bardzo ucieszy się na Twój widok. Często Cię wspomina. Uściskaj też swoich rodziców i pozdrów ich ode mnie. Bardzo chciałabym Wam pomóc, ale nie wiem jak powinnam to zrobić.
Mam nadzieję, że jesteś silna. Wiem, że jesteś. Jesteś największym wsparciem dla swoich rodziców.
Rosie
Owszem, spędzam święta w Szkocji wraz z tatą i bratem. Obaj nakazali mi, abym złożyła Ci w ich imieniu najgorętsze życzenia oraz pozdrowiła cię. Wszyscy tutaj mamy się dobrze. W tym całym zamieszaniu, zapomniałam poinformować Cię, że Melanie w tym miesiącu po raz pierwszy objawiła swoje zdolności magiczne. W dzień jej urodzin zastałam ją lewitującą nad łóżkiem. Dawno nie widziałam jej tak szczęśliwej jak wtedy, gdy wytłumaczyłam jej co się właśnie stało. Jak sama stwierdziła z niecierpliwością czeka na list z Hogwartu.
Podobnie jak ty mam nadzieję, że ten rok będzie znacznie lepszy niż poprzedni. Niestety, czuję że nasze życzenia nie spełnią się. To powinien być wspaniały i radosny czas, niemniej jednak ja wciąż myślę o naszej przyszłości i widzę ją w ciemnych barwach. Ojciec namawia mnie, abym wróciła do domu i odbudowała lecznicę matki. Coraz częściej myślę o tym czy może nie powinnam zostawić Melanie z ojcem w Szkocji. Być może będzie z nim bezpieczniejsza niż ze mną w Londynie.
Czy wiadomo coś więcej w sprawie Very? Tak jak obiecałam Ci w październiku każdego dnia poszukuje jej w rejestrach szpitalnych, jednak jak do tej pory na nic nie natrafiłam. Nie wiem czy to dobra wiadomość czy zła. Bardzo mi przykro, że kolejny raz musicie przez to przechodzić. Odwiedź nas, Charlene, planuje zostać w Szkocji jeszcze kilka dni. Ojciec bardzo ucieszy się na Twój widok. Często Cię wspomina. Uściskaj też swoich rodziców i pozdrów ich ode mnie. Bardzo chciałabym Wam pomóc, ale nie wiem jak powinnam to zrobić.
Mam nadzieję, że jesteś silna. Wiem, że jesteś. Jesteś największym wsparciem dla swoich rodziców.
Rosie
what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts
my dearest friend
Przeczytaj Benjamin
Charlie,
dzienki za życenia i pamięć, Charls! I nic się nie martw o Verę, może poznała jakiegoś miłego marynaża i wyruszyła parostatkiem w piękny rejs. A że anomalie igrają też z sowią pocztą, to nie ma jak napisać Wam listu, albo zajęta jest całowaniem się. Zobaczysz, na pewno tak jest! Postaraj się więc odpocząć w te święta, pozdrów też ode mnie rodziców i uśćiskaj ich serdecznie, najmocniej jak potrafisz.
U mnie wszystko po staremu i dobrze, uwarzam na siebie - a świenta spędzam z rodziną, jak zawsze, oraz z moim przyjacielem. Który właściwie też jest jak rodzina, no, więc nie ma powodu tego rozgraniczać.
Wesołych Świont!
Ben
dzienki za życenia i pamięć, Charls! I nic się nie martw o Verę, może poznała jakiegoś miłego marynaża i wyruszyła parostatkiem w piękny rejs. A że anomalie igrają też z sowią pocztą, to nie ma jak napisać Wam listu, albo zajęta jest całowaniem się. Zobaczysz, na pewno tak jest! Postaraj się więc odpocząć w te święta, pozdrów też ode mnie rodziców i uśćiskaj ich serdecznie, najmocniej jak potrafisz.
U mnie wszystko po staremu i dobrze, uwarzam na siebie - a świenta spędzam z rodziną, jak zawsze, oraz z moim przyjacielem. Który właściwie też jest jak rodzina, no, więc nie ma powodu tego rozgraniczać.
Wesołych Świont!
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 02.01.1957
Droga Charlie,Muszę przyznać, że ostatnio praca nad eliksirami nie idzie mi najlepiej: podczas ostatniej próby warzenia moja kuchnia niemal całkowicie spłonęła. Na szczęście nic mi się nie stało. Musiałam jedynie wydać trochę oszczędności na remont. W każdym razie dzięki temu zaczęłam myśleć nad innymi sposobami warzenia eliksirów: takimi pozbawionymi ognia, by spróbować uniknąć tego typu sytuacji. I chyba na coś wpadłam. Może przyjdziesz do mnie, byśmy mogły sprawdzić to na żywo? Znasz się na tym lepiej ode mnie, a po ostatnim indycencie wole nie eksperymentować sama.
Szczęśliwego Nowego Roku,
Gwen But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Masz wiadomość!Hannah Wright
Kochana Charlie,przez to wszystko, co się dzieje zupełnie zapomniałam Ci podziękować. Nie mam nic Kompletnie nie wiem, dlaczego nie napisałam wcześniej, wyszłam na ale naprawdę doceniam to, co dla mnie zrobiłaś. Wiem, że przygotowałaś specjalny eliksir i zadbałaś o to, by moje... no wiesz, oko, odrosło w nim urosło. Alex zajął się wszczepieniem. Nie obeszło się bez przygód, ale ostatecznie wszystko jest w porządku, a ja znów mogę chodzić bez opaski. Nie masz nawet pojęcia, jaka to ulga, jak dobrze się znów czuję. Nie wstydzę się, wychodząc na ulicę, nikt nie patrzy na mnie w ten okropny sposób. Naprawdę, bardzo, bardzo dziękuję!
To straszne, co stało się z Verą. Wciąż mam nadzieję, że to wybryk, nie mający nic wspólnego z żadną tragedią. Gdyby się coś miało stać, wiedzielibyśmy o tym, my wszyscy, prawda? Musisz być dobrej myśli, odnajdzie się. Musisz być silna. Wiem, że w tym czasie to niełatwe, ale tylko tak przetrwamy to wszystko.
Z okazji nadchodzących świąt i Tobie chcę złożyć najszczersze życzenia. Obyś dalej gotowała te eliksirki bez szwanku, by nie wybuchały kociołki, no i wiesz. Dużo zdrowia i spokoju. Wesołych Świąt!
Hannah
To straszne, co stało się z Verą. Wciąż mam nadzieję, że to wybryk, nie mający nic wspólnego z żadną tragedią. Gdyby się coś miało stać, wiedzielibyśmy o tym, my wszyscy, prawda? Musisz być dobrej myśli, odnajdzie się. Musisz być silna. Wiem, że w tym czasie to niełatwe, ale tylko tak przetrwamy to wszystko.
Z okazji nadchodzących świąt i Tobie chcę złożyć najszczersze życzenia. Obyś dalej gotowała te eliksirki bez szwanku, by nie wybuchały kociołki, no i wiesz. Dużo zdrowia i spokoju. Wesołych Świąt!
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Przeczytaj 24 XII 1956
Charlie, mam nadzieję, że Tatsu udało się dotrzeć do Ciebie o porze wystarczająco przyzwoitej, by nie wyrwać Cię ze snu – jeśli jednak stało się inaczej, nie wiń jej, proszę; ponoszę pełną odpowiedzialność za wysłanie jej z odpowiedzią dopiero późnym popołudniem. Liczę też, że spędzasz tegoroczne święta w zdrowiu i spokoju, chociaż rzeczywistość na pewno nie szczędzi trosk Tobie, ani Twoim bliskim.
Chciałbym z całego serca podziękować Ci za Twój list – nie spodziewałem się go otrzymać, okazał się jednak miłą niespodzianką; prawie zapomniałem już, że zdarzają się również i takie. W Twoich słowach kryje się wiele racji, to okres dla mnie trudniejszy, niż początkowo się sądziłem, że będzie, nie chciałbym jednak, by myśl o tym Cię trapiła – chociaż brak wieści o rodzinie doskwiera mi bardziej, niż byłbym skory przyznać, nie spędzam świąt samotnie, a w towarzystwie bliskiego przyjaciela; to więcej niż to, o co mógłbym prosić.
Cieszę się, że zachowałaś z wyprawy dobre wspomnienia i raz jeszcze dziękuję, że zgodziłaś się wziąć w niej udział. Twoja pomoc była nieoceniona, a gdyby nie było Cię na miejscu, nie zdołalibyśmy osiągnąć nawet połowy z tego, co udało nam się zdziałać.
Również życzę Ci wesołych świąt. Co zaś tyczy się przyszłego roku, to to, jaki będzie, zależy w dużej mierze od nas samych – jestem więc przekonany, że lepszy. A przynajmniej mam nadzieję, że okaże się taki dla Ciebie, bo na pewno na to zasłużyłaś.
Uważaj na siebie,
Chciałbym z całego serca podziękować Ci za Twój list – nie spodziewałem się go otrzymać, okazał się jednak miłą niespodzianką; prawie zapomniałem już, że zdarzają się również i takie. W Twoich słowach kryje się wiele racji, to okres dla mnie trudniejszy, niż początkowo się sądziłem, że będzie, nie chciałbym jednak, by myśl o tym Cię trapiła – chociaż brak wieści o rodzinie doskwiera mi bardziej, niż byłbym skory przyznać, nie spędzam świąt samotnie, a w towarzystwie bliskiego przyjaciela; to więcej niż to, o co mógłbym prosić.
Cieszę się, że zachowałaś z wyprawy dobre wspomnienia i raz jeszcze dziękuję, że zgodziłaś się wziąć w niej udział. Twoja pomoc była nieoceniona, a gdyby nie było Cię na miejscu, nie zdołalibyśmy osiągnąć nawet połowy z tego, co udało nam się zdziałać.
Również życzę Ci wesołych świąt. Co zaś tyczy się przyszłego roku, to to, jaki będzie, zależy w dużej mierze od nas samych – jestem więc przekonany, że lepszy. A przynajmniej mam nadzieję, że okaże się taki dla Ciebie, bo na pewno na to zasłużyłaś.
Uważaj na siebie,
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Przeczytaj 05.01.1957
Droga Charlie, Pożar był dość potężny, ale na całe szczęście znajomy przybył do mnie w odpowiedniej chwili, by pomóc mi go ugasić. Moja kuchnia spłonęła, ale remont jest już właściwie zakończony i można powiedzieć, że wszystko wróciło na dawne tory. A przynajmniej jeśli chodzi o samo moje mieszkanie.
Brak ognia nie oznacza przecież braku ciepła! Wszystko Ci pokażę, jak tylko się u mnie pojawisz. Mam nadzieję, że mimo tych wszystkich okropnych zdarzeń masz odrobinę czasu? W ciągu najbliższych dwóch tygodni popołudnia spędzę raczej w domu, możesz wybrać, kiedy masz chwilę, aby mnie odwiedzić.
Brak ognia nie oznacza przecież braku ciepła! Wszystko Ci pokażę, jak tylko się u mnie pojawisz. Mam nadzieję, że mimo tych wszystkich okropnych zdarzeń masz odrobinę czasu? W ciągu najbliższych dwóch tygodni popołudnia spędzę raczej w domu, możesz wybrać, kiedy masz chwilę, aby mnie odwiedzić.
Pozdrawiam,
Gwen But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Listy do Charlie
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy