Most oszustów

The member 'Lupus Black' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 64

Sunięciu Lupusa zabrakło paru cali, by dosięgnąć Lilianę, jednak mężczyzna prędko się zreflektował i poprawił swój ruch, precyzyjnym wypadem. Jego zasięg wystarczył, by trafić lady Yaxley, która musiała prędko zareagować, jeśli chciała uniknąć pchnięcia floretem.

|Wasze ustawienie, Liliana, jeśli w ramach obrony wykonasz krok w tył, będziesz musiała atakować sunięciem szermierczym lub wyskokiem.

Nie czułam się jeszcze dostatecznie pewnie z floretem w dłoni, by parować cios Lupusa. Chociaż jako-takie doświadczenie w szermierce miałam, to były to jednak pojedynki dla zabawy, a nie poważne turnieje, gdzie sama atmosfera wydawała się być bardziej podniosła. Zdawałam sobie sprawę, że wszystko jedno co zrobię - wygram czy przegram - nie będzie to dobrze widziane, nie zamierzałam jednak poddawać się bez walki i bezmyślnie pozwolić się trafić. Ponownie zdecydowałam się na krok w tył, chociaż był to ruch bardziej odruchowy, mocniej ufałam swojej zwinności niż szermierczym umiejętnościom.
Nieobce mi było pokrewieństwo Blacka i Morgotha, alemiałam nadzieję, że zapomni (może pod wpływem emocji i kolejnych pojedynków) wspomnieć mu o tym jednym. Jednocześnie wątpiłam, żeby mój kuzyn był w stanie przeoczyć ten drobny wyskok, nawet jeśli nie zdecydowałby się powiedzieć o tym od razu. Zaczynałam myśleć, że może Rosalie miała rację co do klubu pojedynków - tutaj przynajmniej otaczały mnie tylko osoby dobrze urodzone.
Miałam wrażenie, że byłam w stanie utrzymać na moście już całkiem niezłą równowagę, mgła przestała aż tak przerażać. Brak większej widoczności nawet tak nie przeszkadzał, bo nie mając w polu widzenia nic poza przeciwnikiem i sędzią, ciężko było się rozproszyć.

The member 'Liliana Yaxley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 23

Niewiele brakowało, a floret Lupusa by mnie drasnął. Ledwo przed nim umknęłam, nie była może to taka zła technika - nie było potrzeby odskakiwać zbyt daleko i gwałtownie, gdy kierowany we mnie wypad nie miał zbyt dużego zasięgu. Niemal od razu wykonałam wyskok szermierczy, tylko odrobinę czując, że porywam się na zbyt dużo. Mojemu poprzedniemu sunięciu można było wiele zarzucić, jak więc to miałoby się udać? Liczyłam jednak na efekt zaskoczenia, również mniejsza energia włożona w unik, pozwalała mi szybciej przejść do ataku. Nie miałam przecież wiele do stracenia, jedynie wyskok, którym nic nie uzyskam. Już i tak kwalifikowałam się do plotek o szlachciance, która myśli, że umie więcej niż w rzeczywistości. Najłatwiejszymi ruchami nie byłabym w stanie pokazać im (plotkarom), że się mylą.

The member 'Liliana Yaxley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 31

Wszystko zaczynało się dobrze, przez chwilę nawet myślałem, że walka okaże się zaciekła, ale przede wszystkim w dobrym stylu. Pomijałem już czynnik kobiecy w tym momencie, dwie lady zostały zakwalifikowane do turnieju, więc nie było już nad czym myśleć, bo to niczego nie zmieniało bez względu na uczucia innych osób. Zwykłem nie przejmować się rzeczami, na które nie miałem wpływu. Oczywiście jednak, że gdzieś z tyłu głowy będę miał na względzie fakt ujmy na honorze w przypadku przegranej akurat w tym pojedynku, ale to była śpiewka przyszłości. Na razie po prostu się docieraliśmy, próbując zaatakować i się bronić. To znaczy, jeszcze nie musiałem tego robić, ale naiwne marzenie o takiej sytuacji trwającej aż do końca starcia było przesadą. Nie łudziłem się.
Wypad szermierczy na szczęście się powiódł, utwierdzając mnie w przekonaniu, że nie powinienem od razu porywać się na najtrudniejsze zagrywki. Musiałem jeszcze poćwiczyć i wdrożyć się w całą mechanikę szermierki. Niestety nie zdobyłem punktu, choć niewiele brakowało. Dosłownie milimetry i trafiłbym lady Yaxley w tułów, ale musiałem obejść się smakiem.
Zamierzałem się cofać lub blokować atak arystokratki, ale szybko okazało się to być działaniem bezsensownym zważywszy na nieudany wyskok. Widocznie moja przeciwniczka zapragnęła pokusić się na trudniejszą technikę, ale niestety się nie udało. To była szansa dla mnie. Skoro miałem dwie szanse, to także postanowiłem zaryzykować z wyskokiem szermierczym. I nieważnym było, jak głupio postępowałem. Pomijając utarte powiedzenie o ryzyku czy raczej braku jego podejmowania, to musiałem po prostu potrenować. Podejrzewałem, że przy moim trybie pracy nieprędko znów chwycę w dłoń floret i zmierzę się z kimś podczas pojedynku, dlatego korzystałem póki mogłem. Nawet jeśli trącało to brawurą.

The member 'Lupus Black' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 2

Niestety, coś poszło mocno nie tak. Zupełnie nie tak, jak planowałem. Może zbyt luźno trzymałem floret, może byłem niegotowy do ataku, może nogę źle postawiłem lub kolano źle ugiąłem, ale po spektakularnym sukcesie na początku starcia dotarłem niemal na samo dno technicznych zawiłości szermierki. Wyskok był raptem marną parodią wyskoku, nie nadawałby się nawet na mizerny wypad szermierczy. Zmarszczyłem gniewnie brwi, bo bardzo nie lubiłem niedoskonałości. Równie mocno u siebie jak u innych, byłem wobec siebie bezwzględnie wymagający. Tym goręcej mi się z tych nerwów zrobiło, aż miałem ochotę ściągnąć maskę i nabrać powietrza. Wdech i wydech. Musiałem przecież walczyć dalej, a nie poddawać się przy byle problemach.
Dobrze, że się z tego wszystkiego nie potknąłem, to byłby największy dramat. Jeszcze trzymając się na nogach, mierząc w lady Yaxley całkowicie niecelnie, postanowiłem spróbować kolejnego ciosu. Ugiąłem mocniej nogę, ręką zaś zamachnąłem się ponownie na tułów kobiety, starając się tym razem osiągnąć sunięcie szermiercze i modląc się w duchu o powodzenie. Albo przynajmniej niezbłaźnienie się po raz kolejny. Męska duma jest bardzo delikatna i nie powinno się jej nadwyrężać zbyt mocno. Moja nieudolność już ukazała się w pełnej krasie, zatem teraz nadszedł czas na powodzenie postanowionych celów. Nie mogliśmy się przecież tak w kółko na siebie czaić, lepiej byłoby zakończyć tę walkę szybko, ale za to w dobrym stylu. Nadzieja matką głupich jak to mówią, ale przy moich niewielkich umiejętnościach nie mogłem liczyć na nic innego.

The member 'Lupus Black' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 2

Liliana raz jeszcze popisała się niezwykle bystrym okiem, doskonale skoordynowanym z jej ciałem, ponownie zdołała umknąć Lupusowi, nie ryzykując trafieniem i straceniem cennego punktu. Atak lady Yaxley nie był jednak równie widowiskowy, jak jej obrona; lord Black miał duże pole do popisu. Niestety, ani jeden jego atak nie został wyprowadzony prawidłowo.

|0:0
Liliana może atakować wypadem, sunięciem lub wyskokiem

Wyskok nie okazał się wystarczający, bym mogła jednocześnie pokonać dzielącą nas odległość i dosięgnąć bronią lorda Blacka. Poczułam z tego powodu lekkie rozczarowanie, nie było mi jednak wstyd - bo chyba nie było czego. Walka nie stała się jeszcze dostatecznie emocjonująca, uniki w ostatniej chwili może i przyśpieszały bicie serca, ale uderzenie floretu o floret było znacznie bardziej ciekawsze. Mimo to bałam się tego starcia, które wreszcie musiało przecież nadejść - nie wiedziałam czy będę w stanie reagować dostatecznie szybko samą bronią. Lupus wykazał się wcześniej naprawdę niezłym atakiem, teraz jednak coś (ktoś?) musiało go rozproszyć i nie musiałam tracić sił na kolejny zapewne odskok, żeby nie zostać trafioną. Mogłam wykorzystać tę jego chwilę dekoncentracji i podobnie jak on, wykonać sunięcie szermiercze, chociaż byliśmy już dostatecznie blisko siebie, żeby nie było miejsca na kolejne kroki. Poprzednie niepowodzenie zniechęciło mnie odrobinę do następnych wyskoków i zdecydowana byłam, że nim powrócę do nieco trudniejszych ruchów, najpierw muszę wykazać się znajomością tych łatwiejszych. Do tej pory sama szermierka niespecjalnie mi wychodziło, ciężko było chyba w ten sposób nazwać, co prawda zwinne, ale zawsze jednak uniki. Cień uśmiechu przemknął po mojej twarzy, ale nie pozwoliłam mu zostać za długo, żeby nie denerwować w ten sposób Lupusa. Mogłam się cieszyć z jego niepowodzeń, bo to oznaczało łatwiejszą walkę dla mnie, ale to nie znaczyło, że powinnam to zbytnio okazywać.

The member 'Liliana Yaxley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 95

Suniecie było precyzyjne, floret szybko pomknął w stronę piersi Lupusa, wciąż miał jednak szansę na obronę. Zacisnęłam usta w skupieniu i zaraz po tym pierwszym, jeszcze raz posłużyłam się sunięciem szermierczym, przestępując z nogi na nogę i starając się wycelować jak najlepiej, nie pozwolić, żeby floret lorda Black przeszkodził mojemu. Chciałam iść za ciosem, kontynuować tę dobrą (chyba) passę póki trwała. Jakby poczułam energię, którą dał mi pocałunek Roszpunki, albo tylko mi się wydawało?

The member 'Liliana Yaxley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 93