The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 16

152/207, -10

Nic, nic oraz jeszcze jedno wielkie nic. Wzdycham raz po raz nie rozumiejąc co tu się właściwie dzieje. Naprawdę nie ma prostszego celu niż leżący nieruchomo mężczyzna, który nie może się bronić. I nawet to mi nie wychodzi, dobijające. Aż zaczynam się modlić, żeby się ocknął i mnie pokonał, bo przecież się nie poddam, a on poddać się nie może.
- Lamino - próbuję po raz kolejny. I tak nie wyjdzie. Ale muszę próbować do skutku, może za tysiąc dziewięćset dwudziestym siódmym razem mi się powiedzie. To jedyne zaklęcie, które mogłoby przyspieszyć bieg zdarzeń, oczywiście gdyby tylko się udało. No cóż.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 58

152/207, -10

Nie, wciąż nic. To naprawdę straszne. I denerwujące. I zawstydzające. I uwłaczające. Obudź się lordzie Burke, bo naprawdę nie wiem już co mam robić. Wszystko zawodzi.
- Lamino - próbuję po raz nie wiem który. Do skutku, przecież kiedyś się uda, jak naiwnie wierzę. Promienie latają po całej arenie, tylko nie na leżącego na arenie przeciwnika. Czuję, jak policzki palą mi się ognistą czerwienią z powodu zażenowania. Widownia pewnie zasłania usta z powodu znudzenia. Tragedia.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 39

122/215 -20

Siódmy testral, ósmy testral, dziewiąty testral... Może uda mu się doliczyć do stu? Dlaczego wciąż nie udaje mu się przełamać tego zaklęcia? To tylko petrificus totalus, nie mogło być aż tak ciężko je pokonać.

The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 54

122/215 -20

Och, ile to jeszcze będzie trwało? Leżał tutaj pół pojedynku. A gdyby to była poważna misja? Zdecydowanie musiał poćwiczyć, popracować nad swoim umysłem, żeby podobne sytuacje nie były dla niego takie trudne.

The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 84

152/207, -10

To jakieś fatum. Nawet nie wiem jak to nazwać, ale szokujące, że moje policzki nie mogą płonąć czerwieńszym rumieńcem. Naprawdę jestem sobą rozczarowana oraz zażenowana. Głęboki wdech, wydech. Chociaż lord Burke mógłby się już wybudzić, dlaczego to niby zawsze musi być moja wina.
- Commotio - rzucam w takim razie coś prostszego, ale kogo ja oszukuję. I tak nie wyjdzie. To chyba sprawa beznadziejna. Udaję jednak, że to wcale nieprawda. I że moja obecność tutaj ma jakiś sens.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 12

152/207, -10

I wciąż nic. Cóż za zaskoczenie, normalnie nie mogę wyjść ze zdziwienia. Przykładam dłoń do skroni starając się poukładać rozbiegane myśli oraz pokonać uczucie wstydu. Jest mi tak okropnie wstyd, że krew to mi się już gotuje niebezpiecznie w żyłach. Tymczasem promień zaklęcia śmiga sobie nie wiadomo gdzie.
- Commotio - mówię ponownie, bo brakuje mi już pomysłu. Nie będę przecież rzucać zaklęcia podcinającego nogi albo konfundującego, gdyż to nic nie da. Tak jak moje marne próby, ale dobra. Mamy przecież na to cały dzień.

The member 'Pomona Sprout' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 39

122/215 -20

Zastanawiał się dlaczego nie trafia go żadne zaklęcie. Jego przeciwniczka była aż tak słaba? Chciał w to wierzyć, ale prawda była taka, że radziła sobie całkiem dobrze. Cóż, mógł powiedzieć, że ich pojedynek był wyrównany - teraz oboje byli beznadziejni.
Edgar stwierdził, że musi popracować nad jasnością swojego umysłu. Dlaczego nie mógł zacząć już teraz? Spróbował wziąć głęboki wdech. Musiał się w końcu wybudzić.

The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 10