POJEDYNEK - R.H. VS F.F. ; M.F. ; K.B.
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Doki
Zachodni Port 5 września
Marcella Figg oraz Frederic Fox znadują Keata Burroughsa, gdy ten ma ogromne kłopoty, bo goni go kobieta. Ale nie byle jaka kobieta, jest to Rain Hauxley.
Szafka zniknięć
Marcella Figg oraz Frederic Fox znadują Keata Burroughsa, gdy ten ma ogromne kłopoty, bo goni go kobieta. Ale nie byle jaka kobieta, jest to Rain Hauxley.
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 85
'k100' : 85
Z jednej strony miotanie zaklęć, w jej uszach dudniło, ciągle pojawiały się jakieś trzaski, ale słowa Keata... Trudno było być wobec nich obojętnymi. Marcella przez chwilę po prostu zamarła, patrząc na Zakonnika spojrzeniem, które wyrażało zaskoczenie i jakby... Współczucie. Nagle nie wydawał się takim typem niepokornym, a bardziej zagubionym. Jej dzisiaj zupełnie nie szło. Nie mogła się skupić.
- Magicus Extremos! - Może chociaż uda jej się wesprzeć ich odpowiednio.
- Magicus Extremos! - Może chociaż uda jej się wesprzeć ich odpowiednio.
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 80
--------------------------------
#2 'k8' : 6, 3, 4, 3, 3, 1, 3, 8
#1 'k100' : 80
--------------------------------
#2 'k8' : 6, 3, 4, 3, 3, 1, 3, 8
Zacisnęła dłoń na różdżce. Słuchała jego słów, przepełnionych ogromną złością. Dla niej był to jeden wielki bełkot. Jaki Parszywy, jaka ciotka Boyle? Nic z tego nie rozumiała. On nic z tego nie rozumiał. Dlaczego nadal się bronił? Dlaczego jej nie zaufał? Przecież zawsze chciała dla niego jak najlepiej, żeby na tym statku miał dobrze, żeby nie wdał się niedobre towarzystwo. Wzięła go pod swoje skrzydła, wszystkiego nauczyła, a on nadal jej nie znał?
- Nic kurwa nie rozumiesz. Do Parszywego? Po chuj miałabym cię tam zaciągać? A starej Boyle się nie dziwię – warknęła jeszcze pod nosem.
Tyle zaklęć nagle pomknęło w jej stronę. Nie wiedziała co zrobić. Rzuciła najsilniejsze protego jakie znała licząc, że poskutkuje.
- Protego Maxima!
| I rzut na protego maxima (+20 za bycie pod wpływem klątwy); II rzut na przełamanie klątwy; przed Regressio się nie bronię
- Nic kurwa nie rozumiesz. Do Parszywego? Po chuj miałabym cię tam zaciągać? A starej Boyle się nie dziwię – warknęła jeszcze pod nosem.
Tyle zaklęć nagle pomknęło w jej stronę. Nie wiedziała co zrobić. Rzuciła najsilniejsze protego jakie znała licząc, że poskutkuje.
- Protego Maxima!
| I rzut na protego maxima (+20 za bycie pod wpływem klątwy); II rzut na przełamanie klątwy; przed Regressio się nie bronię
Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Neutralni
The member 'Rain Huxley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 86
--------------------------------
#2 'k100' : 83
#1 'k100' : 86
--------------------------------
#2 'k100' : 83
Szło tak dobrze. Potężna tarcza wyczarowała się przed Huxley odbijając zajęcia. Wszystkie, po za jednym. Przebiło ono jej protego i uderzyło prosto w kobietę. Gdy tylko ją dosięgło Rain przestała rozumieć co się dzieje. Patrzyła na nich zdezorientowanym wzrokiem nie będąc w stanie nic zrobić.
Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Neutralni
2 tury = 4 akcje każdy z nas od te chwili
Czerwona lampka szybko zamieniła się w głośno wyjącą syrenę. Gdyby kobieta rzeczywiście była tak świetna w białej magii, jak się prezentowała, dlaczego nie rozpoznała mocy zaklęcia? Dlaczego nie użyła silniejszej wersji protego? Każda jej akcja tylko potwierdzała moje przypuszczenia - nie wiedziała. Nie była tak potężna jak mogłoby się wydawać. Była - najprawdopodobniej - pod działaniem klątwy imperiusa. Potrzebowałem jednak potwierdzenia swoich przypuszczeń. Mieliśmy chwilę, zanim miała odzyskać swoją świadomość. - Salvio hexia - wypowiedziałem dobrze znaną formułę; znajdowaliśmy się w porcie - choć na uboczu, między magazynami, nie potrzebowaliśmy teraz świadków. - Keat, potrzebuję twojej pomocy. Musisz mi wyjaśnić, kim jest ta kobieta i czego od ciebie chciała. Mam podejrzenia, że może być pod działaniem imperiusa. - Powiedziałem, podchodząc bliżej Huxley i przyglądając się jej twarzy. - Trzeba zabezpieczyć teren i unieszkodliwić ją.
+21 do rzutu za lokację i magicusa (tura 1 z 3)
akcja 1 z 4
Czerwona lampka szybko zamieniła się w głośno wyjącą syrenę. Gdyby kobieta rzeczywiście była tak świetna w białej magii, jak się prezentowała, dlaczego nie rozpoznała mocy zaklęcia? Dlaczego nie użyła silniejszej wersji protego? Każda jej akcja tylko potwierdzała moje przypuszczenia - nie wiedziała. Nie była tak potężna jak mogłoby się wydawać. Była - najprawdopodobniej - pod działaniem klątwy imperiusa. Potrzebowałem jednak potwierdzenia swoich przypuszczeń. Mieliśmy chwilę, zanim miała odzyskać swoją świadomość. - Salvio hexia - wypowiedziałem dobrze znaną formułę; znajdowaliśmy się w porcie - choć na uboczu, między magazynami, nie potrzebowaliśmy teraz świadków. - Keat, potrzebuję twojej pomocy. Musisz mi wyjaśnić, kim jest ta kobieta i czego od ciebie chciała. Mam podejrzenia, że może być pod działaniem imperiusa. - Powiedziałem, podchodząc bliżej Huxley i przyglądając się jej twarzy. - Trzeba zabezpieczyć teren i unieszkodliwić ją.
+21 do rzutu za lokację i magicusa (tura 1 z 3)
akcja 1 z 4
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 77
'k100' : 77
- Była strasznie dziwna... - Mruknęła. Nie zauważyła żadnego działania klątwy, ale na pewno jej słowa były trochę na wyrost i trochę nienaturalne. Ale przecież równie dobrze mogły być wynikiem zmęczenia lub emocji. - Expelliarmus. - Wycelowała już w spokojniejszą kobietę.
| -5 do zaklęcia
| -5 do zaklęcia
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 20
'k100' : 20
Następnie ponownie machnęła różdżką i wypowiedziała, jednak dosyć cicho, by nie zwrócić niczyjej uwagi: - Silencio. - Lepiej, żeby nie zaczęła znów krzyczeć, kiedy ktoś pojawi się w okolicy.
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 83
'k100' : 83
*to moja pierwsza tura, przed silencio marcy
Przynajmniej co do tego się zgadzali - za cholerę nic z tego wszystkiego nie rozumiał. I nawet nie próbował zrozumieć. - No nie wiem, a gdzie indziej chciałaś mnie zabrać? Na spacer? - miał wrażenie, że coś mu umyka; że brakuje mu kluczowego elementu łamigłówki, który rozwiązałby całą tę układankę. Na ten moment zbyt skomplikowaną.
- Nie... nie róbcie jej krzywdy - rzucił zapobiegawczo; te słowa wyrwały mu się, gdy potężne zaklęcie Frederica przebiło się przez zbyt słabą tarczę Rain; to brzmiało niemal jak prośba, wciąż zbyt wiele emocji się w nim kotłowało, a dopiero za chwilę miało się zrobić od nich gęsto.
Pustym wzrokiem powiódł od Huxley do Foxa, wpatrując się w niego tak, jakby nie rozumiał jego słów. Jakiego imperiusa? Przecież...
- Nie, ona... - ona co? - To Rain Huxley - już tylko wypowiadając te słowa poczuł się, jakby ją zdradzał, choć przecież używał przed chwilą zarówno jej imienia, jak i nazwiska; nigdy jednak nie powiedział nikomu z Zakonu, kim była kobieta, która zleciła mu sprawdzenie powiązań Blake'a z Peak - zarówno w rozmowie z Justine, jak i w anonimowym liście do Percivala przedstawił to tak, by jej tożsamość pozostała tajemnicą. - Wie wszystko o wszystkich, zbiera informacje, jest w tym piekielnie dobra - głos drżał mu coraz bardziej; nie mógł zebrać myśli, z trudem układał słowa w składne zdania - gwardia i Blake wiedzą o tym, że kilka miesięcy temu poprosiła mnie, żebym sprawdził, czy Percival wciąż pracuje w smoczym rezerwacie, ja też tam wtedy pracowałem, ktoś zapłacił jej za odnalezienie informacji, które mogą naprowadzić na trop Percivala, nie powiedziała mi, kto jej to zlecił, nie wiem nic więcej, nie mieliśmy od tego czasu kontaktu - kontynuował głuchym głosem, a wzrok ponownie pomknął w stronę Rain. Czy Zakonnik mógł mieć rację? Czy była pod imperio... może nawet przez cały ten czas? Już wtedy, kiedy spotkali się po raz pierwszy?
Niczego nie zauważył - ani wtedy, ani teraz, zbyt skupiony na własnych emocjach i...
Jeśli to prawda - to co dalej? Do czego ją zmuszano? Jak...
- Jak to sprawdzić? I co z tym zrobimy? - muszą jej pomóc. Skierował różdżkę na Rain, ale nie był w stanie rzucić żadnego zaklęcia. Czuł się tak, jakby regressio trafiło i w niego.
Przynajmniej co do tego się zgadzali - za cholerę nic z tego wszystkiego nie rozumiał. I nawet nie próbował zrozumieć. - No nie wiem, a gdzie indziej chciałaś mnie zabrać? Na spacer? - miał wrażenie, że coś mu umyka; że brakuje mu kluczowego elementu łamigłówki, który rozwiązałby całą tę układankę. Na ten moment zbyt skomplikowaną.
- Nie... nie róbcie jej krzywdy - rzucił zapobiegawczo; te słowa wyrwały mu się, gdy potężne zaklęcie Frederica przebiło się przez zbyt słabą tarczę Rain; to brzmiało niemal jak prośba, wciąż zbyt wiele emocji się w nim kotłowało, a dopiero za chwilę miało się zrobić od nich gęsto.
Pustym wzrokiem powiódł od Huxley do Foxa, wpatrując się w niego tak, jakby nie rozumiał jego słów. Jakiego imperiusa? Przecież...
- Nie, ona... - ona co? - To Rain Huxley - już tylko wypowiadając te słowa poczuł się, jakby ją zdradzał, choć przecież używał przed chwilą zarówno jej imienia, jak i nazwiska; nigdy jednak nie powiedział nikomu z Zakonu, kim była kobieta, która zleciła mu sprawdzenie powiązań Blake'a z Peak - zarówno w rozmowie z Justine, jak i w anonimowym liście do Percivala przedstawił to tak, by jej tożsamość pozostała tajemnicą. - Wie wszystko o wszystkich, zbiera informacje, jest w tym piekielnie dobra - głos drżał mu coraz bardziej; nie mógł zebrać myśli, z trudem układał słowa w składne zdania - gwardia i Blake wiedzą o tym, że kilka miesięcy temu poprosiła mnie, żebym sprawdził, czy Percival wciąż pracuje w smoczym rezerwacie, ja też tam wtedy pracowałem, ktoś zapłacił jej za odnalezienie informacji, które mogą naprowadzić na trop Percivala, nie powiedziała mi, kto jej to zlecił, nie wiem nic więcej, nie mieliśmy od tego czasu kontaktu - kontynuował głuchym głosem, a wzrok ponownie pomknął w stronę Rain. Czy Zakonnik mógł mieć rację? Czy była pod imperio... może nawet przez cały ten czas? Już wtedy, kiedy spotkali się po raz pierwszy?
Niczego nie zauważył - ani wtedy, ani teraz, zbyt skupiony na własnych emocjach i...
Jeśli to prawda - to co dalej? Do czego ją zmuszano? Jak...
- Jak to sprawdzić? I co z tym zrobimy? - muszą jej pomóc. Skierował różdżkę na Rain, ale nie był w stanie rzucić żadnego zaklęcia. Czuł się tak, jakby regressio trafiło i w niego.
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
2/4
- Cave Inimicum - Wypowiedziałem kolejną inkantację zabezpieczającą. - To twoja znajoma? - Odpowiedziałem pytaniem na prośbę Keata. Cicho, tak, by nikt w pobliżu nas nie usłyszał. - Jak dobrze ją znasz? - Mój głos był chłodny; czas miał pokazać, czy zamierzałem dostosować się do prośby młodego chłopaka. Skinąłem głową na jego wyjaśnienia. - Rycerze albo rodzina. - Wysnułem przypuszczenia. - Tak czy inaczej, to prawie jedno i to samo. - Nottowie jawnie popierali Voldemorta. Nitka prowadziła do tego samego celu - celu, który skupiał wokół siebie wielu czarnoksiężników. Informatorka wydawała się prostum celem. Została pionkiem w ich grze? - To zachowanie... chyba nie było normalnie? - Upewniłem się; znał ją najlepiej. - Problem w tym, że imperius jest niewykrywalny. Nie dla kogos, kto nigdy się z nim nie zetknął. Ale to, czego byłem swiadkiem, praktycznie przeważa szale. - Wyjaśniłem krótko. - Mogę spróbować zdjąć klatwę.
- Cave Inimicum - Wypowiedziałem kolejną inkantację zabezpieczającą. - To twoja znajoma? - Odpowiedziałem pytaniem na prośbę Keata. Cicho, tak, by nikt w pobliżu nas nie usłyszał. - Jak dobrze ją znasz? - Mój głos był chłodny; czas miał pokazać, czy zamierzałem dostosować się do prośby młodego chłopaka. Skinąłem głową na jego wyjaśnienia. - Rycerze albo rodzina. - Wysnułem przypuszczenia. - Tak czy inaczej, to prawie jedno i to samo. - Nottowie jawnie popierali Voldemorta. Nitka prowadziła do tego samego celu - celu, który skupiał wokół siebie wielu czarnoksiężników. Informatorka wydawała się prostum celem. Została pionkiem w ich grze? - To zachowanie... chyba nie było normalnie? - Upewniłem się; znał ją najlepiej. - Problem w tym, że imperius jest niewykrywalny. Nie dla kogos, kto nigdy się z nim nie zetknął. Ale to, czego byłem swiadkiem, praktycznie przeważa szale. - Wyjaśniłem krótko. - Mogę spróbować zdjąć klatwę.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Ostatnio zmieniony przez Frederick Fox dnia 07.01.21 23:54, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 34
'k100' : 34
POJEDYNEK - R.H. VS F.F. ; M.F. ; K.B.
Szybka odpowiedź