Artemizja

20.09.18 13:13

First topic message reminder :

Artemizja

Niewielka, kilkuletnia płomykówka; Maeve zakupiła ją, kiedy wyprowadziła się od rodziców. Zaskakująco spokojna - nie zdarzyło się (jeszcze), by podziobała właścicielkę lub adresata listu. Imię otrzymała po pierwszej minister magii, Artemizji Lufkin.

27.07.21 11:13

20 XII

Maeve Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Coraz bardziej czuć w powietrzu nadchodzące mrozy, ale staram się myśleć o nich pozytywnie – ośnieżony krajobraz zawsze był bliski mojemu sercu. Szmaragdowy Staw pewnie nie zamarznie, a szkoda, miło byłoby tam zorganizować lodowisko.
Ja jednak nie o tym. Piszę do Ciebie w dość niecodziennej sprawie, bo chciałem Cię podpytać o Margaret Potter. Dobrze pamiętam, że chodziłyście razem do Ravenclaw? Utrzymujesz może z nią kontakt albo przynajmniej znasz kogoś takiego? Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek informacje.

Trzymaj się ciepło, Florean

02.08.21 18:45

Przeczytaj Styczeń

Szanowna Pani S.

Mam ogromną nadzieję, że ten list odnajduje Panią oraz Pani rodzinę w dobrym zdrowiu. Być może się nie znamy, ale proszę posiadać świadomość, że sława ludzi chętnych do pomocy wyprzedza ich na tyle, że wieści o nich docierają aż do walijskiej ziemi. I w związku z tym ja również w liście chciałabym prosić Panią o przysługę i wykorzystanie swoich umiejętności w moim imieniu. Każdy z nas chciałby ochronić swój dom przed wojennym pyłem.
Czy zgodzi się Pani poświęcić swój cenny czas i mi pomóc?

MP.

03.08.21 21:13

Przeczytaj MP.

Szanowna pani Hesper,

Cieszę się, że odpowiedź nadeszła tak prędko. Widzę, że obu stronom zależy na czasie i przestrzeni, dobrze. Ostrożność wskazana jest zawsze, kiedy chcemy chronić to, co jest nam cenne - swoje życie zwłaszcza - dlatego rozumiem Pani niepokój. Powiadomiono mnie, że moge Panią rozpoznać po skórzanym, błękitnym rzemyku, którym przewiązane są włosy oraz o gwizdnięciu, który ma grać forme szyfru. Sądzę, że obie go już znamy.

Spotkajmy się w połowie dystansu między Tal-y-coed a The Hendre. To charakterystyczne miejsce, gdzie dochodzi do skrzyżowania dwóch dróg między miasteczkami. Przy jednej z nich stoi drogowskaz ze zdrapaną jedną ze strzałek. Będe tam czekać na Panią dziesiątego stycznia tuż przed zmierzchem.

MP.

04.08.21 18:13

24 grudnia Kai

Mab, ~~Gdzie~~ ~~jak możesz~~ ~~czemu ty~~ ~~wiem, że nie nie znaczy~~ możesz mnie nienawidzić, ale napisz przynajmniej gdzie jesteś. Zabrałaś wszystkie rzeczy. ~~Zostawiłaś~~
~~jestem~~
Mam nadzieję, że jesteś bezpieczna. Kai

08.08.21 17:11

Przeczytaj

Szanowna Pani M., Z wielką radością odebrałem Pani list. Wciąż jeszcze jestem nieco onieśmielony, gdy wieści o moim rzemiośle docierają do szerszych kręgów, lecz ufam Pani zapewnieniu i powołaniu się na wspólnych znajomych. W związku z tym proszę, by Pani nie przepraszała; jest to jedna z form, dzięki której jestem w stanie wspierać słuszną sprawę oraz tych, którym jest ona miła.

Runa kwitnącego życia jest jak najbardziej w moim zasięgu. Ma Pani ponadto rację, że obecna sytuacja nie sprzyja handlowi, lecz dbanie o odpowiednie zaopatrzenie również należy do mych zawodowych obowiązków. W związku z tym spieszę Panią poinformować, że posiadam na stanie smoczą kość i z chęcią przeznaczę ją na zamówiony przez Panią talizman. Gdyby potrzebowała Pani zaufanych źródeł podobnych ingrediencji w przyszłości, z pewnością skieruję Panią do odpowiednich ludzi.

Proszę nie przejmować się kosztami. Jedynie prosiłbym o dokładniejszy opis tego, jak według Pani powinien wyglądać talizman. Jaka forma byłaby dla Pani praktyczniejsza? Pierścień, wisior, guzik, bransoleta, kolczyk, broszka? A może miałaby Pani jeszcze jakieś inne, specjalne życzenie? Proszę tylko pamiętać, że moc talizmanu wiąże się z noszącym go czarodziejem, więc jeżeli mógłbym doradzić, wybrałbym coś, co nie przykuwałoby nagłej uwagi i wpasowałoby się w Pani codzienny anturaż.

Na sam koniec sam miałbym do Pani prośbę. Z racji spersonalizowanego charakteru amuletu oraz niepewnych czasów, zależałoby mi na odbiorze osobistym. Dogodne miejsce i termin pozostawiam do Pani decyzji oraz obiecuję nie zwlekać z wiadomością zwrotną, gdy zamówienie będzie gotowe.

Dziękuję za zaufanie, C.S.

09.08.21 17:51

09.08.21 22:26

Przeczytaj

M. Chętnie Ci pomogę, szczególnie jeśli mówisz, że to robota specjalnie dla nas. Wiesz, że takich rozrywek nigdy nie odmawiam, szczególnie na tym terenie. Spotkajmy się i omówmy wszystko na miejscu. Będę cię wypatrywać. N.

13.08.21 21:14

Przeczytaj 26.01.1958r

Szanowna Panno Clearwater,

Wierzę, że zastaję Pannę w dobry zdrowiu. Piszę, gdyż będę potrzebował pomocy, która być może będzie podobna do tej, jaką przyszło nam udzielić pod koniec listopada nieopodal wsi Farleigh Hungerford.

Uważam, że jest Panna jedną z najbardziej doświadczonych osób, mogących przyczynić się do rozwikłania ciężkiej sytuacji, w jakiej znaleźli się uciekinierzy z Gloucestershire. Niejaki Cyrus Feather przewodzący grupie mugoli, utknął na granicy z Somerset w okolicach Elkstone, gdzie szmalcownicy stworzyli blokadę nie do sforsowania dla przebywających tam ofiar. Głodni, wycieńczeni, wystraszeni i bez zapasów – tak pisze o przebywających tam osobach. Nie wiem dokładnie, gdzie się znajdują, do tego potrzebowałbym kogoś, kto potrafiłby zbadać ten teren bez budzenia niepokoju w szeregach wroga.

Jeśli jest Panna skora do pomocy, prosiłbym o jak najszybsze stawienie się jutro o poranku w Dunster Castle, gdzie zaznajomię Pannę z dalszym planem działania i możliwą grupą, która odpowie na wezwanie.

Z wyrazami szacunku

lord Romulus Abbott

17.09.21 22:07

Przeczytaj M

E. Dostałaś ulotkę? Zrobiliśmy z chłopakami kawał dobrej roboty. Blackowie stwierdzili, że poprawią nastroje ludzi przez rozdawanie żarcia na zalanym krwią placu egzekucyjnym, przekonując ludzi, że nie są tacy źli. Nie na mojej warcie, nikt nie uwierzy w te fałszywe uśmiechy i fałszywe dobre gesty. Jeden obiad nie sprawi, że głód zniknie, a rzucona kiełbasa nie sprawi, że ludzie zapomną o swojej godności. Zadbaliśmy o to, żeby nikt nie zapomniał, jaka jest prawdziwa twarz tych czystokrwistych oszołomów. Mogą kupić całe złoto tego świata, ale nie kupią serc skrzywdzonych czarodziejów - postaraliśmy się, żeby nikt o tym nie zapomniał.

Ktoś, kto mi wtedy pomógł, jest w tarapatach. Zgarnęli go - za nic, naprawdę, próbował zarejestrować różdżkę - i zmusili, żeby zeznawał przeciwko nam. Nic nie wiedział, rzucił parę zmyślonych frazesów, o których nic nie wiedział, ale wygląda na to, że łyknęli jego blef. Zażądali od niego więcej informacji. Jeśli ich nie doniesie, będzie miał kłopoty. Zaniesie im, co mu dam. ~~Pomyślałem, że~~ Możemy to wykorzystać?

Dostałem list od samego H. Docenił mnie. Dziękuję. Nie zawiodę tego zaufania, przysięgam. M

31.10.21 20:02

Przeczytaj

Szanowna Pani M., mam nadzieję, że list mój zastanie Panią w dobrym zdrowiu, a tak prędkie słowo płynące z mojej strony upewni w przekonaniu, że mym usługom można zaufać. W woreczku znajdzie Pani gotowy talizman. Muszę przyznać, że materiały, które mi Pani przekazały okazały się być szczególnie wdzięczne w procesie twórczym. Serdecznie za nie dziękuję.

Proszę przymierzyć pierścionek i natychmiast powiadomić, jeżeli byłby za duży lub za mały. Dostosowanie go rozmiarowo nie będzie stanowić dla mnie problemu i odbędzie się bez kosztów dla Pani. Pragnąłbym także przypomnieć — korzystając z dobrodziejstwa korespondencji — o tym, że talizmany pełnię swego potencjału pokazują dopiero po upłynięciu miesiąca księżycowego. Niemniej jednak pierwsze oznaki poprawiającego się zdrowia (lub samopoczucia, zdania noszących czasem różnią się w tej kwestii) powinna Pani odczuć już po kilku dniach.

Proszę również o wybaczenie mi pominięcia naszych wcześniejszych ustaleń dotyczących odbioru. Samowolnie podjąłem decyzję o dostarczeniu go listownie; podróżowanie w dzisiejszych czasach, nawet jeżeli odbywa się do miejsc uznawanych za bezpieczne, naznaczone jest pewnym ryzykiem. Nie mógłbym sobie wybaczyć, gdyby z mego powodu przydarzyła się Pani jakaś nieprzyjemność.

Z życzeniami wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, C.S.

| przekazuję talizman (runę kwitnącego życia)

06.11.21 13:38

Frederick Fox1958

Maeve,Nie miałem śmiałości zapytać Cię o to, kiedy spotkaliśmy się w Kurniku Czy ktoś mógł Cię widzieć? Czy zatarłaś wszelkie ślady po swoim działaniu? Wiem, że masz doświadczenie w pozostawaniu niezauważoną, nie mogę jednak spać spokojnie, dręczony myślą, że mogłoby grozić Ci niebezpieczeństwo. Jeśli potrzebujesz jakiejkolwiek pomocy - również w ukryciu samej siebie - nie wahaj się o nią poprosić. Wiesz, że zawsze Ci pomogę.
F.

07.11.21 17:57

Frederick Foxlist

Maeve,Po treści Twojego listu oraz czasie, który zajął Fryderykowi podróż, wnioskuję, że przebywasz gdzieś z dala od ogniska konfliktu. To dobrze - pozostań tam tak długo jak możesz, nie miej jednak wyrzutów sumienia z powodu, że postanowiłaś podzielić się ze mną dręczącą Cię sprawą. Jestem wdzięczy za Twoje zaufanie i nie chcę, byś myślała, że przysporzyło mi jedynie zmartwień. Chcę Ci pomóc, bo jestem po Twojej stronie. Nie musisz wszystkiego robić sama. Zwłaszcza teraz, kiedy pozostajesz pod wpływem silnych emocji. Widziałem Cię w Kurniku i wiem, że potrzebujesz czasu. Nie tylko dlatego, by wyleczyć ranę po rozszczepieniu.
Z doświadczenia wiesz najlepiej, że każda chwila zwłoki działa na Twoją niekorzyść. Wskaż mi miejsce, a upewnię się, że żaden ślad nie prowadzi do Ciebie. Dotychczas sama świetnie potrafiłaś zadbać o swoje bezpieczeństwo i wiem, że nadal potrafisz - ale w tej kwestii chciałbym prosić Cię, abyś odpuściła i nie odtrącała mojej oferty pomocy. Pozwól mi odbudować Twoją wiarę w wizerunek aurorów.
Czy Twój brat jest równie mocno zamieszany w tę sprawę? Czy jemu również powinienem udzielić wsparcia?

F.

21.12.21 15:21

26 I

M.,

mam nadzieję, że moja sowa zastaje Cię w zdrowiu.
Chciałbym podzielić się z Tobą dwiema informacjami. Być może okażą się kiedyś przydatne.
Pamiętasz miejsce, o którym wspominałem, gdy widzieliśmy się ostatnio twarzą w twarz? Nieopodal niego znajduje się stary budynek, dość charakterystyczny, owalny, betonowy. Pokrywa go przerdzewiały dach. Wejście wychodzi na uliczkę, która prowadzi do jedynego parku na wyspie. Myślę, że bez trudu uda Ci się tam dotrzeć - gdybyś jednak potrzebowała wyraźniejszych wskazówek, napisz do mnie.
Wspominam o tym, bo w budynku, o którym piszę, pojawiają się stare, zużyte, a także, jak się okazuje, całkiem użyteczne meble. Nie jestem pewien, jak dokładnie to działa, i jaki to rodzaj magii - w każdym razie po wejściu do środka znajdziesz się w graciarni, w której pojawiają się niechciane przedmioty.
Odszukaj starą szafę, opierającą się na trzech nóżkach. Jej drzwiczki są w odcieniu ciemnego drewna, choć jakby lekko czerwonego (nie mam niestety pojęcia, co to za gatunek). Szafa wygląda na zniszczoną, jest porysowana, odrapana, zakrzywiona od wilgoci.
Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi - wejdź do środka niej. Będziesz wiedziała, dlaczego o tym piszę.
Ta otwarta furtka może Ci się kiedyś przydać.

Jest jeszcze jedna sprawa.
W Niebieskim Lesie stoczyliśmy pojedynek ze Śmierciożerczynią. Odebraliśmy różdżkę jednej z towarzyszących jej kobiet i dzięki lordowi Ollivanderowi udało się ustalić, że przedmiot należy do Elviry Multon - bądź do czarownicy posługującej się różdżką Multon. Sama różdżka, natomiast, opuściła sklep Ollivanderów w 1940 roku.
Próbuję ustalić, czy właścicielka różdżki to faktycznie Multon. Jesteś w stanie zaczerpnąć informacji u swoich licznych źródeł i dowiedzieć się czegoś więcej o kobiecie noszącej to nazwisko?

K. B.

Burroughs wspomina o parze szafek zniknięć - jedna znajduje się na cmentarzysku krzeseł i prowadzi do opuszczonego domu na wyspie Skomer (postaram się dodać temat w propozycjach lokacji, ale raczej nie wcześniej niż po świętach<3)

05.01.22 20:05

Przeczytaj

M.,Liczę, że nie jesteś w tej chwili zajęta.
Mam do przesłuchania pewnego delikwenta. To zadanie z góry. Przyda mi się Twoja pomoc.
Spotkajmy się za w starej wytwórni pergaminu, Lancashire. Na miejscu wprowadzę Cię w szczegóły.
Poinformuj mnie, czy powinnam się Ciebie spodziewać możliwie jak najszybciej.
Artemizja - Page 5 Just

01.03.22 7:24

Przeczytaj 18 marca

Suffolk upadło. Uderzyli w dwóch miejscach na raz. W Bury szaleje pożoga, cypel u ujścia rzeki Orwell jest zrujnowany. Zdobyli fort, który strzegł rzeki. Wypuścili potwory, zniszczyli wszystko, wszystkich zabili. Ipswich. Jeśli możesz cokolwiek zrobić, skieruj się do Ipswich. Tam jest port. Wpływały tam statki transportowe. Z Londynu, z zagranicy. To stamtąd wyciągnęliśmy najwięcej ludzi, wysłaliśmy ich na kontynent dzięki okrętom z Ipswich. Jest tam mnóstwo żaglowców, statków towarowych. Od niedawna kilka niewielkich okrętów wojennych, statków mugoli. Są potężne, odporne, potrafią niszczyć. Mugole uciekający ze wschodniego Suffolk skierowali się w stronę portu w Ipswich. Miasto nie upadło, wciąż pozostaje niewielkim bastionem na całej mapie hrabstwa. W nim wciąż mieszkają mugole i wciąż są w stanie pomóc wszystkim potrzebującym, ale jeśli tam dotrą, wymażą ludzką rasę z całego obszaru. Wszędzie zapanowała ciemność, inferiusy rozlały się po hrabstwie. Ale coś jeszcze. Coś, czego nigdy na oczy nie widziałem. Istoty przypominające cienie. Potężne i odporne na każdy fizyczny atak. Jeśli ci na tym zależy, możesz te wiadomość przekazać odpowiednim ludziom, zrób to. Skierujcie się do portu w Ipswich. Wciąż pozostaje tam nadzieja.

List był zakrwawiony, niepodpisany.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia