Tatsu
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Tatsu
Dwuletnia, przywieziona przez Percy'ego z jednej z podróży. Chociaż jej imię z japońskiego oznacza smoka, nie mogłoby być słabiej dopasowane do jej temperamentu; trudno zauważyć w niej jakiekolwiek, nawet śladowe ilości dumy czy dostojeństwa. Z natury przyjacielska i gapowata, wesoło wita się z każdym znajomym i nieznajomym czarodziejem, a zbyt dokładnie wyczyszczone szyby w oknach są jej odwiecznym wrogiem.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/owuX9c9.png');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> Percival Blake <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
- podpisy:
- Kod:
[img]https://i.imgur.com/H47R8mj.png[/img] - Blake
[img]https://i.imgur.com/UnXcLvA.png[/img] - P.
[img]https://i.imgur.com/O4kpmYf.png[/img] - P. B.
[img]https://i.imgur.com/1wTnKmp.png[/img] - Percival
[img]https://i.imgur.com/YTf8r0O.png[/img] - Percival Blake
[img]https://i.imgur.com/CJ9sNes.png[/img] - Percy
Ostatnio zmieniony przez Percival Blake dnia 04.07.19 16:27, w całości zmieniany 6 razy
31 XII 1957
Percivalu, Zadanie zlecone, czy też nie - wykonałeś je dobrowolnie. Wcale nie musiałeś, jednak to zrobiłeś, dzięki czemu mogłem zająć się innymi sprawami. Doceniam chęć i działanie według chęci, nie zaś poprzestawanie na pustych hasłach - gdyby na świecie było więcej takich ludzi działających w słusznej sprawie to byłby on lepszym miejscem.
Spotkajmy się w południe 6. stycznia pod Szarodrzewem z Nuneaton - o tej porze roku nie powinniśmy spotkać tam żadnego niepożądanego towarzystwa.
Spotkajmy się w południe 6. stycznia pod Szarodrzewem z Nuneaton - o tej porze roku nie powinniśmy spotkać tam żadnego niepożądanego towarzystwa.
Bądź zdrów,
Ludlow, 3 stycznia 1957
Percy. Oczywiście cieszy mnie wiadomość, że udało Ci się złapać za pergamin i pióro, że znalazłeś nowe miejsce dla siebie. Proszę Cię jednak, nie obrażaj mnie pytaniem, czy to, które po sobie pozostawiłeś zostało wypełnione. Jestem w stanie zrozumieć, jeśli stałam Ci się obcą, przykrą, nawet godną pogardy na równi ze wszystkim, czego się wyparłeś, ale choćby tylko ze względu na moje wspomnienia, proszę, nie lekceważ moich uczuć względem Ciebie, mojego przywiązania i lojalności.
Po tym co zaszło trudno mi znaleźć okoliczności sprzyjające jakiemukolwiek kontaktowi z Isabelle. Widziałyśmy się jedynie przy okazji balu noworocznego, wierz mi jednak, że martwię się nie mniej od Ciebie. Niedługo zostanie matką i chociaż chciałabym służyć jej w tym trudnym momencie wsparciem, nie mam złudzeń co do możliwości wizyty, a cóż dopiero pobytu w Sandal Castle.
Oprócz prób odnalezienia się na nowo w kwestiach politycznych, którymi nie chciałabym Cię zanudzać... Percy, co Ci po tym, jak upięłam dziś włosy? Ile czasu spędziłam w bibliotece, ile przewróciłam stron, jakiej książki? Jakie to wszystko ma znaczenie, kiedy jesteś tak daleko? Czy musisz być tak daleko? Nie mam pojęcia gdzie jesteś, ale kiedy mijają kolejne tygodnie ciszy... czuję, że jesteś coraz dalej i dalej ode mnie. Nie potrafię już nawet naprawdę mieć Ci czegokolwiek za złe. Porozmawiaj ze mną, raz jeszcze, jak kiedyś. Spotkajmy się gdziekolwiek, dotrę gdziekolwiek tylko będziesz chciał.
E.
Po tym co zaszło trudno mi znaleźć okoliczności sprzyjające jakiemukolwiek kontaktowi z Isabelle. Widziałyśmy się jedynie przy okazji balu noworocznego, wierz mi jednak, że martwię się nie mniej od Ciebie. Niedługo zostanie matką i chociaż chciałabym służyć jej w tym trudnym momencie wsparciem, nie mam złudzeń co do możliwości wizyty, a cóż dopiero pobytu w Sandal Castle.
Oprócz prób odnalezienia się na nowo w kwestiach politycznych, którymi nie chciałabym Cię zanudzać... Percy, co Ci po tym, jak upięłam dziś włosy? Ile czasu spędziłam w bibliotece, ile przewróciłam stron, jakiej książki? Jakie to wszystko ma znaczenie, kiedy jesteś tak daleko? Czy musisz być tak daleko? Nie mam pojęcia gdzie jesteś, ale kiedy mijają kolejne tygodnie ciszy... czuję, że jesteś coraz dalej i dalej ode mnie. Nie potrafię już nawet naprawdę mieć Ci czegokolwiek za złe. Porozmawiaj ze mną, raz jeszcze, jak kiedyś. Spotkajmy się gdziekolwiek, dotrę gdziekolwiek tylko będziesz chciał.
E.
It goes on, this world
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Ludlow, 4 stycznia 1957
Braciszku, wybacz mi gniewne słowa i chaotyczną treść poprzedniego listu. To dla mnie trudne, pojąć i pomieścić w sobie wszystko, co dzieje się teraz; wszystko, co przyniósł ubiegły rok.
Jest mi wstyd kiedy pomyślę, że niedawno nie chciałam niczego innego, niż bardziej interesującego życia. Jak bardzo się myliłam! Chyba rozumiem już, dlaczego szukałeś choć odrobiny mojej codzienności. Poranek zawsze jest mądrzejszy od wieczora.
Czas, w którym Appenine dotarła do Ciebie każe mi wierzyć, że nie przebywasz gdzieś nieosiągalnie daleko. Zapewniam Cię, że moja wcześniejsza prośba, choć pisana pod wpływem emocji, nie była tylko chwilową zachcianką. Pozostając bez wpływu na to, co się stało i bez szczególnych widoków na wpływ na to, co stanie się w najbliższej przyszłości, mogę bez pretensji do Ciebie, siebie i świata zapewnić Cię, że tak długo, jak dbam o Juliusa to, co robię z resztą czasu nikomu nie spędza snu z powiek. Chociaż trudno mi uwierzyć, żebyśmy mogli jeszcze kiedyś spotkać się od tak, otwarcie... znajdź dla mnie chwilę, znajdź dla nas miejsce, dobrze? Czekam.
E.
Jest mi wstyd kiedy pomyślę, że niedawno nie chciałam niczego innego, niż bardziej interesującego życia. Jak bardzo się myliłam! Chyba rozumiem już, dlaczego szukałeś choć odrobiny mojej codzienności. Poranek zawsze jest mądrzejszy od wieczora.
Czas, w którym Appenine dotarła do Ciebie każe mi wierzyć, że nie przebywasz gdzieś nieosiągalnie daleko. Zapewniam Cię, że moja wcześniejsza prośba, choć pisana pod wpływem emocji, nie była tylko chwilową zachcianką. Pozostając bez wpływu na to, co się stało i bez szczególnych widoków na wpływ na to, co stanie się w najbliższej przyszłości, mogę bez pretensji do Ciebie, siebie i świata zapewnić Cię, że tak długo, jak dbam o Juliusa to, co robię z resztą czasu nikomu nie spędza snu z powiek. Chociaż trudno mi uwierzyć, żebyśmy mogli jeszcze kiedyś spotkać się od tak, otwarcie... znajdź dla mnie chwilę, znajdź dla nas miejsce, dobrze? Czekam.
E.
It goes on, this world
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Przeczytaj Lucinda Selwyn
Percy, wiem, że uczysz się na błędach. Ufam Ci bez względu na wszystko. Po prostu się o Ciebie martwię. Znasz mnie, wiesz, że nie umiem inaczej. Nie przejmuj się jednak moimi obawami. Ja też bym się nie wycofała. Teraz jak nigdy tego właśnie nam potrzeba.
Staram się zrozumieć Twoje odczucia. Wiem, że teraz możesz wyrzucać sobie wszystko co najgorsze i prawdopodobnie na Twoim miejscu robiłabym to samo. Jednak nie mogę pozbyć się przeświadczenia, że w życiu czeka nas jeszcze wiele. To dziecko zawsze będzie Twoim dzieckiem. Popełnione błędy zawsze można naprawić tylko potrzeba na to czasu. Myślisz, że to będzie plama na honorze w jego dziedzictwie, ale nie wiemy Percy jak będzie wyglądał nasz świat kiedy to wszystko się skończy. Spójrz tylko jak wiele się zmieniło w ostatnim czasie. Polityka, ludzie, szlachta oraz rody. Nie stawiaj krzyżyka na sobie, nie stawiaj krzyżyka też na własnym dziecku. Jeżeli już Ty zaczniesz go takim postrzegać to innym też łatwo to przyjdzie. Is zrozumie. Nie teraz, może i nie w najbliższej przyszłości, ale w końcu zrozumie. Nie byłeś dla niej obcym człowiekiem. To tylko moje przemyślenia na ten temat. Nie chciałabym, żebyś czuł przyzwolenie na postrzeganie się w takim świetle. Jesteś dobrym człowiekiem i ja to wiem.
Oczywiście, że tak. Ostatnio staram się nic nie planować, bo i tak nic z tych planów nie wychodzi. Spotkamy się u mnie na Pokątnej?
Lucy
Staram się zrozumieć Twoje odczucia. Wiem, że teraz możesz wyrzucać sobie wszystko co najgorsze i prawdopodobnie na Twoim miejscu robiłabym to samo. Jednak nie mogę pozbyć się przeświadczenia, że w życiu czeka nas jeszcze wiele. To dziecko zawsze będzie Twoim dzieckiem. Popełnione błędy zawsze można naprawić tylko potrzeba na to czasu. Myślisz, że to będzie plama na honorze w jego dziedzictwie, ale nie wiemy Percy jak będzie wyglądał nasz świat kiedy to wszystko się skończy. Spójrz tylko jak wiele się zmieniło w ostatnim czasie. Polityka, ludzie, szlachta oraz rody. Nie stawiaj krzyżyka na sobie, nie stawiaj krzyżyka też na własnym dziecku. Jeżeli już Ty zaczniesz go takim postrzegać to innym też łatwo to przyjdzie. Is zrozumie. Nie teraz, może i nie w najbliższej przyszłości, ale w końcu zrozumie. Nie byłeś dla niej obcym człowiekiem. To tylko moje przemyślenia na ten temat. Nie chciałabym, żebyś czuł przyzwolenie na postrzeganie się w takim świetle. Jesteś dobrym człowiekiem i ja to wiem.
Oczywiście, że tak. Ostatnio staram się nic nie planować, bo i tak nic z tych planów nie wychodzi. Spotkamy się u mnie na Pokątnej?
Lucy
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Masz wiadomość!Hannah Wright
Percivalu,nie wiem nawet od czego zacząć odpowie, zastaje, dziękuję. Wierzę, że ostatnie działania naszych przyjaciół będą początkiem końca czasu ciemności i strachu, a zakończenie anomalii pierwszym z wielkich sukcesów zwiastujących nadchodzący spokój. Wciąż nie rozumiem, dlaczego mój brat Nasze pierwsze spotkanie rzeczywiście nie należało do najprzyjemniejszych, ale jeśli jesteś mądrym i rozsądnym człowiekiem, a za takiego ma Cię mój brat, z pewnością zdajesz sobie doskonale sprawę, że moja niechęć reakcja wynikała z przebytych doświadczeń i nienawiści przezorności względem sojuszników Sam Wiesz Kogo ludzi związanych mających styczność z szubrawcami i mordercami, których nic nie jest w stanie usprawiedliwić. Mam Cię
Rzeczywiście, mamy naglącą potrzebę skontaktowania się z panem Havishamem. Liczę, że złożona mu propozycja dalej będzie dla niego atrakcyjna i zgodzi się pomóc.Nie ukrywam, że Jeśli Alexander uznał to za właściwe nie mogłabym odmówić. Nie wiem, co Traktuję to zadaniowo, jeśli więc Twoja obecność może pomóc będę udawać, że chętnie z owej pomocy skorzystam. Domyślam się, że Ty również nie podchodzisz do tego, jak towarzyskiego spaceru. Spotkajmy się czym prędzej. Najlepiej jutro, w godzinie najlepszej dla pana Havishama, tak aby go zastać, a jednocześnie nie przeszkadzać mu zbytnio w pracy. Zależy nam na dobrym wrażeniu. Wskaż miejsce spotkania, zjawię się na pewno.
Hannah
Rzeczywiście, mamy naglącą potrzebę skontaktowania się z panem Havishamem. Liczę, że złożona mu propozycja dalej będzie dla niego atrakcyjna i zgodzi się pomóc.
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Przeczytaj Tonks Nott, Blake, Blake,
liczę na to, że udało ci się już rozchodzić nasze ostatnie spotkanie. Jak - pewnie się domyślasz - nie piszę by sprawdzić stan Twojego samopoczucia. Chcę porozmawiać, o czymś, czego ten papier nie powinien widzieć, a obce uszy usłyszeć.
Znajdź jakieś przytulne miejsce i nie każ mi czekać zbyt długo na odpowiedź.
O ile, oczywiście, jeszcze w ogóle oddychasz.
liczę na to, że udało ci się już rozchodzić nasze ostatnie spotkanie. Jak - pewnie się domyślasz - nie piszę by sprawdzić stan Twojego samopoczucia. Chcę porozmawiać, o czymś, czego ten papier nie powinien widzieć, a obce uszy usłyszeć.
Znajdź jakieś przytulne miejsce i nie każ mi czekać zbyt długo na odpowiedź.
O ile, oczywiście, jeszcze w ogóle oddychasz.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Tonks
Blake,
oh.
Tego się nie spodziewałam.
Pamiętam drogę, choć nie należała do najłatwiejszych. Chociaż winę za to ponosiły braki które posiadałam w tamtej chwili. W każdym razie, to nawet lepiej. Zjawię się ostatniego dnia miesiąca, zarezerwuj wieczór, dokładną godzinę jeszcze podam. Zaproś też naszego przyjaciela, to kwestia w której jak sądzę, oboje będziecie w stanie coś powiedzieć.
oh.
Tego się nie spodziewałam.
Pamiętam drogę, choć nie należała do najłatwiejszych. Chociaż winę za to ponosiły braki które posiadałam w tamtej chwili. W każdym razie, to nawet lepiej. Zjawię się ostatniego dnia miesiąca, zarezerwuj wieczór, dokładną godzinę jeszcze podam. Zaproś też naszego przyjaciela, to kwestia w której jak sądzę, oboje będziecie w stanie coś powiedzieć.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
24 II 1957
Percivalu,piszę do Ciebie z kolejnym zadaniem. Potrzebujemy kogoś, kto nadaje się do dalekich wypraw w niesprzyjających okolicznościach przyrody i umie tropić zwierzęta. Zabrzmiało znajomo?
Nie posyłam Cię za smokiem, ale za wilkiem. I to nie byle jakim wilkiem - to animag, Jeremiah Podmore. Czarodziej był jednym z naszych sojuszników-informatorów, jednak na własne nieszczęście zaczął za bardzo węszyć, a ostatecznie nas zdradził. Myślał, że nie uda nam się wyśledzić dokąd się udał, jednak był w dużym błędzie. Podmore uciekł do Szkocji, docelowo kierując się najprawdopodobniej na Półwysep Skandynawski. Zgubiłem dzisiaj jego trop, ostatnie miejsce jego pobytu jakie udało mi się ustalić to Fort William, miejscowość położona u brzegu Loch Linnhe. Zatrzymał się w gospodzie "Pod srebrną sosną" prowadzonej przez czarodzieja, Denisa Brooks, z którego udało mi się wyciągnąć, że Podmore zniknął dziś rano bez śladu, zostawiając cały swój bagaż. Facet najprawdopodobniej zorientował się, że go śledzę i ruszył dalej przez góry w wilczej postaci.
Musisz go znaleźć i musisz ruszać od razu. Masz świstoklik jutro, punkt 8:30, startuje z opuszczonego amfiteatru w Waltham Forest, jest zaklęty w czerwonym parasolu. Przeniesie cię do Fort William, skąd powinieneś ruszyć w Grampiany. Może zabrać maksimum dwie osoby, jeżeli będziesz miał problem z doborem towarzystwa to daj mi znać, przyślę Ci kogoś odpowiedniego.
Nie posyłam Cię za smokiem, ale za wilkiem. I to nie byle jakim wilkiem - to animag, Jeremiah Podmore. Czarodziej był jednym z naszych sojuszników-informatorów, jednak na własne nieszczęście zaczął za bardzo węszyć, a ostatecznie nas zdradził. Myślał, że nie uda nam się wyśledzić dokąd się udał, jednak był w dużym błędzie. Podmore uciekł do Szkocji, docelowo kierując się najprawdopodobniej na Półwysep Skandynawski. Zgubiłem dzisiaj jego trop, ostatnie miejsce jego pobytu jakie udało mi się ustalić to Fort William, miejscowość położona u brzegu Loch Linnhe. Zatrzymał się w gospodzie "Pod srebrną sosną" prowadzonej przez czarodzieja, Denisa Brooks, z którego udało mi się wyciągnąć, że Podmore zniknął dziś rano bez śladu, zostawiając cały swój bagaż. Facet najprawdopodobniej zorientował się, że go śledzę i ruszył dalej przez góry w wilczej postaci.
Musisz go znaleźć i musisz ruszać od razu. Masz świstoklik jutro, punkt 8:30, startuje z opuszczonego amfiteatru w Waltham Forest, jest zaklęty w czerwonym parasolu. Przeniesie cię do Fort William, skąd powinieneś ruszyć w Grampiany. Może zabrać maksimum dwie osoby, jeżeli będziesz miał problem z doborem towarzystwa to daj mi znać, przyślę Ci kogoś odpowiedniego.
27 III 1957
Wiedz, że komuś bardzo zależy na tym, żeby odszukać Percivala Notta, a raczej tego, kim się stał. Poszukiwania są prowadzone po omacku, ale osoba ta podejrzewa, że Nott może wciąż pracować pod innym nazwiskiem w swoim zawodzie, dla któregoś smoczego rezerwatu.
Miano spróbować doszukać się jego powiązań z Peak District, o ile takie w ogóle istnieją.
Miano spróbować doszukać się jego powiązań z Peak District, o ile takie w ogóle istnieją.
świstek papieru znaleziony w kieszeni kurtki bądź płaszcza Percivala,
zostawionego w jednym z pomieszczeń rezerwatu Peak District
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj koniec marca
Percy,
potraktuj to jako oficjalne przekazanie wiadomości, szybszą i bardziej...uprzywilejowaną drogą? Piszę do Ciebie jako Gwardzista i członek Zakonu Feniksa; Zakonu, którego stajesz się teraz częścią. Udowodniłeś swoje oddanie, odbudowałeś zaufanie, zaangażowałeś się we wszystkie działania, które przyniosły organizacji wymierne rezultaty - z biegiem tygodni stałeś się też częścią nas, częścią siły dobra. Walczyłeś u naszego boku i razem z nami cierpiałeś, gdy żegnaliśmy bliskich. Popełniłeś wiele błędów, ale wiemy, że uczynisz wszystko, by je odpokutować i by ochronić tych, którzy potrzebują siły Zakonu Feniksa.
We wszelkie newralgiczne informacje wtajemniczę Cię osobiście.
Dobrze będzieginąć walczyć o dobro u Twojego boku, Percivalu.
Ben
potraktuj to jako oficjalne przekazanie wiadomości, szybszą i bardziej...uprzywilejowaną drogą? Piszę do Ciebie jako Gwardzista i członek Zakonu Feniksa; Zakonu, którego stajesz się teraz częścią. Udowodniłeś swoje oddanie, odbudowałeś zaufanie, zaangażowałeś się we wszystkie działania, które przyniosły organizacji wymierne rezultaty - z biegiem tygodni stałeś się też częścią nas, częścią siły dobra. Walczyłeś u naszego boku i razem z nami cierpiałeś, gdy żegnaliśmy bliskich. Popełniłeś wiele błędów, ale wiemy, że uczynisz wszystko, by je odpokutować i by ochronić tych, którzy potrzebują siły Zakonu Feniksa.
We wszelkie newralgiczne informacje wtajemniczę Cię osobiście.
Dobrze będzie
Ben
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 03.04.57
Percivalu, Dziękuję za list. Cieszę się, czytając Twoje słowa, ponieważ dzięki temu wiem, że i Ty żyjesz. Udało mi się uniknąć tych wydarzeń, przezornie wyprowadziłam się z domu ostatniego dnia marca i jak się okazało, słusznie. A zrobiłam to... ponieważ Vera nie żyje. Wiedząc, że już nigdy nie wróci, że nie muszę na nią czekać, nie miałam ani jednego powodu, by nadal mieszkać w naszym starym domu, boleśnie kojarzącym się z nią. Dowiedziałam się o tym dzień po naszej ostatniej rozmowie, tydzień temu ją pochowaliśmy.
Jestem bezpieczna w rodzinnych stronach. Na wszelki wypadek wolę nie pisać w liście konkretów, ale z którejś z rozmów na pewno pamiętasz. Mi samej trudno jest pojąć ogrom tej bezsensownej tragedii. Ciężko mi z myślą, że choć ja zbiegiem okoliczności zdołałam uciec, ale wielu innym się to nie udało. Do tej pory łudziłam się, że istnieją jakieś granice zła, ale najwyraźniej się myliłam.
Nie wiem, czy ktokolwiek jest teraz prawdziwie bezpieczny, ale staram się sobie jakoś radzić. Uważam na siebie i mam nadzieję, że Ty również. Zamierzam trzymać się z daleka od Londynu, co oznacza niestety porzucenie ukochanej pracy. Ale czy dalej mogłabym tam spełniać swoje powołanie, skoro nie wszyscy potrzebujący będą mieli dostęp do leczenia, bo ktoś podzielił ich na lepszych i gorszych? Niemniej jednak... praca w Mungu i tworzenie mikstur pozwalało mi nie myśleć o Verze, a także dawało poczucie, że robię coś dobrego, a teraz odebrano mi także to i zostałam niby żywa, niby teoretycznie bezpieczna, ale... bez siostry, bez pracy i bez powołania. Wybacz, Percivalu. Mam dziwny nastrój w ostatnich dniach, ale mam nadzieję, że u Ciebie spokojniej. Charlie
Jestem bezpieczna w rodzinnych stronach. Na wszelki wypadek wolę nie pisać w liście konkretów, ale z którejś z rozmów na pewno pamiętasz. Mi samej trudno jest pojąć ogrom tej bezsensownej tragedii. Ciężko mi z myślą, że choć ja zbiegiem okoliczności zdołałam uciec, ale wielu innym się to nie udało. Do tej pory łudziłam się, że istnieją jakieś granice zła, ale najwyraźniej się myliłam.
Nie wiem, czy ktokolwiek jest teraz prawdziwie bezpieczny, ale staram się sobie jakoś radzić. Uważam na siebie i mam nadzieję, że Ty również. Zamierzam trzymać się z daleka od Londynu, co oznacza niestety porzucenie ukochanej pracy. Ale czy dalej mogłabym tam spełniać swoje powołanie, skoro nie wszyscy potrzebujący będą mieli dostęp do leczenia, bo ktoś podzielił ich na lepszych i gorszych? Niemniej jednak... praca w Mungu i tworzenie mikstur pozwalało mi nie myśleć o Verze, a także dawało poczucie, że robię coś dobrego, a teraz odebrano mi także to i zostałam niby żywa, niby teoretycznie bezpieczna, ale... bez siostry, bez pracy i bez powołania. Wybacz, Percivalu. Mam dziwny nastrój w ostatnich dniach, ale mam nadzieję, że u Ciebie spokojniej. Charlie
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Spal po przeczytaniu I. Ukoch... Percivalu, Co się dzieje w Londynie? Mój kryształ nie zabarwił się na czerwono, ale doniesienia od służby są... niepokojące. Jesteś cały? Masz coś wspólnego z tą organizacją terrorystyczną, która zabiła Morgotha?
Mamy się dobrze, choć James płacze i płacze. Podobno dzieci porzucone przez ojców nigdy nie są w pełni normalne, wiesz? Nie, żebym Ci coś wypominała.
Martwię się - daj proszę, proszę, proszę znać, czy jesteś cały i zdrowy.
Jeszcze jedno - czy lord Francis Lestrange był w Rycerzach, organizacji z której uciekłeś? Czy mogę mu ufać? I.
Mamy się dobrze, choć James płacze i płacze. Podobno dzieci porzucone przez ojców nigdy nie są w pełni normalne, wiesz? Nie, żebym Ci coś wypominała.
Martwię się - daj proszę, proszę, proszę znać, czy jesteś cały i zdrowy.
Jeszcze jedno - czy lord Francis Lestrange był w Rycerzach, organizacji z której uciekłeś? Czy mogę mu ufać? I.
Stal hartuje się w ogniu
♪
♪
8 kwietnia Tonks
Blake, nie wiem, czy już o tym wiesz. Keaton wyznał mi, że zlecono mu zdobycie informacji na Twój temat. Z tego co rozumiem, sprawdzają różne ścieżki, jemu zlecili tą z racji przebywania na stażu u was. Cytuję: chcieli go dopaść; odniosłem wrażenie, że najchętniej już martwego." Nie kazałam mu szukać czy sprawdzać na co im te informację - raczej wiemy, co mają na myśli.
To, że Twoi dawni znajomi Cię szukają, nie jest zaskoczeniem. Gdybyś kiedy potrzebował nagłej pomocy, nie wahaj się mnie zawołać.
Druga sprawa, ty znasz się tylko na smokach, czy posiadasz większą wiedzę w tym zakresie?
To, że Twoi dawni znajomi Cię szukają, nie jest zaskoczeniem. Gdybyś kiedy potrzebował nagłej pomocy, nie wahaj się mnie zawołać.
Druga sprawa, ty znasz się tylko na smokach, czy posiadasz większą wiedzę w tym zakresie?
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
8 kwietnia Tonks
Blake, nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Spodziewałam się, że do waszego zjazdu dojdzie wcześniej. Co do Twojego stażysty, nie dziwi mnie to. Nie mam pojęcia, czy nawiązali kontakt bezpośredni, czy też użyli kogoś. Ale jeśli ktoś dał mu to zlecenie, musi mu ufać - albo wiedzieć, że wykona swoją robotę za opłatą. To dobrze, nikt z zewnątrz nie znajdzie zaufania w Porcie. Dostatecznie. Ufam mu. Więc i ty możesz.
Nie ma za co, Blake. Wierzę, że sam zrobiłbyś podobnie. Byliśmy świadomi sytuacji - to nie bomba, która spadła nagle. Zróbmy więc tak, żeby nie pozwolić na Twoją porażkę.
Śmierciotul. Żeby być dokładniejszym.
Nie ma za co, Blake. Wierzę, że sam zrobiłbyś podobnie. Byliśmy świadomi sytuacji - to nie bomba, która spadła nagle. Zróbmy więc tak, żeby nie pozwolić na Twoją porażkę.
Śmierciotul. Żeby być dokładniejszym.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
02.04Tonks
Blake, do 4. kwietnia oczekuję na spisanie raportu ze zleconej wam na marzec misji. Możecie sporządzić go wspólnie w grupach, w których zostaliście wysłani, lub indywidualnie (przy czym wymagany jest przynajmniej jeden raport na grupę). Raport poza opisem przebiegu misji, powinien odpowiadać na następujące pytania:
Cel misji:
Przebieg:
Czy można było zrobić coś lepiej (jeżeli tak: co?):
Wnioski końcowe:
Cel misji:
Przebieg:
Czy można było zrobić coś lepiej (jeżeli tak: co?):
Wnioski końcowe:
*raport w postaci listu powinien zostać spisany i wysłany do 18. marca
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Tatsu
Szybka odpowiedź