Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Szkocja
Jezioro Loch Morar
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Loch Morar
Na dalekiej północy, w malowniczej Szkocji, leży jedno z licznych jezior - Loch Morar. Ma ponad dziewiętnaście kilometrów długości, a jego głębokość sięga ponad trzystu metrów, co czyni go najgłębszym jeziorem Wysp Brytyjskich.
Okolica zachwyca; wzgórza wokół Loch Morar są malownicze i zielone, co dziwi - w zdecydowanej większości niezamieszkałe. Nawet typowe dla Szkocji rude krowy trudno tu znaleźć. Być może za sprawą pogłosek, których od kilku dekad jest coraz więcej - mówią o potworze w głębinach zwanym Morag. Jego istnienie nie zostało jednak potwierdzone nawet przez czarodziejów.
Okolica zachwyca; wzgórza wokół Loch Morar są malownicze i zielone, co dziwi - w zdecydowanej większości niezamieszkałe. Nawet typowe dla Szkocji rude krowy trudno tu znaleźć. Być może za sprawą pogłosek, których od kilku dekad jest coraz więcej - mówią o potworze w głębinach zwanym Morag. Jego istnienie nie zostało jednak potwierdzone nawet przez czarodziejów.
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 6
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 6
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Choć sama nie była pewna, czy na drzwiach znajdują się jakiekolwiek runy, wykonała prośbę Edgara bez wahania; to on był specjalistą i nie zamierzała się z nim spierać. Musieli zbadać każdy skrawek, jeśli chcieli zwiększyć swoje szanse na powrót w jednym kawałku, dlatego bez protestów uniosła różdżkę i skierowała ją tam, gdzie życzył sobie lord.
Podzielność uwagi pozwoliła jej wysłuchać tego, co do powiedzenia o Avendonie miał Magnus. Z satysfakcją zauważyła, że chyba wszyscy tu obecni mieli podobne poglądy odnośnie mugoli, a słysząc o alchemii obiecała sobie w duchu, że gdy przyjdzie co do czego, stanie na wysokości zadania by wykazać się w znajomej dziedzinie.
Szczęk drugiego zamka dał jej odrobinę nadziei, że być może za moment przekroczą tajemnicze wrota i znajdą się choć odrobinę bliżej celu. Obserwowała zmagania Matta i liczyła na łaskawość przejścia; nie chciała uciekać się do smarowania drzwi cenną krwią.
Mniej lub bardziej udana kanonada zaklęć uczestników wyprawy wywołała nieprzyjemne zdarzenie, którego efektem był płonący Magnus. Caley upewniła się, że Edgar nie potrzebuje już jej pomocy, bo dostrzegł wszystko, na co mógł rzucić okiem, skierowała więc swoją różdżkę na lorda Rowle.
- Nebula exstiguere – sięgnęła po zaklęcie, jakiego jeszcze przed chwilą próbował użyć on sam.
Podzielność uwagi pozwoliła jej wysłuchać tego, co do powiedzenia o Avendonie miał Magnus. Z satysfakcją zauważyła, że chyba wszyscy tu obecni mieli podobne poglądy odnośnie mugoli, a słysząc o alchemii obiecała sobie w duchu, że gdy przyjdzie co do czego, stanie na wysokości zadania by wykazać się w znajomej dziedzinie.
Szczęk drugiego zamka dał jej odrobinę nadziei, że być może za moment przekroczą tajemnicze wrota i znajdą się choć odrobinę bliżej celu. Obserwowała zmagania Matta i liczyła na łaskawość przejścia; nie chciała uciekać się do smarowania drzwi cenną krwią.
Mniej lub bardziej udana kanonada zaklęć uczestników wyprawy wywołała nieprzyjemne zdarzenie, którego efektem był płonący Magnus. Caley upewniła się, że Edgar nie potrzebuje już jej pomocy, bo dostrzegł wszystko, na co mógł rzucić okiem, skierowała więc swoją różdżkę na lorda Rowle.
- Nebula exstiguere – sięgnęła po zaklęcie, jakiego jeszcze przed chwilą próbował użyć on sam.
Drag me down to the water and
hold me down until I'm full.
Until I struggle no longer,
until I've drowned in my
sinful will
Caley Goyle
Zawód : tłumaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
but it's in my roots, it's in my veins, it's in my blood and I stain every heart that I use to heal
the pain
the pain
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Caley Goyle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 67
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 67
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Dzięki oświetleniu drzwi zauważył na nich kolejne celtyckie zdobienia, ale wśród nich niestety (a moze stety) z pewnością nie było żadnych run. Wszystko wskazywało na to, że drzwi nie są przeklęte. Tylko te pierzaste stworzenia nie pasowały do reszty. - Widzisz te sowy? - zwrócił uwagę Caley, bo sam kompletnie nie znał się na zwierzętach, więc nie potrafił powiedzieć o nich nic więcej.
Następne wydarzenia potoczyły się za szybko: płonący Magnus, przeklęte węże. Goyleówna pospieszyła mu z pomocą nim Edgar zdążył zareagować. Zauważył za to, że Bott uparcie próbuje otworzyć drzwi, a za nimi przecież mogło się czaić wszystko. Edgar postanowił zaryzykować rzucenie zaklęcia, które miało im pomóc w zmierzeniu się z tym co czeka na nich za murem. - Magicus extremos
Następne wydarzenia potoczyły się za szybko: płonący Magnus, przeklęte węże. Goyleówna pospieszyła mu z pomocą nim Edgar zdążył zareagować. Zauważył za to, że Bott uparcie próbuje otworzyć drzwi, a za nimi przecież mogło się czaić wszystko. Edgar postanowił zaryzykować rzucenie zaklęcia, które miało im pomóc w zmierzeniu się z tym co czeka na nich za murem. - Magicus extremos
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 31
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 31
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Jeszcze chwilę temu wszystko było w jak najlepszym porządku, teraz jednak ich problemem były nie tylko wrota, przez które musieli się przedostać, ale i płonący - całkiem widowiskowo - Magnus. Goyle miał szczęście, że nie stał bliżej, gdy próba leczenia podjęta przez nieznajomego zakończyła się kompletnym fiaskiem. A przynajmniej tak to wyglądało. Nie podejrzewał, by był to efekt kuli ognia, która sięgnęła arystokratę nie tak dawno temu - inna sprawa, że nie przyglądał mu się dość uważnie.
Zajmowały go nieposłuszne wrota, z którymi siłował się Bott czy znaki, którymi interesowali się Burke i Caley. Zastanawiał się, czy znów próbować rzucić zaklęcie, które wskazałoby im położenie ewentualnych pułapek czy czających się w okolicy istot, w tej sytuacji postanowił jednak zmienić plany. Jeśli mieli zapanować nad ich żywą pochodnią, a także dać sobie radę z efektem anomalii czy czymkolwiek, co mogło czaić się za drzwiami, przydałaby się jakaś pomoc. I choć magia nie była szczególnie posłuszna, to łudził się, że uda mu się - tym razem - nagiąć ją do swej woli.
- Magicus extremos! - warknął.
Zajmowały go nieposłuszne wrota, z którymi siłował się Bott czy znaki, którymi interesowali się Burke i Caley. Zastanawiał się, czy znów próbować rzucić zaklęcie, które wskazałoby im położenie ewentualnych pułapek czy czających się w okolicy istot, w tej sytuacji postanowił jednak zmienić plany. Jeśli mieli zapanować nad ich żywą pochodnią, a także dać sobie radę z efektem anomalii czy czymkolwiek, co mogło czaić się za drzwiami, przydałaby się jakaś pomoc. I choć magia nie była szczególnie posłuszna, to łudził się, że uda mu się - tym razem - nagiąć ją do swej woli.
- Magicus extremos! - warknął.
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 30
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 30
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Obecność w tym miejscu musiała działać na niego niezwykle nieskutecznie, sądząc po tym, czego był świadkiem. Właściwie nie dostrzegł zbyt wiele; zdołał jedynie ujrzeć nieco więcej płomieni, a chwilę później znajdował się od Magnusa zdecydowanie dalej, chcąc jak najszybciej przywrócić się do pionu, by nieposkromionemu lordowi rzucić spojrzenie pełne złości oraz czegoś, co przypominało wyrażenie zawodu i rozczarowania.
— Nie zachowuj się jak dziecko —warknął w odpowiedzi, otrzepując się z wyimaginowanego brudu, ponownie zbliżając się do Rowle'a z mina wyrażającą zawziętość i pełne zdeterminowanie. — A teraz się nie wtrącaj — wymamrotał jeszcze, zachowując tym razem bezpieczną odległość.
— Cauma Sanavi Maxima — wypowiedział formułę zaklęcia, gdy skierował różdżkę możliwie jak najbliżej ran powstałych od wcześniejszej kuli ognia.
— Nie zachowuj się jak dziecko —warknął w odpowiedzi, otrzepując się z wyimaginowanego brudu, ponownie zbliżając się do Rowle'a z mina wyrażającą zawziętość i pełne zdeterminowanie. — A teraz się nie wtrącaj — wymamrotał jeszcze, zachowując tym razem bezpieczną odległość.
— Cauma Sanavi Maxima — wypowiedział formułę zaklęcia, gdy skierował różdżkę możliwie jak najbliżej ran powstałych od wcześniejszej kuli ognia.
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Zachary Shafiq' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 32
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 32
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Matthew naparł na drzwi z niemałą siłą. One także były gorące, lecz ich dotyk, w przeciwieństwie do kołatek, już nie parzył. Początkowo czuł opór, wrota były bardzo stare i z przez długie wieki nieotwierane, lecz po chwili poczuł, że ustępują. Zawiasy zaskrzypiały przeraźliwie, lecz Bott zdołał otworzyć jedno skrzydło bramy. Wśród gęstej, wysokiej trawy, teraz już pożółkłej i więdnącej, dostrzegł kamienną ścieżkę wiodącą ku twierdzy nieopodal.
Zaklęcie Magnusa nie zadziałało tak jak powinno, nie oznaczało to jednak, że nie przyniosło żadnego efektu - choć jego z pewnością by sobie nie życzył. Rozległ się głośny trzask i w powietrzu zaczęły materializować się węże.
Nad ich głowami pojawiła się, dzięki Caley, gęsta, fioletowa chmura. Lunął z niej rzęsisty deszcz; ugasił on płomienie, które zdążył strawić część brody i włosów Magnusa i zniszczyć nieco jego szatę, lecz ponad to nie odniósł poważnych ran. Wszyscy w tym deszczu zmokli i zaczęli marznąć w chłodne, październikowe popołudnie.
Zaklęcia Caelana i Edgara nie przyniosły efektu. Reszta drużyny nie poczuła się wzmocniona. Zachary ponownie próbował uleczyć oparzenia Magnusa, jednakże zaklęcie było nieudane, a on sam poczuł się źle. Dziwny gorąc zaczął palić od środka jego rękę, a żyły pod szatą zrobiły się czarne. Lord Shafiq zbladł, zebrało mu się na wymioty.
Przed każdym z zebranych przy bramie wiodącej ku Avendon pojawił się podobnych rozmiarów wąż - każdy jeden wyraźnie rozjuszony i agresywny. Od razu zaatakowały.
Kobra królewska wystrzeliła ku lewej łydce Matthew (siła 126). Żmija rogata zaatakowała prawą łydkę Magnusa (siła 100). Grzechotnik starał się ukąsić Caley w lewą kostkę (siła 66). Tajpan pustynny zaatakował prawą łydkę Zacharego (siła 69). Cylindrowiec koralowy starał się ukąsić Caelana w prawą kostkę (siła 46). Czarna mamba za cel obrała lewą łydkę Edgara (siła 77).
W tym samym czasie ziemia pod ich stopami zadrżała od potężnego grzmotu. W oddali niebo rozbłysło od błyskawic. Burza nadciągała z zadziwiającą szybkością.
|Post Mistrza Gry pojawi się w 03.12 około godziny 20, chyba, że odpiszecie szybko, wtedy MG też się postara odpisać szybciej.
W tej turze możecie podjąć dwie akcje: obrona + dowolna akcja.
Każdy z węży posiada sprawność wynoszącą 15 i żywotność równą 75.
Żmija rogata Zosia atakująca Magnusa - 75/75
Grzechotnik Ryszard atakujący Caley - 75/75
Tajpan pustynny Ahmed atakujący Zacharego - 75/75
Kobra królewska Grażyna atakująca Matthew - 75/75
Czarna mamba Krystyna atakująca Edgara - 75/75
Cylindrowiec koralowy Bożena atakująca Caelana - 75/75
Proszę się nie sugerować gatunkami węży, nie będą zadawać obrażeń zatrucia jadem, zostały wybrane przypadkowo, aby MG było łatwiej je rozróżnić.
Link do rzutu na tak: tutaj.
W przypadku nieobronienia się przed wężami zadadzą następujące obrażenia: Mattowi 30 obrażeń kąsanych, Edgarowi 9 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany), Caley 9 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany), Caelanowi 7 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany), Magnusowi 30 obrażeń kąsanych, Zacharemu 9 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany).
Zaklęcie Magnusa nie zadziałało tak jak powinno, nie oznaczało to jednak, że nie przyniosło żadnego efektu - choć jego z pewnością by sobie nie życzył. Rozległ się głośny trzask i w powietrzu zaczęły materializować się węże.
Nad ich głowami pojawiła się, dzięki Caley, gęsta, fioletowa chmura. Lunął z niej rzęsisty deszcz; ugasił on płomienie, które zdążył strawić część brody i włosów Magnusa i zniszczyć nieco jego szatę, lecz ponad to nie odniósł poważnych ran. Wszyscy w tym deszczu zmokli i zaczęli marznąć w chłodne, październikowe popołudnie.
Zaklęcia Caelana i Edgara nie przyniosły efektu. Reszta drużyny nie poczuła się wzmocniona. Zachary ponownie próbował uleczyć oparzenia Magnusa, jednakże zaklęcie było nieudane, a on sam poczuł się źle. Dziwny gorąc zaczął palić od środka jego rękę, a żyły pod szatą zrobiły się czarne. Lord Shafiq zbladł, zebrało mu się na wymioty.
Przed każdym z zebranych przy bramie wiodącej ku Avendon pojawił się podobnych rozmiarów wąż - każdy jeden wyraźnie rozjuszony i agresywny. Od razu zaatakowały.
Kobra królewska wystrzeliła ku lewej łydce Matthew (siła 126). Żmija rogata zaatakowała prawą łydkę Magnusa (siła 100). Grzechotnik starał się ukąsić Caley w lewą kostkę (siła 66). Tajpan pustynny zaatakował prawą łydkę Zacharego (siła 69). Cylindrowiec koralowy starał się ukąsić Caelana w prawą kostkę (siła 46). Czarna mamba za cel obrała lewą łydkę Edgara (siła 77).
W tym samym czasie ziemia pod ich stopami zadrżała od potężnego grzmotu. W oddali niebo rozbłysło od błyskawic. Burza nadciągała z zadziwiającą szybkością.
|Post Mistrza Gry pojawi się w 03.12 około godziny 20, chyba, że odpiszecie szybko, wtedy MG też się postara odpisać szybciej.
W tej turze możecie podjąć dwie akcje: obrona + dowolna akcja.
Każdy z węży posiada sprawność wynoszącą 15 i żywotność równą 75.
Żmija rogata Zosia atakująca Magnusa - 75/75
Grzechotnik Ryszard atakujący Caley - 75/75
Tajpan pustynny Ahmed atakujący Zacharego - 75/75
Kobra królewska Grażyna atakująca Matthew - 75/75
Czarna mamba Krystyna atakująca Edgara - 75/75
Cylindrowiec koralowy Bożena atakująca Caelana - 75/75
Proszę się nie sugerować gatunkami węży, nie będą zadawać obrażeń zatrucia jadem, zostały wybrane przypadkowo, aby MG było łatwiej je rozróżnić.
Link do rzutu na tak: tutaj.
W przypadku nieobronienia się przed wężami zadadzą następujące obrażenia: Mattowi 30 obrażeń kąsanych, Edgarowi 9 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany), Caley 9 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany), Caelanowi 7 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany), Magnusowi 30 obrażeń kąsanych, Zacharemu 9 obrażeń kąsanych (cios połowicznie udany).
- Informacje:
1. Matthew: 216/216
2. Edgar: 223/223
3. Caley: 209/209
4. Caelan: 230/230
5. Magnus: 265/280 [size=10](-15 oparzenia)
6. Zachary: 205/210
- Mapa:
Zielona kropka z M to Magnus, fioletowa to Matthew. Różowa kropka z C to Caley, morska to Caelan.
- Raz odmrożenia, raz oparzenia - rzucił w stronę Magnusa zanim ten wyczarował anomalię. Naprawdę brakowało im jeszcze deszczu jadowitych węży. Jeden z nich wyraźnie przyczepił się do Edgara; był wyjątkowo czarny, niemal niezauważalny na ciemnej ziemi. Edgar pożałował nieudanego zaklęcia - każdemu z nich przydałoby się teraz wzmocnienie, szczególnie, że za otwartymi drzwiami z pewnością czyhają na nich o wiele większe niebezpieczeństwa niż te beznogie stworzenia. - Protego - warknął, spoglądając w dół na agresywnego węża, który cały czas próbował usilnie ukąsić go w łydkę. Nie chciał dodatkowo narażać się na anomalie, więc zamiast zlikwidować mambę, przeszedł na drugą stronę drzwi. Przecież wystarczy, że się od nich odgrodzą. Odruchowo sięgnął dłonią do wewnętrznej kieszeni płaszcza, sprawdzając, czy wciąż ma tam fiolkę z krwią. Czuł, że bez niej daleko nie zajdą.
Bronię się za pomocą protego i uciekam za drzwi
Bronię się za pomocą protego i uciekam za drzwi
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 43
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 43
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Nagłe uczucie słabości i chęć zwrócenia zawartości żołądka dały Zachary'emu jasny znak, że zaklęcie nie poszło po jego myśli, a całości towarzyszyło magiczne zawirowanie. Jeszcze większą pewność dało mu pojawienie się węży dosłownie znikąd. Różdżka dzierżona w ręce zadrżała w niekontrolowanym odruchu dłoni. Nie był w stanie myśleć o tym, co mogło czekać na nich po drugiej stronie wrót.
Patrząc na węża zamierzającego go zaatakować, palce zacisnął mocniej na rączce i skierował koniec różdżki przed siebie, chcąc stworzyć tarczę, która na chwilę zatrzymałaby dzikie zwierzę.
— Protego — wypowiedział inkantację jednym tchem i rzucił się przed siebie z zamiarem jak najszybszego dotarcia za otwarte drzwi. Ratowanie się ucieczką było najbardziej sensowną rzeczą, jaką mógł zrobić. Ryzykowanie bezcelową walką absolutnie mu nie odpowiadało.
|Mistrzu, zgodnie z anomalią, 5PŻ powinienem stracić w momencie rzucenia udanego zaklęcia, a to niestety mi się nie udało ;c
|Bronię się protego i uciekam za drzwi
Patrząc na węża zamierzającego go zaatakować, palce zacisnął mocniej na rączce i skierował koniec różdżki przed siebie, chcąc stworzyć tarczę, która na chwilę zatrzymałaby dzikie zwierzę.
— Protego — wypowiedział inkantację jednym tchem i rzucił się przed siebie z zamiarem jak najszybszego dotarcia za otwarte drzwi. Ratowanie się ucieczką było najbardziej sensowną rzeczą, jaką mógł zrobić. Ryzykowanie bezcelową walką absolutnie mu nie odpowiadało.
|Mistrzu, zgodnie z anomalią, 5PŻ powinienem stracić w momencie rzucenia udanego zaklęcia, a to niestety mi się nie udało ;c
|Bronię się protego i uciekam za drzwi
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Zachary Shafiq' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 5
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 5
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Magia znów odmówiła mu posłuszeństwa; od kiedy to trwało? I ile jeszcze miało trwać? Był zły, jednak od lat pracował nad tym, by złości czy innym, podobnym jej emocjom, nie udawało się przejmować nad nim kontroli. Mieli teraz zbyt wiele na głowach, nie stać ich było na przywilej złorzeczenia czy niewypowiedzianych pretensji. No trudno, musieli radzić sobie i bez wzmocnienia; nie obchodziło go, czy ktoś będzie miał o to do niego pretensje, czy niekoniecznie.
Z ulgą przyjął fakt, że stojący nieopodal Magnus przestał płonąć. Chociaż tyle; nie musieli obawiać się, że jeden z wybranych zostanie żywą pochodnią, albo że będą musieli odstawić go do Munga tłumacząc się wyimaginowanym wypadkiem przy pracy. Niestety, zamiast płonącego arystokraty mieli teraz kilka wężów, z którymi musieli się zmierzyć - lub przed którymi musieli uciekać.
- Vipera Evanesca - burknął, celując różdżką w okaz, który zmaterializował się tuż przed nim. Miał nadzieję, że dzięki temu gad po prostu zniknie. Po spotkaniu z selmą miał swego rodzaju uraz do wężów, nie chciał jednak o tym myśleć, nie teraz. Podobnie do poprzedników, Goyle próbował dostać się za otwarte przez Botta wrota. Wtedy mogliby zamknąć je za sobą i ruszyć, w końcu, dalej.
Z ulgą przyjął fakt, że stojący nieopodal Magnus przestał płonąć. Chociaż tyle; nie musieli obawiać się, że jeden z wybranych zostanie żywą pochodnią, albo że będą musieli odstawić go do Munga tłumacząc się wyimaginowanym wypadkiem przy pracy. Niestety, zamiast płonącego arystokraty mieli teraz kilka wężów, z którymi musieli się zmierzyć - lub przed którymi musieli uciekać.
- Vipera Evanesca - burknął, celując różdżką w okaz, który zmaterializował się tuż przed nim. Miał nadzieję, że dzięki temu gad po prostu zniknie. Po spotkaniu z selmą miał swego rodzaju uraz do wężów, nie chciał jednak o tym myśleć, nie teraz. Podobnie do poprzedników, Goyle próbował dostać się za otwarte przez Botta wrota. Wtedy mogliby zamknąć je za sobą i ruszyć, w końcu, dalej.
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Jezioro Loch Morar
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Szkocja