Arena #03
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #3
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Coś zalśniło z końcówki różki i popłynęło w stronę przeciwnika, ale magia w tym wydaniu była słaba i minęła Quentina, który nawet nie drgnął. Wzięła jeszcze jeden głębszy oddech, ale drażniąca jej skórę adrenalina podjudzała gniewne odruchu. próbowała wyczytać cokolwiek ze stojącego dalej mężczyzny, ale wydawał się niewzruszony jej działaniem, niby skała, której dane było wypowiadać tylko te słowa, które napełniały świat magią.
Jeszcze nie wszystko stracone. Poruszyła palcami, nadal nie opuszczając różdżki w dół. Mrużyła oczy wypatrując gdzieś przed sobą wizualizacji uroku, który właśnie kiełkował najpierw w jej myśli, potem werbalizując się przez głos - Planta Doleto - a może jednak się poruszysz panie Burke? Może zatańczysz w rytm płomieni, atakujących twoje stopy? - wizja podskakującego szlachcica, wywołała w niej niekontrolowany uśmiech. Nie umiała go ani powstrzymać, ani przegonić, marząc, by źródło magii tym razem ziściło jej ciche pragnienie.
Jeszcze nie wszystko stracone. Poruszyła palcami, nadal nie opuszczając różdżki w dół. Mrużyła oczy wypatrując gdzieś przed sobą wizualizacji uroku, który właśnie kiełkował najpierw w jej myśli, potem werbalizując się przez głos - Planta Doleto - a może jednak się poruszysz panie Burke? Może zatańczysz w rytm płomieni, atakujących twoje stopy? - wizja podskakującego szlachcica, wywołała w niej niekontrolowany uśmiech. Nie umiała go ani powstrzymać, ani przegonić, marząc, by źródło magii tym razem ziściło jej ciche pragnienie.
I show not your face but your heart's desire
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : rzut kością
'k100' : 45
'k100' : 45
Żadne zaklęcie nie podziałało. Dlatego stoję już trochę skonsternowany - mam wrażenie, że to ciągnie się zbyt długo. Kiedy przegrywałem, było źle, kiedy jestem w lepszej pozycji, też źle. Naprawdę ciężko mi dogodzić. Powinienem być bardziej cierpliwy, niestety powoli ogarnia mnie zmęczenie. Ciągłe napinanie mięśni, koncentracja, to wszystko zużywało cenne zasoby energii. Biorę głęboki oddech przygotowując się do odparcia ataku, ale ku mojemu zdziwieniu, uroki mijają moją osobę na dość znaczne odległości. Szybka myśl - wybór kolejnej porcji zaklęć.
- Lapifors - wypowiadam w głos kolejną inkantację. Następną z dziedziny transmutacji. Chyba robię tak na przemian próbując, które z zaklęć się powiedzie. Może odkryję w sobie niepoznane dotąd pokłady talentu w tej dziedzinie. Oszukuję właśnie samego siebie licząc na tak niemożliwy do zrealizowania efekt.
- Lapifors - wypowiadam w głos kolejną inkantację. Następną z dziedziny transmutacji. Chyba robię tak na przemian próbując, które z zaklęć się powiedzie. Może odkryję w sobie niepoznane dotąd pokłady talentu w tej dziedzinie. Oszukuję właśnie samego siebie licząc na tak niemożliwy do zrealizowania efekt.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 66
'k100' : 66
Jedno zaklęcie opuszcza różdżkę. Najprawdopodobniej mknie wprost na kobietę. Dobrze. Coś się udaje, na nowo. Szkoda, że może jeszcze obronić. Nie poddaję się. Szybko wymyślam kolejne zaklęcie, które mogłoby się powieść - chociaż tak naprawdę żadne z nich nie wydaje mi się zbyt odpowiednie. Poziom trudności bezapelacyjnie wzrasta, nieproporcjonalnie do moich umiejętności. Muszę walczyć do końca. Nie chcę się poddać kiedy już doszedłem tak daleko. Pobożne życzenia.
- Ignitio - mówię kolejną formułę. Kolejne zaklęcie, które mogłoby zapewnić zwycięstwo. Chciałbym, żeby tak było, skoro mogę dzięki temu trochę odżyć w rankingu. Bycie na ostatnim miejscu nie jest żadną chlubą, jest siarczystym policzkiem w twarz. Muszę się skoncentrować. Pewna postawa, wyprostowana ręka, mocne oparcie na nogach. Niech się uda.
- Ignitio - mówię kolejną formułę. Kolejne zaklęcie, które mogłoby zapewnić zwycięstwo. Chciałbym, żeby tak było, skoro mogę dzięki temu trochę odżyć w rankingu. Bycie na ostatnim miejscu nie jest żadną chlubą, jest siarczystym policzkiem w twarz. Muszę się skoncentrować. Pewna postawa, wyprostowana ręka, mocne oparcie na nogach. Niech się uda.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 32
'k100' : 32
Mogła tylko bezradnie i w złości patrzeć, jak z jej różdżki wydobywa się marna namiastka magii, którą chciała przywołać. Skrzywiła się, a uśmiech, który jeszcze chwilę wcześniej zawitał na jej wargach - zgasł. Tym bardziej, gdy przeciwnik (znowu) sprawnie zmaterializował inkantacja zaklęcie. Coś - co nie podobało jej się ani trochę. Kto widział, żeby Dolohov był królikiem? Na szczęście, ognista wersja puszystego zwierzątka odleciała w niepamięć wraz z nieudanym promieniem, które śmignęło gdzieś obok, nawet jej nie trącając. Tak czy inaczej - musiała się bronić - Protego - jak do tej pory, tylko raz, na samym początku udała jej się tarcza. Może końcówka pojedynku zaowocuje tym samym? Może uda jej się przedłużyć wyzwanie, które niebezpiecznie próbowało rzucić ją na kolana, albo łapki...jeśli magia okaże się znowu zdradziecka. Zdecydowanie nie uśmiechała jej się taka wizja.
I show not your face but your heart's desire
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : rzut kością
'k100' : 55
'k100' : 55
Jedno z zaklęć pędzi w kierunku kobiety, drugie mija ją o kilka cali. Jestem trochę rozeźlony takim obrotem spraw, ale jest jeszcze szansa. Że nie uda jej się wyczarować zaklęcia obronnego. Tarczy przed zamianą w zwierzę. Przez wiele osób uznawane za piękne i urocze - dla mnie nie miało żadnego znaczenia. Czekam w napięciu na rozstrzygnięcie tego starcia. Mijają sekundy. Wreszcie widzę, że smuga światła jest za cienka, a czar przenika przez tak kruchą barierę. Zaraz widzę kicającego po arenie królika, który nie rozumie chyba co się właśnie stało. Cień uśmiechu pojawia się na mojej twarzy, ale równie szybko znika. Opuszczam zmęczony różdżkę, biorę wierzgającego puchatego przeciwnika i wręczam go medykom. Wychodzę z areny. Pierwszy raz wygrałem. Niebywałe.
zt. x2
zt. x2
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Panna Greengrass zignorowała dłoń młodego mężczyzny, zapewne jednego z ratowników medycznych, zgrabnie wchodząc na podest. Uśmiechnęła się do młodzieńca uprzejmie, bo choć gest był niewątpliwie miły z jego strony, to nie godziło się jej przyjmować takiej pomocy. W oczekiwaniu na swego przeciwnika przeszła kilka razy wzdłuż pojedynkowej areny, przypominając sobie stosowne zaklęcia. Gdy wreszcie przybył Crispin, z którym przyszło jej się zmierzyć, Lilith nieznacznie zmarszczyła nos. Nieco się spóźnił.
Łaskawie jednak przyjęła jego ukłon, sama również pomna zasadom kulturalnych pojedynków skłoniła głowę, po czym przyjęła odpowiednią postawę, mierząc różdżką w Russela.
-Deprimo - rzekła melodyjnie, wykonując krótki ruch nadgarstkiem, pewna, że wywoła dokładnie taki efekt, na jaki liczyła.
Łaskawie jednak przyjęła jego ukłon, sama również pomna zasadom kulturalnych pojedynków skłoniła głowę, po czym przyjęła odpowiednią postawę, mierząc różdżką w Russela.
-Deprimo - rzekła melodyjnie, wykonując krótki ruch nadgarstkiem, pewna, że wywoła dokładnie taki efekt, na jaki liczyła.
I show not your face but your heart's desire
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : rzut kością
'k100' : 46
'k100' : 46
Ostatni pojedynek w tym miesiącu. Dziwne zmieszanie ekscytacji z nostalgią. A przede wszystkim ten drobny dreszczyk spływający po plecach. Chcę wygrać. Czuję jak adrenalina krąży coraz raźniej w moich żyłach. Sam już nie wiem, jaka jest dobra koncepcja na zwycięstwo. Pokora czy pewność siebie? To wszystko miesza mi już w głowie, więc po prostu staram się odsunąć od siebie wszystkie te stresujące rozważania. Biorę kilka uspokajających oddechów i oczyszczam umysł. Co ma być to będzie, czy jakoś tak.
Wchodzę na podest z lekkim uśmiechem na ustach, gdy widzę z kim przyszło mi się zmierzyć. Marszczy nosek doprawdy uroczo. Idąc jej śladem kłaniam się leciutko na znak powitania, po czym wyciągam różdżkę przed siebie. Dobre wychowanie nakazuje mi ustąpić jej pierwszeństwa, więc przyglądam się jak przymierza się do pierwszego ataku. Zaklęcie wydaje się być obiecujące, ale do mnie dociera jedynie delikatny zefirek, który odgania mi włosy z czoła. Uśmiecham się do niej uroczo. No to teraz moja kolej.
- Incendio - wołam, używając zaklęcia, jakiego jakimś cudem jeszcze w czasie pojedynków nie użyłem. Moja strata.
Wchodzę na podest z lekkim uśmiechem na ustach, gdy widzę z kim przyszło mi się zmierzyć. Marszczy nosek doprawdy uroczo. Idąc jej śladem kłaniam się leciutko na znak powitania, po czym wyciągam różdżkę przed siebie. Dobre wychowanie nakazuje mi ustąpić jej pierwszeństwa, więc przyglądam się jak przymierza się do pierwszego ataku. Zaklęcie wydaje się być obiecujące, ale do mnie dociera jedynie delikatny zefirek, który odgania mi włosy z czoła. Uśmiecham się do niej uroczo. No to teraz moja kolej.
- Incendio - wołam, używając zaklęcia, jakiego jakimś cudem jeszcze w czasie pojedynków nie użyłem. Moja strata.
Thank you, I'll say goodbye now though its the end of the world, don't blame yourself and if its true, I will surround you and give life to a world thats our own
Crispin Russell
Zawód : Auror, opiekun testrali
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
sometimes we deliberately step into those traps
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością
'k100' : 36
'k100' : 36
Instynktownie spinam całe ciało, gdy przyglądam się zaklęciu opuszczającemu moją różdżkę. Te sekundy zawsze dłużą mi się w nieskończoność, a ja mam wrażenie, że jestem przez ten czas zwyczajnie sparaliżowany. Jednak gdy strumień magii styka się z materiałem szaty mojej przeciwniczki i nie gaśnie, oddycham z ulgą. Moje wargi po raz kolejny wygina uśmiech satysfakcji. To dobre rozpoczęcie pojedynku, oby dalej szło równie dobrze. Przeczesuję w pamięci wszystkie znane mi zaklęcia, chcąc dobrać kolejne i mam nadzieję równie skuteczne, co pierwsze? Czy powinienem być złośliwy? A może to będzie przejaw dobrego humoru? Ciężko to stwierdzić.
- Tarantallegra - mówię, ruszając nadgarstkiem w znanej sekwencji. Oby mnie nie nie zawiodło.
- Tarantallegra - mówię, ruszając nadgarstkiem w znanej sekwencji. Oby mnie nie nie zawiodło.
Thank you, I'll say goodbye now though its the end of the world, don't blame yourself and if its true, I will surround you and give life to a world thats our own
Crispin Russell
Zawód : Auror, opiekun testrali
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
sometimes we deliberately step into those traps
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Arena #03
Szybka odpowiedź