Wydarzenia


Ekipa forum
Lasy wokół zamku
AutorWiadomość
Lasy wokół zamku [odnośnik]06.06.18 22:01
First topic message reminder :

Lasy wokół zamku

Lasy zajmują szczególne miejsce w sercach pobliskich mieszkańców; dzięki ich bliskości czują się w pewien sposób chronieni, trudno by im było się odnaleźć bez świadomości, że ich drzewiaści przyjaciele pozostają na wyciągnięcie ręki. Choć przestrzenie są bardzo rozległe, nietrudno tu odnaleźć swoją drogę. Niejedna ścieżka przecina te okolice, prowadząc zagubionych podróżnych od polan, niewielkich strumieni aż pod sam Lancaster Castle. Wśród pni znajdują się zarówno wiekowe okazy jak i te nieco młodsze, gdzieniegdzie wskazówki z patyczków i chorągiewek wskazują na skarby zakopane przez latorośle Ollivanderów. Jeśli się wie, gdzie szukać, można tu odnaleźć najróżniejsze okazy flory jak i natknąć się na ciekawskie stworzenia. Las pozostaje oazą spokoju, miejscem, w którym można zebrać swoje myśli jak i wybrać się na konną przejażdżkę.


[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]19.01.19 19:29
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]20.01.19 1:12
Wcale się nie zdziwił, kiedy jego odpowiedź okazała się błędna. Cóż, nigdy nie przykładał się do zajęć z literatury - prawdę mówiąc, słowa guwernera zawsze wpuszczał jednym uchem i wypuszczał drugim. To jego brat sprawiał wrażenie bardziej ogarniętego chłopca, który nie przejawiał aż takich problemów ze skupieniem. Pod tym względem mały Archibald bardzo przypominał swojego własnego syna, który sprawiał wrażenie człowieka pozbawionego czegoś takiego jak zmęczenie: wiecznie w ruchu, wiecznie coś. Siedzenie na kanapie i słuchanie wykładów o historii literatury zdecydowanie nie mieściło się w kręgu jego zainteresowań. I masz babko placek - teraz ta niewiedza kosztowała go utratę drogocennego puzzla. Oczywiście nie zamierzał się jeszcze poddawać, co to to nie. Miał nadzieję, że wciąż mają z Lorraine szansę na zdobycie głównej nagrody, a przynajmniej jedno z czołowych miejsc. Ruszył dziarskim krokiem przed siebie, już przygotowując się mentalnie do następnej zagadki. Tę rozwikłają, był tego pewien!
Jakież ogarnęło go zdziwienie, gdy zamiast zagadki jego oczom ukazał się parkiet taneczny. Klasnął uradowany w dłonie, spoglądając na Lorraine - akurat na tańcu balowym trochę się znali, a na pewno dużo lepiej niż na literaturze. - To umiemy - szepnął jej do ucha, ale mina mu zrzedła, kiedy usłyszał kolejną część zadania. Przecież niepotłuczenie tej zastawy było niemożliwe! Dobrze znał takie filiżanki, jego matka posiadała podobne. Tłukły się przy najmniejszym dotknięciu - picie z nich herbaty zawsze uważał za jedne z najbardziej stresujących wydarzeń w jego życiu, szczególnie jako gość. Podejrzewał, że i Lorraine zauważyła jak kruche są to naczynia, ale przecież nie mogli tak po prostu się wycofać. Wszak mieli ambitny cel - wygraną. Właśnie dlatego Archibald złapał żonę za jej delikatną dłoń i powędrował na parkiet. - Bułka z masłem - stwierdził, chociaż nie do końca wierzył w te słowa. Ot, powiedział je po to, żeby samemu w to uwierzyć. Zresztą jak tak spojrzał na swoich przeciwników to pomyślał, że żaden z nich nie wygląda na wielce utalentowanego tancerza. Mieli szansę, tak.

| Taniec balowy na I i całe 3 w zwinności!


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]20.01.19 1:12
The member 'Archibald Prewett' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 24
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]20.01.19 19:29
Oddychała. Starała się to robić w miarę miarowo i spójnie - wszystko w celu nabrania odpowiedniego rytmu. Do tego celu potrzebowała uspokoić denerwujące się serce. Ria nie wiedziała dlaczego tak było, ale gdyby nie strach o najbliższych to pewnie taniec byłby boginem rudowłosej. Koszmar ciągnący się przez długie minuty melodii. Przyjemnej dla ucha, acz nie tak samo przyjemnej dla swobody zesztywniałego ciała. Nie znosiła tej formy aktywności praktycznie odkąd się urodziła - taniec kojarzył się z przesadzonymi, ograniczającymi ruchy sukienkami, niepodważalnymi zasadami poruszania się oraz koniecznością rozumienia taktu. Do tego synchronizacja z partnerem; całkowicie tego nie czuła. Weasley była chaosem w najczystszej postaci, dlatego mogłaby pląsać bez składu i ładu do żywiołowej muzyki, ale nie sunąć po parkiecie z rękoma tworzącymi niezniszczalną ramę. Cała ta otoczka była zbyt pompatyczna jak na standardy kobiety lubującej się w Quidditchu, jednak w tamtym momencie czarownica najbardziej martwiła się o Tony’ego. Za nic w świecie nie chciała psuć mu zabawy - przecież śmiał się tak lekko i przyjemnie dla ucha. Wszystko miało się zmienić przez to, że głupia Rhiannon nie umiała tańczyć. Fakt fatalnego początku Macmillana nie pocieszył Harpii ani odrobinę. Co więcej, nawet nie zwracała uwagi na filiżanki oraz ich prawdopodobną wartość. Ria była zbyt zajęta paniką i nadążaniem z krokami za swoim partnerem. Oczywiście, że rozum podpowiadał jej, że im bardziej pozwalała stresowi na przejęcie nad sobą kontroli, tym mniej zdoła ugrać w efekcie końcowym, aczkolwiek dla kogoś tak emocjonalnego jak rudowłosa zamierzenia trudno wprowadzić w życie. Przynajmniej w tym stanie.
Pokiwała nieprzytomnie głową na słowa szlachcica, ale bez przekonania. Wiedziała o tym doskonale; jednak świadomość nie przekładała się na sukces. Ciało odmawiało współpracy, choć kobieta naprawdę starała się nadać mu jakąś lżejszą, płynniejszą formę. - Mam wrażenie, że ta konkurencja sięga po wszystkie moje słabe strony - rzuciła w zamian, próbując zażartować. W rezultacie zaśmiała się nerwowo. Cały czas nie patrzyła na towarzyszącego jej w niedoli czarodzieja, zamiast tego uważnie obserwując zarówno jego nogi jak i ruchy kukieł. Czuła się idiotycznie nie potrafiąc zrobić tak prostej rzeczy jak kilka tanecznych figur. Wystarczyło zrobić parę kroków, kilka obrotów i już, ale teoria za nic nie zazębiała się z praktyką.
Serce łomotało w piersi niczym spłoszony ptak usiłujący opuścić klatkę, ale kojący, spokojny ton Tony’ego nieco uspokajał – nawet pomimo sprzecznie wysyłanych w stronę Weasley emocji. Uśmiechnęła się. - Od zawsze - powtórzyła za nim i ponownie poruszyła nogą. W miejsce, gdzie przed chwilą znajdowała się ta należąca do mężczyzny. - Nie chciałam ci zepsuć zabawy - wyznała cicho, jak skruszone dziecko po zrobieniu czegoś złego. Westchnęła nasłuchując uważnie muzyki i stawiając kroki, oby poprawnie. Starała się przy tym rozluźnić i przestać napinać mięśnie. To w końcu niedorzeczne, że opanowała miotłę, natomiast swojego ciała ni cholery. - Właśnie, to podejrzane, że nie ma żadnych zadań z lotu na miotle - burknęła niemalże obrażona. Wtedy wyszłoby im od razu, elegancko. Na pewno większość uczestników doceniłaby gest w stronę miotlarskich umiejętności zamiast tańca balowego. Rhiannon postanowiła aż zasugerować to organizatorom, tak na wszelki wypadek. Na przyszłość. - Dziękuję - wyszeptała chwilę później, będąc wdzięczną Macmillanowi za wskazówki oraz uspokajanie zestresowanej damy w opałach. Wykazywał się naprawdę ogromną cierpliwością.



Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
Ria Macmillan
Ria Macmillan
Zawód : ścigająca Harpii z Holyhead
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
be brave
especially when you're scared
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6105-ria-weasley https://www.morsmordre.net/t6110-rudy-rydz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6112-skrytka-nr-1520 https://www.morsmordre.net/t6111-ria-weasley
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]20.01.19 19:29
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 11
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]21.01.19 20:30
Melania nawet nie chciała myśleć o tym, że mogliby wkraczać na tereny robaczków świętojańskich, a tym bardziej – zostać przez nie uznani za intruzów. Nie podejrzewała owadów o wiele dróg obrony; nie przychodziła jej do głowy właściwie żadna poza wciskaniem się niepożądanym gościom do nosa, uszu... Wizja bardziej niesmaczna niż obrzydliwa, acz na pewno nieprzeznaczona na dzisiejszy wieczór.
– Nawet mnie nie strasz –
skwitowała więc słowa małżonka, jedynie przysuwając się do niego podczas marszu, a ramię oplatając nieco ciaśniej własną ręką, nim dotarli do owej feralnej dla Lucana przeszkody.
Sama lady Abbott znała się na malarstwie na tyle, aby się nie zbłaźnić w towarzyskiej rozmowie, te zaś bywały dużo bardziej podchwytliwe i nastroszone pułapkami niż podobna zabawa. Dlatego też Melania nie widziała żadnego problemu w truchtaniu – bieganie byłoby tu raczej nadużyciem – z miejsca na miejsce z obrazami w ręku. Szczególnie kiedy pomagał jej mąż, kierując się wydawanymi mu instrukcjami; towarzysząca im dziewczyna nie należała bowiem do szczególnie przydatnych, co prawda podążając za nimi, lecz raczej w roli obserwatora. Kiedy wspólne wysiłki pary, zarówno te włożone w ułożenie płócien, jak i bardziej merytoryczne przy podaniu tytułów oraz opisaniu tego, co na dziełach przedstawiono, zostały docenione, Melania uśmiechnęła się do dziewczyny, odbierając wręczony im w nagrodę kawałek układanki.
– Ależ to była sama przyjemność. My również dziękujemy –
zwróciła się do niej uprzejmie. Gdy po chwili dziewczę, udzieliwszy instrukcji dotyczących dalszej drogi, rozmyło się w powietrzu niczym iluzja, lady Abbott mimowolnie wzdrygnęła się wyraźnie, nie potrafiąc nad tym zapanować. Widząc spojrzenie męża, wzruszyła nieznacznie ramionami i bąknęła:
– Nie lubię, kiedy ludzie tak znikają. Ludzie albo... cokolwiek. Magiczne iluzje wyglądające jak ludzie. Cokolwiek, jak mówiłam.

Wsunęła dłoń pod ramię Lucana i pociągnęła go delikatnie we wskazanym przez widmo kierunku. Wraz z powrotem na ścieżkę musiała ponownie przywitać się z robaczkami świętojańskimi, aczkolwiek nieco nieprzyjemne wrażenie, jakie pozostało po nagłym zniknięciu dziewczyny na polanie, wpłynęło na to, że Melania powitała powrót owadów niemal z radością. Niemal.
– Założę się, że włosy będą mi świecić całą noc –
stwierdziła, znów odganiając żyjątka dłonią. – Dlaczego nie atakują ciebie, co? – zapytała męża, który zdawał się nie mieć podobnych problemów. Wysocy ludzie mają w życiu łatwiej.
Muzyka dotarła do uszu kobiety jeszcze zanim dotarli na polanę. Zmarszczyła brwi, zaciekawiona źródłem dźwięku, zaś gdy je ujrzała, zmarszczka na czole jedynie uległa pogłębieniu. Wieczór zdawał się coraz dziwniejszy, a ona czuła się niczym Alicja, która wpadła do króliczej nory. A może zajęczej? I czy to na pewno była Alicja? Melania jedynie słyszała tę historię od któregoś ze szkolnych znajomych, będąc młodszą. W każdym razie, Ollivanderowie zdecydowanie postawili na zaskakiwanie uczestników zabawy, a lady Abbott musiała przyznać, że wychodzi im to doskonale.
– Może być zabawnie –
zwróciła się do Lucana po zaproszeniu wodzireja. – Szczególnie, kiedy będę obserwować twoje poczynania – pozwoliła sobie na lekką uszczypliwość, pozbawioną złośliwości. Aby podkreślić brak złych intencji, pocałowała nawet męża przelotnie, wspiąwszy się na palce, nim znaleźli się na parkiecie. Ustawili się pośród innych par, uważając na drogą zastawę, i starali naśladować jak najdokładniej ruchy słomianych prowodyrów.

| Taniec balowy – I (+10); zwinność na 4 (+8 ) = +18 do rzutu


Ostatnio zmieniony przez Melania Abbott dnia 21.01.19 20:30, w całości zmieniany 1 raz
Gość
Anonymous
Gość
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]21.01.19 20:30
The member 'Melania Abbott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 24
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 17:27
Heath spojrzał na Elorę dość poważnie.
-Wcale mi się tam nie spieszy- mruknął po prostu. Umówmy się, pochodził z czarodziejskiej rodziny, więc magia nie była dla niego czymś niezwykłym. Poza tym w Hogwarcie każą mu się uczyć różnych nudnych rzeczy, oprócz rzucania zaklęć. No i co najgorsze... - podobno na pierwszym roku nie można miec własnej miotły - oświadczył grobowym wręcz głosem. Cały rok! I do tego będzie się musiał nudzić na zajęciach z miotlarstwa. Bez sensu! Ta wizja absolutnie mu się nie podobała i na tyle nim wstrząsneła, że zupełnie zapomniał o tych fajnych aspektach nauki w zamku. No, ale miał jeszcze jakieś sześć lat zanim tam trafi. Może przez ten czas mu się trochę odmieni?
-Och... i znowu nam się nie udało - mruknął tylko gdy dziewczyna się rozwiała. Te zagadki na prawdę były trudne. Sam fakt, że nie zdobyli żadnego elementu układanki mu specjalnie nie przeszkadzał, ale nie chciał by o jego porażkach dowiedziała się Miriam. Nie chciałby, żeby pomyślała sobie, że jest głupi czy coś.
Na szczęście te myśli szybko wyparowały z jego głowy, bo ruszyli dalej ścieżką i wyszli na polanę. Rozejrzał się dookoła przyglądając się reszcie czarodziejów biorących udział w zabawie, po czym skupił się na tym co mówił czarodziej prowadzący tę całą zabawę.
Heath nieco się skrzywił gdy usłyszał na czym ma polegać to zadanie. Niby przynajmniej mogli się poruszać, ale na tańcu znał się jak kura na pieprzu. Zerknął z ukosa na tańczące kukły. Może nie będzie tak, źle? Przecież wystarczy je tylko naśladować, co nie?
-Uhmm...- zagadnął do Elory - Umiesz tańczyć? Bo ja nie... - odpowiedział tylko. Chcąc nie chcąc ruszył z czarownicą z którą był w parze w stronę podestu, po czym spróbowali odtworzyć ruchy kukieł. Z jednej strony przez to, że Heath był raczej nieduży, robili mniejsze ruchy i zajmowali mniej miejsca, ale z drugiej... z powodu znacznej różnicy we wzroście pewnie poruszali się dość niezgrabnie. Coś za coś.

| zwinność na 5
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 17:27
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 24

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Lasy wokół zamku - Page 8 HXm0sNX Lasy wokół zamku - Page 8 L2D3E1J
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 17:28
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k20' : 12, 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 18:39
Wyglądało na to, że dopisała jej ogromna ilość szczęścia. Niczym innym nie mogła wytłumaczyć tego, że udało jej się ułożyć obrazy w odpowiedniej kolejności. Najwyraźniej intuicja podpowiedziała jej dobrze, jak należy ustawić płótna żeby wydarzenia na nich namalowane układały się chronologicznie. Z historii magii coś pamiętała, nawet jeśli ta nigdy nie należała do jej ulubionych przedmiotów i po sumach zrezygnowała z jej kontynuowania. Samuel również poradził sobie dobrze ze swoją częścią zadania i udało im się zdobyć kolejny element układanki.
- Nieźle nam poszło – ucieszyła się, zaraz potem unosząc lekko brwi, kiedy młodzieniec w okularach zniknął. A więc był tylko iluzją?
Mogli ruszyć dalej. Ale, jak się okazało, kolejne zadanie było jeszcze trudniejsze i tym razem szczęścia mogło nie wystarczyć, by je przejść. Mina nieco jej zrzedła.
- Najpierw kłamanie, potem sztuka, a teraz... taniec? – westchnęła. Jak dotąd ciągle trafiali na rzeczy, w których posiadała kiepskie, żeby nie powiedzieć – żadne umiejętności. Była bystrą czarownicą o miłującej naukę duszy, ale zajęta zawiłościami eliksirów, astronomii i transmutacji nie poświęciła zbyt wiele uwagi na wiedzę o sztuce. I o ile ostatnimi czasy kilkukrotnie miewała okazję do tańca współczesnego, tak balowy był dla niej całkowitą abstrakcją i nagle znów poczuła się tu bardzo nie na miejscu. Nie ulegało wątpliwości że to zadanie zostało przygotowane z myślą o szlachetnie urodzonych, bo zwykła, prosta dziewczyna z gminu jak Charlie nie posiadała takiej umiejętności. Nigdy nie miała nic wspólnego ze światem salonów, więc nie miała gdzie się nauczyć. Nie umiała tańczyć ani nie znała się na sztuce, rozwiązanie zadania z obrazami było zasługą wyłącznie szczęścia.
- Złap mnie, jeśli się potknę. To całkiem prawdopodobne, bo nie umiem tańczyć – szepnęła cicho do Sama, podając mu rękę, całkowicie pewna, że teraz czeka ich kompromitacja. Dobrze chociaż, że otaczały ich w większości znajome osoby. Towarzyszącego jej aurora również nie podejrzewała o znajomość salonowych tańców, nie pasował do świata wyższych sfer. Prawdopodobnie byli jedyną parą, w której żadne nie znało tego tańca, choć była ciekawa, jak poradzi sobie z tym jej kuzynka Elora; Wrightówna również nie pasowała do tego typu rozrywek. Kątem oka widziała też Anthony’ego tańczącego z Rią. Ich widok sprawił, że na jej ustach pojawił się uśmiech, naprawdę ładnie i miło razem wyglądali.
Mogłaby patrzeć na te kukły godzinami, a i tak miała poważne problemy z odtworzeniem ich ruchów. Jej policzki poczerwieniały lekko z zażenowania, ale starała się omijać filiżanki i stawiać stopy w odpowiedni sposób. Ale to naprawdę nie było łatwe!

| brak biegłości, -50 do rzutu Smile




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 18:39
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 33
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 20:52
Trochę się zatracił w tym całym opowiadaniu. Wydarzenia historyczne znał całkiem dobrze, już za dzieciaka uznając je za niezwykle interesujące. Tym też sposobem, odnalazł niezwykłą przyjemność w opowiadaniu kobiecie, która poprosiła ich o pomoc, o tym, co znajduje się na obrazach. Nie bardzo zwrócił uwagę na to, że to głównie on i Melania wykonali całą pracę przy chronologicznym układaniu obrazów. W końcu to dziewczyna poprosiła ich o pomoc, a oni dodatkowo musieli się wykazać, aby móc odebrać od niej fragment puzzla.
- Też za tym nie przepadam - przytaknął żonie, gdy wyznała mu powód swojego chwilowego dyskomfortu. Ścisnął więc tylko jej dłoń mocniej, chcąc jej dodać otuchy, a następnie ruszył dalej, ku ścieżce, która miała ich poprowadzić ku kolejnej przeszkodzie. Na szczęście nieprzyjemnej wizję dziewczyny rozpływającej się w nicości dało się szybko wyrzucić z pamięci.
- Może one też nie mogą ci się oprzeć - przechylił głowę, lekko rozbawiony, także odpędzając kolejnego świetlika, który próbował usiąść na materiale sukienki Melanii. Może chodziło o perfumy? Czy przyciągał je zapach? A może były jakieś zaczarowane i faktycznie ciągnęło je do ładnych kobiet? Ciekaw był, czy inne uczestniczki też miały takie kłopoty. Dobrze przynajmniej, że robaczki zostawiły ich w spokoju, kiedy nadszedł czas kolejnej konkurencji. Była dość osobliwa, musiał to przyznać. Chociaż akurat w tańcu czuł się całkiem nieźle, dlatego też wyszedł na polanę z miną wyrażającą pewność siebie.
- A co to niby miało znaczyć - zaraz jednak zmarszczył brwi, nawet mimo buziaka, którego oferowała mu Melania. Może przez wzgląd na swój wzrost nie był najzgrabniejszym tancerzem, wciąż jednak nie można było nazwać go beznadziejnym. Wysiłki, które matka włożyła w jego edukację były zdecydowanie mniej istotne niż nauki ojca, wciąż jednak można było mówić o tym, że odniosła sukces. Swoje zdolności miał z resztą zaraz zaprezentować na parkiecie, więc zgrabnie pochwycił żonę w swoje objęcia ruszając na parkiet. Musiał przyznać, że to było całkiem niezłe wyzwanie, musieli stąpać lekko niczym w chmurach, a to wymagało nie lada gracji!

Taniec balowy - I, Zwinność - 2


We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for


Lucan Abbott
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6172-lucan-havelock-abbott https://www.morsmordre.net/t6437-loki#164163 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f204-dolina-godryka-norton-avenue-rezydencja-abbottow https://www.morsmordre.net/t6547-l-h-abbott
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 20:52
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 81
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Lasy wokół zamku - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Lasy wokół zamku [odnośnik]22.01.19 21:36
Odpowiedź młodego panicza ją zaskoczyła, bo mimo iż Hogwart był szkołą, a tam jak w każdej innej trzeba było się uczyć, to właśnie on jest źródłem wielu z jej bardzo dobrych wspomnień. Swoich szczenięcych lat w murach tego zamku nie zamieniłaby za nic innego, co do chłopca.. domyślała się, iż będzie sam musiał się o tym przekonać.
- Noo tak- przyznała mu rację co do miotły, bo chociaż sama nie miała z tym problemu, dla młodego Macmillana mogła to być doprawdy tragedia.- Ale uwierz mi, że będziesz miał za to wiele innych rzeczy do robienia i wcale nie o wiele gorszych od latania. Uwierz mi, wiem co mówię- po tych słowach puściła mu oczko.
Sama także kochała latanie, zdawała sobie zatem sprawę, że nie jest łatwo znaleźć dla niego zastępstwo, ale nie jest to niemożliwe. Nie w gronie dzieciaków, nie kiedy w końcu można czarować!
Na zniknięcie kobiety westchnęła cicho, bo wiedziała co to oznacza dla nich. Byli już w połowie drogi i nie mieli ani jednej wskazówki i póki co nie mogli nawet szukać usprawiedliwienia w anomaliach, które podobno potrafiły być szczególnie dokuczliwe dla dzieciaków. Jej kompan póki co, wydawał się być na nie odporny, być może to jego szczęśliwy dzień.. niestety?
Nie mając z obrazami już nic do roboty, ruszyli przed siebie a i nie zajęło im zbyt długo, nim doszli do nowego zadania, przy którym mogli obserwować już inne pary.
A ku jej głębokiej uldze, najwyraźniej nie wszyscy byli tutaj urodzonymi tancerzami- nie będzie zatem osamotniona.
Kiedy nadeszła ich kolei, nie czuła najmniejszego stresu, nie po dwóch zdecydowanie sromotnych porażkach. Teraz przynajmniej miała szansę się odrobinę poruszać w rytm muzyki, a ta zawsze jest miła jej uszom.
- Nie bardzo, ale ta okazja równie dobra jak każda inna aby spróbować się czegoś nauczyć- oznajmiła z szelmowskim błyskiem w oku i ruszyła w stronę podestu.- Skoro żadne z nas nie umie, to panicz pozwoli, że poprowadzę. A przynajmniej spróbuje.
Uśmiechnęła się pod nosem, wyobrażając jak komicznie będzie to za chwilę wyglądać z boku: ona sporo wyższa, zezująca w stronę kukiełek i próbująca odtworzyć ich ruchy przy kompletnym braku znajomości korków i do tego próbująca nie nadepnąć na żadną z filiżanek! Dobrze, że przynajmniej obydwoje mają małe stopy, co dawało im nieznacznie większe pole do popisów.
Taniec był jednak wyjątkowo delikatny, płynny i pełen gracji, a przynajmniej w wykonaniu dwóch lalek, nie było w nim żadnych dzikich pląsów ani nawet żwawych obrotów. A cóż to byłaby za heca!


Przepraszam wszystkich za opóźnienie!
Taniec balowy -50 || zwinność 14
Elora Wright
Elora Wright
Zawód : Opiekunka testrali
Wiek : 20
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
„If ‚why’ was the first and last question, then ‚because i was curious to see what would happen’ was the first and last answer.”
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 .. cause I am a little wicked.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6549-elora-wright https://www.morsmordre.net/t6614-morgana https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6570-skrytka-bankowa-nr-1655 https://www.morsmordre.net/t6630-elora-wright

Strona 8 z 16 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 12 ... 16  Next

Lasy wokół zamku
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach