Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Durham
Altana na skraju lasu
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Altana na skraju lasu
Najbardziej zazieleniony zakątek lasu, płynnie przechodzący w zaczarowaną, leśną głuszę. Soczysty kolor trawy przetyka się gdzieniegdzie z fioletowym i różowym kwieciem, nie pozwalającym zapomnieć o godności organizatorów, tuż przy granicy z całkowicie zieloną częścią puszczy przebiega drobny strumyk z krystalicznie czystą wodą. Tuż za nim znajduje się altanka, magicznie powiększona i mieszcząca znacznie więcej osób, niż wydawałoby się po jej rozmiarach.
The member 'Ulysses Ollivander' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 2
'k100' : 2
Ledwo eliksir spłynął mu po gardle - Lucan poczuł ulgę. Zniknięcie bólu było niczym błogosławieństwo, jednak mężczyzna nie zamierzał rozkoszować się tą chwilą. Nie miał wiele czasu, wiedział, że prędzej czy później specyfik przestanie działać. Póki co mógł jednak działać... przynajmniej do pewnego stopnia. Samo patrzenie na poharataną rękę sprawiało, że Lucanowi robiło się słabo. Ponadto, mężczyzna wciąż czuł się tak, jakby ktoś dźgnął go w pierś - wystarczyło lekko się wychylić, by dostrzec leżące w trawie ciało, by mężczyznę ogarniała jednocześnie totalna beznadzieja, jak i narastający gniew.
Nie stracił jednak czujności - Lucan powiódł wzrokiem w kierunku, gdzie zniknęła dwójka napastników. Wcześniej słyszał ten pojedynczy urwany krzyk. Nietrudno było się domyślić, że ich potyczka, a w szczególności wrzaski Abbotta w końcu zwrócą czyjąś uwagę. Rycerze najwyraźniej postanowili to sprawdzić, innego wyjaśnienia ich wycofania z walki nie widział.
Zawahał się, nie wiedząc za bardzo co powinien zrobić - czy pomimo odniesionych ran jednak próbować coś zdziałać, samemu odkryć źródło głosu, czy dać za wygraną? Rozum podpowiadał mu tę drugą opcję, urażona duma nie chciała się jednak poddać.
- Cito Horribilis - mruknął, z pewnym trudem celując różdżką w siebie i wypowiadając inkantację zaklęcia.
Nie stracił jednak czujności - Lucan powiódł wzrokiem w kierunku, gdzie zniknęła dwójka napastników. Wcześniej słyszał ten pojedynczy urwany krzyk. Nietrudno było się domyślić, że ich potyczka, a w szczególności wrzaski Abbotta w końcu zwrócą czyjąś uwagę. Rycerze najwyraźniej postanowili to sprawdzić, innego wyjaśnienia ich wycofania z walki nie widział.
Zawahał się, nie wiedząc za bardzo co powinien zrobić - czy pomimo odniesionych ran jednak próbować coś zdziałać, samemu odkryć źródło głosu, czy dać za wygraną? Rozum podpowiadał mu tę drugą opcję, urażona duma nie chciała się jednak poddać.
- Cito Horribilis - mruknął, z pewnym trudem celując różdżką w siebie i wypowiadając inkantację zaklęcia.
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 77
'k100' : 77
Caelan uniósł różdżkę, która pod wpływem jego wzmocnionej przez Felix Felicis woli wystrzeliła przed siebie, ciągnąc czarodzieja na skraj altany. W momencie rzucania zaklęcia Rycerz odniósł wrażenie, że usłyszał niewyraźne i stłumione słowo gdzieś zza swoich pleców. Nie miał jednak jak na to zareagować, ponieważ wyrwał do przodu i stanął obok Edgara, na własne oczy przekonując się o źródle krzyku.
Z różdżki Ulyssesa nie wystrzeliła nawet pojedyncza iskra - magia nadal wydawała się być obrażona na lorda Ollivandera.
W tym czasie Lucan rzucił na samego siebie udane zaklęcie transmutacyjne, które wybrzmiało wśród wieczora i zrozpaczonych jęków przestraszonych ludzi odkrytych przez Edgara. Do eliksiru krążącego w ciele Abbotta dołączyła magia, mobilizując organizm czarodzieja do większego wysiłku. Mógł teraz poruszać się dwa razy szybciej; nim skorzystał jednak ze swoich możliwości poczuł, jak ziemia osuwa mu się spod stóp. Rzucony przez Goyle'a urok Orcumiano trafił bowiem w pień drzewa, wyczarowując pod nim głęboki na cztery metry dół, który objął także kawałek gruntu, na którym stał szlachcic. Lucan przelatując przez korzenie wpadł w pułapkę, obijając się przy tym; nie poczuł jednak uderzenia ze względu na wypity eliksir. Mimo wszystko jego sytuacja nie była aż taka zła: korzenie drzewa były na tyle mocne i dobrze usytuowane, żeby nawet ze zranioną ręką był w stanie wydostać się z dołu.
| Lucan, wyjście z dołu liczone jest jako akcja. Ze względu na działanie Cito Horribilis na czas trzech tur możesz wykonywać w jednej kolejce dwie akcje. Jeżeli obie z nich wymagają rzutu kością to proszę, żeby były zawarte w osobnych postach. W innym przypadku na spokojnie możesz wykonywać dwie akcje w jednym poście.
W momencie zrezygnowania z dalszej walki ograniczenia dotyczące poruszania się nie będą dalej obowiązywać: może to nastąpić jednak tylko w przypadku, gdy decyzje podjęte przez wszystkie postacie obecne w wątku będą co do tego zgodne.
Kolejność odpisów:
Zakon (24h), Rycerze (24h)
Działające zaklęcia:
Deserpes: 5
Cito Horribilis (Lucan): 1/3
Działające eliksiry:
Felix Felicis (Caelan): 8/10
Eliksir znieczulający (Lucan): 2/5
Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
lewo
prawo
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo
Obowiązuje mechanika poruszania się. Zmianę położenia należy umieścić w dopisku poza treścią fabularną posta, wraz z ilością kratek, o którą postać w danym kierunku się przemieszcza (przykład: Przemieszczam się o jedną kratkę na dół po skosie w lewo i dwie kratki w lewo). Inne określenia, takie jak do przodu oraz do tyłu, nie będą uznawane.
Z różdżki Ulyssesa nie wystrzeliła nawet pojedyncza iskra - magia nadal wydawała się być obrażona na lorda Ollivandera.
W tym czasie Lucan rzucił na samego siebie udane zaklęcie transmutacyjne, które wybrzmiało wśród wieczora i zrozpaczonych jęków przestraszonych ludzi odkrytych przez Edgara. Do eliksiru krążącego w ciele Abbotta dołączyła magia, mobilizując organizm czarodzieja do większego wysiłku. Mógł teraz poruszać się dwa razy szybciej; nim skorzystał jednak ze swoich możliwości poczuł, jak ziemia osuwa mu się spod stóp. Rzucony przez Goyle'a urok Orcumiano trafił bowiem w pień drzewa, wyczarowując pod nim głęboki na cztery metry dół, który objął także kawałek gruntu, na którym stał szlachcic. Lucan przelatując przez korzenie wpadł w pułapkę, obijając się przy tym; nie poczuł jednak uderzenia ze względu na wypity eliksir. Mimo wszystko jego sytuacja nie była aż taka zła: korzenie drzewa były na tyle mocne i dobrze usytuowane, żeby nawet ze zranioną ręką był w stanie wydostać się z dołu.
| Lucan, wyjście z dołu liczone jest jako akcja. Ze względu na działanie Cito Horribilis na czas trzech tur możesz wykonywać w jednej kolejce dwie akcje. Jeżeli obie z nich wymagają rzutu kością to proszę, żeby były zawarte w osobnych postach. W innym przypadku na spokojnie możesz wykonywać dwie akcje w jednym poście.
W momencie zrezygnowania z dalszej walki ograniczenia dotyczące poruszania się nie będą dalej obowiązywać: może to nastąpić jednak tylko w przypadku, gdy decyzje podjęte przez wszystkie postacie obecne w wątku będą co do tego zgodne.
Kolejność odpisów:
Zakon (24h), Rycerze (24h)
Działające zaklęcia:
Deserpes: 5
Cito Horribilis (Lucan): 1/3
Działające eliksiry:
Felix Felicis (Caelan): 8/10
Eliksir znieczulający (Lucan): 2/5
Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
lewo
prawo
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo
Obowiązuje mechanika poruszania się. Zmianę położenia należy umieścić w dopisku poza treścią fabularną posta, wraz z ilością kratek, o którą postać w danym kierunku się przemieszcza (przykład: Przemieszczam się o jedną kratkę na dół po skosie w lewo i dwie kratki w lewo). Inne określenia, takie jak do przodu oraz do tyłu, nie będą uznawane.
- Mapa:
- [kliknij, aby powiększyć]
Nie można schować się za ani w altanie, ponieważ nie posiada ona ścian - postać nadal będzie widoczna dla pozostałych. Można chować się za choinkami oraz pniami drzew (brązowe punkty po środku), jednak żeby rzucić zaklęcie należy się zza nich wysunąć tak, aby postać mogła wycelować bez jakichkolwiek przeszkód.
- Żywotność:
- Caelan: 200/235 | kara: -5; [-20 (duszenie się), -15 (osłabienie)]
Edgar: 208/223 | kara: -; [t.z.o.; -15 (oparzenia)]Gabriel: 202/240 | kara: -5; [-15 (duszenie się), -8 (tłuczone), -15 (oparzenia)]śmierć postaci
Lucan: 100/232 |kara: -30ZNIWELOWANE, utrudnienie celowania; [św.; -31 (psychiczne), -81 (cięte), -20 (tłuczone)]
Ulysses: 195/200 | kara: -; [k.o., osłabiony węch; -5 (tłuczone)]
- Ekwipunek:
- Caelan: różdżka, eliksiry:
- Veritaserum (1 porcja)- Felix Felicis (1 porcja)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 5)
- Pies gończy (1 porcja, stat. 5)
Edgar: różdżka, fluoryt
Gabriel: różdżka, lusterko dwukierunkowe (z Ulyssesem), eliksiry:
- Eliksir samoregeneracji (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
Lucan: różdżka, eliksiry:
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20, moc +5)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 20, moc +10)
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, moc +15)
Ulysses: różdżka, lusterko dwukierunkowe (z Gabrielem), peleryna niewidka (założona), nóż (bez bonusów), miotła, kryształ (Biały Deszcz), eliksiry:
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 26, moc +5)
- Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 28)
- Eliksir ochrony (1 porcja, stat. 30)
Powinien być zaskoczony? Z niezadowoleniem przyjął kolejną porażkę, lecz postanowił spróbować ponownie, tym razem z innym zaklęciem, mając nadzieję, że przy tym powiedzie się lepiej. - Pavor veneno - wypowiedział, celując.
| info u mg
| info u mg
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Ulysses Ollivander' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 40
'k100' : 40
Zaklął pod nosem głośno, czując na ziemia zapada mu się pod nogami - nic nie poczuł... przynajmniej jeszcze nie. Ale wiedział, że wkrótce poniesie konsekwencje tej brawury. Póki co jednak nie marnował czasu na tkwienie w dole. Czuł że jego czar się udał, zamierzał więc skorzystać z nadarzającej się okazji - użył korzeni drzewa, które spadło do dołu wraz z nim i wygrzebał się na powierzchnię.
Gdy znów stanął prosto, jego wzrok od razu spoczął na nieżywym ciele Gabriela. Lucan zagryzł wargę, ale niewiele myśląc, sięgnął znów po różdżkę. Nie mógł wystawiać się na atak zbyt długo. Dlatego szybko wycelował jodłowe drewienko w Tonksa. Musiał go stąd zabrać - i jednocześnie nie mógł się zbytnio obciążać.
- Bombino.
Przyspieszenie = przesuwam sie o 3 kratki w górę w lewo po skosie.
1/2 wykorzystane akcje
Gdy znów stanął prosto, jego wzrok od razu spoczął na nieżywym ciele Gabriela. Lucan zagryzł wargę, ale niewiele myśląc, sięgnął znów po różdżkę. Nie mógł wystawiać się na atak zbyt długo. Dlatego szybko wycelował jodłowe drewienko w Tonksa. Musiał go stąd zabrać - i jednocześnie nie mógł się zbytnio obciążać.
- Bombino.
Przyspieszenie = przesuwam sie o 3 kratki w górę w lewo po skosie.
1/2 wykorzystane akcje
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 67
'k100' : 67
Miał mocno mieszane uczucia na myśl o niesieniu martwego Gabriela pod postacią żaby w kieszeni, ale tak było najprościej. A że musieli wynieść ciało z tej polany, ku temu nie było żadnej wątpliwości. Nie dałby napastnikom okazji do ewentualnego zbezczeszczenia zwłok aurora.
Wciąż jednak nie mógł sobie darować, nie mogli tak po prostu się poddać. Szczególnie, że wszyscy słyszeli przecież jakieś głosy. Co jeśli tam naprawdę ktoś przemykał wśród drzew? Rodzina, po którą tu przyszli?
- Pavor veneno
2/2 akcje. celowanie poszło do mg
Wciąż jednak nie mógł sobie darować, nie mogli tak po prostu się poddać. Szczególnie, że wszyscy słyszeli przecież jakieś głosy. Co jeśli tam naprawdę ktoś przemykał wśród drzew? Rodzina, po którą tu przyszli?
- Pavor veneno
2/2 akcje. celowanie poszło do mg
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 90
'k100' : 90
Lucan, proszę Cię: czytaj całe posty Mistrza Gry. Wyjście z dołu było akcją, dlatego uznaję zaklęcie Pavor Veneno za niebyłe (jako trzecią akcję w kolejce).
Nie spodziewał się ujrzeć tutaj żadnych ludzi, tym bardziej tak przestraszonych i pokiereszowanych. Nie potrafił nic zrozumiec z ich bełkotu, ale i tak skutecznie odwrócili jego uwagę od tamtych czarodziejów. Odsunął się niezadowolony, kiedy jedna z kobiet opadła przed nim na kolana. Wymierzył w nią różdżkę, zastanawiając się przez chwilę co z nimi zrobić. - Co wam się stało, kto was zaatakował? - Zapytał w końcu, spoglądając na ich przerażone twarze. Ich obecność nie była czymś normalnym, nie powinien spotykać tutaj zakrwawionych ludzi. Chciał zrozumieć co się stało zanim podejmie kolejne kroki. Cisza u Madouców, tamci czarodzieje, ci ludzie - nic nie składało mu się w logiczną całość, a nie lubił takich momentów.
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Zostawił za sobą martwe ciało jednego z intruzów, szybko przenosząc się ku altanie, a także stojącym za nią czarodziejom. Zdawało mu się, że usłyszał coś, jakiś dźwięk, dochodzący nie od strony chowającego się za drzewem agresora, lecz gdzieś z lewej - nie potrafił jednak określić, skąd dokładnie. Wciąż pamiętał o skrywającym się pod peleryną niewidką czarodzieju, na tę chwilę nie podejmował jednak żadnych kroków, by go wykryć czy unieszkodliwić. Czy zabicie jednego z nich nie było dla nich najlepszą nauczką? Czy nadal chcieli im przeszkadzać...? Gdyby tylko miał czas, pojmałby któregoś z nich i przesłuchał - lecz wyznaczona przez Śmierciożerców misja była ważniejsza.
Kiedy już wylądował w altanie, postąpił krok do przodu, zmniejszając odległość oddzielającą go od lorda Burke'a. Wyjrzał mu przez ramię, by lepiej przyjrzeć się wyraźnie przerażonym, poddawanym torturom ludziom. Skąd się tu wzięli? I to akurat teraz? Podejrzewał, że nie mogli długo uciekać, wszak rany na ich ciałach były głębokie, rzucały się w oczy. Dlatego też obstawiał, że wydostali się z tej samej posiadłości, do której oni zmierzali. Czy Madoucowie podzielili ich los? Czy może raczej to oni im go zgotowali? W milczeniu słuchał, jak Edgar zadaje im pytania; dobrze, musieli ich przesłuchać, nim zdecydują, co dalej. Cały czas wytężał słuch, nie chcąc dać się zaskoczyć wciąż znajdującym się w pobliżu agresorom. Po chwili odwrócił się tyłem, spoglądając w kierunku z którego przybył. Pomyślał inkantację kolejnego zaklęcia, celując różdżką przed siebie.
| ruch o jedną kratkę w górę, akcja w PW do MG
Kiedy już wylądował w altanie, postąpił krok do przodu, zmniejszając odległość oddzielającą go od lorda Burke'a. Wyjrzał mu przez ramię, by lepiej przyjrzeć się wyraźnie przerażonym, poddawanym torturom ludziom. Skąd się tu wzięli? I to akurat teraz? Podejrzewał, że nie mogli długo uciekać, wszak rany na ich ciałach były głębokie, rzucały się w oczy. Dlatego też obstawiał, że wydostali się z tej samej posiadłości, do której oni zmierzali. Czy Madoucowie podzielili ich los? Czy może raczej to oni im go zgotowali? W milczeniu słuchał, jak Edgar zadaje im pytania; dobrze, musieli ich przesłuchać, nim zdecydują, co dalej. Cały czas wytężał słuch, nie chcąc dać się zaskoczyć wciąż znajdującym się w pobliżu agresorom. Po chwili odwrócił się tyłem, spoglądając w kierunku z którego przybył. Pomyślał inkantację kolejnego zaklęcia, celując różdżką przed siebie.
| ruch o jedną kratkę w górę, akcja w PW do MG
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Zaklęcie Ulyssesa było nieudane - ewidentnie czarodziej i jego różdżka nie byli w stanie się dziś porozumieć. Wymówiona przez niego inkantacja była dla zajętych rodziną Rycerzy niesłyszalna, tak samo jak zaklęcie rzucone przez Lucana, który wspinając się po korzeniach zdołał wydostać się z dołu. Pod wpływem transmutacyjnego uroku martwe ciało Tonksa przemieniło się w niewielką, brązowawo-zieloną zdechłą żabę, która zniknęła wśród trawy. Dostrzeżenie nieruchomego ciałka w ciemności było dość trudne, jednak możliwe jeżeli podeszło się do żaby na niewielką odległość.
Caelan uniósł różdżkę, a jego zaklęcie zadziałało natychmiastowo: Zakonnicy stracili z oczu i tak niewyraźne w ciemności sylwetki Rycerzy i ich towarzystwa. Ulysses i Lucan nie byli też w stanie zrozumieć padających za altaną słów, tak samo jak Rycerze nie dosłyszeli tego, co mówili Abbott i Ollivander.
Kiedy tylko Edgar skierował różdżkę na rodzinę, ta cofnęła się. Kobiety rozpaczliwie przesuwały się po mokrej ziemi, a mężczyzna postąpił krok do tyłu, odwracając się tak, aby zasłonić nieprzytomnego chłopca na jego ramionach. Dziewczyna płakała, a starsza z kobiet wyglądała, jakby zaczynała tracić przytomność: jej skóra była okropnie blada, a ruchy nieporadne i nieskoordynowane.
- Pozwólcie nam odejść, dość już wycierpieliśmy przez takich, jak wy - zachrypniętym głosem powiedział mężczyzna, raz po raz nerwowo spoglądając na różdżkę w dłoni Edgara. Kurczowo tulił do siebie dziecko, a w jego oczach pomimo ciemności wyraźnie błyszczał strach. To, co ujrzeli chwilę wcześniej nie mogło wzbudzić w nich zaufania do dwójki czarodziejów. W tym samym czasie wciąż płacząca dziewczyna podniosła się na nogi i próbowała pomóc wstać powoli tracącej świadomość kobiecie.
| Caelan, nie dookreśliłeś kierunku, w którym się przemieszczasz - dlatego też Twoje położenie na mapie nie zostało zmienione.
W momencie zrezygnowania z dalszej walki ograniczenia dotyczące poruszania się nie będą dalej obowiązywać: może to nastąpić jednak tylko w przypadku, gdy decyzje podjęte przez wszystkie postacie obecne w wątku będą co do tego zgodne.
Kolejność odpisów:
Rycerze (24h), Zakon (24h)
Działające zaklęcia:
Deserpes: 6
Cito Horribilis (Lucan): 2/3
Bombino (ciało Gabriela): 1/3
Działające eliksiry:
Felix Felicis (Caelan): 9/10
Eliksir znieczulający (Lucan): 3/5
Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
lewo
prawo
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo
Obowiązuje mechanika poruszania się. Zmianę położenia należy umieścić w dopisku poza treścią fabularną posta, wraz z ilością kratek, o którą postać w danym kierunku się przemieszcza (przykład: Przemieszczam się o jedną kratkę na dół po skosie w lewo i dwie kratki w lewo). Inne określenia, takie jak do przodu oraz do tyłu, nie będą uznawane.
Caelan uniósł różdżkę, a jego zaklęcie zadziałało natychmiastowo: Zakonnicy stracili z oczu i tak niewyraźne w ciemności sylwetki Rycerzy i ich towarzystwa. Ulysses i Lucan nie byli też w stanie zrozumieć padających za altaną słów, tak samo jak Rycerze nie dosłyszeli tego, co mówili Abbott i Ollivander.
Kiedy tylko Edgar skierował różdżkę na rodzinę, ta cofnęła się. Kobiety rozpaczliwie przesuwały się po mokrej ziemi, a mężczyzna postąpił krok do tyłu, odwracając się tak, aby zasłonić nieprzytomnego chłopca na jego ramionach. Dziewczyna płakała, a starsza z kobiet wyglądała, jakby zaczynała tracić przytomność: jej skóra była okropnie blada, a ruchy nieporadne i nieskoordynowane.
- Pozwólcie nam odejść, dość już wycierpieliśmy przez takich, jak wy - zachrypniętym głosem powiedział mężczyzna, raz po raz nerwowo spoglądając na różdżkę w dłoni Edgara. Kurczowo tulił do siebie dziecko, a w jego oczach pomimo ciemności wyraźnie błyszczał strach. To, co ujrzeli chwilę wcześniej nie mogło wzbudzić w nich zaufania do dwójki czarodziejów. W tym samym czasie wciąż płacząca dziewczyna podniosła się na nogi i próbowała pomóc wstać powoli tracącej świadomość kobiecie.
| Caelan, nie dookreśliłeś kierunku, w którym się przemieszczasz - dlatego też Twoje położenie na mapie nie zostało zmienione.
W momencie zrezygnowania z dalszej walki ograniczenia dotyczące poruszania się nie będą dalej obowiązywać: może to nastąpić jednak tylko w przypadku, gdy decyzje podjęte przez wszystkie postacie obecne w wątku będą co do tego zgodne.
Kolejność odpisów:
Rycerze (24h), Zakon (24h)
Działające zaklęcia:
Deserpes: 6
Cito Horribilis (Lucan): 2/3
Bombino (ciało Gabriela): 1/3
Działające eliksiry:
Felix Felicis (Caelan): 9/10
Eliksir znieczulający (Lucan): 3/5
Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
lewo
prawo
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo
Obowiązuje mechanika poruszania się. Zmianę położenia należy umieścić w dopisku poza treścią fabularną posta, wraz z ilością kratek, o którą postać w danym kierunku się przemieszcza (przykład: Przemieszczam się o jedną kratkę na dół po skosie w lewo i dwie kratki w lewo). Inne określenia, takie jak do przodu oraz do tyłu, nie będą uznawane.
- Mapa:
- [kliknij, aby powiększyć]
Nie można schować się za ani w altanie, ponieważ nie posiada ona ścian - postać nadal będzie widoczna dla pozostałych. Można chować się za choinkami oraz pniami drzew (brązowe punkty po środku), jednak żeby rzucić zaklęcie należy się zza nich wysunąć tak, aby postać mogła wycelować bez jakichkolwiek przeszkód.
- Żywotność:
- Caelan: 200/235 | kara: -5; [-20 (duszenie się), -15 (osłabienie)]
Edgar: 208/223 | kara: -; [t.z.o.; -15 (oparzenia)]Gabriel: 202/240 | kara: -5; [-15 (duszenie się), -8 (tłuczone), -15 (oparzenia)]śmierć postaci
Lucan: 100/232 |kara: -30ZNIWELOWANE, utrudnienie celowania; [św.; -31 (psychiczne), -81 (cięte), -20 (tłuczone)]
Ulysses: 195/200 | kara: -; [k.o., osłabiony węch; -5 (tłuczone)]
- Ekwipunek:
- Caelan: różdżka, eliksiry:
- Veritaserum (1 porcja)- Felix Felicis (1 porcja)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 5)
- Pies gończy (1 porcja, stat. 5)
Edgar: różdżka, fluoryt
Gabriel: różdżka, lusterko dwukierunkowe (z Ulyssesem), eliksiry:
- Eliksir samoregeneracji (1 porcja, stat. 20)
- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20)
Lucan: różdżka, eliksiry:
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)- Eliksir znieczulający (1 porcja, stat. 20, moc +5)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 20, moc +10)
- Czuwający strażnik (1 porcja, stat. 28, moc +15)
Ulysses: różdżka, lusterko dwukierunkowe (z Gabrielem), peleryna niewidka (założona), nóż (bez bonusów), miotła, kryształ (Biały Deszcz), eliksiry:
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 30)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 26, moc +5)
- Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 28)
- Eliksir ochrony (1 porcja, stat. 30)
Kiedy już wyczarował barierę, która powinna zapewnić im choć odrobinę spokoju, znów odwrócił się w kierunku Edgara i towarzyszących mu... mugoli. A przynajmniej wszystko na to wskazywało, od braku różdżek, po podszyte strachem słowa. Patrzył ku nim z niechęcią; byli bezbronni, zdani na łaskę silniejszych od siebie, żałośni. Nie mieli jednak czasu, by się nimi zajmować - czy by wyciągnąć z nich więcej informacji, czy by zabić ich ku chwale Czarnego Pana. Goyle nie wierzył przy tym, by zgnębiona, ledwo żywa rodzina przetrwała wędrówkę po ziemiach Burke'ów. - Lepiej chodźmy - zwrócił się do arystokraty, wciąż trzymając różdżkę w pogotowiu. Agresorzy nadal znajdowali się w okolicach altany, wciąż mogli im zagrozić; nie powinni zostawać tutaj zbyt długo, jeśli nie chcieli spisać swej misji na straty.
- Speculio - mruknął, celując w siebie różdżką; łudził się, że mugole nie zareagują paniką i nie rzucą się ku niemu, nie rozumiejąc, co się dzieje i co próbuje w ten sposób osiągnąć. Nie wiedział, co zastaną w posiadłości Madouców, nie wiedział też, czy zostawieni za sobą nieznajomi nie podejmą kolejnej próby ataku. Wolał więc zabezpieczyć się, korzystając z działającego jeszcze eliksiru szczęścia. Kiedy już rzucił zaklęcie, ostrożnie skierował się w stronę, gdzie powinien znajdować się dom poszukiwanych.
| idę ile MG pozwoli, więc pewnie jedna kratka do góry po skosie w lewo
- Speculio - mruknął, celując w siebie różdżką; łudził się, że mugole nie zareagują paniką i nie rzucą się ku niemu, nie rozumiejąc, co się dzieje i co próbuje w ten sposób osiągnąć. Nie wiedział, co zastaną w posiadłości Madouców, nie wiedział też, czy zostawieni za sobą nieznajomi nie podejmą kolejnej próby ataku. Wolał więc zabezpieczyć się, korzystając z działającego jeszcze eliksiru szczęścia. Kiedy już rzucił zaklęcie, ostrożnie skierował się w stronę, gdzie powinien znajdować się dom poszukiwanych.
| idę ile MG pozwoli, więc pewnie jedna kratka do góry po skosie w lewo
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Altana na skraju lasu
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Durham