Pracownia alchemiczna II
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Pracownia alchemiczna
Ze względów bezpieczeństwa znajduje się w wydzielonej części piwniczki znajdującej się pod domkiem. Pod sufitem jest umieszczone szerokie, choć niskie okienko wpuszczające do środka dzienne światło, jednak mimo niego i wiszących na ścianach świec panuje tu lekki półmrok. Jedna ze ścian jest zastawiona księgami poświęconymi alchemii i astronomii, na drugiej znajdują się szafki ze składnikami i fiolkami. Centralną część pomieszczenia zajmuje stół, na którym znajduje się kilka kociołków i innych niezbędnych przyborów. Pod sufitem także wiszą pęczki suszących się roślin. Pomieszczenie jest stale przesycone mieszanką zapachów ziół i innych ingrediencji, jest też tu bardzo cicho; warunki są idealne do skupienia się.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Niestety eliksir kociej zwinności się lekko zwarzył – wiedziała, że nie był udany, więc z żalem musiała go wylać i wyczyścić kociołek. Nad kolejnym eliksirem wyraźnie się zawahała, wiedząc, że będzie bardzo trudny do uwarzenia. Ale pamiętała, że Samuel prosił ją, by spróbowała – więc postanowiła spróbować. Skoro Felix Felicis jej się udało, to może i warzenie veritaserum się powiedzie? Nawet jeśli nie, to przynajmniej będzie mogła powiedzieć sobie, że się starała.
Wiedziała, że to niezbyt moralny eliksir – ale zaczął się stan wojenny, Zakon mógł potrzebować takiego sposobu dotarcia do ważnych informacji mogących potencjalnie uratować niewinne życia. Dlatego też po chwili wahania i krótkiej przerwie, by napić się herbaty, rozpoczęła przygotowania do kolejnej mikstury. Wiedziała, że będzie potrzebować trzech ingrediencji roślinnych i czterech zwierzęcych, w tym serca – popiołu feniksa.
Kiedy woda w kociołku osiągnęła właściwą temperaturę, zaczęła dodawać składniki. Utarła w moździerzu fragment pancerzyka chropianka i wsypała go do kociołka, następnie dodając do wywaru pióro pawia. Posiekała liście moly, dodając je do eliksiru w następnej kolejności. Zamieszała starannie i po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu dodała dziesięć czarnych jagód oraz odmierzoną dokładnie porcję żółci pancernika. Wywar zmienił kolor, a Charlie znowu zaczęła mieszać. Co jakiś czas zerkała do przepisu, a także na zegarek. Kolejne minuty mijały, i kiedy nadszedł czas, wsypała do eliksiru zawartość fiolki popiołu feniksa. Była to cenna ingrediencja, ale miała nadzieję, że nie zostanie zmarnowana i że eliksir wyjdzie. Później dodała jeszcze suszone kolce róży. Udany eliksir powinien być przeźroczysty, bezbarwny i bezwonny – niczym woda. Potrzebował też czterech tygodni na to, by dojrzeć i być gotowym do użycia.
Po chwili skończyła. Zgasiła płomyk nad kociołkiem, obserwując powierzchnię eliksiru – czy się powiedzie? Była bardzo ciekawa. Gdyby się udało, Sam pewnie byłby zadowolony.
| wykorzystuję popiół feniksa na Veritaserum
Wiedziała, że to niezbyt moralny eliksir – ale zaczął się stan wojenny, Zakon mógł potrzebować takiego sposobu dotarcia do ważnych informacji mogących potencjalnie uratować niewinne życia. Dlatego też po chwili wahania i krótkiej przerwie, by napić się herbaty, rozpoczęła przygotowania do kolejnej mikstury. Wiedziała, że będzie potrzebować trzech ingrediencji roślinnych i czterech zwierzęcych, w tym serca – popiołu feniksa.
Kiedy woda w kociołku osiągnęła właściwą temperaturę, zaczęła dodawać składniki. Utarła w moździerzu fragment pancerzyka chropianka i wsypała go do kociołka, następnie dodając do wywaru pióro pawia. Posiekała liście moly, dodając je do eliksiru w następnej kolejności. Zamieszała starannie i po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu dodała dziesięć czarnych jagód oraz odmierzoną dokładnie porcję żółci pancernika. Wywar zmienił kolor, a Charlie znowu zaczęła mieszać. Co jakiś czas zerkała do przepisu, a także na zegarek. Kolejne minuty mijały, i kiedy nadszedł czas, wsypała do eliksiru zawartość fiolki popiołu feniksa. Była to cenna ingrediencja, ale miała nadzieję, że nie zostanie zmarnowana i że eliksir wyjdzie. Później dodała jeszcze suszone kolce róży. Udany eliksir powinien być przeźroczysty, bezbarwny i bezwonny – niczym woda. Potrzebował też czterech tygodni na to, by dojrzeć i być gotowym do użycia.
Po chwili skończyła. Zgasiła płomyk nad kociołkiem, obserwując powierzchnię eliksiru – czy się powiedzie? Była bardzo ciekawa. Gdyby się udało, Sam pewnie byłby zadowolony.
| wykorzystuję popiół feniksa na Veritaserum
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
Udało się. Najwyraźniej dopisywało jej szczęście - eliksir przybrał odpowiednią przeźroczystą barwę i w zasadzie wyglądał do złudzenia jak woda. Ale wiedziała, że jeszcze nie był gotowy - musiał dojrzeć. Dlatego też odstawiła go na półkę i nie zamierzała nikomu oddawać flakoników z nim póki nie będzie pewna, że jest już gotowy. A później... Cóż, liczyła na rozwagę członków Zakonu i na to, że zużyją go wtedy, kiedy będzie to absolutnie konieczne i nie nadużyją jego mocy. Jednak ufała swoim towarzyszom, ufała Samuelowi który poprosił ją o ten eliksir.
Z tą myślą mogła opuścić swoją pracownię, uwarzyła dziś kilka udanych eliksirów. Do spotkania było jeszcze kilka dni, więc miała czas, by zrobić coś jeszcze.
| zt.
Z tą myślą mogła opuścić swoją pracownię, uwarzyła dziś kilka udanych eliksirów. Do spotkania było jeszcze kilka dni, więc miała czas, by zrobić coś jeszcze.
| zt.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
| 03.09
Spotkanie Zakonu zbliżało się wielkimi krokami – tak więc Charlie znów postanowiła zasiąść nad miksturami, żeby mieć z czym udać się na spotkanie członków organizacji. Nie chciała przyjść z pustymi rękami, zdając sobie sprawę, że i tak nie przydawała się w inny sposób niż warzeniem eliksirów.
Przygotowała stanowisko swojej pracy. Na rozgrzewkę postanowiła zacząć od czegoś łatwego – od eliksiru niezłomności. Miała jeszcze w planach kilka innych mikstur, ale od czegoś trzeba było zacząć. Przez chwilę krzątała się przy szafkach w poszukiwaniu składników i przyszykowała sobie zawczasu serca do eliksirów, które planowała dziś uwarzyć.
Sercem eliksiru niezłomności miał być róg garboroga, ale nie mogła zapomnieć też o innych składnikach; w sumie w skład eliksiru miały wchodzić cztery składniki zwierzęce i jeden roślinny. Wybrała pióro hipogryfa, pancerzyki żuków, śluz gumochłona oraz gryfonię, w międzyczasie podgrzewając już kociołek wypełniony wodą.
Pancerzyki żuków utarła w moździerzu i dodała do kotła gdy woda osiągnęła dobrą temperaturę. Później wrzuciła do kociołka pióro hipogryfa i starannie zamieszała, by następnie dodać róg garboroga. Po chwili posiekała listki gryfonii. Kiedy wywar zaczął zmieniać kolor, powoli wlała do niego zawartość fiolki śluzu gumochłona i zaczęła znowu mieszać zawartość kociołka odpowiednią ilość razy.
Zaraz się okaże, czy eliksir był udany.
| zużywam róg garboroga na eliksir niezłomności
Spotkanie Zakonu zbliżało się wielkimi krokami – tak więc Charlie znów postanowiła zasiąść nad miksturami, żeby mieć z czym udać się na spotkanie członków organizacji. Nie chciała przyjść z pustymi rękami, zdając sobie sprawę, że i tak nie przydawała się w inny sposób niż warzeniem eliksirów.
Przygotowała stanowisko swojej pracy. Na rozgrzewkę postanowiła zacząć od czegoś łatwego – od eliksiru niezłomności. Miała jeszcze w planach kilka innych mikstur, ale od czegoś trzeba było zacząć. Przez chwilę krzątała się przy szafkach w poszukiwaniu składników i przyszykowała sobie zawczasu serca do eliksirów, które planowała dziś uwarzyć.
Sercem eliksiru niezłomności miał być róg garboroga, ale nie mogła zapomnieć też o innych składnikach; w sumie w skład eliksiru miały wchodzić cztery składniki zwierzęce i jeden roślinny. Wybrała pióro hipogryfa, pancerzyki żuków, śluz gumochłona oraz gryfonię, w międzyczasie podgrzewając już kociołek wypełniony wodą.
Pancerzyki żuków utarła w moździerzu i dodała do kotła gdy woda osiągnęła dobrą temperaturę. Później wrzuciła do kociołka pióro hipogryfa i starannie zamieszała, by następnie dodać róg garboroga. Po chwili posiekała listki gryfonii. Kiedy wywar zaczął zmieniać kolor, powoli wlała do niego zawartość fiolki śluzu gumochłona i zaczęła znowu mieszać zawartość kociołka odpowiednią ilość razy.
Zaraz się okaże, czy eliksir był udany.
| zużywam róg garboroga na eliksir niezłomności
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 83
'k100' : 83
Wyglądało na to że eliksir niezłomności miał idealną barwę. To dobrze – mogła więc z czystym sumieniem opisać fiolki i przelać w nie zawartość kociołka. Robiła wyraźne postępy w warzeniu eliksirów bojowych, rezultaty były coraz lepsze, z czego mogła być dumna.
Odstawiła fiolki na półkę, gdzie trzymała wszystkie eliksiry warzone na potrzeby Zakonu. Już trochę tego było, mimo że część mikstur rozsyłała w międzyczasie dla Samuela i paru innych członków organizacji, którzy ją o to poprosili.
Spojrzała na przygotowane wcześniej serca, postanawiając teraz przygotować eliksir kociego wzroku. Nie miał on wyszczególnionego serca, więc mogła użyć włosia akromantuli, którego miała trochę na zbyciu. Wyczyszczony po poprzednim wywarze kociołek znów wypełniła wodą, którą zagotowała. Dodała do wywaru trzy dżdżownice, spreparowane łuski ramory i nalewkę z pięciornika kurze ziele, po czym zamieszała zawartość kociołka mieszadłem. Starannie przesypała do niego zawartość jednej porcji włosia akromantuli. Nie zapomniała także o ślinie dzikiego kuguchara – wlała do kotła jedną małą ampułkę i znowu zamieszała. Eliksir, jeśli się uda, miał ułatwiać widzenie w ciemności. Z pewnością będzie przydatny.
| zużywam włosie akromantuli na eliksir kociego wzroku
Odstawiła fiolki na półkę, gdzie trzymała wszystkie eliksiry warzone na potrzeby Zakonu. Już trochę tego było, mimo że część mikstur rozsyłała w międzyczasie dla Samuela i paru innych członków organizacji, którzy ją o to poprosili.
Spojrzała na przygotowane wcześniej serca, postanawiając teraz przygotować eliksir kociego wzroku. Nie miał on wyszczególnionego serca, więc mogła użyć włosia akromantuli, którego miała trochę na zbyciu. Wyczyszczony po poprzednim wywarze kociołek znów wypełniła wodą, którą zagotowała. Dodała do wywaru trzy dżdżownice, spreparowane łuski ramory i nalewkę z pięciornika kurze ziele, po czym zamieszała zawartość kociołka mieszadłem. Starannie przesypała do niego zawartość jednej porcji włosia akromantuli. Nie zapomniała także o ślinie dzikiego kuguchara – wlała do kotła jedną małą ampułkę i znowu zamieszała. Eliksir, jeśli się uda, miał ułatwiać widzenie w ciemności. Z pewnością będzie przydatny.
| zużywam włosie akromantuli na eliksir kociego wzroku
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 31
'k100' : 31
Eliksir kociego wzroku także się udał. Dobrze. Pięć powstałych fiolek również wylądowało na półce. Dzięki zaawansowanej znajomości tajników astronomii Charlie potrafiła zwiększyć wydajność ingrediencji i tworzyć więcej cennych porcji wywarów. Długie lata pasji i nauki opłaciły się, choć Charlie nie zamierzała spoczywać na laurach i wciąż nieustannie rozwijała się w swojej ulubionej dziedzinie. Może powinna jednak rozważyć powrót do grupy badawczej?
Znowu się zastanowiła, jej spojrzenie przykuł sproszkowany róg dwurożca – i jako następny postanowiła uwarzyć eliksir ochrony. Trudniejszy niż poprzednie dwa, ale większe wyzwanie dobrze jej zrobi, ponadto ten eliksir mógł się przydać, a nie miała ani jednej jego fiolki.
Przed warzeniem powtórzyła stały rytuał – wyczyściła kociołek i zagotowała świeżą wodę. Później zaczęła dodawać wybrane składniki. Wlała do kociołka syrop z trzminorka, po czym dodała pancerzyk chropianka oraz sproszkowany róg dwurożca. Zamieszała, następnie dodając posiekany korzeń asfodelusa. Na samym końcu w kociołku znalazła się jeszcze żółć pancernika. Charlie miała nadzieję, że eliksir wyjdzie jak należy, bardzo dawno nie miała okazji go robić. Pozostawało jej mieszać, a później zgasiła płomień pod kociołkiem. Gdyby się udał, na pewno byłby przydatny na misjach Zakonu.
| zużywam róg dwurożca na eliksir ochrony
Znowu się zastanowiła, jej spojrzenie przykuł sproszkowany róg dwurożca – i jako następny postanowiła uwarzyć eliksir ochrony. Trudniejszy niż poprzednie dwa, ale większe wyzwanie dobrze jej zrobi, ponadto ten eliksir mógł się przydać, a nie miała ani jednej jego fiolki.
Przed warzeniem powtórzyła stały rytuał – wyczyściła kociołek i zagotowała świeżą wodę. Później zaczęła dodawać wybrane składniki. Wlała do kociołka syrop z trzminorka, po czym dodała pancerzyk chropianka oraz sproszkowany róg dwurożca. Zamieszała, następnie dodając posiekany korzeń asfodelusa. Na samym końcu w kociołku znalazła się jeszcze żółć pancernika. Charlie miała nadzieję, że eliksir wyjdzie jak należy, bardzo dawno nie miała okazji go robić. Pozostawało jej mieszać, a później zgasiła płomień pod kociołkiem. Gdyby się udał, na pewno byłby przydatny na misjach Zakonu.
| zużywam róg dwurożca na eliksir ochrony
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 3
'k100' : 3
Tym razem szczęście ją opuściło. Eliksir ochrony zwarzył się i bardziej przypominał gęstą, kluchowatą breję niż cokolwiek innego. Pozbyła się go, z trudem i mozolnie doszorowując kociołek, by pozbyć się resztek nieudanej mikstury. Później zrobiła sobie trochę przerwy na herbatę i drobną przekąskę, przeszła się też po ogrodzie, by odetchnąć świeżym powietrzem przed kolejnym powrotem do piwnicy. Zebrała także trochę liści paproci z zamiarem użycia ich w następnym eliksirze.
Weszła do pracowni; zapach ziół zawsze wydawał się intensywniejszy gdy wchodziła, a później, podczas pracy, przyzwyczajała się do niego na tyle że prawie go nie odczuwała.
Skoro eliksir ochrony nie wyszedł, postanowiła spróbować czegoś innego, choć znów z półki eliksirów bojowych – kameleon. Dotychczasowe porcje już rozesłała, więc na spotkanie musiała zrobić świeże, by móc obdarować także innych Zakonników. Po zagotowaniu wody w kociołku dodała do niego pióro pawia i liście paproci, które starannie posiekała na drobne kawałeczki. Dodała żądło mantykory, a następnie gąsienice i zamieszała. Sięgnęła dłonią po słoiczek z językami kameleona i wrzuciła jeden do kociołka.
Zamieszała i zgasiła płomień. Może ten eliksir się uda?
| zużywam żądło mantykory na kameleon
Weszła do pracowni; zapach ziół zawsze wydawał się intensywniejszy gdy wchodziła, a później, podczas pracy, przyzwyczajała się do niego na tyle że prawie go nie odczuwała.
Skoro eliksir ochrony nie wyszedł, postanowiła spróbować czegoś innego, choć znów z półki eliksirów bojowych – kameleon. Dotychczasowe porcje już rozesłała, więc na spotkanie musiała zrobić świeże, by móc obdarować także innych Zakonników. Po zagotowaniu wody w kociołku dodała do niego pióro pawia i liście paproci, które starannie posiekała na drobne kawałeczki. Dodała żądło mantykory, a następnie gąsienice i zamieszała. Sięgnęła dłonią po słoiczek z językami kameleona i wrzuciła jeden do kociołka.
Zamieszała i zgasiła płomień. Może ten eliksir się uda?
| zużywam żądło mantykory na kameleon
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 18
'k100' : 18
To chyba nie jest mój dzień, pomyślała smętnie, widząc, że kameleon również jej nie wyszedł. Dobrze, że chociaż nikt nie widział tych dwóch porażek pod rząd. Z westchnieniem postanowiła jednak spróbować jeszcze zrobić marynowaną narośl ze szczuroszczeta. Ten eliksir również jej nie wyszedł kiedy warzyła go w lipcu, z Samuelem – ale może teraz miał szansę?
Wyczyściła kociołek i napełniła go wodą, by później, w odpowiednim momencie dodać do niego pióro hipogryfa. Liście dębu porwała w palcach i również wrzuciła do kotła, by następnie zamieszać i odczekać pięć minut. Później ze słoiczka wyjęła pięć zielonych gąsienic – i pojedynczo wrzuciła do wywaru. Sięgnęła po inny mały słoiczek, tym razem z czułkami szczuroszczeta, sercem wywaru. Dodała do kociołka odpowiednią ich ilość i zaczęła starannie mieszać eliksir tyle razy, ile było to wyszczególnione w przepisie. Na końcu odkorkowała flakonik z krwią salamandry i odmierzyła kilka kropli. Znów zamieszała, by w końcu zgasić płomyk i poczekać na rezultat swojej dzisiejszej próby. Chciałaby, żeby się udało.
| zużywam czułki szczuroszczeta na marynowaną narośl ze szczuroszczeta
Wyczyściła kociołek i napełniła go wodą, by później, w odpowiednim momencie dodać do niego pióro hipogryfa. Liście dębu porwała w palcach i również wrzuciła do kotła, by następnie zamieszać i odczekać pięć minut. Później ze słoiczka wyjęła pięć zielonych gąsienic – i pojedynczo wrzuciła do wywaru. Sięgnęła po inny mały słoiczek, tym razem z czułkami szczuroszczeta, sercem wywaru. Dodała do kociołka odpowiednią ich ilość i zaczęła starannie mieszać eliksir tyle razy, ile było to wyszczególnione w przepisie. Na końcu odkorkowała flakonik z krwią salamandry i odmierzyła kilka kropli. Znów zamieszała, by w końcu zgasić płomyk i poczekać na rezultat swojej dzisiejszej próby. Chciałaby, żeby się udało.
| zużywam czułki szczuroszczeta na marynowaną narośl ze szczuroszczeta
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 74
'k100' : 74
Eliksir wyglądał dobrze. Nie przypominał zwarzonej brei, tak jak jej poprzednia próba warzenia tej mikstury. To dobrze, przynajmniej będzie mogła się pochwalić Samuelowi, że druga próba była już dużo bardziej udana niż pierwsza. Marynowana narośl ze szczuroszczeta przelana do opisanych fiolek po chwili mogła stanąć na półce obok innych udanych wywarów.
Postanowiła tym razem uwarzyć coś leczniczego. Nie miała już eliksiru wiggenowego, a mógł się przydać, dlatego sprawdziła czy ma jeszcze w zanadrzu korę Wiggen. Miała. Przygotowała kociołek i zabrała się energicznie do pracy. Oby eliksir wyszedł, był dość trudnym leczniczym specyfikiem, ale bardzo przydatnym, o ile potrafiło się go odpowiednio dawkować.
Pokruszyła korę lipy na drobniejsze kawałki i wrzuciła ją do kociołka. Dodała też świeże liście mięty zebrane dzisiaj w szklarence; świeża mięta była do eliksirów najlepsza. Korę drzewa Wiggen również rozdrobniła w palcach zanim dodała ją do tworzącego się wywaru. Później wyjęła z paczuszki kilka błękitnych piórek memortka. Zamieszała dokładnie, by po odpowiednim odstępie czasowym wrzucić kilka kolców jeżozwierza. Wróciła do mieszania, obserwując kolor eliksiru. Prawidłowo uwarzony miał zielony kolor i pachniał lasem. Zaraz się okaże, czy barwa i zapach będą odpowiadały tej podręcznikowej.
| zużywam korę drzewa Wiggen na eliksir wiggenowy
Postanowiła tym razem uwarzyć coś leczniczego. Nie miała już eliksiru wiggenowego, a mógł się przydać, dlatego sprawdziła czy ma jeszcze w zanadrzu korę Wiggen. Miała. Przygotowała kociołek i zabrała się energicznie do pracy. Oby eliksir wyszedł, był dość trudnym leczniczym specyfikiem, ale bardzo przydatnym, o ile potrafiło się go odpowiednio dawkować.
Pokruszyła korę lipy na drobniejsze kawałki i wrzuciła ją do kociołka. Dodała też świeże liście mięty zebrane dzisiaj w szklarence; świeża mięta była do eliksirów najlepsza. Korę drzewa Wiggen również rozdrobniła w palcach zanim dodała ją do tworzącego się wywaru. Później wyjęła z paczuszki kilka błękitnych piórek memortka. Zamieszała dokładnie, by po odpowiednim odstępie czasowym wrzucić kilka kolców jeżozwierza. Wróciła do mieszania, obserwując kolor eliksiru. Prawidłowo uwarzony miał zielony kolor i pachniał lasem. Zaraz się okaże, czy barwa i zapach będą odpowiadały tej podręcznikowej.
| zużywam korę drzewa Wiggen na eliksir wiggenowy
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Pracownia alchemiczna II
Szybka odpowiedź