Dzwoneczek

08.09.20 12:32

First topic message reminder :

Dzwoneczek

Pójdźka zwyczajna to prezent od ukochanego brata, Francisa. Z dumą prezentuje swoje jasnobrązowe pióra z białymi plamkami. Jak na polującą za dnia sowę przystało świat obserwuje czujnie żółtymi oczami. Jest grzeczną i ułożoną sową, nie dziobie palców, cierpliwie czeka na pospiesznie zapisywaną odpowiedź. Poczęstowana smakołykiem z zadowoleniem kołysze się na boki.

Spoiler:

[bylobrzydkobedzieladnie]

03.05.21 16:24

lady Eurydice Nott 3 listopada 1957

Najukochańsza lady doyenne, królowo syren skryta pośród róż, Kochana towarzyszko najsłodszych dziecięcych wspomnień, która ledwie swym imieniem potrafi wywołać ciepło osiadające na duszy, dlaczego twe słowa tchną straszliwym ciężarem oraz enigmą? Moje serce ogarnia lęk, ilekroć czytam twój list, łzy zbierają się w kącikach oczu, a umysł wzbrania się przed przyjęciem ich przesłania.

Jak mogę bowiem uwierzyć, iż mój najdroższy kuzyn, a twój nieskończenie dzielny brat, mógł ot tak porzucić wszelkie wartości, płynące wespół ze szlachetną krwią w jego żyłach? Zniknąć niczym muszelki ścielące brzeg piaszczystej plaży, zabrane brutalnie przez fale losu? Czy poprzez opuszczenie nas ~~Evandro proszę nie~~ masz na myśli ~~proszę~~...Już go nie ma? ~~Już się z nim nie pożegnam?~~

lady Eurydice Nott

12.05.21 19:22

Przeczytaj 26.10.1957r.

Szanowna Lady Rosier, Mein Lieber, nie potrafię przypomnieć sobie dnia, w którym zaskoczyłabyś mnie równie mocno, co tym listem.
Dziękuję za piękny prezent i dziękuję za życzenia, pozostaje mi mieć nadzieję, że spełni się każde Twoje słowo... A nam uda się niedługo spotkać.

Z pozdrowieniami,

Friedrich

16.05.21 14:38

Przeczytaj 18.11

Kochana Evandro

jak się czujesz? Proszę, powiedz mi, że w porządku. Pamiętaj, że zawsze możesz mnie odwiedzić. Wystarcz też słowo, a zjawię się u Ciebie. Jesteś silna, błagam, nie zapomnij o tym nigdy.
Śpieszę z informacją, że przekazałam informację na temat szczegółów zbiórki Cordelii Malfoy, Cressidzie Fawley, Eurydice Nott, Odettcie Parkinson oraz Vivienne Bulstrode. Nie pisałam do Twojej kuzynki, Melisande oraz Fantine, licząc, że porozmawiasz z nimi osobiście. Jestem pewna, że to dla Ciebie pestka, jednak jeśli chciałabyś, abym osobiście napisała listy do sióstr Twojego męża, daj mi, proszę, znać.
Zbiórka już się rozpoczęła, a wszystkie produkty zbieramy w dedykowanej do tego spiżarni. 20 grudnia rozpoczniemy inaugurację akcji, godzinę jeszcze ustalimy. Wszelkie szczegóły oczywiście przekażę Ci możliwie jak najszybciej.
Dbaj o siebie, proszę.

Twoja Aquila

19.05.21 12:26

Przeczytaj

Droga Evandro
Obecność podczas tak wspaniałego wydarzenia była czystą radością, cieszę się, że mogłam być tego dnia u twojego boku. Nieważne co byśmy nie zrobiły życie płynie dalej nie zważając na losy pojedynczych osób, nie pozostaje nam więc nic innego, jak próbować za nim nadążyć.

O podobne rzeczy nie musisz nawet prosić, mój udział jest wręcz oczywistością! Z nieopisaną chęcią zorganizowałabym wsparcie dla ludności w naszym hrabstwie, musisz mi jednak wybaczyć, ale moje osobiste zapasy mogą okazać się niewystarczające, a o uszczuplenie rodzinnej spiżarni muszę zapytać nestora. Nie mam jednak wątpliwości że dla tak szczytnego celu znajdzie odpowiednie środki, a porozmawiać z nim postaram się niezwłocznie.

Nie będę ukrywać, strój był pewnego rodzaju prowokacją, co zresztą sama zauważyłaś. Wciąż mam ciche nadzieje, że powoli przekonam szersze grono do otwartości wobec większej swobody dla kobiet. W tym dniu warto też było ściągnąć uwagę na coś tak mało istotnego jak sukienka, a co całkiem skutecznie zajmowało myśli zebranych. Spotkanie też spotkaniu nierówne, od razu pragnę Cię uspokoić, na najbliższe wydarzenie będę ubrana nader odpowiednio. W tych dniach to inne osoby mają być w centrum uwagi.

Z pewnością niedługo znów napiszę, wyczekuję też możliwości kolejnego spotkania. Octavia

24.05.21 22:48

Przeczytaj 15 grudnia 1957

Evandro, Jakiś czas temu mówiłam ci o swoich wątpliwościach co do małżeństwa, bycia w nim i trwania. Pamiętasz jak roztrojona byłam w Kent kiedy pomagałaś mi przygotowywać się do koncertu.

Okazuje się, że na jakiś czas te troski mogę odłożyć na bok. Edgar poinformował mnie, że moje zaręczyny z Aresem Carrow zostały zerwane. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Ledwo co zostały ogłoszone, ale nestorowie uznali, że ten układ nie służy jednak nikomu i lepiej dla obydwu rodów będzie jak nie zostaną połączone węzłem małżeńskim.

Wiem, że Ares to twój kuzyn i jest bliski twojemu sercu, jednak szczerze liczę na to, że trafi mu się narzeczona, która będzie lepiej rozumieć jego potrzeby i pragnienia. Przyznam szczerze, że chciałam go poznać, polubić i zrozumieć, ale miałam trudności. Czy nestorowie to zauważyli? Tego nie wiem. Co nimi kierowało, też do końca nie wiem, ale wiem jedno, w lutym ślubu nie będzie. A ja nie zamieszkam wśród białych róż.

Twoja,

Prim

01.06.21 13:02

Przeczytaj 3 XI

Evandro

wróciłaś do domu? Proszę, napisz gdy tylko dostaniesz ten list. Czy jesteś już bezpieczna?

Aquila

01.06.21 21:26

Przeczytaj noc z 3 na 4 listopada

Lady Evandro, Proszę wybaczyć mi nietakt i barbarzyńską porę w której piszę ten list, jednakże otrzymałem informację od mej kuzynki, Aquili, że zapadła lady na czkawkę teleportacyjną, zatem czuję się zobowiązany upewnić się, czy nie potrzebuje lady Uzdrowciela. Wprawdzie moja specjalizacja dalece odbiega od tego typu schorzeń, lecz mogę zabrać ze sobą najlepszego specjalistę z Munga. Gwarantuję fachową pomoc i dyskrecję.

Z wyrazami szacunku, lord Perseus Black

01.06.21 22:08

Przeczytaj 5 listopada 1957

Evandro To... straszne. Nie wiem jeszcze, co o tym myśleć. Chciałbym... zrozumieć to, co się wydarzyło. Jednak wiem, że to może być trudne.
Z różnych powodów.

Cieszę się, że otrzymałem twój list. Słyszałem, że miałaś nieprzyjemność zmierzyć się z czkawką teleportacyjną.
Czy wszystko w porządku? Nic ci nie jest?

Czekam na odpowiedź

Rigel

02.06.21 17:37

Przeczytaj 4 listopada

Lady Evandro, Niezmiernie cieszę się, że wszystko zakończyło się pomyślnie. Mam nadzieję, że również obyło się bez większych nieprzyjemności przy teleportacji.
Nie obwiniaj się proszę; kiedy dostałem informacje o Twym stanie zdrowia byłem w trakcie nocnego dyżuru.

Czy stało się coś poważnego? Możesz mi się zwierzyć ze wszystkiego, co Cię dręczy. Nie jestem jednak pewien jak w najbliższym czasie będzie wyglądał mój czas wolny po pracy, dlatego jeżeli nie przeszkadza Ci brak luksusów, możesz odwiedzić w Mungu. W ciągu najbliższych dwóch tygodni będę pracować w godzinach 8-20. Jest mi przykro, że nie mogę zaoferować niczego lepszego, ale niestety jest to niezależne ode mnie. Proszę, daj znać, czy taka forma spotkania Ci odpowiada.
Perseus

02.06.21 20:22

Przeczytaj 4 listopada 1957

Syrenko, Dotarły do mnie informacje, że jesteś bezpieczna w Kent. Nie wiesz jak mi to ulżyło. Czkawka teleportacyjna bywa bardzo zdradliwa i wielu czarodziejów znalazło się w miejscu, w którym nie chcieli być.
Gdybyś czegoś potrzebowała, wystarczy jedno twoje słowo i zaraz zjawię się w Kent.

Twoja,

Prim

08.06.21 13:13

Przeczytaj 16 listopada

Lady Rosier,
lady list sprawił mi niezwykłą przyjemność. Dziękuję za troskę, mam się doskonale, pomijając towarzyszącą mi stale troskę o dobro naszego kraju oraz magicznego baletu.

To zaszczyt, gdy sama lady doyenne pamięta o naszej konwersacji. Z radością przyjmę wszystkie sugestie, inspiracje oraz rady, którymi lady mogłaby mnie obdarzyć. Takie przewodnictwo oraz opieka artystyczna samej patronki La Fantasmagorii będzie gwarancją doskonałego rozpoczęcia zimowego sezonu.

Oczywiście, zapraszam do mojego gabinetu, będę czekać od brzasku. Proszę się nie krępować wyznaczeniem godziny, przeznaczę dla lady całe przedpołudnie, przygotuję też moje szkice i plany, które zdążyłam już przygotować, w tym propozycję obsady do "Dziadka do orzechów." Nie mogę się doczekać naszej rozmowy i wymiany myśli oraz wyobrażeń na temat piękna, które zagości niedługo na deskach la Fantasmagorii.

Z wyrazami szacunku

madame Mericourt

09.06.21 23:11

Przeczytaj 16 listopada

Evandro, to już któryś z listów, ostatni który miałem wysłać przed dwoma dniami pewnie usatysfakcjonowałby Twoje oczekiwania, niestety dziś znów czuję, że jesteśmy sobie dalsi. Kilometry dzielą nasze serca, pustka którą pozostawił po sobie Francis wydaje się być czarną dziurą, pochłaniającą wszystkie wspólne - dobre - wspomnienia. Jesteśmy uwięzieni na granicy owej dziury, nie wiem czy wpadniemy, czy pozostaniemy tacy już zawsze.

Nie rozumiem cię, rozumiem cię coraz mniej. Ty zapewne nie rozumiesz mnie już ani trochę. Oszczędź słów zgryzoty wobec mojej absencji na koncercie nokturnowym - wiem, że chcesz mi je napisać. Wiem co za nimi się kryje, ale nie rozumiem tego. Jak i tego, że potrafiłaś zrobić to na co mi zabrakło sił: uczestniczyć w przyjęciu, zaledwie kilka dni po śmierci brata. Próbuję obarczyć odpowiedzialnością Twojego męża, który wspierał cię w podjęciu takiej decyzji. Momentami zazdroszczę Wam obojgu, że pomimo okoliczności, chłodem potraficie zwalczyć emocje. Innym razem znów współczuję, bo wiem, że to trudne. Dziś nie czuję niestety ani jednego ani drugiego. Jestem zły, jestem wykończony. Obawiam się, że utraciliśmy siebie na zawsze.

Wyjechałem z Sandal Castle, nie wrócę przed grudniem. Nim spytasz: panna Burke wie, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że może jej to nie do końca pasować. Miałaś rację. Nim się obejrzałem, zostałem czyimś utrapieniem.

Ares

13.06.21 12:08

Przeczytaj Adalaide Nott

Droga Evandro, niezmiernie cieszy mnie Twój list. To prawdziwie pokrzepiające wiedzieć, że młodsze pokolenia nie porzuciły wiekowych tradycji, które dumnie pielęgnujemy, o które dbamy, by były kultywowane i przekazywane kolejnym potomkom.

Moja droga, nigdy nie jest za późno, by podjąć działanie. Szczególnie przez damy, którym własnym przykładem wskazujesz kierunek. Potrzeba odpoczynku jest całkowicie naturalna i naprawdę z dumą słucham opowieści moich przyjaciółek o kuluarach przedsięwzięcia, które powzięłaś na swoje barki. To naprawdę piękna i szlachetna inicjatywa pokazać nieszlachetnie urodzonym, że mogą liczyć na naszą pomoc także od tych z Was, które jeszcze nie debiutowały w towarzystwie.
Och, tak! Słyszałam, że Eurydice także bierze udział w rozdawaniu żywności. Żywię szczerą nadzieję, że zakorzenisz w niej ideały, o które dbamy, a także należycie przygotujesz do debiutu na nadchodzącym Sabacie. Jestem pewna, że nie zapomniałaś własnego debiutu. W końcu odbył się on nie tak dawno, czyż nie?

Evandro, nauczona pierwszymi doświadczeniami na tym polu, zdajesz sobie sprawę, jak wielkim wyzwaniem jest zorganizowanie choćby jednego spotkania dla kilku zaprzyjaźnionych dam. Noworoczny sabat od lat jest wydarzeniem towarzyskim roku, o którym wspomina się przez kolejne miesiące. Naturalnie nie mogę zdradzić listownie szczegółów, które stanowią niespodziankę tegorocznego spotkania w Hampton Court, lecz jestem przekonana, że Twoje zaangażowanie z pewnością przyspieszy organizację. Byłabym niezmiernie ukontentowana, gdybyś odwiedziła mnie w ramach popołudniowej herbatki. Jest tyle szczegółów, które musimy omówić odnośnie menu, doboru win, dekoracji i tkanin. Oczywiście możesz skorzystać z pomocy Eurydice. Jestem pewna, że będzie więcej niż chętna, by pomóc Ci z przygotowaniami do wieczoru, na którym będzie debiutowała. Liczę, że wspólne wysiłki pozwolą Wam nie tylko podjąć odpowiednie kroki, lecz także zostaną zwieńczone koncepcją zabawy, którą umilicie wieczór zaproszonym gościom.

Niech fantazja Cię nie ogranicza, droga Evandro. Zeszłoroczny sabat był prawdziwym barwnym przedsięwzięciem, a tegoroczny winien okazać się jeszcze lepszy.

Z życzliwością,

Adalaide Nott

23.06.21 14:21

Przeczytaj 5 grudnia 1957

Evandro, Twój małżonek zaprosił mnie na spotkanie w cztery oczy dnia 7 grudnia w Fantasmagorie. Czy domyślasz się czego może ode mnie oczekiwać? Czy zdradził się choć słowem? A może jest to tajemnica, której wyjawić nie możesz?

Ponadto pamiętam jak kiedyś wspominałaś, że chętnie będziesz robić za przewodnika po rezerwacie smoków by pokazać mi tego, którego sama otrzymałaś. Czy znalazłabyś dla mnie czas w tej materii?

Twoja,

Prim

07.07.21 19:22

Ankieta Redakcja Czarownicy

Szanowna Lady Rosier, z racji przez ilość napływających do naszej redakcji sów z zapytaniem o ostatnie trendy lektur wśród szlachty - biegniemy z zapytaniem, aby dostarczyć te informacje naszym chętnie nas czytającym czarownicą!

Czym jest odpowiednia lektura dla duszy i umysłu w tych czasach? Wojna przebiega korzystnie dla czarodziejów i powinniśmy skupić się, aby nie mieszać naszej kultury z tą mugolską. Czym w wolnych chwilach raczą się czarodzieje szlachetnej krwi dla uraczenia swojej duszy i umysłu? Powieści fabularne, artykuły naukowe? Co jest klasyką ponad klasykami, bez których domowa biblioteczka czarodzieja nie powinna się obyć!

Wszelkie odpowiedzi zachęcamy do wysyłania z powrotem do naszej redakcji Czarownicy! Cały Londyn, ale i Wyspy Brytyjskie pragną usłyszeć o tym z pierwszej ręki!

Z wyrazami szacunku Redakcja "Czarownicy"

Odpowiedź można przesłać do Redakcji “Czarownicy”

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia