Joseph zaniedbał ostatnimi czasy Klub Pojedynków. To, że normalnie był zagoniony - to jedno, ale oprócz tego doszły kwietniowe zawirowania w Ministerstwie i jego kłopoty w związku z tym, no, a w maju... Maj chyba dla wszystkich był szalonym miesiącem. Teraz jednak Joe postanowił nadrobić zaległości. Wydarzenia w lodziarni rodzeństwa Fortescue uzmysłowiły mu na jak niskim poziomie z zaklęć jest, a to przecież aż wstyd, tak więc zrobił wszystko, żeby dzisiejszego dnia pojawić się tutaj na miejscu.
Sprawdził kogo ma za przeciwnika, po czym ruszył na wyznaczoną arenę. Wkroczył na nią z pogodnym uśmiechem.
Josephine (tak miała na imię jego przeciwniczka?) była wyjątkowo niepozorna i choć starał się jej nie lekceważyć po samym wyglądzie, to jednak... nie było to ani trochę łatwe z jego strony. Zwrócił za to uwagę na to, że dziewczyna trzyma różdżkę w lewej dłoni.
Ukłonił się jak należy, bo co jak co, ale odpowiednie zachowanie to podstawa, po czym odetchnął obracając w palcach swoją różdżkę. Robił to nieświadomie przed większością pojedynków, kiedy zastanawiał się od czego zacząć. Uśmiech wciąż błąkał się po jego twarzy, kiedy jeszcze przez moment przyglądał się Josephine, jakby oceniając ją jako rywalkę. Platanowa różdżka w jego dłoni zawirowała jeszcze jeden raz, po czym niespodzianie jej koniec został skierowany na dziewczynę.
- Planta Doleto - wyraz twarzy Joe w jednej chwili nabrał zaciętości.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 83

Wartość żywotności Josephine: 220

W tym miesiącu nie odpuściła sobie pojedynków - w ostatnim musiała zrezygnować, niezdolna do walki. Miała więc co nadrabiać, jednocześnie podnosząc swoje umiejętności. Walka w klubie pojedynków nie równała się tej prawdziwej, jednak lubiła tę atmosferę i możliwość sprawdzenia samej siebie. Tym razem czekał ją tylko jeden pojedynek, więc miała nadzieję, że będzie emocjonujący i wymagający. Przeciwnika nie znała, choć wiedziała, kim jest. Kiedyś, zdawałoby się, że wieki temu, Gideon zabrał ją na mecz Zjednoczonych z Puddlemere z Harpiami, którym kibicowała od małego. Była rozentuzjazmowana i beztroska - ot, kolejne z radosnych wspomnień, które kładą się cieniem na teraźniejszości. Jej przeciwnik okazał się być wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną jak na zawodnika quidditcha przystało. Miała cichą nadzieję, że okaże się być równie wprawny w walce, co w locie na miotle. W końcu nierzadko spotykała się z sytuacją, że sportowcy stawiali wyłącznie na rozwój fizyczny. Joseph mile ją zaskoczył, rozpoczynając ich pojedynek od silnego zaklęcia, przed którym miała zamiar równie wprawnie się obronić. - Protego! - uniosła różdżkę, chcąc nie tylko powstrzymać zaklęcie, co je odbić w kierunku przeciwnika.

The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 82

Nie mogło się nie udać, nie tylko skutecznie obroniła się przed zaklęciem, co więcej odesłała je z powrotem. Nie ma nic boleśniejszego niż oberwać własnym zaklęciem. - Jęzlep - płynnie przeszła do ataku, nie dając przeciwnikowi chwili wytchnienia. Będzie musiał się bronić przed dwoma urokami - nie ukrywała, że niemałą satysfakcję sprawił jej ten fakt; W końcu była aurorką, niedoszłą, aczkolwiek zawsze - to ona powinna dominować na arenie, Josephowi z przyjemnością pozostawi podniebne voyage. Co prawda nie była zbyt biegła w zaklęciach i urokach, na których polegała większość zawodników, jednak wcale nie czuła się na straconej pozycji - dziedzina transmutacji potrafiła równie skutecznie utrudnić pojedynek, o czym, miała nadzieję, Joseph za niedługo się przekona.

The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 37

230/230

Zaklęcie śmignęło w stronę kobiety, a na twarzy Joe wymalował się tryumfalny uśmiech. Proszę bardzo, niezły początek! Był z siebie zadowolony... choć niespecjalnie długo. Josephine bez większych problemów się obroniła i posłała jego własne zaklęcie w stronę Joe. Dobrze przynajmniej, że nie udało jej się rzucić jeszcze jednego, choć i tak efekt zaskoczenia ze strony dziewczyny robił swoje.
Nie zastanawiał się - zupełnie instynktownie spróbował zrobić unik.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 13

220/230

Nie spodziewał się tego. Nie spodziewał się, że już na wstępie oberwie swoim własnym zaklęciem. A wiedział, że nie należało lekceważyć dziewczyny tylko po wyglądzie!
Stopy parzyły nieprzyjemnie i mimowolnie się skrzywił przeskakując z jednej nogi na drugą, nie mogąc ustać w miejscu zbyt długo. Musiało to wyglądać zabawnie, choć samemu Josephowi wcale nie było do śmiechu w tej chwili.
- Commotio! - nie zamierzał dawać dziewczynie choćby chwili wytchnienia od zaklęć. Miał tylko nadzieję, że to jego skakanie w miejscu nie przeszkodzi mu w poprawnym rzuceniu czaru.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 67

Jej przeciwnik, według listy, którą otrzymała, Joseph Wright, ugodzony własnym zaklęciem, które bez problemu przebiło się przez jego nikłą tarczę, wyglądał co najmniej śmiesznie podskakując w miejscu, w którym nie mógł ustać ani na chwilę. Cóż, mało które z zaklęć i uroków było przyjemne w skutkach. Gdzieś na obrzeżach świadomości cieszyła się, że nie została poparzona - ten efekt za bardzo przypominałby ból poparzeń, które cierpiała jeszcze nie tak dawno w czasie i po odsieczy. Wiedziała, że jeszcze długo nie zapomni cierpienia wywołanego bliskim spotkaniem z rozgrzaną do czerwoności kratą.
Nie było dane jej jednak długo rozmyślać, bo Joseph, pomimo przeskakiwania z nogi na nogę, sprawnie posłał w jej kierunku kolejne zaklęcie, przed którym miała nadzieję się obronić wyczarowując tarczę, która mało kiedy ją zawodziła. - Protego!

The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 63

Zapomniałam ująć w poprzednim poście. Statystyka OPCM Josephine podczas pojedynku wynosi 23. W między czasie dokupiłam 4 pkt OPCM.

I tym razem jej zdolności w wyczarowywaniu tarczy nie zawiodły. Czar, który miał zafundować jej spore porażenie prądem, bez większego problemu został pochłonięty. Po raz kolejny mogła skupić się na ataku, mając nadzieję, że nie poniesie sromotnej porażki w dziedzinie zaklęć, która nie należała do jej koników już od początkowych lat szkolnych. Początkiem każdego miesiąca obiecywała sobie, że poprawi swoje zdolności w tej dziedzinie, jednak zwykle nie znajdowała wystarczającej ilości czasu, bądź inne magiczne dziedziny zbytnio ją pochłaniały. Tym razem miała jednak nadzieję spróbować, a nuż zafunduje przeciwnikowi drobne utrudnienie przy następnym zaklęciu. - Tarantallegra.

The member 'Josephine Fenwick' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 27