Wydarzenia


Ekipa forum
Wybrzeże
AutorWiadomość
Wybrzeże [odnośnik]20.12.17 21:10
First topic message reminder :

Wybrzeże

Nad nadmorskim brzegiem zachwyca nade wszystko krajobraz, słońce, gdy zachodzi, mieni się w czarnej morskiej wodzie feerią barw pomimo porywistego wiatru. Wody wokół jednak nie są bezpieczne, oprócz bogatych ławic śledzi i makreli, zamieszkują je też płaszczki, zdarzają się niekiedy zagubione kałamarnice i samotne skorpeny. Nad wodą można czasem zaobserwować wynurzające się ogony morskich węży. Biała magia uformowana w błędne ogniki, które topią się w wodzie nadaje temu miejscu wyjątkowej atmosfery. Wybrzeże jest nierówne, piaski gdzieniegdzie formują się w wydmy, pomiędzy którymi częściowo ukryta jest przysypana piachem wąska szczelina. Wypełniona jest wilgotnym, mokrym piachem, ale w ciepłe dni piach się usypuje głębiej, a każdy śmiałek, który w nią wejdzie może utknąć.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 26.09.22 18:42, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Wybrzeże [odnośnik]05.05.19 2:42
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 71
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]05.05.19 11:53
Z różdżki Sophii wystrzeliła świetlista biała wiewiórka, która wzmocniła barierę oddzielającą ich od dementorów, trzymającą istoty na dystans. Samuel sięgnął po znany im wszystkim sposób naprawy magii, i choć nawet jego mocy byłoby zdecydowanie zbyt mało, bo pokonać anomalię która ich otaczała, jego wysiłki przyniosły choć częściowe rezultaty – drzewa puściły ich. Sophia poczuła jak uścisk na jej kostce znika i odzyskała swobodę ruchów.
To wszystko było jednak dziwaczne, choć Samuel również potwierdził, że przypomina mu to książkę opisującą wędrówkę przez piekielne kręgi w towarzystwie przewodnika-ducha. Czy to dlatego chłopiec ulegał dematerializacji? Sophia nie wiedziała, dlaczego tak się działo i czy ten proces dało się odwrócić. Potrzebowali żywego Piersa. Żałowała też, że sama nie pamiętała już wydarzeń z Boskiej komedii, nawet jeśli nadal trudno jej było uwierzyć, że Azkaban zgotowałby im podobną drogę jak w jakiejś starej książce. A może to wszystko było wytworem ich wyobraźni podsycanym mocą anomalii, która od początku mamiła ich umysły?
Musieli ruszyć dalej. Cokolwiek ich tam czekało, musieli zwiększyć swój dystans od ścigających ich wilków. Artur został nieco w tyle, ale widziała, że Jessa już rzuciła zaklęcie na trzymające go pnącze; oby za chwilę do nich dołączył. Potrzebowali każdego z nich, poza tym zostanie w tyle w takim miejscu byłoby zbyt ryzykowne.
- Arturze, szybko! – rzuciła do niego. Po chwili uniosła różdżkę, skupiając się na tym, by rzucić zaklęcie. – Magicus extremos! – wypowiedziała, podejmując kolejną (oby tym razem udaną) próbę wzmocnienia towarzyszy. Ruszyła do przodu razem z nimi, zgodnie z początkowymi ustaleniami mając baczenie na tyły i zachowując czujność, wypatrując zagrożeń, a także nasłuchując odgłosu pościgu i upewniając się, co z Arturem, czy po zaklęciu Jessy wyplątał się z pułapki i ruszył za nimi.



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Wybrzeże [odnośnik]05.05.19 11:53
The member 'Sophia Carter' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 43
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]05.05.19 13:38
Tym razem okazuje się, że mam dużo więcej szczęścia niż ostatnim razem. Tarcza pojawia się przed moją twarzą, będąc jej niezwykle silną formą. Na tyle, żeby roztrzaskać morderczą gałąź, dzięki czemu mogę uniknąć dalszych obrażeń na ciele. Dalej boli mnie ramię po ostatnim ataku, ale nie ma czasu na marudzenie. Musimy iść do przodu, wilki wciąż mogą nas dosięgnąć. Właściwie one również wiążą się ze wspomnianą Boską Komedią. W ogóle to jest takie szalone, że mamy przeżywać podobny scenariusz w Azkabanie, że przez jakiś czas tkwię w lekkim szoku, nie rozumiejąc jeszcze powiązań ani analogii tak dobrze, jakbym tego chciał. Zresztą, muszę się uwolnić. Nawet unoszę różdżkę, ale wtedy Skamander działa swoją magią sprawiając, że cienie zanikają. Mrugam gwałtowne.
- Wow, Sam, to było coś - rzucam komplementem, bo właśnie auror sam pokonał anomalię, przynajmniej na razie. Jestem pod wrażeniem. - Dzięki stary - dodaję, bo cholera wie ile byśmy walczyli tarczami z tymi zdradzieckimi konarami. Gorzej tylko, że Artur się coś ociąga. Jess wykazuje się nie lada refleksem, więc podbiegam do niego i ciągnę za uwolnione ramię. - Dalej, Longbottom, pozwiedzasz sobie kiedy indziej - stwierdzam, chociaż to oczywista kpina, bo nie ma na to ani czasu ani w ogóle jakiegokolwiek logicznego uzasadnienia, więc nie, nie będziemy zwiedzać ani Azkabanu ani tej rzeczywistości, czymkolwiek jest. - Uch, wydaje mi się, że pamiętam fragment o jakiejś górze. Wzniesienie, coś takiego. Podróż przez pustkowia w celu dotarcia do góry, końca doliny. No, ale potem jest właśnie sprawa tego ducha i wojownika, który ma zgładzić te wszystkie zwierzęta i tak dalej. Ale nie jestem dobry w literaturze i jasnowidzeniu, nie wiem czy mamy tego kogoś szukać czy to my powinniśmy je pokonać. A może to w ogóle nie ma większego sensu i bredzę - wzdycham, bo dalej nie umiem ogarnąć jak to możliwe, że mamy z Samem podobne skojarzenia. I dlaczego w ogóle mamy myśleć, że rzeczywistość będzie dokładnie odwzorowana, lub w ogóle ma coś wspólnego z tym, co przeżywamy. Może to tylko taka otoczka, zwłaszcza, że właśnie, według tego dziecko powinno być naszym przewodnikiem. Jestem trochę sceptyczny wobec tego wszystkiego. - Magicus extremos - próbuję, trochę głupio, bo moje umiejętności nie pomogą nam za bardzo, ale zawsze coś. Bez sensu tak stać i rozmyślać, więc próbuję z Arturem nadgonić resztę, nie powinniśmy tak tutaj stać. Bo jeśli rzeczywiście jesteśmy uwięzieni w sytuacji z książki, to naprawdę czeka nas cholernie długa podróż.


I don't know
how to deal with serious emotions
without turning them
into a fucking joke

Randall Lupin
Randall Lupin
Zawód : były policjant, kurs aurorski zawieszony
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Don't get attached.
Don't get attached.
Don't get attached.
Don't get attached.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7038-randall-lupin#185370 https://www.morsmordre.net/t7047-horatio#185742 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f259-hawley-s-corner-67 https://www.morsmordre.net/t7051-skrytka-bankowa-nr-1738#185748 https://www.morsmordre.net/t7050-randall-lupin#185746
Re: Wybrzeże [odnośnik]05.05.19 13:38
The member 'Randall Lupin' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 54
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]06.05.19 13:55
Jessa wykazała się refleksem, twarda gałąź ustąpiła pod jej zaklęciem, z trzaskiem przełamując się na pół. Czarownica nie odłączyła się jednak od drużyny, trzymając się blisko Skamandera. Grupa wciąż szła w przód.
Sam chłopiec zaś zdawał się bardziej przerażony szastającymi gałęziami, aniżeli faktem, że właśnie stracił ciało. Obracał spojrzenie pomiędzy Jessą a Samuelem, zatrzymawszy nieco nieprzytomny wzrok na mężczyźnie, gdy ten zadał pytanie. Przeźroczyste oczy Piersa nagle zaszły migoczącym błękitem bielmem, jego twarz spoważniała, dodając mu lat.
- Ścieżki potrzeba obrać tobie inne, jeżeli przebrnąć sobie życzysz tę gęstwinę; to, co oczywiste, na manowce wiedzie krwiste - padło z jego ust zdawało się bezwiednie i nieświadomie; jego twarz wróciła do dawnej formy zaledwie po ułamku sekundy - Co... co się stało? Wyglądacie jak psy, ale to wy, prawda? - Piers zmarszczył brew, jego dłoń uniosła się z szyi Anthony'ego na jego głowę i uszy. Gabriel i Artur mogli dostrzec sylwetki swoje i swoich towarzyszy upodabniające się nagle do gnających drogą chartów.

Zaklęcie Anthony'ego wywołało świetlistą kulę, która rzucona w drogę przed grupą rozświetliła przestrzeń, nie niosąc wcale optymistycznych prognoz. Ścieżka ciągnęła się cały czas taką samą drogą, niczym nie różniąc się od tej, którą mijaliście przed momentem i ginęła dalej w mroku, wciąż otoczona po bokach rozłożystymi drzewami i gałęziami, które już wyciągały ku drodze swoje długie, koszmarne ręce. Droga wydawała się nie kończyć - wiodła donikąd. W świetle objawiła się też czarna cętkowana pantera - już doskonale widoczna; utkwiła w was wzrok na krótko, po czym odskoczyła w prawy bok ścieżki, między wysokie drzewa. Gabriel zwrócił uwagę na gałęzie wokół niej - póki szła ścieżką, wysuwały się w jej kierunku, lecz gdy tylko umknęła w bok, przestały się nią interesować. Od tej samej strony rozciągały się wyżyny uwydatnione dopiero w silniejszym świetle.
W oddali rozległ się ryk, lwi, brzmiał jednak, jakby dobiegał zewsząd - z przodu, z tyłu, od góry i spod ziemi. Zaraz ryk rozległ się po raz drugi - każdy z was miał wrażenie, że tuż za waszymi plecami.
- Szybciej! - bezwiednie krzyknął chłopiec, Anthony poczuł od jego rąk dojmujący chłód.
Samuel zdołał wywołać iluzję samego siebie, która naśladowała jego ruchy; bliźniacza sylwetka stanęła tuż obok - w oczach Gabriela i Artura wciąż pod postacią zwierzęcia. Sophia oraz Randall wywołali zaklęcie, które tchnęło białą moc w ich towarzyszy.
Gałęzie podniosły się ponownie - tym razem uderzając w kierunku Samuela, Anthony'ego i Sophii.

Randall został w tyle, zatrzymując się przy Arturze. Dopiero teraz dostrzegł, że czarodziej upuścił różdżkę; gdy pochwycił jego ramię, mógł dostrzec ranę na nim: kłębiącą się smolistą czernią, spływającą przedziwną wyżerającą skórę mazią. Zranienie okazało się poważniejsze, niż u któregokolwiek z was. Artur próbował ruszyć przed siebie przy jego pomocy, ale nogi nie były w stanie go utrzymać - potknął się, upadając na kolano. Gałęzie zaatakowały go z dwóch stron - uderzyły wprost na niego, bez różdżki nie był w stanie obronić się sam. Co więcej, oddalający się towarzysze byli już zbyt daleko, by czuwające nad nimi patronusy były w stanie ochronić obie grupy - a dementorzy zdawali się to dostrzegać, gęściej kłębiąc się nad głowami Artura i Randalla, wywołując odczuwalny chłód. Ujadanie wilków stało się głośniejsze, były już niedaleko. A Randall mógł pojąć, że choćby poruszył niebo i ziemię, sam nie ocali Artura - choć mógł zostać i zginąć razem z nim.

Jeśli Randall chce dogonić swoich towarzyszy, musi poświęcić na to całą akcję.

Gabriel i Artur: Veritas claro 5/5
Sophia i Randall rzucili magicus extremos 1/3

Jessa: 221/236 (15 - poparzenia)
Anthony: 219/249 (15 - poparzenia, 10 - tłuczone, 5 - cięte)
Sophia: 214/244 (15 - poparzenia, 10 - tłuczone, 5 - cięte)
Randall: 217/232 (10 - tłuczone, 5 - cięte)
Gabriel: 225/240 (10 - tłuczone, 5 - cięte)
Artur: 227/242 (10 - tłuczone, 5 - cięte)
Samuel: 251/266 (10 - tłuczone, 5 - cięte)

Samuel wykorzystana moc Zakonu 1/5
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]07.05.19 22:15
Szedł dalej, patrząc przed siebie, starając się ignorować wycie wilkopodobnych stworzeń za swoimi plecami. Czy spodziewał się tego, co chwilę później ujrzał na własne oczy? Zapewne nie. Wraz z pytaniem chłopca, Gabriel zauważył, jak sylwetki towarzyszy znajdujących się przed nim upodabniają się do psów, o których wspomniał Piers. Widocznie gałęzie nie były ich jedynym problemem, czego w sumie powinien się spodziewać. Zamrugał kilkukrotnie, jakby mając nadzieję, że był to chwilowy omam podobny do rozmazującej się przestrzeni. - Piers ma racje, zamieniamy się w psy, wszyscy - słowa cedził wolno, jakby z niepewnością w głosie. Zlepek słów wydawał się niedorzeczny i dziwnie czuł się, gdy jego wypowiedź zawisła w powietrzu. Czy czuł się dziwnie? Sam nie wiedział, czy oprócz dyskomfortu psychicznego odczuwał jakieś zmiany czy niedogodności fizyczne (nie licząc oczywiście na razie jeszcze mało groźnych ran po spotkaniu z gałęziami. Rozglądał się i jak się okazało baczna obserwacja okolicy przyniosła skutki. Rzucone światło dało mu szansę na odnalezienie wzrokiem pantery, która mknęła spokojnie poza ścieżką... a drzewa nie zwracały nie zwracać na nią uwagi. Zmarszczył czoło. - Sam, chyba powinniśmy zboczyć ze ścieżki. Ta pantera... póki szła drogą drzewa atakowały, ale gdy tylko z niej zboczyła straciły nią zainteresowanie. Widzę wzgórze, a jeżeli to wszystko jest powiązane z Boską Komedią... - zwrócił się w stronę prowadzącego ich gwardzisty. W głowie odtwarzał zakurzoną treść mugolskiej lektury, której tytuł został tu wcześniej przytoczony. Oczywiście nie miał zamiaru robić nic bez potwierdzenia ze strony Skamandera, ale jego skromnym zdaniem można było spróbować zboczenia ze ścieżki i podążenia śladem pantery. Lwy ryk przeszył powietrze, obejrzał się do tyłu, mając wrażenie, że ten ryk dobiegał zza jego pleców. Otrząsnął się szybko, a przynajmniej spróbował to zrobić i jeżeli Sam wyraził zgodę to zboczył ze ścieżki, chcąc uniknąć kolejnego spotkania z niezbyt gościnnymi drzewami. Z tyłu głowy utwierdzał się jedynie w tym, o czym wspomniał Randall; lew, wilki, pantera, wzgórze. Jak na razie wszystko się zgadzało.
Gabriel X. Tonks
Gabriel X. Tonks
Zawód : zagubiony w wojennej zawierusze
Wiek : 30
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
I've got a message that you can't ignore
Maybe I'm just not the man I was before
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6145-gabriel-tonks https://www.morsmordre.net/t6193-gabrysiowe-listy https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t6795-skrytka-bankowa-nr-1529 https://www.morsmordre.net/t6194-gabriel-tonks
Re: Wybrzeże [odnośnik]07.05.19 23:02
Ciężko było połapać się - co tak właściwie było rzeczywistością. To co powinno było znajdować się w korytarzach Azkabanu, przeobraziło się - dosłownie - w pisaną historię literacką. Skamander musiał skupiać się mocniej, by przypomnieć sobie kolejne fragmenty, pasujące analogią do rozgrywających się obrazów. Aktualnie - sprawdzało się po kolei wszystko, co pamiętał z pierwszej pieśni. Brakowało kilku elementów, ale czuł, że była to tylko kwestia czasu - Randall? Artur? - zostali gdzieś z tyłu, a dopiero rozpoczęli misję. Był odpowiedzialny za wszystkich, ale najważniejszy był cel, który mieli osiągnąć. Nie mógł pozwolić na rozproszenie, nawet jeśli potem nosić będzie na barkach winę. Musieli przeć dalej, do źródła.
Magia zadrżała, czuł to i moc rozeszła się wokół nich - nie tylko przez udany czar, który postawił obok niego iluzję, ale i biała moc, wypełniająca pierś i rozchodząca się ciepłem magicusa. Długo nie miał okazji na analizę, bo te same szpony gałęzi, które niedawno kruszyły się pod mocą, atakowały na nowo, znowu obierając jego i kuzyna za cel - Protego Maxima - zdecydował się wyczarować tarczę, która roztoczy barierę nie tylko nad nim, ale i nad starszym ze Skamanderów. Magia obronna, jej świetlista moc ratowała im życie zbyt wiele razy, by mógł spamiętać. Wierzył, że i tym razem go nie zawiedzie.
Głos i spojrzenie, jakim obdarzył go chłopiec, mógł przywołać ciarki. Wyrazy, chociaż mówione ustami dziecka, należały do bardziej odległej i zdecydowanie wierszowej mowy. Ale przekaz, był bardziej niż jasny. Tym bardziej, gdy Gabriel wspomniał o panterze i... o nich samych - W psy? - na sekundę przymknął powieki - Masz rację, zbaczamy z głównej ścieżki - podniósł dłoń wyżej, dając sygnał i do pozostałych by się zatrzymać, ledwie na moment, by zaraz potem skierować kroki poza granicę drogi, wyznaczanej przez upiorne drzewa. Przechodząc przez ścieżkę, zarył ciężkim butem w ziemi - chcąc zaznaczyć drogą, która podążyli. Nie tylko dla siebie, a dla pozostawionych z tyłu. Spojrzał przelotnie na wciąż trzymającego się na plecach Anthonego dziecka. Nie mogli zawieść.
Szukał elementów, które mogły mu skojarzyć się dantejskimi obrazami. Wzgórze. Lwi ryk przypomniał o kolejnym zwierzęciu. Kojarzyło mu się, że pantera mogła symbolizować zmysłowość, ale co dla nich to oznaczało i czy oznaczało cokolwiek - nie umiał stwierdzić. Być może sięgał za daleko - Kierujemy się tam, gdzie wcześniej widzieliśmy paterę, szybciej - światło lumosa rozjaśniało drogę i jakaś niewidzialna, prawdopodobnie fałszywa nić próbował skusić go, by pozostał na tym co oczywiste. Kroki jednak już sadziły w bok, najpierw między stojące na granicy drzewa, a potem głębiej, w ciemność - Brakuje jeszcze do kompletu wilczycy - mruknął, chociaż nie wiedział, czy ktoś go słyszał. Chyba, że goniące ich stado było zapowiedzią owej. Miało się wkrótce okazać.


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Wybrzeże [odnośnik]07.05.19 23:02
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]08.05.19 3:43
Urok który rzucił rozświetlił okolicę. Kocia poczwarz poruszyła się zwinnie po raz kolejny przecinając im szlak w przeciągu tej krótkiej chwili. Zewsząd poniósł się lwi ryk, który nie tylko wywoływał ciarki na skórze, lecz sięgał głębiej - w głąb ciała. Do tego jeszcze te prorocze słowa wypowiadane wierszem z ust prześwitującego dziecięcia...upiorna cudaczność wszystkiego wokół stwarzała pozory utraty zmysłów.
Podążał dalej za Samuelem, kiedy to gałęzie ponownie miały zamiar być im przeszkodą. Tym razem jednak nie tarcza Jessy, a Samuela miała dać mu schronienie. On sam spróbował wywołać - Carpiene - chcąc spróbować wywnioskować coś z rozmieszczenia i ilości okalających ich w ciemności stworzeń lub wykryć jakąś pułapkę. Następnie zgodnie z decyzją podążył dalej za kuzynem zbaczając z głównej ścieżki w prawy bok starając się znaleźć w gęstych rzędach drzew lukę pozwalającą zostawić je za plecami. Słysząc od chłopca, a zaraz potem od Gabriela o swojej psiej sylwetce z lekkim niedowierzaniem kątem oka spojrzał na dłoń trzymającą różdżkę która rytmicznie poruszała się w biegu
- Jakbym miał być i pawianem to i tak ja to ja ja, mały. Na wszelki wypadek staraj się jednak nie drapać mnie za uchem - upewnił by zaraz z powagą przestrzec wspominając chwilę w których zwierzęta te z radości wykrzywiały głowy i roztapiały się z przyjemności. To w tym momencie była ostatnia rzecz jakiej potrzebował


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Wybrzeże [odnośnik]08.05.19 3:43
The member 'Anthony Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 61
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]08.05.19 10:45
Nie wiem co się dzieje. Dlaczego nie zauważyliśmy tego wcześniej, dlaczego pozwoliliśmy sytuacji rozwinąć się do tak beznadziejnego poziomu. Jestem skonfundowany, kiedy próbuję pociągnąć Artura za sobą, a on nie wykazuje większej woli przetrwania. O co chodzi? Szybciej, na Merlina. Wilki są coraz bliżej, my coraz dalej od reszty kluczącej na przedzie, w towarzystwie dementorów. To nie tak powinno być. Rana na ciele mężczyzny nie powinna ociekać gęstą, czarną cieczą, w ogóle nie powinno nas tu być. Myśl, Lupin, myśl. Co zrobić? Jak przeżyć?
Jednak im dłużej nad tym rozmyślam, tym bardziej dociera do mnie, że sam nic nie zdziałam. Reszta chyba w ogóle nie zauważyła, że nas nie ma. I nie ma zamiaru się tym zainteresować. Czuję paskudną gulę tkwiącą w gardle, przez co nie mogę zebrać plączących się po umyśle myśli. Chaos, w najczystszej postaci. - Kurwa, Longbottom - rzucam już mało elegancko, niemalże błagalnie, żeby się wreszcie ruszył, zrobił cokolwiek, ale w końcu dociera do mnie, że to na próżno, bo sam nie umiem zbawić świata. Nie, żeby przyznanie się do tego było łatwe, bo nie jest. Ani trochę. Bezradność to najgorsze z uczuć, zaraz po mało chlubnych decyzjach jakie trzeba podejmować. Szybko. Takich jak kolejna śmierć i chociaż nieszczególnie jestem przydatny, to utrata kolejnych ogniw tego zespołu to jednak słaba opcja. Bardzo. Więc w końcu biegnę za resztą, niepewnym, ale szybkim krokiem. Z każdym kolejnym mam ochotę zawrócić i spróbować pociągnąć Artura za fraki, jednak świadomość bezsensowności tych działań trzyma mnie w jednostajnym torze. Serce wydaje się być teraz cholernie ciężkie, wyrzuty sumienia kłębią się w głowie, wątpliwości zjadają mnie żywcem. Niestety, tak to jednak wygląda, trzeba podejmować najtrudniejsze z decyzji na świecie. Longbottom jest aurorem i Zakonnikiem nie od dziś, powinien rozumieć powagę sytuacji. Tak, próbuję jakoś usprawiedliwić swoje czyny. Tylko dlatego biegnę za grupą, nie zatrzymując się po drodze. Nienawidzę tego miejsca.


I don't know
how to deal with serious emotions
without turning them
into a fucking joke

Randall Lupin
Randall Lupin
Zawód : były policjant, kurs aurorski zawieszony
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Don't get attached.
Don't get attached.
Don't get attached.
Don't get attached.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7038-randall-lupin#185370 https://www.morsmordre.net/t7047-horatio#185742 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f259-hawley-s-corner-67 https://www.morsmordre.net/t7051-skrytka-bankowa-nr-1738#185748 https://www.morsmordre.net/t7050-randall-lupin#185746
Re: Wybrzeże [odnośnik]08.05.19 11:47
Zmieniali się w psy? Zdziwiła się słysząc słowa chłopca. Odruchowo spojrzała na swoje ręce, ale nadal wyglądały normalnie. Ale co jeśli anomalia naprawdę pozmienia ich w zwierzęta, by uniemożliwić wykonanie misji? Niemniej jednak przeczucie podpowiadało jej od początku, że prosta droga między drzewami może być pułapką, bo wszystko tu początkowo zdawało się wręcz ich zapraszać, co budziło jej nieufność. Zgodziła się z tym, że powinni zboczyć, skoro Gabriel widział, że drzewa przestały atakować panterę gdy zeszła ze ścieżki. Pytanie tylko, czy mogli ufać kotu o nieznanych zamiarach? Słyszała też donośny lwi ryk dobiegający jakby zewsząd, przez co trudno było zlokalizować położenie zwierzęcia.
Czuła, że jej wcześniejsze zaklęcie tym razem się udało i towarzysze najprawdopodobniej zostali wzmocnieni. Samuel zdecydował o zejściu ze ścieżki. Zanim jednak zdążyła ją opuścić, w jej stronę znów wystrzeliła gałąź.
- Protego! – rzuciła, próbując zasłonić się przed atakiem, a później, jeśli to było możliwe, zamierzała od razu ruszyć za towarzyszami i wraz z nimi opuścić główną ścieżkę.



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Wybrzeże [odnośnik]08.05.19 11:47
The member 'Sophia Carter' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 29
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Wybrzeże [odnośnik]08.05.19 13:01
Zaklęcie Gabriela rozmyło się, tracąc przydatność; sylwetki jego druhów powróciły do ludzkiej postaci. Żadne z was nie odczuło przemiany, bez trudu wciąż trzymaliście w rękach różdżki i z łatwością się nimi posługiwaliście. Kwestia przemiany w charta wydawała się nie mieć sensu.

Zaklęcie Samuela ochroniło Skamanderów, gałęzie roztrzaskały się o silną, świetlistą tarczę. Anthony poprawnie rzucił carpiene: zaklęcie wykryło pierwsze zbliżające się wilki, gdzieś nieopodal Artura, który został w tyle. Wyczuwał także zwinną i szybką istotę przemykającą gdzieś przed nimi pomiędzy konarami drzew, najpewniej panterę. I coś znacznie większego gdzieś przed wami, coś, czego natury określić Anthony nie był w stanie.
- Jak wygląda pawian? - zapytał chłopiec, z dziwnym zastanowieniem.

Sophia ochroniła się przed trzecią gałęzią, z trudem utrzymała różdżkę, gdy gałąź uderzyła w protego - ale roztrzaskała się dokładnie tak, jak wszystkie pozostałe. Za grupa ruszyła także Jessa.

Chwilę za nią - z drogi zboczył Randall, który dogonił grupę; umykając w bok mógł dostrzec kątem oka pierwszego upiornego wilka, który wyłonił się z ciemności i rzucił się na uwięzionego pośród gałęzi Artura, rozrywając jego bok; krwisty potok trysnął z poszarpanej rany.

Znaleźliście się pośród konarów drzew, z dala od głównej ścieżki - w tym samym momencie rozległ się kolejny lwi ryk; głośniejszy, ale jego przesiąkł żałością; był rykiem wściekłości i niezadowolenia, bezradności i gniewu. Rozjuszyliście anomalię.

Ledwie ryk wybrzmiał, a ziemia się zatrzęsła, zwalając was na kolana; Piers spadł z ramion Skamandera, jego twarz sparaliżował przenikliwy strach. Jego niematerialność ustępowała, przez duszne ciało zaczęła prześwitywać ludzka zdrowa skóra. Wzgórza w oddali runęły, zrównując się z ziemią, drzewa przed wami padły, wtapiając się w nizinny krajobraz. Za wami, drogą, przebiegło stado wilków; Piers krzyknął, a obdarzeni wyjątkową spostrzegawczością Samuel i Sophia mogli dostrzec krew na pyskach zwierząt gnających na przedzie. Te na tyłach wydawały się kalekie - zapewne zostały zranione zaklęciem Anthony'ego, który spowolnił ich bieg. Żadne ze stworzeń nie zwróciło na was jednak uwagi - chmara pognała dalej, drogą donikąd, jakbyście znaleźli się gdzieś poza ich zasięgiem.

Gdzieś - konkretniej, na skraju Zakazanego Lasu wychodzącego na hogwarckie błonia. Zamek majaczył skryty za mleczną mgłą, nie różniący się wcale od tego, jakim pamiętaliście go za swoich czasów szkolnych - może poza tym, że cały spowity był w ciemnościach za wyjątkiem jednego jedynego światła palącego się na wieży, którą potrafiliście określić jako złotą wieżę - niegdysiejszą wieżę astronomiczną. Wejście do zamku prowadziło dziedzińcem skrytym w krużgankach, stąd nie mieliście na niego widoku. Piers patrzył się na zamek z przejęciem, bledszy na twarzy niż wcześniej, wyraźnie kierując wzrok ku jedynemu jasnemu oknu. Nieopodal was znajdowała się chatka należąca niegdyś do Eileen, wydawała się opuszczona i zniszczona. Jej dach miał dziury, szyby były wybite, a drzwi połamane. Jezioro przy błoniach, zamiast wody, wypełniała dziwna czerwona maź, której z daleka nie byliście w stanie zidentyfikować. Ciecz bulgotała, unosiła się dziwnym oparem. Na niebie łopotały już szaty dementorów, ale mieliście dziwne wrażenie, że zamiast atramentowego odcienia zabarwiło się upiornym szkarłatem, na którym nie błyszczała ani jedna gwiazda.

Od tej tury, jeśli zamierzacie rzucić zaklęcie, rzucacie anomaliami podpisanymi jako Anomalie - Azkaban

Sophia i Randall rzucili magicus extremos 2/3

Jessa: 221/236 (15 - poparzenia)
Anthony: 219/249 (15 - poparzenia, 10 - tłuczone, 5 - cięte)
Sophia: 214/244 (15 - poparzenia, 10 - tłuczone, 5 - cięte)
Randall: 217/232 (10 - tłuczone, 5 - cięte)
Gabriel: 225/240 (10 - tłuczone, 5 - cięte)
Samuel: 251/266 (10 - tłuczone, 5 - cięte)

Samuel wykorzystana moc Zakonu 1/5
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wybrzeże - Page 17 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 17 z 44 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 30 ... 44  Next

Wybrzeże
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach