Wydarzenia


Ekipa forum
Sala przesłuchań
AutorWiadomość
Sala przesłuchań [odnośnik]02.01.17 13:31
First topic message reminder :

Pokój przesłuchań

Pomieszczenie to jeszcze niedawno służyło jako zwykły gabinet, jednak przez swoje dość spore rozmiary zostało zaadaptowane jako pokój przesłuchań. Nie jest to pomieszczenie przypominające celę, a dość przytulne miejsce, w którym przesłuchiwani mają poczuć się komfortowo.
Głównym elementem pomieszczenia jest drewniane biurko, na którym zazwyczaj znajdują się różnego rodzaju dokumenty. Nie należy ono do nikogo, a pełni jedynie funkcje głównego "miejsca dowodzenia". Oprócz niego, po bokach, rozmieszczone są mniejsze stanowiska, jednoosobowe biurka, gdyby zaszła potrzeba przesłuchiwania kilku osób jednocześnie. Dzięki zastosowaniu zaklęć wygłuszających, czarodzieje nie są w stanie się usłyszeć, więc rozmowa będzie wiarygodna.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala przesłuchań [odnośnik]08.01.17 22:37
Czy i tak nie byli na straconej pozycji? Czy nie mógł więc zrobić mini manifestu, nawet jeśli słyszy go wyłącznie jedna osoba?
Uśmiechnął się do siebie, bez wesołości, słysząc słowa urzędnika. Powinien się tego spodziewać. Ale zaraz!
-Panie Hopkirk, a czy dowody się czasem same nie spisują?-zapytał, wskazując wzrokiem na samopiszące pióro.-Jak rozumiem nie powinienem wątpić w zapisywaną przez nie treść?-jego ton wręcz ociekał uprzejmością.-W to nie wątpię, że panu uwierzą, panie Hopkirk. Jest pan takim poczciwym człowiekiem, tak uczciwie wykonującym swoją pracę. A dodatkowo na pewno lepiej urodzonym ode mnie. Aż dziw, że siedzi pan tutaj ze mną. Co za strata!
Wybuchnie w końcu?
-Na każde pytanie ma pan zamiar sobie sam odpowiadać, panie Hopkirk? Bo w takim razie moja obecność jest być może tutaj zbędna?-kolejne pytanie, zadane przez miły dla uszu ton, jakby poddał się roli niższego rangą.-Nie chciałbym panu przeszkodzić w poprowadzenia tego przesłuchania zgodnie z pana wolą, więc proszę mi dać znać w razie czego.-uśmiechnął się przyjaźnie.-Chodzę pieszo, panie Hopkirk. Czarodziejom czystej krwi też się to zdarza, prawda?-upewnił się, jakby sam już nie był pewien podstawowych faktów, a pan Hopkirk stał się jego jedyną wyrocznią.-Nie mam opinii na temat mugolskich wynalazków, taki człowiek jak ja właściwie nie ma zbyt wielu opinii na jakikolwiek temat, obawiam się. Ale to jest odpowiednie dla mojej pozycji, prawda, panie Hopkirk?-po raz kolejny zdał się na jego zdanie, z żywą pasją mając zamiar dowiedzieć się co sądzi na ten temat, z ogromnym uwielbieniem po raz kolejny wypowiadając jego nazwisko na głos.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]08.01.17 23:41
Michael zauważył to skrzywienie i poruszył się nieznacznie. Wyczuł, że urzędnikowi nie spodobało się to, w jak normalny sposób wypowiadał się o swojej rodzinie i że nie widział nic złego w związku czarownicy i mugola. Nie mógłby jednak powiedzieć, że często spędzał czas wśród mugoli, skoro większość swojego czasu poświęcał pracy, przez co jego życie towarzyskie praktycznie nie istniało i z większością dawnych mugolskich znajomych od dłuższego czasu nie miał kontaktu.
- Mieszkam na przedmieściach Londynu – powiedział więc. – Ale rzadko tam bywam, zdecydowaną większość roku spędzam w Hogwarcie. Moja praca nie sprzyja kontaktom towarzyskim.
Doszedł do wniosku, że nie było sensu kłamać, bo i tak z pewnością mieli w aktach jego adres, a praca w Hogwarcie nasuwała oczywiste wnioski. Jako nauczyciel Michael miał kontakt głównie z innymi nauczycielami i uczniami, a kiedy w weekendy przyjeżdżał do Londynu, spotykał się głównie z rodziną lub załatwiał inne ważne sprawy.
- Siłą rzeczy nie mam też wielu znajomych wśród mugoli, ale w czasach, gdy ich miałem, towarzyszyła mi świadomość, że nie mogę mówić im o świecie magii – powiedział więc po chwili zastanowienia.
To również było dla niego oczywiste. W czasach nauki mówił swoim mugolskim znajomym, że wyjeżdża do szkoły z internatem. Nikt tego nie kwestionował, tym bardziej że Michael naprawdę potrafił dobrze udawać mugola, szczególnie wtedy, gdy był młodszy i miał więcej styczności z ich światem. Ale o tym już nie zamierzał opowiadać, bo i po co zdradzać nieprzychylnie nastawionemu urzędasowi więcej szczegółów? Tonks odpowiedział tylko na zadane pytania, po czym umilkł, wpatrując się w niego uważnie, wciąż próbując rozgryźć jego zamiary i to, do czego prowadziła ta (jego zdaniem) bezsensowna rozmowa.
Michael T. Tonks
Michael T. Tonks
Zawód : nauczyciel zaklęć
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1856-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t2738-poczta-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f213-lavender-hill-124 https://www.morsmordre.net/t2884-skrytka-bankowa-nr-448 https://www.morsmordre.net/t2154-michael-tonks
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]09.01.17 0:32
Mimo że chciała, nie potrafiła być zła na Lauren. Jej nerwowe zachowanie, nawet jeśli raczej mało profesjonalne, wydawało się autentyczne i wyglądało na to, że do antymugolskiej policji naprawdę przygnały ją życiowe trudności. Choć sama Margaux nie była w stanie wyobrazić sobie scenariusza, według którego w ten sposób zdradziłaby swoje ideały, nie czuła się w pozycji do oceniania kogokolwiek, zwłaszcza, że tak naprawdę nie miała przed sobą całego obrazu sytuacji.
W chwili obecnej skupiała się zresztą bardziej na samym przesłuchaniu, niż tożsamości siedzącej po drugiej stronie urzędniczki, starając się rozgryźć, co tak naprawdę wezwanie ich tutaj miało na celu, ale zdawkowa i bardzo formalna odpowiedź nie przybliżyła jej do prawdy ani o centymetr. Pokręciła lekko głową. – Czyli sprawdzacie, czy nie złamaliśmy prawa, o którym nie wiemy, że istnieje – podsumowała sucho, głosem wypranym z emocji. – Masz rację, przejdźmy do reszty pytań – dodała; bardzo chciała mieć już to wszystko za sobą.
Widząc, że Lauren celowo uparcie unika jej wzroku, również opuściła spojrzenie, zatrzymując je na delikatnej, srebrnej obrączce na palcu, której widok – o dziwo – podniósł ją lekko na duchu. Kolejne słowa kobiety spowodowały jednak, że natychmiast poderwała głowę, marszcząc brwi w wyrazie dezorientacji i wzmożonej czujności. Dlaczego zakładali, że zrezygnuje z pracy w pogotowiu? Czy je też czekały antymugolskie reformy, czy może to jej pracodawcy mieli zamiar pożegnać się z nią ze względu na pochodzenie… albo złamanie fantomowego dekretu? – Wrócić? – powtórzyła, kładąc nacisk na użyte przez urzędniczkę słowo. – Nigdy nie przestałam tutaj pracować. Dołączyłam do czarodziejskiego pogotowia ratunkowego, żeby wykorzystywać swoje umiejętności do ratowania ludzkiego życia i o ile cel tej jednostki nie ulegnie zmianie, to owszem, mam zamiar w niej pozostać – odpowiedziała, wracając do intensywnego przyglądania się twarzy przesłuchującej ją kobiety. Część współczucia jakoś z niej uleciała.
Słysząc następne pytanie, uśmiechnęła się z nieznacznym rozbawieniem. – Och nie, zapewniam cię, że nie jest mugolem – odpowiedziała, odchylając się lekko na krześle i przemykając spojrzeniem po pozostałych osobach w pomieszczeniu. Jak dużo bezsensownych pytań miała jeszcze dzisiaj usłyszeć?


sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last

and tomorrow will be kinder


Margaux Vance
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

all those layers
of silence
upon silence

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1789-margaux-vance https://www.morsmordre.net/t1809-parapet-margie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f192-st-james-s-street-13-8 https://www.morsmordre.net/t4449-skrytka-bankowa-nr-479#95033 https://www.morsmordre.net/t1817-margaux-vance
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]09.01.17 15:01
Ciągle patrzę na jej twarz. Patrzy na mnie bez uprzejmości we wzroku. Wydaje mi się, że ją drażnie. Ale to uczucie dwustronne jest. Ona bowiem również wprowadza mnie w stan lekkiej irytacji. Uczycie by kopnąć ją w kostkę tylko wzrasta gdy znów się odzywa. Krzywię lekko nos gdy nazywa mnie panną.
-Ja oczekiwałam dowiedzieć się czemu w ogóle jesteśmy przesłuchiwani, pani Umridge. Nie ma tego w liście, nie zostało też powiedziane tutaj. Ale przejdźmy dalej, wedle pani życzenia. – zgadzam się na pozór swobodnie. Staram się, naprawdę. Wypowiadam wszystko tonem neutralnie uprzejmym, ale jednocześnie odnoszę dziwnie wrażenie, że nawet wychwalając ją pod niebiosa – czy najzwyczajniej w świecie – spełniając jej polecania dokładnie, wyraz jej oczu nie zmieniłby się.
Uniosłam dłoń i założyłam kilka kosmyków za ucho. Dziś ubrałam je w czekoladowy brąz i pilnowałam bardzo mocno, by nawet jeden pukiel nie uciekł spod mojego władania. Ona zaś chyba miała zamiar właśnie do tego doprowadzić swoimi kolejnymi pytaniami. Jak to dlaczego. Miałam ochotę zapytać, ale powstrzymałam się nie pozwalając wyjść pytaniu na zewnątrz. Tylko tego mi brakowało, żeby jej na odcisk nadepnąć.
-Postanowiłam zamieszkać razem z przyjaciółką. – odpowiadam więc jej tylko postanawiając nie prowokować jej bardziej. Ponad wszystko zależało mi na tym, by wyjść z tego przesłuchania cało. Zerknęłam w bok na barta, mając nadzieję że jemu idzie lepiej. Uniosłam się trochę na krześle na jej ostatnie pytanie. Zmarszczyłam brwi. Po raz kolejny czując rozlewające się we mnie, nieprzyjemnie uczucie. Czy właśnie o to chodziło? O kontakty z mugolami? List który otrzymała wspominał że właśnie tego będzie dotyczyć przesłuchanie, na mocy dekretów 55 i 56 o których po raz pierwszy przeczytała właśnie w momencie otrzymania sowy. Zacisnęłam dłoń na oparciu krzesła i przymknęłam powieki czując zbliżającą się falę irytacji. Mocno starając się utrzymać włosy pod kontrolą. Chyba dawno już nie skupiałam na nich tak dużej uwagi. Na razie szło mi  dobrze. Uchylam lekko usta by odpowiedzieć na jej ostatnie pytanie. Ale zamykam je. Odpowiedziałam na pytanie zdaniem, które powiedziałam wcześniej.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Sala przesłuchań - Page 3 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]09.01.17 16:00
Nic już nie mogło pomóc Cassianowi skupić się na pytaniach. Jako, ze mężczyzna był już dość rozproszony na samym wstępie, a odpowiedzi na zadawane mu kwestie nie znał. Czuł się z tym nieco rozdrażniony. Nawet gdyby chciał udzielić rzetelnych odpowiedzi – nie miał na to najmniejszych szans.
To nie tak — zaprzeczył pozbyciu się go przez rodzinę — Odebrano im opiekę rodzicielską.
Nie chciał drążyć tego tematu. Opowiadać o tym, jak ojciec podtapiał go w wannie, próbując zmyć z niego jego „nienormalność”, albo jak matka, całkowicie mu uległa czarownica się na to godziła. To były drażliwe tematy, jakich nie poruszał, więc rozmowa przed Ministerstwem była mu nie na rękę. Spowiadał się tylko Bogu, zresztą tylko z nawyku, a i gdyby to powiedział głośno, prawdopodobnie mieliby absurdalny powód zamknięcia go do Azkabanu, za propagowanie mugolskich zwyczajów.
To ludzie tacy sami, jak i czarodzieje, tylko niemagiczni. Można spotkać i złych i dobrych. Od tego z kim masz do czynienia, zależy co możesz o nim powiedzieć. Pytasz mnie o mugolską politykę, nie znam takiej. Nikt mi jej nie wygłaszał. Jeśli zaś spojrzeć na czarodziejską. Dlaczego nie spytasz mnie jak zginęła moja żona i dziecko? Zabita przez jednego z fanatyków czarodziejskiego świata? To nie mugole zagrażają magicznemu światu. Tylko niezrównoważeni czarodzieje, którym, jak dasz magiczny patyk, zaczną nim machać z gorliwością szaleńca. Mugole nie są w stanie wyrządzić czarodziejom żadnych szkód większych niż sami sobie zadajemy.
Jego wypowiedź robiła się zbyt negatywna, ale wpływ na to miał artykuł gazety o antymugolskiej polityce, której zwolennikiem wcale nie był. Jego przybrani rodzice – czarodzieje – pochodzili z mugolskiej rodziny i nie poznał lepszych ludzi od nich.
Anne nie uległa mugolskiemu poglądowi Morissona. Uległa miłości do męża. Ale może pani, jako czystokrwista czarownica lepiej ode mnie wie, jakie mugolskie poglądy mają mugole i mnie oświeci?


I don't want to understand this horror
There's a weight in your eyes

I can't admit

Everybody ends up here in bottles



Cassian Morisson
Cassian Morisson
Zawód : UZDROWICIEL ODDZ. URAZÓW POZAKLĘCIOWYCH
Wiek : 33 LATA
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
I will not budge for no man’s pleasure, I
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t2183-cassian-t-morisson#33199 https://www.morsmordre.net/t2797-whisky#45280 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f225-blackhorse-lane-13-5 https://www.morsmordre.net/t3257-skrytka-bankowa-nr-618#55081 https://www.morsmordre.net/t2795-cassian-tobias-morisson#45256
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]10.01.17 14:11
Zmrużyłam drapieżnie ślepia, czując na twarzy wypieki złości i zażenowania. Zła na niego i na siebie, że najpierw otworzyłam dzioba i zaczęłam nim kłapać, a dopiero potem uświadamiając sobie z kim rozmawiałam i gdzie. Wojowniczość jednak nie przestała mi pobłyskiwać w oczach, choć wspomnienie ojca znacząco je przytępiło. Papa zawsze był ciepłem i myśl o nim dawała mi ciepło.
Pokiwałam głową na wspomnienie mich przyjaciół z dzieciństwa z którymi biegałam za krowami po łąkach i kijami po polach. Czy utrzymywałam z nimi kontakt...? Poczułam wyrzut sumienia i się zasępiłam.
- Nie bardzo. W sensie...po tym, jak wyprowadziłam się z rodzinnej wioski to się oddałam pracy. Mój zawód jest bardzo pochłaniający i przeważnie pracodawca zapewnia mi kwaterunek w miejscu pracy toteż rzadko miewam kontakt z kimś z poza grona pracowników. Tym bardziej, że od blisko dwóch lat pracuję w ośrodkach prowadzonych przez czarodziei. Jestem stajenną. - zwierzyłam się, a po chwili zastanowiłam - Pyta Pan w jakimś konkretnym celu? - co prawda nie znika ze mnie podejrzliwość kierowana do tego naburmuszonego Bufona, lecz jeśli istniała możliwość, że mogłam nieco przyśpieszyć to przesłuchanie to skłonna byłam pójść mu na rękę. Choć czemuś we mnie to się kompletnie nie podobało.
Sally Moore
Sally Moore
Zawód : Asystentka Julii Prewett
Wiek : 23
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Silly Sally
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3629-sally-moore https://www.morsmordre.net/t3806-sroka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f152-winchester-street-45-4 https://www.morsmordre.net/t4370-sally-moore#93745
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]10.01.17 22:40
Lily MacDonald

Czarodziejka marszczyła brwi coraz bardziej za każdym razem, gdy Lily zdecydowała się odezwać, a zamiast poprawnie ułożonych zdań, wychodził ciąg jąkań.
- Rozumiem, rozumiem - przytaknęła.
Zainteresował ją fakt zmiany pracy oraz przyczyny, jakie doprowadziły do tego faktu. Zechciała ją więc o to zapytać.
- W kartotece mamy, że była pani mugolską iluzjonistką? I mówi pani, że zmieniła pani pracę? Gdzie teraz pani pracuje? Żyjąc wśród mugoli poznała pani dobrze ich świat? Potrafi się pani posługiwać mugolskimi przedmiotami, korzystać z mugolskiej komunikacji?


Magnolia Cresswell

Czarodziej jedynie uśmiechnął się pod nosem, a gdy Magnolia pochyliła się na biurkiem, zadając mu coraz to kolejne pytania, on również się pochylił. Spojrzał jej w oczy i póki nie skończyła, nawet nie mrugnął.
- Powiem pani to, co musi pani wiedzieć - zaczął. - Dekret numer 55 i 56 o kontaktach z mugolami, a teraz wróćmy do pytań, bo to ja je tutaj zadaję.
Wyprostował się, patrząc na kobietę z pewnego rodzaju wyższością. Obserwował jej wyraz twarzy i nie ukrywał zadowolenia z tego obrotu spraw.
- A dziadkowie nadal mieszkają tam gdzie mieszkali? - Dopytał jeszcze, by w międzyczasie zerknąć na zegarek.


Michael Tonks

Odpowiedzi nie były takie, jakich urzędnik by oczekiwał. Nie dał jednak po sobie poznać, że nadal mu coś nie leży, w zamian za to, zajrzał do kart czarodzieja, szukając kolejnych informacji, o które mógłby zapytać.
- A jaki stosunek ma pan do mugoli? Gdyby pan miał okazję, nawiązał by pan z nimi jakieś relacje?
Utkwił w nim spojrzenie.


Justine Tonks

Umbridge na jej słowa absolutnie nie zareagowała, ba! zachowywała się tak, jakby one w ogóle do niej nie dotarły. Dlatego też nie odpowiedziała na zarzuty Justine, jakoby o niczym ich nie poinformowali.
- Przyjaciółką? A przyjaciółka jakiej jest krwi? - spytała.
Informacja ta bardzo ją zainteresowała, dlatego czekała na odpowiedź, którą mogłaby, ewentualnie, dalej pociągnąć.


Sally Moore

Dziewczyna wydawała się być nabuzowana, a urzędnik natomiast zadowolony z siebie, że udało mu się naciągnąć odpowiednią strunę.
- Proszę podać mi nazwę ośrodka, gdzie teraz pani pracuje i imię i nazwisko pani przełożonego. Sprawdzimy tą informację - poinformował ją.
Samopiszące pióro tylko czekało, aż kobieta poda wszystkie informacje, by mógł od razu je zapisać.


Cassian Morrison

Blondynka prychnęła pod nosem, gdy ten opowiadał jej o tym, jak to czarodzieje i mugole są do siebie podobni. Nie chciała o tym słuchać, dlatego zamiast na niego spoglądać, gdy ten odpowiadał, dość dookoła, na jej pytanie, wolała kontrolować samopiszące pióro, czy wszystko poprawnie zapisuje.
- W takim razie, żyje pan po mugolskiej stronie londynu? Jaki jest pana stosunek do czarodziei?
Wraz z zadaniem tych pytań, spojrzała na niego.


Harry Dawlish

Na twarzy pana Hopkirka pojawił się jedynie uśmiech, ale nie taki uprzejmy, a zdecydowanie bardziej złośliwy. Pozwolił wygadać się Harry’emu, puszczając jego słowa mimo uszu.
- Musi być pan bardzo biednym człowiekiem, nie mając własnych opinii na dany temat - zauważył.
Miał wrażenie, że Dawlish nie będzie chciał odpowiadać na więcej pytań. Wzruszył więc ramionami, zamykając przed sobą jego kartotekę. To nie była jego sprawa.
- To niezbyt mądre nie współpracować - dodał jeszcze. - Chciałem zadać panu jeszcze kilka pytań, ale widzę, że nie wykazuje pan żadnych chęci, aby udzielić mi na nie odpowiedzi. Proszę się rozejrzeć, wszyscy współpracują, a pan co?
Westchnął, oparł się o oparcie krzesła a swoje spojrzenie utkwił w tarczy zegara wiszącego na ścianie.


Margaux Vance

Dziewczyna spojrzała na koleżankę, jednak na jej słowa ani nie kiwnęła, ani nie zaprzeczyła, pozostawiając wszystko w domyśle. Miała tutaj inny cel, który musiała zrealizować, a swoje odczucia na ten moment musiała zostawić za drzwiami tego pomieszczenia.
- Czyli wrócisz? - dopytała. - Nie wiem nic na temat zmian w czarodziejskim pogotowiu.
Akurat to chyba nie było złamaniem zasad, dlatego nie czuła się źle informując, że nic nie wie na ten temat. Musiała zadać kolejne pytanie, gonił ją bowiem czas.
- A masz jakiś mugolskich przyjaciół, z którymi utrzymujesz bliższy kontakt? Bo to, że rozmawiasz z sąsiadami, to już wiemy. Ale czy masz przyjaciół? I skoro mieszkasz w mugolskiej części, to korzystasz też z mugolskich środków transportu?


| Na odpis macie 48h. Przypominam, że posty nie muszą być długie, a im szybciej wszyscy odpiszą, tym szybciej pojawi się post Mistrza Gry.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala przesłuchań - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]10.01.17 23:09
Zalała mnie fala złości. Ale jeszcze zanim się odezwała przygotowałam się na to, że jej odpowiedź może mnie jeszcze mocniej zirytować. Choć, jeśli być szczerym, nie wiedziałam, ze da się jeszcze mocniej. Zacisnęłam pięć wbijając – na razie lekko – paznokcie w skórę wnętrza dłoni. Musiałam trzymać się w ryzach. Musiałam, wiedziałam, że jeden błąd tylko pogorszy moją sytuację. Byłam zła, że całkowicie zignorowała moje wcześniejsze słowa uczepiając się tego, co było dla mnie najważniejsze. Maraugx, siedząca kilka miejsc dalej. Oburzenie rozlało się we mnie i tylko zaciśnięta pięść i stale kołatająca w głowie myśl by pilnować nad włosami utrzymywała mnie w ryzach.
-Czerwonej i magicznej. – odpowiadam, mam nadzieję że spokojnie, głosem stonowanym, ale jednak chyba trochę warczę. A może tylko ja takie wrażenie odnoszę? Zaczynam odczuwać pewnego rodzaju nagonkę spowodowaną wszystkim co ma jakikolwiek związek z mugolskim światem, a nawet samym mugolskim pochodzeniem – czego żywym przykładem jesteśmy my, wezwani na przesłuchania z racji tego w jakich rodzinach przyszliśmy na świat. Spoglądam na siedząca naprzeciw mnie kobietę i po prostu czekam. Czekam na kolejne, niedorzeczne, irracjonalne pytania, zastanawiając się, kiedy dotrzemy do limitu mojej wytrzymałości.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Sala przesłuchań - Page 3 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]11.01.17 17:25
- W-w-w Dziu-ra-wym Kotle. - odpowiedziała. Trafiło się ogłoszenie, przyszła i... cóż, udało się. Choć miejsce nie było w jej typie, współpracownicy zdecydowanie działali na plus i pracowało jej się całkiem dobrze. No, może pijani klienci bywali trochę straszni, jednak póki co nie wydarzyło się nic szczególnego. Póki co praca była całkiem przyjemna.
- Potra-afię. Wycho-wa-łam się-w-tym. - kolejne pytanie wydało jej się dziwne. Co miała powiedzieć na ten temat? Wie o mugolach wszystko, w końcu cała jej rodzina to mugole, a już przyznała, że ma z nią dobry kontakt. Nie chciała z resztą mówić od siebie za wiele. Bała się, że coś, co powie zostanie wykorzystane przeciwko niej, zwyczajnie wolała być ostrożna. Jej rozmówczyni wydawała się z resztą zniecierpliwiona jej jąkaniem, sama Lily go nienawidziła, jednak w podobnie stresowych sytuacjach nie potrafiła zapanować nad głosem.
Nie potrafiła nie zacząć się nakręcać. Nawet, jeśli jej myśli były po części irracjonalne, pewnie były, ale nie potrafiła obie tego w tej chwili powiedzieć i w to uwierzyć. Była w tej chwili przekonana, że to wszystko musi się skończyć źle, że zamkną ją, choć nie wiedziała za co, że zrobią coś mugolom, czy wywołają wojnę? Wiele by dała, żeby było inaczej, żeby zapanować nad własnym myślami i oddzielać realne zagrożenie od wyimaginowanego, ale nie potrafiła. Było widać, że coraz bardziej zamyka się w sobie.


Maybe I'm scared because you mean more to me than
any other person.

Lily MacDonald
Lily MacDonald
Zawód : Ex iluzjonistka, obecnie wytwórca i naprawiacz mebli.
Wiek : 26
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Creagan an fhithich!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3510-lily-macdonald#61296 https://www.morsmordre.net/t3545-kukulka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f102-fleet-street-187-9 https://www.morsmordre.net/t4801-skrytka-bankowa-nr-878#102962 https://www.morsmordre.net/t3580-lily-macdonald#64284
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]11.01.17 23:32
Michael obserwował, jak mężczyzna otwiera leżącą przed nim teczkę, zapewne zawierającą jego akta. Z niecierpliwością czekał na koniec tej farsy, za jaką uważał to przesłuchanie. Spędziłby ten czas pożyteczniej w Hogwarcie, choćby miało to oznaczać sprawdzanie esejów uczniów.
- Mam normalny stosunek do mugoli – powiedział lakonicznie, chociaż jego głos brzmiał spokojnie, zupełnie, jakby tłumaczył coś wyjątkowo opornemu uczniowi. – Rozumiem, że nawet to jest teraz zabronione?
Nie miał nic przeciwko mugolom, tym bardziej że byli nimi jego ojciec i dziadkowie. Spędził dzieciństwo, wychowując się w mugolskiej okolicy i bawiąc się z mugolskimi dziećmi. Gdyby miał więcej czasu na życie poza pracą, obowiązkami i byciem ojcem, bardzo możliwe, że wśród jego znajomych znalazłby się i jakiś mugol, w końcu nie brakowało ich w miejscu, gdzie mieszkał. Dla Michaela status krwi nigdy nie miał większego znaczenia, a mugoli szanował za to, w jaki sposób radzili sobie w życiu nawet bez posiadania ułatwień w postaci magii.
Michael T. Tonks
Michael T. Tonks
Zawód : nauczyciel zaklęć
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1856-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t2738-poczta-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f213-lavender-hill-124 https://www.morsmordre.net/t2884-skrytka-bankowa-nr-448 https://www.morsmordre.net/t2154-michael-tonks
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]12.01.17 14:14
Twardy przeciwnik jej się trafił. O charakterze równie zaciętym i twardym, skorym do buntu... albo raczej ustawiania do pionu tego, kto ten bunt chciał wszcząć. Dumnie uniosła brodę, patrząc na urzędnika z uporem i niegasnącą w oczach pewnością swojego stanowiska.
- Więcej się nie dowiem? Mogliście w tym dekrecie wypisać wszystko, co tylko chcecie, jeśli nie podajecie jego głównej treści osobom zainteresowanym. Nawet to, że marchewka jest owocem - warknęła w jego stronę, zniecierpliwiona do granic możliwości. Chciała stąd wyjść, bo nie czuła, że jej obecność tutaj w jakikolwiek sposób wypełniała swój sens. - Oboje już nie żyją.
To chyba była wyczerpująca odpowiedź, prawda? Nawet, jeśli ich duchy bezwładnie plątały się po starej, wysłużonej kamienicy, to już nikt nie mieszkał w ich mieszkaniu... z tego, co przynajmniej wiedziała Magnolia. Nie zamierzała też specjalnie wiele o nich opowiadać. Zasłużyli sobie na czystą, niezmąconą żadnymi nieprzychylnymi słowami, pamięć. I przy tym chciała pozostać.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]12.01.17 18:47
Nie przestawał obserwować Hopkirka, choć może nie było w tym żadnego celu - nie miał szans ograć kogoś, kto dzierżył władzę i już wydał werdykt. Szukał u niego śladów zirytowania. I grymas, ten niebezpieczny uśmieszek, który zdawał się odzwierciedlać tylko jego satysfakcję, był pewnym zalążkiem.
-Bez wątpienia lepiej jest nie posiadać żadnych niż powtarzać czyjeś, panie Hopkirk.-odpowiedział z pełną powagą, wysyłając mu jedno z chłodniejszych spojrzeń, jakby uderzał w niego tą uwagą bezpośrednio.
Uśmiechnął się, widząc, jak mężczyzna zamyka jego kartotekę.
-Nazywa pan brakiem współpracy niewygodne dla pana pytania?-zapytał spokojnie, uśmiechając się niemalże dobrodusznie.-Z chęcią udzieliłbym panu odpowiedzi na dowolne pytanie, panie Hopkirk, gdyby wyraziłby pan chęć wysłuchania mojej odpowiedzi.-powiedział spokojnie, mrużąc lekko oczy.
Na jego polecenie, znajdując w jego spostrzeżeniu coś niepokojącego, rozejrzał się. Wcale nie zestresował go fakt, że inni usłużnie odpowiadają na pytania, ale jak się te wywiady toczą. Widział dziewczynę, która niemalże drżała ze strachu, ale także twarze, które odzwierciedlały jego własną niechęć.
-W porządku.-wypowiedział, ciągle patrząc na obecnych. Zaczął się podnosić.-Skoro to tyle, to dziękuję za uroczą rozmowę, panie Hopkirk. Wie pan gdzie mnie szukać z pewnością.-spojrzał na niego tylko kątem oka, kiedy wzrokiem wciąż obejmował przesłuchiwanych.-Kiedy mogę się spodziewać zwrotu różdżki?-zapytał konkretnie, patrząc na niego z góry.
Nie, wcale nie sądził, że to będzie takie proste i przyjemne. Ale chciał to usłyszeć.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]12.01.17 20:14

- Publiczne stajnie Carrow w Yorku. Majesty Carrow -
odpowiedziałam z pewną dumą, pozwalając sobie zadrzeć podbródek. Bo przecież nie była to podrzędna stajnia, a to świadczyło o posiadanych przeze mnie umiejętnościach. Choć z drugiej strony, dopiero po chwili dopadła mnie obawa, że być może urzędnicy zaczną zadawać niewygodne pytania mojej pracodawczyni...pół roku zajęło mi znalezienie miejsca pracy przy magicznych koniach. Nie uśmiechało mi się po ledwie miesiącu zostać zmuszoną do robienia tego ponownie. Przygryzłam dolną wargę.
Sally Moore
Sally Moore
Zawód : Asystentka Julii Prewett
Wiek : 23
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Silly Sally
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3629-sally-moore https://www.morsmordre.net/t3806-sroka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f152-winchester-street-45-4 https://www.morsmordre.net/t4370-sally-moore#93745
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]12.01.17 20:53
Nie spodziewała się, że o dzisiejszym przesłuchaniu będzie można powiedzieć cokolwiek pozytywnego, ale po uwadze Lauren na temat czarodziejskiego pogotowia, poczuła, jak zalewa ją słaba fala ulgi. Jej niewiedza rzecz jasna nie stanowiła żadnego niepodważalnego zapewnienia, ale to, że nie miała żadnych informacji, mogło oznaczać, że takowych nie było. Usiadła nieco swobodniej, mimowolnie spoglądając na urzędniczkę odrobinę bardziej przychylnie, nawet jeżeli pytania wciąż wprawiały ją w irytację. – Na chwilę obecną, tak – przytaknęła, kiwając nieznacznie głową. Gdzie indziej miałaby pójść? Nie potrafiła wiele poza leczeniem, tylko to robiła przez całe swoje życie; mogła rysować, stworzyć kolejną dziecięcą książeczkę, ale coś jej mówiło, że lada dzień i słowo pisane trafi pod antymugolską cenzurę.
Nabrała powietrza w płuca, zastanawiając się nad kolejnym pytaniem. – Nie – odpowiedziała krótko, odruchowo sięgając dłonią do twarzy i zakładając za ucho luźny kosmyk włosów, który wymknął się z upięcia. – I… nie. Chodzę piechotą albo korzystam z teleportacji. Z zachowaniem zasad tajności, oczywiście.
Oderwała spojrzenie od kobiety i odruchowo zerknęła w stronę Justine, jednocześnie żałując i ciesząc się, że nie może usłyszeć jej słów. Czy odpowiadała na dokładnie ten sam zestaw pytań? Chciała posłać jej ciepły uśmiech, ale przyjaciółka nie patrzyła w jej kierunku, więc po kilku sekundach znów przeniosła wzrok na Lauren, mając nadzieję, że już niedługo będzie mogła się z nią pożegnać.


sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last

and tomorrow will be kinder


Margaux Vance
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

all those layers
of silence
upon silence

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1789-margaux-vance https://www.morsmordre.net/t1809-parapet-margie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f192-st-james-s-street-13-8 https://www.morsmordre.net/t4449-skrytka-bankowa-nr-479#95033 https://www.morsmordre.net/t1817-margaux-vance
Re: Sala przesłuchań [odnośnik]12.01.17 21:26
Przyłożył z rozdrażnieniem dłoń do twarzy przecierając ją rezygnacją. Ta rozmowa przybierała dziwny kierunek. Cassian zmarszczył brwi, zmęczony bezsensownymi pytaniami, których sensu nie rozumiał.
Mieszkam po tej stronie Londynu, z której mam bliżej do pracy — mruknął rozdrażniony, bo co to był za podział na mugolską i niemugolską część? W pełni czarodziejska była tylko ulica pokątna, a przecież każdy głupi wiedział, ze była to ulica z przedsiębiorstwami i inwestycjami, a nie ulica mieszkalna. Czyby szlachecko urodzona czarownica o tym nie wiedziała?
I która oferuje mi miejsce do mieszkania — dodał — Pracuję z czarodziejami, przyjaźnię się z nimi, pojąłem czarownicę za żonę, pracuję w Świętym Mungu. Jaki może być mój stosunek do czarodziei? Żyję w czarodziejskim świecie, jako jeden z nich. Nie rozumiem pytania.
Jeśli trzeba Cassian leczył czarodziei, nawet tych najbardziej zidiociałych, którzy często zsyłali na siebie nieszczęścia. Dawno już odciął się od świata mugoli. Każdego jednak – i mugoli i czarodziei traktował tak samo – jak ludzi.
Powiedziałbym, że to całkiem pozytywne stosunki.
Co z niektórymi, którzy nie byli szalonymi poplecznikami Grindelwalda, ale to jak zgadywał nie była wina wszystkich czarodziei, tylko poszczególnych jednostek.


I don't want to understand this horror
There's a weight in your eyes

I can't admit

Everybody ends up here in bottles



Cassian Morisson
Cassian Morisson
Zawód : UZDROWICIEL ODDZ. URAZÓW POZAKLĘCIOWYCH
Wiek : 33 LATA
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
I will not budge for no man’s pleasure, I
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t2183-cassian-t-morisson#33199 https://www.morsmordre.net/t2797-whisky#45280 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f225-blackhorse-lane-13-5 https://www.morsmordre.net/t3257-skrytka-bankowa-nr-618#55081 https://www.morsmordre.net/t2795-cassian-tobias-morisson#45256

Strona 3 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Sala przesłuchań
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach