Przed wejściem
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Przed wejściem
W promieniu kilkunastu metrów od wejścia rozchodzi się słodkawy, kwiatowo-korzenny zapach, ściągając uwagę przechodniów w stronę wejścia jak i ogromnej, i bez tego trudnej do przeoczenia, witryny lokalu. Wysoka na dwa piętra, niemal całkowicie przeszklona i oświetlona ciepłym, niezbyt jaskrawym światłem za dnia i w nocy sama z siebie dość łatwo ściąga uwagę. Zawsze pełno tu roślin, starannie dobieranych, sprowadzanych głównie ze strefy śródziemnomorskiej.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 18:39, w całości zmieniany 1 raz
Miał cichą nadzieję, że od tej chwili wszystko pójdzie już zdecydowanie łatwiej. Burke wciąż był skostniały, wciąż lekko trząsł się z zimna, chociaż wnętrze cukierni było zdecydowanie cieplejsze i bezpieczniejsze. Byłoby jednak zbyt pięknie, gdyby teraz okazało się, że mogą w spokoju obmyślić plan jak wysadzić w powietrze lokal, jednocześnie chroniąc się przed śmiercionośną zawieruchą panującą na zewnątrz. Burke właściwie w pierwszej chwili nie bardzo zrozumiał co się stało, sytuacja potoczyła się tak szybko, a w cukierni było dość ciemno. Padły słowa, padły inkantacje, w cukierni było zdecydowanie zbyt wiele osób niż powinno. Wzrok Craiga najpierw spoczął na mężczyźnie który pojawił się za plecami Antonii, ale kobieta radziła sobie całkiem nieźle, więc śmierciożerca obrócił spojrzenie w inną stronę - jeszcze jeden głos, jeszcze jedna osoba czaiła się gdzieś w mroku. Być może był to właściciel? Krył się gdzieś w cieniu i próbował unieszkodliwić włamywaczy. To była chyba najprostsza, najlogiczniejsza myśl. Na szczęście obie próby unieszkodliwienia go spełzły na niczym. Śmierciożerca przeszedł krok w bok, po czym wycelował własną różdżkę w miejsce, gdzie, jak się spodziewał, ktoś mógł kryć się w mroku: - Glacius
przesuwam się o 1 pole na lewo-dół i celuję w to miejsce na mapie
przesuwam się o 1 pole na lewo-dół i celuję w to miejsce na mapie
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 5
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 5
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Will wciąż czuł przemożny chłód, który zatrzymywał ruch mięśni; nie pozwolił zgiąć nadgarstka, z jego różdżki świsnęła iskra, która nie przerodziła się w promień zaklęcia. Podobnie Jayden - gdy wypowiedział formułę zaklęcia, przez szybę błysnęło światło - burzowe chmury nad wami zagrzmiały, a śnieżne opady przebrały na sile, mocniej uderzając w szyby witryny. Grom musiał zdekoncentrować Jaydena - jego zaklęcie nie wyszło, a głos mężczyzny dobiegł z prawej górnej części cukierni.
Coriander podjął ostatnią próbę przedostania się do wnętrza cukierni. Mróz wciąż otulał jego ciało, wypowiedziana przez niego inkantacja nie mogła skończyć się sukcesem. Poczuł szarpnięcie w ramieniu, ale obojętniał na ból: oczy same się zamykały, a ciało przechodziło mrozem. Tracił siły, wkrótce nastała ciemność.
Pomiędzy Antonię a Willa znów padła kępka ludzkiego ciała, tym razem całkowicie zlodowaciała - zaczęła topnieć pod wpływem cieplejszej temperatury.
Antonia wykazała się lepszym refleksem: rzucone przez nią ignitio uderzyło w Willa, który mógł podjąć obronę.
Mathieu próbował wykryć obecność nieznajomego, jednak jego zaklęcie nic nie wykazało - musiał włożyć w nie więcej mocy. Craigowi omsknęła się różdżka, nie był w stanie rzucić zaklęcia.
TRWA:
zaklęcie hiemisito zadające 65 obrażeń co turę każdemu, kto znajduje się na zewnątrz; zaklęcie obejmuje całą mapę; osoby znajdujące się w pomieszczeniach nie otrzymują obrażeń;
protego kletva obejmująca drzwi do cukierni.
Jayden: peleryna niewidka
Coriander: zamrożona peleryna niewidka
Na mapie została zaznaczona szklana witryna sklepowa błękitnym kolorem oraz (białym) stoliki, które wraz z krzesełkami wokół znajdują się w głębi lokalu. Opuszczenie mapy poza wnętrzem cukierni oznacza opuszczenie terenu. Postać znajdująca się w budynku może stanąć na fragmencie mapy o ile pole to w przynajmniej połowie znajduje się wewnątrz cukierni.
[kliknij, aby powiększyć]
Craig: 183/248 (65 - odmrożenia); kara -10
Will: 137/202 (65 - odmrożenia); kara -15
Coriander : -22/230 (195 - odmrożenia, hipotermia; 57 - rozszczepienie [prawy bok lewej stopy, naderwane lewe ramię]) NIEPRZYTOMNY
KOLEJKA: rycerze (grupa ma na odpis 24h), obrońcy (grupa ma na odpis 24h od ostatniego odpisu rycerzy).
Coriander może, nie musi, dodać post końcowy.
Mistrz gry przypomina też, że wszelkie ukryte ruchy należy zgłaszać przed napisaniem posta, nie po.
Coriander podjął ostatnią próbę przedostania się do wnętrza cukierni. Mróz wciąż otulał jego ciało, wypowiedziana przez niego inkantacja nie mogła skończyć się sukcesem. Poczuł szarpnięcie w ramieniu, ale obojętniał na ból: oczy same się zamykały, a ciało przechodziło mrozem. Tracił siły, wkrótce nastała ciemność.
Pomiędzy Antonię a Willa znów padła kępka ludzkiego ciała, tym razem całkowicie zlodowaciała - zaczęła topnieć pod wpływem cieplejszej temperatury.
Antonia wykazała się lepszym refleksem: rzucone przez nią ignitio uderzyło w Willa, który mógł podjąć obronę.
Mathieu próbował wykryć obecność nieznajomego, jednak jego zaklęcie nic nie wykazało - musiał włożyć w nie więcej mocy. Craigowi omsknęła się różdżka, nie był w stanie rzucić zaklęcia.
TRWA:
zaklęcie hiemisito zadające 65 obrażeń co turę każdemu, kto znajduje się na zewnątrz; zaklęcie obejmuje całą mapę; osoby znajdujące się w pomieszczeniach nie otrzymują obrażeń;
protego kletva obejmująca drzwi do cukierni.
Jayden: peleryna niewidka
Coriander: zamrożona peleryna niewidka
Na mapie została zaznaczona szklana witryna sklepowa błękitnym kolorem oraz (białym) stoliki, które wraz z krzesełkami wokół znajdują się w głębi lokalu. Opuszczenie mapy poza wnętrzem cukierni oznacza opuszczenie terenu. Postać znajdująca się w budynku może stanąć na fragmencie mapy o ile pole to w przynajmniej połowie znajduje się wewnątrz cukierni.
Craig: 183/248 (65 - odmrożenia); kara -10
Will: 137/202 (65 - odmrożenia); kara -15
KOLEJKA: rycerze (grupa ma na odpis 24h), obrońcy (grupa ma na odpis 24h od ostatniego odpisu rycerzy).
Coriander może, nie musi, dodać post końcowy.
Mistrz gry przypomina też, że wszelkie ukryte ruchy należy zgłaszać przed napisaniem posta, nie po.
Rosier zawiódł się, zaklęcie okazało się niewystarczające, albo to on nie skupił się odpowiednio na wykonaniu go. Nie przepadał za porażkami, ani tym bardziej za popełnianiem błędów, a to było jego zdaniem solidne zaniedbanie. Nie zwracał szczególnej uwagi na to, co dzieje się z innymi. Każdy działał na własną rękę, choć z pewnością, gdyby jego towarzyszom działa się krzywda – zareagowałby odpowiednio. W tym momencie nie widział takiej potrzeby, a jedynym, co skupiało jego uwagę, to nadal niewykryta obecność jednego z agresorów. Nie przepadał za zasadzkami, ale nikt nie był ich fanem. Ów osobnik jednak, jego zdaniem, wykazywał się kompletnym brakiem manier, skoro atakował z ukrycia, najwyraźniej nie każdy miał w sobie na tyle godności, aby stanąć twarzą w twarz z przeciwnikiem. Rosier uznawał jedynie czystą walkę, a ta nijak taka nie była. W jaki sposób atakowany miał się bronić, skoro atakujący krył się za osłoną?
Najpierw cofnął się ponownie, zbliżając jeszcze bardziej w stronę stolików, obserwując otoczenie. Nie chciał, aby ktoś zaatakował go, tym bardziej ktoś, kto nie miał w sobie na tyle odwagi, aby ukazać swe obliczenie. Nie zwrócił nawet uwagi na to, że między Antonią, a atakującym ją jegomościem znów się pojawiło. Nawet nie wiedziałby co to jest i z czym można to skojarzyć. Skupił się ponownie, musiał zaryzykować i podjąć to działanie, skoro mieli dotrzeć do wyrównania szans w tej walce. Wyrównania… Zabawne, wszak ich była trójka, jednak wszyscy byli widoczni, a jeden z przeciwników się krył.
- Carpiene! – powtórzył wyraźnie, ponownie stawiając na próbę wykrycia tego, kto chował się za pomocą magii.
Przesunięcie
Najpierw cofnął się ponownie, zbliżając jeszcze bardziej w stronę stolików, obserwując otoczenie. Nie chciał, aby ktoś zaatakował go, tym bardziej ktoś, kto nie miał w sobie na tyle odwagi, aby ukazać swe obliczenie. Nie zwrócił nawet uwagi na to, że między Antonią, a atakującym ją jegomościem znów się pojawiło. Nawet nie wiedziałby co to jest i z czym można to skojarzyć. Skupił się ponownie, musiał zaryzykować i podjąć to działanie, skoro mieli dotrzeć do wyrównania szans w tej walce. Wyrównania… Zabawne, wszak ich była trójka, jednak wszyscy byli widoczni, a jeden z przeciwników się krył.
- Carpiene! – powtórzył wyraźnie, ponownie stawiając na próbę wykrycia tego, kto chował się za pomocą magii.
Przesunięcie
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
Ostatnio zmieniony przez Mathieu Rosier dnia 07.06.20 11:27, w całości zmieniany 2 razy
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 48
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 48
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Antonia nie chcąc czekać na reakcje nieznajomego uniosła różdżkę po raz kolejny. Nie była kimś kto pozwalał na tego typu sytuacje. Raczej wolała mieć wszystko pod kontrolą, działać z premedytacją, a nie dzięki jakiejś dozie szczęścia. Teraz niestety nie mogła liczyć na zbyt wiele. Pozbycie się niepotrzebnych gapiów było priorytetem. Potem musieli jak najszybciej przejść do palenia cukierni, bo co jeśli nawałnica sprawi, że więcej niecierpliwców będzie chciało przyjść i sprawdzić co tak naprawdę się tutaj dzieje? - Twój kolega? - zapytała wskazując rozszczepione części ciała. - Szkoda. Magia potrafi być zdradliwa. - dodała jeszcze. Wiedziała, że zbytnie wchodzenie w jakiekolwiek rozmowy było bez sensu, a jednak nie mogła oszczędzić sobie tego komentarza. Już i tak czekała ich walka. Kto wie czy mężczyzna nie słyszał rzucanego przez Antonię zaklęcia, które należało do dziedziny czarnej magii. Teraz zresztą kobieta także nie miała zamiaru się ograniczać w doborze zaklęć. Może mężczyzna już żałował, że znalazł się w tej cukierni, a może potrzebował jeszcze chwili na przeanalizowanie tego. Antonia miała zamiar dać mu tyle czasu ile potrzebuje, ale także nie miała w zamiarze pozostać bierną.
Do uszu kobiety dotarły rzucane przez jej towarzyszy zaklęcia. Może naprawdę był tutaj ktoś jeszcze tylko oni nie mieli o tym bladego pojęcia? Może krył się ktoś w cieniu czekając na ich ruch by finalnie pokrzyżować im plany? Na to nie mogli pozwolić. - Commotio – ze wszystkich dostępnych i znanych jej zaklęć wybrała właśnie to i właściwie nie miała pojęcia dlaczego. Może im szybciej doprowadzą nieznajomego do nieprzytomności tym szybciej zajmą się własną sprawą. Brunetka przesunęła się o krok w prawą stronę.
/ruszam się o kratkę do góry
Do uszu kobiety dotarły rzucane przez jej towarzyszy zaklęcia. Może naprawdę był tutaj ktoś jeszcze tylko oni nie mieli o tym bladego pojęcia? Może krył się ktoś w cieniu czekając na ich ruch by finalnie pokrzyżować im plany? Na to nie mogli pozwolić. - Commotio – ze wszystkich dostępnych i znanych jej zaklęć wybrała właśnie to i właściwie nie miała pojęcia dlaczego. Może im szybciej doprowadzą nieznajomego do nieprzytomności tym szybciej zajmą się własną sprawą. Brunetka przesunęła się o krok w prawą stronę.
/ruszam się o kratkę do góry
Udziel mi więc tych cierpień
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Antonia Borgin' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 75
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 75
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Antonia radziła sobie całkiem nieźle, co Craig zauważył z pewną ulgą - nie dlatego, że wątpił w jej umiejętności a raczej był rozczarowany swoimi własnymi. A przecież to ona stała bezpośrednio na przeciwko wroga, podczas gdy sam Burke razem z Rosierem bezskutecznie próbowali wykryć, kto jeszcze znajdował się w cukierni i najwyraźniej próbował ciskać w nich zaklęcia.
Gdy zarówno Antonia jak i Mathieu przesunęli się kilka kroków na boki, Burke miał pewność, że swoim zaklęciem nie wyrządzi im krzywdy. Zamierzał podjąć próbę wykurzenia z kryjówki chowającego się w cieniu szczura.
- Aeris! - warknął, wykonując odpowiedni ruch nadgarstkiem.
Przesuwam sie kratke w dolne lewo i celuję o tak
Gdy zarówno Antonia jak i Mathieu przesunęli się kilka kroków na boki, Burke miał pewność, że swoim zaklęciem nie wyrządzi im krzywdy. Zamierzał podjąć próbę wykurzenia z kryjówki chowającego się w cieniu szczura.
- Aeris! - warknął, wykonując odpowiedni ruch nadgarstkiem.
Przesuwam sie kratke w dolne lewo i celuję o tak
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 99
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 99
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Wymiana promieni zaklęć była niesamowicie dynamiczna. Ciężko było się w tej ciemności dokładnie połapać gdzie kto stał lub kto był kim. Bo Jayden nie miał pojęcia, ile frontów się tu zderzało. Dwa, trzy, a może więcej? I czy mu się zdawało, czy właśnie coś uderzyło w posadzkę? Nie miał czasu się temu zbytnio przyglądać, bo właśnie mężczyzna, na którego usiłował rzucić czar, zamachnął się. - Ascendio - rzucił Vane, chcąc uciec z pola rażenia rzuconego silnie zaklęcia. Zacisnął palce na pelerynie niewidce, nie zamierzając pozwolić jej tak prosto zsunąć się z jego ramion. Potrzebował odrobiny szczęścia, by zaklęcie się udało. Chociaż anomalia mogła wszystko zaprzepaścić. Nie marnował jednak czasu.
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 62
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 62
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Nie wiedział, że ktokolwiek tu będzie poza nim, ale najwyraźniej ktoś również próbował w jakiś sposób ich powstrzymać. Przyznać trzeba, że to trochę zaskoczyło pana Cattermole, bo nikogo poza sobą nie widział tutaj i szczerze mówiąc czuł się lekko... Niepewnie na tej pozycji. Ich była trójka, on był... Sam? Najwyraźniej nie sam. W dodatku niewidzialny przeciwnik skupił na sobie o wiele większą uwagę trójki zbójów. On stanął twarzą w twarz z kobietą, gdy kolejne części rozszczepionego ciała spadły w to miejsce. Zacisnął wargi mocno.
- Ta, najwyraźniej. - powiedział niezbyt zadowolony z tego jak się potoczyła ta cała sytuacja dla Coriandera. Będąc tutaj będzie mu już trudno popędzić na spotkanie, ale czuł, że tego skurczybyka będzie trudno zabić. Najpierw zajmie się nimi, później zranionym Sproutem. Z resztą, on by zrobił dokładnie to samo. - Rozumiem, że chcesz być dla mnie niemiła? Szkoda, a chciałem się zakumplować. - powiedział, choć chyba powinien był zamknąć na chwilę dziób.
W jego stronę pędziły aż dwa zaklęcia, ale nie miał zamiaru stać i czekać aż oberwie. Machnął różdżką z typową dla siebie manierą.
- Protego!
- Ta, najwyraźniej. - powiedział niezbyt zadowolony z tego jak się potoczyła ta cała sytuacja dla Coriandera. Będąc tutaj będzie mu już trudno popędzić na spotkanie, ale czuł, że tego skurczybyka będzie trudno zabić. Najpierw zajmie się nimi, później zranionym Sproutem. Z resztą, on by zrobił dokładnie to samo. - Rozumiem, że chcesz być dla mnie niemiła? Szkoda, a chciałem się zakumplować. - powiedział, choć chyba powinien był zamknąć na chwilę dziób.
W jego stronę pędziły aż dwa zaklęcia, ale nie miał zamiaru stać i czekać aż oberwie. Machnął różdżką z typową dla siebie manierą.
- Protego!
The member 'Will Cattermole' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 73
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 73
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zaklęcie Mathieu ponownie nie odniosło wyczekiwanego skutku: Rosier nie zdołał odnaleźć ukrycia niewidzialnego przeciwnika.
Antonia kontynuowała ofensywę - błyskawicznie podjęła kolejne zaklęcie, a wiązki błyskawicy uderzyły w kierunku anonimowego obrońcy cukierni.
Craig wzniecił powiew wiatru, usiłując zapewne trafić niewidzialnego przeciwnika; wzniecił wicher, który połamał stolik znajdujący się na torze zaklęcia. Czar Craiga jeszcze mocniej wzmocnił nawałnicę za oknem - kolejne błyskawice posypały się z nieba, przebijając się światłem przez witrynę i okna cukierni. Craig nie potrafił uciec myślami od tego, co działo się na zewnątrz.
Antonia zastanawiała się, czy w pomieszczeniu mógł być ktoś jeszcze, wszyscy słyszeliście głosy czarującego czarodzieja: ale wyłącznie Borgin poczuła jego obecność, kiedy wypowiedział doskonale słyszalną przez wszystkich formułę zaklęcia ascendio. Czarodziej stał tuż nad nią (kratka w górę) i potrącił ją, zapewne za sprawą zaklęcia przenosząc się ku przeciwnemu krańcowi cukierni (w dół, po lekkim skosie w prawo). Jayden poczuł szarpnięcie różdżki i choć musiał przepchnąć się przez czarownicę, znalazł się tam, gdzie zamierzał.
Tarcza Willa błysnęła przed nim, wchłaniając oba uroki ciśnięte przez Antonię.
TRWA:
zaklęcie hiemisito zadające 65 obrażeń co turę każdemu, kto znajduje się na zewnątrz; zaklęcie obejmuje całą mapę; osoby znajdujące się w pomieszczeniach nie otrzymują obrażeń;
protego kletva obejmująca drzwi do cukierni.
Jayden: peleryna niewidka
Coriander: zamrożona peleryna niewidka
[kliknij, aby powiększyć]
Craig: 183/248 (65 - odmrożenia); kara -10
Will: 137/202 (65 - odmrożenia); kara -15
Coriander : -22/230 (195 - odmrożenia, hipotermia; 57 - rozszczepienie [prawy bok lewej stopy, naderwane lewe ramię]) NIEPRZYTOMNY
Craig: -10 do rzutów na odporność magiczną
KOLEJKA: obrońcy (grupa ma na odpis 24h), rycerze (grupa ma na odpis 24h od ostatniego odpisu rycerzy lub od upływu ich terminu).
Antonia kontynuowała ofensywę - błyskawicznie podjęła kolejne zaklęcie, a wiązki błyskawicy uderzyły w kierunku anonimowego obrońcy cukierni.
Craig wzniecił powiew wiatru, usiłując zapewne trafić niewidzialnego przeciwnika; wzniecił wicher, który połamał stolik znajdujący się na torze zaklęcia. Czar Craiga jeszcze mocniej wzmocnił nawałnicę za oknem - kolejne błyskawice posypały się z nieba, przebijając się światłem przez witrynę i okna cukierni. Craig nie potrafił uciec myślami od tego, co działo się na zewnątrz.
Antonia zastanawiała się, czy w pomieszczeniu mógł być ktoś jeszcze, wszyscy słyszeliście głosy czarującego czarodzieja: ale wyłącznie Borgin poczuła jego obecność, kiedy wypowiedział doskonale słyszalną przez wszystkich formułę zaklęcia ascendio. Czarodziej stał tuż nad nią (kratka w górę) i potrącił ją, zapewne za sprawą zaklęcia przenosząc się ku przeciwnemu krańcowi cukierni (w dół, po lekkim skosie w prawo). Jayden poczuł szarpnięcie różdżki i choć musiał przepchnąć się przez czarownicę, znalazł się tam, gdzie zamierzał.
Tarcza Willa błysnęła przed nim, wchłaniając oba uroki ciśnięte przez Antonię.
TRWA:
zaklęcie hiemisito zadające 65 obrażeń co turę każdemu, kto znajduje się na zewnątrz; zaklęcie obejmuje całą mapę; osoby znajdujące się w pomieszczeniach nie otrzymują obrażeń;
protego kletva obejmująca drzwi do cukierni.
Jayden: peleryna niewidka
Coriander: zamrożona peleryna niewidka
Craig: 183/248 (65 - odmrożenia); kara -10
Will: 137/202 (65 - odmrożenia); kara -15
Craig: -10 do rzutów na odporność magiczną
KOLEJKA: obrońcy (grupa ma na odpis 24h), rycerze (grupa ma na odpis 24h od ostatniego odpisu rycerzy lub od upływu ich terminu).
Zza opadającej tarczy, która pochłonęła oba zaklęcia jego przeciwniczki błysnął delikatny uśmiech. Nie miał zamiaru dać się jakoś specjalnie łatwo pokonać, zwłaszcza panience. Usłyszał za plecami zaklęcie, ale wydawało mu się, że ten człowiek, który jest najwyraźniej niewidzialny nie miał żadnego powodu, żeby próbować stawać z nim w jakieś specjalne potyczki. Bronił się przed atakami koleżków tej pięknej damy przed nim. Damy, która właśnie trochę wypowiedziała mu wojnę. Przeszedł o krok w stronę ściany. Tak będzie czuł się tutaj bezpieczniej. Nikt niewidzialny nie wpadnie mu pod nogi.
- Niemiło, kochana. Ale nie gniewam się. Ty też się nie gniewaj. - powiedział, po czym skierował różdżkę w czarownicę i wypowiedział inkantację wyraźnie: - Drętwota.
| Przechodzę o jedno pole w stronę najbliższej ściany
- Niemiło, kochana. Ale nie gniewam się. Ty też się nie gniewaj. - powiedział, po czym skierował różdżkę w czarownicę i wypowiedział inkantację wyraźnie: - Drętwota.
| Przechodzę o jedno pole w stronę najbliższej ściany
Przed wejściem
Szybka odpowiedź