Wydarzenia


Ekipa forum
Cmentarzysko statków
AutorWiadomość
Cmentarzysko statków [odnośnik]09.12.18 19:18
First topic message reminder :

Cmentarzysko statków

Chociaż opustoszała, skalista wyspa położona na Morzu Północnym nie ma swojej oficjalnej geograficznej nazwy, to przez podróżujących pobliską trasą żeglarzy nazywana jest Cmentarzyskiem. Owiana legendami równie gęsto, co nigdy nieopadającą mlecznobiałą mgłą, stanowi czarny punkt na morskich mapach, który co ostrożniejsi starają się omijać szerokim łukiem. Niewielu jest jednak w stanie wskazać, gdzie dokładnie się znajduje, bo jej położenie zdaje się stale zmieniać - choć bardziej sceptyczni twierdzą, że wpływ na to mają silne, oplatające wyspę prądy, które znoszą nieuważnych kapitanów na manowce. Okręty, które miały nieszczęście znaleźć się w pobliżu, rzadko wychodzą z tego bez szwanku, gdyż usiane ostrymi skałami mielizny w połączeniu z często nawiedzającymi ten rejon sztormami, bardzo szybko zamieniają się w śmiercionośną pułapkę. W efekcie cała wyspa otoczona jest przez osiadłe na dnie wraki statków, których pochylone w różnym stopniu maszty wyłaniają się z mglistych oparów niczym ostrzegawcze znaki; chodzą słuchy, że to właśnie tutaj swoją ostatnią podróż zakończył niesławny Syreni Lament, pociągając na dno niemal setkę pasażerów i członków załogi, aczkolwiek samego okrętu nigdy nie odnaleziono.
Mimo czyhających na wyspie niebezpieczeństw, z czasem stała się ona dość popularnym celem samozwańczych poszukiwaczy artefaktów - zwłaszcza, gdy odkryto istnienie wydrążonego w czarnych skałach systemu grot i jaskiń, służących w przeszłości bliżej nieznanemu przeznaczeniu. Większość korytarzy zapadła się, czyniąc poruszanie się po skalnych komnatach prawie niemożliwym, ale od czasu do czasu wciąż można spotkać tutaj śmiałków, liczących na to, że uda im się odnaleźć nieco więcej niż rozkładające się zwłoki rozbitków i zaścielające wyspę kości. Ci, którym udało się zwiedzić Cmentarzysko i wrócić, twierdzą zgodnie, że jest nawiedzone: podobno po zmierzchu korytarzami niesie się echo syreniego śpiewu, a wśród kamiennych ścian snuje się duch zakrwawionego mężczyzny z ziejącą w klatce piersiowej dziurą, opowiadającego historię utraconej miłości, która odebrała mu wszystko - łącznie ze zmysłami i wyrwanym z piersi sercem.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że prawdziwa tajemnica wyspy nie znajduje się na powierzchni, a pod nią - jeżeli ktoś zdecydowałby się zanurkować, i udałoby mu się dotrzeć w pobliże dna, odnalazłby częściowo zniszczoną wioskę trytonów, sprawiającą wrażenie, jakby jej mieszkańcy opuścili ją w pośpiechu, pozostawiając za sobą większość cennego dobytku i prywatnych pamiątek.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 27.02.19 23:08, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]24.01.19 19:24
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 96
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]25.01.19 0:21
Tristan, Alphard, Lucinda

Cała trójka przemieszczających się po pomoście czarodziejów wykazała się niezwykłą trzeźwością umysłu, tymczasowo pokonując działanie ciążącej na konstrukcji klątwy. Doświadczenie i zahartowanie Tristana pozwoliło mu na oczyszczenie myśli - wrogość zniknęła, a on sam uświadomił sobie, że tak naprawdę wcale nie należała do niego. Krążąca w żyłach adrenalina pozwoliła na odzyskanie w pełni wolnej woli również Lucindzie i Alphardowi, jednak wyłącznie lady Selwyn była w stanie rozpoznać charakter magii, która na nich zadziałała. Wiedziała też, że klątwa nie została zdjęta, więc jej działanie powróci - było to jedynie kwestią czasu.
Idący w środku pochodu Tristan zdołał zwiększyć odległość między sobą, a Alphardem, pozbawiając tym samym Blacka ochronnego działania Caelum. Nagły podmuch wiatru uderzył w znajdującego się na przodzie arystokratę, a płomień pochodni, którą trzymał w dłoni, zgasł. Lucinda spróbowała samodzielnie przedostać się nad wyrwą, zabrakło jej jednak kilku centymetrów - czubek buta ześliznął się z deski, a ona sama poleciała w dół, prosto w wytworzoną między deskami przerwę. Przez moment wydawało się, że jej ciało pomknie w rozciągającą się poniżej otchłań, ale w ostatniej chwili udało jej się uchwycić pomostu. Z ręki wypadła jej pochodnia - płomień zgasł, a drewniana rączka poleciała w dół, w fale; czarownicy udało się utrzymać różdżkę, wisiała jednak nad przepaścią, a mięśnie ramion już zaczynały ją piec od wysiłku. Inferius posłusznie przystanął nad nią, nie starając się jej zepchnąć, ale też blokując jej przejście.
Upadek Lucindy sprawił, że cała konstrukcja pomostu zakołysała się gwałtownie; Tristan i Alphard zachwiali się, przechylając się na bok i utrzymując równowagę tylko dzięki znajdującym się po bokach linom. Obaj mogli jednak zauważyć, że naprężenie lin wyraźnie je nadwyrężyło - jęknęły głośno, zaskrzypiały, a kilka włókien zerwało się i skręciło. Trudno było ocenić, jak długo pomost utrzyma się jeszcze w całości.

Przełamanie klątwy (wszyscy) - 1/3 tura

Caelum chroni w tej chwili tylko Tristana i inferiusa.

Lucinda - wciągnięcie się z powrotem na pomost ma ST równe 50, do rzutu dolicza się podwojoną wartość sprawności. Jeżeli otrzymasz pomoc, nie musisz wykonywać rzutu, ale dla postaci pomagającej będzie się to liczyło jako akcja angażująca.

W kwestii wyjaśnienia - otworzenie kompasu nie jest liczone jako osobna akcja, a jego wskazanie w każdej kolejce pojawia się na schemacie pod mapą.

Inferius ma sprawność równą 52 oraz 260/260 punktów żywotności.

Słońce zajdzie za 7 kolejek.


mapa i kompas:

Deirdre, Drew, Johnatan

Marynarz spojrzał na Deirdre, słysząc, że zwraca się bezpośrednio do niego. Kobieta obserwowała go uważnie, zauważyła więc na jego twarzy sekundowe zaskoczenie, po chwili zastąpione zrozumieniem. - Wiem - odpowiedział krótko, spoglądając na nią z ledwie zauważalnym zawahaniem i przemykając spojrzeniem całą jej sylwetkę. - Gdzie jest twój towarzysz? - zapytał, zaciskając mocno szczękę; na jego skroni pulsowała żyła, a na czole skraplał się pot - wyglądał na coraz bardziej zmęczonego. - Nie - odpowiedział, tym razem zwracając się do Johnatana. - Zaprojektowała to miejsce - dodał. Jego głos rozniósł się po przestronnej sali wyraźnym echem.
Różdżka, choć nie należała do Drew, okazała się mu posłuszna - rzucone przez niego zaklęcie było udane, a chociaż bariera, która rozciągnęła się wzdłuż pomieszczenia, oddzielając ich od jednego rzędu inferiusów, była zupełnie niewidoczna, Macnair mógł być pewien, że znajdujące się za nią istoty ich nie widzą. Ich oczy zwróciły się zresztą z powrotem do przodu, nie koncentrując się na nikim konkretnym.
Deirdre dotarła do drzwi jako pierwsza, reszta - niedługo po niej. Johnatan, który pomagał przemieszczać się marynarzowi, wyraźnie czuł, że mężczyzna słabnie - ledwie powłóczył nogami, wpierając się na ramieniu Bojczuka coraz większym ciężarem i coraz głośniej dysząc. Póki co tylko Johnatan zdawał sobie jednak sprawę ze stanu nieznajomego.
Drzwi, którym przyjrzała się Deirdre, na pierwszy rzut oka nie wyróżniały się niczym szczególnym - były drewniane, dwuskrzydłowe, wysokie, a każde ze skrzydeł wyposażone było w okrągłą, przekręcaną klamkę. Nie miały żadnych zdobień, kobieta wyczuła jednak ciąg powietrza, przedostający się pod szparą przy podłodze. Po drugiej stronie panowała jednak cisza.
Przez jakiś czas cicho był również starszy czarodziej, milknąc po pierwszym okrzyku i wlokąc się za resztą - przynajmniej dopóki Deirdre nie wypowiedziała na głos kolejnych słów. Wtedy mężczyzna poderwał gwałtownie głowę, potrząsnął nią na boki i rzucił się w stronę dzierżącego różdżkę Drew. - Nie! Musimy uciekać! - wrzasnął, wyciągając chude ręce i starając się sięgnąć nimi różdżki, którą wcześniej dobrowolnie oddał.
Inferiusy pozostawały nieruchome.

Różdżka znajduje się w posiadaniu Drew, ma bonusy do statystyk: OPCM +3, uroki +2.

Szaleniec podjął próbę wyrwania różdżki Drew (rzut). Drew może podjąć się próby zachowania różdżki, ST=71 (na szaleńca działa Magicus Extremos), do rzutu dolicza się podwojoną sprawność.

Marynarz wymaga pomocy w poruszaniu się, będzie was jednak spowalniał - jeżeli któreś z was zdecyduje się mu pomóc, przemieszczenie się (wraz z nim) będzie jedyną akcją, jaką będzie w stanie podjąć w poście. Od tej pory przemieszczanie się wraz z marynarzem odbywa się zgodnie z mechaniką poruszania się podczas walki, a wleczenie go za sobą liczy się jako akcja angażująca.

Drew - ze względu na Klątwę Opętania, od tej pory w każdej kolejce obowiązuje cię dodatkowy rzut kością k10. Wyrzucenie na kości k10 wartości 1 lub 2 oznacza atak klątwy, jego skutki zostaną określone przez Mistrza Gry. Wartość konieczna do wyrzucenia by zachować zmysły, może zmieniać się wraz z upływem czasu.

Działające zaklęcia:
Drew - Magicus Extremos 2/3 (+18)
Johnatan - Magicus Extremos 2/3 (+18)
szaleniec - Magicus Extremos 2/3 (+18)
marynarz - Magicus Extremos 2/3 (+18)
Salvio Hexia

Jeżeli oszacowanie Deirdre jest prawidłowe, źródło hałasu znajduje się aktualnie na 6 lub 7 poziomie.


mapa:
żywotność i ekwipunek:

Na odpisy czekam do 26 stycznia, do godz. 23:59, ale jeżeli odpiszecie szybciej, post Mistrza Gry również pojawi się odpowiednio wcześniej. W razie pytań - zapraszam.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]25.01.19 19:10
Pytanie o towarzysza znów napięło wrażliwe struny w jej ciele; Tristan musiał gdzieś tu być, musiał przeżyć, inna opcja nie wchodziła w grę. Potrafił przecież nie tylko pływać, lecz także zamieniać się w mgłę - o ile nie odebrano mu różdżki. Wierzyła w to, ba, była tego pewna i to przekonanie pozwalało jej odważnie ruszać naprzód, przez salę pełną inferiusów, z wzrokiem utkwionym w dużych drzwiach. Na kostkach poczuła powiew chłodnego powietrza, mróz przeszył ją aż do kości, ale nie drgnęła, przyglądając się drzwiom. Solidnym, dwuskrzydłowym, prowadzącym - dokąd? Nie posiadała przy sobie różdżki, nie mogła sprawdzić, czy na nich nie kryje się jakaś klątwa lub czy za nimi nie czyhają na nią agresorzy, kolejna masa inferiusów, szalonych czarodziejów lub kompanów animaga-kobiety i tego omdlewającego już marynarza. Ponownie obejrzała się przez ramię, spoglądając na nieznajomego. - Niedaleko. To potężny czarodziej, zapewne znajduje się wraz z nią - odparła beznamiętnie, tracąc zainteresowanie słaniającym się na nogach mężczyzną. Przesunęła wzrok na tego, który pomagał się mu poruszać - i który wzbudził w niej pewne wspomnienia z przeszłości. Miała rację, kojarzyła go skądś, a on - po bardzo długim czasie namysłu - zdołał potwierdzić te przypuszczenia. - Jestem dla ciebie czymś przyjemnym? - spytała lodowatym tonem Bojczuka, przez chwilę mrożąc go ostrym spojrzeniem - później wróciła do przyglądania się drzwiom, w końcu postanawiając nacisnąć klamkę - krzyki szaleńca tuż za jej plecami niezbyt ją kłopotały, wierzyła, że przemieniony Drew się tym zajmie. Chciała spróbować otworzyć drzwi i jak najostrożniej, jeśli było to możliwe, przekroczyć próg - byle dalej od nieuchronnie sunących z góry inferiusów oraz ich krewnych, którzy znajdowali się tuż obok nich, chwiejąc się na poobdzieranych z mięśni szkieletach nóg.


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]25.01.19 20:15
- Zaprojektowała? - No proszę, kobieta renesansu; podróżniczka, architekt, animag, jak jeszcze z ryja niebrzydka to właściwie mógłbym ją poznać - pytanie tylko czy nadaży się okazja, czy jednak wszyscy zginiemy gdzieś w tym grobowcu zaprojektowanym jej własnymi dłońmi. Wcale nie chciało mi się umierać. Nie zdążyłem jeszcze zasadzić drzewa (tulipan się nie liczył - po pierwsze nie był drzewem, a po drugie zawsze zapominałem o podlewaniu i biedak wysechł, jak go chciałem ratować rumem, to z kolei zgnił i tak sie skończyła moja przygoda z sadzeniem), nie zbudowałem domu (bo po co skoro ciagle mnie gdzieś gnało) i nie spłodziłem syna (chyba; może gdzieś po świecie chodził mały Bojczuk, ale wolałbym nie). Idziemy dalej, a inferiusy pozostają nieruchome (na nasze szczęście), czuję za to jak mój towarzysz żeglarz słabnie z każdym krokiem; opiera się o mnie coraz ciężej, wiec i ja łapie go mocniej. Ile zostało mu czasu? Tego nie wiedział nikt, pewnie nawet on sam. Szkoda typa, nawet pomimo tego, że wraz ze swoją nieznaną bandą miał na sumieniu setki ludzkich żyć.
- Po prostu Hogwart był czymś przyjemnym. - wzruszyłem lekko ramionami. Jak mnie tak zmroziła spojrzeniem, to przestałem mieć jakiekolwiek watpliwości; zdecydowanie miałem do czynienia ze ślizgońską panią prefekt. Wciąż tak samo zimna i sztywna jak mokre gacie na mrozie. Zresztą pal licho, w tym momencie mieliśmy poważniejsze sprawy na głowie - nasz wariat oszalał już kompletnie, rzucił się na biednego, bogu ducha winnego mężczyznę. Może nawet bym mu pomógł, ale z marynarzem uwieszonym na ramieniu sam ledwie trzymałem sie na nogach, odczuwając narastające zmęczenie. No trudno, bedzie musiał poradzić sobie sam. Powstrzymałem zduszony okrzyk, powracając spojrzeniem do drzwi, otwieranych przez dziewczynę. Co spotka nas po drugiej stronie? Okaże sie juz za chwilę, miałem tylko nadzieję że nic gorszego niż do tej pory.




Johnatan Bojczuk
Johnatan Bojczuk
Zawód : maluje, kantuje, baluje
Wiek : 25
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
kto kombinuje ten żyje
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5318-johnatan-bojczuk https://www.morsmordre.net/t5328-majtek#119230 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f167-gloucestershire-okolice-bibury https://www.morsmordre.net/t7231-skrytka-bankowa-nr-1332 https://www.morsmordre.net/t5516-johnatan-bojczuk
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]26.01.19 23:15
Udało mu się po chwili uporządkować własne myśli, dzięki czemu opuściły go negatywne emocje, które jeszcze przed chwilą wręcz nim targały. Jednak stało się to o chwilę za późno, skoro towarzysz w niedoli zaprzestał ofiarowywać mu pomoc w postaci magicznej ochrony przed wiatrem. Płomień pochodni zgasł gwałtownie i Alphard stłumił w sobie wiązankę bluzg pod adresem aroganckiego lorda. Lecz nie chciał już szukać z nim zwady, od kiedy powrócił mu rozsądek. Zwłaszcza, że po chwili znów wydarzyło się coś za jego plecami, co rozkołysało ich pomost. Odwrócił się, próbując nie czynić tego zbyt gwałtownie, aby nie załamać równowagi, którą z ledwością zachowali dzięki bocznym linom. Dostrzegł zarys Rosiera, posłusznego mu inferiusa oraz sylwetkę Selwyn zwisającej z pomostu. Oddalony już o kilka kroków nie miał możliwości zainterweniować, jeśli znów nie chciał, aby pomostem szarpnęło. Zrzucił bezużyteczną już pochodnię z pomostu, aby chwycić na jej miejsce własną różdżkę. Potem zerknął na kompas, wciąż szalejący przy ustalaniu kierunku. Albo powinni dalej przeć do przodu, albo się cofnąć. Powrót jednak przestał wchodzić w grę przy coraz bardziej napinających się linach pod ciężarem czterech ciał, nawet jeśli jedno należało do ożywionego trupa.
Niech inferius jej pomoże – wyrzucił z siebie wściekle, spoglądając z wyrzutem na Rosiera, znów dopatrując się w nim źródła wszelkiego zła, jak czynił nieustannie w ostatnim czasie. Przynajmniej wyszedł z propozycją, zatem nie miał już sobie nic do zarzucenia. I jeszcze raz zerknął na kompas, licząc, że może się uspokoił. Złudne nadzieje. – Ruszam dalej – zdecydował szybko i starał się wykonać kolejne kroki, uważając przy tym na wytrzymałość kolejnych desek. Jedna w końcu już ich zwiodła. A nie zamierzał tu zginąć.
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]27.01.19 1:08
Szlachcianka miała nadzieje, że uda jej się przełamać ciążącą na nich klątwę. Gdy tak się stało i wszystkie pełne nienawiści myśli opuściły jej głowę, blondynka skupiła się na swoich towarzyszkach. Miała nadzieje, że im także udało się obejść działającą na nich magię. Nie chciała znaleźć się w sytuacji, w której musiałaby zwrócić przeciw nim różdżki. Nie teraz kiedy tak naprawdę, żeby dojść do celu musieli razem współpracować. Klątwa sprawiała, że każdy z nich odczuwał niesamowitą nienawiść. Cała ich rzeczywistość zmieniała się powodując, że byli nastawieni do siebie wrogo. Lucinda naturalnie nie czuła niczego więcej prócz neutralnej powinności, ale to uczucie, które ją ogarnęło było całkowicie nie do opanowania. Ku jej szczęściu jej działania opuścił i Lucindę i jej towarzyszów. - To klątwa. Musimy się stąd ruszyć. Jestem pewna, że niedługo znów do nas zawita. - odparła zanim próbowała przeskoczyć znajdującą się w moście wyrwę.
Blondynka nigdy nie narzekała na swoje zdolności fizyczne. Pomijając atakujące ją objawy choroby to nigdy nie miała większego problemu jeżeli chodziło o poradzenie sobie z przeciwnościami pojawiającymi się na jej drodze. Kiedy jednak nie udało jej się przeskoczyć wyrwy, a jej ciało zaczęło spadać w dół, krzyknęła. Głośno i wyraźnie.
Śliskie od potu dłonie zacisnęły się na starych deskach mostu. Czuła, że brakuje naprawdę niewiele by spadła na samo dno. Nie widziała przy tym szans dla siebie na przeżycie. Nawet jeśli potrafiła pływać to upadek z takiej wysokości zabiłby ją na miejscu. Tak przynajmniej wyobrażała sobie swój koniec. Lucinda nie myślała o tym by prosić o pomoc. Zwykle kiedy znajdowała się w takiej sytuacji była sama. Tak wyglądały wszystkie jej wyprawy. Narażanie się i walczenie ze śmiercią, która może nadejść całkowicie niespodziewanie. Szlachcianka zawsze jednak walczyła. Nie wierzyła, że jej los może być tak łatwo przesądzony. Tym razem było podobnie. Jeżeli miała spaść to i tak nie mogła liczyć na nikogo poza sobą. Blondynka skupiła się na tym bym by całą swoją siłę przenieść na ramiona. Musiała się podnieść i musiała wyjść na ten przeklęty most. Teraz wydawało się to niemożliwe i może właśnie takie było.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]27.01.19 1:08
The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 25
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]27.01.19 1:41
Różdżka, choć nie leżała mu w dłoni równie dobrze, co ta z wężowego drewna, postanowiła go usłuchać i tym samym stworzyć barierę względnie broniącą ich przed zmasowanym atakiem kościstych istot. Oczywiście pozostawał wciąż kłopot po drugiej stronie, jednak mniejsza liczebność działała na ich korzyść – jeśli w ogóle o takowej można było w ów sytuacji mówić.
Ruszył przed siebie kątem oka uważnie obserwując zgraję pozostałych, które wpatrywały się w nich niczym w łakomy kąsek, ale zdawały się być przez coś powstrzymywane. Dlaczego nie zaatakowały? Byli zdecydowanie zbyt głośno, nie trzymali się na dystans, zatem stwory powinny ruszyć na nich właściwie od razu. Pytanie nasuwało się samo – czyżby ktoś miał nad nimi władzę?
Z wymienianych słów wynikało, że Deirdre nie weszła na statek sama. Nieszczególnie dziwił go dany fakt, jednak zastanowił się przez moment kim mógł być owy tajemniczy towarzysz i dlaczego los za wszelką cenę chciał ich rozłączyć – podobnie z resztą jak jego samego i Lucindę. Nie wierzył, że była to wola przypadku, ktoś musiał maczać w tym palce tudzież wykonywać rozkazy z należytą precyzją.
Poświęcił chwilę zamyśleniu, gdy momentalnie rzucił się na niego szaleniec z chęcią wyrwania różdżki, ostatniej cholernej nadziei na wyjście z ów miejsca. Nie pozwolił na to, nie wyobrażał sobie, aby ten mógł ponownie wejść w jej posiadanie, więc zacisnął mocniej palce na drewnie starając się zatrzymać napad furii – a może po prostu strachu? Odepchnął go, a przynajmniej się starał, bowiem musieli sprawdzić co znajdowało się po drugiej stronie drzwi.

|trzymam różdżkę




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]27.01.19 1:41
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 2

--------------------------------

#2 'k10' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]28.01.19 10:47
Jasne myśli jęły wypływać na wierzch; zdrowy rozsądek powracał, uwydatniając bezsens poprzednich podejrzeń - ktoś taki jak winien wiedzieć, że kiedy wchodzi w mleczną mgłę, nie ma się czego lękać, bo to on mógł być najgroźniejszym, co mogło czaić się we mgle. Alphard nie mógł mu zagrozić z więcej niż jednego powodu, a zbuntowana arystokratka ciągnąca się za ich plecami była ich jedyną szansą na przezwyciężenie klątwy; wiedział przecież, czym zajmowała się latorośl Selwynów. Z uwagą spojrzał na liny, które były już wyraźnie nadszarpnięte; czy ten pieprzony kompas władował ich w pułapkę bez wyjścia? Obejrzał się na Blacka, słysząc jego wciąż złowrogi głos; być może czarodziej nie zdołał oprzytomnieć z klątwy, nie odpowiadając nic - a obracając się w kierunku Lucindy, nie zareagował od razu.
- Potrafisz się tego pozbyć? - Nie znał natury klątwy, tak jak nie znał możliwości samej Lucindy; ale jej użyteczność była jedynym, co sprawiało, że jej obecność pozostawała pożądana. Wiedział o niej, że należała do Zakonu Feniksa - a za to nie był jej winien ratunku, a śmierć. - Wciągnij ją - zażądał sucho od inferiusa, samemu - ruszając w przód; grunt nie mógł być daleko.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]31.01.19 15:59
Tristan, Alphard, Lucinda

Pochodnia trzymana przez Alpharda wciąż nadawała się do ponownego zapalenia, czarodziej zdecydował się jednak ją odrzucić – spadła w dół, niknąc wśród spienionych, rozbijających się o czarne skały fal. Jedynym źródłem światła pozostała ta trzymana przez Tristana, który ruszył dalej, wydając wcześniej rozkaz inferiusowi. Pozostająca na jego usługach kobieta wykonała jego polecenie, nachylając się, by pomóc Lucindzie – i zrobiła to w samą porę; chociaż lady Selwyn próbowała wciągnąć się na chwiejący się pomost, ten chybotał zbyt mocno, by jej się to udało. Poluzowana deska puściła, i gdyby ożywieniec zareagował sekundę później, czarownica zapewne podzieliłaby los odrzuconej przez Blacka pochodni – ale ostatecznie została wciągnięta z powrotem, stając ponownie na stabilniejszej desce. Inferius stracił nią zainteresowanie gdy tylko znalazła się z powrotem na pomoście.
Alphard poczuł stały grunt pod stopami jako pierwszy – kilka metrów dalej pomost skończył się, doprowadzając go do owalnej, kamiennej półki, okrążającej wtopioną w skałę konstrukcję wieży. Tuż przed nim znajdowały się drzwi – otwarte na oścież, prowadzące do pomieszczenia, które póki co pozostawało pogrążone w zupełnej ciemności. Drzwi, podobnie jak pomostów, było więcej – i wszystkie były otwarte, zapraszając do środka ewentualnych gości. Z wnętrza konstrukcji do uszu Blacka docierał hałas – wyraźnie mógł usłyszeć niesione echem krzyki (ludzkie), tupot stóp i szuranie, jednak słowa były tak zniekształcone i zwielokrotnione, że nie potrafił ich od siebie odróżnić. Dźwięki docierające ze środka budowli nie były jednak jedynym, co można było usłyszeć. Do uszu wszystkich czarodziejów zaczęło dochodzić zwielokrotnione klekotanie desek i odgłos naciąganej liny, jakby na otaczające je, wciąż ukryte we mgle pomosty, ktoś wszedł; w tym samym czasie Lucinda i Tristan poczuli, że ich własny pomost drży nieco mocniej i było to drżenie niewywołane ruchem żadnego z nich. Podejrzewaliście, że coś musiało zaalarmować mieszkańców wyspy – nie mogliście jednak wiedzieć, co to było.
Igła spoczywającego w posiadaniu Alpharda kompasu uspokoiła się, znów wskazując konkretny kierunek.

Tristan, Lucinda – zejście z pomostu nie przysporzy wam problemów, nie jest też liczone jako akcja angażująca.

Przełamanie klątwy (Tristan, Lucinda) - 2/3 tura. Alphard znajduje się już poza zasięgiem działania klątwy.

Caelum chroni w tej chwili tylko Tristana i inferiusa.

W kwestii wyjaśnienia - otworzenie kompasu nie jest liczone jako osobna akcja, a jego wskazanie w każdej kolejce pojawia się na schemacie pod mapą.

Inferius ma sprawność równą 52 oraz 260/260 punktów żywotności.

Słońce zajdzie za 6 kolejek.


mapa i kompas:

Deirdre, Drew, Johnatan

Drzwi bez problemu ustąpiły przed Deirdre, a gdy skrzydła się rozchyliły, kobieta – oraz wszyscy stojący za nią – zobaczyli przed sobą korytarz. Wąski i długi na około pięć metrów, kończący się kolejnymi – tym razem otwartymi na oścież – drzwiami, prowadzącymi do komnaty póki co pogrążonej w ciemnościach. W zgromadzonych przed przejściem czarodziejów uderzył podmuch chłodnego, świeżego powietrza; płomienie pochodni zadrżały, lecz nie zgasły, wciąż rzucając chybotliwe światło na najbliższe otoczenie.
Drew spróbował utrzymać różdżkę w dłoniach, nie docenił jednak siły niepozornego, ogarniętego szaleństwem staruszka – różdżka wróciła więc do właściciela. W tej samej sekundzie Deirdre przestąpiła próg pomieszczenia, i dla wszystkich stało się jasne, na co czekały uśpione inferiusy. Przekroczenie niewidzialnej bariery musiało stanowić dla nich sygnał do ataku, bo w jednym momencie zerwały się wszystkie, ruszając w stronę otwartych drzwi. To popchnęło starca do działania; przez komnatę przetoczyła się inkantacja zaklęcia – Circo Igni* – a wokół czarodzieja natychmiast wyrósł krąg strzelającego w górę ognia, z jednej strony zatrzymując Drew, Johnatana i marynarza wewnątrz gorącego kręgu, z drugiej – odcinając ich od inferiusów, z których kilka niemal ich dosięgło, by następnie odskoczyć do tyłu, gdy poparzyły ich płomienie. Te pozostające za barierą wyczarowaną przez Drew zachowywały dystans – wiedziały, że mają atakować intruzów, żadnych jednak nie dostrzegały – jednak pozostała piątka tylko czekała na możliwość przejścia przez barierę.
Szalony czarodziej jęknął głośno, po czym zgarbił się, zginając się w pół i trzymając się mocno za prawą rękę, teraz pokrytą paskudnymi, czarnymi żyłami. Różdżkę trzymał w palcach luźno, i na razie zdawał się nie zwracać na nią uwagi.
Marynarz, który podpierał się na Johnatanie, zakasłał gwałtownie, a z jego ust wyleciały drobinki krwi, osadzającej się na ubraniu i posadzce.

Różdżka znajduje się w posiadaniu szaleńca, ma bonusy do statystyk: OPCM +3, uroki +2. Odebranie różdżki w tej turze nie przysporzy nikomu kłopotów, jednak jeżeli spróbuje zrobić to więcej niż jedna osoba, Mistrz Gry wykona test sporny, do rzutów doliczając podwojoną zwinność.

*Mistrz Gry wykonał rzut na zaklęcie, moc Circo Igni = 113, co oznacza, że obrażenia za wejście w płomienie i przyduszenie są zwiększone o 10. Zaklęcie można przerwać rzucając Finite Incantatem, szaleniec może przerwać je bez rzutu kością.

Marynarz wymaga pomocy w poruszaniu się, będzie was jednak spowalniał - jeżeli któreś z was zdecyduje się mu pomóc, przemieszczenie się (wraz z nim) będzie jedyną akcją, jaką będzie w stanie podjąć w poście. Od tej pory przemieszczanie się wraz z marynarzem odbywa się zgodnie z mechaniką poruszania się podczas walki, a wleczenie go za sobą liczy się jako akcja angażująca.

Drew - ze względu na Klątwę Opętania, od tej pory w każdej kolejce obowiązuje cię dodatkowy rzut kością k10. Wyrzucenie na kości k10 wartości 1 lub 2 oznacza atak klątwy, jego skutki zostaną określone przez Mistrza Gry. Wartość konieczna do wyrzucenia by zachować zmysły, może zmieniać się wraz z upływem czasu.

Działające zaklęcia:
Drew - Magicus Extremos 3/3 (+18)
Johnatan - Magicus Extremos 3/3 (+18)
szaleniec - Magicus Extremos 3/3 (+18)
marynarz - Magicus Extremos 3/3 (+18)
Salvio Hexia
Circo Igni - 1 tura

Jeżeli oszacowanie Deirdre jest prawidłowe, źródło hałasu znajduje się aktualnie na 5 lub 6 poziomie.

Inferiusy 3, 4, 5, 7, 8, 9 i 10 otrzymały obrażenia od ognia równe 60.


żywotność i statystyki inferiusów:
mapa:
żywotność i ekwipunek:

Na odpisy czekam do 2 lutego, do godz. 16:00. Ponadto przepraszam najmocniej za przestój, a w razie pytań - zapraszam.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]31.01.19 19:09
Drzwi ustąpiły od razu i Deirdre drgnęła, zaskoczona - spodziewała się paskudnej klątwy, parzącej jej dłonie albo uderzenia błyskawicy, ewentualnie kłębiących się tuż za progiem inferiusów, lecz nie spotkało ją nic takiego. Przejście, które się przed nią otworzyło, było wręcz zbyt łatwe, i chociaż długi korytarz prowadził do kolejnego łuku uchylonych drzwi, to wyglądał na pozornie bezpieczny. Dopiero krzyk i obrzydliwe odgłosy dochodzące zza jej pleców sprawiły, że się odwróciła: mechanizm musiał w jakiś sposób obudzić inferiusy, sprowokować je do ataku, podsycić w nich czarnomagiczną żądzę mordu. Zanim zdążyła jakkolwiek zareagować - cóż jednak zrobiłaby bez różdżki? - szaleniec wyczarował nagle krąg ognia, niezwykle mocnego i jasnego. Rozsądnie, widocznie nie stracił wszystkich zmysłów. Ciepło opromieniło bladą twarz Deirdre, nieco dodając jej odwagi. - Wyczarujcie przejście w ogniu i ruszcie się, nie chcemy, by dołączyli do nich kolejni - powiedziała spokojnie, bez krzyku paniki i bez zachęty; prosta informacja. Płomienie mogły powstrzymać resztę inferiusów na krótką chwilę, nie mogli się jednak zatrzymywać - a przynajmniej ona na pewno nie zamierzała tego zrobić. Cóż jej pozostało? Nie posiadała różdżki, nie mogła więc sprawdzić, czy w korytarzu nie kryją się żadne pułapki; była bezbronna i bezsilna, a jedyne, co pozostawało w zasięgu jej możliwości, do poruszanie się dalej, niżej, tam, gdzie mogła - i w co wierzyła, nie dopuszczając do siebie innej myśli - spotkać Tristana. Myśl o Rosierze pozwalała zachować spokój: uniosła wyżej pochodnię i bardzo ostrożnie, rozglądając się za pułapkami, zapadniami oraz ewentualnymi wskazówkami na ścianach, ruszyła przed siebie, chcąc dojść jak najdalej. Była czujna i skoncentrowana, mocno przycisnęła do boku torbę: coraz mocniej brakowało jej różdżki, ale nie zamierzała pozwolić na to, by strach przejął nad nią kontrolę.

| spostrzegawczość??


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]31.01.19 19:09
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 75
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]01.02.19 20:24
Nie spodziewał się, że starzec zaatakuje go z taką siłą i determinacją – właściwie, gdy ten odebrał mu różdżkę w pierwszym momencie był w lekkim szoku, a dopiero później zrozumiał, co tak naprawdę się stało. Nie chciał pozwolić mu uciec z ich jedyną bronią, jedyną nadzieją na wyjście z tego cholernego miejsca, które złapało ich w swe sidła. Pojęcia nie miał jaki był powód zamknięcia w celi, podobnie jak nie rozumiał dlaczego w ogóle porwano statek – co u licha się działo?
Zerknął w kierunku czarownicy, gdy ta otworzyła drzwi, a następnie przekroczyła ich próg. Cisza stała się jeszcze bardziej przerażająca, jakoby sugerowała, iż właśnie coś zrobili nie tak; nie mylił się, popełnili błąd, a paskudne istoty ruszyły na nich z impetem. Obrona była niemożliwa, nie miał żadnej możliwości wyczarowania choć krzty ognia, więc jedynym pomysłem jaki przychodził mu do głowy to próba wyciągnięcia przed siebie płonącej pochodni. W głębi siebie był przekonany, iż na niewiele się to zda, nie pomoże zbyt dużo, ale może chociaż ułatwi ucieczkę. Momentalnie zerwał się na równe nogi w celu dołączenia do kobiety. Nie zwracał uwagi na marynarza, podobnie jak obojętny był mu szaleniec i ostatni z towarzyszów, jednak znajdując się tuż u progu korytarza jego uszu doszła inkantacja, a zaraz po tym tuż przed nim wyrosła wielka ściana płomieni. Czy to dobrze?
Obróciwszy się przez ramię spostrzegł, iż szaleniec zgiął się w pół z głośnym jękiem. Plamy pojawiające się na jego dłoni nie napawały optymizmem, nawet nie chciał myśleć, że i jemu przyjdzie spotkać się z podobnymi. Instynktownie podbiegł do niego i wyrwał mu różdżkę chcąc czym prędzej stworzyć przejście w ogniu i dostać się na drugą stronę – nie był specem w obronie przed czarną magią, jednak wiedział, iż ów zaklęcie nie działało zbyt długo. Nie mieli czasu na dyskusję.
-Szybciej!- rzucił zerkając na poznanego chwilę wcześniej mężczyznę, a następnie skierował kraniec drewna w kierunku wielkich drzwi, oby magia go usłuchała. - Subeo.- wypowiedział licząc, że nie padnie ofiarą podduszenia, a tym bardziej cholernych inferiusów.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Cmentarzysko statków [odnośnik]01.02.19 20:24
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 93

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Cmentarzysko statków - Page 10 HXm0sNX

--------------------------------

#3 'k10' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarzysko statków - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 10 z 22 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16 ... 22  Next

Cmentarzysko statków
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach