Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Hertfordshire
Albury
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Albury
To miejsce zdaje się kompletnie zapomniane przez świat, jedynie na kilku mapach można dostrzec wypisaną drobnymi literami nazwę wioski. Jedną z nich można odnaleźć w British Museum. Czarodzieje nazwę mieściny kojarzą jedynie z nazwiskiem wynalazcy sieci Fiuu, nie zdając sobie sprawy z istnienia malutkiej wioski praktycznie zapomnianej przez świat – zarówno mugolski, jak i czarodziejski. Kiedyś tętniące życiem Albury, będące w centrum uwagi dzięki głównym kanałom sieci Fiuu, jak i manufakturze produkującej kominki na całą Anglię, dziś zdaje się zwyczajnie opustoszałe. Większość czarodziejów pracujących przy kontroli sieci Fiuu, przeniosło się wraz z otworzeniem nowego, większego punktu w Londynie, pozostawiając poprzedni na pastwę zapomnienia. Jedynie szef całego obiektu, znający jego wszystkie sekrety postanowił pozostać, by doglądać wciąż sprawnych kominków i chronić manufakturę przed wzrokiem ciekawskich mugoli, jego syn Leonard Bryat od kilku lat pracuje jako dyrektor w Biurze Głównym Sieci Fiuu. Mieszkańcy nie zbliżają się do jego dziwacznej posiadłości mieszczącej się już w lesie, kawałek od reszty zabudowań, uważają go za dziwaka i szaleńca. Co jakiś czas nad lasem unosi się dym, przeważnie nad miejscem w którym znajduje się dom czarodzieja, nikt z mieszkańców nie odważył się jednak zbadać przyczyny jego pochodzenia. Pod koniec czerwca '56 dziwna siła zrównała zniszczyła doszczętnie budynki Manufaktury
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.03.18 20:12, w całości zmieniany 1 raz
Nie mógł uwierzyć, że po raz kolejny chybił, a jednak – promień zaklęcia minął Bryata o cały metr, znikając gdzieś w czarnym dymie, podobnie zresztą jak wszystkie pozostałe, które posłali w jego kierunku. Coś było tu stanowczo nie w porządku, w okolicy musiały działać jakieś dodatkowe, zewnętrzne siły; nic innego nie usprawiedliwiało nagłej niemocy magicznej, która go ogarnęła oraz tego, że ich misja od samego początku zdawała się przeklęta. Przerażony zbliżającą się coraz bardziej perspektywą porażki, klął w myślach na czym świat stoi – a może wcale nie robił już tego jedynie we własnej głowie, może słowa wylewały się na zatrute powietrze, ginąc w brzęczeniu bahanek i wykrzykiwanych formułach zaklęć.
Całe szczęście, ze przynajmniej paskudne stworzenia udało mu się unieruchomić, jednak cóż z tego, skoro kilka sekund później ruszyło na niego kolejnych pięć stworów? Uniósł pojemnik z bahanocydem i (nadal używając ręki niewiodącej) skierował na nie następną porcję specyfiku. Nie widział, co działo się z pozostałymi, nie wiedział, w jak złym stanie był Cassius, wzrok mając wciąż utkwiony w uciekającym Bryacie, boleśnie świadomy, że wraz z nim uciekała ich szansa na odnalezienie manufaktury. – Orcumiano! – spróbował jeszcze raz, nie miał zamiaru pozwolić mu zniknąć.
Całe szczęście, ze przynajmniej paskudne stworzenia udało mu się unieruchomić, jednak cóż z tego, skoro kilka sekund później ruszyło na niego kolejnych pięć stworów? Uniósł pojemnik z bahanocydem i (nadal używając ręki niewiodącej) skierował na nie następną porcję specyfiku. Nie widział, co działo się z pozostałymi, nie wiedział, w jak złym stanie był Cassius, wzrok mając wciąż utkwiony w uciekającym Bryacie, boleśnie świadomy, że wraz z nim uciekała ich szansa na odnalezienie manufaktury. – Orcumiano! – spróbował jeszcze raz, nie miał zamiaru pozwolić mu zniknąć.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k6' : 1
--------------------------------
#2 'k100' : 13
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k6' : 1
--------------------------------
#2 'k100' : 13
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Cieszę się, że udaje mi się złapać tak wiele z tych szkodników za pomocą psiknięcia eliksirem. Kto wie, może to nawet nie jest aż tak bezużyteczna dziedzina magii? Niestety nie mam zbyt wiele czasu do triumfu, bo przypominam sobie, że nie jest to sytuacja ostateczna. Cóż zrobić, nie mam specjalnego wyboru, tym bardziej, że w moją stronę zmierza kolejna bahanka. Mam problemy z dostrzeżeniem Bryata, w dodatku jego sylwetka miga mi tuż przed Percivalem - istnieje więc zagrożenie, że mógłbym go trafić. Zamiast tego, korzystając z okazji i oszczędzając tym razem eliksir, decyduję się jedynie rzucić zaklęcie, w kierunku unieruchomionych stworzeń, mając nadzieję objąć także to, które dopiero w moją stronę leciało.
- Aeris - mówię, wykonując odpowiedni ruch różdżką, zataczając nią łuk.
Staram się, by ewentualny podmuch wiatru nie dotarł do kuzyna i błagam w myślach, by wreszcie się udało.
- Aeris - mówię, wykonując odpowiedni ruch różdżką, zataczając nią łuk.
Staram się, by ewentualny podmuch wiatru nie dotarł do kuzyna i błagam w myślach, by wreszcie się udało.
The member 'Rhysand Crouch' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 9
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 9
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Obserwowała jak bahanki zostały odrzucone do tyłu. Powoli sobie z nimi radziła, już niedługo i chyba powinny paść, a przynajmniej miała taką szczerą nadzieję. Nie wiedziała co działo się na dole, nie wiedziała, czy powinna tam zejść czy może raczej skupić się na swoich problemach. Nie miała pojęcia, że Cassius był w poważnych tarapatach, a pozostali pozwolili aby dyrektor manufaktury im zwiał. Nie wiedziała więc, że jest bardziej potrzebna na dole niż na górze. Może, gdyby ktoś jej krzyknął coś, to wtedy zareagowałaby inaczej, a póki co skupiła się na dalszej eliminacji bahanek, które znajdowały się w jej okolicy. Skoro ostatnim razem zaklęcie tak dobrze podziałało, to i tym razem postanowiła spróbować zaatakować je tak samo. Jeśli dobrze pójdzie, to już niedługo się z nimi upora.
- Everte Stati - rzuciła zaklęcie.
- Everte Stati - rzuciła zaklęcie.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Mariannie jako jedynej udało się ochronić przed bahankami jednocześnie je atakując (24,25) bahankivodleciały, widocznie tracąc werwę, zakręciły jednak w kółko ponownie szykując się do ataku na Mariannę, co gorsze, kobieta czuła, jak podłoga drży jej pod stopami. Wszystkie bahanki w kuchni były unieszkodliwione. Wspomniane wcześniej dwie nadlatywały z dołu.
Mmałe latające szkodniki atakujące pozostałych ruszyły ponownie do ataku w stronę Percivala poleciały cztery(17,18,19,20), w stronę Rhysanda jedna(23), zaś w stronę Yvette dwie(21,22). Cassius czuł się coraz gorzej, niezatamowane krwawienie i jad bahanek oraz ich wcześniejszy atak znacznie go osłabiły.
W całym wirze zdarzeń Bryat zdawał się prawie całkiem niknąć pośród dymu, było pewne, że jest już koło fosy, w kolejnej turze zniknie wam z oczu. Co dziwne, kierował się w całkiem innym kierunku, niźli jawiła się brama wejściowa. Dym wokół was ciągle szczypał w oczy i utrudniał widoczność. Co gorsze, resztki konstrukcji chwiały się niebezpiecznie, jeśli nie było to dla was jasne, teraz już byliście pewni, ze za chwilę całość zawali się na was, grzebiąc was żywcem.
Mistrz Gry najmocniej chciałby przeprosić za niedopatrzenie, którego się dopuścił, zgodnie z mechaniką eliksirów każde psiknięcie bahanocydem pozbawia trafioną bahankę 15(wartość statystki eliksirów osoby która przyrządziła eliksir)PŻ, zgodnie z tym zapisem zasady walki z bahankami zostają zaktualizowane z tą turą.
- wszystkie trafione bahanki zostaną osłabione o wartość wyznaczoną przez eliksir
- zatrzymane bahanki spryskane bahanocydem nie tracą punktów żywotności
Dodatkowo, jesteście w stanie dobiec do fosy(z wyjątkiem Marianny, która nadal znajduje się w domu) w czasie jednej kolejki, nie możecie wtedy jednak jednocześnie rzucać zaklęcia i bronić się przed bahankami bahanocydem, wolno wam jednak wykonać jedną z tych akcji.
Atak na Bryta jest utrudniony przez otaczający was dym, ST rzucanych w jego kierunku zaklęć wzrasta o 10.
Cassius, ponownie, póki nie zatamujesz krwawienia, co turę tracisz 5PŻ życia.
Każdego z was atakuje 5 bahanek – k6 na określenie ilości powstrzymanych bahanocydem bahanek.
Zużycie bahanocydu:
Marianna 2/8
Cassius 0/8
Percival 2/8
Rhysand 1/8
Psiknięcie* bahanocydem w stronę bahanek może zatrzymać je skutecznie na dwie tury( liczone od tury w której się go używa, wtedy bahanki nie zadają obrażeń). Jedna Bahanaka zadaje 5PŻ obrażeń i może zatruć jadem**. Przy każdym użyciu bahanocydu należy rzucić kością k6, określa ona ile bahanek lecących w stronę gracza udało się unieszkodliwić. Jeśli gracz użyje bahanocydu ręką niewiodącą liczba zatrzymanych bahanek zmniejsza się(od wyrzuconej kości odejmuje się 1), może jednak wówczas korzystać z różdżki.
Jeśli gracz atakuje dodatkowo bahanki, zakłada się odgórnie, że w pierwszej kolejności atak kierowany jest w stronę bahanki niepowstrzymanej przez eliksir - jeśli zaklęcie jest udane, jego moc uderza bahankę nie powodując obrażeń. Jeśli eliksir zatrzymuje wszystkie atakujące bahanki, uderza w przypadkową.
Ilość bahanek atakująca gracza będzie każdorazowo określana przez mg. Bahanek jest 25, żywotność każdej wynosi 30PŻ.
Przed atakiem bahanek chroni również protego, jednak i przy nim należy wykonać rzut kością k6 - określa ona ilość bahanek przed którymi broni tarcza. Protego Maxima i Totalum, nie wymagają rzutu kością k6.
*jedna porcja bahanocydu starcza na 8 psiknięć
**zatrucie jadem bahanek następuję po 5 ugryzieniach bahanek
Bryat posiada żywtoność:200
i statystki:
OPCM +15
Zaklęcia +15
Sprawność: +5
Isla, nie może już dołączyć.
Na odpis czekam do 9.12 20-22 - bez zmian
Mmałe latające szkodniki atakujące pozostałych ruszyły ponownie do ataku w stronę Percivala poleciały cztery(17,18,19,20), w stronę Rhysanda jedna(23), zaś w stronę Yvette dwie(21,22). Cassius czuł się coraz gorzej, niezatamowane krwawienie i jad bahanek oraz ich wcześniejszy atak znacznie go osłabiły.
W całym wirze zdarzeń Bryat zdawał się prawie całkiem niknąć pośród dymu, było pewne, że jest już koło fosy, w kolejnej turze zniknie wam z oczu. Co dziwne, kierował się w całkiem innym kierunku, niźli jawiła się brama wejściowa. Dym wokół was ciągle szczypał w oczy i utrudniał widoczność. Co gorsze, resztki konstrukcji chwiały się niebezpiecznie, jeśli nie było to dla was jasne, teraz już byliście pewni, ze za chwilę całość zawali się na was, grzebiąc was żywcem.
Mistrz Gry najmocniej chciałby przeprosić za niedopatrzenie, którego się dopuścił, zgodnie z mechaniką eliksirów każde psiknięcie bahanocydem pozbawia trafioną bahankę 15(wartość statystki eliksirów osoby która przyrządziła eliksir)PŻ, zgodnie z tym zapisem zasady walki z bahankami zostają zaktualizowane z tą turą.
- wszystkie trafione bahanki zostaną osłabione o wartość wyznaczoną przez eliksir
- zatrzymane bahanki spryskane bahanocydem nie tracą punktów żywotności
Dodatkowo, jesteście w stanie dobiec do fosy(z wyjątkiem Marianny, która nadal znajduje się w domu) w czasie jednej kolejki, nie możecie wtedy jednak jednocześnie rzucać zaklęcia i bronić się przed bahankami bahanocydem, wolno wam jednak wykonać jedną z tych akcji.
Atak na Bryta jest utrudniony przez otaczający was dym, ST rzucanych w jego kierunku zaklęć wzrasta o 10.
Cassius, ponownie, póki nie zatamujesz krwawienia, co turę tracisz 5PŻ życia.
Każdego z was atakuje 5 bahanek – k6 na określenie ilości powstrzymanych bahanocydem bahanek.
Zużycie bahanocydu:
Marianna 2/8
Cassius 0/8
Percival 2/8
Rhysand 1/8
- Bahanki:
- Bahanki:
1(0/30PŻ) – zlikwidowany
2(0/30PŻ) – zlikwidowany
3(0/30PŻ) – - zlikwidowany
4(0/30PŻ) – -zlikwidowany
5(0/30PŻ) – - zlikwidowany
6(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
7(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
8(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
9(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
10(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
11(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
12(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
13(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
14(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
15(15PŻ) – 2/2 tury - atakuje w następnej turze
16(15PŻ) – 1/2 tury
17(30PŻ) –
18(30PŻ) –
19(30PŻ) –
20(30PŻ) –
21(30PŻ) –
22(30PŻ) –
23(30PŻ) –
24(10/30PŻ) –
25(10/30PŻ) –
Psiknięcie* bahanocydem w stronę bahanek może zatrzymać je skutecznie na dwie tury( liczone od tury w której się go używa, wtedy bahanki nie zadają obrażeń). Jedna Bahanaka zadaje 5PŻ obrażeń i może zatruć jadem**. Przy każdym użyciu bahanocydu należy rzucić kością k6, określa ona ile bahanek lecących w stronę gracza udało się unieszkodliwić. Jeśli gracz użyje bahanocydu ręką niewiodącą liczba zatrzymanych bahanek zmniejsza się(od wyrzuconej kości odejmuje się 1), może jednak wówczas korzystać z różdżki.
Jeśli gracz atakuje dodatkowo bahanki, zakłada się odgórnie, że w pierwszej kolejności atak kierowany jest w stronę bahanki niepowstrzymanej przez eliksir - jeśli zaklęcie jest udane, jego moc uderza bahankę nie powodując obrażeń. Jeśli eliksir zatrzymuje wszystkie atakujące bahanki, uderza w przypadkową.
Ilość bahanek atakująca gracza będzie każdorazowo określana przez mg. Bahanek jest 25, żywotność każdej wynosi 30PŻ.
Przed atakiem bahanek chroni również protego, jednak i przy nim należy wykonać rzut kością k6 - określa ona ilość bahanek przed którymi broni tarcza. Protego Maxima i Totalum, nie wymagają rzutu kością k6.
*jedna porcja bahanocydu starcza na 8 psiknięć
**zatrucie jadem bahanek następuję po 5 ugryzieniach bahanek
Bryat posiada żywtoność:200
i statystki:
OPCM +15
Zaklęcia +15
Sprawność: +5
Isla, nie może już dołączyć.
Na odpis czekam do 9.12 20-22 - bez zmian
- Żywotność:
Marianna 190/210, migrena
Cassius 68/153, -30,oparzenia, trauma krwi(niezatrzymane krwawienie -5PŻ na turę), rana na piersi(cięte), zatrucie jadem(-2PŻ co turę)
Rhysand 157/217, -10, oparzenia, brak włosów na czubku głowy, migrena
Percival 160/230, -5 oparzenie lewej nogi(stopa, kostka), rozcięta lewa dłoń, rana na prawym ramieniu(cięte), ugryzienia bahanek(4/5)
Yvette 152/209, -10, rana na lewej łydce(cięta), zatrucie jadem(-2PŻ co turę)
- ekwipunek i mapa:
EKWIPUNEK:
POSIADANE PRZEDMIOTY:
Marianna - mapa podziemi, mapa miasteczka, eliksir przeciwbólowy(2), pastę na oparzenia(3 porcje, +85 (oparzenia), wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu(2 porcje, +115 (zranienia)) oraz porcję bahanocydu(1 porcje, -15 PŻ; L), księga
Cassius - jedwabna chusta, piersiówka wypełniona whiskey, notes, pergamin z runami, kameleon,bahanocyd, osłabiającego zdolności magicznego, kociej zwinności
Rhysand - pióro, bahanocyd, niezłomności i kameleona, byka
Percival - mapę parteru, 2 porcje eliksiru byka(+26 do sprawności; trwa 5 tur) i 1 porcje eliksiru(Ukrywanie się +31, trwa 5 tur) kociej zwinności, woreczek z proszkiem Fiuu, bahanocydu, niezłomności, gacka i grozy
Yvette - pierścionek od Pandory, mały nóż
eliksiry: przeciwbólowy (1 porcje, likwiduje karę za wybrany typ obrażeń na 5 tur.), osłabiający zdolności magiczne (1 porcje, -20 rzuty związane z magią; A), niezłomności (2 porcje, +85, trwa 5 tur.), gacka (32 porcje, +20 do spostrzegawczości (słuch); trwa 3 tury), grozy (3 porcje, Zastraszanie +20, trwa 5 tur), kameleon (1 porcje, bonus +10, trwa 3 tury), kociej zwinności
Wszystko zdawało się odmawiać mu posłuszeństwa – magia, różdżka, wiatr, wciskający do oczu kłęby dymu, paskudne, zmutowane bahanki, nawet psidwakosyński pojemnik z bahanocydem, który najpierw się zaciął, a potem niemal wypadł mu z ręki, nie unieszkodliwiając ani jednej bahanki. Przeklął paskudnie, wyrzucając z siebie wiązankę, której nie powstydziłby się nawet Ben i opędzając się od brzęczących istot, wbijających ostre zęby w jego przedramiona, nogi, bok. – Szatańska pożoga wam w skrzydła – warknął wściekle, bo na tym etapie był już wściekły – lodowato-gorący gniew, podsycany tylko piekącym bólem z zatrutych jadem ukąszeń, zdawał się trawić wszystkie jego wnętrzności, ogniskując jednak nie na nim samym, a na uciekającym Bryacie. To była jego wina – jego i tego jego pieprzonego domku na drzewie, jego kretyńskich pułapek i idiotycznego zachowania, to on wpakował ich w tę cuchnącą łajnobombę, a teraz uciekał jak gdyby nigdy nic? Co to, to nie.
Percival zaklął po raz ostatni, opuszczając pojemnik z bahanocydem i całkowicie ignorując kolejne nadlatujące bahanki – i tak po nich przyleciałyby następne – po czym rzucił się za Bryatem tak szybko, jak potrafił, podążając dokładnie jego śladami i zostawiając za sobą trzeszczący, grożący zawaleniem budynek. Nie miał czasu oglądać się za siebie – pole widzenia i tak zasnuwał mu dym oraz czerwona, pulsująca mgiełka złości – ale miał nadzieję, że pozostali Rycerze również zabiorą się stamtąd, zanim na głowę zawali im się podłoga. – Jinx! – krzyknął, celując (ręką wiodącą) w szefa manufaktury; tym razem musiało mu się udać.
Percival zaklął po raz ostatni, opuszczając pojemnik z bahanocydem i całkowicie ignorując kolejne nadlatujące bahanki – i tak po nich przyleciałyby następne – po czym rzucił się za Bryatem tak szybko, jak potrafił, podążając dokładnie jego śladami i zostawiając za sobą trzeszczący, grożący zawaleniem budynek. Nie miał czasu oglądać się za siebie – pole widzenia i tak zasnuwał mu dym oraz czerwona, pulsująca mgiełka złości – ale miał nadzieję, że pozostali Rycerze również zabiorą się stamtąd, zanim na głowę zawali im się podłoga. – Jinx! – krzyknął, celując (ręką wiodącą) w szefa manufaktury; tym razem musiało mu się udać.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Nie podobało jej się to skrzypienie pod nogami. Zważywszy na to, że stała obok wielkiej dziury w podłodze zdała sobie sprawę z tego, że zostanie w budynku chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem. W tej chwili zdecydowała się więc nie atakować bahanek, mając nadzieję, że podczas swojego ruchu te nie zdążą jej w żaden sposób ugryźć. A po za tym, jeśli się zbliżą, to łatwiej będzie je spryskać bahanocydem. Ruszyła się więc z miejsca i zdecydowała opuścić to mieszkanie. Zaczęła przemieszczać się dość szybkim tempem, może nawet biegiem, w stronę wejścia, którym wszyscy weszli do środka. Chciała ruszyć balkonem tak jak tu przyszła i zejść po drabinie, aby znaleźć się po za budynkiem. Wtedy wróci do walki z bahankami i zastanowi się co dalej. Oby reszta jej kompanów wpadła na to, że należy opuścić budynek i oddalić się od niego jak najszybciej.
Nie wiem czy rzucać na ucieczkę z budynku kostką więc rzucam, w razie czego proszę zignorować.
Nie wiem czy rzucać na ucieczkę z budynku kostką więc rzucam, w razie czego proszę zignorować.
A ty? Czy ty? Już rozumiesz też
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Czy chcemy czy nie, czeka na nas śmierć
Po tym co się tu stało każdy chyba wie
Pod drzewem dziś to wszystko zacznie się
Marianna Goshawk
Zawód : Uzdrowicielka rodziny Burke, pomocnica Cassandry
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Marianna Goshawk' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 94
'k100' : 94
Widzę zmierzającą ku mnie bahankę i już sięgam po różdżkę, gdy coś sobie uświadamiam. Resztki tej beznadziejnej konstrukcji wciąż się chwieją i lada chwila wszystko się zawali. Wygląda na to, że mój kuzyn zajął się naszym uciekinierem, a przynajmniej ja nic innego nie jestem już w stanie zrobić, dlatego ruszam w stronę fosy, wciąż trzymając eliksir, jednak nie decydując się na jego użycie. Mam dość bahanek - eliksir najwyraźniej obchodzi się z nimi zbyt łagodnie. Zaciskam palce na różdżce i wykonuję odpowiedni, choć nieco nerwowy ruch.
- Aeris! - próbuję przekrzyczeć dym i szum w moich uszach, mając nadzieję, że je tym razem się uda.
Celuję w znajdujące się obok mnie bahanki, kątem oka rzucając spojrzenie na Percy’ego, upewniając się, że przypadkiem go nie trafię. Niezależnie od tego czy zaklęcie będzie udane czy nie, czy też może anomalie sprawią, że stanie się coś zupełnie nieprzewidywalnego, ruszam do przodu, tak aby dobiec do fosy, a przynajmniej spróbować.
- Aeris! - próbuję przekrzyczeć dym i szum w moich uszach, mając nadzieję, że je tym razem się uda.
Celuję w znajdujące się obok mnie bahanki, kątem oka rzucając spojrzenie na Percy’ego, upewniając się, że przypadkiem go nie trafię. Niezależnie od tego czy zaklęcie będzie udane czy nie, czy też może anomalie sprawią, że stanie się coś zupełnie nieprzewidywalnego, ruszam do przodu, tak aby dobiec do fosy, a przynajmniej spróbować.
The member 'Rhysand Crouch' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Kompletny chaos ogarnął wszystko wokół was. A jednak w panującym nieładzie Percivalowi udało się rzucić poprawne i niesamowicie potężne Jinx, które pomknęły w stronę szefa manufaktury, który już prawie całkowicie zniknął wam z oczu. Urok ten zaś pozwolił mężczyźnie dogonić Bryat'a a nawet unieszkodliwić przystawiając różdżkę do szyi.
Lekki podmuch który wytworzyła różdżka Rhysanda odgoniła bahanki, nie robiąc im jednak większej krzywdy, miał jednak prostą drogę do fosy, którą skutecznie pokonał.
Mariannie udało się uciec z domu w ostatnim momencie. Gdy stawiała ostatnie kroki na stopniach niepewnej drabiny, wszystko zatrzęsło się, a potem posypało z rumorem w dół. Grzebiąc pod gruzami złożonymi ze wszystkiego z czego składał się dom i co w sobie posiadał dwójkę rycerzy – Cassiusa i Yvette.
Sytuacja zdawała się beznadzieja. Całkowicie zniszczony dom, poza fosą nadal szalał ogień z pułapek i wiadomym już było, że bez pomocy nie zgaśnie. Czas uciekał wam przez palce i pod coraz większym znakiem zapytania stało powodzenie waszej misji. Zaś bahanki umknęły, prawdopodobnie i one nie umknęły spod walącego się domu. Ostałe kilka osobników, których trzepot skrzydeł ledwie docierał do was wśród trzaskającego ognia zdawało się stracić chęć na dalszy atak.
- Puść mnie idioto, puść mnie. Musimy stąd iść nim wszystko wybuchnie. - zapowiedział skrzekliwie widocznie przerażony. Widocznie wiedział o czymś, o czym wam nie było dane wiedzieć.
Dla Cassiusa jest to koniec przygody w tym momencie, o tym co działo się z nim dalej dowie się po zakończeniu eventu.
Yvette może jeszcze dołączyć.
Atak na Bryta jest utrudniony przez otaczający was dym, ST rzucanych w jego kierunku zaklęć wzrasta o 10.
Cassius, ponownie, póki nie zatamujesz krwawienia, co turę tracisz 5PŻ życia.
Każdego z was atakuje 5 bahanek – k6 na określenie ilości powstrzymanych bahanocydem bahanek.
Zużycie bahanocydu:
Marianna 2/8
Cassius 0/8
Percival 2/8
Rhysand 1/8
Bryat posiada żywotność: 180
i statystki:
OPCM +15
Zaklęcia +15
Sprawność: +5
Isla, nie może już dołączyć.
Na odpis czekam do 13.12 20-22 - bez zmian
Lekki podmuch który wytworzyła różdżka Rhysanda odgoniła bahanki, nie robiąc im jednak większej krzywdy, miał jednak prostą drogę do fosy, którą skutecznie pokonał.
Mariannie udało się uciec z domu w ostatnim momencie. Gdy stawiała ostatnie kroki na stopniach niepewnej drabiny, wszystko zatrzęsło się, a potem posypało z rumorem w dół. Grzebiąc pod gruzami złożonymi ze wszystkiego z czego składał się dom i co w sobie posiadał dwójkę rycerzy – Cassiusa i Yvette.
Sytuacja zdawała się beznadzieja. Całkowicie zniszczony dom, poza fosą nadal szalał ogień z pułapek i wiadomym już było, że bez pomocy nie zgaśnie. Czas uciekał wam przez palce i pod coraz większym znakiem zapytania stało powodzenie waszej misji. Zaś bahanki umknęły, prawdopodobnie i one nie umknęły spod walącego się domu. Ostałe kilka osobników, których trzepot skrzydeł ledwie docierał do was wśród trzaskającego ognia zdawało się stracić chęć na dalszy atak.
- Puść mnie idioto, puść mnie. Musimy stąd iść nim wszystko wybuchnie. - zapowiedział skrzekliwie widocznie przerażony. Widocznie wiedział o czymś, o czym wam nie było dane wiedzieć.
Dla Cassiusa jest to koniec przygody w tym momencie, o tym co działo się z nim dalej dowie się po zakończeniu eventu.
Yvette może jeszcze dołączyć.
Atak na Bryta jest utrudniony przez otaczający was dym, ST rzucanych w jego kierunku zaklęć wzrasta o 10.
Cassius, ponownie, póki nie zatamujesz krwawienia, co turę tracisz 5PŻ życia.
Każdego z was atakuje 5 bahanek – k6 na określenie ilości powstrzymanych bahanocydem bahanek.
Zużycie bahanocydu:
Marianna 2/8
Cassius 0/8
Percival 2/8
Rhysand 1/8
Bryat posiada żywotność: 180
i statystki:
OPCM +15
Zaklęcia +15
Sprawność: +5
Isla, nie może już dołączyć.
Na odpis czekam do 13.12 20-22 - bez zmian
- Żywotność:
Marianna 190/210, migrenaCassius0/153, -30,oparzenia, trauma krwi(niezatrzymane krwawienie -5PŻ na turę), rana na piersi(cięte), zatrucie jadem(-2PŻ co turę), złamana noga - lewa, ręka - lewa, żebro, obicia, wstrząs mózgu, utrata przytomności
Rhysand 157/217, -10, oparzenia, brak włosów na czubku głowy, migrena
Percival 160/230, -5 oparzenie lewej nogi(stopa, kostka), rozcięta lewa dłoń, rana na prawym ramieniu(cięte), ugryzienia bahanek(4/5)
Yvette 40/209, -10, rana na lewej łydce(cięta), zatrucie jadem(-2PŻ co turę),
złamana noga - prawa, ręka - lewa, żebro, obicia, wstrząs mózgu, utrata przytomności
- ekwipunek i mapa:
EKWIPUNEK:
POSIADANE PRZEDMIOTY:
Marianna - mapa podziemi, mapa miasteczka, eliksir przeciwbólowy(2), pastę na oparzenia(3 porcje, +85 (oparzenia), wywar ze sproszkowanego srebra i dyptamu(2 porcje, +115 (zranienia)) oraz porcję bahanocydu(1 porcje, -15 PŻ; L), księga
Cassius - jedwabna chusta, piersiówka wypełniona whiskey, notes, pergamin z runami, kameleon,bahanocyd, osłabiającego zdolności magicznego, kociej zwinności
Rhysand - pióro, bahanocyd, niezłomności i kameleona, byka
Percival - mapę parteru, 2 porcje eliksiru byka(+26 do sprawności; trwa 5 tur) i 1 porcje eliksiru(Ukrywanie się +31, trwa 5 tur) kociej zwinności, woreczek z proszkiem Fiuu, bahanocydu, niezłomności, gacka i grozy
Yvette - pierścionek od Pandory, mały nóż
eliksiry: przeciwbólowy (1 porcje, likwiduje karę za wybrany typ obrażeń na 5 tur.), osłabiający zdolności magiczne (1 porcje, -20 rzuty związane z magią; A), niezłomności (2 porcje, +85, trwa 5 tur.), gacka (32 porcje, +20 do spostrzegawczości (słuch); trwa 3 tury), grozy (3 porcje, Zastraszanie +20, trwa 5 tur), kameleon (1 porcje, bonus +10, trwa 3 tury), kociej zwinności
Nie widział prawie nic, skutecznie oślepiony przez gryzący dym oraz własną złość, ale nawet poprzez czarne, smoliste kłęby udało mu się dostrzec promień zaklęcia, uderzającego w Bryata. Nie krzyknął jednak z radości ani ulgi, a pędził dalej, nadal napędzany palącą furią, zatrzymując się dopiero przy leżącym mężczyźnie. Nie pozwolił mu wstać, nie czekał, aż ten się poruszy, kolanem niezranionej nogi przygważdżając nadgarstek dzierżący różdżkę, a własną przystawiając do szyi uciekiniera. Czuł się paskudnie, przed oczami miał mroczki, piekło go rozcięte ramię i swędziały ugryzienia, a krzyki unieruchomionego czarodzieja zdawały się przedzierać prosto przez nadwyrężone bębenki uszne, ale powstrzymał morderczy instynkt, namawiający go do przebicia gardła Bryata. Potrzebowali go, choć szczerze mówiąc nie miał pojęcia, kto z nich jeszcze żył – huk walącego się budynku rozdarł powietrze wystarczająco głośno, żeby przedrzeć się przez przytłumione zmysły.
– Wyjaśnię ci, co teraz się stanie – wycharczał, mocniej przyciskając różdżkę do skóry mężczyzny. – Powiesz nam dokładnie jak się stąd wydostać i jak dotrzeć do fabryki kominków. Kiedy już się tam wszyscy znajdziemy, to wtedy – i tylko wtedy – rozważę puszczenie cię wolno. – Albo mu się wydawało, albo w spojrzeniu Bryata dostrzegał strach; czy wiedział o czymś, o czym nie wiedzieli oni? I czy widział te same emocje, odbijające się w jego własnych oczach? – Inaczej zginiemy tu wszyscy, a ty razem z nami. Zastanów się, czy twój upór jest tego warty. – Podniósł się powoli, stając na własnych nogach, wcześniej wyciągając z wykręconego nadgarstka różdżkę, własną wciąż celując w czarodzieja. – Myśl szybko – dodał, odczuwając palącą ochotę, żeby się odwrócić – sprawdzić, czy ktoś za nim podążał, czy reszcie rycerzy udało się wydostać z budynku – nie był w stanie dokończyć misji sam – ale powstrzymał te odruchy, ani na sekundę nie spuszczając wzroku z ich jedynej nadziei na przetrwanie.
– Wyjaśnię ci, co teraz się stanie – wycharczał, mocniej przyciskając różdżkę do skóry mężczyzny. – Powiesz nam dokładnie jak się stąd wydostać i jak dotrzeć do fabryki kominków. Kiedy już się tam wszyscy znajdziemy, to wtedy – i tylko wtedy – rozważę puszczenie cię wolno. – Albo mu się wydawało, albo w spojrzeniu Bryata dostrzegał strach; czy wiedział o czymś, o czym nie wiedzieli oni? I czy widział te same emocje, odbijające się w jego własnych oczach? – Inaczej zginiemy tu wszyscy, a ty razem z nami. Zastanów się, czy twój upór jest tego warty. – Podniósł się powoli, stając na własnych nogach, wcześniej wyciągając z wykręconego nadgarstka różdżkę, własną wciąż celując w czarodzieja. – Myśl szybko – dodał, odczuwając palącą ochotę, żeby się odwrócić – sprawdzić, czy ktoś za nim podążał, czy reszcie rycerzy udało się wydostać z budynku – nie był w stanie dokończyć misji sam – ale powstrzymał te odruchy, ani na sekundę nie spuszczając wzroku z ich jedynej nadziei na przetrwanie.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Albury
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Hertfordshire