First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

O arenie numer pięć można było powiedzieć naprawdę wiele, ale z pewnością nie to, że w jej obrębie łatwo się było skupić. Kolejne inkantacje wylatywały z ust pojedynkujących się i kolejne nie przynosiły żadnych większych efektów. Może to kwestia rozkręcenia się, a większy kunszt pokażą dopiero w miarę upływu czasu? Te i wszystkie inne rozważania Lovegood musiała jednak odłożyć na bok, pojedynek wszak trwał dalej.
- Rictusempra! - zakomenderowała swojej różdżce bojowo wycelowanej w mężczyznę. Może odrobina śmiechu rozluźni atmosferę.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 50

Świetlisty promień wystrzelił z różdżki półwili, szybując w kierunku bruneta, lecz nie zamierzała na tym poprzestawać. Jak to się mówi, apetyt rośnie w miarę jedzenia? Załóżmy jednak, że to jasno określone zasady Klubu zobowiązywały ją do ponownego uniesienia różdżki i kontynuowania ataku.
- Silencio! - wypowiedziała, starając się ze wszystkich sił, by jej głos nie zadrżał. Chociaż dobrym pomysłem zdawało się zmuszanie przeciwnika do posługiwania się zaklęciami niewerbalnymi, co do prostych rzeczy wcale nie należało, sam pomysł uciszania kogoś wydawał jej się być brutalny. Świetne podejście dla kogoś, kto dopiero zaczyna karierę pojedynkowicza!

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 57

Cholera. Mam ochotę powiedzieć, ale milczę, bo podobno to przynosi pecha. Nie wyszło mi ani jedno zaklęcie i mam ochotę rzucić różdżką. Nie wiem co się dzieje. Nie wierzę w te wszystkie przesądy, ale nawet jeśli to i tak nie złamałem przecież żadnego z nich. Może mam po prostu pecha dla kontrastu z jej szczęściem. Bo mojej przeciwniczce zaklęcia idą śpiewająco. Jedno po drugim. To mam się śmiać czy milczeć? Nie wiem co robić, boję się, że protego znów mi nie wyjdzie, więc umykam szybko w bok, licząc, że obie świetliste łuny przelecą obok mnie.

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 61

O mało nie spadam z podwyższenia, ale chyba się opłaciło. Słyszę świst zaklęcia, ale nie czuję ugodzenia. Nie chce mi też się śmiać. Udało mi się! Chcę parsknąć ze swojego pieskiego szczęścia, ale... nic się z nich nie wydobywa. Fantastycznie. Uniknąłem śmiania się do rozpuku, ale milczenie już mnie nie ominęło. Ostrożnie cofam się z powrotem na środek, aby przez przypadek nie skręcić kostki czy karku. Mam przewagę, bo nie będzie wiedziała przed czym się broni, ale z drugiej strony jest trudniej, bo nie wiem czy dam radę tak rzucić zaklęcie.
Wołam więc Steleus, ale tylko w swoich myślach.

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 30

To chyba jednak nie był do końca przemyślany ruch z jej strony - z jednej strony utrudniła życie mężczyźnie, poprzez podnoszenie mu poprzeczki, z drugiej jednak podcięła nieco gałąź, na której siedziała sama, nie miała wszak pojęcia, jakimi zaklęciami teraz będzie ją atakował. Teoretycznie od początku mogła się spodziewać wszystkiego, a czas reakcji i obrony był zawsze krótki, lecz słyszana formuła zawsze pozwalała lepiej przygotować się na ewentualne uderzenie. Kolejne zaklęcie szczęśliwie jednak jej nie dosięgło.
- Everte Stati! - uniosła różdżkę po raz kolejny, nie chcąc dać po sobie poznać dopadających ją wątpliwości co do słuszności swoich wyborów.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 57

Nie opuściła różdżki ani na chwilę, wciąż pozostając w pełnej gotowości. Adrenalina uderzyła w jej żyły mocno, szumiąc w uszach i przyspieszając bicie serca ponad miarowy, regularny rytm. Może szczęście jednak czasem się uśmiechało do Lovegood, a wynik starcia wcale nie był przesądzony już w momencie, w którym wkroczyli na arenę?
- Expulso! - rzuciła kolejną formułę, zdeterminowana do uczynienia swojego ataku najskuteczniejszym z możliwych.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 65

Jeśli wcześniej było źle to teraz nie znajduję słów, aby określić sytuację w której się nie znajduje. To, że naprawdę nie mogę w tej chwili mówić zakrawa tylko o uroczą ironię losu. Kolejne zaklęcia kompletnie mi nie wychodzą i miotam się tylko niczym nieporadny tancerz pod dyktando zaklęć stojącej przede mną półwili. Jest spokojna i skupiona, a inkantacje jedna po drugiej wychodzą jej bezbłędnie. Nawet nie chcę myśleć teraz o konsekwencjach, jakie czekają mnie, jeśli tarcza mi nie wyjdzie. Wstrzymuję powietrze w płucach, a potem wypuszczam powoli, jak gdybym coś mówił. Niestety protego rozlega się tylko w mojej głowie.
Proszę, proszę niech się uda.

The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 53

Jeśli znam jakieś niecenzuralne słowa to na pewno pojawiają się one w mojej głowie, bo niestety nie mogę ich wykrzyczeć. Chwila nieważkości jest naprawdę przyjemna, zawsze chciałem latać, niestety spotkanie z podestem jest już o wiele mniej. Wylądowałem z głuchym gruchnięciem i bezwiednie wykrzywiam twarz w brzydkim grymasie. Usta się poruszają, ale nic się z nich wydobywa. Mam już dość, ale poddać się nie jest w moim stylu. Obolały dźwigam się z ziemi, żeby po raz kolejny wyciągnąć różdżkę przed siebie. Myślę sobie Furnunculus i od razu przepraszam moją towarzyszkę, jeśli uda mi się to zaklęcie. Chociaż prawdopodobieństwo tego cudu jest niewielkie.