Humorzasta polana, Walia
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Humorzasta polana
Niedaleko Cardiff mieści się legendarna polana, o której niechętnie mówią mieszkańcy. Najpewniej chcą ją zachować z dala od turystów, nieuważających na delikatne kwiaty. Polana nie znajduje się na żadnej mapie, więc nie mają do niej dostępu mugole, dodatkowo chroniona jest zaklęciami. Najczęściej mieszkańcy przychodzą tu, aby zmierzyć się ze swoimi emocjami, bowiem polana posiada pewien sekret; pogoda panująca na jej obszarze dostosowuje się pod humor odwiedzających. Jednak nie mówi się o tym otwarcie, a każdy kto jeszcze tutaj nie był, odkrywa burzę czy upalne słońce na swojej skórze po raz pierwszy. Zazwyczaj dopiero po chwili łączy zjawiska pogodowe ze swoim humorem. Jeśli przyjdziesz tu szczęśliwy, kwiaty będą otulone przyjemnym słońcem, a twoje włosy będą tańczyć z wiatrem. Zobaczysz najpiękniejsze kolory nieba, a zapach wiosenno - letniej łąki będzie pieścił twoje zmysły. Jednak jeśli gniew tobą kieruje, polana zrobi wszystko, aby cię zniechęcić do przebywania na jej terenie. Grzmoty nie pozwolą ci skupić żadnych myśli, a deszcz tworzący się tylko wokół twojej osoby, zmoczy cię doszczętnie. Depresja objawia się tutaj ponurym, zniechęcającym, późnojesiennym krajobrazem, często z opadami deszczu. Musisz uważać na swój humor, ponieważ każda gwałtowna zmiana negatywnie wpływa na rosnącą tu florę.
The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 30
'k100' : 30
I udało się. Udało się rudzielcowi zrobić w miarę szybko jak i zwinny krok w bok, kiedy chwile później zaklęcie minęło różdżkę rudzielca. Barry uśmiechnął się w stronę dziewczyny, która pewnie jest zawiedziona, że zaklęcie nie trafiło ku celu. Tylko poszybowało gdzieś w dalej. Spojrzał na niebo i ujrzał ciemne chmury, które coraz ciaśniej się gromadziły, lecz znad nich próbowały przebić się promienie słoneczne. Niby Sally może być zła i wściekła, tak on jest spokojny, wesoły i pełen energii i chęci do walki. Dlatego przygotował się do walki, wycelował swą różdżkę w brunetkę szukając na szybko jakiegoś skutecznego zaklęcia.
- Lamino.- wybrał kolejne zaklęcie. Może szedł w te niebezpieczne zaklęcia, jakby chciał udowodnić Sally, że z nim się nie zadaje. Że dawniej nie powinna sama dawać noża w ich przyjaźń, kiedy to nagle chciała zostać jego dziewczyną. W sumie sam nie wie teraz, co by wtedy zrobił, gdyby nie Katya. Może by się zgodził, nie umie tego przewidzieć. Tak samo nie umie przewidzieć tego, co teraz może nastąpić między nimi. Chciałby coś widzieć, coś zrobić, lecz jakoś nie umie oprzeć się zemście za ten siarczysty policzek, który był niesłuszny i niesprawiedliwy wobec rudzielca. Bo od kiedy daje się w polik, jeśli mówi się prawdę? No halo.
- Lamino.- wybrał kolejne zaklęcie. Może szedł w te niebezpieczne zaklęcia, jakby chciał udowodnić Sally, że z nim się nie zadaje. Że dawniej nie powinna sama dawać noża w ich przyjaźń, kiedy to nagle chciała zostać jego dziewczyną. W sumie sam nie wie teraz, co by wtedy zrobił, gdyby nie Katya. Może by się zgodził, nie umie tego przewidzieć. Tak samo nie umie przewidzieć tego, co teraz może nastąpić między nimi. Chciałby coś widzieć, coś zrobić, lecz jakoś nie umie oprzeć się zemście za ten siarczysty policzek, który był niesłuszny i niesprawiedliwy wobec rudzielca. Bo od kiedy daje się w polik, jeśli mówi się prawdę? No halo.
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 24
'k100' : 24
Bożedrogi - mylę, gdy noże lecą w moim kierunku. Czuję też, jak krew w moich żyłach zaczęła nagle szybciej płynąć. Jeszcze nie panikowałam. Jeszcze udało mi się zachować zimną krew. Wyraźnie jednak nie byłam zadowolona z tego co widziałam. Zresztą chyba, jak każdy człowiek, który nie był przyzwyczajony do podobnych widoków, a który miał być potraktowany jak żywa tarcza dla TAKICH lotek. Robię więc oczy, jak ten królik, który widzi krzątającego się z tasakiem gospodarza.
- Protego! - wołam, a ton głosu mojego wydał mi się bardziej wyższy niż powinien.
|Dla wtajemniczenia widowni - zakładamy, że każde zaklęcie wychodzi, a ilość oczek świadczy jedynie o jego sile. By się uchronić należy wyrzucić kostką wartość wyższą od wartości zaklęcia przed którym się bronimy. W skrócie - mechanika taka sama jak w bójce na pięści tylko że w tym przypadku dotyczy czarów :I
- Protego! - wołam, a ton głosu mojego wydał mi się bardziej wyższy niż powinien.
|Dla wtajemniczenia widowni - zakładamy, że każde zaklęcie wychodzi, a ilość oczek świadczy jedynie o jego sile. By się uchronić należy wyrzucić kostką wartość wyższą od wartości zaklęcia przed którym się bronimy. W skrócie - mechanika taka sama jak w bójce na pięści tylko że w tym przypadku dotyczy czarów :I
The member 'Sally Moore' has done the following action : rzut kością
'k100' : 70
'k100' : 70
Magiczne ostrza są parowane przez moją tarczę. Wypuszczam z ulgą powietrze ciesząc się, że mimo wszystko zawsze byłam lepsza z zaklęć obronnych. Zaraz jednak wzbiera we mnie złość bo Barry ewidentnie próbuje mnie chyba zastraszyć. Te odzywki, potem czar na kakofoniczną terapię, teraz noże...Aż się we mnie coś zagotowało bo zamiast ze mną się pojedynkować wyraźnie w coś pogrywał i to jeszcze sięgając po takie parszywe zagrania.
- Expelliarmus - wymawiam premedytacją. Bo przecież walczymy do rozbrojenia, więc może zozumie, że nie przyszłam tu bawić się w kotka i myszkę.
- Expelliarmus - wymawiam premedytacją. Bo przecież walczymy do rozbrojenia, więc może zozumie, że nie przyszłam tu bawić się w kotka i myszkę.
The member 'Sally Moore' has done the following action : rzut kością
'k100' : 22
'k100' : 22
Świeżbiły go palce, by chwycić za różdżkę i zareagować, lecz powstrzymywała go jedna drobna myśl: nie miał powodu, aby bronić honoru Weasleya, tym bardziej, że pojedynek, w którym młody rudzielec brał udział, był niewinny jak dziecięca zabawa w ogrodzie. Ze spokojem więc przyglądał się zaklęciom, które błyskały we wszystkie strony, robiąc więcej szumu niż krzywdy. Palił dalej papierosa, trzymając się na uboczu, pod drzewem, nadzorując przebieg tego pojedynku, choć oceniając pannę, z którą walczył Barry, nie podejrzewał, aby mogła zachować się nie fair wobec niego, nawet podsycana cichą desperacją. Wyglądała raczej na nowoczesną kobietę, która za wszelką cenę w brutalnym świecie mężczyzn, a może w jej przypadku chłopców, próbuje udowodnić swoją wartość. Nie krytykował tego, zawsze z przyjemnością oglądał starania innych, szczególnie jeśli dotyczyły fundamentalnych dla nich spraw. Zerknął jeszcze na jej sekundantkę, która miała być aurorem, czego nie skomentował już i uniósł brew.
— Skup się, Weasley — rzucił niezbyt głośno i wyrzucił niedopałek w pustą przestrzeń.
— Skup się, Weasley — rzucił niezbyt głośno i wyrzucił niedopałek w pustą przestrzeń.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Zdziwił si, kiedy ujrzał skuteczną tarczę dziewczyny. No proszę, to jednak ona coś umie. Już zaczął szukać jakichś kolejnych wstrętnych zaklęć, kiedy usłyszał Mulcibera.
- Spokojnie. - no właśnie, spokojnie. Wszystko w swoim czasie, wygra z tą dziewuchą i nie zrobi z siebie błazna. Póki co chwilę poczekałem, aż padł kolejny strzał. Zaklęcie rozbrajające. No dobrze, rudzielec póki co postanowił raczej skorzystać ze swej chyżości i ma zamiar zrobić kolejny, dosyć prosty unik. Nie chciał skakać niczym zając, lecz też nie chciał zbytnio rzucać tarczy, skoro sam widział, że zaklęcie jest o małej mocy. Musi się teraz skupić, potem atakować.
- Spokojnie. - no właśnie, spokojnie. Wszystko w swoim czasie, wygra z tą dziewuchą i nie zrobi z siebie błazna. Póki co chwilę poczekałem, aż padł kolejny strzał. Zaklęcie rozbrajające. No dobrze, rudzielec póki co postanowił raczej skorzystać ze swej chyżości i ma zamiar zrobić kolejny, dosyć prosty unik. Nie chciał skakać niczym zając, lecz też nie chciał zbytnio rzucać tarczy, skoro sam widział, że zaklęcie jest o małej mocy. Musi się teraz skupić, potem atakować.
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 48
'k100' : 48
No i uniknął zaklęcia rozbrajającego. Lecz już nie uśmiechał się na twarzy, postanowił wybrać sobie inną taktykę. Musi się skupić, by zaklęcia szły z większą mocą. Wdech, wydech. Wycelowanie różdżki, tak dobrze. Musiał wybrać takie zaklęcie, które on sam zna, które dobrze jemu wychodzi podczas normalnych pojedynków, o. Chyba już wie, jakie padnie kolejne zaklęcie.
- Lapifors - postanowił wybrać jedno z dwóch zaklęć, które pomogło jemu wygrać pojedynek. Miał nadzieję, że teraz się także nie zawiedzie. Niech już ktoś z nich zdobędzie ten jeden punkt. On przewidział krótką walkę, nie taką długotrwałą. Trzy krótkie, skuteczne ataki na nią. Tak miał wygrać, tak ma wygrać, dlatego postanowił skupić się na tym, niżeli uśmiechać się, jak to było na początku.
- Lapifors - postanowił wybrać jedno z dwóch zaklęć, które pomogło jemu wygrać pojedynek. Miał nadzieję, że teraz się także nie zawiedzie. Niech już ktoś z nich zdobędzie ten jeden punkt. On przewidział krótką walkę, nie taką długotrwałą. Trzy krótkie, skuteczne ataki na nią. Tak miał wygrać, tak ma wygrać, dlatego postanowił skupić się na tym, niżeli uśmiechać się, jak to było na początku.
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Barry Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 40
'k100' : 40
Boże drogi, Słodka Maryjko...Łamać się chcę i zalewać purpurą na twarzy, jak widzę te wątłe moje cuda co z różdżki wydobywam. Bo na pewno do zaklęć tym mizernym podmuchom magii daleko. Tym bardziej mi się ta moja magia nie podoba, gdy widzę jak Barry nawet nie musi się trudzić przed unikaniem moich unikatowych zaklęć. Mówiąc unikatowych mam na myśli to, że wyglądały, jakby miały się rozpaść nim w ogóle dotarłyby do celu.
- Protego - wołam już po raz drugi w przeciągu kilku sekund. Cudownie. Bronię sie tylko i ciskam w Barrego zaklęciami jak trzeciklasistka.
- Protego - wołam już po raz drugi w przeciągu kilku sekund. Cudownie. Bronię sie tylko i ciskam w Barrego zaklęciami jak trzeciklasistka.
The member 'Sally Moore' has done the following action : rzut kością
'k100' : 53
'k100' : 53
Ledwie odpieram atak i się ganię bo to przez to, że myślę o głupotach. Doskonale, Sally, jeszcze może powinnaś w myślach recytować sobie jakiś przepis, przykładowo na jabłecznik - mówię do siebie i przygryzam wargę, po czym wskazuję na Barrego różdżką.
- Regressio! - czemu ja na to wcześniej nie wpadłam? Dziwię się sobie, lecz rzucam i mam nadzieję, że uda mi się ukazać wszystkim prawdziwą naturę tej rudej małpy. Ha! Rety, jak moje myśli wszystkie nagle z rozbawienia pojaśniały...Tylko chyba nie powinnam tak pękać z rozbawienia widząc oczyma wyobraźni, jak zbobociawały Weasley wciska sobie różdżkę do nosa, gdy zaklęcie dopiero wypuszczam z różdżki. Może to przez to, że jakoś sobie z tą konkretną magią radziłam...?
- Regressio! - czemu ja na to wcześniej nie wpadłam? Dziwię się sobie, lecz rzucam i mam nadzieję, że uda mi się ukazać wszystkim prawdziwą naturę tej rudej małpy. Ha! Rety, jak moje myśli wszystkie nagle z rozbawienia pojaśniały...Tylko chyba nie powinnam tak pękać z rozbawienia widząc oczyma wyobraźni, jak zbobociawały Weasley wciska sobie różdżkę do nosa, gdy zaklęcie dopiero wypuszczam z różdżki. Może to przez to, że jakoś sobie z tą konkretną magią radziłam...?
Humorzasta polana, Walia
Szybka odpowiedź