Pracownia alchemiczna II
AutorWiadomość
Pracownia alchemiczna
Ze względów bezpieczeństwa znajduje się w wydzielonej części piwniczki znajdującej się pod domkiem. Pod sufitem jest umieszczone szerokie, choć niskie okienko wpuszczające do środka dzienne światło, jednak mimo niego i wiszących na ścianach świec panuje tu lekki półmrok. Jedna ze ścian jest zastawiona księgami poświęconymi alchemii i astronomii, na drugiej znajdują się szafki ze składnikami i fiolkami. Centralną część pomieszczenia zajmuje stół, na którym znajduje się kilka kociołków i innych niezbędnych przyborów. Pod sufitem także wiszą pęczki suszących się roślin. Pomieszczenie jest stale przesycone mieszanką zapachów ziół i innych ingrediencji, jest też tu bardzo cicho; warunki są idealne do skupienia się.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
| 14.08
Jakiś czas po festiwalu lata Charlene postanowiła zająć się na poważniej eliksirami przeznaczonymi dla Zakonu Feniksa. Chciała przygotować mikstury z myślą o kolejnym spotkaniu, tak, by Zakonnicy mogli skorzystać z zapasów alchemicznych powstałych ze składników, które sami przynieśli dla zakonowych alchemików. Te mikstury mogły okazać się nieocenione, więc zabrała się do pracy od rana, korzystając z tego, że miała dziś wolne od pracy w Mungu i mogła poświęcić się w całości dla spraw organizacji, by pomóc im tak, jak potrafiła. Może i nie nadawała się do grupy badawczej i do tworzenia własnych rzeczy od podstaw, ale nadal mogła warzyć eliksiry według już istniejących receptur.
Na jej szyi, obok małego mieszka z mieszanką ulubionych ziół, lśnił oprawiony w formie naszyjnika fioletowy kryształ, festiwalowy nabytek, którego wspomagające działanie koniecznie musiała wypróbować. Przygotowała niezbędne jej dzisiaj składniki oraz czysty kociołek, pod którym rozpaliła płomyk. Najpierw planowała uwarzyć eliksir niezłomności. Eliksiry bojowe naprawdę mogły być teraz nieocenione, więc musiała poświęcić im odpowiednią ilość uwagi.
Głównym składnikiem tego eliksiru był róg garboroga, a jako składniki dodatkowe wybrała gryfonię, pióro hipogryfa, pancerzyki żuków i śluz gumochłona. Zaczęła od dodania utartych pancerzyków żuków i pióra hipogryfa, po czym zamieszała zawartość kociołka odpowiednią ilość razy. Starannie posiekała gryfonię i wrzuciła ją do kociołka zaraz po tym, jak trafił tam sproszkowany róg garboroga. Znowu zamieszała, obserwując powierzchnię wywaru; kiedy zaczął zmieniać kolor, ostrożnie wlała małą fiolkę śluzu gumochłona i zaczęła miarowo, powoli mieszać ciecz zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Teraz pozostawało odczekać, aż eliksir przybierze odpowiedni kolor.
| zużywam róg garboroga na eliksir niezłomności
Jakiś czas po festiwalu lata Charlene postanowiła zająć się na poważniej eliksirami przeznaczonymi dla Zakonu Feniksa. Chciała przygotować mikstury z myślą o kolejnym spotkaniu, tak, by Zakonnicy mogli skorzystać z zapasów alchemicznych powstałych ze składników, które sami przynieśli dla zakonowych alchemików. Te mikstury mogły okazać się nieocenione, więc zabrała się do pracy od rana, korzystając z tego, że miała dziś wolne od pracy w Mungu i mogła poświęcić się w całości dla spraw organizacji, by pomóc im tak, jak potrafiła. Może i nie nadawała się do grupy badawczej i do tworzenia własnych rzeczy od podstaw, ale nadal mogła warzyć eliksiry według już istniejących receptur.
Na jej szyi, obok małego mieszka z mieszanką ulubionych ziół, lśnił oprawiony w formie naszyjnika fioletowy kryształ, festiwalowy nabytek, którego wspomagające działanie koniecznie musiała wypróbować. Przygotowała niezbędne jej dzisiaj składniki oraz czysty kociołek, pod którym rozpaliła płomyk. Najpierw planowała uwarzyć eliksir niezłomności. Eliksiry bojowe naprawdę mogły być teraz nieocenione, więc musiała poświęcić im odpowiednią ilość uwagi.
Głównym składnikiem tego eliksiru był róg garboroga, a jako składniki dodatkowe wybrała gryfonię, pióro hipogryfa, pancerzyki żuków i śluz gumochłona. Zaczęła od dodania utartych pancerzyków żuków i pióra hipogryfa, po czym zamieszała zawartość kociołka odpowiednią ilość razy. Starannie posiekała gryfonię i wrzuciła ją do kociołka zaraz po tym, jak trafił tam sproszkowany róg garboroga. Znowu zamieszała, obserwując powierzchnię wywaru; kiedy zaczął zmieniać kolor, ostrożnie wlała małą fiolkę śluzu gumochłona i zaczęła miarowo, powoli mieszać ciecz zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Teraz pozostawało odczekać, aż eliksir przybierze odpowiedni kolor.
| zużywam róg garboroga na eliksir niezłomności
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 55
'k100' : 55
Eliksir się udał. Była tego całkowicie pewna. Z zadowoleniem rozlała go do fiolek, które wcześniej starannie opisała. Flakoniki zapieczętowała i odstawiła na bok, zadowolona z efektów pierwszego eliksiru. Powinien się przydać. Ale nie zamierzała pojawiać się na spotkaniu z tylko jednym eliksirem, więc po skończeniu eliksiru niezłomności starannie wyczyściła kociołek i zabrała się do pracy nad kolejnym. Tym razem padło na maść z wodnej gwiazdy – przydatną maść leczniczą, którą często warzyła w Mungu, a która była na tyle prosta do zastosowania, że nie wymagała do tego specjalnej wiedzy i umiejętności.
Oprócz serca – jagód z jemioły, wybrała składniki dodatkowe: wodną gwiazdę, od której wzięła się nazwa eliksiru, a także liście moly, pijawki i piórka memortka. Kiedy w kociołku ogrzewała się woda, posiekała liście moly i wodną gwiazdę na równe kawałki, dodając najpierw jedną, a potem drugą roślinę do wywaru i mieszając go, by składniki zaczęły się w nim rozpuszczać. Później wrzuciła zawartość jednej paczuszki jagód jemioły. Zamieszała znowu, po czym odczekała kilka minut, w tym czasie trąc w małym moździerzu pijawki, by powstała z nich papka, którą potem ostrożnie przelała do kociołka. Dodała też dwa małe piórka ze skrzydełek memortka, które upadły na powierzchnię wywaru, a potem, poruszane mieszadłem, zapadły się w nią. Mieszała dalej, uważnie obserwując kolor i konsystencję wywaru, powinien przybrać przyjemny odcień zieleni. Warzyła go wiele razy, miała nadzieję, że i tym razem wyjdzie jak należy.
| wykorzystuję jagody jemioły na maść z wodnej gwiazdy
Oprócz serca – jagód z jemioły, wybrała składniki dodatkowe: wodną gwiazdę, od której wzięła się nazwa eliksiru, a także liście moly, pijawki i piórka memortka. Kiedy w kociołku ogrzewała się woda, posiekała liście moly i wodną gwiazdę na równe kawałki, dodając najpierw jedną, a potem drugą roślinę do wywaru i mieszając go, by składniki zaczęły się w nim rozpuszczać. Później wrzuciła zawartość jednej paczuszki jagód jemioły. Zamieszała znowu, po czym odczekała kilka minut, w tym czasie trąc w małym moździerzu pijawki, by powstała z nich papka, którą potem ostrożnie przelała do kociołka. Dodała też dwa małe piórka ze skrzydełek memortka, które upadły na powierzchnię wywaru, a potem, poruszane mieszadłem, zapadły się w nią. Mieszała dalej, uważnie obserwując kolor i konsystencję wywaru, powinien przybrać przyjemny odcień zieleni. Warzyła go wiele razy, miała nadzieję, że i tym razem wyjdzie jak należy.
| wykorzystuję jagody jemioły na maść z wodnej gwiazdy
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 27
'k100' : 27
Niestety, tym razem nie mogła być całkowicie pewna sukcesu. Z żalem przelała maść do innego naczynia, po czym oczyściła kociołek. Zrobiła sobie chwilę przerwy, poszła do kuchni zrobić sobie herbaty i później wróciła do pracowni, zamierzając kontynuować swoją pracę, oby z lepszymi efektami. Tym razem zdecydowała się na uwarzenie antidotum podstawowego, którego głównym składnikiem był bezoar. Do niego dołożyła rogate ślimaki, miętę, pokrzywę i korę lipy. Korę pokruszyła na drobne kawałki i wrzuciła ją do wywaru na samym początku, by zdążyła się w nim rozpuścić, zaraz po korze trafił tam też bezoar – jeden grudkowaty kamyk o właściwościach leczniczych. Miętę i pokrzywę posiekała na drobno; zioła były świeże, zrywała je dziś z samego rana w małej szklarence na tyłach domu zanim zaczęła robić eliksiry. Powietrze wypełnił charakterystyczny zapach mięty, pozostały w nim nawet wtedy, kiedy Charlie już wrzuciła posiekane listki ziół do wywaru i zamieszała go energicznie mieszadłem najpierw zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a potem przeciwnie. Ze słoiczka ostrożnie wyjęła rogatego ślimaka i wrzuciła go do kociołka, znów mieszając. Odczekała dziesięć minut, pozwalając eliksirowi wolno bulgotać na zmniejszonym ogniu. A potem czekała na efekty. Oby tym razem wszystko poszło jak należy.
| wykorzystuję bezoar na antidotum podstawowe
| wykorzystuję bezoar na antidotum podstawowe
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Była pewna, że antidotum się udało. Chociaż tyle, choć wciąż żałowała maści z wodnej gwiazdy, na pewno bardzo by się przydała. Przelała eliksir do opisanych fiolek i odstawiła obok eliksiru niezłomności. Nadal nie miała dość, więc zamierzała uwarzyć coś jeszcze, tym razem znów coś z kategorii eliksirów bojowych. Otworzyła poświęconą im książkę z przepisami na odpowiedniej stronie, znajdując eliksir kociej zwinności.
Jego sercem było włosie mantykory, które znalazła wśród zapasów przyniesionych z lipcowego spotkania. Oprócz tego znalazła w swoich prywatnych zapasach sierść kuguchara, pazury kuguchara, pióro sowy oraz kwiaty trzepotki. Zanim przygotowała składniki wypełniła już kociołek świeżą, czystą wodą i ustawiła go nad małym płomykiem. Kiedy woda osiągnęła odpowiednią temperaturę, wrzuciła do niej pióro sowy oraz odpowiednio odmierzoną ilość pazurów i sierści kuguchara. Zamieszała dokładnie. Eliksir ten miał umożliwić temu, kto go wypije, niemal kocią zwinność i umiejętność poruszania się w sposób niemożliwy w normalnych warunkach. Odkąd została animagiem, sama odczuwała różnicę między tym, jak poruszała się w kocim, a jak w ludzkim ciele.
Później dodała włosie mantykory, mieszając dokładnie, by wszystkie włoski znalazły się w wywarze. Później wrzuciła kilka zerwanych rano kwiatów trzepotki i zamieszała eliksir odpowiednią ilość razy, porównując jego kolor z wytycznymi z podręcznika. Miała nadzieję, że się uda.
| wykorzystuję włosie mantykory na eliksir kociej zwinności
Jego sercem było włosie mantykory, które znalazła wśród zapasów przyniesionych z lipcowego spotkania. Oprócz tego znalazła w swoich prywatnych zapasach sierść kuguchara, pazury kuguchara, pióro sowy oraz kwiaty trzepotki. Zanim przygotowała składniki wypełniła już kociołek świeżą, czystą wodą i ustawiła go nad małym płomykiem. Kiedy woda osiągnęła odpowiednią temperaturę, wrzuciła do niej pióro sowy oraz odpowiednio odmierzoną ilość pazurów i sierści kuguchara. Zamieszała dokładnie. Eliksir ten miał umożliwić temu, kto go wypije, niemal kocią zwinność i umiejętność poruszania się w sposób niemożliwy w normalnych warunkach. Odkąd została animagiem, sama odczuwała różnicę między tym, jak poruszała się w kocim, a jak w ludzkim ciele.
Później dodała włosie mantykory, mieszając dokładnie, by wszystkie włoski znalazły się w wywarze. Później wrzuciła kilka zerwanych rano kwiatów trzepotki i zamieszała eliksir odpowiednią ilość razy, porównując jego kolor z wytycznymi z podręcznika. Miała nadzieję, że się uda.
| wykorzystuję włosie mantykory na eliksir kociej zwinności
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 38
'k100' : 38
Udało się. Eliksir przybrał odpowiednią barwę, więc z zadowoleniem przelała go do opisanych fiolek. Mały zapasik na spotkanie wydawał się już prezentować coraz lepiej, choć oczywiście zamierzała go jeszcze powiększyć o kolejne mikstury. Napiła się herbaty i wybrała się na krótki, kilkunastominutowy spacer relaksacyjny po podwórzu, by odpocząć od pracowni i nasycić oczy zielenią przed dalszą pracą. Dopiero później wróciła znów do piwniczki alchemicznej.
Przewróciła kilka kart w książce, tym razem decydując się przygotować czuwającego strażnika, z krwią reema jako sercem. Kiedyś, w lipcu, warzyła już taki eliksir dla Samuela, ale miała jeszcze porcję krwi reema ze spotkania Zakonu. Oprócz niej wzięła, tak jak wtedy, pancerzyki chropianka, skarabeusze, żółć pancernika i liście pokrzywy. Pokruszyła pancerzyk w moździerzu, przesypując jego fragmenty do kociołka, gdy tylko woda osiągnęła odpowiednią temperaturę. Tak samo zrobiła ze skarabeuszami, ucierając je na proszek, a liście pokrzywy posiekała. Po odpowiednim odstępie czasowym wlała starannie odmierzoną ilość żółci pancernika. Zatkała flakonik z nią i odstawiła go na bok. Krew reema dodała na samym końcu, także uważnie odmierzając jej ilość, by nie przesadzić. Bordowa ciecz spłynęła do kociołka, rozpływając się w niej w miarę kolejnych ruchów mieszadła. Zamieszała wywar dziesięć razy, po czym wyjęła mieszadło i zmniejszyła płomyk. Musiała teraz odczekać, żeby eliksir przybrał odpowiedni kolor – miał być szary, o metalicznym zapachu, ale pozbawiony smaku. Podobno wpływał dobrze na koncentrację, jasność umysłu i skupienie się na wykonywanych zadaniach – a więc mógł się bardzo przydać.
| wykorzystuję krew reema na czuwającego strażnika
Przewróciła kilka kart w książce, tym razem decydując się przygotować czuwającego strażnika, z krwią reema jako sercem. Kiedyś, w lipcu, warzyła już taki eliksir dla Samuela, ale miała jeszcze porcję krwi reema ze spotkania Zakonu. Oprócz niej wzięła, tak jak wtedy, pancerzyki chropianka, skarabeusze, żółć pancernika i liście pokrzywy. Pokruszyła pancerzyk w moździerzu, przesypując jego fragmenty do kociołka, gdy tylko woda osiągnęła odpowiednią temperaturę. Tak samo zrobiła ze skarabeuszami, ucierając je na proszek, a liście pokrzywy posiekała. Po odpowiednim odstępie czasowym wlała starannie odmierzoną ilość żółci pancernika. Zatkała flakonik z nią i odstawiła go na bok. Krew reema dodała na samym końcu, także uważnie odmierzając jej ilość, by nie przesadzić. Bordowa ciecz spłynęła do kociołka, rozpływając się w niej w miarę kolejnych ruchów mieszadła. Zamieszała wywar dziesięć razy, po czym wyjęła mieszadło i zmniejszyła płomyk. Musiała teraz odczekać, żeby eliksir przybrał odpowiedni kolor – miał być szary, o metalicznym zapachu, ale pozbawiony smaku. Podobno wpływał dobrze na koncentrację, jasność umysłu i skupienie się na wykonywanych zadaniach – a więc mógł się bardzo przydać.
| wykorzystuję krew reema na czuwającego strażnika
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 48
'k100' : 48
Eliksir czuwający strażnik również znalazł się w starannie opisanych fiolkach, powiększając zapasy Charlie. Przejrzała swoje zapasy serc do eliksirów, jej uwagę przykuła sierść gryfa i od razu pomyślała o eliksirze giętkiej mowy. Och, jak uwielbiała ten wywar w dzieciństwie! Często prosiła o niego mamę, by móc rozmawiać z kotami tak jak ona. Później, kiedy dorosła na tyle, by samej warzyć eliksiry, był jednym z pierwszych wywarów, które nauczyła się robić. Dlatego nawet po latach darzyła go pewnym sentymentem, a wiedziała, że umiejętność porozumienia się ze zwierzętami mogła być w niektórych okolicznościach przydatna – dlatego też postanowiła zrobić taki eliksir. Oprócz sierści gryfa skorzystała znów z zapasiku sierści kuguchara, wzięła też dżdżownice i szczurzy ogon, a także korzeń stokrotki, strączki sopophorusa i goździki.
Do kociołka wrzuciła posiekane dżdżownice, szczurzy ogon wrzuciła tam w całości. Strączki sopophorusa zgniotła srebrnym nożem, przelewając ich sok do wywaru, gdzie po chwili wrzuciła też pięć goździków i posiekane korzenie stokrotki. Zamieszała starannie, wrzucając sierść gryfa, a potem, na końcu, sierść kuguchara. Mieszając eliksir, żałowała, że działał tak krótko; dar rozmawiania ze zwierzętami był niespełnionym marzeniem jej dzieciństwa, niestety nie odziedziczyła po matce jej talentu i mogła korzystać jedynie z pomocy eliksirów, które nie miały tak silnej mocy jak wrodzona umiejętność, ale pomagały wniknąć w zwierzęcy świat – i to nie tylko jednych, określonych zwierząt, jak to miało miejsce w przypadku daru jej matki, która rozmawiała tylko z kotami.
Po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu zgasiła płomyk, obserwując zmiany na powierzchni eliksiru. Byłaby zachwycona, gdyby wyszedł, tak dawno go nie robiła.
| zużywam sierść gryfa na eliksir giętkiej mowy
Do kociołka wrzuciła posiekane dżdżownice, szczurzy ogon wrzuciła tam w całości. Strączki sopophorusa zgniotła srebrnym nożem, przelewając ich sok do wywaru, gdzie po chwili wrzuciła też pięć goździków i posiekane korzenie stokrotki. Zamieszała starannie, wrzucając sierść gryfa, a potem, na końcu, sierść kuguchara. Mieszając eliksir, żałowała, że działał tak krótko; dar rozmawiania ze zwierzętami był niespełnionym marzeniem jej dzieciństwa, niestety nie odziedziczyła po matce jej talentu i mogła korzystać jedynie z pomocy eliksirów, które nie miały tak silnej mocy jak wrodzona umiejętność, ale pomagały wniknąć w zwierzęcy świat – i to nie tylko jednych, określonych zwierząt, jak to miało miejsce w przypadku daru jej matki, która rozmawiała tylko z kotami.
Po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu zgasiła płomyk, obserwując zmiany na powierzchni eliksiru. Byłaby zachwycona, gdyby wyszedł, tak dawno go nie robiła.
| zużywam sierść gryfa na eliksir giętkiej mowy
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 47
'k100' : 47
Wyszedł! Charlie z zachwytem zaobserwowała znajomą, prawidłową barwę powierzchni wywaru. Opisała flakoniki i przelała w nie eliksir, jedną fiolkę prawdopodobnie sobie zachowa. Znowu zrobiła sobie przerwę, była jednak przyzwyczajona do stania godzinami nad kociołkiem, robiła to każdego dnia w Mungu, warząc eliksir za eliksirem, by nadążyć z zapasami, które od czasu wybuchu anomalii kurczyły się znacznie szybciej niż normalnie, bo zapotrzebowanie było spore.
Może teraz powinna znowu przygotować jakiś specyfik leczniczy? Ze spotkania wiedziała, że podczas misji często zdarzały się obrażenia, więc medykamenty mogły okazać się nieocenione. Zdecydowała się na eliksir znieczulający z płatkami ciemiernika jako sercem. Jako składników dodatkowych zamierzała użyć kolców jeżozwierza, pióra hipogryfa, gryfonii i liści moly.
Kolce jeżozwierza pokruszyła i wrzuciła do wywaru. Liście moly posiekała, to samo robiąc też z zielem gryfonii. Obie rośliny również znalazły się w wywarze, który starannie zamieszała, przestrzegając niezbędnych odstępów czasowych. Później dodała zawartość jednej małej paczuszki ususzonych płatków ciemiernika i zamieszała eliksir zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara, a potem w przeciwnym, po czym wrzuciła kilka szarych piórek najprawdopodobniej pochodzących z upierzonej szyi hipogryfa.
Był to trudniejszy eliksir, dlatego przez cały czas pozostawała skupiona, bardzo chciała, żeby wyszedł tak, jak należy. Udany eliksir miał przybrać czystą, szmaragdową barwę i nie powinien wydzielać zapachu. Zamieszała ostatni raz i wygasiła płomyk, po czym utkwiła spojrzenie w wywarze. Czy okaże się udany?
| zużywam płatki ciemiernika na eliksir znieczulający
Może teraz powinna znowu przygotować jakiś specyfik leczniczy? Ze spotkania wiedziała, że podczas misji często zdarzały się obrażenia, więc medykamenty mogły okazać się nieocenione. Zdecydowała się na eliksir znieczulający z płatkami ciemiernika jako sercem. Jako składników dodatkowych zamierzała użyć kolców jeżozwierza, pióra hipogryfa, gryfonii i liści moly.
Kolce jeżozwierza pokruszyła i wrzuciła do wywaru. Liście moly posiekała, to samo robiąc też z zielem gryfonii. Obie rośliny również znalazły się w wywarze, który starannie zamieszała, przestrzegając niezbędnych odstępów czasowych. Później dodała zawartość jednej małej paczuszki ususzonych płatków ciemiernika i zamieszała eliksir zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara, a potem w przeciwnym, po czym wrzuciła kilka szarych piórek najprawdopodobniej pochodzących z upierzonej szyi hipogryfa.
Był to trudniejszy eliksir, dlatego przez cały czas pozostawała skupiona, bardzo chciała, żeby wyszedł tak, jak należy. Udany eliksir miał przybrać czystą, szmaragdową barwę i nie powinien wydzielać zapachu. Zamieszała ostatni raz i wygasiła płomyk, po czym utkwiła spojrzenie w wywarze. Czy okaże się udany?
| zużywam płatki ciemiernika na eliksir znieczulający
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 76
'k100' : 76
Pracownia alchemiczna II
Szybka odpowiedź